Pogoda nam wypiękniała. Słońce, choć listopadowe, rozproszyło chłód. Z jego blaskiem okolica nabrała żywych barw, zniknęła listopadowa ponurość. Dojeżdżamy najbliżej jak się da pod Wielki Jawornik – najwyższy szczyt Gór Veřovickich (Veřovické vrchy), bo dzień jest krótki, a godzina już czternasta.
TRASA:
Trojanovice, Konečna (534 m n.p.m.) – Nad Horečkami (580 m n.p.m.)
Velký Javorník (918 m n.p.m.)
Nad Horečkami (580 m n.p.m.) – Trojanovice, Konečna (534 m n.p.m.)
OPIS:
Patrząc na mapę wygląda to tak, jakbyśmy byli na obszarze administracyjnym miasta Frenštát pod Radhoštěm, a tak naprawdę to jeszcze rozległe Trojanovice, które przylegają do tego miasta, a dokładnie jest to osiedle Trojanowic o nazwie Konečná (nazwa zbieżna z nazwą wsi odwiedzonej dzisiejszego przedpołudnia). Od przystanku autobusowego podążamy wąską asfaltową drogę na południe, gdzie na zakręcie drogi łapiemy niebieski szlak. Za znakami tego szlaku skręcamy w prawo, ale po około 100 metrach zostawiamy go. Szlak ten podąża sobie południowo-wschodnimi stokami Wielkiego Jawornika, zaś my skracamy drogę na szczyt podążając drogami dojazdowymi do domostw. W ten sposób osiągamy rozstaj Nad Horečkami (575 m n.p.m.) i stąd na szczyt kierujemy się zielonym szlakiem przychodzącym tu z Frenštát pod Radhoštěm. Kierunek marszu to południowy zachód, gdzie znajduje się widoczne już wcześniej zalesione wzniesienie z wystającą na szczycie wieżą widokową.
|
|
|
Widok na Łysą Górę (czes. Lysá hora). |
Przechodzimy polanę, za którą zalesiony stok góry zwiększa znacząco nachylenie. Po chwili szlak prowadzi nas w górę bardzo gęstymi zakosami, aż do przedwierzchołka mającego 748 m n.p.m. wysokości. Dalej chwilkę mamy płasko, a potem znów stromo, ale tym razem dróżka nie wchodzi w zakosy, ale w długi trawers zbocza. Z prawej jest trochę przepaściście, pojawiają się poręcze. Po pokonaniu trawersu skręcamy za ścieżką w lewo, przecinamy utwardzoną drogę dojazdową do schroniska na szczycie góry, a następnie po pokonaniu jeszcze kilku zakosów o godzinie 14.55 osiągamy szczyt góry Wielki Jawornik (918 m n.p.m.).
|
Polanka przed wejściem do lasu. |
|
Za nami przed ostrzejszym podejściem. |
Panorama ze szczytu jest wspaniała, choć ograniczona do kilku miejsc pozbawionych lasu. Jest jednak wieża widokowa, z której zobaczyć można wszystko dookoła góry. Widoki stały się dzisiaj dalekosiężne, jako że chłodne powietrze nie unosi zanieczyszczeń, a chmury rozwiewa wiatr. Ten wiatr na platformie wieży widokowej jest zaskakująco silny w porywach, wobec niemalże bezwietrznej aury, jaka panuje u dołu wieży, czy też obok schroniska. Przy nieprzeciętnej malowniczość krajobrazu nie myśli się o wietrze. Krajobrazowość jest zawsze dopełnieniem górskich wojaży. Nie zawsze jest ona taka wspaniała jak teraz. Po zejściu z wieży widokowej zostaje nam jeszcze dużo czasu na posiedzenie sobie w schronisku i posilenie się dobrym, czeskim jadłem.
|
Widok na północny zachód. Z lewej widoczne zabudowania Lichnov. |
|
Frydek-Mistek (czes. Frýdek-Místek). |
|
Kompleks metalurgiczny w Ostrawie.
Dalej widoczne są zabudowania miasta Bohumín, a na horyzoncie kominy Elektrowni Rybnik. |
|
Widok w stronę miasta Frydek-Mistek (czes. Frýdek-Místek). |
|
Wyrobisko we wzgórzu wzgórza Kotouč (495 m n.p.m.). |
|
Štramberk z widoczną 40-metrową wieżą zamkową zwaną Trúba (Tuba). |
|
Widok na południowy zachód. |
|
Widok na południe. |
|
Na tarasie wieży widokowej. |
|
Widok na południowy wschód, w stronę Łysej Góry. |
|
Widok na południowy zachód. |
|
Widok na zachód. |
|
Frenštát pod Radhoštěm. |
|
Palkovické hůrky. |
|
Schronisko na Wielkim Jaworniku. |
|
Na tarasie wieży widokowej. |
|
Szczyt Wielkiego Jawornika. |
|
Na Wielkim Jaworniku. |
O godzinie 16.30 żegnamy się z gospodarzami schroniska. Obchodzimy jeszcze schronisko, do miejsca skąd roztacza się wybitnie piękna panorama. Taka niepozorna góra, a takie piękne widoki są z niej. Widzimy przed sobą wyższe od niej szczyty, do których też przyjedziemy, aby je zdobywać.
Schodzimy tą samą drogą, jednak nie bez niespodzianek. Poniżej rozstaju Nad Horečkami, podchodzi do nas człowiek dzierżący w ręku sporą siekierę. Wziął ją chyba dla odwagi, bo grupa dosyć liczna przeszła mu drogą przechodzącą pod oknami jego domu. Nie wiedzieliśmy, że to jego droga prywatna. Zwrócił nam na to uwagę, ale ostatecznie przepuścił. Dobrego życzymy.
|
Polana przy rozstaju Nad Horečkami. |
To był dobry dzień. Zdobyliśmy dwa szczyty do Korony Czeskich Beskidów w świetnym gronie. Fajna wędrówka i ładne górki, że aż się nie chce wracać. A mówią, że listopad to najbrzydszy ze wszystkich miesięcy – to nie jest prawda, nawet gdy pogoda pod chmurą.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz