Kąśna Dolna stała się znana w 1897 roku za sprawą wybitnego kompozytora i pianisty, późniejszego premiera rządu polskiego - Ignacego Jana Paderewskiego. W owym czasie kupił on tutaj parterowy dwór z I połowy XIX wieku z przylegającym 16-hektarowym parkiem. Często tu przebywał przez kolejne 6 lat, dając się poznać mieszkańcom jako dobry gospodarz, dbający o rozwój okolicy. Był miłośnikiem Pogórza. Obecnie dawną posiadłością Paderewskiego zarządza Centrum Paderewskiego, a we wnętrzach budynku znajduje się muzeum poświęcone kompozytorowi. W sezonie letnim odbywają się koncerty z udziałem wybitnych artystów.
TRASA:
Kąśna Dolna (250 m n.p.m.)
Zagórze (348 m n.p.m.)
Styrka (420 m n.p.m.)
Zagórze (348 m n.p.m.)
Diable Boisko (360 m n.p.m.)
Zagórze (348 m n.p.m.)
Kąśna Dolna (250 m n.p.m.)
|
Dworek Ignacego Paderewskiego w Kąśnej Dolnej. |
|
Popiersie Ignacego Paderewskiego. |
Jest godzina 13.45. Pod Dworem Paderewskiego odnajdujemy niebieski szlak, który prowadzi nas w górę wzniesienia leżącego za posiadłością. Przechodzimy przez nieduży las, za którym znajdują się najwyżej położone przysiółki wsi Kąśna Dolna. Dróżka doprowadza nas do wąskiej szosy, na której skręcamy w lewo. Podchodzimy nieco wyżej tą drogą, prawie osiągając najwyższy punkt wzniesienia, kiedy droga skręca na lewo i schodzi w dół ku płytkiej dolince, za którą wznosi się Styrka (420 m n.p.m.) z widoczną wieżą widokową na szczycie. Droga nasza właśnie tam nas kieruje. Na szczyt docieramy o godzinie 14.50.
|
Tam jest nasz szlak. |
|
Droga przez Zagórze. |
|
Cmentarz nr 118 w Staszkówce usytuowany na szczycie wzniesienia Patria (438 m n.p.m.). |
|
Brzozy. |
|
Zbocza Styrki. |
|
Styrka z wieżą widokową. |
|
Widok w stronę doliny Białej. |
|
Wieża widokowa w Bruśniku. |
Wieża widokowa znajduje się w granicach administracyjnych wsi Bruśnik. Przy wieży widokowej stoi dość obszerna zadaszona wiata z miejscami do siedzenia i paleniskiem. Obok odwiedzający mają do dyspozycja nieduży placyk parkingowy dla samochodów osobowych. Przyznać trzeba, że wieża ta dostała atrakcyjną lokalizację. Daje wspaniały i dalekosiężny ogląd na okolicę. Składa się z 5 kondygnacji, do których prowadzą wygodne, szerokie schody. Całkowita wysokość wieży nakrytej czterospadowym dachem wynosi 23 metry. Najwyższy taras usadowiony jest na wysokości 18 metrów nad ziemią. Widać z niego rozległy pejzaż Pogórza oraz Beskidów. W poznawaniu tego krajobrazu pomagają nam barwne tablice z opisem zamontowane do barierek na szczycie wieży. Widok z wieży w Bruśniku jest fascynujący. Obejmuje mnóstwo ciekawych punktów leżących w granicach wsi: Siedliska, Sędziszowej i Brzany, Bieśnika, Szalowej, Woli Łużańskie, Wzgórza Pustki, Jamnej, a także dolinę rzeki Białej. Na ładnym pejzażu łatwo wyodrębnić góry takie jak: Chełm, Maślana Góra, Bucze, Jaworze, Kozie Żebro czy masyw Magury Małastowskiej.
|
Widok na zachód. |
|
Widok na południowy wschód. |
|
Widok na północny zachód. |
|
Widok na wschód. |
|
Widok na wschód. |
|
Widok na południowy zachód. |
|
Widok na południe. |
|
Chełm (528 m n.p.m.) w Beskidzie Niskim. |
|
Widok na zachód |
Przy tak ślicznej aurze, na jaką trafiliśmy, widoki są nadzwyczaj czarujące. Ukazują nam naturalne piękno krajobrazowe Pogórza Karpackiego. Dzisiejszy dzień zapewne byłby tym, w którym zakochalibyśmy się w Pogórzach Karpackich, gdy nie to, że zostaliśmy nim oczarowani już dużo wcześniej. Tak więc można powiedzieć, że ten dzień dzisiejszy tylko utwierdza nas w naszych odczuciach co do piękna tych czasami niedocenianych terenów, przepełnionych harmonią pejzażu oraz życia w zgodzie z naturą. Widać wokół pasy pól malowanych kolorami traw i ziemi, w lecie również barwami zbóż. Tu widać żywicielską ziemię, z zachowanymi elementami dawnego gospodarzenia, którego rytm nadawany był przez pory roku. Rozglądając się wokół przywodzimy wspomnienie czasu siewu, czasu sianokosów, czasu żniw i wykopków, a potem zimowy czas snu przyrody i oczekiwania ludzi na kolejną wiosnę, kiedy przyroda znów się odrodzi.
|
Z wieży widokowej. |
|
Styrka (420 m n.p.m.). |
|
Wieża widokowa w Bruśniku. |
|
Droga z Bruśnika do Zagórza. |
Słońce za niedługo pożegna się z nami, więc opuszczamy wzniesienie i wracamy tą samą drogą do Kąśnej Dolnej, ale nie do końca tak samo. Przy szosie mamy węzeł z zielonym szlakiem odchodzącym do wsi Pławne. Kierujemy się za jego znakami do lasu za pastwiskiem. Leśną dróżką schodzimy do jaru dzikiego potoku. Nie znamy jego nazwy, ale nadał on tutejszym leśnym zaciszom innego wymiaru, który przenosi przybyszów w czasie i przestrzeni do świata, z którego zionie niezbadaną tajemniczością. Czujemy się jak pierwsi przybysze, jakby nikt wcześniej przed nami nogi nie postawił na kamieniach w jego wątłym nurcie, aby przekroczyć go i przejść na druga stronę. Wspinamy się chwilkę bardziej stromym zboczem, aż zatrzymujemy się przed czymś niesamowitym w każdym calu.
|
|
|
|
|
Dziki potok w tajemnym lesie. |
|
Runo. |
Sprawia wrażenie bramy do piekieł. Jej zaskakujący kształt narzuca wrażenie, że została stworzona nie przez naturę. Kojarzy się z mostem zawieszonym nad przepaścią. Ta forma wytworzona w potężnej ławicy piaskowca ciężkowickiego nie ma sobie podobnych nawet w rezerwacie „Skamieniałe Miasto” w Ciężkowicach, czy rezerwacie „Diable Skały” w Bukowcu. Przypuszcza się, że pierwotnie w tym miejscu była jaskinia, która w wyniku zachodzących procesów wietrzenia i ruchów geologicznych przekształciła się w obecną niezwykłą skalną konstrukcję. Nazwano ją Diablim Boiskiem, nawiązując do placyku pod skalnym mostem, na którym ponoć miejscowe diabły urządzały sobie gry i zabawy. W roku 2004 Diable Boisko zostało uznane pomnikiem przyrody.
|
Wieczór nastaje. |
|
Księżyc wzeszedł. |
Po zwiedzeniu Diablego Boiska wracamy do niebieskiego szlaku, a nim do Kąśnej Dolnej. Jest już po siedemnastej, gdy docieramy z powrotem pod Dworek Paderewskiego w Kąśnej Dolnej. Srebrzysto-złocisty księżyc wzeszedł już na nieboskłon. Spogląda ku słońcu, którego my już nie widzimy. Wieczór nastaje. O tej porze roku coroczne prace rolne są już zwykle zakończone. Ludzie mogą więcej czasu spędzić ze sobą, korzystając z długich wieczorów. Wchodzimy w czas wyczekiwania zimy, kiedy i ludzie i przyroda muszą odpocząć. Taki jest rytm pór roku i życia człowieka, o czym współczesny człowiek coraz częściej zapomina.
Wracamy do Chaty Pola, gdzie wraz z przyjaciółmi zasiądziemy przy stole by pogawędzić o życiu, tym, które minęło, i tym, które nam zostało, o tym, co do tej pory zrobiliśmy i o tym, co zamierzamy. Ciepła, wspaniała atmosfera, to klimat, który ponownie zastajemy w tym niewielkim, ale jakże uroczym domku. Szkoda, że tylko jeden wieczór, szkoda, że na tak krótko. Ten czas niekończących się rozmów mógłby się nie kończyć, ale ledwie zobaczyliśmy napis „Witojcie na Chacie Pola”, a już następnego dnia niestety musimy się zbierać do domu. Tutaj czuje się prawdziwie naturalnego ducha człowieka, którego życie zespoliło się w harmonii z naturą. Wspaniale było znów zatrzymać się tutaj. Dziękujemy.
|
To tutaj czuje się prawdziwie naturalnego ducha człowieka, którego życie zespoliło się w harmonii z naturą. |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz