Dziennik wypraw i przystań przed kolejną wędrówką.

GSBW, etap 10: Ciecień

Na początku tej wędrówki Główny Szlak Beskidu Wyspowego zmiksował się nam ze „Szlakiem Świętego Mikołaja” - dzień rozpoczęliśmy od poszukiwań Świętych Mikołajów. W Skrzydlnej działa parafia rzymskokatolicka św. Mikołaja Biskupa. Nie mogliśmy tego pominąć. Zanim zmów wyruszymy w góry zatrzymujemy się w Skrzydlnej, by „odszukać Świętych Mikołajów”, czyli wszystko to, czemu patronuje ten święty kościoła katolickiego.


TRASA:
Skrzydlna (397 m n.p.m.) [czerwony szlak] Pod Cietniem [niebieski szlak] Ciecień (829 m n.p.m.) [niebieski szlak] Pod Cietniem [niebieski szlak] Księża Góra [niebieski szlak] Cubla Góra (496 m n.p.m.) [czarny szlak] Diabli Kamień [czarny szlak] Szczyrzyc (332 m n.p.m.)

OPIS:
Skrzydlna jest niewielką miejscowością leżącą w dolinie rzeki Stradomki, niedaleko jej źródeł. Pierwsze wzmianki o niej pochodzą z 1296 roku. W roku 1424 król Władysław Jagiełło nadał Skrzydlnej prawa miejskie, które niedługo potem, w bliżej nieznanych okolicznościach zostały jej odebrane. Wieś przechodziła z rąk do rąk właścicieli, a w pewnym momencie swojej historii znalazła się w rękach rodu Pieniążków. Jednym z właścicieli był Prokop Pieniążek, który w XVI wieku ufundował stojący do dziś w Skrzydlnej kościół św. Mikołaja Biskupa. Kościół pod wezwaniem św. Mikołaja stał we wsi już wcześniej (parafia pod tym wezwaniem była erygowana w 1351 roku), lecz losy tamtego kościoła nie są znane. Budowa nowej świątyni trwała dość długo, a według legendy przyczyną tego była śmierć fundatora - ponoć zginął na budowie. Jego renesansowy nagrobek znajduje się w murowanej części kościoła. Murowana część świątyni obejmuje prezbiterium i zakrystię. Drewnianą nawę zbudowano lub przebudowano w 1787 roku. Z kolei w 1838 roku dobudowano do świątyni barokową wieżę.

Kościół św. Mikołaja Biskupa w Skrzydlnej z końca XVI wieku.
Kościół św. Mikołaja Biskupa w Skrzydlnej z XVI wieku.

Obecnie wiekowy kościół świętego Mikołaja Biskupa w Skrzydlnej przechodzi bardzo gruntowny remont. Nie widać tego z zewnątrz, choć zastanawiać może brama zamknięta pętlą łańcucha z kłódką. Gdyby nie komentarz proboszcza parafii dr Marka Krupy pomyślelibyśmy, że od środka kościółek poddany został rozbiórce. Tak jednak nie jest. Trwa tutaj remont kapitalny, który ma uratować świątynię przed upadkiem. Upływ czasu był bezlitosny dla całej świątyni. Groziła jej katastrofa, gdyby nie wbito w ziemię specjalnych pali utrzymujących ją stabilnie w podłożu, które ulega powolnemu osuwaniu się. To było najważniejsze co trzeba było najpierw zrobić, zanim podjęto prace konserwatorskie we wnętrzu świątyni. Z wnętrza świątyni rozebrano i usunięto niemal wszystko, w tym barokowy ołtarz główny z przełomu XVII i XVIII wieku, z gotyckim obrazem Matki Boskiej z Dzieciątkiem oraz biskupami św. Mikołajem i św. Stanisławem. Była to kopia obrazu pochodzącego z początku XVI wieku, który został skradziony i już nigdy nie udało się go odzyskać mimo zatrzymania sprawców tej kradzieży. Stały też w kościele trzy ołtarze boczne z końca XVII wieku, ambona pochodząca z tego samego okresu oraz XVIII-wieczna chrzcielnica.

Wnętrze kościół świętego Mikołaja Biskupa w Skrzydlnej wygląda dzisiaj jak wielkie wykopalisko archeologiczne. Odkryto część fundamentów i katakumby. Zamiast posadzki jest tu gruzowisko. Archeologów i konserwatorów czeka jeszcze mnóstwo pracy. Bez funduszy XVI-wieczny kościół św. Mikołaja Biskupa w Skrzydlnej nie ma szans powrotu do dawnego blasku.

Prezbiterium
Prezbiterium. Z prawej wejście do katakumb.

Prezbiterium
Prezbiterium.

Nagrobek Prokopa Pieniążka - fundatora kościoła
Nagrobek Prokopa Pieniążka - fundatora kościoła.

Tabernakulum
Tabernakulum.

Zakrystia
Zakrystia.

Widok z prezbiterium na nawę
Widok z prezbiterium na nawę.

Organy
Organy.

Strop
Strop.
Motyw namalowany na stropie
Motyw namalowany na stropie.
Proboszcz zabiera nas do nowszej świątyni. Kościół ten powstawał w latach 80-tych i 90-tych XX wieku. Kamień węgielny pod niego poświęcony przez papieża Pawła VI 13 lipca 1975 roku, a wmurowano w mury w 1988 roku. Nowy kościół mimo „młodego wieku” po latach pewnych zaniedbań niedawno również został poddany odnowieniu. Zmienił się wystój ołtarza. Poprzedni nawiązywał do starej świątyni. Na ścianie od strony ołtarza znajdował się prosty krzyż, na którym wisiał obraz Matki Bożej z Dzieciątkiem. Nad obrazem widniała korona trzymana przez anioły, zaś po bokach znajdowały się wizerunki św. Mikołaja, św. Stanisława, a także innych świętych. Poniżej namalowane było postacie apostołów. Pod obrazem znajdowało się pozłacane tabernakulum.
Kościół św. Mikołaja Biskupa w Skrzydlnej z XX wieku (obecnie pod wezwaniem św. Anny)
Kościół św. Mikołaja Biskupa w Skrzydlnej z XX wieku (obecnie pod wezwaniem św. Anny).

Kamień węgielny pod kościół św. Mikołaja w Skrzydlnej
Kamień węgielny pod kościół św. Mikołaja w Skrzydlnej.

Widok świątyni z balkonu
Widok świątyni z balkonu.

Obecnie ołtarz nowego kościoła znajduje się w trakcie przebudowy. Ołtarz i tabernakulum przesunięto już nieco na prawo, by znajdowały się w centralnym punkcie kościoła. Madonnę z Dzieciątkiem na zastąpić św. Anna, nowa patronka świątyni. Dla Madonny z Dzieciątkiem przewidziano nowe miejsce w ołtarzu bocznym. Z prawej strony ołtarza głównego umieszczono obraz Jezusa Miłosiernego z podpisem „Jezu ufam Tobie”. Obok niego (zgodnie z projekt nowego wystroju kościoła) umieszczony będzie obraz św. Jana Pawła II. Nowa świątynia zmieniła się w przeciągu ostatniego roku. Zmienił się również jej patron, ale św. Mikołaj nadal będzie patronował całej parafii oraz staremu kościołowi.

Obraz z wizerunkiem św. Mikołaja
Obraz z wizerunkiem św. Mikołaja.

Figura ze św. Stanisławem
Figura ze św. Stanisławem przy placu między świątyniami w Skrzydlnej.

O godzinie 9.30 kończymy zwiedzanie w Skrzydlnej. Dziękujemy proboszczowi za poświęcony nam czas. Życzymy mu wytrwałości, bo wyzwanie jakie podjął jest ogromne, co szczególnie uświadomiliśmy sobie widząc stan wnętrza starego kościoła. Mamy nadzieję swoją wizytą przyczynić się pomocą dla renowacji zabytkowej świątyni, ale to tylko ziarenko tego co potrzeba.


Aura jeszcze zimowa w Beskidzie Wyspowym, ale śniegu co raz mniej. Już za niedługo nadejdzie czas wiosenny. Mróz niesiony syberyjskimi masami powietrza nie daje za wygraną. Wiatr jednak jest ledwie wyczuwalny, wbrew prognozom pogody i mróz nie tak duży jak zapowiadano. Czerwony szlak prowadzi nas szosą do wsi Przenosza. W Przenoszy szlak odbija na północny zachód i prowadzi drogą między polami, mijając kilka gospodarstw. Za niedługo jednak wchodzimy do lasu. Podchodzimy stok Ciecienia, najwyższego szczytu leżącego w grzbiecie Pasma Cietnia. Porasta go różnoraki gatunkowo las, na który składa się mieszanka gatunkowa drzew. Nie jest to już ten sam las, który był ulubionym miejscem polowań króla Władysława Łokietka. Rosnące w nim drzewa są zbyt młode, by opowiedzieć nam historię o królewskich polowaniach.

Leśna droga
Leśna droga
Leśna droga.

Droga prowadząca na grzbiet pasma poprószona jest tylko. Pokrywa śniegu zniknęła już z drogi i z lasów. Ziemia jest jednak jeszcze zmrożona, ale tylko patrzeć, jak minie parę chwil i pojawią się w niej pierwsze zwiastuny wiosny - cebulice, żywce i zawilce. Las ozdobią wierzbowe bazie, leszczynowe kotki i bukowe pąki, przy strumieniach wyrosną lepiężniki, zaś na skrajach polan pojawią się kwiaty miodunek i pierwiosnków. Przyroda lada dzień weźmie głęboki oddech pobudzający życia do wiosennego rozkwitu. Tymczasem dosypia jeszcze w spokoju i ciszy.

W miejscach przyszłej wiosennej flory wyrastają obecnie lodowe igły. Pokryły naszą dróżkę i całe runo leśne. Wyglądają jak pędy traw, tyle że stworzonej przez lodowe kryształy. Ten mniej znany rodzaj lodu pojawia się, gdy podłoża nie pokrywa śnieg. Wyrasta podobnie jak trawy. Zamarzająca w glebie woda skupia się w kryształach i pnie do góry, aż wychodzi na powierzchnię, gdzie pnie się dalej nawet do kilku centymetrów. Często lodowe pędy wynoszą w górę ziarna, które po stopnieniu lodu opadną nieco niżej na górskim stoku. Ta niezwykła i efektowna lodowa struktura to lód włóknisty – do końca nie zbadany jeszcze fenomen przyrody, gdyż spotyka się go rzadko.

Lód włóknisty
Lód włóknisty.
[fot. Łukasz Nowicki]

Gałązki okryte szroniastym śniegiem.
Gałązki okryte szroniastym śniegiem.

Pod wierzchołkiem Ciecienia
Pod wierzchołkiem Ciecienia.

Wkrótce do naszego czerwonego szlaku dołącza żółty ze Szczyrzyca, a troszkę dalej już na grzbiecie pasma dochodzą znaki zielone i niebieskie. Na grzbiecie opuszczamy czerwony szlak, którego znaki prowadzą krótko grzbietem na północ, po czym sprowadzają do Szczyrzyca. Pokonujemy krótkie, ale stromawe podejście na szczyt Ciecienia (829 m n.p.m.), na który prowadzą trzy kolory szlaków: żółty, zielony i niebieski. Szczyt zaliczamy o godzinie 11.30. Jakiś wandal zniszczył cały słupek z tabliczką szczytową. Wyłamany słupek z tabliczką porzucony został tuż po drugiej stronie wierzchołka przy niebieskim szlaku. Ten niebieski szlak po około 80 metrach doprowadza na skraj polanki, gdzie zatrzymujemy się na odpoczynek przy ognisku. Polanka ta jest jednym z nielicznych miejsc widokowych w paśmie Cietnia. Rozpościera się z niej widok na rozległe obniżenie Wiśniowej (od nazwy położonej w nim wsi), zwane niekiedy kotlinką św. Marcina. Po przeciwległej stronie obniżenia wznosi się Pasmo Lubomira i Łysiny. Dzisiaj nie widać stąd ani obniżenia, ani górskich pasm. Bardzo niskie chmury nie dotykają jednak naszej polanki. Widać całą jej rozciągłość i las który ją okala.

Kiełbaskowa watra.
Kiełbaskowa watra.

Niespodziewanie i wbrew wszelkim prognozom jest bezwietrznie i stosunkowo ciepło (nastawieni byliśmy na odczuwalny mróz rzędu ─15°C). To dobre miejsce na ognisko. Drwa palą się bez problemów. Pieką się smakowite kiełbaski, że aż ślinka cieknie. Te nasze watry to czas, kiedy spotykamy się wszyscy razem, bo podczas wędrówki grupa zwykle jest rozciągnięta. Postój przy ognisku jest okazją do uwiecznienia się na wspólnej pamiątkowej fotografii. Mamy ich już sporo, a każda z nich przywodzi ciepłe wspomnienia bez względu na aurę w jaką zostały wykonane te fotografie, bo uwieczniają wspaniałych ludzi. A to przecież od ludzi zależy jak się bawimy i co czujemy.

Grupa na Ciecieniu.
Grupa na Ciecieniu.

Ognisko kończy się o godzinie 12.15. Wracamy na szczyt Ciecienia, a potem trzymając się niebieskich znaków schodzimy na przełęcz. Podążamy lasem obsypanym jakby mąką. Śnieg ślicznie obielił gałązki świerków dużych i tych niedużych, jeszcze choinek. Pasmo Cietnia ma nietypowe ukształtowanie dla Beskidu Wyspowego. Nie ma typowego wyspowego charakteru, lecz jest wydłużonym masywem, podobnie jak inne skrajne wzniesienia leżące na północy Beskidu Wyspowego, które upodabniają się do rozciągającego się dalej pogórza.

Polana paralotniarzy pod szczytem Ciecienia.
Polana paralotniarzy pod szczytem Ciecienia.

Ciecień (829 m n.p.m.)
Ciecień (829 m n.p.m.) - przy tabliczce szczytowej, kilkadziesiąt metrów od szczytu.

Ciecień (829 m n.p.m.)
Ciecień (829 m n.p.m.).

Przed Księzą Górą
Przed Księzą Górą.

O godzinie 13.00 przechodzimy w pobliżu wierzchołka Księżej Góry (643 m n.p.m.). Na jednym z drzew wisi kapliczka w postaci przeszklonego obrazu Matki Bożej Częstochowskiej w złoconych sukniach. Wierzchołek Księżej Góry znajduje się około 200 metrów na północny zachód. Na polance pośród wysokich buków stoi na nim krzyż. Do 2014 roku stała również drewniana wieża widokowa, sięgająca ponad koronę buków, z której można było oglądać piękną panoramę okolicy. Zbutwiała jednak i musiała być rozebrana. Na Księżej Górze mamy kolejny boczny szlak do Szczyrzyca w kolorze żółtym. Główny Szlak Beskidu Wyspowego wiedzie dalej za niebieskimi znakami dalej grzbietem w kierunku kolejnego wypiętrzenia na grzbiecie Pasma Cietnia.

Księża Góra
Kapliczka na Księżej Górze.

Księża Góra
Księża Góra.

Księża Góra (649 m n.p.m.)
Księża Góra (649 m n.p.m.).
[fot. Patryk Ciepiela]

Kilkanaście minut dalej do Księżej Góry napotykamy kolejną kapliczkę z figurą MG zawieszoną na pniu drzewa. Droga grzbietowa krzyżuje się tutaj z drogami przychodzącymi z dolin ze wschodu i z zachodu. Najpiękniejszą kapliczkę mijamy trochę dalej - murowaną z 1869 roku. Stanowi ona wysoki cokół o kwadratowym przekroju, na którym umocowano płaskorzeźby z wizerunkami świętych i innymi motywami.

Kapliczka na konarze
Kapliczka na pniu.

Skrzyzowanie dróg
Skrzyzowanie dróg.

Kapliczka z 1869 roku
Kapliczka z 1869 roku.

Cubla Góra
Cubla Góra i miejsce naszego odejścia z grzbietu pasma.

Kolejnym wzniesieniem na naszej trasie jest dwuwierzchołkowa Cubla Góra (565 i 531 m n.p.m.), a potem zostaje nam już tylko zejście z grzbietu czarnym szlakiem. Na końcu pasma Ciecienia jest jeszcze jedno wyniosłe wzniesienie o nazwie Grodzisko (618 m n.p.m.), na którym widoczne są ślady dawnego grodziska, najprawdopodobniej z czasów kultury łużyckiej. Tymczasem o godzinie 13.50 za czarnymi znakami kierujemy się na wschód i schodzimy do doliny rzeki Stradomka. Po kwadransie spokojnym krokiem wychodzimy z lasu na łąki przysiółka Podkamień, należące do wsi Krzesławice.

Zejście
Zejście.

Wypłaszenie
Wypłaszenie - zaraz wyjdziemy z lasu.

Droga do wsi
Droga do wsi Krzesławice.

Chyba największą atrakcją tej wsi jest Diabli Kamień. Docieramy do niego o godzinie 14.15. Diabli Kamień, jak nazwa wskazuje – został porzucony przez jakiegoś czarta, a historia o nim zaczęła się pewnego dnia i niekoniecznie w tym miejscu, w którym ów kamień obecnie spoczywa. W każdym bądź razie zaczęła się gdzieś w tutejszej okolicy, kiedy pewien grajek wracał sobie z wesela, a na drodze stanął mu diabeł. Poprosił grajka, aby i jemu zagrał, obiecując mu za to wielki wór złota. Grajek zgodził się i podpisał cyrograf. Przygrywał diabłu do tańca, a w zamian otrzymał obiecany wór złota. Ruszył do domu, lecz zaczęła go dręczyć myśl o tym, co powie żonie, gdy ta zapyta go w jaki sposób stał się w posiadaniu takiego bogactwa - miałby jej powiedzieć, że zaprzedał dusze diabłu? W żadnym wypadku nie chciałby, aby dowiedziała się o tym, czy nawet podejrzewała go o tak niegodziwy czyn. Postanowił pozbyć się złota i udał się do pobliskiego Szczyrzyca. Tam całe złoto przekazał na budowę klasztoru. Diabeł oczywiście dowiedział się o klasztorze, a świadomość, że uczyniono to za jego złoto rozwścieczyła go. Postanowił zniszczyć klasztor zrzucając na niego ogromny głaz. Zakonnicy jednak dowiedzieli się o planach diabła, w związku z czym polecili siebie oraz klasztor opiece Matce Bożej. Gdy diabeł wlókł kamień ku Szczyrzycowi, Matka Boża sprawiła, że zaczął mu ciążyć co raz bardziej, aż nie mógł go już dalej ani nieść, ani toczyć. Porzucił go więc 3 kilometry od klasztoru, gdzie leży po dzisiejszy dzień. Widać na nim odciśnięte diable pazury.

Diabelski Kamień
Diabelski Kamień.

Diabelski Kamień jest obecnie pomnikiem przyrody nieożywionej. Ma 55 m długości, 12 m szerokości i 17-25 m wysokości. W roku 1886 powstała przy Diabelskim Kamieniu niewielka pustelnia. Mieszkał w niej pustelnik z klasztoru cystersów. Spał w otwartej trumnie, hodował pszczoły, kozy i codziennie chodził do klasztoru w Szczyrzycu na mszę i obiad. Obok jego pustelni stała niewielka kaplica pod wezwaniem Matki Boskiej Niepokalanie Poczętej i szopka dla kóz. Pustelnik chętnie rozmawiał z turystami wypytującymi o szczegóły jego życia. Był to pobożny i życzliwy ludziom człowiek. Po jego śmierci w 1992 jeszcze przez jakiś czas, ale tylko okresowo mieszkał w pustelni do 1997 inny zakonnik ze Szczyrzyca. Od tamtego czasu pustelnia stoi pusta. Obok niej jest też kaplica z ołtarzykiem Matki Boskiej, która powstała w tym samym czasie co pustelnia.

Pod Diabelskim Kamieniem
Pod Diabelskim Kamieniem.

Droga do pustelni
Droga do pustelni.

Stradomka
Stradomka.

Mostek nad dopływem Stradomki
Mostek nad dopływem Stradomki.

O godzinie 14.25 zaczynamy oddalać się od Diabelskiego Kamienia w kierunku Szczyrzyca, gdzie będziemy mogli zakończyć tą wędrówkę, i to też dzięki temu, że czartowi nie udało się uczynić zniszczenia:) Szczyrzyc był niegdyś stolicą potężnego powiatu rozciągającego się od Tyńca po Tatry, który rozwijał się dzięki gospodarności białych mnichów, czyli Cystersów. Cystersi dbali nie tylko o ducha mieszkańców Szczyrzyca i okolicznych wsi. Zasłynęli jeszcze z czegoś. W 1628 roku założyli browar klasztorny. Produkowane w nim piwo o nazwie „Złoty Zdrój” posiadało wyjątkową urodę smakową. W XX wieku mówiono, że jest „mocne jak głos Kuryera i słodkie jak głos Kiepury".

Po wojnie, gdy browar został upaństwowiony szczyrzyckie piwo straciło na smaku i popularności. Dopiero w 1993 roku Cystersi odzyskali swój browar, jednak warzone w tamtym czasie piwo nie spełniało oczekiwań smakoszy i w roku 1997 zaprzestano produkcji. Z inicjatywy sponsorującej rodziny Czepielów w 2007 roku rozpoczęto remont klasztornego browaru. Rok później w regionalnej restauracji „Marysia” w Szczyrzycu powstał mini-browar, podtrzymujący browarniane tradycje Cystersów. W roku 2015, w sierpniu browar wznowił warzenie piwa według starej receptury odnalezionej w klasztornych archiwach. Nie wypada pytać, czy warto się skusić na kufelek by poznać smak tego cudownego, czy może niebiańskiego napoju. Sekret jego smaku stanowi oczywiście doskonała woda, która pochodzi ze źródła zwanego „Boskim” - tego samego, z którego wcześniej korzystali mnisi. Doskonałości tej dopełniają pozostałe naturalne składniki: jęczmień, chmiel, goryczka, słód.

Widok w kierunku wzniesienia Grodzisko
Widok w kierunku wzniesienia Grodzisko.

Widok na Szczyrzyc
Widok na Szczyrzyc.

Zbliżenie na zespół klasztorny Cystersów w Szczyrzycu
Zbliżenie na zespół klasztorny Cystersów w Szczyrzycu
Zbliżenie na zespół klasztorny Cystersów w Szczyrzycu.

Kościół Najświętszej Maryi Panny Wniebowziętej i św. Stanisława Biskupa w Szczyrzycu
Kościół Najświętszej Maryi Panny Wniebowziętej i św. Stanisława Biskupa w Szczyrzycu.

W Szczyrzycu kończymy ten etap wędrówki. Dla osiemnastu osób jest on półmetkiem wędrówki Głównego Szlaku Beskidu Wyspowego. Osoby te nie opuściły żadnego jej etapu i nominowane zostały do „Srebrnego Rysia” - tak potocznie można nazwać srebrną odznakę Głównego Szlaku Beskidu Wyspowego, przyznawaną za uzyskanie na tym szlaku co najmniej 180 punktów GOT. Była okazja do świętowania. Był to cudnie spędzony czas.

Zdobywcy Srebrnego Rysia
Zdobywcy Srebrnego Rysia.


Udostępnij:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz


Życie jest zbyt krótkie, aby je przegapić.

Liczba wyświetleń

Popularne posty (ostatnie 30 dni)

Etykiety

Archiwum bloga

Z nimi w górach bezpieczniej

Zapamiętaj !
NUMER RATUNKOWY
W GÓRACH
601 100 300

Mapę miej zawsze ze sobą

Stali bywalcy

Odbiorcy


Wyrusz z nami na

Główny Szlak Beskidu Wyspowego


ETAP DATA, ODCINEK
1
19.11.2016
[RELACJA]
Szczawa - Jasień - Ostra - Ogorzała - Mszana Dolna
2
7.01.2017
[RELACJA]
Mszana Dolna - Potaczkowa - Rabka-Zdrój
3
18.02.2017
[RELACJA]
Rabka-Zdrój - Luboń Wielki - Przełęcz Glisne
4
18.03.2017
[RELACJA]
Przełęcz Glisne - Szczebel - Kasinka Mała
5
27.05.2017
[RELACJA]
Kasinka Mała - Lubogoszcz - Mszana Dolna
6
4.11.2017
[RELACJA]
Mszana Dolna - Ćwilin - Jurków
7
9.12.2017
[RELACJA]
Jurków - Mogielica - Przełęcz Rydza-Śmigłego
8
20.01.2018
[RELACJA]
Przełęcz Rydza-Śmigłego - Łopień - Dobra
9
10.02.2018
[RELACJA]
Dobra - Śnieżnica - Kasina Wielka - Skrzydlna
10
17.03.2018
[RELACJA]
Skrzydlna - Ciecień - Szczyrzyc
11
10.11.2018
[RELACJA]
Szczyrzyc - Kostrza - Tymbark
12
24.03.2019
[RELACJA]
Tymbark - Kamionna - Żegocina
13
14.07.2019
[RELACJA]
Żegocina - Łopusze - Laskowa
14
22.09.2019
[RELACJA]
Laskowa - Sałasz - Męcina
15
17.11.2019
[RELACJA]
Męcina - Jaworz - Limanowa
16
26.09.2020
[RELACJA]
Limanowa - Łyżka - Pępówka - Łukowica
17
5.12.2020
[RELACJA]
Łukowica - Ostra - Ostra Skrzyż.
18
6.03.2021
[RELACJA]
Ostra Skrzyż. - Modyń - Szczawa

Smaki Karpat

Wołoskimi śladami

Główny Szlak Beskidzki

21-23.10.2016 - wyprawa 1
Zaczynamy gdzie Biesy i Czady,
czyli w legendarnych Bieszczadach

BAZA: Ustrzyki Górne ODCINEK: Wołosate - Brzegi Górne
Relacje:
13-15.01.2017 - Bieszczadzki suplement do GSB
Biała Triada z Biesami i Czadami
BAZA: Ustrzyki Górne
Relacje:
29.04.-2.05.2017 - wyprawa 2
Wielka Majówka w Bieszczadach
BAZA: Rzepedź ODCINEK: Brzegi Górne - Komańcza
Relacje:
16-18.06.2017 - wyprawa 3
Najdziksze ostępy Beskidu Niskiego
BAZA: Rzepedź ODCINEK: Komańcza - Iwonicz-Zdrój
Relacje:
20-22.10.2017 - wyprawa 4
Złota jesień w Beskidzie Niskim
BAZA: Iwonicz ODCINEK: Iwonicz-Zdrój - Kąty
Relacje:
1-5.05.2018 - wyprawa 5
Magurskie opowieści
i pieśń o Łemkowyni

BAZA: Zdynia ODCINEK: Kąty - Mochnaczka Niżna
Relacje:
20-22.07.2018 - wyprawa 6
Ziemia Sądecka
BAZA: Krynica-Zdrój ODCINEK: Mochnaczka Niżna - Krościenko nad Dunajcem
Relacje:
7-9.09.2018 - wyprawa 7
Naprzeciw Tatr
BAZA: Studzionki, Turbacz ODCINEK: Krościenko nad Dunajcem - Rabka-Zdrój
Relacje:
18-20.01.2019 - wyprawa 8
Zimowe drogi do Babiogórskiego Królestwa
BAZA: Jordanów ODCINEK: Rabka-Zdrój - Krowiarki
Relacje:
17-19.05.2019 - wyprawa 9
Wyprawa po wschody i zachody słońca
przez najwyższe partie Beskidów

BAZA: Markowe Szczawiny, Hala Miziowa ODCINEK: Krowiarki - Węgierska Górka
Relacje:
22-24.11.2019 - wyprawa 10
Na śląskiej ziemi kończy się nasza przygoda
BAZA: Równica ODCINEK: Węgierska Górka - Ustroń
Relacje:

GŁÓWNY SZLAK WSCHODNIOBESKIDZKI

termin 1. wyprawy: 6-15 wrzesień 2019
odcinek: Bieszczady Wschodnie czyli...
od Przełęczy Użockiej do Przełęczy Wyszkowskiej


termin 2. wyprawy: wrzesień 2023
odcinek: Gorgany czyli...
od Przełęczy Wyszkowskiej do Przełęczy Tatarskiej


termin 3. wyprawy: wrzesień 2024
odcinek: Czarnohora czyli...
od Przełęczy Tatarskiej do Gór Czywczyńskich

Koszulka Beskidzka

Niepowtarzalna, z nadrukowanym Twoim imieniem na sercu - koszulka „Wyprawa na Główny Szlak Beskidzki”.
Wykonana z poliestrowej tkaniny o wysokim stopniu oddychalności. Nie chłonie wody, ale odprowadza ją na zewnątrz dając wysokie odczucie suchości. Nawet gdy pocisz się ubranie nie klei się do ciała. Wilgoć łatwo odparowuje z niej zachowując jednocześnie komfort cieplny.

Fascynujący świat krasu

25-27 lipca 2014 roku
Trzy dni w Raju... Słowackim Raju
Góry piękne są!
...można je przemierzać w wielkiej ciszy i samotności,
ale jakże piękniejsze stają się, gdy robimy to w tak wspaniałym towarzystwie – dziękujemy Wam
za trzy niezwykłe dni w Słowackim Raju,
pełne serdeczności, ciekawych pogawędek na szlaku
i za tyleż uśmiechu.
24-26 lipca 2015 roku
Powrót do Słowackiego Raju
Powróciliśmy tam, gdzie byliśmy roku zeszłego,
gdzie natura stworzyła coś niebywałego;
gdzie płaskowyże pocięły rokliny,
gdzie Spisza i Gemeru łączą się krainy;
by znów wędrować wąwozami dzikich potoków,
by poczuć na twarzy roszące krople wodospadów!
To czego jeszcze nie widzieliśmy – zobaczyliśmy,
gdy znów w otchłań Słowackiego Raju wkroczyliśmy!


19-21 sierpnia 2016 roku
Słowacki Raj 3
Tam gdzie dotąd nie byliśmy!
Przed nami kolejne trzy dni w raju… Słowackim Raju
W nieznane nam dotąd kaniony ruszymy do boju
Od wschodu i zachodu podążymy do źródeł potoków
rzeźbiących w wapieniach fantazję od wieków.
Na koniec pożegnalny wąwóz zostanie na południu,
Ostatnia droga do przebycia w ostatnim dniu.

           I na całe to krasowe eldorado
spojrzymy ze szczytu Havraniej Skały,
           A może też wtedy zobaczymy
to czego dotąd nasze oczy widziały:
           inne słowackie krasy,
próbujące klasą dorównać pięknu tejże krainy?
           Niech one na razie cierpliwie
czekają na nasze odwiedziny.

7-9 lipca 2017 roku
Słowacki Raj 4
bo przecież trzy razy to za mało!
Ostatniego lata miała to być wyprawa ostatnia,
lecz Raj to kraina pociągająca i w atrakcje dostatnia;
Piękna i unikatowa, w krasowe formy bogata,
a na dodatek zeszłego roku pojawiła się w niej ferrata -
przez dziki Kysel co po czterdziestu latach został otwarty
i nigdy dotąd przez nas jeszcze nie przebyty.
Wspomnień czar ożywi też bez większego trudu
fascynujący i zawsze urzekający kanion Hornadu.
Zaglądnąć też warto do miasta mistrza Pawła, uroczej Lewoczy,
gdzie w starej świątyni świętego Jakuba każdy zobaczy
najwyższy na świecie ołtarz, wyjątkowy, misternie rzeźbiony,
bo majster Paweł jak Wit Stwosz był bardzo uzdolniony.
Na koniec zaś tej wyprawy - wejdziemy na górę Velka Knola
Drogą niedługą, lecz widokową, co z góry zobaczyć Raj pozwala.
Słowacki Raj od ponad stu lat urodą zniewala człowieka
od czasu odkrycia jej przez taternika Martina Rótha urzeka.
Grupa od tygodni w komplecie jest już zwarta i gotowa,
Kaniony, dzikie potoki czekają - kolejna rajska wyprawa.


Cudowna wyprawa z cudownymi ludźmi!
Dziękujemy cudownym ludziom,
z którymi pokonywaliśmy dzikie i ekscytujące szlaki
Słowackiego Raju.
Byliście wspaniałymi kompanami.

Miało być naprawdę po raz ostatni...
Lecz mówicie: jakże to w czas letni
nie jechać znów do Słowackiego Raju -
pozwolić na zlekceważenie obyczaju.
Nawet gdy niemal wszystko już zwiedzone
te dzikie kaniony wciąż są dla nas atrakcyjne.
Powiadacie też, że trzy dni w raju to za krótko!
skoro tak, to czy na cztery nie będzie zbyt malutko?
No cóż, podoba nam się ten kras,
a więc znów do niego ruszać czas.
A co wrzucimy do programu wyjazdu kolejnego?
Może z każdego roku coś jednego?
Niech piąty epizod w swej rozciągłości
stanie się powrotem do przeszłości,
ruszajmy na stare ścieżki, niech emocje na nowo ożyją
gdy znów pojawimy się w Raju z kolejną misją!

15-18 sierpnia 2018 roku
Słowacki Raj 5
Retrospekcja
Suchá Belá - Veľký Sokol -
- Sokolia dolina - Kyseľ (via ferrata)

Koszulka wodniacka

Tatrzańska rodzinka

Wspomnienie


519 km i 18 dni nieustannej wędrówki
przez najwyższe i najpiękniejsze partie polskich Beskidów
– od kropki do kropki –
najdłuższym górskim szlakiem turystycznym w Polsce


Dorota i Marek Szala
Główny Szlak Beskidzki
- od kropki do kropki -

WYRÓŻNIENIE
prezentacji tego pasjonującego przedsięwzięcia na



za dostrzeżenie piękna wokół nas.

Dziękujemy i cieszymy się bardzo,
że nasza wędrówka Głównym Szlakiem Beskidzkim
nie skończyła się na czerwonej kropce w Ustroniu,
ale tak naprawdę doprowadziła nas aż na
Navigator Festival 2013.

Napisz do nas