za nami
|
pozostało
| |
508,5 km
|
10,5 km
|
Słońce wstało dzisiaj dwadzieścia po ósmej. Oświetliło brązy jesieni. Dusi poranny chłód. Robi się tak pięknie. Skracają się długie cienie gór, doliny wychodzą z półmroku. Góry bawią się z dostojnym blaskiem, zdają się zmieniać barwy i kształty. Czasami trudno uwierzyć w ich fenomen. Te same pasma i grzbiety wydają się za każdym razem inne. Spoglądamy na nie po raz kolejny (już nie wiadomo dokładnie po raz który) i za każdym razem widzimy w nich coś nowego, innego. Zostawiamy w nich swoje myśli, przeżycia – za każdym, razem inne, choć zawsze cudownie piękne...
„Góry bowiem są poezją przyrody, są koncentracją tego, co w przyrodzie najpiękniejsze! A kto raz dostał się w ich czarodziejską moc, ten spod niej nie wydobędzie się nigdy, bo moc gór jest nieprzezwyciężona, bo piękno przyrody ma nad umysłami ludzkimi niepokonalną władzę… Wszystko zawodzi, wszystko przemija w szybkim tempie, lecz piękność przyrody jest niezmienna i wiecznotrwałą! Japońska religia, szintoizm, każe zamiast odprawiania modlitw wstępować na szczyty wysokich gór i podziwiać piękność przyrody.” – Tak to ujął w swoim przewodniku po Beskidach Zachodnich z 1914 roku, nie kto inny jak twórca zachodniej części Głównego Szlaku Beskidzkiego - Kazimierz Sosnowski. Za każdym razem na tych samych ścieżkach przeżywamy coś innego. Będzie bardzo żal żegnać się z nimi kiedyś, gdy znajdziemy się na ostatniej z tych ścieżek, bo nie da się zmierzyć ich wartości żadnym pieniądzem, czy jakimkolwiek skarbem.
„Góry bowiem są poezją przyrody, są koncentracją tego, co w przyrodzie najpiękniejsze! A kto raz dostał się w ich czarodziejską moc, ten spod niej nie wydobędzie się nigdy, bo moc gór jest nieprzezwyciężona, bo piękno przyrody ma nad umysłami ludzkimi niepokonalną władzę… Wszystko zawodzi, wszystko przemija w szybkim tempie, lecz piękność przyrody jest niezmienna i wiecznotrwałą! Japońska religia, szintoizm, każe zamiast odprawiania modlitw wstępować na szczyty wysokich gór i podziwiać piękność przyrody.” – Tak to ujął w swoim przewodniku po Beskidach Zachodnich z 1914 roku, nie kto inny jak twórca zachodniej części Głównego Szlaku Beskidzkiego - Kazimierz Sosnowski. Za każdym razem na tych samych ścieżkach przeżywamy coś innego. Będzie bardzo żal żegnać się z nimi kiedyś, gdy znajdziemy się na ostatniej z tych ścieżek, bo nie da się zmierzyć ich wartości żadnym pieniądzem, czy jakimkolwiek skarbem.