Dziennik wypraw i przystań przed kolejną wędrówką.

GSS na raty, etap 16: Przełęcz Trzech Dolin - Betlejem

Deszcz nie przestaje padać. Padało całą noc i jeszcze się nie wypadało. Wczoraj wieczorem znużyła nas ta pogoda, rano nie chciało się wstawać. Czekaliśmy, że może przejdzie. Śniadanko, poranna kawa, przy której być może przemknęła myśl, że może by tu zostać jeszcze na jedną noc. Jednak przeszło. Deszcz przestał stukać w szyby okien, pozostał tylko siąp. A jednak pójdziemy, choć ominiemy strome stoki Bukówki, bo błotniste, nasiąknięte wodą ścieżki mogły by stać się przyczyną kontuzji. Zejdziemy sobie zielonym szlakiem do Sokołowska.

TRASA:
Schronisko PTTK „Andrzejówka” (780 m n.p.m.) Sokołowsko (574 m n.p.m.) [czerwony szlak] Lesista Wielka (854 m n.p.m.) [czerwony szlak] Grzędy Górne (530 m n.p.m.) Grzędy (500 m n.p.m.) [czerwony szlak] Góra Ziuty (631 m n.p.m.) [czerwony szlak] Góra Św. Anny (593 m n.p.m.) [czerwony szlak] Krzeszów (460 m n.p.m.) [czerwony szlak] Betlejem (500 m n.p.m.)

Główny Szlak Sudecki
etap 16
Przełęcz Trzech DolinBetlejem
27,2 km

Wychodzimy ze schroniska o godzinie 9.30. Trochę późno, ale nadrobimy ten czas. Jest ciepło. Chmury wiszą nisko zasłaniając całe otoczenie przełęczy. Z Przełęczy Trzech Dolin wchodzimy od razu szutrową dróżką w dolinę Potoku Sokołowiec. To najprostsza i najkrótsza droga do Sokołowska. Deszczu orzeźwił roślinność. Zieleń nabrała soczystości. Człowiekowi lepiej się oddycha.

Schronisko PTTK „Andrzejówka”
Opuszczamy schronisko.

Schronisko PTTK „Andrzejówka”
Przełęcz Trzech Dolin.

Z prawej wznosi się Graniczna (845 m n.p.m.), z lewej Suchawa (928 m n.p.m.). U stóp Suchawy znajdują się pozostałości Zamku Radosno (niem. Burg Freudenburg) z XIII wieku. Wchodził on w swoich czasach w ciąg twierdz granicznych (wraz z zamkami Rogowiec, Grodno i Nowy Dwór) przy południowej granicy z Czechami. Liczyliśmy, ze zobaczymy jego ruiny, ale powietrze jest zbyt mgliste. Po dwudziestu minutach marszu od przełęczy mijamy z prawej niedużą wiatkę tzw. Chatkę Marianka, a potem kolejną znacznie większą. Wzniesienie Granicznej zostaje za nami, a w jej miejsce mamy teraz lesiste stoki Krzywuchy (791 m n.p.m.). Dolina rozszerza się. Wkrótce mijamy pierwsze domu miejscowości Sokołowsko, a na drodze pojawia się asfalt.

Droga do Sokołowska.
Droga do Sokołowska.

Sokołowsko.
Sokołowsko.
Sokołowsko.
Wśród zabudowań Sokołowska.

Kościół MB Królowej Świata z XVII wieku.
Kościół MB Królowej Świata z XVII wieku.

Stylistyka wielu domów przypomina o dawnym uzdrowiskowym charakterze Sokołowska. W 1849 roku, kiedy miejscowość nosiła niemiecką nazwę Görbersdorf powstał tu zakład leczenia zimną wodą. W 1859 roku zakład ten przejął dr Hermann Brehmer, gdzie rozpoczął leczenie gruźlicy według własnej metody. Kładł w niej nacisk na leczenie klimatyczne poprzez świeże, górskie powietrze. Jego metoda zakładała dużo ruchu na świeżym powietrzu i stosowanie ćwiczeń oddechowych, a ponadto odpowiednie i obfite wyżywienie w postaci mięsa i jarzyn. Na początku lat 60-ty XIX wieku wzniesiono pierwsze budynki sanatoryjne: „Altes Haus”, „Weisse Haus” i „Villa Rossa”, powstał również park leśny wg założeń opracowanych osobiście przez dr Brehmera. W kolejnych latach zaczęły powstawać kolejne domy kuracyjne.

Sokołowsko.
Sokołowsko.

Skwer Krzysztofa Kieślowskiego.
Skwer Krzysztofa Kieślowskiego.


Sokołowsko.
Sokołowsko.

W roku 1882 dr Brehmer przebudował cały zakład, w którym zmodernizowano urządzenia higieniczne, ogrzewanie i klimatyzację. Sanatorium Brehmera było już wówczas bardzo popularne w Europie. Choć mówiono o nim „śląskie Davos”, to nie Davos, ale Görbersdorf był pierwszy ośrodkiem, w którym leczono gruźlicę. W tamtym czasie przyjeżdżali tu głównie Niemcy, ale nie brakowało też przybyszów z innych stron, również Polaków. Jednym z nich był dr Tytus Chałubiński, który przywiózł tu na kurację swojego syna. Wizyta Chałubińskiego z pewnością zainspirowała go to stworzenia podobnego ośrodka w miejscu o podobnych walorach klimatycznych, a takim było dla niego Zakopane. Przybywali do Görbersdorf również przybysze ze Wschodu, na tyle licznie, że w 1901 roku wybudowano dla nich cerkiewkę pw. św. Michała Archanioła.

Sanatorium Brehmera.
Sanatorium Brehmera.
Sanatorium Brehmera.
„Grunwald”, czyli dawne Sanatorium Brehmera.

Uzdrowisko prosperowało jeszcze w okresie międzywojennym, choć jego rozwój uległ pewnemu zahamowaniu. Również po II wojnie światowej było ośrodkiem leczenia gruźlicy oraz innych chorób płucnych, ale znaczenie uzdrowiskowe miejscowości w tamtym czasie zaczęło szybko spadać. Obecnie Sokołowsko to tylko cień słynnego kurortu. Sanatorium „Grunwald” (tak zaczęto je nazywać po wojnie) stworzone przez dr Brehmera popadło w ruinę. Dopiero niedawno podjęto prace zmierzające do odrestaurowania tego imponującego architektonicznie obiektu przy udziale środków z funduszy UE. Powstała Fundacja Sztuki Współczesnej In Situ, która dawne sanatorium adaptuje na międzynarodowe laboratorium kultury. Prace już trwają. Za jakiś czas z pewnością przyjedziemy zobaczyć ich postęp.

Budynki sanatorium „Grunwald” zmienią swoje przeznaczenie, ale Sokołowsko przyciąga klimatem, choć zdecydowanie nie tak bardzo jak kiedyś. Leży zapomniane, skryte wśród wzniesień Gór Suchych. Dno doliny, w której leży jest bardzo swoiste - zaciszne, bo prędkości wiatrów są tu minimalne. Dopiero wyżej w na stokach gór wiatr przyspiesza. Ale jest to też najzimniejsze miejsce w tej części Gór Suchych, gdzie zima utrzymuje się stosunkowo długo, zaś przez krótkie lat występują obfite opady deszczu, szczególnie w lipcu.

Park przy Sanatorium Brehmera.

Przechadzamy się przez Sokołowsko, które zachowało historyczne założenie urbanistyczne wcześniejszego Görbersdorf z 1854 roku. Panuje tu nieduży ruch. Na jednym z budynków widzimy drewnianą tablicę, informującą, że mieszkał w nim Krzysztof Kieślowski znany reżyser, filmowiec i scenarzysta. Krzysztof Kieślowski pochodził z Warszawy, ale w latach młodości cierpiał na chorobę płuc, więc rodzice jeździli z nim do różnych sanatoriów. Tak też w latach 1951-55 trafił do Sokołowska.

Dom, w któym mieszkał Krzysztof Kieślowski.
Dom, w któym mieszkał Krzysztof Kieślowski.

Ulica o nazwie Główna sprowadza nas w dół doliny. Idziemy równolegle do potoku Sokołowiec, który zaraz za wiaduktem kolejowym wpada do rzeki Ścinawka. Przechodzimy przez most nad Ścinawką, za mostem skręcamy w lewo i zaraz potem w prawo. Sudecki szlak wprowadza nas w krótką dolinkę między wzniesieniami Ługowiny (650 m n.p.m.) wznoszącej się po lewej i Stróżysko (651 m n.p.m.). Mijamy gościniec „Eden” i wnet zaczynamy wspinać się po silnie zarośniętym wysokimi trawami stoku. Po krótkiej stromiźnie docieramy na gruntową drogę. Skręcamy na nią w prawo w kierunku lokalnej kulminacji Ostrosz (795 m n.p.m.), a na niej odbijamy na lewo by kontynuować marsz w kierunku północno-zachodnim, czyli w kierunku szczytu Lesistej Wielkiej.

Ulica Główna.
Ulica Główna.

Gościniec „Eden”.
Gościniec „Eden”.

Dolinka między Ługowiną i Stróżyskiem.
Dolinka między Ługowiną i Stróżyskiem.
Dolinka między Ługowiną i Stróżyskiem.
Dolinka między Ługowiną i Stróżyskiem.

Podążamy wygodną drogą gruntową, częściowo przez polany, częściowo przez pas lasu i o godzinie 12.30 docieramy na szczyt. Jest na nim bogaty węzeł szlaków, tablica informacyjna, wiatka i miejsce na ognisko. Odpoczniemy sobie chwilkę. Chmury uniosły się już wyżej, zrobiło się jeszcze bardziej ciepło. Odsłoniły się widoczne w okolicy góry, ale wierzchołki najwyższych wciąż tkwią skryte w chmurach. Senna pogoda.

Po dwudziestu minutach ruszamy dalej. Droga delikatnie utwardzona kamyczkami prowadzi nas przez niewysoki świerkowy las. Po chwili wychodzimy na odkryte tereny pozbawione lasu, a porośnięte wysokimi trawami. Jakaś niska chmura dotknęła Lesistej Wielkiej, na kilka minut zrobiło się mgliście. Powolutku schodzimy stokowymi drogami. W pewnej chwili ukazuje się nam ładny widok na Kotlinę Krzeszowską i leżące w jej obrębie Krzeszowskie Wzgórza, jak też położone dalej Góry Krucze. Za Górami Kruczym mamy już Karkonosze, ale niestety będą one celem dopiero następnej sudeckiej wyprawy.

Lesista Wielka (854 m n.p.m.).
Lesista Wielka (854 m n.p.m.).

Lesista Wielka (854 m n.p.m.).
Lesista Wielka (854 m n.p.m.).

Droga przez Lesistą Wielką.
Droga przez Lesistą Wielką.

Odkryte stoki Lesistej Wielkiej.
Odkryte stoki Lesistej Wielkiej.

Widok na Kotlinę Kamiennogórską.
Widok na Kotlinę Kamiennogórską.

Przez wysokie trawy.
Przez wysokie trawy.

Widok na Chełmiec.
Widok na Chełmiec.
Widok na Chełmiec.

W Kotlinie Krzeszowskiej widzimy Krzeszów ze słynnym sanktuarium cysterskim z wielką bazyliką, która stała się wizytówką tutejszego krajobrazu. Chmury o ciemnych spodach przepychają się jeszcze pod nieboskłonem, ale nic z nich nie pada. Panująca ciepłota spowodował, że dróżki są suche. O godzinie 14.00 opuszczamy zupełnie stoki masywu Lesistej Wielkiej. Wchodzimy na szosę, którą przechodzimy wieś Grzędy Górne. Dochodzimy do kolejnej wsi o nazwie Grzędy, gdzie na skrzyżowaniu dróg skręcamy na lewo i w ten sposób kierujemy się w stronę Krzeszowskich Wzgórz.

Sucha Góra.
Sucha Góra.

Grzędy Górne.

Asfalt w Grzędach Górnych (położony w 2013 roku, kiedy szliśmy cały GSS).

Grzędy.
Grzędy.

W głębi widać kościół pw. św. Jadwigi w Grzędach.
W głębi widać kościół pw. św. Jadwigi w Grzędach.

Staw w Grzędach.
Staw w Grzędach.

Wpierw idziemy polną drogą, która prowadzi pomiędzy niekoszoną łąką i polem pszenicy. Zbliżamy się do lasu. Przez pewien czas droga biegnie u jego skraju, potem wprowadza między drzewa. Mamy godzinę 15.00. Po kilku minutach wchodzimy w obszar szkółki leśnej. Szlak podprowadza nieco wyżej silnie zarośniętą trawami drogą, ale po niezbyt stromym zboczu. Z tyłu pokazują się widoki na niedawno przemierzane wzniesienia Gór Kamiennych. Widoczne są też Góry Wałbrzyskie z najwyższym Chełmcem (851 m n.p.m.). Wchodzimy znów do lasu. Szlak przeprowadza nas po północnej stronie od wierzchołka góry Ziuty (631 m n.p.m.), najwyższej kulminacji Krzeszowskich Wzgórz. Tu spotykamy dzisiejszego dnia po raz pierwszy innych turystów. Niewiele osób dzisiaj wędruje po tutejszej okolicy. Może dlatego, że z rana pogoda nie była zachęcająca do wędrówek. Jak zawsze spotkanie na szlaku zatrzymuje nas na chwilę rozmowy, wymianę wrażeń i wskazówek, bo ludzie idący z naprzeciwka też idą tym samym szlakiem co my. Sprawy sklepów, noclegów - informacje z pierwszej ręki, cenniejsze niż te zawarte w przewodniku - nawet w tym o Głównym Szlaku Sudeckim, w którym, za pośrednictwem wydawnictwa, wnosiliśmy korekty, ma już pewne nieaktualne informacje, choć niedawno ukazał się na rynku.

Niekoszona łąka.
Niekoszona łąka.

Pola zbożowe.
Łan zboża.

Wchodzimy do lasu.
Wchodzimy do lasu.

Stok Góry Ziuty.
Stok Góry Ziuty.

Góra Ziuty.
Góra Ziuty.

Między Górą Ziuty i Górą Świętej Anny.
Między Górą Ziuty i Górą Świętej Anny.

Kotlina Krzeszowskia z Góry Świętej Anny.
Kotlina Krzeszowska z Góry Świętej Anny.

Sanktuarium Matki Bożej Łaskawej w Krzeszowie
Sanktuarium Matki Bożej Łaskawej w Krzeszowie.

Spotkania na szlaku opóźniają oczywiście marsz. Na Górę Świętej Anny (592 m n.p.m.) docieramy o godzinie 15.50. Stoi na niej zrekonstruowana barokowa kaplica św. Anny z 1722 roku. Została wzniesiona na rządów opata Dominika Geyera, najprawdopodobniej w miejscu wcześniejszej kaplicy z XVI wieku. Powstała w czasach, kiedy Krzeszów przekształcał się w jedno z najważniejszych na Dolnym Śląsku sanktuariów pielgrzymkowych. Zaglądamy do wnętrza kaplicy przez kraty drzwi, a potem delektujemy się cudownie malownicza panoramą Kotliny Krzeszowskiej. O jej malowniczości decydują nie tylko łagodne wzniesienia, gdyż uwaga obserwatora koncentruje się na zabudowania wsi Krzeszów, otaczające wyniosłą bazylikę i budynki klasztorne cystersów.

Zrekonstruowana barokowa kaplica św. Anny z 1722 roku na Górze Świętej Anny.
Zrekonstruowana barokowa kaplica św. Anny z 1722 roku na Górze Świętej Anny.

Ołtarz w kaplicy św. Anny.

Kotlina Krzeszowska.
Kotlina Krzeszowska.

Na zejściu z Góry Świętej Anny.
Na zejściu z Góry Świętej Anny.

Z Góry Świętej Anny schodzimy do Krzeszowa. Tam kamiennym mostem św. Jana Nepomucena z XVIII wieku przechodzimy przez rzekę Zadrna. O godzinie 16.30 jesteśmy na dziedzińcu krzeszowskiego sanktuarium. Pozbywamy się plecaków (zostawiamy je na przechowanie). Jest tu dzisiaj dość pusto, nie ma turystów, nie ma pielgrzymów. Taka pora.

Krzeszowskie pola.
Krzeszowskie pola.

Mostek nad Zadrną.
Kamienny most nad Zadrną.

Figura św. Jana Nepomucena z XVIII wieku.
Figura św. Jana Nepomucena z XVIII wieku.

Są takie dwa miejsca na trasie GSS, gdzie sanktuaria przytłaczają wielkością, Wambierzyce, które zwiedzaliśmy kilka dni temu i Krzeszów, w którym obecnie gościmy. Krzeszów (niem. Grüssau) leży w Kotlinie Kamiennogórskiej, nazywanej w średniowieczu Porta Lubavia. Dokładnie we wschodniej jej części, nazywanej Kotliną Krzeszowską. W roku 1242 ufundowany został w Krzeszowie klasztor benedyktynów sprowadzonych z czeskich Opatovic. Potem ich miejsce w 1292 roku zajęli Cystersi którzy mieli ożywić duchowy, kulturalny i gospodarczy rozwój regionu. W 1810 dokonano kasaty klasztoru w raz z dobrami na rzecz państwa pruskiego. W latach 1919–1940 przywrócono klasztor, do którego powrócili Benedyktyni. W czasie II wojny światowej przejęty został przez III Rzeszę. Po zakończeniu wojny, gdy Dolny Śląsk został włączony do państwa polskiego. w roku 1946 klasztor objęły Siostry Benedyktynki ze Lwowa. Obecna Bazylika Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny (powstała w latach 1728-1735) należy do najwspanialszych barokowych świątyń Śląska. Stojący obok kościół św. Józefa wybudowany w latach 1690–1696 przez opata Bernarda Rosę, zdobią malowidła Michaela Willmanna, zwanego „śląskim Rembrandtem”. Mauzoleum przypomina twórców Krzeszowa i potęgi sudeckiego księstwa, czyli świdnicko-jaworskich Piastów. Wśród pochowanych władców znajdziemy najpotężniejszego Piastów Śląskich - księcia Bolka I Surowego. W przepychu imponujących świątyń, odwiedzanych licznie przez pielgrzymów i turystów można zapomnieć, że toczy się tutaj codzienna modlitwa i praca benedyktyńskich mniszek.

Kościół św. Józefa.
Kościół św. Józefa.
Kościół św. Józefa.
Kościół św. Józefa.
Kościół św. Józefa.

Cmentarz przyklasztorny.
Cmentarz przyklasztorny.
Cmentarz przyklasztorny.

Mauzoleum.
Mauzoleum.
Mauzoleum.
Mauzoleum.
Mauzoleum.

Bazylika Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny.
Bazylika Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny.
Bazylika Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny.
Bazylika Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny.

Kaplica Marii Magdaleny i Bożego Grobu.
Kaplica Marii Magdaleny i Bożego Grobu.

Jesteśmy w Krzeszowie po raz wtóry, ale znowu nam brakuje czasu, aby w pełni zwiedzić pocysterskie sanktuarium. Poświęcamy mu trochę więcej czasu niż wcześniej, ale już nie zdążymy przejść się dróżkami krzeszowskiej kalwarii, wybudowanej z inicjatywy opata Bernarda Rosy. Liczy ona 33 stacji, mających w większości postać kapliczek. Dzieli się na dwie części: droga pojmania (stacje I–XV) i droga krzyża (stacje XVI–XXXIII). Pierwsza stacja znajduje się przy parkingu przed głównym wejściem do opactwa. Potem trasa wiedzie wśród malowniczych pól ścielących Kotlinę Kamiennogórską, a następnie kieruje się do przysiółka Betlejem, gdzie również znajdują się kilka stacji.

Plac przez Sanktuarium.
Plac przez Sanktuarium.

Mapa Kalwarii Krzeszowskiej.
Mapa Kalwarii Krzeszowskiej.

Krzeszów.
Krzeszów.

Mamy godzinę 17.40 i musimy się już kierować na nocleg, właśnie do przysiółka Betlejem i musimy zrobić to najkrótszą drogą, aby zdążyć na umówiony posiłek. Ruszamy szosą, która niebawem idzie przez las. Po 20 minutach marszu docieramy do Betlejem (niem. Bethlehem), założonego w latach 1674–1678 przez opata Bernarda Rossę. Wówczas to właśnie przepływający tędy potok przemianowano na biblijny Cedron. Pierwszym wzniesionym obiektem w Betlejem była kaplica betlejemska, w której cystersi krzeszowscy odprawiali tradycyjną pasterkę. Na pasterkę w Betlejem wierni udawali się z pochodniami, co na pewno miało urok i przyczyniło się do głębszego przeżywania okresu Bożego Narodzenia. W sąsiedztwie tej kaplicy opat Innocenty Fritsch ufundował w 1732 roku drewniany pawilon letni stojący na stawie. Pawilon był miejscem przeznaczonym dla opatów do modlitwy i kontemplacji, ale ze względu na lecznicze właściwości wód ze źródła i stawu stała się ona też kąpieliskiem.

Kierunek Betlejem.
Kierunek Betlejem.




Po sekularyzacji dóbr klasztornych w 1810 roku Betlejem podupadło, a kaplicę zamieniono na magazyn. Jednak w XIX wieku Betlejem stało się też popularnym celem wycieczek. Powstała obszerna gospoda z restauracją ogródkową, która wciąż istnieje. – Dzień dobry! Stęskniliśmy się już za Betlejem – witamy z radością gospodynią – mamy ten sam pokój, co ostatnio? Oczywiście, dla Was jest – potwierdza, choć wiedzieliśmy, że jest już w chwili rezerwacji. – A już myślałam, że nie przyjdziecie, bo niedawno ktoś przechodził drogą, nie zatrzymał się i myślałam, że to wy – dodaje. Dziś stara gospoda pełni funkcję gościńca o nazwie „Betlejem”. Jest własnością prywatną. Na terenie tej prywatnej posesji znajduje się również letni pawilon, udostępniany do zwiedzania przez życzliwych gospodarzy, którzy udzielają nam dzisiaj noclegu. Zwiedzimy sobie go jutro rano.

Gościniec Betlejem.
Gościniec „Betlejem”.

Betlejem jest wspaniałym miejscem odpoczynku w izolacji od hałasu. Tak jak dawniej skryte w lesie obdarza ukojeniem i spokojem przybyszów. Tutaj można naprawdę odpocząć i szybko nabrać sił do dalszej wędrówki.


Udostępnij:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz


Życie jest zbyt krótkie, aby je przegapić.

Liczba wyświetleń

Popularne posty (ostatnie 30 dni)

Etykiety

Archiwum bloga

Z nimi w górach bezpieczniej

Zapamiętaj !
NUMER RATUNKOWY
W GÓRACH
601 100 300

Mapę miej zawsze ze sobą

Stali bywalcy

Odbiorcy


Wyrusz z nami na

Główny Szlak Beskidu Wyspowego


ETAP DATA, ODCINEK
1
19.11.2016
[RELACJA]
Szczawa - Jasień - Ostra - Ogorzała - Mszana Dolna
2
7.01.2017
[RELACJA]
Mszana Dolna - Potaczkowa - Rabka-Zdrój
3
18.02.2017
[RELACJA]
Rabka-Zdrój - Luboń Wielki - Przełęcz Glisne
4
18.03.2017
[RELACJA]
Przełęcz Glisne - Szczebel - Kasinka Mała
5
27.05.2017
[RELACJA]
Kasinka Mała - Lubogoszcz - Mszana Dolna
6
4.11.2017
[RELACJA]
Mszana Dolna - Ćwilin - Jurków
7
9.12.2017
[RELACJA]
Jurków - Mogielica - Przełęcz Rydza-Śmigłego
8
20.01.2018
[RELACJA]
Przełęcz Rydza-Śmigłego - Łopień - Dobra
9
10.02.2018
[RELACJA]
Dobra - Śnieżnica - Kasina Wielka - Skrzydlna
10
17.03.2018
[RELACJA]
Skrzydlna - Ciecień - Szczyrzyc
11
10.11.2018
[RELACJA]
Szczyrzyc - Kostrza - Tymbark
12
24.03.2019
[RELACJA]
Tymbark - Kamionna - Żegocina
13
14.07.2019
[RELACJA]
Żegocina - Łopusze - Laskowa
14
22.09.2019
[RELACJA]
Laskowa - Sałasz - Męcina
15
17.11.2019
[RELACJA]
Męcina - Jaworz - Limanowa
16
26.09.2020
[RELACJA]
Limanowa - Łyżka - Pępówka - Łukowica
17
5.12.2020
[RELACJA]
Łukowica - Ostra - Ostra Skrzyż.
18
6.03.2021
[RELACJA]
Ostra Skrzyż. - Modyń - Szczawa

Smaki Karpat

Wołoskimi śladami

Główny Szlak Beskidzki

21-23.10.2016 - wyprawa 1
Zaczynamy gdzie Biesy i Czady,
czyli w legendarnych Bieszczadach

BAZA: Ustrzyki Górne ODCINEK: Wołosate - Brzegi Górne
Relacje:
13-15.01.2017 - Bieszczadzki suplement do GSB
Biała Triada z Biesami i Czadami
BAZA: Ustrzyki Górne
Relacje:
29.04.-2.05.2017 - wyprawa 2
Wielka Majówka w Bieszczadach
BAZA: Rzepedź ODCINEK: Brzegi Górne - Komańcza
Relacje:
16-18.06.2017 - wyprawa 3
Najdziksze ostępy Beskidu Niskiego
BAZA: Rzepedź ODCINEK: Komańcza - Iwonicz-Zdrój
Relacje:
20-22.10.2017 - wyprawa 4
Złota jesień w Beskidzie Niskim
BAZA: Iwonicz ODCINEK: Iwonicz-Zdrój - Kąty
Relacje:
1-5.05.2018 - wyprawa 5
Magurskie opowieści
i pieśń o Łemkowyni

BAZA: Zdynia ODCINEK: Kąty - Mochnaczka Niżna
Relacje:
20-22.07.2018 - wyprawa 6
Ziemia Sądecka
BAZA: Krynica-Zdrój ODCINEK: Mochnaczka Niżna - Krościenko nad Dunajcem
Relacje:
7-9.09.2018 - wyprawa 7
Naprzeciw Tatr
BAZA: Studzionki, Turbacz ODCINEK: Krościenko nad Dunajcem - Rabka-Zdrój
Relacje:
18-20.01.2019 - wyprawa 8
Zimowe drogi do Babiogórskiego Królestwa
BAZA: Jordanów ODCINEK: Rabka-Zdrój - Krowiarki
Relacje:
17-19.05.2019 - wyprawa 9
Wyprawa po wschody i zachody słońca
przez najwyższe partie Beskidów

BAZA: Markowe Szczawiny, Hala Miziowa ODCINEK: Krowiarki - Węgierska Górka
Relacje:
22-24.11.2019 - wyprawa 10
Na śląskiej ziemi kończy się nasza przygoda
BAZA: Równica ODCINEK: Węgierska Górka - Ustroń
Relacje:

GŁÓWNY SZLAK WSCHODNIOBESKIDZKI

termin 1. wyprawy: 6-15 wrzesień 2019
odcinek: Bieszczady Wschodnie czyli...
od Przełęczy Użockiej do Przełęczy Wyszkowskiej


termin 2. wyprawy: wrzesień 2023
odcinek: Gorgany czyli...
od Przełęczy Wyszkowskiej do Przełęczy Tatarskiej


termin 3. wyprawy: wrzesień 2024
odcinek: Czarnohora czyli...
od Przełęczy Tatarskiej do Gór Czywczyńskich

Koszulka Beskidzka

Niepowtarzalna, z nadrukowanym Twoim imieniem na sercu - koszulka „Wyprawa na Główny Szlak Beskidzki”.
Wykonana z poliestrowej tkaniny o wysokim stopniu oddychalności. Nie chłonie wody, ale odprowadza ją na zewnątrz dając wysokie odczucie suchości. Nawet gdy pocisz się ubranie nie klei się do ciała. Wilgoć łatwo odparowuje z niej zachowując jednocześnie komfort cieplny.

Fascynujący świat krasu

25-27 lipca 2014 roku
Trzy dni w Raju... Słowackim Raju
Góry piękne są!
...można je przemierzać w wielkiej ciszy i samotności,
ale jakże piękniejsze stają się, gdy robimy to w tak wspaniałym towarzystwie – dziękujemy Wam
za trzy niezwykłe dni w Słowackim Raju,
pełne serdeczności, ciekawych pogawędek na szlaku
i za tyleż uśmiechu.
24-26 lipca 2015 roku
Powrót do Słowackiego Raju
Powróciliśmy tam, gdzie byliśmy roku zeszłego,
gdzie natura stworzyła coś niebywałego;
gdzie płaskowyże pocięły rokliny,
gdzie Spisza i Gemeru łączą się krainy;
by znów wędrować wąwozami dzikich potoków,
by poczuć na twarzy roszące krople wodospadów!
To czego jeszcze nie widzieliśmy – zobaczyliśmy,
gdy znów w otchłań Słowackiego Raju wkroczyliśmy!


19-21 sierpnia 2016 roku
Słowacki Raj 3
Tam gdzie dotąd nie byliśmy!
Przed nami kolejne trzy dni w raju… Słowackim Raju
W nieznane nam dotąd kaniony ruszymy do boju
Od wschodu i zachodu podążymy do źródeł potoków
rzeźbiących w wapieniach fantazję od wieków.
Na koniec pożegnalny wąwóz zostanie na południu,
Ostatnia droga do przebycia w ostatnim dniu.

           I na całe to krasowe eldorado
spojrzymy ze szczytu Havraniej Skały,
           A może też wtedy zobaczymy
to czego dotąd nasze oczy widziały:
           inne słowackie krasy,
próbujące klasą dorównać pięknu tejże krainy?
           Niech one na razie cierpliwie
czekają na nasze odwiedziny.

7-9 lipca 2017 roku
Słowacki Raj 4
bo przecież trzy razy to za mało!
Ostatniego lata miała to być wyprawa ostatnia,
lecz Raj to kraina pociągająca i w atrakcje dostatnia;
Piękna i unikatowa, w krasowe formy bogata,
a na dodatek zeszłego roku pojawiła się w niej ferrata -
przez dziki Kysel co po czterdziestu latach został otwarty
i nigdy dotąd przez nas jeszcze nie przebyty.
Wspomnień czar ożywi też bez większego trudu
fascynujący i zawsze urzekający kanion Hornadu.
Zaglądnąć też warto do miasta mistrza Pawła, uroczej Lewoczy,
gdzie w starej świątyni świętego Jakuba każdy zobaczy
najwyższy na świecie ołtarz, wyjątkowy, misternie rzeźbiony,
bo majster Paweł jak Wit Stwosz był bardzo uzdolniony.
Na koniec zaś tej wyprawy - wejdziemy na górę Velka Knola
Drogą niedługą, lecz widokową, co z góry zobaczyć Raj pozwala.
Słowacki Raj od ponad stu lat urodą zniewala człowieka
od czasu odkrycia jej przez taternika Martina Rótha urzeka.
Grupa od tygodni w komplecie jest już zwarta i gotowa,
Kaniony, dzikie potoki czekają - kolejna rajska wyprawa.


Cudowna wyprawa z cudownymi ludźmi!
Dziękujemy cudownym ludziom,
z którymi pokonywaliśmy dzikie i ekscytujące szlaki
Słowackiego Raju.
Byliście wspaniałymi kompanami.

Miało być naprawdę po raz ostatni...
Lecz mówicie: jakże to w czas letni
nie jechać znów do Słowackiego Raju -
pozwolić na zlekceważenie obyczaju.
Nawet gdy niemal wszystko już zwiedzone
te dzikie kaniony wciąż są dla nas atrakcyjne.
Powiadacie też, że trzy dni w raju to za krótko!
skoro tak, to czy na cztery nie będzie zbyt malutko?
No cóż, podoba nam się ten kras,
a więc znów do niego ruszać czas.
A co wrzucimy do programu wyjazdu kolejnego?
Może z każdego roku coś jednego?
Niech piąty epizod w swej rozciągłości
stanie się powrotem do przeszłości,
ruszajmy na stare ścieżki, niech emocje na nowo ożyją
gdy znów pojawimy się w Raju z kolejną misją!

15-18 sierpnia 2018 roku
Słowacki Raj 5
Retrospekcja
Suchá Belá - Veľký Sokol -
- Sokolia dolina - Kyseľ (via ferrata)

Koszulka wodniacka

Tatrzańska rodzinka

Wspomnienie


519 km i 18 dni nieustannej wędrówki
przez najwyższe i najpiękniejsze partie polskich Beskidów
– od kropki do kropki –
najdłuższym górskim szlakiem turystycznym w Polsce


Dorota i Marek Szala
Główny Szlak Beskidzki
- od kropki do kropki -

WYRÓŻNIENIE
prezentacji tego pasjonującego przedsięwzięcia na



za dostrzeżenie piękna wokół nas.

Dziękujemy i cieszymy się bardzo,
że nasza wędrówka Głównym Szlakiem Beskidzkim
nie skończyła się na czerwonej kropce w Ustroniu,
ale tak naprawdę doprowadziła nas aż na
Navigator Festival 2013.

Napisz do nas