Główny Szlak Beskidzki doprowadził nas w okolice, w których silnie emanuje duch niezwykłego świętego, Jana z Dukli. Znaki tego szlaku pozwalają jednak tylko wyrywkowo zobaczyć miejsca kultu tego świętego. Podejmując zeszłego roku po raz kolejny Główny Szlak Beskidzki chcieliśmy, aby dał nam więcej niż wcześniej, abyśmy mogli poznać i zobaczyć takie miejsca i obiekty, które są nieopodal, ale są zwykle pomijane. Przeciętny turysta pragnąc pokonać dystans najdłuższego górskiego szlaku w Polsce skupia się tylko na kilometrach, chcąc jak najszybciej je zaliczyć. Jakże wiele wtedy traci się ciekawych atrakcji, które są w pobliżu, w zasięgu ręki, a które idealnie wpisują się w koncepcję wytyczonego przebiegu tego szlaku. Wiemy o tym doskonale, bo doświadczyliśmy tego wędrując nim wcześniej. Trzecia nasza wędrówka nastawiona jest na uzupełnienie tych wartości i w związku z tym staramy się wyeliminować pośpiech i pokonywanie szlaku li tylko na zaliczenie go. To szlak który zasługuje na przystanek, by później móc powiedzieć nie tylko, że byłem i pokonałem (byłam i pokonałam), ale byłem, pokonałem i widziałem pełnię jego piękna (byłam, pokonałam i widziałam pełnię jego piękna). Tak też dziś schodzimy nieco z czerwonego szlaku i zatrzymujemy się w miejscach żywota świętego Jana z Dukli.
Jesteśmy w Dukli, miasteczku uduchowionym żywotem świętego. Centrum jego duchowej energii znajduje się w świątyni pod jego wezwaniem, tytułowana od wieków mianem sanktuarium przez miejscowych, jak i pielgrzymów. Oficjalnie jednak Kościół Ojców Bernardynów w Dukli cieszy się statusem sanktuarium od 12.07.2009 roku, kiedy została erygowany do tego miana na prawie diecezjalnym. Odtąd każdy pielgrzymujący do tej świątyni może uzyskać odpust zupełny pod zwykłymi warunkami, ale nie tylko do niej, bo oprócz świątyni, wyznaczone zostały również dwa inne miejsca, gdzie pielgrzymując można uzyskać odpust, a są to: Pustelnia św. Jana z Dukli „Na Puszczy” i Złota Studzienka na Górze Cergowej.
|
Sanktuarium św. Jana w Dukli. |
Myśl powstania kościoła i klasztoru w Dukli zrodziła się zaraz po beatyfikacji Jana z Dukli w 1733 roku. Dukla jest rodzinną miejscowością Jana. Urodził się tutaj około 1414 roku. Wyliczono taki rok narodzin, bowiem wiadomo, że zmarł w 1484 roku i to, że żył 70 lat. Wiadomości z czasów pierwszych lat życia Jana są bardzo skąpe. Opierają się na zeznaniach mieszczan dukielskich. Według ich przekazów rodzice Jan mieli mieszkać w południowej części miasta, w starej Dukli przy ulicy Kaczyniec. Jan zapewne uczęszczał do miejscowej szkoły, a potem być może udał się do Krakowa, gdzie może studiował, ale brak jest zupełnie jakikolwiek źródeł historycznych, które by ten fakt potwierdzały. Tradycyjne przekazy mówią, że w młodości prowadził życie pustelnicze w pobliskich lasach, ale nie wiadomo co go skłoniło do opuszczenia pustelni i wstąpienia do zakonu franciszkanów. Jest taka legenda, która mówi, iż pewnego dnia po długim okresie postu i umartwiania się zapragnął odwiedzić swój dom rodzinny. Udał się więc ze swej pustelni do Dukli. Drzwi do domu otworzyła mu matka, która go nie poznała. Wygoniła go wyzywając od żebraków. Ten z pokorą odszedł odczytując w tym znak boży zwracający go ku zakonowi o charakterze żebraczym, jakim byli Franciszkanie. Ich najbliższy klasztor znajdował się w Krośnie, oddalony zaledwie 19 km od Dukli. Tam najprawdopodobniej powędrował przyszły święty.
|
Nawa główna. |
|
Ołtarz główny. |
|
Kaplica św. Jana z Dukli. |
Szybko zwrócił na siebie uwagę swoją pobożnością, w związku z czym częstokroć sprawował ważne funkcje w zakonie. Kilkakrotnie wybierany był gwardianem, pełnił też wysoką funkcję kaznodziei w kościele szpitalnym Świętego Ducha we Lwowie, a także kustosza kustodii ruskiej. Lubiano go i bardzo ceniono, zaś piastowane urzędy zapewniły mu wpływowe znacznie w zakonie. Jednak w drugiej połowie XV wieku powstał odłam franciszkańskiego zakonu, skupiający Braci Mniejszych Obserwantów, zwanych w Polsce Bernardynami. Jan został zauroczony bernardyńską regułą, która nawiązywała do pierwotnej reguły franciszkańskiej, która z czasem uległa wypaczeniu wskutek różnych złagodzeń (zwłaszcza w zakresie dotyczącym życia w ubóstwie). Zapragnął wtedy przejść z franciszkańskiego zakonu Braci Mniejszych Konwentualnych do bernardyńskiego zakonu Braci Mniejszych Obserwantów. Nie było to raczej proste, choć obydwa zakony miały wspólnego przełożonego generalnego. Przejście z jednego zakonu do drugiego uważane było z rodzaj dezercji, a poza tym Bernardyni mieli zaostrzone przepisy, które utrudniały przyjęcie zakonników konwentualnych w obawie o obniżenie dyscypliny życia w surowej ascezie ducha. Jednak Jan musiał być bardzo znany ze swoich skłonności do surowej ascezy, skoro bez wahania przyjęto go do zakonu Bernardynów. Zanim to jednak nastąpiło musiał wcześniej uzyskać zgodę prowincjała. Szanse na transfer były raczej nikłe, bo u Franciszkanów Jan był bardzo cenionym zakonnikiem i sprawował w nim ważne funkcje: urząd kustosza kustodii i obowiązki kaznodziei. Jednak spróbował, gdy zakonników odwiedził prowincjał przyjeżdżając prosto z Czech. Jan wówczas poprosił prowincjała o pozwolenie udania się do obserwantów. Prowincjał sądząc, że Jan zamierza tam tylko odwiedzić jakiegoś bliskiego mu zakonnika wyraził taką zgodę w obecności wielu świadków, którzy brali udział w uroczystej uczcie wydanej na cześć prowincjała. Jan podziękował i natychmiast udał się do obserwantów i już tam został na zawsze, a gdy prowincjał spostrzegł swoją pomyłkę nie mógł już zmusić Jana do powrotu. Wydarzyło się to najprawdopodobniej w roku 1463.
|
Figura przedstawiająca zakonnika. |
|
Jeden z ołtarzy bocznych. |
|
Przed sanktuarium. |
|
Wejście główne do kościoła. |
|
Przylegające do kościoła budynki klasztorne. |
|
Kiedyś był to budynek oazowy. |
|
Dom Franciszkański (z prawej). |
Surowe życie w bernardyńskim klasztorze napełniało Jana ogromną radością. Z gorliwością oddawał się surowej bernardyńskiej regule, pracowała, a wolny czas poświęcał ćwiczeniom duchowym. Wśród braci cieszył się wielką powagą. Imponował mądrością i cnotą. Ostatnie lata życia spędził we Lwowie, oddając się ascezie i kaznodziejstwu. Nawet, gdy pod koniec życia stracił wzrok prowadził zwyczajne życie zakonne i wykonywał jego obowiązki. Umarł chorując na bezwład nóg w 29 września 1484 roku. Pochowano go w kościele św. Andrzeja we Lwowie. Przekonanie o jego świętości było powszechne, że od razu po jego śmierci w pobliżu jego grobu zaczęli gromadzić się pielgrzymi. Już w 1487 roku obserwanci wystarali się u papieża Innocentego VIII o zezwolenie na wyniesienie grobu zakonnika, co było równoznaczne z przyzwoleniem na oddawanie zmarłemu czci publicznej. Akt przeniesienia przeprowadzony został w 1521 roku.
|
Kościół pw. św. Jana z Dukli. |
Łaski i uzdrowienia jakich doświadczali pielgrzymi odwiedzający grób Jana stwarzał przesłanki do jego beatyfikacji. Proces beatyfikacyjny trwał dość długo ze względu na zmieniające się w tym okresie normy kanonizacyjne i beatyfikacyjne kościoła katolickiego. Rozpoczął się w 1615 roku, a ukończył w 1733, kiedy papież Klemens XII wprowadził Jana z Dukli w poczet błogosławionych. Wieść o beatyfikacji Jana z Dukli rozeszła się z echem po całej Polsce. Niedługo po niej wystosowana została do Rzymu prośba o kanonizację, która jednak nie doszła do skutku ze względu na rozbiory Rzeczpospolitej.
Kult Jana z Dukli rozwijał się bardzo szybko, był większy niż nie jednego kanonizowanego. Wierzono, że poprzez swoje stawiennictwo przyczynił się również do ocalenie Lwowa oblężonego przez wojska Chmielnickiego. Dlatego na wniosek króla polskiego Augusta II Sasa, biskupów, kapituł katedralnych oraz magistratu lwowskiego bł. Jan z Dukli został ogłoszony w 1739 roku przez papieża Klemensa XII patronem Korony i Litwy.
|
Pomnik św. Jana z Dukli i Krzyż Pojednania. |
|
Jan z Dukli i Jan Paweł II. |
|
Pomnik Jana Pawła II upamiętniający kanonizację św. Jana z Dukli, postawiony w 1998 roku. |
|
Przed Krzyżem Pojednania. |
Beatyfikacja Jan z Dukli miała oczywiście swój silny wydźwięk w jego rodzinnej Dukli, gdzie postanowiono ufundować klasztor bernardyński. W krótkim czasie powstał w Dukli drewniany kościółek pw. bł. Jana z Dukli, a przy nim klasztor. W roku 1743 przekazano dukielskim bernardynom część relikwii błogosławionego. W roku 1761 rozpoczęto budowę nowego, murowanego kościoła i klasztoru pw. bł. Jana z Dukli. Ukończono go i konsekrowano w 1764. Przez kolejne lata, aż do 1777 roku trwały prace wykończeniowe (wyposażono kościół w ławki, organy, ołtarze oraz dzwony). I niestety w roku 1835 wybuchł pożar, który strawił niemal całkowicie kościół i klasztor. Obudowa trwała wiele lat. Dopiero na przełomie XIX i XX wieku doprowadzono kościół do okazałego wyglądu, a na początku XX wieku powstaje boczna Kaplica św. Jana (wówczas Kaplica bł. Jana). Z tamtego okresu pochodzi polichromia ścienna nawy głównej, autorstwa Tadeusza Popiela, która przedstawia sceny życia św. Jana z Dukli: „Chrzest”, „Pobyt w Puszczy”, „Wprowadzenie Bernardynów do Krakowa wraz ze świętym Janem Kapistranem”, „Kazanie Jana we Lwowie do prawosławnych”, „Objawienie Matki Bożej z Dzieciątkiem”, „Błogosławienie Najświętszym Sakramentem obrońców Lwowa w 1473 roku”, „Ogłoszenie Jana Błogosławionym przez papieża Klemensa XII”, „Procesja z relikwiami Błogosławionego Jana we Lwowie w 400-letnią rocznicę jego zgonu”. Serię kończą obrazy przedstawiające ołtarze św. Jana we Lwowie i tzw. jego „apoteoza”.
|
Święty Jan z Dukli. |
W 1974 roku do Kaplicy św. Jana przywieziono trumienkę z relikwiami św. Jana. Relikwie te do 1946 roku znajdowały się w kościele św. Andrzeja we Lwowie. Przewieziono ją do kościoła bernardynów do Rzeszowa, gdy Lwów znalazł się na terenie ówczesnego ZSRR. Z Rzeszowa trafiły do Dukli, która stała się głównym miejscem kultu św. Jana z Dukli. Kanonizację Jana z Dukli długo czekała na swój finał. Dokonała się ona w dniu 10 czerwca w Krośnie, podczas pielgrzymki Jana Pawła II. Dzień wcześniej papież odwiedził dukielskie sanktuarium. W ikonografii św. Jan z Dukli przedstawiany jest w habicie zakonnika, niekiedy jako niewidomy, a jego atrybutem są promienie światła.
Żywot tego niezwykłego zakonnika ma bez wątpienia dla na osobisty wymiar duchowy. Dukla przypomina nam o czasach młodości, latach 80-tych XX wieku, inspirowanych Ruchem „Światło i Życie”. Nasze młodzieńcze życie toczyło się blisko bernardyńskich klasztorów, a w szczególności tego w naszej rodzinnej Alwerni. Wciąż czujemy silny duchowy związek z braćmi obserwantami, których spotykamy na naszych szlakach. Gdzie ich spotkamy, zawsze nawiązuje się niekończąca się rozmowa o życiu i naszych dziejach. Ta wędrówka przez Beskid Dukielski ma w sobie szczyptę melancholijnego wyrazu. Poświęcamy w niej więcej czasu niż dotychczas postaci, która wpisana jest trwale w dzieje regionu, przez który prowadzi nas najdłuższy górski szlak w Polsce.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz