Dziennik wypraw i przystań przed kolejną wędrówką.

Łosek

Przemieszczamy się do Koszarawy, leżącej w dolinie rzeki Koszarawy stanowiącej prawy dopływ Soły. Tutaj rozpoczynamy drugą wycieczkę na mało uczęszczane Pasmo Laskowskie, zwane też często Pasmem Łoska od nazwy najwyższego szczytu.
Udostępnij:

Solniska

Ten dzień miał być bardzo ciepły, jak na wczesną wiosnę, ale północno-wschodni wiatr, choć słaby nie pozwalał nam tego odczuć. Gdy wyskoczyliśmy z autokaru od razu przywdzieliśmy kurtki. Dzień jednak okazał się znakomity na wędrówkę na nieznane nam Pasmo Solnisk (nawet nie wiedzieliśmy, że takie jest), a potem jeszcze zostało czasu na kolejne pasmo równie rzadko uczęszczane, gdzie też znaleźliśmy uroczą chatkę turystyczną... Jednak wróćmy na początek dnia...
Udostępnij:

Krokusy na Kalatówkach

Tatrzańskie granie okryte są jeszcze śniegiem, na Kasprowym szaleją jeszcze narciarze, lecz w dolinach już rozkwitły krokusy zwiastując nadejście nowej pory roku. Tym razem stało się to bardzo wcześnie. Pierwsze z nich pojawiły się już dobrych parę dni temu, jeszcze przed nastaniem astronomicznej wiosny, a teraz zdominowały tatrzańskie hale i polany, rozścielając się na nich rozległymi fioletowymi dywanami. Tylko gdzieniegdzie pozostały jeszcze niewielkie i nieliczne placki śniegu.
Udostępnij:

Tatrzańskimi śladami Brata Alberta

Pogodny, wiosenny dzień sprzyja spacerom, również w Tatrach, kojarzących się zwykle ze stromymi podejściami, ale i tam znajdziemy lekkie trasy na które można wybrać się na lekko, bez pełnego, turystycznego ekwipunku górskiego.
Udostępnij:

Zejście z Lubonia Wielkiego

Z niechęcią opuszczamy przytulne schronisko. Miłe wspomnienie spędzonego w nim czasu nie pozwala myśleć o niczym innym, no chyba, że o trasie jaką wczoraj pokonaliśmy, która doprowadziła nas do tego klimatycznego schroniska.
Udostępnij:

Na Luboń Wielki przez Zembalową

Prognozy pogody na weekend nie nastrajały zbyt optymistycznie, ale wędrowaliśmy można by rzec od wczesnej wiosny do bielutkiej zimy (choć lato umknęło naszej uwadze). Cieszymy się, bo było wspaniale - wywieźliśmy z Lubonia Wielkiego mnóstwo wspaniałego nastroju. Było słońce, był wiatr, był śnieg i burza śnieżna, i widoki też były. Cudownie było spotkać i pobyć w górach pośród ludzi, którzy rozumieją się tak dobrze wzajemnie i tak bardzo góry kochają.
Udostępnij:

Jałowiec

Zagłębiamy się w jednolity las bukowy. Na gałązkach drzew dostrzec można już niewielkie pąki. Tak, to tylko potwierdza fakt, że wiosna tego roku przyszła jeszcze zimą - śpiew ptaków to oznajmia. Tylko w bardziej zacienionych miejscach widzimy skrawki śniegu, lecz w powietrzu czuć już wiosnę.
Udostępnij:

Śląskie w obiektywie

Śląsk był i nadal jest kojarzony z dymiącymi kominami wielkiego przemysłu, bo choć w ostatnich latach gospodarka tamtego regionu uległa dużym przeobrażeniom w kierunku innych gałęzi to wciąż jest to najsilniej uprzemysłowiony region Polski. Błędem jest jednak przedstawianie Śląska wyłącznie takim obliczem. Wszak Śląsk to nie tylko przemysł, ale również teren o walorach przyrodniczych oraz jego mieszkańcy tworzący unikatową historię i kulturę regionu. Swoimi fotografiami do takiego właśnie Śląska wielokrotnie zabierała nas na eskapady Anna Babij. Taki właśnie Śląsk nie tyle co odkrywamy, bo to akurat odkrycie dawno mamy za sobą, co często widzimy podczas naszych wędrówek, do których częstokroć inspiruje nas oko obiektywu Anny Babij. Inspiracje te znajdujemy zarówno na stronie autorskiej artystki (sama o sobie skromnie pisze, że jest amatorem fotografii) annababij.pl, jak też na blogu okiem-obiektywu.blogspot.com. Zaś ostatnio zauroczyliśmy się jej kalendarzem, a &zatytułowanym „Śląskie w obiektywie”. Jego strony wypełnia mieszanka klimatycznych fotografii prezentujących nieznane dla wielu oblicza Śląska, jego przyrodę, architekturę i obiekty kultury. Jest on teraz ozdobą naszego mieszkania, a od przyszłego roku zachowamy go w naszym kuferku skarbów.

Dzięki uprzejmości autorki prezentujemy na naszym blogu kilka miniatur kart tej pięknej publikacji. Zainteresowanych jej fotografiami odsyłamy na strony przez nią prowadzone.



Udostępnij:

Olczan-ski w Bukowinie Tatrzańskiej

Zima płata figle narciarzom, jak też właścicielom stacji narciarskich - pierwsi tego roku chyba sobie nie pojeżdżą, a ci drudzy nie zarobią. W ostatnie dni w Małopolsce spadło trochę śniegu. Przyszły też ujemne temperatury, które nie pozwoliły, aby stopiło się to, co z nieba nasypało. Dzięki temu na wielu małopolskich stacjach narciarskich warunki do uprawniania narciarstwa uległy poprawie. Nie wiadomo oczywiście na jak długo, ale raczej na krótko bo już od przyszłego tygodnia meteorolodzy zapowiadają ocieplenie. Decyzje zapadały zatem spontanicznie: trzeba korzystać z chwili – trzeba jechać tam gdzie jest śnieg, a gdzie?... - Na Podhale, na bukowiańskie wierchy, gdzie jest mnóstwo stoków narciarskich, a na wielu zaistniały dobre warunki do uprawiania narciarstwa.
Udostępnij:

Magura Witowska

Idziemy w górę polany, tam gdzie droga chowa się z powrotem do lasu. Stamtąd właśnie wylatują świetliste promyki słońca, którego tarcza znajduje się gdzieś za lasem po drugiej stronie wzniesienia.
Udostępnij:

Chochołów

Na zachodnim, przygranicznym ustroniu Podhala, w zwężającym się korytarzu doliny potoku Czarny Dunajec leży sobie niezwykła wioska góralska. Wiele razy przejeżdżaliśmy przez tą wioskę, to jadąc od strony Dzianisza do Witowa lub na przejście graniczne Suchá Hora, czy też jadąc w przeciwnym kierunku omijając w ten sposób zatłoczoną „Zakopiankę”. Za każdym razem naszą uwagę przykuwały góralskie chaty. Osobliwe, inne niż te spotykane powszechnie na Podhalu. Wyróżnia je zarówno wygląd zewnętrzny, jak też wzajemne rozmieszczenie, tworzące wyjątkowo zwartą aglomerację. Wiele słyszeliśmy o Chochołowie i jego historii, zabytkach i kulturze. Dzisiejszy dzień rozpoczynamy od wizyty w tej wiosce, chcąc zobaczyć przynajmniej cześć tego co Chochołów oferuje przybyszom.
Udostępnij:

Kruca fuks - podróżuj zgodnie z alfabetem

Ulegamy fascynacji Tatrami i ich przyrodą, wykorzystujemy każdą wolną chwilę by wędrować po nich. Zdobyliśmy niejeden szczyt i przemierzyliśmy niemal każdą ścieżkę szlaku. Całą geografię Tatr mamy w głowie, znamy otaczające nas szczyty, a nawet umiemy nazwać tą maleńką roślinkę przy naszej ścieżce. Mamy wiedzę, którą potrafimy zadziwić przyjaciół, którzy tutaj jak to się mówi: czasem bywają. Ale czy naprawdę wiemy wszystko o naszych Tatrach?
Udostępnij:

Rok 2013 - czas miniony

rys. Olga Szala
Jaki był ten stary 2013 rok dla nas? Zastanawiamy się przy porannej kawie... Dużo się działo, wiele dobrego nas spotkało, poznaliśmy wielu dobrych ludzi, zyskaliśmy nowych przyjaciół. Czas wędrówek przyniósł trochę kojącej samotności, ale przede wszystkim pozwolił napełnić się dobrocią innych ludzi, wzmocnić pozytywną siłą i energią.
Udostępnij:

Dolina Mnikowska, Zimny Dół i Kajasówka

Zatrzymujemy się tutaj, zauroczeni oryginalną rzeźbą wapieni, wyrastających po obu stronach doliny, niczym orle baszty. Obracamy się na lewo, gdzie znów ponad Sanką przełożony jest mostek. Tam, po drugie stronie rzeczki trawiasta przestrzeń wcina się na zbocze pomiędzy wysmukłe i potężne skalne wieże...
Udostępnij:

Nosal

Chmury zabierają nieco widoków ze szczytu, ale i tak jest nieźle. To zaskakujące, że z tak niewysokiego miejsca widok jest tak ładny, rozległy i nader interesujący...
Udostępnij:

Smaki Karpat

Z inicjatywy Starostwa Tatrzańskiego w dniu 14 grudnia 2013 roku o godzinie 18.00 w restauracji „Monte Rosa” w Zakopanem, przy ulicy Nowotarskiej odbył się drugi wieczór z cyklu „Smaki Karpat”. Tamtego dnia udaliśmy się tam.
Udostępnij:

Szlak Jana Kasprowicza (cz.3)

Zbliża się już godzina piętnasta. Słońce widoczne nisko za drzewami niemal dotyka horyzontu. Pani Małgosia - kustosz Muzeum Jana Kasprowicza mówi nam, że przebieg żółtego szlaku został niedawno zmieniony. Po przejściu przez rzekę skręca w lewo i prowadzi na przejście dla pieszych przez ruchliwą szosę, w miejscu gdzie od „Zakopianki” odbija Droga do Olczy. Stamtąd dopiero wspina się wśród pól na stoki Bachledzkiego Wierchu. Jednak możemy iść starym przebiegiem szlaku, którego znaki nie zostały zamalowane - tak też czynimy.
Udostępnij:

Szlak Jana Kasprowicza (cz.2)

Dzisiaj z autobusu wysiedliśmy na przystanku w Poroninie, ale bynajmniej nie dlatego, że brakowało nam pieniędzy na dalszą jazdę do Zakopanego. Otóż zostało nam do dokończenia coś, co zaczęliśmy dwa tygodnie temu. Ładna pogoda, podobna do tej sprzed dwóch tygodni, zachęca do wędrówki. Przed nami ciąg dalszy żółtego Szlaku Jana Kasprowicza, biegnącego ze szczytu Gubałówki, przez Suche, Poronin i zakopiańską Harendę na Antałówkę.
Udostępnij:

Z dala od zgiełku

Wędrujemy po górach w poszukiwaniu piękna, ciszy i spokoju, by doznać kontaktu ze światem nienaruszonym, oddanym władaniu przyrody, by pobyć po prostu z dala od zgiełku. Góry to magia i rzeczywistość. Magia - bo są one krainą czasem niedostępną, czasem jak z baśni, do której chcielibyśmy się przenieść na zawsze. Rzeczywistość - bo przecież te magicznie, pociągające góry naprawdę są. Wędrując staramy się utrwalić fascynujące chwile i przeżycia, które nam towarzyszą, a nierzadko wydobywają z nas to co drzemie w naszej głębi. Stajemy się bardziej wrażliwi na harmonię przyrody i zastanawiamy się kim jesteśmy wobec jej piękna. Uzmysławiamy sobie to, jacy mali jesteśmy wobec sił natury.
Udostępnij:

Pierwszy polski szlak w Beskidach

Przewodniki nie są jednomyślne, jeśli chodzi o regionalizację fizycznogeograficzną pasma górskiego, które zamierzamy dzisiaj przemierzać, różnie odnoszą się do tej kwestii. Przyjmując dolinę Skawy jako granicę między Beskidem Żywieckim i Beskidem Makowskim, będziemy wędrować po Beskidzie Żywieckim. Jednak tak naprawdę to czy leży ono w tym, czy tamtym Beskidzie nie na ma wpływu na przyjemność i doznania jakie przynosi piesza wędrówka.
Udostępnij:

Zamek w Suchej Beskidzkiej i Karczma „Rzym”

Zamek suski w 1. połowie XVIII wieku.
Zamek suski w 1. połowie XVIII wieku.
U stóp góry Jasień (521 m n.p.m.), nieopodal ujścia Stryszawki do Skawy stoi Zamek Suski, zwany niekiedy „Małym Wawelem” ze względu na podobieństwo (zwłaszcza dziedzińca) do Zamku Królewskiego na Wawelu.
Udostępnij:

Szlak Jana Kasprowicza (cz.1)

Proponujemy cudowną przechadzkę przez Pogórze Spisko-Gubałowskie, ze wspaniałymi tatrzańskimi widokami, osławione poetyckimi wersetami jednego z najwybitniejszych polskich poetów, Jana Kasprowicza, którego ścieżkami będziemy podążać. Na tą wędrówkę może udać się każdy, kto ma na nią ochotę. Nie trzeba być wytrawnym piechurem, by to zrobić, gdyż dzisiejsza trasa bardzo łatwa, nie nastręczająca większych trudności, a pogoda iście wymarzona. To trasa doskonała dla początkujących turystów, ale jest też godna uwagi tych najbardziej zaawansowanych.
Udostępnij:

Wielki Kopieniec w zimowych warunkach

Z dwóch wariantów zielonego szlaku przy tak wspaniałej aurze wybór oczywiście może być jeden: na szczyt! Zielona strzałka wskazuje na strome zbocze, ale, ale... gdzie jest ścieżka. Zdaje się, że będziemy musieli ją przetrzeć, a śniegu jest po kolana. Zatem do dzieła, niech inni za nami mają lżej...
Udostępnij:

Prapremiera filmu „Redyk Karpacki”

Zakopane, Kino „Giewont”.
Zakopane, Kino „Giewont”.
„…Czy starożytne podania mogą zawierać dla nas jakąś prawdę, które? Oto, że w kataklizmach nieraz już nastąpiła zagłada rodu ludzkiego, także pozostały tylko nieznaczne jego szczątki. Rozważmy zatem jeden z wypadków, który nastał po kataklizmie. Oto, że ci, którzy uniknęli zagłady, byli to nie więcej niż jacyś górscy ludzie, pasterze gdzieś po szczytach…” - tymi słowami Platona rozpoczyna się filmowa opowieść Wojciecha Jachymiaka o Redyku Karpackim. Mieliśmy dzisiaj ogromną przyjemność być na prapremierze tego filmu oraz spotkać się z jego twórcą, bohaterami i ludźmi, którzy przyczynili się do jego powstania. Nie zdradzimy jednak co było dalej, albowiem niebawem każdy będzie mógł to zobaczyć na ekranie telewizyjnym. Ten ważny dokument o Redyku Karpacki zostanie wyemitowany przez TVP. Są też plany wydania go na nośniku multimedialnym.
Udostępnij:

Wystawa fotograficzna „Redyk Karpacki 2013" w Wiśle

Kto by pomyślał, że jeszcze tego samego roku zagościmy po raz drugi w Muzeum Beskidzkim im. Andrzeja Podżorskiego w Wiśle. Pod koniec stycznia dogłębnie obejrzeliśmy jego ekspozycję, zwiedziliśmy znajdujący się obok mały skansen, poznaliśmy tradycyjne rzemiosło, historię i zwyczaje regionu, a kultura górali śląskich zawładnęła naszymi sercami. Zaś w środę 13 listopada 2013 roku przeżyliśmy w tym samym miejscu ponowne ekscytujące spotkanie ze śląską góralszczyzną, lecz tym razem nie poprzez muzealne eksponaty, ale niezwykłych ludzi płonących najbardziej prawdziwą, żywą i naturalną kulturą regionu. Wielu z nich widzieliśmy po raz pierwszy, a po chwili wydawało się nam, że znamy ich od lat. Tacy już są tutejsi górale.
Udostępnij:

Sosnowica i Klonówka

Kolejny etap wędrówki Głównym Szlakiem Świętokrzyskim rozpoczynamy we wsi Tumlin-Węgle. Ostatni etap zakończyliśmy przy kościele św. Stanisława Biskupa. Kościół ten ufundowany został w 1599 roku przez biskupa krakowskiego Jerzego Radziwiłła dla przybywającej wówczas na te tereny ludności, która znajdowała zatrudnienie w rozwijających się w okolicy ośrodkach górnictwa i hutnictwa. Stoi on na wzniesieniu zwanym Kościelną Górą. W brzozowym lasku na północnym zboczu rozmieszczono unikatowe stacje Drogi Krzyżowej. Są też trzy krzyże stojące niczym na wzgórzu Golgota, widoczne zarówno z góry jak i z dołu dzięki przecince leśnej. Z góry widać przez nią szosę biegnącą z Tumlina do Samsonowa.
Udostępnij:

Złota dziewczyna

Zaczęliśmy wczesną wiosną 2011 roku, 9 kwietnia. Jeszcze sześć dni wcześniej byliśmy na Polanie Chochołowskiej, bo rozpoczął się wysyp krokusów, które jak wszyscy wiedzą są pierwszymi zwiastunami wiosny. Było słonecznie, ale był też zimny północny wiatr, który przyniósł opad krupy śnieżnej gdy szliśmy po stokach Wielkiej Czantorii. W Beskidzie Śląskim była też burza, która zaskoczyła nas pod Baranią Górą, uświadamiając wszystkim nieprzewidywalność i potęgę górskiej natury. Za to przepiękną słoneczną aurą przywitała nas Królowa Beskidu - Babia Góra, co nas nieco zaskoczyło, wszak znana jest z tego, iż jak kobieta kapryśną bywa. Piękne widoki towarzyszyły nam przez kolejne pasmo Beskidu Żywieckiego, potem przez Beskid Makowski oraz w Gorcach. Słońce nie opuszczało nas praktycznie aż do doliny Dunajca, za którą wznosił się już Beskid Sądecki, spowity atłasem mgły, przez którą niekiedy przebijał się nasz szlak. Zaś w rozległym Beskidzie Niskim, który pochłonął najwięcej czasu było wszystkiego po trochu: śnieg, wiatr, słońce, a niedaleko grzbietu Pasma Bukowicy zagrzmiało groźnie, co nas bardzo wystraszyło. Aż w końcu przyszła jesień, która zaczęła fantastycznie barwić bieszczadzkie lasy i połoniny, a zbiegło się to akurat z naszą wędrówką. Tam też, 13 października 2013 roku przebyliśmy szczęśliwie ostatni odcinek beskidzkiego szlaku. Tak pokrótce można by opisać naszą przygodę z Głównym Szlakiem Beskidzkim. W całej tej wędrówce nie byłoby nic szczególnego, ot typowy trekking, a jednak...
Udostępnij:

GSB na raty, etap 26: Smerek (wieś) - Brzegi Górne

TRASA:
Smerek, wieś (602 m n.p.m.) [czerwony szlak] Smerek (1222 m n.p.m.) [czerwony szlak] Przełęcz Orłowicza (1099 m n.p.m.) [czerwony szlak] Połonina Wetlińska, Osadzki Wierch (1253 m n.p.m.) [czerwony szlak] Schronisko „Chatka Puchatka” PTTK na Połoninie Wetlińskiej (1228 m n.p.m.) [czerwony szlak] Brzegi Górne (738 m n.p.m.)
Udostępnij:

GSB na raty, etap 28: Ustrzyki Górne - Wołosate

TRASA:
Ustrzyki Górne (656 m n.p.m.) [czerwony szlak] Szeroki Wierch, Tarniczka (1315 m n.p.m.) [czerwony szlak] Przełęcz pod Tarnicą (1276 m n.p.m.) [żółty szlak] Tarnica (1346 m n.p.m.) [żółty szlak] Przełęcz pod Tarnicą (1276 m n.p.m.) [czerwony szlak] Przełęcz Goprowska (1160 m n.p.m.) [czerwony szlak] Kopa Bukowska (1320 m n.p.m.) [czerwony szlak] Halicz (1333 m n.p.m.) [czerwony szlak] Rozsypaniec (1280 m n.p.m.) [czerwony szlak] Przełęcz Bukowska (1107 m n.p.m.) [czerwony szlak] Wołosate (724 m n.p.m.)
Udostępnij:

GSB na raty, etap 27: Brzegi Górne - Ustrzyki Górne

TRASA:
Brzegi Górne (738 m n.p.m.) [czerwony szlak] Połonina Caryńska, Kruhly Wierch (1297 m n.p.m.) [czerwony szlak] Ustrzyki Górne (656 m n.p.m.)
Udostępnij:

Niech wiatr cerkiewny gra...

Nieodłącznym elementem krajobrazu Polski południowo-wschodniej są cerkwie. Nierzadko dominują ponad wsiami stojąc na wzniesieniach powyżej domów mieszkańców wsi. Architektonicznie ujmują harmonią z naturalnym krajobrazem, jak też bryłą i drobnymi detalami. Każda ta świątynia jest inna, choć każda z nich ma też cechy wspólne. Każda z nich jest oryginalna i jedyna w swoim rodzaju.
Udostępnij:

Życie jest zbyt krótkie, aby je przegapić.

Liczba wyświetleń

Popularne posty (ostatnie 30 dni)

Etykiety

Archiwum bloga

Z nimi w górach bezpieczniej

Zapamiętaj !
NUMER RATUNKOWY
W GÓRACH
601 100 300

Mapę miej zawsze ze sobą

Stali bywalcy

Odbiorcy


Wyrusz z nami na

Główny Szlak Beskidu Wyspowego


ETAP DATA, ODCINEK
1
19.11.2016
[RELACJA]
Szczawa - Jasień - Ostra - Ogorzała - Mszana Dolna
2
7.01.2017
[RELACJA]
Mszana Dolna - Potaczkowa - Rabka-Zdrój
3
18.02.2017
[RELACJA]
Rabka-Zdrój - Luboń Wielki - Przełęcz Glisne
4
18.03.2017
[RELACJA]
Przełęcz Glisne - Szczebel - Kasinka Mała
5
27.05.2017
[RELACJA]
Kasinka Mała - Lubogoszcz - Mszana Dolna
6
4.11.2017
[RELACJA]
Mszana Dolna - Ćwilin - Jurków
7
9.12.2017
[RELACJA]
Jurków - Mogielica - Przełęcz Rydza-Śmigłego
8
20.01.2018
[RELACJA]
Przełęcz Rydza-Śmigłego - Łopień - Dobra
9
10.02.2018
[RELACJA]
Dobra - Śnieżnica - Kasina Wielka - Skrzydlna
10
17.03.2018
[RELACJA]
Skrzydlna - Ciecień - Szczyrzyc
11
10.11.2018
[RELACJA]
Szczyrzyc - Kostrza - Tymbark
12
24.03.2019
[RELACJA]
Tymbark - Kamionna - Żegocina
13
14.07.2019
[RELACJA]
Żegocina - Łopusze - Laskowa
14
22.09.2019
[RELACJA]
Laskowa - Sałasz - Męcina
15
17.11.2019
[RELACJA]
Męcina - Jaworz - Limanowa
16
26.09.2020
[RELACJA]
Limanowa - Łyżka - Pępówka - Łukowica
17
5.12.2020
[RELACJA]
Łukowica - Ostra - Ostra Skrzyż.
18
6.03.2021
[RELACJA]
Ostra Skrzyż. - Modyń - Szczawa

Smaki Karpat

Wołoskimi śladami

Główny Szlak Beskidzki

21-23.10.2016 - wyprawa 1
Zaczynamy gdzie Biesy i Czady,
czyli w legendarnych Bieszczadach

BAZA: Ustrzyki Górne ODCINEK: Wołosate - Brzegi Górne
Relacje:
13-15.01.2017 - Bieszczadzki suplement do GSB
Biała Triada z Biesami i Czadami
BAZA: Ustrzyki Górne
Relacje:
29.04.-2.05.2017 - wyprawa 2
Wielka Majówka w Bieszczadach
BAZA: Rzepedź ODCINEK: Brzegi Górne - Komańcza
Relacje:
16-18.06.2017 - wyprawa 3
Najdziksze ostępy Beskidu Niskiego
BAZA: Rzepedź ODCINEK: Komańcza - Iwonicz-Zdrój
Relacje:
20-22.10.2017 - wyprawa 4
Złota jesień w Beskidzie Niskim
BAZA: Iwonicz ODCINEK: Iwonicz-Zdrój - Kąty
Relacje:
1-5.05.2018 - wyprawa 5
Magurskie opowieści
i pieśń o Łemkowyni

BAZA: Zdynia ODCINEK: Kąty - Mochnaczka Niżna
Relacje:
20-22.07.2018 - wyprawa 6
Ziemia Sądecka
BAZA: Krynica-Zdrój ODCINEK: Mochnaczka Niżna - Krościenko nad Dunajcem
Relacje:
7-9.09.2018 - wyprawa 7
Naprzeciw Tatr
BAZA: Studzionki, Turbacz ODCINEK: Krościenko nad Dunajcem - Rabka-Zdrój
Relacje:
18-20.01.2019 - wyprawa 8
Zimowe drogi do Babiogórskiego Królestwa
BAZA: Jordanów ODCINEK: Rabka-Zdrój - Krowiarki
Relacje:
17-19.05.2019 - wyprawa 9
Wyprawa po wschody i zachody słońca
przez najwyższe partie Beskidów

BAZA: Markowe Szczawiny, Hala Miziowa ODCINEK: Krowiarki - Węgierska Górka
Relacje:
22-24.11.2019 - wyprawa 10
Na śląskiej ziemi kończy się nasza przygoda
BAZA: Równica ODCINEK: Węgierska Górka - Ustroń
Relacje:

GŁÓWNY SZLAK WSCHODNIOBESKIDZKI

termin 1. wyprawy: 6-15 wrzesień 2019
odcinek: Bieszczady Wschodnie czyli...
od Przełęczy Użockiej do Przełęczy Wyszkowskiej


termin 2. wyprawy: wrzesień 2023
odcinek: Gorgany czyli...
od Przełęczy Wyszkowskiej do Przełęczy Tatarskiej


termin 3. wyprawy: wrzesień 2024
odcinek: Czarnohora czyli...
od Przełęczy Tatarskiej do Gór Czywczyńskich

Koszulka Beskidzka

Niepowtarzalna, z nadrukowanym Twoim imieniem na sercu - koszulka „Wyprawa na Główny Szlak Beskidzki”.
Wykonana z poliestrowej tkaniny o wysokim stopniu oddychalności. Nie chłonie wody, ale odprowadza ją na zewnątrz dając wysokie odczucie suchości. Nawet gdy pocisz się ubranie nie klei się do ciała. Wilgoć łatwo odparowuje z niej zachowując jednocześnie komfort cieplny.

Fascynujący świat krasu

25-27 lipca 2014 roku
Trzy dni w Raju... Słowackim Raju
Góry piękne są!
...można je przemierzać w wielkiej ciszy i samotności,
ale jakże piękniejsze stają się, gdy robimy to w tak wspaniałym towarzystwie – dziękujemy Wam
za trzy niezwykłe dni w Słowackim Raju,
pełne serdeczności, ciekawych pogawędek na szlaku
i za tyleż uśmiechu.
24-26 lipca 2015 roku
Powrót do Słowackiego Raju
Powróciliśmy tam, gdzie byliśmy roku zeszłego,
gdzie natura stworzyła coś niebywałego;
gdzie płaskowyże pocięły rokliny,
gdzie Spisza i Gemeru łączą się krainy;
by znów wędrować wąwozami dzikich potoków,
by poczuć na twarzy roszące krople wodospadów!
To czego jeszcze nie widzieliśmy – zobaczyliśmy,
gdy znów w otchłań Słowackiego Raju wkroczyliśmy!


19-21 sierpnia 2016 roku
Słowacki Raj 3
Tam gdzie dotąd nie byliśmy!
Przed nami kolejne trzy dni w raju… Słowackim Raju
W nieznane nam dotąd kaniony ruszymy do boju
Od wschodu i zachodu podążymy do źródeł potoków
rzeźbiących w wapieniach fantazję od wieków.
Na koniec pożegnalny wąwóz zostanie na południu,
Ostatnia droga do przebycia w ostatnim dniu.

           I na całe to krasowe eldorado
spojrzymy ze szczytu Havraniej Skały,
           A może też wtedy zobaczymy
to czego dotąd nasze oczy widziały:
           inne słowackie krasy,
próbujące klasą dorównać pięknu tejże krainy?
           Niech one na razie cierpliwie
czekają na nasze odwiedziny.

7-9 lipca 2017 roku
Słowacki Raj 4
bo przecież trzy razy to za mało!
Ostatniego lata miała to być wyprawa ostatnia,
lecz Raj to kraina pociągająca i w atrakcje dostatnia;
Piękna i unikatowa, w krasowe formy bogata,
a na dodatek zeszłego roku pojawiła się w niej ferrata -
przez dziki Kysel co po czterdziestu latach został otwarty
i nigdy dotąd przez nas jeszcze nie przebyty.
Wspomnień czar ożywi też bez większego trudu
fascynujący i zawsze urzekający kanion Hornadu.
Zaglądnąć też warto do miasta mistrza Pawła, uroczej Lewoczy,
gdzie w starej świątyni świętego Jakuba każdy zobaczy
najwyższy na świecie ołtarz, wyjątkowy, misternie rzeźbiony,
bo majster Paweł jak Wit Stwosz był bardzo uzdolniony.
Na koniec zaś tej wyprawy - wejdziemy na górę Velka Knola
Drogą niedługą, lecz widokową, co z góry zobaczyć Raj pozwala.
Słowacki Raj od ponad stu lat urodą zniewala człowieka
od czasu odkrycia jej przez taternika Martina Rótha urzeka.
Grupa od tygodni w komplecie jest już zwarta i gotowa,
Kaniony, dzikie potoki czekają - kolejna rajska wyprawa.


Cudowna wyprawa z cudownymi ludźmi!
Dziękujemy cudownym ludziom,
z którymi pokonywaliśmy dzikie i ekscytujące szlaki
Słowackiego Raju.
Byliście wspaniałymi kompanami.

Miało być naprawdę po raz ostatni...
Lecz mówicie: jakże to w czas letni
nie jechać znów do Słowackiego Raju -
pozwolić na zlekceważenie obyczaju.
Nawet gdy niemal wszystko już zwiedzone
te dzikie kaniony wciąż są dla nas atrakcyjne.
Powiadacie też, że trzy dni w raju to za krótko!
skoro tak, to czy na cztery nie będzie zbyt malutko?
No cóż, podoba nam się ten kras,
a więc znów do niego ruszać czas.
A co wrzucimy do programu wyjazdu kolejnego?
Może z każdego roku coś jednego?
Niech piąty epizod w swej rozciągłości
stanie się powrotem do przeszłości,
ruszajmy na stare ścieżki, niech emocje na nowo ożyją
gdy znów pojawimy się w Raju z kolejną misją!

15-18 sierpnia 2018 roku
Słowacki Raj 5
Retrospekcja
Suchá Belá - Veľký Sokol -
- Sokolia dolina - Kyseľ (via ferrata)

Koszulka wodniacka

Tatrzańska rodzinka

Wspomnienie


519 km i 18 dni nieustannej wędrówki
przez najwyższe i najpiękniejsze partie polskich Beskidów
– od kropki do kropki –
najdłuższym górskim szlakiem turystycznym w Polsce


Dorota i Marek Szala
Główny Szlak Beskidzki
- od kropki do kropki -

WYRÓŻNIENIE
prezentacji tego pasjonującego przedsięwzięcia na



za dostrzeżenie piękna wokół nas.

Dziękujemy i cieszymy się bardzo,
że nasza wędrówka Głównym Szlakiem Beskidzkim
nie skończyła się na czerwonej kropce w Ustroniu,
ale tak naprawdę doprowadziła nas aż na
Navigator Festival 2013.

Napisz do nas