Ten zakątek jest mi dobrze znany. Znany jest mi z wody, przede wszystkim z Dunajca, mniej z Popradu, ale trochę też; znany mi z gór, z całego Beskidu Sądeckiego, który schodziłem w różnych kierunkach, i to latem, wiosną, jesienią, a także nie mało zimą.
JP II, 27.07.1982 r.
|
sobota, 28 kwietnia 2018
MSP TG, etap 11: Krościenko nad Dunajcem - Przysietnica
Beskid Sądecki, Dzwonkówka, Krościenko nad Dunajcem, Kuba, Małopolski Szlak Papieski, MSP, Przehyba, Przysłop (Beskid Sądecki), Rokita, Skałka, Stajkowa
Brak komentarzy
niedziela, 15 kwietnia 2018
Na tropie wiosny w Bieszczadach (3) - pierwszy pąk młody
Zdaje się, iż właśnie o tej porze roku Bieszczady są najbardziej niezwykłe i tajemnicze. W takich Bieszczadach, ogarniętych głęboką magią, można oddać się długim chwilom zadumy i relaksu oraz odsapnąć od codziennego zgiełku.
sobota, 14 kwietnia 2018
Na tropie wiosny w Bieszczadach (2) - ciepła bryza
Bieszczady, Dziurkowiec, Jasło, Jawornik (Bieszczady), Korona Bieszczadów, Okraglik, Paprotna (Bieszczady), Płasza, Riaba Skała
Brak komentarzy
Wiosna przebudziła się, lecz jest jeszcze ospała. Wszak to jest jeszcze kwietniowy plecień, co przeplata trochę zimy, trochę lata. Wiemy o tym od przedszkolnych lat. Pora wczesnowiosenna w tych górach jest mało znana, nie przyciąga ludzi do wędrówek. Na szlakach panuje pustka. To czas, kiedy z połonin znikają ostatnie płaty śniegu, a lodowe wichry ustępują bryzom ciepłego powietrza. Poranne i wieczorne mgły snują się jeszcze wówczas po dolinach. Czy to właśnie teraz Bieszczady nie są najbardziej niezwykłe i tajemnicze? Ileż osób odwiedza te góry o tej porze roku... chyba nikt, oprócz nas.
piątek, 13 kwietnia 2018
Na tropie wiosny w Bieszczadach (1) - przebudzenie
Minęła zima w Bieszczadach. Na połoninach widać jeszcze dziurawe płaty śniegu, lecz w dolinie Nasiczniańskiego potoku mamy przeddzień przebudzenia przyrody. Łąki pokryte są jeszcze starymi trawami, a przez zupełnie nagie buki widać stoki pokryte brązowymi liśćmi. Być może roślinność jeszcze nie jest pewna wiosny, ale z pewnością o jej nadejściu wiedzą ptaki. Wyśpiewują one swoje wiosenne pieśni. Świergotają zalotnie w duetach wyznając sobie miłość. Niejaką radość z nadejścia nowego czasu widać również w klarownym strumieniu figlującym na lewo i prawo w wąskim korycie. Płynie przez łąki, przy skraju lasu, lśniąc odbijanym blaskiem słońca. Pozostaje tylko wziąć głęboki oddech, by poczuć wiosnę i ruszyć odkrywać tajemnice kwietniowych Bieszczadów.
sobota, 7 kwietnia 2018
Krokusy 2018
Nie wiadomo skąd się wzięły? Skąd przybyły? Nikt tego nie wie, nawet badacze, biolodzy i botanicy. Jedna z teorii mówi, że były w Karpatach od zawsze, choć nie w takiej liczebności jak współcześnie. Rosły sobie jako pojedyncze egzemplarze w lasach puszczy karpackiej, pojawiając się wczesną wiosną, wraz z zawilcami, cebulicami, żywcami, lepiężnikami, kiedy korona drzew pozbawiona liści nie zacienia jeszcze runa leśnego. Wyrastały czasem spod cienkiej warstwy topniejącego śniegu, łapiąc pierwsze promienie słoneczne wiosny. Pasterstwo wtedy jeszcze nie istniało, lecz gdy się pojawiło populacja krokusa zaczęła zwiększać się.