Nie wiadomo kiedy powstała, kim byli jej pierwsi osadnicy i co ich przywiodło w te strony. Źródła historyczne o niej są bardzo skąpe. Leżała w dolinie potoku Świerzówka, otaczały ją góry - od południa stoki Mareszki, od północy stoku Magury Wątkowskiej. Wieś pięła się wraz z doliną po samą Przełęcz Majdan oddzielającą Mareszkę od Magury Wątkowskiej. Ponad siedemdziesiąt lat temu zniknęli mieszkający w niej ludzie. Opuszczone i ocalałe po wojnie zabudowania pozostawione zostały na łaskę losu, ale i na pastwę grabieży. Jej krajobraz zaczął się zmieniać. Do splądrowanej wsi zaczęła wkraczać przyroda. Po utworzeniu w 1995 roku Magurskiego Parku Narodowego znalazła się w strefie jego ochrony - na teren dawnej wsi Świerzowa Ruska (łem. Свipжoвa pycькa) można było wejść tylko za specjalnym zezwoleniem dyrekcji parku. Dopiero od 2 października 2015 roku, kiedy otwarto przez dolinę oficjalny szlak turystyczny, można znów legalnie, nie łamiąc przepisów parkowych, wejść do nieistniejącej wsi.
Zapomniana wieś i dzika dolina otwarła się przed nami. Jest godzina 9.00. Ruszamy ze Świątkowej Wielkiej, wsi graniczącej ze Świerzową Ruską, choć dokładnie nie wiadomo, gdzie tak naprawdę kończyła się Świątkowa Wielka i zaczynała Świerzowa Ruska. Nazwa tej wsi pochodzić ma od nazwiska pierwszego zasadźcy - Świrża. Miało to być w roku 1574. Pierwsi osadnicy wg przekazów ustnych mieszkańców wsi mieli pochodzić z Zakarpacia, albo z Naddnieprza. W pierwszym przypadku mieli być wypchnięci przez Madziarów, a w drugim miała to być ucieczka przed Tatarami. Nie wiadomo jednak jak było naprawdę, bo pierwsza historyczna wzmianka o wsi pochodzi dopiero z roku 1665. Wieś tworzyło wówczas kilka gospodarstw, ale już w 1765 roku liczyła 27 domostw, działał w niej tartak i stała karczma. Ludność trudniła się głównie rolnictwem, choć tutejsza gleba była nieurodzajna i trudna do uprawy. Żyła też z otaczających wieś lasów bukowo-jodłowych.
Świerzowa Ruska była wsią królewską, później przechodziła przez ręce innych właścicieli: Józefa Lewickiego, Augusta Sternega, Antoniego Mitrowskiego, Jana Lewickiego, od którego w 1890 roku ziemie te nabyła hrabina Franciszka Potulicka z Nowego Żmigrodu. W 1907 roku we wsi mieszkało już 455 osób wyznania greckokatolickiego. Mieszkał też Żyd z 5-osobowa rodziną, który prowadził we wsi karczmę. We wsi funkcjonowała jednoklasowa (w okresie międzywojennym dwuklasowa) szkoła ludowa. Działał sklep.
W dolnej części wsi, w zimowe wieczory dziewczęta spotykały się na tzw. wieczornicach, naprzemiennie w kilku chatach. Przynosiły wrzeciona i przędły wspólnie len śpiewając kolędy i inne pieśni. Nierzadko pojawiali się na wieczernicach chłopcy, a wtedy zaczynały się tańce i zabawa. Ostatnia taka miała tu miejsce w styczniu, kiedy ludzie nie spodziewali się jeszcze nadejścia dnia ostatecznej tragedii. Nadszedł 20 czerwiec 1945 roku, kiedy do Świątkowej Wielkiej zajechały samochody ciężarowe. Pod przykrywką „dobrowolności”, ale z bronią w ręku zaczęto wypędzać mieszkańców z ich własnej ziemi i domów, obiecując rajskie życie na radzieckiej Ukrainie. Na każde auto zapakowano po 5-6 rodzin ze Świerzowej, Światkowej i innych okolicznych wsi, Grabia, Ożennej, Rostajnego. Przewieziono ich na dworzec do Jasła, skąd pociągami przetransportowano dalej. Ludzie zabrali tylko tyle ile mogli zabrać i zmieścić na ciężarówce, trochę swojego dobytku i jakąś część wyposażenia cerkwi. Za ciężarówkami pognano drogami krowy i konie. Niedługo później do opustoszałej Świerzowej powróciły osoby z przymusowych robót w Niemczech. Długo w niej jednak nie pomieszkali, bowiem w 1947 roku zostali objęci przymusowym wysiedleniem w ramach akcji „Wisła” na tzw. ziemie odzyskane. Taki był koniec wsi, która już nigdy nie podniosła się.
|
Dolna część wsi Świerzowa Ruska. |
|
|
Łąka z drzewami owocowymi. |
|
Latolistek cytrynek (Gonepteryx rhamni) i mniszki lekarskie (Taraxacum officinale). |
Przy dawnej wiejskiej drodze rosną jeszcze drzewa owocowe, pięknie zakwitły, ale ich owoce przez te lata skwaśniały. Nie miał kto ich zrywać. Teraz smakują już tylko dzikiej zwierzynie. Tak jak kamienne krzyże i przydrożne figury, zdziczałe drzewa owocowe są niemymi świadkami wsi, w której ludzie żyli od wieków. O godzinie 9.20, na wysokości figury Świętej Rodziny z 1938 roku mamy odejście na wzniesienie gdzie stała cerkiew unicka pw. św. Jana Chrzciciela. Przechodzimy drewnianym mostkiem nad potokiem. Potem zimnymi stopniami pokonujemy skarpę, na której w cieniu drzew stoją kamienne krzyże łemkowskiego cmentarza. Najstarszy z nich pochodzi z 1883 roku. Wśród nich jest nagrobek Polaka, Władysława Marka, postawiony w 1904 roku. W drugiej połowie XIX wieku w górnej części wsi na Przełęczy Majdan znajdował się folwark i znana na całą okolicę potażarnia, w której wyrabiano potaż (węglan potasu), surowiec niezbędny do produkcji szkła, mydła, farb i środków piorących. Właścicielem potażarni był Władysław Marek, Polak, który upodobał sobie tutejsze okolice i zapragnął zostać pochowanym tu po śmierci. Tutejsza ludność musiała go bardzo szanować, bo jego życzenie spełniono.
Po cerkwi zaś pozostała już tylko blaszana kopułka, leżąca wśród rozłogów roślin, otoczona resztkami cerkiewnej podmurówki. Cerkiew ta wzniesiona została w 1894 roku, o bryle typowo łemkowskiej (styl zachodniołemkowski). Była bardzo podobna do tej w Kotani, którą przed momentem zwiedzaliśmy. Ta jednak nie ocalała. Mieszkańcy chcieli ją zabrać ze sobą, zdołali zabrać tylko cześć wyposażenia. Nie użytkowaną cerkiew rozebrano.
|
Świerzówka. |
|
Pozostałości po kopule cerkwi. |
|
Nieistniejąca cerkiew unicka pw. św. Jana Chrzciciela w Świerzowej Ruskiej. |
|
|
|
|
|
|
|
|
Cmentarz wsi Świerzowa Ruska. |
Cmentarz pokryty chabrami górskimi jest odwiedzany przez ludzi wysiedlonych i ich potomków. Nawet jeśli nie ma już krzyża, odnajdują miejsce pochówku przodka, czy bliskiej osoby. Wracamy na wiejską drogą tą samą drogą, przez mostek nad Świerzówką. O godzinie 9.40 kontynuujemy marsz w górę doliny. Mijamy wspomnianą już wcześniej, misternie wykonaną figurę Świętej Rodziny z utrąconą głową Matki Bożej, ufundowane przez Wasyla Zikracza, a wykonana przez Iwana Szatynskiego z Nieznajowej. Pięćdziesiąt metrów dalej, również po prawej stronie, stoi na cokole pomiędzy dwoma świerkami i modrzewiem figura św. Mikołaja. Pięknie i misternie wykonana przez Wasyla Graconia z Bartnego. Widać na niej pozostałości polichromii. Nieco powyżej tej figury stała we wsi druga cerkiew, nieduża, prowizoryczna tzw. czasownia. Powstała, gdy w lipcu 1927 roku, z wyjątkiem dwóch rodzin, wioska przeszła na prawosławie. Nikomu jednak nie przeszkadzało to, że we wsi są dwie cerkwie różnych wyznań, a niczego złego nie widziano w tym, że ludzie odwiedzali na przemian jedną i drugą cerkiew. Nabożeństwo prawosławne było odprawiane w Świerzowej co drugi tydzień, na przemian z cerkwią w Świątkowej. Gdy w danym tygodniu nie było nabożeństwa w cerkwi prawosławnej ludzie szli do cerkwi unickiej o nikt nikomu nie czynił z tego względu żadnej zwady, jak również względem rodzin, które pozostały przy wierze unickiej.
|
Barwinek pospolity (Vinca minor L.). |
|
Rzeźba Świętej Rodziny z 1938 roku. |
|
Figura Świętego Mikołaja z 1904 roku. |
|
Rusałka kratkowiec (Araschnia levana). |
|
Bniec czerwony, lepnica czerwona (Melandrium rubrum Garcke). |
|
Bielinek rzepnik (Pieris rapae). |
|
Wilczomlecz migdałolistny (Euphorbia amygdaloides L.). |
Idziemy dalej w górę doliny mijając stare drzewa owocowe. Sadzone były pojedynczo w pobliżu domów, rzadko tworzono kilka nasadzeń przypominających postać typowych sadów, a to ze względu na ograniczony obszar dostępnej ziemi, którą wykorzystywano głównie pod uprawy. Owoce uzupełniały menu żywieniowe Łemków, zarówno w okresie letnim, jak też późniejszym. Odmiany później dojrzewające, zwane jabłkami zimowymi suszono lub przechowywano w surowej postaci do późniejszego spożycia. Charakterystycznym dla tych starych drzew owocowych jest odporność na choroby i warunki pogodowe. Tego nie mają sady, z których pozyskuje się owoce ogólnodostępne na rynku.
Dolina Świerzówki oraz jej sady zarastają jednak innymi drzewami, sosnami, brzozami, modrzewiami. Niegdyś teren doliny rolniczo użytkowany stanowił w znacznej części otwartą powierzchnię. Teraz las wraca skąd został usunięty przez ludność, która potrzebowała pola pod uprawy i łąk pod wypas bydła. Zjawisko to nazywa się sukcesją wtórną.
Dróżka wsi prowadzi łagodnie w górę doliny, wysuszonej w słońcu, choć w cieniu zdarzają się grząskie przejścia. Kilkakrotnie przecina ją bieg potoku Świerzówka. Przejście potoku ułatwiają drewniane mostki. W dolinie jest obecnie bardzo zielono, ale i kwieciście. Wiosna weszła do doliny na całego. Roślinność przykrywa zachowane po dawnej wsi podmurówki domów, kamienne piwniczki i cembrowiny dawnych studni. Domy wsi ciągnęły się na całej długości doliny, przez 2 kilometry aż do Przełęczy Majdan. Stawiano je dłuższą ścianą równolegle do drogi. Były to oczywiście typowe łemkowskie chyże, w których pod jednym dachem mieściły się część mieszkalna i gospodarcza, a więc izba, sień, komórka, stajnia, boisko, wozownia, plewnik, czy przybudowana szopa. Budowano je zazwyczaj z drewna jodłowego, gdyż drewno to było odporniejsze na szkodniki, a dom z takich bali był cieplejszy i suchy. Gorszego, ale też tańszego drewna świerkowego, czy sosnowego używano przy budowie części gospodarczej.
|
Dawna wiejska droga. |
|
Kozłek całolistny (Valeriana simplicifolia Kabath). |
|
Kuklik zwisły (Geum rivale). |
|
Gwiazdnica gajowa (Stellaria nemorum L.). |
|
Porzeczka agrest (Ribes uva-crispa L.). |
|
Miodunka ćma (Pulmonaria obscura Dumort.). |
|
Rzepicha chrzanolistna (Rorippa xarmoracioides). |
|
Owocowe drzewa i sukcesja wtórna. |
|
Mostek nad Świerzówką. |
|
Świerzówka. |
|
Stare podpiwniczenie. |
O godzinie 10.15 przechodzimy obok kapliczki z rzeźbą Matki Boskiej z Dzieciątkiem z 1894 roku. Jest to kapliczka rodziny Bawolaków, a wykonana została przez Wasyla Graconia. Kapliczki, krzyże przydrożne są wyrazem wiary i religijności mieszkańców Świerzowej. Dbano o ich otoczenie, sadzono wokół nich narcyzy i barwinki, lilaki, a także drzewa – świerki i modrzewie. stawiano je dla upamiętnienia ważnych wydarzeń w dziejach wsi, czy w życiu rodziny, jak wota dziękczynne za spełnienie próśb, czy otrzymane łaski. Wierzono, że będą chronić od nieszczęść i od złego. Stawiano je też w miejscach, gdzie obawiano się złych mocy, na krańcach wsi i na rozstajach dróg. Te które napotykamy stały przy domostwach usytuowanych szeregowo przy wiejskiej drodze. Większość stojących tu krzyży wyszło spod dłuta Wasyla Graconia z Bartnego, uznanego kamieniarza na całej Łemkowszczyźnie.
Pięć minut drogi od kapliczki z rzeźbą Matki Boskiej z Dzieciątkiem napotykamy pierwszy z dwóch bardzo wysokich krzyży. Wykonany został w 1883 roku przez Mateja Cykota i jego spółkę z Bartnego. Ufundował go Iwan Kańczuga. Mierzy sobie 460 cm i waży około 2 tony. Kilka minut drogi dalej mamy kolejny wysoki krzyż, wykonany przez Iwana Babiaka w 1902 roku. Stoi po drugiej stronie drogi nieco skryty wśród drzew.
O godzinie 10.35 docieramy pod kolejny kamienny krzyż z 1883 roku. Wykonany został przez Iwana i Jurka Babiaków, a stoi (trudno to sobie teraz wyobrazić) na ich byłym podwórzu. Jest najwyższym łemkowskim krzyżem w dolinie Świerzówki i liczy 465 cm wysokości.
Mijamy wyżej kolejne resztki podpiwniczeń, murków po łemkowskich domach. Przecinamy nie wiadomo już po raz który potok. Już nie korzystamy z mostków, bo jego strumień jest mniej obfity. Zbliżamy się do jego źródeł znajdujących się pod Przełęczą Majdan. to jego wody uformowały ta dolinę, niegdyś ludną, dzisiaj zupełnie wyciszoną, tajemniczą. Płynie dzisiaj skryty w zaroślach sukcesji wtórnej, ale jeszcze nie tak dawno przecież stanowił oś wzdłuż której przez lata sadowiła się wieś Świerzowa Ruska.
|
Figura Matki Boskiej z Dzieciątkiem z 1894 roku. |
|
Krzyż z 1883 roku (wysokość 460 cm, waga ok. 2 t). |
|
Świerzówka. |
|
Krzyż z 1902 roku. |
|
Świerzówka. |
|
Rusałka kratkowiec (Araschnia levana). |
|
Krzyż przydrożny Babiaków z 1883 roku (wysokość 465 cm). |
|
Napis na cokole krzyża Babiaków. |
|
Mostek nad Świerzówką. |
|
Piwniczka. |
|
Świerzówka. |
O godzinie 10.45 docieramy do największego, dobrze zachowanego obszaru nieleśnego w całej dolinie dawnej wsi, podobnymi do tych, jakie istniały w czasach istnienia łemkowskiej wsi Świerzowa Ruska. Ten nieleśny skrawek podtrzymywany przed sukcesją lasu dla zachowania charakterystycznych zbiorowisk roślinnych typowych dla półnaturalnych łąk, do których powstania przyczyniła się miniona działalność człowieka. Człowieka, który by tu gospodarzył nie ma już od wielu lat. Pozostało tylko uczucie pustki i cisza, w której zdaje się słyszeć trzepot skrzydeł motyli, dla których ten ekosystem stanowi podstawę egzystencji. Człowiek pojawia się tutaj już tylko od czasu do czasu, jako przechodzień wędrujący tak jak my, grupa, która pragnie nie tylko zaliczyć dystans najpiękniejszego, górskiego szlaku w Polsce, ale również wynieść z niego obrazy i przeżycia, które sprawią, że wędrówka ta nie będzie wędrówką nie wiele wartą, martwą.
|
Zachowany obszar nieleśny. |
|
Przełęcz Majdan - skrzyżowanie dróg i szlaków. |
Po kilku minutach marszu osiągamy Przełęcz Majdan i zachodni kraniec wsi Bartne. Droga, którą wędrowaliśmy schodzi po drugiej stronie przełęczy do wsi Bartne, skąd pochodzą najbardziej znani łemkowscy kamieniarze. Droga ta krzyżuje się z Głównym Szlakiem Beskidzkim, tak często przemierzanym bezdusznie, po prostu na zaliczenie. Można ten szlak przemierzyć w kilkanaście dni, ale co warta jest wtedy taka wędrówka. Ile człek wtedy traci, dowiadujemy się teraz, kiedy przemierzamy go po raz trzeci w gronie najwspanialszych, doskonale rozumiejących to ludzi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz