Dziennik wypraw i przystań przed kolejną wędrówką.

W Beskidzie Śląsko-Morawskim: Zadni hory

Pierwsze osiedlenia na terenie Beskidu Śląsko-Morawskiego miały miejsce w wieku XIII wzdłuż rzeki Ostravica, znajdującej się po zachodniej stronie tego pasma oraz wzdłuż rzeki Olza na północnym wschodzie. W XVI i XVII wieku przyszła tutaj kolejna kolonizacja związana z rozwojem pasterstwa w wyższych częściach gór, czyli kolonizacja wołoska. Do Wołochów powrócimy podczas ostatniej wędrówki w cyklu Korona Beskidów Czeskich, bo wtedy znajdziemy się w miejscu uznawanym za najdalej wysunięte dla wołoskich wędrówek. Tymczasem dzisiejszą wycieczkę rozpoczniemy i zakończymy na północnym wschodzie Beskidu Śląsko-Morawskiego.

TRASA:
Horní Lomná (587 m n.p.m.) Muřinkový vrch, kaple (940 m n.p.m.) Velký Polom, vrchol (1067 m n.p.m.) Pod Velkým Polomem (980 m n.p.m.) Kamenná chata Kostelky, rozc. (926 m n.p.m.) Dolní Lomná (456 m n.p.m.)

OPIS:
Na godzinę 9.50 dojeżdżamy do górnych części Doliny Łomnej. Łomna to potok o długości 17,5 km będący lewym dopływem rzeki Olzy. Zasiedlanie tej doliny zaczęło się w 1646 roku. Ludność przesuwała się wzdłuż kilkukilometrowej doliny docierając do miejsca położonego na wysokości 595 m n.p.m., w którym jesteśmy obecnie. Tak powstała wieś Łomna, która w 1890 roku podzielona została na Łomnę Dolną (czes. Dolní Lomná) i Łomnę Górną (czes. Horní Lomná). Jest to miejsce, w którym żyje język polski i czeski. Mieszka tu bardzo dużo osób narodowości polskiej. W Łomnej Dolnej funkcjonuje nawet polska szkoła.

Kierujemy się w boczną dolinkę, którą spływa potok Přelač. Równolegle do tego potoku prowadzi nas wąska asfaltowa droga. W górnej części tej dolinki w zimie funkcjonuje stacja narciarska „Přelač”, do której prowadzi ta droga. Pod stacją narciarską odbijamy na drogę, którą chwilowo dość ostro pokonujemy zalesione zbocze. Mijamy kilku grzybiarzy, ale mają prawie puste koszyki. Niewiele grzybów wyrosło po nocnym deszczu. Pozostała po nim nieco wilgotna gleba i kilka kałuż na drodze. Tak naprawdę to nikt nie myśli już o tym deszczu, ale o dzisiejszym słonecznym dniu, który rozkręcił się już krzepko. Słoneczko próbuje dopaść nas szukając przejścia między drzewami. Robi się gorąco i trzeba pozbyć się nadmiaru odzieży. Wkrótce przechodzimy skrajem polany z widokiem na przeciwległy grzbiet porośnięty częściowo drzewami, a w pozostałej części pokryty łąkami, przy których malowniczo usadowiło się kilka domów.

Łomnę Górną (czes. Horní Lomná).

Stacja narciarska „Přelač”.

Leśne podejście.

Niebawem schodzimy z partii grzbietowych, na wschodnie zbocza wzniesienia. Kierujemy się na przełęcz, oddzielającą Muřinkový vrch (978 m n.p.m.) i Velký Polom (1067 m n.p.m.). Zanim wejdziemy na przełęcz przecinamy utwardzoną drogę leśną, po czym kontynuujemy jeszcze chwilę podejście lasem. Niebawem wchodzimy w obszar zagajników, z których po lewej widzimy Wielki Połom (1067 m n.p.m.), będący najwyższym punktem czesko-słowackiego grzbietu granicznego w Beskidzie Śląsko-Morawskim.

O godzinie 11.00 docieramy na przełęcz, na której stoi kaplica ze źródełkiem wody. Kaplica poświęcona jest Najświętszej Maryi Pannie Nieustającej Pomocy z 1910 roku. Otacza ją metalowe ogrodzenie osadzone na podmurówce. Jest to popularne miejsce dla Czechów i Słowaków. Zawsze po 27 czerwca przy kaplicy odbywa się odpust, na którym spotykają się ludzie z obu stron granicy. Zatrzymujemy się tu na trzy kwadranse, po czym idziemy dalej granicznym szlakiem w kierunku szczytu Wielki Połom.

Muřinkový vrch (978 m n.p.m.).

Kaplica Najświętszej Maryi Panny Nieustającej Pomocy.

Źródło.

Ołtarz Kaplicy Najświętszej Maryi Panny Nieustającej Pomocy.

Turystyczna grupa na przełęczy.

Obelisk w pobliżu kaplicy.

Kiedyś szlak turystyczny nie prowadził graniczną przecinką, ale wchodził na wschodnie stoki Wielkiego Połomu i tamtędy przeprowadzał na drugą stronę wzniesienia, skąd szczyt był dostępny znakowanym szlakiem. Była to wówczas jedyna droga prowadząca na szczyt. Zmieniło się tu od ostatniego naszego pobytu, ale było to bardzo dawno temu. Można chyba tak powiedzieć skoro tamta wędrówka miała miejsce w 2013 roku. Zresztą zmiany widać również w otoczeniu samej kaplicy. Została ona odnowiona, źródełko otrzymało nowa obudowę, zupełnie zmieniło się również ogrodzenie kaplicy. Nieco oddaliliśmy się już od kaplicy, gdy szlak graniczny zaczyna wprowadzać na coraz bardziej stromy stok. Robi się kamieniście, trochę dalej skaliście, aż dochodzimy do sporego ostańca. Stoi przed nami pionową ścianą, ale szlak obchodzi go od prawej, a następnie wprowadza na jego szczyt. Z jego perspektywy na zachodzie wyłania się nam Łysa Góra (czes. Lysá hora; 1324 m n.p.m.) - najwyższy szczyt pasma Beskidu Śląsko-Morawskiego, a zarazem całego Śląska, wieńczy ją 78-metrowy przekaźnik telewizyjny stojący na potężnej bryle budynku.

Łagodnym nachyleniem grzbietu podążamy dalej zbliżając się do szczytu Wielkiego Połomu. Mijamy jeszcze kilka rozkruszonych skałek przy szlaku. To efekt siły zamarzającej wody, która w przeciwieństwie do innych związków podczas zamarzania zwiększa swoją objętość i to aż o około 10%. W ten sposób woda ukryta w szczelinach skał rozsadza je na części. Na dalszej trasie las nieco rzednieje. Tylko po stronie czeskiej jest zwarty. Z prawej, po stronie słowackiej dużo drzew jest zniszczonych. Nie mniej po obu stronach grzbietu utworzone są rezerwaty chroniące resztki pierwotnego lasu bukowo-jodłowego. Na obszarze tym występuje również głuszec.

Las w sąsiedztwie przełęczy.

Szlak prowadzi granicą czesko-słowacką.

Ostrzejsze podejście przez kamienny rumosz.

Beskid Śląsko-Morawski z podejścia na Wielki Połom.

Łysa Góra (czes. Lysá hora; 1324 m n.p.m.).

Przed skalną wychodnią szlak wiedzie na prawo.

Ostańce na Wielkim Połomie.

Rezerwat przyrody Velký Polom.

Obszar pozbawiony lasu (jest takich obszarów wiele na tej górze).

Jesienne trawy.

Przetrzebiony las.

Przemierzamy widokowy grzbiet Wielkiego Połomu pod czystym, błękitnym niebem. Pomiędzy drzewami na zachodzie wypatrzeć można szczyty Beskidu Śląsko-Morawskiego: Ostrý, Kozubovą, Javorovy. O godzinie 12.15 docieramy do najwyższego punktu dzisiejszej wycieczki Wielkiego Połomu (czes. Velký Polom, słow. Veľký Polom; 1067 m n.p.m.). W ten sposób zdobywamy drugi szczyt do Korony Beskidów Czeskich. Jest jednak wśród nas ktoś, kto kończy na tym szczycie całą Koronę Beskidów Czeskich i zarazem Wielką Koronę Beskidów – Ula odnotowuje to w książce wejść na szczyt: „21.09.2019. Dziś właśnie zdobyłam Koronę Beskidu Czeskiego i jednocześnie Wielką Korone Beskidów PTT. Urszula Gącik. Kraków...”. Gratulujemy, a po zejściu ze szczytu będzie czas na szampana.

Jest wśród nas ktoś, kto kończy na tym szczycie Koronę Beskidów Czeskich
i zarazem Wielką Koronę Beskidów.

Velký Polom, vrchol (1067 m n.p.m.).

Widok ze szczytu Wielkiego Połomu w stronę Małej Fatry.

Velký Polom, vrchol (1067 m n.p.m.).

Wspaniała aura zatrzymuje nas na szczycie. Generalnie szczyt jest zalesiony, ale martwy las na wschodniej stronie odsłania panoramę Małej Fatry. Odpoczywamy chwilkę. Zejście prowadzi jeszcze przez pewien czas ładną, grzbietową ścieżką z widokami. Silnie przerzedzone drzewa wpuszczają do nas pełnię słońca. Idziemy nader przyjemną ścieżką obrośniętą zielonym dywanem. Tylko wyższe wiechliny zaczynają jesiennie blaknąć. O godzinie 12.50 przechodzimy przez przełęcz Pod Velkým Polomem (1005 m n.p.m.). Dziesięć minut później jesteśmy pod schroniskiem Kamenná chata. Zatrzymujemy się w nim obiad.

Droga przez wiatrołomy.

Kozubowa (czes. Kozubová; 981 m n.p.m.).

Zielona dróżka pomiędzy kikutami drzew.

Granica rezerwatu przyrody Velký Polom.

Dróżka otoczona zielenią.

Pod Velkým Polomem (980 m n.p.m.).

Kamenná chata.

Za schroniskiem do dyspozycji mamy bezpłatną wieżę widokową. Kondygnacja widokowa obudowaną jest szybami, ale te są bardzo brudne. Szkoda, bo nawet nie można ich otworzyć. Gospodarze schroniska są bardzo gościnni i serwują wspaniałe jadło, ale mogliby też od czasu do czasu umyć szyby w wieży widokowej.

O godzinie 14.20 opuszczamy teren schroniska. Podążamy na wschód, aby tam złapać niebieski szlak, którym zaczynamy zejście do Łomnej Dolnej. Przedzieramy się przez gęsty las, potem przez otwarte tereny porośnięte obficie żółknącymi trawami. Sukcesywnie obniżamy wysokość schodząc do doliny Łomnej. Dzień jest już krótki, ale słońce ma jeszcze daleko do horyzontu. Przy tak pięknej pogodzie żal schodzić z gór. W dali u wylotu doliny widoczne są zabudowania miasta Jabłonków (czes. Jablunkov), leżącego nad rzeką Olzą. Wśród zabudowań wybija się zabytkowy kościół parafialny Bożego Ciała oraz zespół klasztorny Sióstr Elżbietanek. Jabłonków jest tak jak dawniej prężnym ośrodkiem mniejszości polskiej w Czechach. Blisko ¼ mieszkańców przyznaje się do narodowości polskiej. W pobliżu tego miasta biegnie dobrze widoczna z naszej perspektywy obwodnica w ciągu drogi krajowej nr 11 (fragment europejskiej trasy E75 Norwegia-Grecja). Za Jabłonkowem widać pas kolejnych Beskidów - Beskidu Śląskiego.

Kierujemy się do zejścia.

Przystanek.

Trawers.

Wychodnie ukrywające się pod grupami drzew.

Majdan.

Widok na Jabłonków (czes. Jablunkov).

Za pierwszymi zabudowaniami wsi Łomna Dolna (czes. Dolní Lomná).

Dolina Łomnej.

Dróżki niebawem wprowadzają nas na wąskie asfaltówki – drogi dojazdowe do górskich posesji Łomnej Dolnej. Wróciliśmy do doliny, w której regionalna kultura otwiera się na przybyszów o każdej porze roku. W Łomnej Dolnej funkcjonuje Amfiteatr Macierzy Śląskiej, gdzie można posmakować tej kultury, a przy okazji dobrze zabawić się. Rok rocznie w pierwszy weekend lipca odbywa się w nim festiwal pod hasłem „Ptaki i piosenka nie znają granic”, w którym udział biorą artyści z Czech, Słowacji i Polski.

Dochodzi godzina 16.00, gdy kończymy przesympatyczną wędrówkę. Zostaje jeszcze wystrzelić szampana dla uczczenia zdobyczy Uli - Korony Beskidów Czeskich. Idziemy jej śladem po swoje korony. Nie pozwolimy tym razem na dłuższą przerwę. Dobrze było znów wrócić w Beskid Śląsko-Morawski.



Udostępnij:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz


Życie jest zbyt krótkie, aby je przegapić.

Liczba wyświetleń

Popularne posty (ostatnie 30 dni)

Etykiety

Archiwum bloga

Z nimi w górach bezpieczniej

Zapamiętaj !
NUMER RATUNKOWY
W GÓRACH
601 100 300

Mapę miej zawsze ze sobą

Stali bywalcy

Odbiorcy


Wyrusz z nami na

Główny Szlak Beskidu Wyspowego


ETAP DATA, ODCINEK
1
19.11.2016
[RELACJA]
Szczawa - Jasień - Ostra - Ogorzała - Mszana Dolna
2
7.01.2017
[RELACJA]
Mszana Dolna - Potaczkowa - Rabka-Zdrój
3
18.02.2017
[RELACJA]
Rabka-Zdrój - Luboń Wielki - Przełęcz Glisne
4
18.03.2017
[RELACJA]
Przełęcz Glisne - Szczebel - Kasinka Mała
5
27.05.2017
[RELACJA]
Kasinka Mała - Lubogoszcz - Mszana Dolna
6
4.11.2017
[RELACJA]
Mszana Dolna - Ćwilin - Jurków
7
9.12.2017
[RELACJA]
Jurków - Mogielica - Przełęcz Rydza-Śmigłego
8
20.01.2018
[RELACJA]
Przełęcz Rydza-Śmigłego - Łopień - Dobra
9
10.02.2018
[RELACJA]
Dobra - Śnieżnica - Kasina Wielka - Skrzydlna
10
17.03.2018
[RELACJA]
Skrzydlna - Ciecień - Szczyrzyc
11
10.11.2018
[RELACJA]
Szczyrzyc - Kostrza - Tymbark
12
24.03.2019
[RELACJA]
Tymbark - Kamionna - Żegocina
13
14.07.2019
[RELACJA]
Żegocina - Łopusze - Laskowa
14
22.09.2019
[RELACJA]
Laskowa - Sałasz - Męcina
15
17.11.2019
[RELACJA]
Męcina - Jaworz - Limanowa
16
26.09.2020
[RELACJA]
Limanowa - Łyżka - Pępówka - Łukowica
17
5.12.2020
[RELACJA]
Łukowica - Ostra - Ostra Skrzyż.
18
6.03.2021
[RELACJA]
Ostra Skrzyż. - Modyń - Szczawa

Smaki Karpat

Wołoskimi śladami

Główny Szlak Beskidzki

21-23.10.2016 - wyprawa 1
Zaczynamy gdzie Biesy i Czady,
czyli w legendarnych Bieszczadach

BAZA: Ustrzyki Górne ODCINEK: Wołosate - Brzegi Górne
Relacje:
13-15.01.2017 - Bieszczadzki suplement do GSB
Biała Triada z Biesami i Czadami
BAZA: Ustrzyki Górne
Relacje:
29.04.-2.05.2017 - wyprawa 2
Wielka Majówka w Bieszczadach
BAZA: Rzepedź ODCINEK: Brzegi Górne - Komańcza
Relacje:
16-18.06.2017 - wyprawa 3
Najdziksze ostępy Beskidu Niskiego
BAZA: Rzepedź ODCINEK: Komańcza - Iwonicz-Zdrój
Relacje:
20-22.10.2017 - wyprawa 4
Złota jesień w Beskidzie Niskim
BAZA: Iwonicz ODCINEK: Iwonicz-Zdrój - Kąty
Relacje:
1-5.05.2018 - wyprawa 5
Magurskie opowieści
i pieśń o Łemkowyni

BAZA: Zdynia ODCINEK: Kąty - Mochnaczka Niżna
Relacje:
20-22.07.2018 - wyprawa 6
Ziemia Sądecka
BAZA: Krynica-Zdrój ODCINEK: Mochnaczka Niżna - Krościenko nad Dunajcem
Relacje:
7-9.09.2018 - wyprawa 7
Naprzeciw Tatr
BAZA: Studzionki, Turbacz ODCINEK: Krościenko nad Dunajcem - Rabka-Zdrój
Relacje:
18-20.01.2019 - wyprawa 8
Zimowe drogi do Babiogórskiego Królestwa
BAZA: Jordanów ODCINEK: Rabka-Zdrój - Krowiarki
Relacje:
17-19.05.2019 - wyprawa 9
Wyprawa po wschody i zachody słońca
przez najwyższe partie Beskidów

BAZA: Markowe Szczawiny, Hala Miziowa ODCINEK: Krowiarki - Węgierska Górka
Relacje:
22-24.11.2019 - wyprawa 10
Na śląskiej ziemi kończy się nasza przygoda
BAZA: Równica ODCINEK: Węgierska Górka - Ustroń
Relacje:

GŁÓWNY SZLAK WSCHODNIOBESKIDZKI

termin 1. wyprawy: 6-15 wrzesień 2019
odcinek: Bieszczady Wschodnie czyli...
od Przełęczy Użockiej do Przełęczy Wyszkowskiej


termin 2. wyprawy: wrzesień 2023
odcinek: Gorgany czyli...
od Przełęczy Wyszkowskiej do Przełęczy Tatarskiej


termin 3. wyprawy: wrzesień 2024
odcinek: Czarnohora czyli...
od Przełęczy Tatarskiej do Gór Czywczyńskich

Koszulka Beskidzka

Niepowtarzalna, z nadrukowanym Twoim imieniem na sercu - koszulka „Wyprawa na Główny Szlak Beskidzki”.
Wykonana z poliestrowej tkaniny o wysokim stopniu oddychalności. Nie chłonie wody, ale odprowadza ją na zewnątrz dając wysokie odczucie suchości. Nawet gdy pocisz się ubranie nie klei się do ciała. Wilgoć łatwo odparowuje z niej zachowując jednocześnie komfort cieplny.

Fascynujący świat krasu

25-27 lipca 2014 roku
Trzy dni w Raju... Słowackim Raju
Góry piękne są!
...można je przemierzać w wielkiej ciszy i samotności,
ale jakże piękniejsze stają się, gdy robimy to w tak wspaniałym towarzystwie – dziękujemy Wam
za trzy niezwykłe dni w Słowackim Raju,
pełne serdeczności, ciekawych pogawędek na szlaku
i za tyleż uśmiechu.
24-26 lipca 2015 roku
Powrót do Słowackiego Raju
Powróciliśmy tam, gdzie byliśmy roku zeszłego,
gdzie natura stworzyła coś niebywałego;
gdzie płaskowyże pocięły rokliny,
gdzie Spisza i Gemeru łączą się krainy;
by znów wędrować wąwozami dzikich potoków,
by poczuć na twarzy roszące krople wodospadów!
To czego jeszcze nie widzieliśmy – zobaczyliśmy,
gdy znów w otchłań Słowackiego Raju wkroczyliśmy!


19-21 sierpnia 2016 roku
Słowacki Raj 3
Tam gdzie dotąd nie byliśmy!
Przed nami kolejne trzy dni w raju… Słowackim Raju
W nieznane nam dotąd kaniony ruszymy do boju
Od wschodu i zachodu podążymy do źródeł potoków
rzeźbiących w wapieniach fantazję od wieków.
Na koniec pożegnalny wąwóz zostanie na południu,
Ostatnia droga do przebycia w ostatnim dniu.

           I na całe to krasowe eldorado
spojrzymy ze szczytu Havraniej Skały,
           A może też wtedy zobaczymy
to czego dotąd nasze oczy widziały:
           inne słowackie krasy,
próbujące klasą dorównać pięknu tejże krainy?
           Niech one na razie cierpliwie
czekają na nasze odwiedziny.

7-9 lipca 2017 roku
Słowacki Raj 4
bo przecież trzy razy to za mało!
Ostatniego lata miała to być wyprawa ostatnia,
lecz Raj to kraina pociągająca i w atrakcje dostatnia;
Piękna i unikatowa, w krasowe formy bogata,
a na dodatek zeszłego roku pojawiła się w niej ferrata -
przez dziki Kysel co po czterdziestu latach został otwarty
i nigdy dotąd przez nas jeszcze nie przebyty.
Wspomnień czar ożywi też bez większego trudu
fascynujący i zawsze urzekający kanion Hornadu.
Zaglądnąć też warto do miasta mistrza Pawła, uroczej Lewoczy,
gdzie w starej świątyni świętego Jakuba każdy zobaczy
najwyższy na świecie ołtarz, wyjątkowy, misternie rzeźbiony,
bo majster Paweł jak Wit Stwosz był bardzo uzdolniony.
Na koniec zaś tej wyprawy - wejdziemy na górę Velka Knola
Drogą niedługą, lecz widokową, co z góry zobaczyć Raj pozwala.
Słowacki Raj od ponad stu lat urodą zniewala człowieka
od czasu odkrycia jej przez taternika Martina Rótha urzeka.
Grupa od tygodni w komplecie jest już zwarta i gotowa,
Kaniony, dzikie potoki czekają - kolejna rajska wyprawa.


Cudowna wyprawa z cudownymi ludźmi!
Dziękujemy cudownym ludziom,
z którymi pokonywaliśmy dzikie i ekscytujące szlaki
Słowackiego Raju.
Byliście wspaniałymi kompanami.

Miało być naprawdę po raz ostatni...
Lecz mówicie: jakże to w czas letni
nie jechać znów do Słowackiego Raju -
pozwolić na zlekceważenie obyczaju.
Nawet gdy niemal wszystko już zwiedzone
te dzikie kaniony wciąż są dla nas atrakcyjne.
Powiadacie też, że trzy dni w raju to za krótko!
skoro tak, to czy na cztery nie będzie zbyt malutko?
No cóż, podoba nam się ten kras,
a więc znów do niego ruszać czas.
A co wrzucimy do programu wyjazdu kolejnego?
Może z każdego roku coś jednego?
Niech piąty epizod w swej rozciągłości
stanie się powrotem do przeszłości,
ruszajmy na stare ścieżki, niech emocje na nowo ożyją
gdy znów pojawimy się w Raju z kolejną misją!

15-18 sierpnia 2018 roku
Słowacki Raj 5
Retrospekcja
Suchá Belá - Veľký Sokol -
- Sokolia dolina - Kyseľ (via ferrata)

Koszulka wodniacka

Tatrzańska rodzinka

Wspomnienie


519 km i 18 dni nieustannej wędrówki
przez najwyższe i najpiękniejsze partie polskich Beskidów
– od kropki do kropki –
najdłuższym górskim szlakiem turystycznym w Polsce


Dorota i Marek Szala
Główny Szlak Beskidzki
- od kropki do kropki -

WYRÓŻNIENIE
prezentacji tego pasjonującego przedsięwzięcia na



za dostrzeżenie piękna wokół nas.

Dziękujemy i cieszymy się bardzo,
że nasza wędrówka Głównym Szlakiem Beskidzkim
nie skończyła się na czerwonej kropce w Ustroniu,
ale tak naprawdę doprowadziła nas aż na
Navigator Festival 2013.

Napisz do nas