W marcu zastanawialiśmy się, czy uda się nam spotkać na Głównym Szlaku Beskidu Wyspowego wcześniej niż na jesieni. Wszystko zależało od Rysia. Udało się. Ryś wyznaczył termin - ludzie stawili się za wyjątkiem samego Rysia. Musiał mieć jakiś ważny powód. Nie było innego wyjścia, jak wyruszyć bez Rysia. Kolejny etap wędrówki „Tropem Rysia po Beskidzkich Wyspach” jest bardzo krótki. Gdyby go przedłużyć o kolejną wyspę to byłby za długi. Ten projekt ma bowiem swój osobliwy charakter, ukierunkowany na lekką wędrówkę x uwzględnionym czasem na kontakt z naturą Beskidu Wyspowego. Nie może tez zabraknąć na żadnym z etapów towarzyskiej pogawędki przy ognisku.
TRASA:
Żegocina (357 m n.p.m.)

Łopusze (651 m n.p.m.)

Rozdziele

Rozdziele Górne, przełęcz Widoma (527 m n.p.m.)

Laskowa (326 m n.p.m.)
OPIS:
Mamy pełnię lata. Niedawno były ogromne upały. Od paru dni jest chłodniej. Niebo zasnuwa się chmurami. Padają lipcowe deszcze. Czasami znienacka zagrzmi. Taki jest lipiec. Dzisiejszy poranek jest dość ciepły i parny. Będzie deszcz, to pewne. Póki co przechadzamy się przez Żegocinę, dużą wieś położoną malowniczo w dolinie potoku Sanka, wśród wzniesień Kamionnej, Żarnówki i Łopusza. Badacze i historycy podają, że miejscowość ta mogła być założona już w XII wieku. Lokacja wsi miała miejsce w czasach Bolesława Wstydliwego, kiedy rycerz Żegota herbu Topór otrzymał od księcia przywilej założenia wsi Villa Żegota. W późniejszych czasach wieś zmieniała właścicieli – byli nimi Zawiszowie, Otwinowscy, Lubomirscy i Sanguszkowie, i inni. Po 1772 roku wieś znalazła się pod zaborem austriackim. W grudniu 1914 roku w okolicach wsi rozegrała się krwawa bitwa zakończona zwycięstwem wojsk austriacko-pruskich. Pozostałością po tych walkach są dwa cmentarze wojenne nr 301 i 302. Po I wojnie światowej wieś prężnie zaczęła się rozwijać jako letnisko. Podczas II wojny światowej istniał w tutejszej okolicy konspiracyjny ruch oporu, wspierany przez miejscową ludność. Niemcy w obawie poruszali się po okolicznych drogach w silnie uzbrojonych kolumnach, a na rogatkach wsi ustawiali napisy „Achtung! Banditen Kreis”. W 1944 roku Żegocina została wyzwolona bez walki przez oddziały radzieckie. Po wojnie znów rozwijała się. Stała się lubianym miejscem wypoczynku dla mieszkańców okolicznych miast, Krakowa, Tarnowa i Bochni. Położona jest na styku dwóch jednostek geograficznych: Beskidu Wyspowego i Pogórze Wiśnickiego.
Wyruszamy o godzinie 10.35 spod kościoła św. Mikołaja Biskupa z 1895 roku. Zaraz za kościołem mamy szlak zielony, który prowadzi boczną uliczką pnącą się po zachodnim stoku masywu Łopusza. Wkrótce szlak zawija na południe wiodąc skrajem lasu, po czym znów prowadzi na wschód zagłębiając się w lesie. Stoki Łopusza porasta ładny las bukowo-jodłowy regla dolnego. Las ten ciągnie się przez całą długość pasma po północnych stokach. Dróżka wiedzie tuż pod partiami wierzchołkowymi grzbietu po południowej stronie. Dróżka jest wygodna i przyjemna, może z wyjątkiem krótkich, rozjeżdżonych przez traktory fragmentów. Wiedząc że dystans wędrówki nie jest długi szukamy od razu dogodnego miejsca na ognisko. chcemy go znaleźć gdzieś niedaleko szczytu. Wiemy, że na szczycie raczej go nie znajdziemy, bo pokryty jest zupełnie lasem.
 |
Zabudowania Żegociny. |
 |
Widok na górę Kamionna. |
 |
Na skraju lasu. |
|
|
 |
Panorama Pogórza Wiśnickiego. |
 |
Droga szlakowa. |
 |
Paprocie. |
 |
Salamandra. |
 |
Bukowy las pod szczytem Łopusza. |
O godzinie 11.30 wychodzimy na skraj polanki z posesją. Mamy stąd leśną dróżkę, która doprowadza nas na szczyt Łopusze Zachodnie (661 m n.p.m.). Na grzbiecie wyróżnia się więcej wierzchołków: Łopusze Środkowe (583 m n.p.m.) oraz Łopusze Wschodnie (612 m n.p.m.). Oba znajdują się dalej na wschód. Po przerwie na szczycie schodzimy do szlaku na skraj polanki z domostwem. Jego gospodarza są bardzo uprzejmi. Wspierają suchym drewnem na ognisko, które pozwalają rozpalić nam na swoim prywatnym terenie. Nasi ogniskowi rozpalają bardzo wysoki płomień, lecz niespodziewanie nadchodzi obfity deszcz. Staramy się utrzymać ogień trzymając nad nim parasol. Długo nie da się tak robić, bo płomień jest zbyt wysoki. Ależ rozniecili ten ogień! Chmura dotyka góry – zasłania domostwo. Czy przestanie lać? Tak przestaje i to za niedługo. Walka o ogień nie wymagała dużego wysiłku. Pieczemy zatem kiełbasy, a potem zajadamy się nimi. Jest wesoło.
 |
Łopusze (651 m n.p.m.). |
Ogniskową imprezę pod szczytem kończymy o godzinie 12.50 Dziękujemy gospodarzom za gościnę. Schodzimy południowym stokiem do wsi Rozdziele. Południowe stoki Łopusza są w znacznej części odsłonięte. W dużej części pokrywają je pola i łąki. Niebawem przecinamy szosę (droga województwa nr 965) z Żegociny do Limanowej. Krótko podchodzimy, by przeciąć ją ponownie. Szosa ta wspina się serpentyną w pobliże Przełęczy Widoma (535 m n.p.m.).
 |
Schodzimy. |
 |
Widok na przełecz Widoma. Z lewej wzgórze Cuba. |
 |
Domy na Rozdzielu. |
 |
Mostek nad potokiem na Rozdzielu. |
 |
Rozdziele. Powyżej wznosi się Łopusze. |
Przełęcz Widoma (535 m n.p.m.) znajduje się pomiędzy północno-wschodnim grzbietem Kamionnej (801 m n.p.m.) i wzgórzem Cuba (596 m n.p.m.). Pukt na którym stoimy, nieco powyżej przełęczy, stanowi bardzo ładny punkt widokowy. Na północy widać dolinę Sanki, a za dolinę grzbiet Łopusza. Główny Szlak Beskidu Wyspowego przeprowadził nas jedynie zachodnim skrajem tego pasma. Z drugiej strony na południu dominuje grzbiet Sałasza, z którym będziemy obcować podczas kolejnej wędrówki Tropem Rysia.
Opuszczamy wyśmienity punkt widokowy o godzinie 13.35 Odtąd prowadzi nas czarny szlak, którego znaki odnajdujemy w nietypowych miejscach np. na środku asfaltowej drogi łączącej przysiółki i domostwa. Wędrujemy poprzez malownicze wzniesienia Beskidu Wyspowego. Na tym obszarze Beskid wyspowy nie ma najwyższych wyniesień, ale gęstość niewielkich pagórów jest miła dla oka. Wabi swym beskidzkim pięknem. Przed nami zejście do Laskowej. Widać dolinę, w której wieś ta jest schowana. Płynie tą doliną Łososina. Powoli wyłaniają się z niej zabudowania i wieża kościoła Najświętszego Imienia Maryi wzniesionego w latach 1925-1934.
 |
Dolina wsi Rozdziele. |
 |
Widok w stronę Żegociny i doliny potoku Sanka. |
 |
Dolina potoku Sanka. |
|
 |
Droga województwa nr 965 pod przełęczą Widoma. |
 |
Punkt widokowy nad przełęczą Widoma. |
 |
Zboże na przełęczy. |
 |
Wzgórze Cuba (596 m n.p.m.) z przełęczy Widoma. |
 |
Przełęcz Widoma. |
 |
Widok w stronę doliny Łososiny. |
 |
Mogielica i Łopień Wschodni (z prawej). |
 |
Przegorzan kulisty, przegorzan lepki (Echinops sphaerocephalus L.). |
 |
Stary krzyż nieopodal siodła przełęczy Widoma. |
 |
Ciemne chmury nad Pogórzem Wiśnickim. |
 |
Droga na przełęczy Widoma i góra Kamionna. |
 |
Droga do Wróbli. |
 |
Krowy. |
 |
Przysiółek Jabłoniec. |
 |
Strach na wróble. |
 |
Kapliczka w przysiółku Wróble. |
 |
Kościół Najświętszego Imienia Maryi w Laskowej. |

Nad Łososinę docieramy na godzinę 14.35 Przy moście nad rzeką na przykościelnym parkingu kończymy beskidzką przechadzkę. Takiej właśnie chcieliśmy – chce się powiedzieć, pomimo tego krótkiego deszczu na szlaku. Jak dobrze było znów spotkać się na tym szlaku, prowadzącym przez pasmo dawno już przez nas odkryte, lecz wciąż dla nas takie świeże i zachwycające. A czy Ty odkryłeś już Beskid Wyspowy? Jeśli nie, to czas najwyższy wyruszyć tam, gdzie górska idylla jest wyjątkowa.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz