Wyśmienita była wczoraj zabawa. Przeciągnęła się. Pobudka dzisiaj była odpowiednio później zaplanowana, bo jak się bawić to się bawić, ale czas na sen też musi być. Krople deszczu przedświtem działają jak kołysanka. Utulają pod kołdrą do późnego poranka. Przestało jednak padać. Deszcz pozostawił mokre drogi i ścieżki. Niektóre zdążyły obeschnąć do czasu naszego wymarszu. Pogoda pochmurna, ale bezwietrzna. Dobra na wycieczkę, a czemu nie. Leśne dukty nie potrzebują przejrzystości powietrza dla widoków. Las podziwia się z bliska.
sobota, 24 listopada 2018
Andrzejki 2018
Wieczór znów za oknem zagościł, a nas rozpromieniała ciekawość poznania tajemnic przyszłości. Schyłek jesieni oraz magiczna noc wigilii św. Andrzeja – wierzono, że ta noc miała moc magiczną, uchylającą wrota do nieznanej przyszłości. Tradycja andrzejkowych wróżb sięga nawet kilka wieków wstecz, ale z czasem zaczęła zmieniać się i to znacząco. Pierwotnie brały w nich udział wyłącznie dziewczęta i to niezamężne, zaś mężczyźni bawili się wspólnie przy okazji katarzynek. U nas obie tradycje skumulowane zostały na dwa wieczory.
Rotunda do Korony Beskidu Niskiego
Może to drobna mżawka, albo wilgotna chmura, która mgliście zaległa w dolinie. Mgła jak kurtyna zasłania dolinę, a może jej przeszłość i to co się w niej kiedyś było – zwyczajne, spokojne, wiejskie życie. Tu na północnym skłonie przełęczy rodzi się potok. Płynie w dół na tereny dawnej wioski, pomiędzy domy, które niegdyś tu stały. Życie wioski było zależne od życiodajnego potoku, dlatego ludzie pobudowali sobie przy niej swoje obejścia. W górnej części doliny wieś utworzyła się w XVI wieku. Nazywała się Regetów Wyżny. W dolnej części doliny wieś Regetów Niżny powstała wcześniej. Była lokowana na prawie wołoskim w 1521 roku.
Jaworzyna Konieczniańska do Korony Beskidu Niskiego
Beskid Niski, Jaworzyna Konieczniańska, Korona Beskidu Niskiego, Przełęcz Dujawa, Przełęcz Regietowska
Brak komentarzy
Chyba już nie ma nikogo wśród żyjących, kto pamięta co się tu działo sto, czy sto kilka lat temu. Nawet drzew tych tutaj nie było i całych tych lasów porastających wzniesienia. Ludzi żyło tu znacznie więcej niż dzisiaj. Wojna, która się rozpętała nie unicestwiła ich, choć niejednokrotnie byli w centrum bitew. Cierpieli, ale przetrwali, choć sama I wojna światowa pochłonęła tysiące ofiar różnych nacji. W 1915 roku operacja gorlicka dała zwrot dalszym wydarzeniom. Gdyby wojska carskie przedostały się przez Karpaty monarchia Habsburgów zapewne poniosłaby klęskę. Przyszło jednak wsparcie osłabionych wojsk austro-węgierskich ze strony utworzonej 11. armii niemieckiej dowodzonej przez generała Augusta von Mackensena. W dniu 2 maja 1915 roku rozpętało się piekło. W rejonie Gorlic i Tarnowa rusza ofensywa, w której bierze udział 217 tysięcy żołnierzy niemieckich i austro-węgierskich przeciwko 60-tysięcznej armii rosyjskiej. Blisko tysiąc dział, austriackich i niemieckich otworzyło ogień. W ciągu czterech godzin wystrzelono 700 tysięcy pocisków. Potem ruszyła piechota do walki na bagnety. Gdy Niemcy zajęli Gorlice, Rosjanie rozpoczęli odwrót na wschód, ale walki wciąż trwały jeszcze przez kilkanaście dni - Rosjanie próbowali powstrzymać nacierających. Zostali jednak zepchnięci daleko na wschód ponosząc druzgoczącą klęskę. Na polach bitew Beskidu Niskiego i całej Galicji nie słychać już dział, ale obszar około 100 tysięcy kilometrów kwadratowych. został usłany tysiącami trupów. Ludność miejscowa starała się zadbać o prowizoryczne pochówki, ale ofiar było zbyt wiele.
piątek, 23 listopada 2018
Katarzynki 2018

Wieczór zapadł już za oknem w głębokiej czerni. W świetle przydomowego lampionu widać jak wiatr kołysze gałązkami drzew. Mamy schyłek jesieni. Jesteśmy w przededniu wigilii św. Katarzyny, która wskazuje kawalerom wybrankę serca. Na staropolszczyźnie był do ważny moment dla kawalerów. To noc, kiedy mogli dowiedzieć się kim będzie ich przyszła partnerka życia. Ważną role w tej kwestii odgrywały sny, nie mniej istotną stawiane wróżby. Gdy we śnie wyjawiła się kura, to oznaczało, że kawaler spotka na swojej drodze życia pannę, ale gdy była to czarna kura, to oznaczała ona wdowę. Gdy zaś przyśniła się kura z kurczętami, to zwiastowało wdowę z dziećmi. Kaczka oznaczała żonę gadułę, paw – kobietę wyniosłą, próżną i dumną, zaś gołąb – kobietę ładną i miłą, ale ograniczoną. Sen o sowie oznaczał mądrą partnerkę, choć nie urodziwą lub niesympatyczną. Sen o czarnym lub siwym koniu oznaczał starokawalerstwo. Kogut oznaczał pozostanie w stanie wolnym.
Ostry Wierch do Korony Beskidu Niskiego
Beskid Niski, Korona Beskidu Niskiego, Ostry Wierch, Przełęcz Pułaskiego, Wysowa-Zdrój
Brak komentarzy

Kiedyś przez Przełęcz Pułaskiego przebiegała lokalna droga łącząca Bieliczną i Cigielkę (słow. Cigeľka). Dzisiaj do przełęczy i w jej okolice dochodzi kilka dróg leśnych łącznych obie te wsie. Są alternatywą poza szlakowych wędrówek (tj. drogami, gdzie nie ma malowanych znaków i turystycznych drogowskazów). W zeszłym roku jedna z tych dróg schodziliśmy do Bielicznej. Dzisiaj też taką drogę podejmiemy, ale po zdobyciu szczytu znajdującego się po drugiej stronie przełęczy.
Lackowa do Korony Beskidu Niskiego

W stan lekkiej melancholii wprowadza nas ten listopadowy dzień, który ledwie się obudził. Słonko schowane jest za gęstymi chmurami. W lasach porastających wzniesienia nie ma już złota. Czas ciągle pogania, ale tutaj w Beskidzie Niskim zwalnia bieg. Nawet, gdy burza zgania ze szczytu, tak jak ostatniego razu – czas jest tutaj drugoplanowym tłem dla upływu życia.
sobota, 10 listopada 2018
GSBW, etap-11: Kostrza
Beskid Wyspowy, Główny Szlak Beskidu Wyspowego, GSBW, Kostrza, Szczyrzyc, Tymbark, Zęzów
Brak komentarzy

Minęła wiosna, lato, wchodzimy w końcówkę jesieni. Wracamy do wędrówki przerwanej w marcu tego roku, zanim zima nas złapie i zasypie szlaki śniegiem. Stęskniliśmy się za tropami Rysia. Srebrne odznaki zostały rozdane, czas podążyć beskidzkimi wyspami po złoto.