Późno wczoraj poszliśmy spać. Coś jednak budzi nas wcześnie, ale jest cicho – to chyba jakaś ekscytacja, a może duch tutejszych gór nie pozwala nam dłużej spać. Za oknem wygląda jakby świat mgłą zaszedł:
– Szkoda – spodziewaliśmy się dzisiaj lepszej pogody – ale może jeszcze przyjdzie... ale zaraz, zaraz... przecież jest jeszcze noc? Na zegarku minęła dopiero czwarta trzydzieści. Można jeszcze pospać. Spoglądamy jeszcze raz w okno. Oczy przywykły do ciemności. Teraz spostrzegają wyraźnie, że szyby są zaparowane, zatem może to nie mgła. Dorota otwiera okienko i po drugiej stronie widzi czyste niebo nocne. Nieco z prawej widać zarys budynku przekaźnika radiowo-telewizyjnego nad Śnieżnymi Kotłami. Gwiazdy nie są zbyt dobrze widoczne bo zaczyna świtać. Tylko punkt Wenus jest jeszcze wyrazisty. Właśnie trwa niebieska godzina! Ależ jest pięknie, a za chwilę może być jeszcze piękniej!