Szczęśliwym zrządzeniem losu w ciągu niecałej godziny przemieszczamy się z Rycerki Dolnej do Żywca. Od wczoraj dobry los nie opuszcza nas, a może raczej zawdzięczamy to dobrym ludziom, którzy zrządzeniem losu znaleźli się na trasie naszej wędrówki. Nie pierwszy raz zaznawaliśmy życzliwości mieszkańców Żywiecczyzny. To dzięki nim zdążamy zobaczyć żywiecką perełkę - stary zamek wybudowany w XV wieku, o renesansowej urodzie, z pięknym arkadowym dziedzińcem... ale tylko zobaczyć, bo zbyt późno pojawiliśmy się na zamku. Muzeum Miejskie w Żywcu za niedługo zamyka zamkowe komnaty z nader pociągającą ekspozycją, wśród której znajdziemy m.in. taki cenny skarb jak „Dziejopis Żywiecki” Andrzeja Komonieckiego z 1704 roku. Nie zdążymy zwiedzić starych zamkowych komnat, obejrzeć muzealnej ekspozycji, czy tematycznych wystaw. Nawet nie idziemy do przylegającego parku Habsburgów, jednego z najpiękniejszych leżących w południowej Polsce. Byliśmy tu też wczoraj, ale z kolei było zbyt wcześnie. Zrobiliśmy kilka fotografii starego zamku na zachętę... do Żywca powrócimy, bo wart jest tego by poświęcić mu więcej czasu.
Z Rycerzowej do Rycerki
Bendoszka Wielka, Beskid Żywiecki, Hala Rycerzowa, Przełęcz Przegibek, Wielka Rycerzowa
Brak komentarzy
Za nami magiczna noc Perseidów. Spadające kosmiczne okruchy rysowały srebrne kreski na nocnym sklepieniu pobudzając ludzką wyobraźnię. Ile naszych marzeń spełni się? Jakie szanse mamy u spadających gwiazd? Słońce wstaje nad Halą Rycerzową. Zapowiada się śliczny dzionek. Co nam przyniesie?
piątek, 14 sierpnia 2015
Pod gwiazdami na Rycerzowej
Przed nami ciepła, magiczna noc spadających gwiazd - noc Perseidów. To właśnie one były dla wielu osób magnesem, który przyciągnął ich dzisiaj na Halę Rycerzową, położoną z dala od świateł miast. Tutaj niebo jest ciemne, sprzyjające obserwacjom.
Kisucka wioska
Znajdujemy się na dawnym trakcie handlowym do Orawy, we wsi założonej przez pasterzy wołoskich, niegdyś noszącej nazwę Cicha od przepływającego doliną potoku, a obecnie znanej jako Soblówka. To jedno z tych malowniczych miejsc na Żywiecczyźnie, w którym czas upływa wolniej. Ludzie doznają w tym zakątku wyciszenia, spokoju pozwalającego usłyszeć bicie własnego serca i głos płynący z głębi duszy ludzkiej. Człowiek młodszy wyhamowuje tutaj pęd życia, a człek starszy z ubolewaniem westchnie dlaczego ten żywot ludzki jest taki krótki. Dzielimy się tymi przemyśleniami, ale sami nie potrafimy określić się czy czujemy się jeszcze młodo, czy raczej staro, bo jeśli o nas chodzi to zarówno zwalniamy tutaj czas, jak też doznajemy żalu z powodu jego upływu.
sobota, 1 sierpnia 2015
Sławkowski Szczyt
Królewski Nos, Sławkowski Szczyt, Słowacja, Tatry, Tatry Wysokie, Tatrzańskie Dwutysięczniki
2 komentarze
Ponoć niegdyś był on wyższy od Gerlacha, będąc bliżej nieba o jakieś 300 metrów niż dziś. Przekazy mówią o potężnym obrywie, a nawet o trzęsieniu ziemi, w wyniku którego szczyt miał rozpaść się 6 sierpnia 1662 roku. Pozostałością tego ma być rumowisko pokrywające stoki tej rozłożystej i wciąż potężnej góry, trzeciej pod względem wysokości w Tatrach na którą prowadzi znakowany szlak.
piątek, 31 lipca 2015
Najwyższe punkty na Orlej Perci
Dolina Gąsienicowa, Granaty, Kozi Wierch, Kozie Czuby, Orla Perć, Tatry, Tatry Wysokie, Zadni Granat, Żleb Kulczyńskiego
Brak komentarzy
Wspomnienia uzmysławiają bezkompromisowy upływ czasu. Sięgamy myślami wstecz, ale nawet te chwile najmilsze potrafią wywołać żal i tęsknotę za czasem minionym, który już nie powróci. Kiedyś na tą trasę zabrał nas wujek. Chcieliśmy najpierw Granaty, ale ten zaprosił nas na łańcuszki i wpierw poprowadził nas na Kozią Przełęcz. Zapewne Granaty też miał w zamyśle i pewnie byśmy szli przez kominek w Czarnych Ścianach ale czasu brakło. Grań opuściliśmy wcześniej schodząc Żlebem Kulczyńskiego. Po latach ta wędrówka przywołuje tamte chwile, pełne wspaniałych wrażeń i emocji.
niedziela, 26 lipca 2015
Kyseľ i Veľký Kyseľ
Celem naszej wędrówki jest dzisiaj wąwóz Kyseľ rozdzielający się w górnej części na dwie odnogi Veľký Kyseľ i Malý Kyseľ. To teren dziki, ciekawy, nietypowy. W historii eksploracji Słowackiego Raju wąwozy te długo pozostawały niepokonane.
sobota, 25 lipca 2015
Zamek Spiski
Dominuje nad okolicą, nad Kotliną Spiską, choć wielokroć trawiły go pożary, jeden z najcenniejszych zabytków Spiszu - jeden z największych kompleksów zamkowych w Europie i największy zamek na Słowacji - Zamek Spiski. Zajmuje powierzchnię ponad 41 tys. m2, lecz nie tylko ze względu na wielkość został wpisany w 1993 roku na listę światowego dziedzictwa UNESCO.
Przełom Hornádu
Najsłynniejsza trasa przez Słowacki Raj - to już kiedyś było, ale po kawałku, fragmentami, nie w całości jednym przejściem. Poranna mgła pląsa jeszcze nad Hornadem, ale wkrótce odpłynie, to wiemy na pewno - będzie słonecznie, pięknie... jak w raju.
piątek, 24 lipca 2015
Słowacki Raj, Veľký Sokol
Powrót do Słowackiego Raju
Minął już rok (ależ ten czas leci). Wydaje się, że to było tak niedawno. Wspomnienie tamtych trzech dni w raju... Słowackim Raju, jest wciąż takie świeże, jakby to rok jeszcze nie minął. Gdy żegnaliśmy wówczas to niezwykłe miejsce, myślami próbowaliśmy sięgnąć dni powrotu do niego, wydawały się tak odległe, cały rok czekania... no i przeleciały te niemal całe 365 dni. To niesamowite, jak ten czas umyka, tym szybciej, im człowiek bardziej pragnie chłonąć i odkrywać naturę tego świata. Trudno go prześcignąć, bo przyspiesza tym bardziej, im bardziej go potrzebujemy.
niedziela, 19 lipca 2015
Z Kasprowego na Zawrat
Beskid, Dolina Gąsienicowa, Kasprowy Wierch, Pośrednia Turnia, Skrajna Turnia, Świnica, Świnicka Przełęcz, Tatry, Tatry Wysokie, Tatry Zachodnie, Zawrat
8 komentarzy
Restauracja pod stacją kolejki zmieniła nieco wystrój wnętrza. Będziemy musieli się do niego przyzwyczaić. Śniadanie smakuje jakoś inaczej, choć nie można mu nic zarzucić. Słońce wpada przez przeszklenie - Już czas - szepce, głaszcząc ciepłem po plecach - przecież chcieliście wyruszyć jak najwcześniej - dodaje. Tak faktycznie chcieliśmy być jak najwcześniej by uniknąć tłoku na szlaku. Dlatego też skorzystaliśmy z kolejki linowej na Kasprowy Wierch, która jest „sprawcą” masowych odwiedzin góry i tłoku na pobliskich szlakach. Dzięki niej zaoszczędziliśmy też nawet do 3 godzin marszu.
wtorek, 14 lipca 2015
GSS na raty, etap 17: Betlejem - Lubawka
Pospaliśmy sobie bardzo długo. To nasza ostatnia nocka podczas tej wyprawy. Przygotowano nam wyborne śniadanie (oczywiście z jajecznicą). Po śniadaniu gospodyni tak jak obiecała prowadzi nas do drewnianego pawilonu na wodzie.
poniedziałek, 13 lipca 2015
GSS na raty, etap 16: Przełęcz Trzech Dolin - Betlejem
Betlejem, Główny Szlak Sudecki, Góra Św. Anny, Góra Ziuty, Góry Kamienne, Grządki, GSS, Krzeszów, Lesista Wielka, Przełęcz Trzech Dolin, Sokołowsko, Sudety
Brak komentarzy
Deszcz nie przestaje padać. Padało całą noc i jeszcze się nie wypadało. Wczoraj wieczorem znużyła nas ta pogoda, rano nie chciało się wstawać. Czekaliśmy, że może przejdzie. Śniadanko, poranna kawa, przy której być może przemknęła myśl, że może by tu zostać jeszcze na jedną noc. Jednak przeszło. Deszcz przestał stukać w szyby okien, pozostał tylko siąp. A jednak pójdziemy, choć ominiemy strome stoki Bukówki, bo błotniste, nasiąknięte wodą ścieżki mogły by stać się przyczyną kontuzji. Zejdziemy sobie zielonym szlakiem do Sokołowska.
niedziela, 12 lipca 2015
GSS na raty, etap 15: Schronisko Orzeł - Przełęcz Trzech Dolin
Główny Szlak Sudecki, Góry Kamienne, Góry Sowie, GSS, Jedlina-Zdrój, Jedlińska Kopa, Moszna, Rogowiec, Turzyna, Włodarz
Brak komentarzy
W niedużej odległości widzimy Góry Kamienne, ich kontur jest ekspresyjnie pofałdowany. Zwracają uwagę niecodziennym kształtem, ale też stromością stoków, głębokością dolin. Chyba w tym właśnie tkwi ich odmienność. Dzisiaj właśnie podążymy na to pasmo, lecz zanim osiągniemy jego wzniesienia musimy pokonać jeszcze wzniesienia Gór Sowich.
sobota, 11 lipca 2015
GSS na raty, etap 14: Villa Hubertus - Schronisko Orzeł
Główny Szlak Sudecki, Gołębia, Góry Sowie, GSS, Kalenica, Kozia Równia, Malinowa, Popielak, Przełęcz Jugowska, Sudety, Szeroka, Twierdza Srebrnogórska Góry Sowie, Wielka Sowa, Włodarz
Brak komentarzy
Przed nami nieco odosobniona wędrówka przez bory Gór Sowich. Nie spodziewamy się zbyt wielu turystów na tym odcinku Głównego Szlaku Sudeckiego. Góry Sowie przyciągają przyrodą i nieodległą historią z czasów II wojny światowej, ale jak dotąd na odcinku między Twierdzą Srebrnogórską i Zygmuntówką nigdy nie spotykaliśmy zbyt wielu turystów. To dziwne, bo przecież wszędzie piszą, że Góry Sowie należą do najchętniej odwiedzanych pasm sudeckich. Może nie jest tu wcale tak pusto, a wynika to tylko z pewnego zbiegu okoliczności w przypadku naszych wędrówek? Zobaczymy jak będzie dzisiaj. Z pewnością dzisiejsza wędrówka będzie typowo leśną - las chronił będzie nas od silnych promieni słonecznych. Na brak słońca nie możemy narzekać podczas naszych sudeckich wędrówek. Lepsze słońce od ulewy, choć dla ochłody przydałoby się parę kropel deszczu. Taki deszczyk oczyściłby też powietrze, które już teraz o poranku jest bardzo ciężkie.
piątek, 10 lipca 2015
GSS na raty, etap 13: Wambierzyce - Villa Hubertus
Czerwieńczyce, Garb Dzikowca, Główny Szlak Sudecki, Góra Wszystkich Świętych, Góry Sowie, GSS, Przełęcz Srebrna, Srebrna Góra, Sudety, Twierdza Srebrnogórska, Wambierzyce, Wzgórza Włodzickie
Brak komentarzy
Żegnamy się z Wambierzycami czując niedosyt. Należałoby może zostać tutaj jeszcze jeden dzień, by zgłębić niepowtarzalną aurę tej wioski, wcale przecież nie kojarzącej się ze wsią. Zobaczyliśmy wiele pięknych rzeczy, ale nie zdążyliśmy wejść w harmonię rytmu życia tutejszych mieszkańców, czy przybywających pielgrzymów. Dobrze jest przysiąść dłużej na ławce i popatrzeć na ludzi, porozmawiać, poznać nieco ich osobowości. Tutaj też trzeba by stać się prawdziwym pielgrzymem i przejść wszystkie dróżki kalwaryjskie, pochłonąć całą okolicę. Koncepcja wędrówki długodystansowym szlakiem i ograniczony czas niesie ze sobą pewne wymogi, którym musimy się podporządkować. Planujemy kolejne odcinki wędrówki i staramy się niczego nie omijać, ale są takie miejsca, gdzie nie wystarczy zatrzymać się na kilka godzin, by poczuć się w pełni usatysfakcjonowanym.
czwartek, 9 lipca 2015
GSS na raty, etap 12: Karłów - Wambierzyce
Główny Szlak Sudecki, Golec, Góry Stołowe, GSS, Karłów, Skalne Grzyby, Studzienno, Sudety, Szczeliniec Wielki, Wambierzyce
Brak komentarzy
Dzisiaj przed nami stosunkowo krótki odcinek GSS, wypoczynkowy. Wybieramy się do lasu wypełnionego niecodziennymi formacjami skalnymi. Gdyby ktoś nieświadomie wszedł w ich obszar zdumiałby się zapewne, tym co widzi, jakie dziwy mieszają się z drzewami, a może z oniemienia zatrzymałby się zastanawiając czy to plener baśni, może kraina Narnii, może jeden z elfickich lasów Śródziemia. Drzewa i fantazyjnie ukształtowane głazy tworzą tutaj swoistą mieszankę przyrody ożywionej z przyrodą nieożywioną. Obszar tych dziwów objęty jest rezerwatem „Skalne Grzyby”.
środa, 8 lipca 2015
GSS na raty, etap 11: Duszniki-Zdrój - Karłów
Czermna, Dańczów, Duszniki-Zdrój, Główny Szlak Sudecki, Góra Parkowa (Kudowa-Z.), Góry Stołowe, Grodczyn, GSS, Karłów, Kudowa-Zdrój, Pstrążna, Sudety, Wzgórza Lewińskie
1 komentarz
Park Zdrojowy w Dusznikach-Zdroju oczarował nas po raz wtóry. Nocleg w obiekcie „Zielone Sudety” okazał się być trafiony w dziesiątkę. To niedrogi, czysty i zadbany ośrodek leżący w bezpośrednim otoczeniu części zdrojowej miasta. Może zaspokoić nie tylko turystów indywidualnych, ale również większe grupy. Na dzisiejszej trasie zaplanowaliśmy kilka wyjątkowych atrakcji, ale niechętnie opuszczamy zacisze dusznickich zdrojów.
wtorek, 7 lipca 2015
GSS na raty, etap 10: Schronisko „Jagodna” - Duszniki-Zdrój
Duszniki-Zdrój, Główny Szlak Sudecki, Góry Bystrzyckie, Góry Orlickie, GSS, Kozia Hala, Lasówka, Orlica, Sołtysia Kopa, Sudety, Zieleniec
3 komentarze
O poranku na werandzie schroniska „Jagodna” zamawiamy tradycyjnie jajecznicę i herbatę. Rzadko kiedy na śniadanie zamawiamy coś innego. Taki posiłek nie „ocięża” i zaraz z rana bez ociągania się możemy startować na kolejny etap wędrówki. Trochę jednak zniesmacza nas fakt, że przez większą część dnia szlak powiedzie nas szosą.
poniedziałek, 6 lipca 2015
GSS na raty, etap 9: Długopole-Zdrój - Schronisko „Jagodna”
Im bliżej był ten dzień, tym bardziej nie mogliśmy się go doczekać, dnia wyjazdu na Główny Szlak Sudecki, powrotu na niego po rocznej przerwie. W
ubiegłym roku pokonaliśmy odcinek wiodący przez Sudety Wschodnie. Na ten rok
zaplanowaliśmy odcinek przechodzący przez Sudety Środkowe. Zatem bez zwłoki zaczynamy.
sobota, 4 lipca 2015
Barańce
Mamy bardzo duże opóźnienie. Przejazd na drugą stronę Tatr zabrał nam cały chłodny poranek, który tak ułatwiłby pokonanie najbardziej mozolnego odcinka wędrówki - zasadniczego podejścia na dwutysięczne wysokości. To niedobrze, bo na ten weekend od kilku dni zapowiadane były spore upały. Przestrzegano przed nadmiernym przebywaniem na słońcu na „ludzkich wysokościach”, dlatego z pewnym niepokojem myślimy dzisiaj o odsłoniętych tatrzańskich graniach. Wzięliśmy dużo picia, zaś podczas forsownego podejścia liczymy na cień lasu.
sobota, 27 czerwca 2015
Mały Szlak Beskidzki, etap 4: Krzeszów - Zembrzyce
Beskid Mały, Gołuszkowa Góra, Krzeszów, Mały Szlak Beskidzki, MSB, Prorokowa Góra, Przełęcz Carchel, Zembrzyce, Żmijowa, Żurawnica
Brak komentarzy
MAŁY SZLAK BESKIDZKI
przez cztery pory roku z polskimi zwyczajami ludowymi w tle
PRZED
WIOŚNIE |
WIOSNA
|
LATO
|
JESIEŃ
|
PRZED
ZIMIE |
ZIMA
|
||||
Jare Gody
|
Zielone Świątki
|
Noc Kupały
|
Noc
Świętojańska |
Od zażynek
do dożynek |
Dziady
|
Katarzynki
i Andrzejki |
Szczodre Gody
|
Zapusty
|
Judaszki
|
Noc Świętojańska
Czarny zakwitł już bez, masowo kwitną maliny, kwitną również zboża – tak zaczyna się lato. Przyroda rozbujała się na całego. Na świat przychodzi potomstwo saren, jeleni, kozic i świstaków, Ptaki pochłonięte są dokarmianiem piskląt. Nocą pośród krzewów na skraju lasu unoszą się świecące samce świetlików świętojańskich poszukujące samic do pary. Magia Nocy Świętojańskiej trwa, a to dzięki chrześcijanom, którzy około XIV wieku chcąc wykorzenić zwyczaje pogańskiej kupalnocki próbowali zasymilować ją z Wigilią Świętego Jana Chrzciciela przypadającą na noc z 23 na 24 czerwca. W efekcie połączyły się kulty dwóch oczyszczających żywiołów - ognia i wody. Tejże nocy znów zapłonęły sobótki, wywodzące się ze starosłowiańskich obrzędów, a palone w nich kukły miały pomóc w uwolnieniu się od złych mocy. Od św. Jana zaczynają się sianokosy, a na znak tego, że wszystko już zostało zasiane i zapłodnione ostatniego dnia czerwca palono kukłę Jaryły - bóstwa wiosny i budzącego się życia.
|
sobota, 20 czerwca 2015
Mały Szlak Beskidzki, etap 3: Przełęcz Kocierska - Krzeszów
Beskid Mały, Groń Jana Pawła II, Jaworzyna, Kiczora, Krzeszów, Leskowiec, Łamana Skała, Madohora, Mały Szlak Beskidzki, MSB, Na Beskidzie, Potrójna, Przełęcz Kocierska, Roczenka, Smrekowica
1 komentarz
MAŁY SZLAK BESKIDZKI
przez cztery pory roku z polskimi zwyczajami ludowymi w tle
PRZED
WIOŚNIE |
WIOSNA
|
LATO
|
JESIEŃ
|
PRZED
ZIMIE |
ZIMA
|
||||
Jare Gody
|
Zielone Świątki
|
Noc Kupały
|
Noc
Świętojańska |
Od zażynek
do dożynek |
Dziady
|
Katarzynki
i Andrzejki |
Szczodre Gody
|
Zapusty
|
Judaszki
|
Noc Kupały
To ostatni dzień wiosny – lato ma już tylko jeden krok by zawitać. Przed nami najdłuższy dzień roku, a zarazem najkrótsza noc oddzielająca ostatni dzień wiosny od pierwszego dnia lata. Zwana jest Nocą Kupały. Podczas niej młodzi mogli kojarzyć się w pary - bez obrazy obyczaju i bez niczyjej aprobaty. Dziewczęta plotły wówczas wianki, nie z kwiatów, lecz magicznych ziół - bylicy, ruty, dziewanny. Puszczały je potem w nurt rzeki z zapalonym łuczywem, gdzie niżej jej biegu czekali chłopcy. Niektórzy w sekretnym porozumieniu, a inni liczący na łut szczęścia wyławiali wianki, a następnie wracali do dziewcząt by zidentyfikować właścicielkę wyłowionego wianka, a zarazem swoją wybrankę. Potem udawali się razem w poszukiwaniu mitycznego kwiatu paproci, bo zakwita on tylko raz w roku, właśnie w tę najkrótszą noc. Zapewnia on bowiem znalazcy dostatek i bogactwo.
|
niedziela, 14 czerwca 2015
Czerwone Wierchy z Tomanowej Doliny
Ciemniak, Czerwone Wierchy, Kopa Kondracka, Krzesanica, Małołączniak, Tatry, Tatry Zachodnie
3 komentarze
Imponujące Czerwone Wierchy podziwialiśmy wczoraj ze Starorobociańskiego Wierchu w blasku popołudniowego słońca. Te wczorajsze fatalne prognozy! Obfite deszcze i burze. Byliśmy nastawieni na zmianę planów. Miał być powrót do domu, ale to co zobaczyliśmy wczorajszego wieczoru na prognozach spowodowało nawrót optymizmu. Wstaliśmy więc wcześnie, o szóstej, by o siódmej opuścić przytulne Schronisko na Hali Ornak.
sobota, 13 czerwca 2015
Z Chochołowskiej na Halę Ornak przez dwutysięczniki
Iwaniacka Przełęcz, Jarząbczy Wierch, Kończysty Wierch, Kotłowa Czuba, Łopata, Ornak, Siwy Zwornik, Starorobociański Wierch, Suchy Wierch Ornaczański, Tatry, Tatry Zachodnie, Wołowiec, Zadni Ornak
3 komentarze
Ktoś zeszłego roku wymyślił „Tatrzańskie Dwutysięczniki”. Bardzo spodobał się nam ten projekt. To on nakłonił nas do odkrywania Tatr na nowo. Od lat Tatry przyciągały nas swoją wyjątkowością i mistyką, fascynując ducha. Tym razem przyjemność wędrowania po tym unikatowym w skali światowej zespole przyrody, wpisanym nie bez powodu do światowego Rezerwatu Biosfery, chcemy ukoronować nową odznaką. Rozpoczynamy więc nowy etap - niech rozpocznie się nowa przygoda!
niedziela, 7 czerwca 2015
Tam gdzie słońce było dawniej bogiem
W wiekach starożytnych mówiono o niej Monte Silentii, czyli Góra Milczenia; później od XIII wieku zaczęto nazywać ją Sobótka, od pobliskiej wsi Sobota, a potem Sobótka. Wznosi się samotnie przeszło 500 metrów ponad otaczającymi ją równinami. Równie dawno temu pojawiła się nazwa Ślęża, jeszcze na długo przed średniowieczem, kiedy w latach 375-700 naszej ery na terenie wokół góry osiadł lud, zwany Ślężanami. Od plemienia Ślężan wywodzi się późniejsza nazwa regionu: Śląsk.
piątek, 5 czerwca 2015
Skalne cuda natury Gór Stołowych (4): Adrszpaskie Skalne Miasto
Adršpašské skály, Adršpašskoteplické skály, Broumovská vrchovina, Góry Stołowe, Polická vrchovina, Sudety
2 komentarze
Droga zagłębia się w dzikim lesie. Z każdym metrem las jest gęściejszy. Zagłębiamy się w zacienionym Wilczym Wąwozie (czes. Vlčí Rokle). Po lewej płynie leniwie Skalny Potok. Mijamy Srebrne Źródło (czes. Stříbrný pramen), lecz nie w nim rodzi się potok, tylko gdzieś wyżej na mokradłach. Wilgoć miesza się z żarem słońca, którego promienie pochłaniają korony drzew. Skalny rumosz leżący pod drzewami, stare konary powalonych drzew pokrywają mchy. Droga naszego szlaku jest jednak bardzo wygodna, silnie ubita, niemal płasko wiodąca ku miastu, skalnemu miastu.
Skalne cuda natury Gór Stołowych (3): Teplickie Skalne Miasto
Adršpašskoteplické skály, Broumovská vrchovina, Góry Stołowe, Polická vrchovina, Sudety, Teplickie Skalne Miasto
1 komentarz
Długie lata wiedza o skalnych miastach, leżących w okolicach Teplic nad Metují i Adrszpachu była nieduża. Ludzie nie zapuszczali się do nich. Odważali się wchodzić do nich tylko w razie zagrożenia, chroniąc się w ten sposób przed agresorami. Dostępu do skalnych labiryntów strzegła przyroda. Gęsty las strzegł dostępu do mrocznych labiryntów. Jednak w roku 1824 wśród skał wybuchł wielki pożar lasu. Trwał on kilka tygodni i zniszczył prawie całą roślinność leśną. W tamtym czasie tragicznym dla przyrody skalnych miast otworzyły się podwoje do innego świata. Skalne labirynty stały się bardziej dostępne i miejscowi rozpoczęli budowanie w nich sieci szlaków. Człowiek ujrzał niezwykłe dzieło przyrody.