Dzisiejszą wycieczką inaugurujemy cykl wycieczek poświęcony przyrodzie
Pienin. To niewielkie pasmo górskie ma w sobie coś z magii, bowiem przyciąga o
każdej porze roku. O każdej porze roku można w nim odszukać coś unikatowego.
Spróbujemy to zrobić już od pierwszego spotkania. Z nadejściem wiosny ich
wapienne skały zakwitają pienińską smagliczką, czyli smagliczką arduina albo
smagliczką skalną (jak kto woli). To roślina, która w Polsce dziko rośnie
tylko w Pieninach. Zakwita żółtymi kępami tworząc unikatowy
krajobraz, taki jak krokusy na tatrzańskich halach. Ruszajmy zatem.
sobota, 10 kwietnia 2021
Moment wiosennego przebudzenia, czyli krokusy 2021
Przyroda tatrzańska tego roku nieco dłużej zimuje. Ostatnie lata przyzwyczaiły nas do tego, że pierwsze zwiastuny wiosny w Tatrach pojawiały się na przełomie marca i kwietnia. Inaczej jest w tym roku i ostatnie dnie uczą większej cierpliwości i wytrwałości w tym względzie. Przyroda jednakże potrafi odwdzięczyć się pięknem każdemu, kto potrafi dobrze ją obserwować, również wówczas gdy tkwi jeszcze w zimowym letargu. Tym cierpliwym i wytrwałym może ukazać moment rzeczywistego wiosennego przebudzenia, który znacznie trudniej przeoczyć od czasu, kiedy rozkwita już pełnią fioletowego szaleństwa na pasterskich polanach. To pierwsze mgnienie wiosny jest bowiem jak mrugnięcie oka, przed którym dolina jest jeszcze biała, a po którym śnieżną pierzynę nagle przebijają jak pociski pierwsze krokusy. Parę dni temu niektóre z nich odważnie próbowały już to zrobić, ale halne polany niespodziewanie znów nakrył śnieg. To jednak silne i odporne roślinki, i mają swoje sposoby, aby przetrwać w takich sytuacjach. Stuliły się ponownie pod białą otuliną, ale już nie przysypiały tak mocno jak wcześniej, wiedząc, że ciepłe promyki słońca szybko powrócą. Te niezwykłe rośliny są do tego przystosowane, aby przetrwać nawroty zimy. Wiosna zrobiła już pierwszy oddech i jest tuż, tuż.