Dziennik wypraw i przystań przed kolejną wędrówką.

Olczan-ski w Bukowinie Tatrzańskiej

Zima płata figle narciarzom, jak też właścicielom stacji narciarskich - pierwsi tego roku chyba sobie nie pojeżdżą, a ci drudzy nie zarobią. W ostatnie dni w Małopolsce spadło trochę śniegu. Przyszły też ujemne temperatury, które nie pozwoliły, aby stopiło się to, co z nieba nasypało. Dzięki temu na wielu małopolskich stacjach narciarskich warunki do uprawniania narciarstwa uległy poprawie. Nie wiadomo oczywiście na jak długo, ale raczej na krótko bo już od przyszłego tygodnia meteorolodzy zapowiadają ocieplenie. Decyzje zapadały zatem spontanicznie: trzeba korzystać z chwili – trzeba jechać tam gdzie jest śnieg, a gdzie?... - Na Podhale, na bukowiańskie wierchy, gdzie jest mnóstwo stoków narciarskich, a na wielu zaistniały dobre warunki do uprawiania narciarstwa.

Bukowina Tatrzańska dobra jest na każdą porę roku, również w zimie kiedy oprócz tradycyjnych imprez kulturalnych oferuje szereg możliwości sympatykom narciarstwa. Nie ma tu co prawda długich, stromych stoków narciarskich, ale jest multum łatwych i przyjemnych. Zainteresowała nas szczególnie oferta karnetu Olczan-ski łączącego kilka odrębnych wyciągów narciarskich. W Bukowinie Tatrzańskiej generalnie przeważają trasy z niezależnymi karnetami, a szkoda bo byłoby to jeszcze większą zachętą do przyjazdu na bukowiańskie wierchy. Olczan-ski funkcjonujący na Olczańskim Wierchu jest wyjątkiem i scala w jeden kompleks 5 wyciągów i tyleż samo tras narciarskich.

Trasa/Wyciąg
Stopień trudności
Długość
trasy
Różnica
poziomów
1
 UFO
350 m 
60 m 
2
 Zwyrtlik
400 m 
60 m 
3
 Mały Kasprowy
400 m 
65 m 
4
 Turnia
400 m 
70 m 
5
 Skałka
260 m 
25 m 

Trasy objęte karnetem Olczan-ski nie mają skomplikowanej charakterystyki. Są to proste odcinki, poprowadzone po łagodnych wschodnich stokach Olczańskiego Wierchu. Rozpoczynają się na jego grzbiecie, tuż przy biegnącej tamtędy szosie, a kończą niemal w tym samym miejscu, w dolinie Odewsiańskiego Potoku. To właśnie stamtąd wybieramy trasę do kolejnego zjazdu, decydując się na konkretny wyciąg. Tam też ewentualnie możemy zrobić sobie przerwę korzystając z gastronomii „Szałasu pod Turnią”. W dolinie znajdują się również kasy, gdzie nabyć możemy karnety. Natomiast zwracamy je w wypożyczalniach sprzętu zlokalizowanych przy górnych stacjach wyciągów, przy których również znajdują się punkty gastronomiczne.

Trasy narciarskie w zakolu Olczańskiego Wierchu.
Trasy narciarskie w zakolu Olczańskiego Wierchu.

Zjazdy zaczynamy od trasy „UFO”, bo ta znajduje się najbliżej naszej bazy noclegowej, zaledwie 100 metrów od naszego pensjonatu „Dom z PRL-u”. Jest to trasa o długości 350 metrów i różnicy poziomów 60 metrów. Dość szeroka, jednak w końcowym fragmencie zauważalnie zwęża się. Obsługiwana jest orczykiem talerzykowym, nieco nietypowym, w którym talerzyk umocowany jest do giętkiej linki. Trzeba się do niego przyzwyczaić. W niedzielę mogliśmy spróbować na tej trasie nietrudnego slalomu, który został wytyczony na prawym obrzeżu trasy.

Trasa „UFO”
Trasa „UFO”.

Trasa „UFO”
Trasa „UFO” z dołu. Widoczne jest dolne przewężenie trasy.

Na lewo od „UFO” (patrząc w dół) mamy nie objętą karnetem „Olczan-ski” trasę z wyciągiem orczykowym „Halny”. Zaś za nim mamy trasę „Zwyrtlik” wchodzącą w skład tego karnetu. Jest chyba minimalnie trudniejsza od wcześniejszej trasy „UFO”, ale również bardzo łatwa i dlatego też oznaczona kolorem niebieskim. Jej długość to 400 metrów, zaś różnica poziomów wynosi w jej przypadku również 60 metrów. Trasa „Zwyrtlik” jest szeroka na około 60 metrów i nieznacznie zwęża się przy dolnej stacji wyciągu. Obsługuje ją tradycyjny orczyk talerzykowy.

Trasa „Zwyrtlik” od dolnej stacji orczyka
Trasa „Zwyrtlik” od dolnej stacji orczyka.

Trasa „Zwyrtlik”
Trasa „Zwyrtlik” z góry.



Trasa „Zwyrtlik”
Trasa „Zwyrtlik”.

Trasa „Zwyrtlik”
Wieczorna jazda trasą „Zwyrtlik” .

Ze „Zwyrtlikiem” sąsiaduje kolejna trasa o nazwie „Mały Kasprowy”. Niestety podczas naszego pobytu w Bukowinie Tatrzańskiej trasa ta była nieczynna ze względu na trudne warunki śniegowe. Trasa ta liczy sobie 400 metrów długości i 65 metrów różnicy poziomów. Ma ona zauważalnie trudniejszą charakterystykę niż wcześniejsze trasy. Na górnym odcinku charakteryzuje się silniejszym nachyleniem. Zbocze po którym prowadzi ta trasa jest trochę przechylone na prawo (patrząc w dół stoku). To zapewne sprawiło, że „Mały Kasprowy” sklasyfikowany jest jako trasa trudna i została oznakowana kolorem czerwonym. Jednak jej trudność nie jest w naszej ocenie tak duża jak większość znanych nam czerwonych tras. Gdyby skala trudności tras narciarskich przewidywała coś pomiędzy kolorem niebieskim i czerwonym zapewne „Mały Kasprowy” byłby zaliczany do tego czegoś.

Trasa „Mały Kasprowy”
Trasa „Mały Kasprowy”.

Trasa „Mały Kasprowy”
Dolny, płaski odcinek trasy „Mały Kasprowy”.

Trasa „Mały Kasprowy”
Z lewej mamy „Zwyrtlik”, z prawej „Turnię”, a w środku „Mały Kasprowy” (widok z trasy „Skałka”).

Najtrudniejszą z tras objętych karnetem „Olczan-ski” jest naszym zdaniem kolejna trasa, równoległa do „Małego Kasprowego”. Zwie się ona „Turnia” i ma 400 metrów długości oraz różnicę poziomów 70 metrów. Początkowo jest ona bardziej stroma, potem łagodnieje, by znów nieco zwiększyć swoje nachylenie. Istnieje również łagodniejszy wariant zjazdu „Turnią”, znajdujący się nieco na lewo od linii wyciągu krzesełkowego. Trasa zjazdu jest oczywiście nieco dłuższa niż ta standardowa wzdłuż wyciągu. Niestety nie było nam dane przetestować tamtego wariantu ze względu na brak śniegu.

Trasa „Turnia”
Początek trasy „Turnia”.

Trasa „Turnia”
Ruszamy w dół.

Trasa „Turnia”
Z górnego fragmentu trasy „Turnia” mamy piękną panoramę na okolicę i Tatry.

Trasa „Turnia”
Trasa „Turnia” - najbardziej stromy odcinek.

Trasa „Turnia”
Trasa „Turnia” - najbardziej stromy odcinek.

Trasa „Turnia”
Na łagodniejszym fragmencie trasy „Turnia”.

Trasa „Turnia”
Trasy „Turnia” wieczorową porą (z lewej widoczny jest nieczynny „Mały Kasprowy”.

Za dolną stacją wyciągu krzesełkowego trasy „Turnia” znajduje się dolna stacja orczyka wyciągającego na kolejną trasę o nazwie „Skałka”. Jest to trasa odpowiednia zarówno do nauki, jak też spokojnego szlifowania technik narciarskich. Ma 260 metrów długości i tylko 25 metrów różnicy poziomów. Wytyczony jest prostopadle względem pozostałych tras wchodzących w skład Olczan-ski. Można dostać się do niego idąc od strony ulicy Tadeusza Kościuszki przechodzącej przez centrum Bukowiny Tatrzańskiej. Na „Skałce” usytuowany jest również mały park przeszkód dla najmłodszych adeptów narciarstwa. Zaś po drugiej stronie orczyka ułożone też kilka przeszkód umożliwiających znacznie bardziej zaawansowane ćwiczenia trików snowboardowych i narciarskich.

Trasa „Skałka”
Trasa „Skałka”.

Trasa „Skałka”
Na trasie „Skałka”.

Trasa „Skałka”
Park przeszkód dla najmłodszych na trasie „Skałka”.

Dodać trzeba, że wszystkie wymienione trasy kompleksu Olczan-ski są oświetlone. To umożliwiło nam jazdę do późnych godzin wieczornych. Normalnie wyciągi czynne są do godziny 22.00, ale obecnie do 21.00 ze względu na niską frekwencję. Lepiej to dla nas, bo z pewnością gdyby była taka możliwość jeździlibyśmy dłużej, do końca aż do czasu wyjazdu ratraków na stoki. Zmęczenie owszem odczuwamy, choć nie tak duże jakby można przypuszczać. Jeździliśmy od rana do wieczora, a następnego dnia również od samego rana niemal do odjazdu naszego autobusu. Buty narciarskie przez cały ten weekend mieliśmy założone na nogach dłużej niż jakiekolwiek inne obuwie. Było mnóstwo dobrej zabawy i świetny relaks. Gdy w niedzielę musieliśmy już kończyć, myśleliśmy: szkoda, że nie możemy zostać jeszcze choćby jeden dzień.


Olczański Wierch nocą.
Olczański Wierch nocą.


Dom z prl-u
Dom z PRL-u.
„Choćby jeden dzień, szkoda, że nie damy rady dłużej” - mówiliśmy do naszych gospodarzy, Wirginii i Jacka, którzy udzielili nam noclegu. To bardzo sympatyczni ludzie. Żal było od nich wyjeżdżać. Prowadzony przez nich „Dom z PRL-u” okazał się być dla nas doskonałą lokalizacją, niedrogą, z możliwością dobrego wyżywienia. Na powtórną wizytę w Bukowinie Tatrzańskiej wiemy już gdzie będziemy nocować.

Bukowina Tatrzańska wydaje się być niedoceniana przez narciarzy. Jedno wiemy na pewno - jest doskonałą propozycją na narciarski wyjazd z dzieckiem. To prawdziwe bogactwo łatwych i przyjemnych stoków narciarskich, przy których funkcjonują liczne szkółki narciarskie. Wszystko to rozlokowane jest na nieprzeciętnie malowniczych terenach, otoczonych niesamowitymi krajobrazami i zachwycającą panoramą Tatr.


Panorama Tatr z tras narciarskich na Olczańskim Wierchu.
Panorama Tatr z tras narciarskich na Olczańskim Wierchu.
Panorama Tatr z tras narciarskich na Olczańskim Wierchu.

Chętnie skorzystamy z zaproszenia.


GALERIE FOTOGRAFICZNE:
Tatry z Olczańskiego Wierchu



Udostępnij:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz


Życie jest zbyt krótkie, aby je przegapić.

Liczba wyświetleń

Popularne posty (ostatnie 30 dni)

Etykiety

Archiwum bloga

Z nimi w górach bezpieczniej

Zapamiętaj !
NUMER RATUNKOWY
W GÓRACH
601 100 300

Mapę miej zawsze ze sobą

Stali bywalcy

Odbiorcy


Wyrusz z nami na

Główny Szlak Beskidu Wyspowego


ETAP DATA, ODCINEK
1
19.11.2016
[RELACJA]
Szczawa - Jasień - Ostra - Ogorzała - Mszana Dolna
2
7.01.2017
[RELACJA]
Mszana Dolna - Potaczkowa - Rabka-Zdrój
3
18.02.2017
[RELACJA]
Rabka-Zdrój - Luboń Wielki - Przełęcz Glisne
4
18.03.2017
[RELACJA]
Przełęcz Glisne - Szczebel - Kasinka Mała
5
27.05.2017
[RELACJA]
Kasinka Mała - Lubogoszcz - Mszana Dolna
6
4.11.2017
[RELACJA]
Mszana Dolna - Ćwilin - Jurków
7
9.12.2017
[RELACJA]
Jurków - Mogielica - Przełęcz Rydza-Śmigłego
8
20.01.2018
[RELACJA]
Przełęcz Rydza-Śmigłego - Łopień - Dobra
9
10.02.2018
[RELACJA]
Dobra - Śnieżnica - Kasina Wielka - Skrzydlna
10
17.03.2018
[RELACJA]
Skrzydlna - Ciecień - Szczyrzyc
11
10.11.2018
[RELACJA]
Szczyrzyc - Kostrza - Tymbark
12
24.03.2019
[RELACJA]
Tymbark - Kamionna - Żegocina
13
14.07.2019
[RELACJA]
Żegocina - Łopusze - Laskowa
14
22.09.2019
[RELACJA]
Laskowa - Sałasz - Męcina
15
17.11.2019
[RELACJA]
Męcina - Jaworz - Limanowa
16
26.09.2020
[RELACJA]
Limanowa - Łyżka - Pępówka - Łukowica
17
5.12.2020
[RELACJA]
Łukowica - Ostra - Ostra Skrzyż.
18
6.03.2021
[RELACJA]
Ostra Skrzyż. - Modyń - Szczawa

Smaki Karpat

Wołoskimi śladami

Główny Szlak Beskidzki

21-23.10.2016 - wyprawa 1
Zaczynamy gdzie Biesy i Czady,
czyli w legendarnych Bieszczadach

BAZA: Ustrzyki Górne ODCINEK: Wołosate - Brzegi Górne
Relacje:
13-15.01.2017 - Bieszczadzki suplement do GSB
Biała Triada z Biesami i Czadami
BAZA: Ustrzyki Górne
Relacje:
29.04.-2.05.2017 - wyprawa 2
Wielka Majówka w Bieszczadach
BAZA: Rzepedź ODCINEK: Brzegi Górne - Komańcza
Relacje:
16-18.06.2017 - wyprawa 3
Najdziksze ostępy Beskidu Niskiego
BAZA: Rzepedź ODCINEK: Komańcza - Iwonicz-Zdrój
Relacje:
20-22.10.2017 - wyprawa 4
Złota jesień w Beskidzie Niskim
BAZA: Iwonicz ODCINEK: Iwonicz-Zdrój - Kąty
Relacje:
1-5.05.2018 - wyprawa 5
Magurskie opowieści
i pieśń o Łemkowyni

BAZA: Zdynia ODCINEK: Kąty - Mochnaczka Niżna
Relacje:
20-22.07.2018 - wyprawa 6
Ziemia Sądecka
BAZA: Krynica-Zdrój ODCINEK: Mochnaczka Niżna - Krościenko nad Dunajcem
Relacje:
7-9.09.2018 - wyprawa 7
Naprzeciw Tatr
BAZA: Studzionki, Turbacz ODCINEK: Krościenko nad Dunajcem - Rabka-Zdrój
Relacje:
18-20.01.2019 - wyprawa 8
Zimowe drogi do Babiogórskiego Królestwa
BAZA: Jordanów ODCINEK: Rabka-Zdrój - Krowiarki
Relacje:
17-19.05.2019 - wyprawa 9
Wyprawa po wschody i zachody słońca
przez najwyższe partie Beskidów

BAZA: Markowe Szczawiny, Hala Miziowa ODCINEK: Krowiarki - Węgierska Górka
Relacje:
22-24.11.2019 - wyprawa 10
Na śląskiej ziemi kończy się nasza przygoda
BAZA: Równica ODCINEK: Węgierska Górka - Ustroń
Relacje:

GŁÓWNY SZLAK WSCHODNIOBESKIDZKI

termin 1. wyprawy: 6-15 wrzesień 2019
odcinek: Bieszczady Wschodnie czyli...
od Przełęczy Użockiej do Przełęczy Wyszkowskiej


termin 2. wyprawy: wrzesień 2023
odcinek: Gorgany czyli...
od Przełęczy Wyszkowskiej do Przełęczy Tatarskiej


termin 3. wyprawy: wrzesień 2024
odcinek: Czarnohora czyli...
od Przełęczy Tatarskiej do Gór Czywczyńskich

Koszulka Beskidzka

Niepowtarzalna, z nadrukowanym Twoim imieniem na sercu - koszulka „Wyprawa na Główny Szlak Beskidzki”.
Wykonana z poliestrowej tkaniny o wysokim stopniu oddychalności. Nie chłonie wody, ale odprowadza ją na zewnątrz dając wysokie odczucie suchości. Nawet gdy pocisz się ubranie nie klei się do ciała. Wilgoć łatwo odparowuje z niej zachowując jednocześnie komfort cieplny.

Fascynujący świat krasu

25-27 lipca 2014 roku
Trzy dni w Raju... Słowackim Raju
Góry piękne są!
...można je przemierzać w wielkiej ciszy i samotności,
ale jakże piękniejsze stają się, gdy robimy to w tak wspaniałym towarzystwie – dziękujemy Wam
za trzy niezwykłe dni w Słowackim Raju,
pełne serdeczności, ciekawych pogawędek na szlaku
i za tyleż uśmiechu.
24-26 lipca 2015 roku
Powrót do Słowackiego Raju
Powróciliśmy tam, gdzie byliśmy roku zeszłego,
gdzie natura stworzyła coś niebywałego;
gdzie płaskowyże pocięły rokliny,
gdzie Spisza i Gemeru łączą się krainy;
by znów wędrować wąwozami dzikich potoków,
by poczuć na twarzy roszące krople wodospadów!
To czego jeszcze nie widzieliśmy – zobaczyliśmy,
gdy znów w otchłań Słowackiego Raju wkroczyliśmy!


19-21 sierpnia 2016 roku
Słowacki Raj 3
Tam gdzie dotąd nie byliśmy!
Przed nami kolejne trzy dni w raju… Słowackim Raju
W nieznane nam dotąd kaniony ruszymy do boju
Od wschodu i zachodu podążymy do źródeł potoków
rzeźbiących w wapieniach fantazję od wieków.
Na koniec pożegnalny wąwóz zostanie na południu,
Ostatnia droga do przebycia w ostatnim dniu.

           I na całe to krasowe eldorado
spojrzymy ze szczytu Havraniej Skały,
           A może też wtedy zobaczymy
to czego dotąd nasze oczy widziały:
           inne słowackie krasy,
próbujące klasą dorównać pięknu tejże krainy?
           Niech one na razie cierpliwie
czekają na nasze odwiedziny.

7-9 lipca 2017 roku
Słowacki Raj 4
bo przecież trzy razy to za mało!
Ostatniego lata miała to być wyprawa ostatnia,
lecz Raj to kraina pociągająca i w atrakcje dostatnia;
Piękna i unikatowa, w krasowe formy bogata,
a na dodatek zeszłego roku pojawiła się w niej ferrata -
przez dziki Kysel co po czterdziestu latach został otwarty
i nigdy dotąd przez nas jeszcze nie przebyty.
Wspomnień czar ożywi też bez większego trudu
fascynujący i zawsze urzekający kanion Hornadu.
Zaglądnąć też warto do miasta mistrza Pawła, uroczej Lewoczy,
gdzie w starej świątyni świętego Jakuba każdy zobaczy
najwyższy na świecie ołtarz, wyjątkowy, misternie rzeźbiony,
bo majster Paweł jak Wit Stwosz był bardzo uzdolniony.
Na koniec zaś tej wyprawy - wejdziemy na górę Velka Knola
Drogą niedługą, lecz widokową, co z góry zobaczyć Raj pozwala.
Słowacki Raj od ponad stu lat urodą zniewala człowieka
od czasu odkrycia jej przez taternika Martina Rótha urzeka.
Grupa od tygodni w komplecie jest już zwarta i gotowa,
Kaniony, dzikie potoki czekają - kolejna rajska wyprawa.


Cudowna wyprawa z cudownymi ludźmi!
Dziękujemy cudownym ludziom,
z którymi pokonywaliśmy dzikie i ekscytujące szlaki
Słowackiego Raju.
Byliście wspaniałymi kompanami.

Miało być naprawdę po raz ostatni...
Lecz mówicie: jakże to w czas letni
nie jechać znów do Słowackiego Raju -
pozwolić na zlekceważenie obyczaju.
Nawet gdy niemal wszystko już zwiedzone
te dzikie kaniony wciąż są dla nas atrakcyjne.
Powiadacie też, że trzy dni w raju to za krótko!
skoro tak, to czy na cztery nie będzie zbyt malutko?
No cóż, podoba nam się ten kras,
a więc znów do niego ruszać czas.
A co wrzucimy do programu wyjazdu kolejnego?
Może z każdego roku coś jednego?
Niech piąty epizod w swej rozciągłości
stanie się powrotem do przeszłości,
ruszajmy na stare ścieżki, niech emocje na nowo ożyją
gdy znów pojawimy się w Raju z kolejną misją!

15-18 sierpnia 2018 roku
Słowacki Raj 5
Retrospekcja
Suchá Belá - Veľký Sokol -
- Sokolia dolina - Kyseľ (via ferrata)

Koszulka wodniacka

Tatrzańska rodzinka

Wspomnienie


519 km i 18 dni nieustannej wędrówki
przez najwyższe i najpiękniejsze partie polskich Beskidów
– od kropki do kropki –
najdłuższym górskim szlakiem turystycznym w Polsce


Dorota i Marek Szala
Główny Szlak Beskidzki
- od kropki do kropki -

WYRÓŻNIENIE
prezentacji tego pasjonującego przedsięwzięcia na



za dostrzeżenie piękna wokół nas.

Dziękujemy i cieszymy się bardzo,
że nasza wędrówka Głównym Szlakiem Beskidzkim
nie skończyła się na czerwonej kropce w Ustroniu,
ale tak naprawdę doprowadziła nas aż na
Navigator Festival 2013.

Napisz do nas