Dziennik wypraw i przystań przed kolejną wędrówką.

GSBW, etap 14: Sałasz

Zaczyna się tak piękny dzień, że aż chce się podskoczyć z radości, a Rysia znowu nie ma – zaspał tym razem. Zaczyna się ostatni dzień lata. Koniec lata to jednak nie pożegnanie z ciepłą, słoneczną aurą. Jesień obdarzy nas jeszcze wieloma takim dniami, a najpiękniejsze w niej jest to, że wkrótce pomaluje przyrodę bogactwem barw. Wszelakie życie zwolni swoje tempo wchodząc w najbardziej kolorową z pór roku. W przyrodzie utrzymuje się jeszcze ostatek zieleni, ale już można dostrzec pierwsze symptomy przeobrażeń, jakie wkrótce nastąpią.


TRASA:
Laskowa (326 m n.p.m.) Sałasz (909 m n.p.m.) Dziedzic Kłodne Męcina (386 m n.p.m.)

OPIS:
Do doliny rzeki Łososiny dojeżdżamy na godzinę 9.45. Jedną z dróg wjeżdżamy do Laskowej skrywającej się wśród malowniczych pagórów Beskidu Wyspowego. Wieś Laskowa rozłożyła się w szerszej niecce, gdzie dolina Łososiny rozszerza się tworząc śródgórską kotlinę. Wycieczkę rozpoczynamy koło kościoła Najświętszego Imienia Maryi. Przechodzimy na drugą stronę szosy wojewódzkiej, gdzie przed siedemnastowiecznym budynkiem dworu skręcamy w podrzędną drogę. Dwór ten wybudowany został w 1677 roku dla rodziny Laskowskich – parterowy, wzniesiony na planie prostokąta, ze ścianami konstrukcji zrębowej, nakryty typowym „polskim” łamanym dachem czterospadowym. Obecnym właścicielem tego dworu jest rodzina Michałowskich.

Kościół Najświętszego Imienia Maryi w Laskowej.

Pod dworem z XVII wieku.

Oddaliwszy się nieco od dworu po lewej, tuż nad rzeką widzimy kolejnego świadka przeszłości Laskowej – drewnianą kapliczkę Jana Nepomucena pochodzącą z XVII wieku. Trochę dalej nasza droga rozwidla się, a my za znakami szlaku wchodzimy na prawą odnogę, która wspina się łagodnie mijając domy osiedla Wilczkówka Góry. Za niedługo mamy doskonałą północną panoramę, na dolinę Łososiny, która niknie wśród mnóstwa łagodnych wzniesień. Widzimy północno-wschodnie rubieże Beskidu Wyspowego, za którym na północy rozciąga się Pogórze Wiśnickie, a na wschodzie za Dunajcem Pogórze Rożnowskie. Ten wspaniały krajobraz towarzyszy nam dość długo, aż w końcu droga wprowadza nas w nieduży las. Szybko przechodzimy go, po czym znów wychodzimy na otwarty teren łąk z kilkoma domami. Tutaj znaki szlaku skręcają koło wiaty wypoczynkowej  i wprowadzają nas na dróżkę wiodącą  przez te łąki, a następnie do lasu.

Kapliczka z figurą św. Jana Nepomucenia z XVII wieku.

Północno-wschodnie rubieże Beskidu Wyspowego.

Kapliczka.

Beskidzki krajobraz.

Na tym zakręcie opuszczamy asfaltową drogę.

Mała wiata.

Krajobraz ze skraju lasu.

Dróżki wiodą nas przez gęstwiny lasu, częściowo przez młodniki. Około godziny 11.00 wychodzimy znów na widokowe łąki, tym razem pokrywające wzniesienie Korab (727 m n.p.m.). Sam wierzchołek tej góry jest zalesiony. Na skraju tego przywierzchołkowego lasu odnajdujemy jeden z wielu zachodniogalicyjskich cmentarzy wojennych. Ten oznaczono numerem 359. Pochowano na nim 33 żołnierzy poległych na początku grudnia 1914 roku. Nazwiska pochowanych nie są znane. Cmentarz ten podobnie jak inne z tego okresu powstał jeszcze w czasie trwania wojny, po zwycięskiej dla Austriaków Bitwie pod Gorlicami, w której wyparto wojska rosyjskie dalej na wschód.

Leśna droga.

Cmentarz wojenny nr 359 - Jaworzna.

Panorama z polany pod szczytem Koraba.

Korab (727 m n.p.m.).

Po przerwie kontynuujemy wędrówkę kierując się na południe. Na przemian przechodzimy przez lasy i odkryte tereny, z których roztaczają się malownicze krajobrazy. Wielu ludzi upodobało sobie te krajobrazy zakładając tutaj swoje domostwa, stałe lub letniskowe. Są to miejsca, gdzie można odnaleźć siebie w otoczeniu bezkresnej łagodności i spokoju. Wkrótce jednak trafiamy na silniej zalesione dróżki, kiedy zaczynamy kierować się w stronę szczytu Sałasza. Droga jest bardziej błotnista, mokra, prawie do samego grzbietu pasma, gdzie łapiemy niebieski szlak idący z Limanowej przez cały grzbiet aż do doliny Dunajca i dalej pogórzami do Tarnowa.

Dom na Korabie.

Droga z Koraba.

Znów ładne widoki.

Mokra droga.

Po kwadransie od wejścia na grzbiet docieramy na szczyt Sałasz (909 m n.p.m.). Jego nazwa wiąże się z dawną gospodarką pasterską, ale nie tylko pasterstwo występowało niegdyś na tutejszych wzniesieniach, rolnictwo również stanowiło istotną gałąź gospodarzenia w tych górach. Kilka minut za szczytem Sałasza natkniemy się na dowody tego – duża sterta kamieni, które świadczą, że kiedyś istniały w tym miejscu pola orne. Kamienie te pochodzą z dawnych pól uprawnych, z których usuwane były przed orką i składowane w jedynym miejscy. Każdy gospodarz musiał stale wybierać kamienie z pola, które pojawiały się wypłukiwane z gleby przez deszcze. Obecnie pozostała w tym miejscu nieduża, zarastająca polana. Niegdyś była bardzo rozległa. Były na niej pola uprawne i domy mieszkalne, po których pozostały zdziczałe drzewa owocowe. Polana ta niegdyś słynęła z ładnych widoków, zarówno na południową, jak i północną stronę.

Pod szczytem Sałasza robimy sobie długą przerwę z ogniskiem. Mamy tu miejsce na ognisko otoczone kamieniami i wiatę z ławkami. Trwa biesiada i prawdziwa sielanka. Janusz i Wawrzek umilają czas śpiewem i dźwiękami gitary. To błogi wypoczynek. Ciepłota ostatniego dnia lata wprowadza niektórych w relaksacyjną, idylliczną senność. Jakże potrzebne są człowiekowi takie chwile wyhamowania, jakże wspaniałym miejscem do tego jest Beskid Wyspowy, który nierzadko przypomina pod względem zagospodarowania Beskid Makowski. Ludzie żyją tu blisko wierzchołków tych niewysokich gór, ale jakże fenomenalnych dla doświadczenia totalnego wyciszenia i spokoju. Spokój ten wyczuwalny jest prawie wszędzie, mimo bliskości ludzkich osad.

Sałasz (909 m n.p.m.).

Sałasz (909 m n.p.m.).

Watra biesiadna.

Pod szczytem Sałasza.

Zarastająca polana pod szczytem Sałasza, dawniej pole uprawne.

Sterta kamieni zebrana z dawnego pola uprawnego na Sałaszu.

Zarastającą, podszczytową polanę opuszczamy o godzinie 14.00. Dogaszamy ognisko, sprzątamy śmieci i ruszamy z powrotem w kierunku szczytu Sałasza. Za szczytem mamy niewyraźne, łatwe do przeoczenia odejście zielonego szlaku na południowy stok Sałasza. Ostro sprowadza nas w dół. Doprowadza nas do siodła przełęczy pokrytego łąkami i domami przysiółka Wielkie Pole należącego do wsi Pisarzowa. Tuta opuszczamy zielony szlak i skręcamy w lewo na gruntową drogę. Idziemy za czerwonymi znakami szlaku, który niedawno tutaj został wymalowany. Idąc drogą nieznacznie nabieramy wysokości, po czym zaraz za starym, opuszczonym domem schodzimy z tej drogi. Dróżka prowadzi ostrzej w dół wprowadzając niebawem do lasu, a tam przekraczamy całkiem spory leśny jar - piękny lessowy wąwóz. Idziemy przez chwilę jego lewa stroną, po czym znów wychodzimy na kolejne przysiółki Pisarzowej.

Południowy stok Sałasza porośniety bukami.

Wielkie Pole.

Za tym starym domem schodzimy z drogi na ścieżkę odchodzacą w prawo.

To właśnie ta ścieżka i nasz znak.

Jar.

Przed nami widoczna zalesiona Pisarska Góra (752 m n.p.m.), zwana tez Wielką Górą.

Widok na Tatry.

Widok na południe przed Pisarzową Górą.

Wkrótce podążamy wąską asfaltową dróżką, mając cały czas po lewej przegląd grzbietu Pasma Łososińskiego. Przechodzimy pod najwyższym na tym grzbiecie szczytem Jaworz (921 m n.p.m.), za którym widać wysoką wieże widokową. Odwiedzimy je podczas kolejnej wędrówki, kiedy będziemy przemierzać szlaki prowadzące wierzchowiną tego grzbietu. Z naszej prawej strony wznosi się Pisarska Góra (752 m n.p.m.), zwana tez Wielką Górą. Z przodu zaś uwagę zwraca wyrobisko na stokach Babiej Góry (727 m n.p.m.). Szczyt ten uważany jest za znakomity punkt widokowy, a i on znajdzie się na trasie naszej kolejnej wędrówki. Tymczasem ta nasza dzisiejsza wędrówka kończy się krótką przechadzką torami nieczynnej linii kolejowej, która o godzinie 17.00 doprowadza nas do stacji „Męcina”.

Pod szczytem Jaworza.

Przed nami Babia Góra.

Zejście do Męciny.

Kaplica w Pisarzowej.

Tory kolejowe przez Beskidy.

Stacja kolejowa „Męcina”.

Stacja, na której spędzamy sporo czasu w oczekiwaniu na autokar jest częścią ponad 130-letniej linii kolejowej, uznawanej za jedną z najpiękniejszych w Polsce. Łączy ona Chabówkę i Nowy Sącz, przechodząc licznymi zakrętami wśród malowniczych wzniesień, przez mosty nad górskimi rzekami i potokami, przez urzekające beskidzkie pejzaże. Te tory kolejowe zarastające dzikimi, ruderalnymi trawami wyglądają, jakby dawno nie odbijały turkotu kół stalowego rumaka, wypełnionego mocą pary i węgla, z podczepionymi wagonami. Nieuczęszczanych szlaków kolejowych w naszym kraju jest dużo i ze smutkiem spoglądamy na stojące przy nich stare budynki stacyjne. Niektóre z nich popadają w ruinę, inne adaptowano do funkcji mieszkalnej. Linia kolejowa przechodząca przez Męcinę wchodzi w skład Turystycznego Szlaku Kolejowego, wytyczonego w 2004 roku. Projekt ten realizowany jest na bazie zabytkowego taboru kolejowego Skansenu w Chabówce, który wskrzesza piękno dawnych beskidzkich kolei. Może kiedyś skosztujemy tej formy turystyki. Z pewnością dostarczyła niezapomnianych, wspaniały doznań. Kończymy to spotkanie z Beskidami z nostalgią najpiękniejszych wspomnień z dziecinnych lat - podróży ciuchcią buchającą parą.



Udostępnij:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz


Życie jest zbyt krótkie, aby je przegapić.

Liczba wyświetleń

Popularne posty (ostatnie 30 dni)

Etykiety

Archiwum bloga

Z nimi w górach bezpieczniej

Zapamiętaj !
NUMER RATUNKOWY
W GÓRACH
601 100 300

Mapę miej zawsze ze sobą

Stali bywalcy

Odbiorcy


Wyrusz z nami na

Główny Szlak Beskidu Wyspowego


ETAP DATA, ODCINEK
1
19.11.2016
[RELACJA]
Szczawa - Jasień - Ostra - Ogorzała - Mszana Dolna
2
7.01.2017
[RELACJA]
Mszana Dolna - Potaczkowa - Rabka-Zdrój
3
18.02.2017
[RELACJA]
Rabka-Zdrój - Luboń Wielki - Przełęcz Glisne
4
18.03.2017
[RELACJA]
Przełęcz Glisne - Szczebel - Kasinka Mała
5
27.05.2017
[RELACJA]
Kasinka Mała - Lubogoszcz - Mszana Dolna
6
4.11.2017
[RELACJA]
Mszana Dolna - Ćwilin - Jurków
7
9.12.2017
[RELACJA]
Jurków - Mogielica - Przełęcz Rydza-Śmigłego
8
20.01.2018
[RELACJA]
Przełęcz Rydza-Śmigłego - Łopień - Dobra
9
10.02.2018
[RELACJA]
Dobra - Śnieżnica - Kasina Wielka - Skrzydlna
10
17.03.2018
[RELACJA]
Skrzydlna - Ciecień - Szczyrzyc
11
10.11.2018
[RELACJA]
Szczyrzyc - Kostrza - Tymbark
12
24.03.2019
[RELACJA]
Tymbark - Kamionna - Żegocina
13
14.07.2019
[RELACJA]
Żegocina - Łopusze - Laskowa
14
22.09.2019
[RELACJA]
Laskowa - Sałasz - Męcina
15
17.11.2019
[RELACJA]
Męcina - Jaworz - Limanowa
16
26.09.2020
[RELACJA]
Limanowa - Łyżka - Pępówka - Łukowica
17
5.12.2020
[RELACJA]
Łukowica - Ostra - Ostra Skrzyż.
18
6.03.2021
[RELACJA]
Ostra Skrzyż. - Modyń - Szczawa

Smaki Karpat

Wołoskimi śladami

Główny Szlak Beskidzki

21-23.10.2016 - wyprawa 1
Zaczynamy gdzie Biesy i Czady,
czyli w legendarnych Bieszczadach

BAZA: Ustrzyki Górne ODCINEK: Wołosate - Brzegi Górne
Relacje:
13-15.01.2017 - Bieszczadzki suplement do GSB
Biała Triada z Biesami i Czadami
BAZA: Ustrzyki Górne
Relacje:
29.04.-2.05.2017 - wyprawa 2
Wielka Majówka w Bieszczadach
BAZA: Rzepedź ODCINEK: Brzegi Górne - Komańcza
Relacje:
16-18.06.2017 - wyprawa 3
Najdziksze ostępy Beskidu Niskiego
BAZA: Rzepedź ODCINEK: Komańcza - Iwonicz-Zdrój
Relacje:
20-22.10.2017 - wyprawa 4
Złota jesień w Beskidzie Niskim
BAZA: Iwonicz ODCINEK: Iwonicz-Zdrój - Kąty
Relacje:
1-5.05.2018 - wyprawa 5
Magurskie opowieści
i pieśń o Łemkowyni

BAZA: Zdynia ODCINEK: Kąty - Mochnaczka Niżna
Relacje:
20-22.07.2018 - wyprawa 6
Ziemia Sądecka
BAZA: Krynica-Zdrój ODCINEK: Mochnaczka Niżna - Krościenko nad Dunajcem
Relacje:
7-9.09.2018 - wyprawa 7
Naprzeciw Tatr
BAZA: Studzionki, Turbacz ODCINEK: Krościenko nad Dunajcem - Rabka-Zdrój
Relacje:
18-20.01.2019 - wyprawa 8
Zimowe drogi do Babiogórskiego Królestwa
BAZA: Jordanów ODCINEK: Rabka-Zdrój - Krowiarki
Relacje:
17-19.05.2019 - wyprawa 9
Wyprawa po wschody i zachody słońca
przez najwyższe partie Beskidów

BAZA: Markowe Szczawiny, Hala Miziowa ODCINEK: Krowiarki - Węgierska Górka
Relacje:
22-24.11.2019 - wyprawa 10
Na śląskiej ziemi kończy się nasza przygoda
BAZA: Równica ODCINEK: Węgierska Górka - Ustroń
Relacje:

GŁÓWNY SZLAK WSCHODNIOBESKIDZKI

termin 1. wyprawy: 6-15 wrzesień 2019
odcinek: Bieszczady Wschodnie czyli...
od Przełęczy Użockiej do Przełęczy Wyszkowskiej


termin 2. wyprawy: wrzesień 2023
odcinek: Gorgany czyli...
od Przełęczy Wyszkowskiej do Przełęczy Tatarskiej


termin 3. wyprawy: wrzesień 2024
odcinek: Czarnohora czyli...
od Przełęczy Tatarskiej do Gór Czywczyńskich

Koszulka Beskidzka

Niepowtarzalna, z nadrukowanym Twoim imieniem na sercu - koszulka „Wyprawa na Główny Szlak Beskidzki”.
Wykonana z poliestrowej tkaniny o wysokim stopniu oddychalności. Nie chłonie wody, ale odprowadza ją na zewnątrz dając wysokie odczucie suchości. Nawet gdy pocisz się ubranie nie klei się do ciała. Wilgoć łatwo odparowuje z niej zachowując jednocześnie komfort cieplny.

Fascynujący świat krasu

25-27 lipca 2014 roku
Trzy dni w Raju... Słowackim Raju
Góry piękne są!
...można je przemierzać w wielkiej ciszy i samotności,
ale jakże piękniejsze stają się, gdy robimy to w tak wspaniałym towarzystwie – dziękujemy Wam
za trzy niezwykłe dni w Słowackim Raju,
pełne serdeczności, ciekawych pogawędek na szlaku
i za tyleż uśmiechu.
24-26 lipca 2015 roku
Powrót do Słowackiego Raju
Powróciliśmy tam, gdzie byliśmy roku zeszłego,
gdzie natura stworzyła coś niebywałego;
gdzie płaskowyże pocięły rokliny,
gdzie Spisza i Gemeru łączą się krainy;
by znów wędrować wąwozami dzikich potoków,
by poczuć na twarzy roszące krople wodospadów!
To czego jeszcze nie widzieliśmy – zobaczyliśmy,
gdy znów w otchłań Słowackiego Raju wkroczyliśmy!


19-21 sierpnia 2016 roku
Słowacki Raj 3
Tam gdzie dotąd nie byliśmy!
Przed nami kolejne trzy dni w raju… Słowackim Raju
W nieznane nam dotąd kaniony ruszymy do boju
Od wschodu i zachodu podążymy do źródeł potoków
rzeźbiących w wapieniach fantazję od wieków.
Na koniec pożegnalny wąwóz zostanie na południu,
Ostatnia droga do przebycia w ostatnim dniu.

           I na całe to krasowe eldorado
spojrzymy ze szczytu Havraniej Skały,
           A może też wtedy zobaczymy
to czego dotąd nasze oczy widziały:
           inne słowackie krasy,
próbujące klasą dorównać pięknu tejże krainy?
           Niech one na razie cierpliwie
czekają na nasze odwiedziny.

7-9 lipca 2017 roku
Słowacki Raj 4
bo przecież trzy razy to za mało!
Ostatniego lata miała to być wyprawa ostatnia,
lecz Raj to kraina pociągająca i w atrakcje dostatnia;
Piękna i unikatowa, w krasowe formy bogata,
a na dodatek zeszłego roku pojawiła się w niej ferrata -
przez dziki Kysel co po czterdziestu latach został otwarty
i nigdy dotąd przez nas jeszcze nie przebyty.
Wspomnień czar ożywi też bez większego trudu
fascynujący i zawsze urzekający kanion Hornadu.
Zaglądnąć też warto do miasta mistrza Pawła, uroczej Lewoczy,
gdzie w starej świątyni świętego Jakuba każdy zobaczy
najwyższy na świecie ołtarz, wyjątkowy, misternie rzeźbiony,
bo majster Paweł jak Wit Stwosz był bardzo uzdolniony.
Na koniec zaś tej wyprawy - wejdziemy na górę Velka Knola
Drogą niedługą, lecz widokową, co z góry zobaczyć Raj pozwala.
Słowacki Raj od ponad stu lat urodą zniewala człowieka
od czasu odkrycia jej przez taternika Martina Rótha urzeka.
Grupa od tygodni w komplecie jest już zwarta i gotowa,
Kaniony, dzikie potoki czekają - kolejna rajska wyprawa.


Cudowna wyprawa z cudownymi ludźmi!
Dziękujemy cudownym ludziom,
z którymi pokonywaliśmy dzikie i ekscytujące szlaki
Słowackiego Raju.
Byliście wspaniałymi kompanami.

Miało być naprawdę po raz ostatni...
Lecz mówicie: jakże to w czas letni
nie jechać znów do Słowackiego Raju -
pozwolić na zlekceważenie obyczaju.
Nawet gdy niemal wszystko już zwiedzone
te dzikie kaniony wciąż są dla nas atrakcyjne.
Powiadacie też, że trzy dni w raju to za krótko!
skoro tak, to czy na cztery nie będzie zbyt malutko?
No cóż, podoba nam się ten kras,
a więc znów do niego ruszać czas.
A co wrzucimy do programu wyjazdu kolejnego?
Może z każdego roku coś jednego?
Niech piąty epizod w swej rozciągłości
stanie się powrotem do przeszłości,
ruszajmy na stare ścieżki, niech emocje na nowo ożyją
gdy znów pojawimy się w Raju z kolejną misją!

15-18 sierpnia 2018 roku
Słowacki Raj 5
Retrospekcja
Suchá Belá - Veľký Sokol -
- Sokolia dolina - Kyseľ (via ferrata)

Koszulka wodniacka

Tatrzańska rodzinka

Wspomnienie


519 km i 18 dni nieustannej wędrówki
przez najwyższe i najpiękniejsze partie polskich Beskidów
– od kropki do kropki –
najdłuższym górskim szlakiem turystycznym w Polsce


Dorota i Marek Szala
Główny Szlak Beskidzki
- od kropki do kropki -

WYRÓŻNIENIE
prezentacji tego pasjonującego przedsięwzięcia na



za dostrzeżenie piękna wokół nas.

Dziękujemy i cieszymy się bardzo,
że nasza wędrówka Głównym Szlakiem Beskidzkim
nie skończyła się na czerwonej kropce w Ustroniu,
ale tak naprawdę doprowadziła nas aż na
Navigator Festival 2013.

Napisz do nas