Dziennik wypraw i przystań przed kolejną wędrówką.

Krynickie zdroje [GSB-18]


za nami
pozostało
252,4 km
266,4 km
Powróciliśmy do doliny Mochnaczki z bardzo żywymi wspomnieniami słonecznej majówki w Beskidzie Niskim. Podczas tamtej wyprawy dotarliśmy właśnie tutaj, na zachodni kraniec Beskidu Niskiego. Inaczej wygląda dzisiaj ta dolina po porannym deszczu. Mochnaczka ma gęstą sieć niewielkich dopływów i potrafi szybko wezbrać swe wody. Czy pozwoli nam przeprawić się na drugi brzeg?

POGODA:
noc
rano
dzień
wieczór
TRASA:
Mochnaczka Niżna (629 m n.p.m.) Huzary (864 m n.p.m.) Krynica-Zdrój (572 m n.p.m.) Czarny Potok (601 m n.p.m.)

OPIS:
Minutę temu przestało padać, akurat kiedy wysiadamy z autokaru w Mochanczce Niżniej. O godzinie 9.35 ruszamy szosą kierując się na południe w stronę Tylicza. Po pewnym czasie czerwone znaki kierują nas w prawo, w stronę potoku. Poziom wód Mochnaczki na szczęście nie jest podniesiony, ale w miejscu do którego doprowadza szlak nie ma kładki. Znajduje się dalej. Większość jednak woli pokonać rzekę na bosaka, bo kładka jest dość chwiejna. Spodziewaliśmy się trudności i to zapewne sprawia, że pokonanie koryta potoku nie jest dużym problemem.

W ten sposób kilka minut po godzinie dziesiątej rozstajemy się z Beskidem Niskim, bo potok stanowi naturalną granicę dla tego pasma górskiego. Po drugiej stronie mamy Beskid Sądecki. Na jego wzniesienia zaczynamy wspinać się łagodnie, między pastwiskami pilnowanymi przez elektrycznych pastuchów. Utwardzona droga wiodąca przez wąski parów wprowadza nas nieco wyżej, gdzie szlak skręca w lewo na polną dróżkę. Dróżka wiedzie między kwiecistymi łąkami, które przy słonecznej pogodzie wabią świat owadów z pięknymi motylami włącznie. Flora jest jeszcze zroszona deszczem, a owady chronią się jeszcze w kryjówkach. Chmury zauważalnie jaśnieją i za niedługo wyjrzy ku nam słońce. Owady wysuszą skrzydełka i zaroją się nad barwną łąką. Dróżka polna szybko skręca w prawo i wkrótce wprowadza nas do lasu porastającego stoki wzniesienia Huzary.

Rzeka Mochnaczka.
Mochnaczka.

Przeprawa przez Mochnaczkę.
Niektórzy korzystają z chwiejnej kładki, ale większość...

Przeprawa przez Mochnaczkę.
Przeprawa przez Mochnaczkę.
Przeprawa przez Mochnaczkę.
Przeprawa brodem Mochnaczki.

Dolina Mochnaczki.
Dolina Mochnaczki w kierunku północnym.

Łąki.
Łąki po zachodniej stronie Mochanczki.

Wąski parów.
Wąski parów.

Po wyjściu z parowu.
Po wyjściu z parowu.

Łąki.
Łąki w stronę wzniesiania Huzary.

Cieciorka pstra (Coronilla varia).
Świerzbnica polna (Knautia arvensis).
Szelężnik mniejszy (Rhinanthus minor).
Chaber driakewnik (Centaurea scabiosa).
Kwiaty na łące.

Sukcesywnie pokonujemy zbocze leśnymi dróżkami i ścieżkami. Wierzchołek góry jest niewysoki, ale zdaje się tonąć w chmurach. W podwierzchołkowych partiach las wypełniony jest parną mgłą. Szczyt Huzary (864 m n.p.m.) osiągamy o godzinie 11.20. Opuszczamy go po krótkiej przerwie. Na zejściu po drugiej stronie góry szlak jest częściej uczęszczany, bo jest to jedno z popularnych wzniesień wśród kuracjuszy przebywających w Krynicy-Zdroju. Ruszają oni na Huzary, gdy już dogłębnie poznają sieć ścieżek na Górze Parkowej i wszystkie atrakcje znajdujące się na jej szczycie. Góra stanowi też często jeden z punktów przechadzki wzniesieniami wokół Krynicy-Zdroju.

Leśny potok.
Leśny potok spływający w kierunku Mochnaczki.

Droga na szczyt Huzary.
Droga na szczyt Huzary.
Droga na szczyt Huzary.

Poziewnik pstry (Galeopsis speciosa).
Poziewnik pstry (Galeopsis speciosa).

Huzary (864 m n.p.m.).
Huzary (864 m n.p.m.).

Pod koniec zejścia Szlak przecina początek jaru, w którym rodzi się jeden z bezimiennych potoków zasilających Kryniczankę. Słyszymy odgłosy miasteczka, a między drzewami dają się zobaczyć domy i pensjonaty stojące przy ulicy Zieleniewskiego. Szlak prowadzi równolegle do niej, do jednej z głównych ulic Krynicy-Zdroju - ulicy Pułaskiego. Będąc już blisko wyjścia na ulicę natrafiamy na krótkie naderwanie szlaku - nieduże osuwisko, będące skutkiem ostatnich intensywnych opadów deszczu. O godzinie 12.00 wchodzimy na ulicę Pułaskiego.

Początek jaru bezimiennego potoku.
Początek jaru bezimiennego potoku.

Zejście do Krynicy.
Zejście do Krynicy.

Idziemy dalej w dół ulicy Pułaskiego mijając willowo-hotelową zabudowę miasta. Słońce zaczyna do nas nieśmiało zaglądać, lecz na tyle, że szybko zapominamy o mokrym poranku. O godzinie 12.30 docieramy pod „Witoldówkę” wzniesioną w 1888 roku. W jej pobliżu stoi starsza „Willa Białej Róży” z 1855 roku. Przed nimi płynie uregulowanym korytem Kryniczanka. Za każdym razem, gdy przechodzimy przez centrum zdrojowe Krynicy-Zdroju wyzwala się chęć pobycia tu dłużej. Przyciąga nie tylko zdrowotnym klimatem doliny, czy wodami mineralnymi, ale też niepowtarzalnym urokiem. Miasto ma duże szczęście do gospodarzy dbających o estetykę – zmienia się, ale zachowuje klimat dawnych dni.

Bogactwo Krynicy, które zapewniło późniejszy rozwój miasta odkryto w XVII wieku. Większe zainteresowanie leczniczymi właściwościami tutejszych źródeł mineralnych pojawiło się jednak później, po 1783 roku, kiedy Krynicę wraz z dobrami muszyńskimi przejął skarb austriacki. Austriacy wysłali tu krajowego radcę górniczego, profesora uniwersytetu lwowskiego Baltazara Hacqueta, dla zbadania i oceny krynickich źródeł. Jego pozytywna opinia stała się pierwszym fundamentem rozwoju krynickiego zdrojowiska. Jego zaczątkiem był zbudowany w 1794 roku „Mały Domek”, w którym od 1804 roku uruchomiono pierwsze zakłady kąpielowe.

W 1856 roku do Krynicy przybywa Józef Dietl - profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego, uznawany za ojca polskiej balneologii. Wraz z nim przyjeżdża  specjalna komisja ekspertów, z którą opracowuje plan rozwoju uzdrowiska, a następnie podejmuje działania, które przynoszą rozkwit krynickiego uzdrowiska. W Krynicy powstają najnowocześniejsze na skalę europejską obiekty uzdrowiskowe. Dynamiczny rozwój miasta podtrzymują inni, którzy ty przybywają, a w szczególności znany hydroterapeuta, Henryk Ebers, który przybył do uzdrowiska w 1885 roku. Z jego inicjatywy rozpoczęto regulację potoku Kryniczanka, budowę wodociągów, poprawiono warunki sanitarne uzdrowiska poprzez budowę nowych, lepiej wyposażonych łazienek i domu zdrojowego. Doktor Ebers podjął też starania o eksploatację nowych źródeł mineralnych - w 1909 roku zaprasza do Krynicy słynnego lwowskiego geologa Rudolfa Zubera, który w wyniku głębokich na 810 m wierceń odkrywa wodę, jedną z najsilniejszych w Europie szczaw alkaicznych, zwaną od jego nazwiska Wodą Zuber.

Krynica prężnie rozwija się na początku XX wieku. Budowane są nowe wille i pensjonaty. Dzięki wpływom dr Ebersa w 1911 roku do Krynicy doprowadzono linię kolejową, co spowodowało dalszy napływ kuracjuszy. Na rok przed wybuchem II wojny światowej Krynicę odwiedziło 38 tysięcy osób.

Pomnik Nikifora.
Pomnik Nikifora Krynickiego.

Pomnik Kiepury.
Pomnik Jana Kiepury.

Nowe Łazienki Mineralne z 1928 roku.
Nowe Łazienki Mineralne z 1928 roku.

Willa „Witoldówka” w 1888 roku.
Willa „Witoldówka” w 1888 roku.

Pod „Witoldówką”.
Relaks pod „Witoldówką”.

Zarówno pod koniec XIX wieku, jak też na początku XX wieku Krynica była miejscem przyciągającym elity. Bywali w niej m.in. Jan Matejko, Artur Grottger, Henryk Sienkiewicz, Józef Ignacy Kraszewski, a w okresie międzywojennym: Ludwik Solski, Helena Modrzejewska, Władysław Reymont, Julian Tuwim, Konstanty Ildefons Gałczyński oraz Jan Kiepura.

Po wojnie Krynica potrzebowała trochę czasu, aby znów się odrodzić. Powstały kolejne sanatoria, zakład przyrodoleczniczy, nowa pijalnia główna. Równolegle nastąpił rozwój infrastruktury sportowej i rekreacyjnej, a największą inwestycją z tego profilu jest kolej gondolowa na Jaworzynę Krynicką i cała sieć tras narciarskich wokół niej.

Kończymy przerwę. O godzinie 13.10 opuszczamy ogródek restauracyjki położonej pod „Witoldówką”. Przejdziemy jeszcze kawałeczek Głównego Szlaku Beskidzkiego, ale potem wrócimy na Krynicki Deptak. Spacerowaliśmy po nim wielokrotnie. Zwiedziliśmy niemal wszystko, co znajduje się w jego sąsiedztwie, ale chce się posiedzieć na ławeczce, czy nawet na murku jak niegdyś Nikifor. Choć mnóstwo tu przyjeżdża ludzi, można tu odnaleźć samotność, jeśli taka jest potrzebna człowiekowi, albo bratnią duszę.

Idziemy w dół Krynickim Deptakiem. Mijamy Nowy Dom Zdrojowy i Stary Dom Zdrojowy, muszlę koncertową i przeszkloną Pijalnię Główną. W Pijalni Głównej można skosztować „Jana”, „Słotwinki”, „Tadeusza”, czy wody „Zdrój Główny” (czyli popularnej „Kryniczanki”), a także najsłynniejszej ze wszystkich wód - szczawę alkaiczną „Zuber”. W Krynicy funkcjonują jeszcze trzy inne pijalnie: „Mieczysław” z wodą „Mieczysław”, „Jan” z wodami „Jan” i „Józef” oraz „Słotwinka” ze „Słotwinką”.

Nowy Dom Zdrojowy.
Nowy Dom Zdrojowy z 1939 roku.

Stary Dom Zdrojowy.
Stary Dom Zdrojowy z 1889 roku.

Pijalnia Główna z 1971 roku.
Pijalnia Główna z 1971 roku.

Grająca fontanna na Deptaku Krynickim.
Grająca fontanna na Deptaku Krynickim.

Potok Kryniczanka.
Potok Kryniczanka.

Za Starymi Łazienkami Mineralnymi przekraczamy potok Kryniczanki i wchodzimy na ulicę Kraszewskiego. Po jednym kilometrze docieramy do miejsca gdzie szlak odchodzi na prawo i prowadzi dalej ulicą Halną. Ulicą Halną zaczynamy forsować stok Holicy. Jest to nieduże wzniesienie, ale wyciska nieco potu, bo zrobiło się bardzo parno (mamy nadzieję, że nie na deszcz). Z prawej mijamy siedzibę Krynickiej Grupy GOPR, dalej ulica czyni zakos na lewo, potem w prawo i dość łagodnym trawersem zmierza ku sąsiedniemu wypiętrzeniu Krzyżowej (812 m n.p.m.). Z prawej w dolince niewielkiego dopływu Kryniczanki uwagę zwraca piękna świątynia prawosławna - cerkiew św. Włodzimierza Wielkiego, wzniesiona w latach 1983–1996. Wieńczy ją siedem strzelistych wież. Najwyżej położoną jest wieża dzwonnicy, która osiąga wysokość 46 metrów.

Stare Łazienki i Łazienki Borowinowe.
Stare Łazienki zbudowane w latach 1863-1864, a z prawej Łazienki Borowinowe z 1881 roku.

Cerkiew prawosławna św. Włodzimierza Wielkiego.
Cerkiew prawosławna pw. Równego Apostołom księcia Włodzimierza, wzniesiona w latach 1983–1996.

Na stokach Holicy.
Na stokach Holicy.

Dolina Kryniczanki.
Dolina Kryniczanki. Z lewej Góra Parkowa.

Wierzbówka kiprzyca (Epilobium angustifolium).
Wierzbówka kiprzyca (Epilobium angustifolium).

Las na stokach Krzyżowej.
Las na stokach Krzyżowej.

Szlak wprowadza na przełęcz pomiędzy Holicą i Krzyżową, za którą wprowadza na stałe do lasu. Zbliżamy się do szczytu Krzyżowej, lecz niedaleko przełęczy szlak zakręca w przeciwną stronę i sprowadza do doliny Czarnego Potoku. Tam szosą idziemy jeszcze około 500 metrów w górę doliny i opuszczamy czerwony szlak, w miejscu gdzie odbija w kierunku Jaworzyny Krynickiej.

Kończymy wędrówkę. Autokar czeka pod dolną stacją kolejki gondolowej na Jaworzynę Krynicką. Góra ta będzie naszym kolejnym celem i to już jutro. Jak dobrze jest wrócić na Główny Szlak Beskidzki z ekipą wspaniałych, radosnych ludzi. Pozostało nam jeszcze mnóstwo popołudniowego i wieczornego czasu, by połazić po Krynicy. Jutro i pojutrze czekają nas trudniejsze, bo bardzo długie wędrówki. Przed nami dwa potężne masywy: Jaworzyny Krynickiej i Radziejowej. Część pasma Jaworzyny Krynickiej już pokonaliśmy – Huzary, grzbiet Krzyżowej i Holicy, ale wciąż przed nami pozostaje jeszcze wiele kilometrów do pokonania. Odpocznijmy więc chwilę dzisiaj.



A wieczorem...
Wieczorem odwiedził nas lokalny artysta, prawdziwy góral z krwi i kości, co słychać było nie tylko w jego mowie, którą bez wahania nazwalibyśmy gwarą góralską. Człek to przepełniony energią, chwacki i pełen wigoru. Sprostowanie się jednak Wam należy, szczególnie płci nie obojętnej temu artyście: iż jeśliby jakąś bliższą znajomością chcieli go obdarzyć, to pamiętajcie, iż nie ma on na imię Jędrek, jak gadał, jeno Władek. Poza tym nie był stąd, jeno stamtąd, a i nie był to góral biały, ino czarny.     



Udostępnij:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz


Życie jest zbyt krótkie, aby je przegapić.

Liczba wyświetleń

Popularne posty (ostatnie 30 dni)

Etykiety

Archiwum bloga

Z nimi w górach bezpieczniej

Zapamiętaj !
NUMER RATUNKOWY
W GÓRACH
601 100 300

Mapę miej zawsze ze sobą

Stali bywalcy

Odbiorcy


Wyrusz z nami na

Główny Szlak Beskidu Wyspowego


ETAP DATA, ODCINEK
1
19.11.2016
[RELACJA]
Szczawa - Jasień - Ostra - Ogorzała - Mszana Dolna
2
7.01.2017
[RELACJA]
Mszana Dolna - Potaczkowa - Rabka-Zdrój
3
18.02.2017
[RELACJA]
Rabka-Zdrój - Luboń Wielki - Przełęcz Glisne
4
18.03.2017
[RELACJA]
Przełęcz Glisne - Szczebel - Kasinka Mała
5
27.05.2017
[RELACJA]
Kasinka Mała - Lubogoszcz - Mszana Dolna
6
4.11.2017
[RELACJA]
Mszana Dolna - Ćwilin - Jurków
7
9.12.2017
[RELACJA]
Jurków - Mogielica - Przełęcz Rydza-Śmigłego
8
20.01.2018
[RELACJA]
Przełęcz Rydza-Śmigłego - Łopień - Dobra
9
10.02.2018
[RELACJA]
Dobra - Śnieżnica - Kasina Wielka - Skrzydlna
10
17.03.2018
[RELACJA]
Skrzydlna - Ciecień - Szczyrzyc
11
10.11.2018
[RELACJA]
Szczyrzyc - Kostrza - Tymbark
12
24.03.2019
[RELACJA]
Tymbark - Kamionna - Żegocina
13
14.07.2019
[RELACJA]
Żegocina - Łopusze - Laskowa
14
22.09.2019
[RELACJA]
Laskowa - Sałasz - Męcina
15
17.11.2019
[RELACJA]
Męcina - Jaworz - Limanowa
16
26.09.2020
[RELACJA]
Limanowa - Łyżka - Pępówka - Łukowica
17
5.12.2020
[RELACJA]
Łukowica - Ostra - Ostra Skrzyż.
18
6.03.2021
[RELACJA]
Ostra Skrzyż. - Modyń - Szczawa

Smaki Karpat

Wołoskimi śladami

Główny Szlak Beskidzki

21-23.10.2016 - wyprawa 1
Zaczynamy gdzie Biesy i Czady,
czyli w legendarnych Bieszczadach

BAZA: Ustrzyki Górne ODCINEK: Wołosate - Brzegi Górne
Relacje:
13-15.01.2017 - Bieszczadzki suplement do GSB
Biała Triada z Biesami i Czadami
BAZA: Ustrzyki Górne
Relacje:
29.04.-2.05.2017 - wyprawa 2
Wielka Majówka w Bieszczadach
BAZA: Rzepedź ODCINEK: Brzegi Górne - Komańcza
Relacje:
16-18.06.2017 - wyprawa 3
Najdziksze ostępy Beskidu Niskiego
BAZA: Rzepedź ODCINEK: Komańcza - Iwonicz-Zdrój
Relacje:
20-22.10.2017 - wyprawa 4
Złota jesień w Beskidzie Niskim
BAZA: Iwonicz ODCINEK: Iwonicz-Zdrój - Kąty
Relacje:
1-5.05.2018 - wyprawa 5
Magurskie opowieści
i pieśń o Łemkowyni

BAZA: Zdynia ODCINEK: Kąty - Mochnaczka Niżna
Relacje:
20-22.07.2018 - wyprawa 6
Ziemia Sądecka
BAZA: Krynica-Zdrój ODCINEK: Mochnaczka Niżna - Krościenko nad Dunajcem
Relacje:
7-9.09.2018 - wyprawa 7
Naprzeciw Tatr
BAZA: Studzionki, Turbacz ODCINEK: Krościenko nad Dunajcem - Rabka-Zdrój
Relacje:
18-20.01.2019 - wyprawa 8
Zimowe drogi do Babiogórskiego Królestwa
BAZA: Jordanów ODCINEK: Rabka-Zdrój - Krowiarki
Relacje:
17-19.05.2019 - wyprawa 9
Wyprawa po wschody i zachody słońca
przez najwyższe partie Beskidów

BAZA: Markowe Szczawiny, Hala Miziowa ODCINEK: Krowiarki - Węgierska Górka
Relacje:
22-24.11.2019 - wyprawa 10
Na śląskiej ziemi kończy się nasza przygoda
BAZA: Równica ODCINEK: Węgierska Górka - Ustroń
Relacje:

GŁÓWNY SZLAK WSCHODNIOBESKIDZKI

termin 1. wyprawy: 6-15 wrzesień 2019
odcinek: Bieszczady Wschodnie czyli...
od Przełęczy Użockiej do Przełęczy Wyszkowskiej


termin 2. wyprawy: wrzesień 2023
odcinek: Gorgany czyli...
od Przełęczy Wyszkowskiej do Przełęczy Tatarskiej


termin 3. wyprawy: wrzesień 2024
odcinek: Czarnohora czyli...
od Przełęczy Tatarskiej do Gór Czywczyńskich

Koszulka Beskidzka

Niepowtarzalna, z nadrukowanym Twoim imieniem na sercu - koszulka „Wyprawa na Główny Szlak Beskidzki”.
Wykonana z poliestrowej tkaniny o wysokim stopniu oddychalności. Nie chłonie wody, ale odprowadza ją na zewnątrz dając wysokie odczucie suchości. Nawet gdy pocisz się ubranie nie klei się do ciała. Wilgoć łatwo odparowuje z niej zachowując jednocześnie komfort cieplny.

Fascynujący świat krasu

25-27 lipca 2014 roku
Trzy dni w Raju... Słowackim Raju
Góry piękne są!
...można je przemierzać w wielkiej ciszy i samotności,
ale jakże piękniejsze stają się, gdy robimy to w tak wspaniałym towarzystwie – dziękujemy Wam
za trzy niezwykłe dni w Słowackim Raju,
pełne serdeczności, ciekawych pogawędek na szlaku
i za tyleż uśmiechu.
24-26 lipca 2015 roku
Powrót do Słowackiego Raju
Powróciliśmy tam, gdzie byliśmy roku zeszłego,
gdzie natura stworzyła coś niebywałego;
gdzie płaskowyże pocięły rokliny,
gdzie Spisza i Gemeru łączą się krainy;
by znów wędrować wąwozami dzikich potoków,
by poczuć na twarzy roszące krople wodospadów!
To czego jeszcze nie widzieliśmy – zobaczyliśmy,
gdy znów w otchłań Słowackiego Raju wkroczyliśmy!


19-21 sierpnia 2016 roku
Słowacki Raj 3
Tam gdzie dotąd nie byliśmy!
Przed nami kolejne trzy dni w raju… Słowackim Raju
W nieznane nam dotąd kaniony ruszymy do boju
Od wschodu i zachodu podążymy do źródeł potoków
rzeźbiących w wapieniach fantazję od wieków.
Na koniec pożegnalny wąwóz zostanie na południu,
Ostatnia droga do przebycia w ostatnim dniu.

           I na całe to krasowe eldorado
spojrzymy ze szczytu Havraniej Skały,
           A może też wtedy zobaczymy
to czego dotąd nasze oczy widziały:
           inne słowackie krasy,
próbujące klasą dorównać pięknu tejże krainy?
           Niech one na razie cierpliwie
czekają na nasze odwiedziny.

7-9 lipca 2017 roku
Słowacki Raj 4
bo przecież trzy razy to za mało!
Ostatniego lata miała to być wyprawa ostatnia,
lecz Raj to kraina pociągająca i w atrakcje dostatnia;
Piękna i unikatowa, w krasowe formy bogata,
a na dodatek zeszłego roku pojawiła się w niej ferrata -
przez dziki Kysel co po czterdziestu latach został otwarty
i nigdy dotąd przez nas jeszcze nie przebyty.
Wspomnień czar ożywi też bez większego trudu
fascynujący i zawsze urzekający kanion Hornadu.
Zaglądnąć też warto do miasta mistrza Pawła, uroczej Lewoczy,
gdzie w starej świątyni świętego Jakuba każdy zobaczy
najwyższy na świecie ołtarz, wyjątkowy, misternie rzeźbiony,
bo majster Paweł jak Wit Stwosz był bardzo uzdolniony.
Na koniec zaś tej wyprawy - wejdziemy na górę Velka Knola
Drogą niedługą, lecz widokową, co z góry zobaczyć Raj pozwala.
Słowacki Raj od ponad stu lat urodą zniewala człowieka
od czasu odkrycia jej przez taternika Martina Rótha urzeka.
Grupa od tygodni w komplecie jest już zwarta i gotowa,
Kaniony, dzikie potoki czekają - kolejna rajska wyprawa.


Cudowna wyprawa z cudownymi ludźmi!
Dziękujemy cudownym ludziom,
z którymi pokonywaliśmy dzikie i ekscytujące szlaki
Słowackiego Raju.
Byliście wspaniałymi kompanami.

Miało być naprawdę po raz ostatni...
Lecz mówicie: jakże to w czas letni
nie jechać znów do Słowackiego Raju -
pozwolić na zlekceważenie obyczaju.
Nawet gdy niemal wszystko już zwiedzone
te dzikie kaniony wciąż są dla nas atrakcyjne.
Powiadacie też, że trzy dni w raju to za krótko!
skoro tak, to czy na cztery nie będzie zbyt malutko?
No cóż, podoba nam się ten kras,
a więc znów do niego ruszać czas.
A co wrzucimy do programu wyjazdu kolejnego?
Może z każdego roku coś jednego?
Niech piąty epizod w swej rozciągłości
stanie się powrotem do przeszłości,
ruszajmy na stare ścieżki, niech emocje na nowo ożyją
gdy znów pojawimy się w Raju z kolejną misją!

15-18 sierpnia 2018 roku
Słowacki Raj 5
Retrospekcja
Suchá Belá - Veľký Sokol -
- Sokolia dolina - Kyseľ (via ferrata)

Koszulka wodniacka

Tatrzańska rodzinka

Wspomnienie


519 km i 18 dni nieustannej wędrówki
przez najwyższe i najpiękniejsze partie polskich Beskidów
– od kropki do kropki –
najdłuższym górskim szlakiem turystycznym w Polsce


Dorota i Marek Szala
Główny Szlak Beskidzki
- od kropki do kropki -

WYRÓŻNIENIE
prezentacji tego pasjonującego przedsięwzięcia na



za dostrzeżenie piękna wokół nas.

Dziękujemy i cieszymy się bardzo,
że nasza wędrówka Głównym Szlakiem Beskidzkim
nie skończyła się na czerwonej kropce w Ustroniu,
ale tak naprawdę doprowadziła nas aż na
Navigator Festival 2013.

Napisz do nas