Zamek nie góruje na wysokim wzgórzu, lecz choć leży w obniżeniu terenu, to wysokim murem odbija się od płynącego obok Dniestru. Schowany w zagłębieniu dumnie spogląda w nurt rzeki należącej do zlewiska czarnomorskiego. Przez Turków rzeka ta Turla była zwaną, a w starożytności z greckiego Tyras na nią mówiono. Wiele źródeł ją tworzy i zasila, wszystkie leżą w Karpatach Wschodnich. Podaje się, że jej główne źródła biją około 3 km na południe od ukraińskiej wsi Rozłucz (ukr. Розлуч), pod kulminacją Czontyjówki (913 m n.p.m.). Kiedyś zdania badaczy były podzielone w tym temacie. Wzdłuż biegu Dniestru żyją ludzie o tradycjach rusińsko-mołdawskich, zapewne ze szczyptą wpływów polskich, tureckich, czy też tatarskich. Widoczny jest też dzisiaj wpływ świata zachodu, a przede wszystkim chyba zachłyśnięcie amerykańskością, co widać np. na stacji paliw, gdzie sprzedawane są „amerykańskie” hot dogi, obok innych „zwyczajnych”.
Na południu rzeka stanowi granicę historycznej krainy, zwanej Dzikimi Polami. Kilka wieków temu mówiono, że to dzika kraina, w której swobodnie działają duchy, upiory i czarownice. Henryk Sienkiewicz pisał w „Ogniem i Mieczem”, że tam właśnie „...Ostatnie ślady osiadłego życia kończyły się, idąc ku południowi, niedaleko za Czehrynem od Dniepru, a od Dniestru - niedaleko za Humaniem, a potem już hen, ku limanom i morzu, step i step, w dwie rzeki jakby w ramę ujęty. Na łuku Dnieprowym, na Niżu, wrzało jeszcze kozacze życie za porohami, ale w samych Polach nikt nie mieszkał i chyba po brzegach tkwiły gdzieniegdzie „polanki” jakoby wyspy wśród morza. Ziemia była de nomine Rzeczypospolitej, ale pustynna, na której pastwisk Rzeczpospolita Tatarom pozwalała, wszakże gdy Kozacy często bronili, więc to pastwisko było i pobojowiskiem zarazem.” Jesteśmy na Kresach dawnej Rzeczypospolitej, strzeżonych przez niezwyczajne fortece...
Chocim
W tamtych czasach miasto Chocim z zamkiem o tej samej nazwie, o którym zaczęliśmy na wstępie leżało na Kresach - tak zwano pogranicze dawnej Polski, a później obszar silnie uduchowionej polskiej kultury na tzw. ziemiach utraconych, do których z etosem odnosili się m.in. Wincenty Pol, Henryk Sienkiewicz, czy Zofia Kossak kończąca „Pożogę", swoją pierwszą powieść, słowami: „Kresy… Bogate, stare, piękne słowo. Jest w nim obszar i przestrzenność, bezkres równin falujących, oddalenie od świata i wicher stepowy. Dla każdego z tamtej strony zawiera w sobie treść ojczystej ziemi, jej barwę, kształty i woń".
|
Pomnik hetmana Piotra Konaszewicza-Sahajdacznego,
jednego z najwybitniejszych wodzów kozackich
w XVII wieku, którego wojska wsławiły się
w bitwie pod Chocimiem w 1621 roku. |
W miejscu, do którego dotarliśmy jest kawałek polskiej historii. To rubieże I Rzeczpospolitej graniczącej kiedyś z Mołdawią, którą w XVI wieku podporządkowali sobie Turcy. Imperium Osmańskie wyrosło w tamtym wieku na potężne mocarstwo, a po podporządkowaniu sobie Hospodarstwa Mołdawskiego Rzeczpospolita zaczęła graniczyć z nim bezpośrednio. To wkrótce zrodziło konflikty, zarówno na tle interesów polskich magnatów mających majątki na Kresach z interesami Turków w Mołdawii. Konflikty wynikały też z łupieżczych wypraw Kozaków do Turcji, którzy zasiedlali Dzikie Pola należące wówczas do Rzeczypospolitej. Kozacy, jak nieposłuszni poddani Rzeczypospolitej żeglowali po Morzu Czarnym, z którego atakowali, plądrowali i palili tureckie miasta nadbrzeżne.
|
Pierwsza linia umocnień. |
|
Chocim. Przed Doliną Dniestru. |
|
Panorama twierdzy w Chocimiu. |
W 1621 roku obliczu realnego zagrożenia inwazją turecką pod Chocimiem stanęły wojska polsko-litewskie i kozackie. Była to tzw. armia Rzeczypospolitej Obojga Narodów, dowodzona przez hetmana Jana Chodkiewicza. Stanęła ona na drodze armii osmańskiej dowodzonej przez sułtana Osmana II, zakładając obóz pomiędzy urwistymi brzegami Dniestru, a wzgórzami pokrytymi lasem. Obóz ten otoczony był wałami i 8-kilometrowym łukiem szańców ziemnych. Tyły zabezpieczał zamek i warowna cerkiew obsadzona piechotą. Batalia toczyła się w dniach od 2 września do 9 października 1621 roku. Szacuje się, że wojska Rzeczypospolitej liczyły 75 tysięcy zbrojnych, zaś tureckie 120 tysięcy zbrojnych. Były też inne szacunki liczebności obu armii, lecz wszystkie poświadczają, że armia turecka była znacznie liczniejsza, co najmniej dwukrotnie większa od polskiej. Turcy jednak zostali odparci, mimo druzgocącej przewagi liczebnej i niespodziewanej, naturalnej śmierci hetmana Jana Chodkiewicza, w oblężonym obozie. Śmierć głównego dowódcy sił polskich nie wpłynęła na morale wojska, ani nie spowodowała zamieszania w szykach. Zrezygnowani niepowodzeniami Turcy odstąpili od oblężenia. Zbliżała się również zima do której Turcy nie byli przyzwyczajeni, choć zapewne pozostaliby jeszcze, gdyby wiedzieli, że załodze broniącej Chocimia po ostatnim ataku pozostała już tylko jedna beczka prochu. Wiadomość o tym na szczęście nie przenikła do Turków, tak jak wcześniej wieść o śmierci hetmana Chodakiewicza, po której Turcy liczyli na zamieszanie w obozie obrońców Chocimia.
Armia turecka opuściła obóz pod Chocimiem 10 października 1621 roku, zaś trzy dni później Polacy odeszli za Dniestr. W podpisanym traktacie pokojowym Polacy zobowiązywali się powstrzymywać Kozaków od najazdów na Turcję, z kolei Turcy powstrzymywać Tatarów od najazdów na Polskę. Ponadto Polacy uznali zwierzchnictwo tureckie nad Mołdawią. Granicą Rzeczypospolitej pozostał Dniestr. Był to traktat ugodowy, który pozwolił na utrzymanie pokoju przez 51 lat.
|
Dniestr. |
|
Na dziedzińcu zamku. |
|
Dziedziniec zamkowy. |
|
Dziedziniec zamkowy. |
|
Zamkowe korytarze. |
|
Kaplica zamkowa. |
|
Działo. |
|
Kamienno-ziemne fortyfikacje wokół zamku. |
Pół wieku później Turcy wykorzystując rozdarte wewnętrznymi waśniami państwo wkroczyli na terytorium Polski. Zdobyli twierdzę w Kamieńcu Podolskim, zajęli Podole i zaczęli oblegać Lwów. Rok później, w pierwszych dniach listopada 1673 roku wojska polskie pod dowództwem hetmana wielkiego koronnego Jana Sobieskiego, obległy twierdzę chocimską, z jednej strony chronioną zakolem Dniestru, z drugiej strony polskimi wałami i szańcami wytworzonymi pół wieku temu, a obsadzonych obecnie przez 35-tysięczne wojska tureckie. Główna konfrontacja wojsk nastąpiła bardzo szybko. Jan III Sobieski nie zwlekał, wiedząc, że Turcy są osłabieni panującą mroźną i wietrzną aurą, do której nie byli przyzwyczajeni. Po kilku atakach rozpoznawczych pierwszego dnia, a potem całonocnym markowaniu ataków, o brzasku 11 listopada przystąpił do faktycznego szturmu. Walki szybko przeniosły się na dziedziniec zamku. Wtedy Husejn Pasza, dowódca wojsk tureckich zarządził ewakuację na drugi brzeg Dniestru przez most, a potem dalej do Zamku w Kamieńcu Podolskim. Most ten uszkodzony ogniem polskiej artylerii załamał się jednak pod ciężarem uciekających. Niedużej części armii tureckiej udało się przedostać do Kamieńca Podolskiego. Pozostali polegli na polu walki, albo zostali wzięci do niewoli. Bitwa ta jednak nie przyniosła przełomu w wojnie z Turkami, jak też nie doprowadziła do odzyskania Kamieńca Podolskiego. Jednak wygrana batalia silnie utwierdziła pozycję Jana III Sobieskiego w Europie, a także zwiększyła respekt Turków wobec niego. Triumf Sobieskiego nad Turkami w Chocimiu otwarł mu także drogę do objęcia tronu polskiego już rok później, czyli w roku 1674. Turcy nadali Sobieskiemu przydomek Lew Lechistanu, a szacunek jaki wzbudzał wśród nich został przypieczętowany w 1683 roku pod Wiedniem, na wiele lat. Gdy nadeszły czasy rozbiorów Rzeczypospolitej Turcja mając w pamięci wydarzenia pod Chocimiem i Wiedniem była jedynym krajem, która nigdy nie uznała rozbiorów.
|
Droga do bramy zamkowej. |
|
Cerkiew garnizonowa św. Aleksandra Newskiego przed Zamkiem w Chocimiu. |
|
Wnętrze cerkwi. |
Kawałek polskiej historii został w Chocimiu, leżącym obecnie w granicach państwowych Ukrainy. Ukraincy są tego świadomii. Dzieje chocimskiej fortecy spisali również w polskim języku, bo Polaków przyjeżdż tu wielu. Tymczasem przemieszczamy się do innego bastionu dawnej Rzeczypospolitej.
Kamieniec Podolski
Przyjeżdżamy do Kamieńca Podolskiego. Wysiadamy pod prawosławnym soborem św. Aleksandra Newskiego przy ulicy Szewczenki (ukr. вулиця Шевченка). Okazały budynek tego soboru został wzniesiony niedawno, bo w 1998 roku na podstawie zachowanych fotografii wcześniej stojącego tu soboru. Poprzedni sobór, pierwowzór obecnego stanął tu w 1893 roku z okazji setnej rocznicy włączenia Podola do Rosji, ale w 1935 roku został zamknięty, a następnie całkowicie zburzony. Odbudowany obiekt był konsekrowany w 2011 roku.
Z ulicy Szewczenki skręcamy na Most Nowoplaniwskij, który przeprowadza ponad Smotryczem. To rzeka opływająca dookoła całe Stare Miasto, najstarszą cześć Kamieńca Podolskiego. Stare Miasto jest położone jakby na wyspie otoczonej prawie pełną pętlą urwistego kanionu rzeki Smotrycz. Po drugiej stronie rzeki, w przylegających jej zakolach rozłożyły się dwa stare przedmieścia: od południa - Ruskie Folwarki, a od północy - Polskie Folwarki. Z kolei na wschodzie, czyli tam skąd weszliśmy do Starego Miasta leży dzielnica Nowe Miasto, która zaczęła powstawać w drugiej połowie XIX wieku.
Do Starego Miasta weszliśmy jednym z dwóch istniejących mostów. Do 1874 roku przedostanie się do Starego Miasta możliwe było tylko przez jeden most - Most Turecki znajdujący się od strony zamku. Zmierzamy do niego przez Stare Miasto.
Mijamy niedawno odbudowaną, murowaną cerkiew pw. Świętej Trójcy, o której wzmiankowano już w roku 1582. W okresie panowania tureckiego świątynia ta była zamieniona na meczet, lecz i tak najbardziej ucierpiała w czasie wandalizmu bolszewickiego. W latach 30-tych XX wieku została zupełnie zniszczona.
|
Cerkiew pw. Świętej Trójcy w Kamieńcu Podolskim. |
Po prawej mamy teraz katedrę Świętych Apostołów Piotra i Pawła, wybudowaną w XVI wieku w stylu renesansowym (przebudowaną w połowie XVIII wieku w stylu późnobarokowym). W 1672 roku Turcy przekształcili tą świątynię w kolejny meczet i dobudowali do niej minaret. W 1699 roku po odzyskaniu przez Rzeczpospolitą Kamieńca Podolskiego dokonano obrzędu oczyszczenia tej świątyni. W 1922 roku Sowieci ograbili skarbiec katedralny, a w 1936 roku zlikwidowali świątynię, urządzając w jej budynku muzeum. W latach 1941-1945 na krótko przywrócono jej funkcję świątynii. Później jednak znów przez wiele lat wykorzystywano ją na muzeum, tym razem ateizmu. Dopiero w 1990 roku zwrócono ją wiernym. Obecnie msze odprawiane są w niej zarówno w języku ukraińskim, jak też w polskim.
Od katedry ulicą Kowalską (вул. Ковальська) dochodzimy do obowiązkowego punktu widokowego w mieście położonego przed Basztą Zacharzewską. Rozpościera się z niego niesłychanie malowniczy widok Twierdzy w Kamieńcu Podolskim, do której podążamy.
Widać stąd też Polskie Folwarki, z których wybija się bryła cerkwi św. Grzegorza (Grigorijewska), wybudowana w drugiej połowie XIX wieku na wzór moskiewskiej architektury sakralnej. W okresie USRR budynek tej świątyni służył za magazyn zboża i soli, a później jako planetarium. W roku 1990 został odzyskany przez prawosławnych.
|
Katedra Świętych Apostołów Piotra i Pawła w Kamieńcu Podolskim. |
|
Zamek w Kamieńcu Podolskim widoczny ze Starego Miasta. |
|
Panorama Zamku w Kamieńcu Podolskim ze Starego Miasta. |
|
Cerkiew św. Grzegorza. |
Z punktu widokowego przechodzimy na Rynek Polski. Został on wytyczony w czasie lokacji miasta na prawie magdeburskim w 1374 roku. Do 1790 roku Kamieniec był podzielony na trzy dzielnice: polską, ruską i ormiańską, z których każda posiadała odrębny magistrat z własnym sądem i ośrodkiem handlowym w swojej dzielnicy. Rynek Polski ma kształt zbliżony do kwadratu o boku około 140 m. Podczas II wojny światowej większość jego zabudowy uległa zniszczeniu. Po wojnie odbudowano Ratusz Polski i nieliczne kamienice. Rynek Polski przekształcił się wtedy w skwer. Ruska część Kamieńca znajdowała się w okolicy mijanej wcześniej cerkwi pw. Świętej Trójcy, zaś dzielnica ormiańska leżała na południe od polskiej.
|
Pomnik czterech żołnierzy poległych 1 kwietnia 1944 roku przy wyzwalaniu Kamieńca. |
|
Ratusz Polski. |
|
Kościół Trynitarzy na Starym Mieście. |
|
Kamienice w Starym Mieście. |
Schodzimy ulicą Zamkową w dół ku miejscu, gdzie Smotrycz niemal styka się sam ze sobą odchodząc w pętlę zakola otaczającego Stare Miasto. Po lewej mamy dawną świątynię Trynitarzy, zgromadzenia utworzonego w ХІІ wieku. Głównym celem utworzenia tego zgromadzenia był wykup chrześcijan, którzy dostali się do muzułmańskiej niewoli podczas wypraw krzyżowych. W Kamieńcu-Podolskim Trynitarze pojawili się w 1699 roku, a wiec gdy skończyła się 27-letnia okupacja miasta przez Turków. W 1699 roku udali się na pierwszą wyprawę dla wykupu niewolników z jasyru. Budowa kościoła Trzynitarzy pod wezwaniem Trójcy Świętej w Kamieńcu Podolskim rozpoczęła się w 1750 roku, a konsekrowano go w 1780 roku. Dziś stanowi on greckokatolicki kościół św. Josafata, konsekrowany w 1992 roku.
Szosa schodzi wprost na Most Turecki (ukr. Замковий міст, Zamkowyj mist), położony przed 1494 rokiem lub nieco później w czasach króla Zygmunta I Starego. Leży nad wąskim przesmykiem łącząc zamek ze Starym Miastem. Kiedyś unoszony był na arkadach, a na jego końcach stały dwie nadbramne baszty. W 1685 roku Turcy zamurowali arkady i pod mostem powstała jednolita ściana. Taka ściana istniała przed budową miasta, tyle, że naturalna na skale. Od czasu zamurowania arkad most zaczęto nazywać „tureckim”.
|
Zamek w Kamieńcu Podolskim. |
|
Przed Mostem Tureckim. |
|
Most Turecki. |
|
Polskie Folwarki z Mostu Tureckiego. |
|
Widok w kierunku Katedry Świętych Apostołów Piotra i Pawła. |
|
Jar Smotrycza. Z prawej Most Turecki. |
|
Wieża cerkwi pw. Podwyższenia Krzyża Świętego z 1801 roku,
położona w dole jaru rzeki Smotrycz. |
Za Mostem Tureckim mamy przepiękną Twierdzę Kamieniecką, otoczoną murem z powtykanymi weń wieżyczkami baszt. Nie była to pierwsza warowna budowla w tym miejscu, bo wcześniej (w okresie X-XIII wieku) stał tutaj staroruski drewniany gród obronny. Twierdza w Kamieńcu Podolskim (ukr. Кам'янець-Подільська фортеця) została zbudowana w drugiej połowie XIV wieku. Broniła ówczesnych południowo-wschodnich rubieży Rzeczypospolitej. Nazywana była „przedmurzem chrześcijaństwa” i „bramą do Polski”. Wydawała się być twierdzą nie do zdobycia, a jednak w 1672 roku została przejęta przez Turków. Nieliczna załoga zamku, składająca się z około 1100 żołnierzy i 500 mieszczan, broniła się w nim przez osiem dni przed naporem 120 tysięcznej tureckiej armii z czeladzią, wyposażoną m.in. w setkę dział i dwie kolubryny. Dnia 26 sierpnia załoga podjęła decyzję o kapitulacji z uwagi na brak dalszej możliwości bronienia się zamku, którego umocnienia zostały poważnie uszkodzone ogniem artyleryjskim. Nie mógł już opierać się naporowi wroga. Stary Zamek nie był modernizowany z postępem sztuki militarnej i nie był przystosowany do obrony przed ostrzałem armatnim. Dalsza jego obrona ze zniszczonych murów byłaby bezskuteczna.
Turcy pozwolili obrońcom twierdzy opuścić zamek. Wtedy nastąpił wybuch... Zamek w Kamieńcu Podolskim, a także jego obrońców pamiętamy z ostatnich rozdziałów powieści Henryka Sienkiewicza „Pan Wołodyjowski”, jak też jej ekranizacji filmowej w reżyserii Jerzego Hofmanna, i te zapadające w głębi słowa księdza Kamińskiego:
— Dla Boga, panie Wołodyjowski! Larum grają! wojna! nieprzyjaciel w granicach! a ty się nie zrywasz? szabli nie chwytasz? na koń nie siadasz? Co się stało z tobą, żołnierzu? Zaliś swej dawnej przepomniał cnoty, że nas samych w żalu jeno i trwodze zostawiasz?
Henryk Sienkiewicz doskonale znał historię Kamieńca Podolskiego i jego obrony przed Imperium Osmańskim. Trochę ją jednak ubarwił. Otóż wybuch nastąpił w rzeczywistości, ale nie był heroicznym aktem samobójczym dowódców, którzy poświęcili swe życie dla wysadzenia zamku w powietrze. Wybuch składu amunicji składowanej w Czarnej Baszcie Starego Zamku miał miejsce podczas kapitulacji i o mało co nie doprowadził do zerwania warunków kapitulacji, ale jego przyczyną był najpewniej wypadek i przypadkowa detonacja, za którą obciąża się autentyczną postać historyczną, majora Heclinga, naczelnika zamkowej artylerii, Niemca z Kurlandii. U Sienkiewicza był to Szkot o nazwisku Ketling. A co z Wołodyjowskim dla którego u Sienkiewicza larum grali? Okazuje się, że jest to również postać nawiązująca do autentycznej osoby Jerzego Wołodyjowskiego, urodzonego w Makowie na Podolu w 1620 roku. W 1671 roku był komendantem stanicy rycerskiej w Chreptiowie, miejscowości znajdującej się między Kamieńcem a Mohylowem Podolskim. W Twierdzy Kamienieckiej otrzymał od hetmana Jana Sobieskiego stanowisko rotmistrza. Zginął w niej od wybuchu prochu w Czarnej Baszcie, gdy razem z wojskiem przygotowywał się do wymarszu.
Kapitulacja w Kamieńcu Podolskim zmusiła Rzeczpospolitą do podpisania pokoju w Buczaczu, w wyniku którego zmuszona była oddać Podole Imperium Otomańskiemu i zapłacić wysoki haracz. Jednak jak wiemy, już rok później wielka armia dowodzona przez Jana III Sobieskiego pobiła Turków pod Chocimiem. Na odzyskanie Kamieńca Podolskiego trzeba było jeszcze jednak poczekać do 1699 roku.
|
Widok w kierunku Nowego Zamku. |
|
Plan Zamku w Kamieńcu Podolskim. |
Zwiedzamy Twierdzę w Kamieńcu Podolski. Wchodzimy na rozległy dziedziniec zamkowy otoczony kamiennymi murami z wtopionymi dziesięcioma basztami: Lanckorońską, Komendancką, Różanka, Wodną, Nową, Dzienną, Lacką (Polską), Tęczyńską, Kołpak i Papieską. Na prawo od bramy wschodniej mamy ową piętrową pięcioboczną Czarną Basztę ze studnią głęboką na 65 m i o średnicy 6 metrów.
Za Starym Zamkiem mamy pozostałości Nowego Zamku zbudowanego w 1621 roku. Stanowił on ziemną fortyfikację (tzw. dzieło rogowe), przystosowaną do obrony w warunkach walk artyleryjskich. Po zbudowaniu tej fortyfikacji aż do 1672 roku uważano, że Twierdza w Kamieńcu Podolskim jest niemożliwa do zdobycia. Jednak faktem jest, że sama twierdza nigdy nie była zdobyta szturmem.
|
Baszta Tęczyńska, a dalej Baszta Lacka. |
|
Na tarasie Starego Zamku przy Baszcie Różanka. |
|
Panorama Kamieńca Podolskiego. |
|
Nowy Zamek. |
|
Baszta Tęczyńska (z lewej) i Baszta Lacka (z prawej). |
|
Baszta Różanka. |
|
Lochy. |
|
Dziedziniec zamkowy i Baszta Tęczyńska. |
|
Baszta Komendancka (na pierwszym planie). |
|
Most Turecki. |
|
Jar Smotrycza. |
Zwiedzanie Chocimia i Kamieńca Podolskiego niestety jest zbyt krótkie. Kończy się bardzo szybko, bo organizatorzy tego wyjazdu dali nam niewiele czasu. Ubolewamy nad tym. Naprawdę szkoda. Ta wizyta musi zostać kiedyś powtórzona. Ukraina ma wiele pięknych miast, lecz Kamieniec Podolski przebija inne urokiem i wyjątkową atmosferą. Sam zamek w całym zespole architektonicznym Kamieńca Podolskiego nazywany jest „kwiatem na skale”. W 2007 roku Kamieniec Podolski został włączony na poczet siedmiu cudów Ukrainy (ukr. Сім чудес України) odnoszących się do najpiękniejszych historyczno-kulturowych miejsc na Ukrainie.
Miło było powrócić na te zamki razem z Wami. Widzę, że dodano manekiny w Kamieńcu, choć trochę nawiązujące do epoki, bo za mojej bytności w 2012r. zamek był nieco pusty a wystawa nijak miała się do tej naszej historii. Pozdrawiam Was serdecznie :)
OdpowiedzUsuńSuper miejsce do zwiedzenia, nie tylko ciekawa historia jaka dotyczy Polski tam jest ale i ładne krajobrazy. Swoją drogą też jest nie bardzo drogo aby to wszytko zobaczyć tym bardziej warto się tam udać.
OdpowiedzUsuń