Pięć po ósmej dojeżdżamy do Palenicy Białczańskiej. Jest to polana leżąca w Dolinie Białki, która stanowi punkt końcowy dla ruchu zmotoryzowanego na Drodze Oswalda Balzera, wiodącej z Zakopanego do Morskiego Oka. Dawniej stały tu szałasy pasterskie górali z Białki Tatrzańskiej. Od 1962 roku znaczny obszar polany zajmuje parking mogący pomieścić do 850 samochodów osobowych. Parking znajduje się przy najliczniej uczęszczanym wejściu do Tatrzańskiego Parku Narodowego. Stoi na nim dzisiaj wiele samochodów osobowych, ale ruchu turystycznego nie widać. Droga do Morskiego Oka jest w tym momencie pusta.
W przeciwieństwie do TANAP-u (Tatranský národný park), wstęp do Tatrzańskiego Parku Narodowego znajdującego się po stronie polskiej jest płatny. Stajemy, zatem w kolejce. Idzie szybko, bo obsługa kasowa widząc dużą grupę uruchamia drugie okienko. Zaraz za kasami robimy pamiątkowe zdjęcie grupowe, póki jeszcze wszyscy są niezmordowani trudami wędrówki, uśmiechnięci i zadowoleni (ha, ha, ha - to oczywiście żart, bo prawdziwe zadowolenie zapewne przed nami, gdyż urok doliny, którą mamy zobaczyć jest bezprecedensowy).
W przeciwieństwie do TANAP-u (Tatranský národný park), wstęp do Tatrzańskiego Parku Narodowego znajdującego się po stronie polskiej jest płatny. Stajemy, zatem w kolejce. Idzie szybko, bo obsługa kasowa widząc dużą grupę uruchamia drugie okienko. Zaraz za kasami robimy pamiątkowe zdjęcie grupowe, póki jeszcze wszyscy są niezmordowani trudami wędrówki, uśmiechnięci i zadowoleni (ha, ha, ha - to oczywiście żart, bo prawdziwe zadowolenie zapewne przed nami, gdyż urok doliny, którą mamy zobaczyć jest bezprecedensowy).