Dziennik wypraw i przystań przed kolejną wędrówką.

Mały Szlak Beskidzki, etap 1: Bielsko-Biała, Straconka - Zapora Porąbka

MAŁY SZLAK BESKIDZKI

przez cztery pory roku z polskimi zwyczajami ludowymi w tle

PRZED
WIOŚNIE
WIOSNA
LATO
JESIEŃ
PRZED
ZIMIE
ZIMA
Jare Gody
Zielone Świątki
Noc Kupały
Noc
Świętojańska
Od zażynek
do dożynek
Dziady
Katarzynki
i Andrzejki
Szczodre Gody
Zapusty
Judaszki

Jare Gody
Czy to już pora obudzić się z zimowego snu? Słońce coraz wyżej na niebie stoi i ciepełko zaczyna powracać na łąkę - chciałaby się zazielenić i kwiecić. Pojawiły się na niej śnieżyczki przebiśnieg i podbiał, ale jeszcze mrozem może uderzyć. Czy to już czas wstać? Wszak jedna jaskółka wiosny nie czyni, ale rozpoczynają się Jare Gody - pojawia się Jaryło, uosobienie miłości, płodności i wegetacji. Czas rozprawić się ze starosłowiańską boginią zimy i śmierci powszechnie znaną z imienia Marzanna, zwaną niekiedy Śmiertką lub Śmiercichą. Już w dawnych czasach wierzono, że spalenie słomianej kukły przedstawiającej Marzannę, czy też utopienie jej w rzece lub stawie, przepędzi ostatki zimy, a także zapewni dobry urodzaj i powodzenie na cały rok rozpoczynający się wiosną.

Wiosna niesie nowe życie. Żeby przyspieszyć jej nadejście mężczyźni rozpalają ogniska na wzgórzach. Za niedługo z radością zdobić będziemy jajka wielkanocne - prasłowiański symbol życia, płodności i magicznej siły witalnej.


Jare Gody to starosłowiańskie święto na cześć Matki Ziemi i jej płodności. Związane było z równonocą wiosenną. Świętowanie rozpoczynano od generalnych porządków, wietrzenia pościeli, ubrań i wypędzania zimy z domostw. Jaryło wjeżdżał do wsi na białym koniu w jednej ręce trzymając kłos żyta, a w drugiej głowę Starego Jaryły symbolizując tym nastanie nowego cyklu życia. W tym samym czasie Śmierciochę, Śmiertkę, Marzanioka, czy też bardziej znaną pod imieniem Marzanna kukłę, będącą uosobieniem zimy i śmierci, wyprowadzano poza granice wsi i topiono albo spalano, aby przywołać wiosnę niosącą nadzieję na nowe życie, o które należy się troszczyć i otaczać opieką.

Przy ogniskach, które rozpalano na wzgórzach czyniono sporo hałasu, aby odstraszyć zimę i obudzić leniwego Perkuna, boga błyskawic, który owinięty w zimowe pierzyny nie chciał wstać i zabrać się do aktu miłosnego z Matką Ziemią. Dowodem przebudzenia Perkuna i spełnienia boskiej miłości był pierwszy grzmot pojawiający się na wiosnę. Przed tym znakiem nie wolno było rozpoczynać prac polowych.

Nie było z nami Jaryły, ale Marzannę utopiliśmy, rozpaliliśmy ognisko na górze i bardzo hałasowaliśmy przy wtórze gitary. Wiosna przyszła na pewno.

Bielsko-Biała, Straconka.
Podejście na Czupel.
Gaiki.
Przełęcz U Panienki.
Stok Hrobaczej Łąki.

Narodziny wiosny

Gdy pierwszy nastał dzień wschodzącej wiosny młodej,
najpierwszy zbudził się śpiący na dnie bóg wody
i powstał z chłodnych łez, i głowa kędzierzawa
uderzył w lód, co legł na rzece lśniąca lawa,
i rozpękł z hukiem lód, i z prądem kry się suną,
a w słońcu suszył bóg swa głowę krętoruną.
A gdy gorącej blask słoneczny padł na gaje,
bogini wonnych ziół z pościeli miękkiej wstaje
i rozpuściła włos, co aż do ziemi spływa,
i naga polem szła bogini złotogrzywa,
a kędy pola tknie jej włos, tam wnet się trawy
zielona puści ruń i szczaw zielono-rdzawy.
Owiana ciepłem zórz, wiosennych tchem powiewów,
pieszczona wonią sfer, z różanych wyszła krzewów
i uśmiechnęła się do złocistego słońca
bogini, córa nieb, kwiatami władająca.
W złocisty szafir ócz objęła świat miłośnie,
a kędy spojrzy, kwiat prześliczny wnet wyrośnie
i wkoło lilii, róż, narcyzów kwitnie mnóstwo,
a wśród nich słońcu śle uśmiechy jasne bóstwo.
I powstał lasów bóg, strząsł zwiędłe liście z głowy
i z świeżych sobie wnet splótł liści wian dębowy,
i rozkołysał drzew gałęzie i konary,
i słuchał - płynął hymn, hymn uroczysty, stary,
i długo słuchał bóg w powadze i zadumie
odwiecznych baśni w tym rozkołysanym szumie.
Brodatych faunów huf i śnieżne nimfy społem,
za ręce wziąwszy się, pląsają nadzy kołem
na łące, kędy blask od słońca złoty pada -
przy cudnej wiatru grze tam pląsa bóstw gromada,
świat pachnie, lśni się w krąg i jakąś moc miłosna
lubieżnie pieści go... Rodząca wstała wiosna.

Kazimierz Przerwa-Tetmajer



Kosarzyska.


1
 MAŁY SZLAK BESKIDZKI
 przez cztery pory roku z polskimi zwyczajami ludowymi w tle
Przedwiośnie

TRASA:
Bielsko-Biała, Straconka (418 m n.p.m.) Czupel (654 m n.p.m.) Gaiki (808 m n.p.m.) Groniczki (839 m n.p.m.) Przełęcz U Panienki (710 m n.p.m.) Hrobacza Łąka, Schronisko „Chrobacza Łąka" (828 m n.p.m.) Żarnówka Mała, Zapora Porąbka (320 m n.p.m.)


OPIS:
Ruszamy gromadą, wesołym pochodem,
niesiemy Marzannę nad zieloną wodę.
Radują się drzewa, weselą się domy,
niesiemy Marzannę - chochoła ze słomy.
Wrzucimy do wody niedobrą boginię,
niech prędko do morza zła zima popłynie.
Płyń sobie, Marzanno, szumiącym potokiem,
na morze szerokie, na morze głębokie.
Zgiń, przepadnij, zimo, i nie wracaj do nas,
na przyjęcie wiosny otwórzmy ramiona.
A teraz, gdy zima poszła już daleko
zatańcz z nami, wiosno, nad zieloną rzeką!

Początek MSB w Bielsku-Białej.
Mały Szlak Beskidzki rozpoczyna się u podnóża Beskidu Małego w południowo-wschodniej dzielnicy Bielska-Białej o nazwie Straconka (niem. Dresseldorf) leżącej w dolinie rzeki Straconka. W okresie od 1848 do 1973 Straconka była wyodrębnioną wioską. Została założona około roku 1550 jako przysiółek Lipnika, który obecnie również stanowi dzielnicę Bielska-Białej.

Nazwa dzielnicy „Straconka” wywodzi się niewątpliwie od przepływającej tędy rzeki o tej samej nazwie, ale nie jest pewne skąd wzięła nazwa taka rzeki. Być może wynika ona z położenia doliny, niegdyś daleko od osad ludzkich, na terenie niejako zatraconym wśród lasów. Powiada się też, że było to miejsce straceń zbrodniarzy, ale znane źródła historyczne z okresu powstawania tutejszej osady nie wymieniają żadnego przykładu egzekucji na tym terenie. Pierwszym znanym faktem egzekucji w Straconce było powieszenie w niej zbója Jana Góry w 1706 roku. Najpewniej etymologia nazwy „Straconka” pochodzi od charakteru rzeki, która jak górski potok „zatracał się” w suche, upalne dni znikając pod kamieniami i żwirami w podziemnym nurcie. Poświadczają to różne przekazy, w tym dokument z 1602 roku, który mówi o kłopotach młyna w wiosce ze względu na często wysychającą rzekę.

Kościół pw. Matki Boskiej Pocieszenia w Straconce z 1873 roku.
Kościół pw. Matki Boskiej Pocieszenia w Straconce z 1873 roku.

Czerwona kropka Małego Szlaku Beskidzkiego znajduje się nieopodal potoku Straconka, przy kościele Matki Boskiej Pocieszenia z 1873 roku, u zbiegu ulic Złoty Potok i Górska. Po symbolicznym utopieniu Marzanny w potoku Straconka rozpoczynamy wędrówkę Małym Szlakiem Beskidzkim.

Ostatnia fotografia z Marzanną.
Ostatnia fotografia z Marzanną nad Straconką.
Marzanna utopiona.
Marzanna w Straconce.

Znaki szlaku prowadzą 150 metrów na wschód ulicą Górską, po czym odbijamy w lewo na ulicę Czupel. Uliczka ta wyprowadza nas spomiędzy zabudowań na zalesione zbocze Czupel (654 m n.p.m.). Na południowym stoku tego wzniesienia jeszcze w latach 80-tych funkcjonowały kamieniołomy piaskowca. Wspinamy się zakosami, leśnym stromym zboczem. Po osiągnięciu leśnej drogi skręcamy na nią w lewo. Po przejściu przez Czupel grzbietową drogą o godzinie 11.05 docieramy na Gaiki (808 m n.p.m.), mijając wcześniej wycinkę przez która mamy wspaniały widok na Bielsko-Białą. Na Gaikach robimy długą przerwę do godziny 11.35.

W drodze na Gaiki.
W drodze na Gaiki.

Widok na Bielsko-Biała.
Widok na Bielsko-Biała.
Widok na Bielsko-Biała.
Widok na Bielsko-Biała.
Widoki na Bielsko-Biała.

Dalej łagodnym podejściem zdobywamy szczyt Groniczki (839 m n.p.m.), z którego stromo schodzimy na przełęcz U Panienki (710 m n.p.m.). Na przełęczy U Panienki stoi kamienna kapliczka z wizerunkiem Matki Boskiej z Dzieciątkiem. Została ona ufundowana w 1884 roku przez nadleśniczego z Kóz - Juliusza Beinlicha (według miejscowych przekazów podobno z wdzięczności za uratowanie przed wilkami). Tuż za przełęczą mamy dojście do pobliskiego źródełka (zwanego Maryjnym). Ma ono opinię cudownego - miejscowi przypisują jego wodzie moc uzdrawiania.

Szlak na Groniczki.
Szlak na Groniczki.

Widok na Czupel (933 m n.p.m.) - najwyższy szczyt Beskidu Małego.
Widok na Czupel (933 m n.p.m.) - najwyższy szczyt Beskidu Małego.

Groniczki z polany grzbietowej.
Groniczki z polany grzbietowej.

W drodze na Groniczki.
W drodze na Groniczki.


Przełęcz U Panienki (710 m n.p.m.).
Przełęcz U Panienki (710 m n.p.m.).

Do Źródła Maryjnego.
Do Źródła Maryjnego.

Kapliczka przy Źródle Maryjnym.
Kapliczka przy Źródle Maryjnym.

Kapliczka przy Źródle Maryjnym.
Kapliczka przy Źródle Maryjnym.

Z przełęczy ostrzejszym podejściem o godzinie 12.55 wchodzimy na Hrobaczą Łąkę (828 m n.p.m.). To szczyt na którym stoi z daleka widoczny, charakterystyczny stalowy Krzyż III Tysiąclecia i X-lecia Diecezji Bielsko-Żywieckiej (poświęcony 21.09.2002). Liczy on 35 m wysokości, zaś szerokość ramion krzyża wynosi 10,5 m. W nocy jest on oświetlony. Pod krzyżem na Hrobaczej Łące znajduje się platforma widokowa z której rozpościerają się widoki na Bielsko-Białą, Czechowice-Dziedzice, Oświęcim oraz Kozy. Widoki coraz bardziej ogranicza młody las.

Hrobacza Łąka (828 m n.p.m.).
Hrobacza Łąka (828 m n.p.m.).

Hrobacza Łąka (828 m n.p.m.).

Tuż pod szczytem Hrobaczej Łąki, po południowej stronie stoi schronisko, a właściwie dom turystyczno-rekolekcyjny utworzony w 1991 roku, poprzez rozbudowę istniejącej tu od lat 30-tych XX wieku stacji turystycznej. Na polanie podszczytowej pod schroniskiem rozbijamy biwak. Rozpalamy ognisko, pieczemy kiełbaski - turystyczna, wspaniała biesiada.

Schronisko na Hrobaczej Łące, obecnie Dom Turystyczno-Rekolekcyjny „Hrobacza Łąka”.
Schronisko na Hrobaczej Łące, obecnie Dom Turystyczno-Rekolekcyjny „Hrobacza Łąka”.

Biesiada na Hrobaczej Łące.
Biesiada na Hrobaczej Łące.

Z polan podszczytowych Hrobaczej Łąki możemy podziwiać panoramę na szczyty Beskidu Małego (Żar, Magurka Wilkowicka) i Beskidu Żywieckiego (Pilsko, Rysianka). Przy dobrej przejrzystości powietrza dostrzec można również Babią Górę oraz Tatry.

Kulminacją pobytu na Hrobaczej Łące jest uroczystość wręczenia medali „Złote Buty”. Tym razem gratulujemy Ignacemu i Igorowi z Krakowa, Mateuszowi z Rybarzowic oraz Magdalenie z odległego Tomaszowa Mazowieckiego. To wspaniali młodzi wędrowcy.

W grupie zdobywców medalu „Złote Buty”.
W grupie zdobywców medalu „Złote Buty”.

Hrobacza Łąka (828 m n.p.m.).

Krzyż na Hrobaczej Łące ze szlaku do Żarnówki Małej.

Schodząc z Hrobaczej Łąki wkrótce opuszczamy grzbiet górski i spokojnie schodzimy południowo-zachodnimi zboczami Bujakowskiej Góry (749 m n.p.m.), a następnie z Zasolnicy (556 m n.p.m.) przez zarastające polany osiedla Kosarzyska. W ten sposób osiągamy dolinę Soły, rzeki która rozdziela Beskid Mały na dwie części: zachodnią i wschodnią. Szlak wprowadza nas wprost na jedną z trzech zapór - Porąbkę. O godzinie 16.30 kończymy pierwszy etap pokonywania Małego Szlaku Beskidzkiego.

Widok na Pogórze Śląskie z grzbietu Hrobaczej Łąki.
Widok na Pogórze Śląskie z grzbietu Hrobaczej Łąki.

Stoki Bujakowskiej Góry.
Stoki Bujakowskiej Góry.

Ostrzejszy fragment zejścia z Bujakowskiej Góry.
Ostrzejszy fragment zejścia z Bujakowskiej Góry.

Widok na dolinę Soły.
Widok na dolinę Soły.
Na pierwszym planie Kozubnik (551 m n.p.m.), a na ostatnim góra Żar (761 m n.p.m.).

Polana osiedla Kosarzyska.
Polana osiedla Kosarzyska.

Stoki Zasolnicy.
Stoki Zasolnicy.

Żarnówka Mała, Zapora Porąbka.
Żarnówka Mała, Zapora Porąbka.

Zachód słońca nad Jeziorem Międzybrodzkim.
Zachód słońca nad Jeziorem Międzybrodzkim.

Węzeł szlaków przy zaporze w Żarnówce Małej.
Węzeł szlaków przy zaporze w Żarnówce Małej.


Grupa na Hrobaczej Łące.
Grupa na Hrobaczej Łące.

Serdecznie dziękujemy Wam za niezwykły klimat jaki wytworzyliście podczas wędrówki. Dzięki Wam bawiliśmy się jak mało kiedy. Ludzie, byliście wspaniali! Czujemy w sobie mnóstwo wiosennej energii, nie tylko za sprawą utopionej Marzanny, czy pięknej aury, lecz przede wszystkim dzięki Waszym uśmiechniętym twarzom, przyjacielskim gestom, prawdziwemu turystycznemu animuszowi, uściskom pożegnania na koniec cudownego dnia.
Z niecierpliwością będziemy czekać na Was do maja na starcie drugiego etapu Małego Szlaku Beskidzkiego (a może już wcześniej się spotkamy na jakiejś wycieczce). Gratulujemy wszystkim pokonania pierwszego odcinka tego szlaku, a w szczególności naszym młodym wędrowcom.

Z okazji zbliżających się Świąt Wielkiej Nocy życzymy Wam, by był to czas duchowego wzbogacenia i umocnienia dającego radość, pokój i nadzieję.

Jesteśmy dla Was                   
Dorota i Marek         



I etap Małego Szlaku Beskidzkiego

Wszyscy dobrze wiedzą, że oboje Szale,
Popularyzują na blogu trekking - doskonale.
I dzisiaj nas wiodą - bo ochotę miały
Na mniej popularny - Szlak Beskidzki Mały.
Grupa bardzo liczna, chętnych było wielu,
Zimę przesiedzieli, szukają wiec celu.
Dziś pierwszy dzień wiosny, zimę odczynimy,
Tradycyjnie w tym celu, marzannę utopimy.
Igor idzie na czele i niesie marzannę,
Wkrótce utopimy, tą zimową pannę …
(„Ja już czuję wiosnę !” - Pani powiedziała,
Wilk – nazwisko panieńskie, przecież Ona miała.) 
Marzannę topimy, wszyscy głośno śpiewamy,
Bardzo fajną zabawę w wiosenny dzień mamy.
Wreszcie koniec zabawy (to już tylko mrzonka)
Wyruszamy z Bielska, z dzielnicy Straconka.
Od początku stromo, bardzo się męczymy,
Na pierwszy szczyt - Czupel - teraz dochodzimy.
(Który to już Czupel „turysty spotkały”?
Zgadnij, ile Czuplów ma ten Beskid Mały?)
Znów stromo pod górę, ale są wyniki,
Po godzinie drogi, mamy szczyt Gaiki.
Chwila odpoczynku, to jest dobra sprawa,
Przecież to nie wyczyn, a tylko zabawa.
Dalej stromo pod górę, w kierunku Przełęczy,
Wejście na Groniczki, znowu grupę męczy.
(Groniczki to szczyty, zwane tu Kopcami,
Wszyscy się cieszymy, że już są za nami.)
Wreszcie wypłaszczenie, trochę błota i śniegu,
Idziemy spokojnie, na zwolnionym biegu.
Ten spacer to przyjemność, a nie jakieś męki,
Schodzimy teraz na dół, na Przełęcz u Panienki.
Jest tutaj kapliczka - stanęła w podzięce,
Za wyratowanie życia - Najświętszej Panience. 
Szedł leśniczy przez las, wilki go napadły,
Były bardzo głodne, chętnie by Go zjadły.
Dużo nie zabrakło, tak minutek kilka,
Aby nadleśniczy skończył w paszczy wilka.
„Cudowne ocalenie !” Pan leśniczy ręczy !
W podzięce kapliczkę stawia na przełęczy.
Znowu lekko pod górę, Marek nam zaznacza,
Że, za pół godziny, jest Łąka Hrobacza.
Idziemy więc lasem i powiem Wam tyle,
Że, widziałem pierwsze tej wiosny - motyle…
Na Hrobaczej Łące stoi całkiem nowy,
Postawiony tutaj duży krzyż stalowy.
„Życie najważniejsze” - to jest ważna racja,
Życia Poczętego broni tu fundacja.
Na Hrobaczej Łące schronisko prowadzi,
Nawracać grzeszników nigdy nie zawadzi.
My obok schroniska, chwilę zabawimy,
I pierwsze tej wiosny ognisko palimy.
(Czy na tej wycieczce są same grubasy?
Że, Szale zabrały, aż mendel kiełbasy !)
Gałęzie zbieramy, już ognisko płonie,
Czas już jest najwyższy, kijki ująć w dłonie.
Na kijkach kiełbaski pięknie się spiekają,
Ci co nie grillują, to głośno śpiewają.
Mamy dwa śpiewniki - możliwości spore,
Lecz najlepiej wyszło, nam dziś - „Ore, Ore…”
Gdy większość turystów, mówi: „Już nie mogę!”
Gasimy ognisko i ruszamy w drogę.
Cały czas czerwonym, więc nic nie zmieniamy,
I nadal tym szlakiem, do celu zdążamy.
Metą dla nas dzisiaj (jeszcze działa główka !)
To jest przy zaporze, wieś – Mała Żarnówka.
Uczą na geografii - to atrakcja spora,
Więc jest wszystkim znana - Porąbka Zapora.
Nawet - ja, co tutaj, te wiersze gryzmolę,
Wiem, że zbudowana jest na rzece Sole.
Powrót jest spokojny, mało co kto powie,
I za dwie godziny jesteśmy w Krakowie.
Każdy więc emocje już w sobie wygasza,
Na kolejny etap, Marek nas zaprasza…

21 marca 2015 r. – (Dzień Wagarowicza) - Waldemar Ciszewski



Udostępnij:

4 komentarze:

  1. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  2. Już tyle razy przeszedłem te trasę, ale każda relacja jest inna.
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Już tyle razy przeszedłem te trasę, ale każda relacja jest inna.
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo interesujące. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń


Życie jest zbyt krótkie, aby je przegapić.

Liczba wyświetleń

Popularne posty (ostatnie 30 dni)

Etykiety

Archiwum bloga

Z nimi w górach bezpieczniej

Zapamiętaj !
NUMER RATUNKOWY
W GÓRACH
601 100 300

Mapę miej zawsze ze sobą

Stali bywalcy

Odbiorcy


Wyrusz z nami na

Główny Szlak Beskidu Wyspowego


ETAP DATA, ODCINEK
1
19.11.2016
[RELACJA]
Szczawa - Jasień - Ostra - Ogorzała - Mszana Dolna
2
7.01.2017
[RELACJA]
Mszana Dolna - Potaczkowa - Rabka-Zdrój
3
18.02.2017
[RELACJA]
Rabka-Zdrój - Luboń Wielki - Przełęcz Glisne
4
18.03.2017
[RELACJA]
Przełęcz Glisne - Szczebel - Kasinka Mała
5
27.05.2017
[RELACJA]
Kasinka Mała - Lubogoszcz - Mszana Dolna
6
4.11.2017
[RELACJA]
Mszana Dolna - Ćwilin - Jurków
7
9.12.2017
[RELACJA]
Jurków - Mogielica - Przełęcz Rydza-Śmigłego
8
20.01.2018
[RELACJA]
Przełęcz Rydza-Śmigłego - Łopień - Dobra
9
10.02.2018
[RELACJA]
Dobra - Śnieżnica - Kasina Wielka - Skrzydlna
10
17.03.2018
[RELACJA]
Skrzydlna - Ciecień - Szczyrzyc
11
10.11.2018
[RELACJA]
Szczyrzyc - Kostrza - Tymbark
12
24.03.2019
[RELACJA]
Tymbark - Kamionna - Żegocina
13
14.07.2019
[RELACJA]
Żegocina - Łopusze - Laskowa
14
22.09.2019
[RELACJA]
Laskowa - Sałasz - Męcina
15
17.11.2019
[RELACJA]
Męcina - Jaworz - Limanowa
16
26.09.2020
[RELACJA]
Limanowa - Łyżka - Pępówka - Łukowica
17
5.12.2020
[RELACJA]
Łukowica - Ostra - Ostra Skrzyż.
18
6.03.2021
[RELACJA]
Ostra Skrzyż. - Modyń - Szczawa

Smaki Karpat

Wołoskimi śladami

Główny Szlak Beskidzki

21-23.10.2016 - wyprawa 1
Zaczynamy gdzie Biesy i Czady,
czyli w legendarnych Bieszczadach

BAZA: Ustrzyki Górne ODCINEK: Wołosate - Brzegi Górne
Relacje:
13-15.01.2017 - Bieszczadzki suplement do GSB
Biała Triada z Biesami i Czadami
BAZA: Ustrzyki Górne
Relacje:
29.04.-2.05.2017 - wyprawa 2
Wielka Majówka w Bieszczadach
BAZA: Rzepedź ODCINEK: Brzegi Górne - Komańcza
Relacje:
16-18.06.2017 - wyprawa 3
Najdziksze ostępy Beskidu Niskiego
BAZA: Rzepedź ODCINEK: Komańcza - Iwonicz-Zdrój
Relacje:
20-22.10.2017 - wyprawa 4
Złota jesień w Beskidzie Niskim
BAZA: Iwonicz ODCINEK: Iwonicz-Zdrój - Kąty
Relacje:
1-5.05.2018 - wyprawa 5
Magurskie opowieści
i pieśń o Łemkowyni

BAZA: Zdynia ODCINEK: Kąty - Mochnaczka Niżna
Relacje:
20-22.07.2018 - wyprawa 6
Ziemia Sądecka
BAZA: Krynica-Zdrój ODCINEK: Mochnaczka Niżna - Krościenko nad Dunajcem
Relacje:
7-9.09.2018 - wyprawa 7
Naprzeciw Tatr
BAZA: Studzionki, Turbacz ODCINEK: Krościenko nad Dunajcem - Rabka-Zdrój
Relacje:
18-20.01.2019 - wyprawa 8
Zimowe drogi do Babiogórskiego Królestwa
BAZA: Jordanów ODCINEK: Rabka-Zdrój - Krowiarki
Relacje:
17-19.05.2019 - wyprawa 9
Wyprawa po wschody i zachody słońca
przez najwyższe partie Beskidów

BAZA: Markowe Szczawiny, Hala Miziowa ODCINEK: Krowiarki - Węgierska Górka
Relacje:
22-24.11.2019 - wyprawa 10
Na śląskiej ziemi kończy się nasza przygoda
BAZA: Równica ODCINEK: Węgierska Górka - Ustroń
Relacje:

GŁÓWNY SZLAK WSCHODNIOBESKIDZKI

termin 1. wyprawy: 6-15 wrzesień 2019
odcinek: Bieszczady Wschodnie czyli...
od Przełęczy Użockiej do Przełęczy Wyszkowskiej


termin 2. wyprawy: wrzesień 2023
odcinek: Gorgany czyli...
od Przełęczy Wyszkowskiej do Przełęczy Tatarskiej


termin 3. wyprawy: wrzesień 2024
odcinek: Czarnohora czyli...
od Przełęczy Tatarskiej do Gór Czywczyńskich

Koszulka Beskidzka

Niepowtarzalna, z nadrukowanym Twoim imieniem na sercu - koszulka „Wyprawa na Główny Szlak Beskidzki”.
Wykonana z poliestrowej tkaniny o wysokim stopniu oddychalności. Nie chłonie wody, ale odprowadza ją na zewnątrz dając wysokie odczucie suchości. Nawet gdy pocisz się ubranie nie klei się do ciała. Wilgoć łatwo odparowuje z niej zachowując jednocześnie komfort cieplny.

Fascynujący świat krasu

25-27 lipca 2014 roku
Trzy dni w Raju... Słowackim Raju
Góry piękne są!
...można je przemierzać w wielkiej ciszy i samotności,
ale jakże piękniejsze stają się, gdy robimy to w tak wspaniałym towarzystwie – dziękujemy Wam
za trzy niezwykłe dni w Słowackim Raju,
pełne serdeczności, ciekawych pogawędek na szlaku
i za tyleż uśmiechu.
24-26 lipca 2015 roku
Powrót do Słowackiego Raju
Powróciliśmy tam, gdzie byliśmy roku zeszłego,
gdzie natura stworzyła coś niebywałego;
gdzie płaskowyże pocięły rokliny,
gdzie Spisza i Gemeru łączą się krainy;
by znów wędrować wąwozami dzikich potoków,
by poczuć na twarzy roszące krople wodospadów!
To czego jeszcze nie widzieliśmy – zobaczyliśmy,
gdy znów w otchłań Słowackiego Raju wkroczyliśmy!


19-21 sierpnia 2016 roku
Słowacki Raj 3
Tam gdzie dotąd nie byliśmy!
Przed nami kolejne trzy dni w raju… Słowackim Raju
W nieznane nam dotąd kaniony ruszymy do boju
Od wschodu i zachodu podążymy do źródeł potoków
rzeźbiących w wapieniach fantazję od wieków.
Na koniec pożegnalny wąwóz zostanie na południu,
Ostatnia droga do przebycia w ostatnim dniu.

           I na całe to krasowe eldorado
spojrzymy ze szczytu Havraniej Skały,
           A może też wtedy zobaczymy
to czego dotąd nasze oczy widziały:
           inne słowackie krasy,
próbujące klasą dorównać pięknu tejże krainy?
           Niech one na razie cierpliwie
czekają na nasze odwiedziny.

7-9 lipca 2017 roku
Słowacki Raj 4
bo przecież trzy razy to za mało!
Ostatniego lata miała to być wyprawa ostatnia,
lecz Raj to kraina pociągająca i w atrakcje dostatnia;
Piękna i unikatowa, w krasowe formy bogata,
a na dodatek zeszłego roku pojawiła się w niej ferrata -
przez dziki Kysel co po czterdziestu latach został otwarty
i nigdy dotąd przez nas jeszcze nie przebyty.
Wspomnień czar ożywi też bez większego trudu
fascynujący i zawsze urzekający kanion Hornadu.
Zaglądnąć też warto do miasta mistrza Pawła, uroczej Lewoczy,
gdzie w starej świątyni świętego Jakuba każdy zobaczy
najwyższy na świecie ołtarz, wyjątkowy, misternie rzeźbiony,
bo majster Paweł jak Wit Stwosz był bardzo uzdolniony.
Na koniec zaś tej wyprawy - wejdziemy na górę Velka Knola
Drogą niedługą, lecz widokową, co z góry zobaczyć Raj pozwala.
Słowacki Raj od ponad stu lat urodą zniewala człowieka
od czasu odkrycia jej przez taternika Martina Rótha urzeka.
Grupa od tygodni w komplecie jest już zwarta i gotowa,
Kaniony, dzikie potoki czekają - kolejna rajska wyprawa.


Cudowna wyprawa z cudownymi ludźmi!
Dziękujemy cudownym ludziom,
z którymi pokonywaliśmy dzikie i ekscytujące szlaki
Słowackiego Raju.
Byliście wspaniałymi kompanami.

Miało być naprawdę po raz ostatni...
Lecz mówicie: jakże to w czas letni
nie jechać znów do Słowackiego Raju -
pozwolić na zlekceważenie obyczaju.
Nawet gdy niemal wszystko już zwiedzone
te dzikie kaniony wciąż są dla nas atrakcyjne.
Powiadacie też, że trzy dni w raju to za krótko!
skoro tak, to czy na cztery nie będzie zbyt malutko?
No cóż, podoba nam się ten kras,
a więc znów do niego ruszać czas.
A co wrzucimy do programu wyjazdu kolejnego?
Może z każdego roku coś jednego?
Niech piąty epizod w swej rozciągłości
stanie się powrotem do przeszłości,
ruszajmy na stare ścieżki, niech emocje na nowo ożyją
gdy znów pojawimy się w Raju z kolejną misją!

15-18 sierpnia 2018 roku
Słowacki Raj 5
Retrospekcja
Suchá Belá - Veľký Sokol -
- Sokolia dolina - Kyseľ (via ferrata)

Koszulka wodniacka

Tatrzańska rodzinka

Wspomnienie


519 km i 18 dni nieustannej wędrówki
przez najwyższe i najpiękniejsze partie polskich Beskidów
– od kropki do kropki –
najdłuższym górskim szlakiem turystycznym w Polsce


Dorota i Marek Szala
Główny Szlak Beskidzki
- od kropki do kropki -

WYRÓŻNIENIE
prezentacji tego pasjonującego przedsięwzięcia na



za dostrzeżenie piękna wokół nas.

Dziękujemy i cieszymy się bardzo,
że nasza wędrówka Głównym Szlakiem Beskidzkim
nie skończyła się na czerwonej kropce w Ustroniu,
ale tak naprawdę doprowadziła nas aż na
Navigator Festival 2013.

Napisz do nas