Redyk Karpacki wkracza do Polski, rozpoczyna kolejny etap swojej misji. Nadszedł czas by nasze doliny i wierchy usłyszały o tym, iż jesteśmy jedną karpacką rodziną. Nie ma znaczenia kim jesteśmy, nie ma znaczenia skąd przybywamy: z gór, wyżyn, nizin, czy znad morza. Każdy może wyjść na spotkanie pasterzom pędzącym stado przez górskie krainy, jak niegdyś ich przodkowie przecierający pierwsze szlaki w niedostępnych ostępach. Na trasie Redyku Karpackiego czeka na wszystkich najprawdziwsze, żywe dziedzictwo kulturowe, które kiedyś rozwarło wrota gór, by każdy mógł je zobaczyć i podziwiać.
niedziela, 23 czerwca 2013
TRASA:
GSB na raty, etap 22: Przełęcz pod Tokarnią - Komańcza
Beskid Niski, Główny Szlak Beskidzki, GSB, Kamień, Komańcza, Przybyszów, Tokarnia, Wahalowski Wierch, Wola Piotrowa
3 komentarze
Wola Piotrowa Przełęcz pod Tokarnią Tokarnia (778 m n.p.m.) Kamień (717 m n.p.m.) Przybyszów (545 m n.p.m.) Wahalowski Wierch (666 m n.p.m.) Schronisko PTTK w Komańczy (490 m n.p.m.) Komańcza PKP (450 m n.p.m.)
Ściana Olzy w Rudawce Rymanowskiej
W Beskidzie Niskim pomiędzy Wzgórzami Rymanowskim i północnym flankami Pasma Bukowicy jest miejsce szczególne, ale ukryte przed wędrowcami przemierzającymi Główny Szlak Beskidzki, choć oddalone jest o niewiele ponad 500 metrów. Jest to Rudawka Rymanowska położona nad górską rzeką Wisłok, która pomiędzy tutejszymi wzniesieniami Beskidu wyrzeźbiła w skalnym podłożu piękny jar. Jego fragment dostrzegamy z mostu nad Wisłokiem w Puławach Dolnych, który przechodzimy podczas wędrówki czerwonym szlakiem. Jednak najbardziej wyjątkowy odcinek przełomu Wisłoka znajduje się nieco dalej na północ - właśnie w Rudawce Rymanowskiej, gdzie erozyjne wody górskiej rzeki wytworzyły ogromną wychodnię fliszu karpackiego tworząc największą w Polsce odkrywkę oligoceńskich łupków menilitowych. Zwana jest ona Ścianą Olzy. Przenieśmy się pod nią.
sobota, 22 czerwca 2013
TRASA:
GSB na raty, etap 21: Rymanów-Zdrój - Przełęcz pod Tokarnią
Beskid Niski, Główny Szlak Beskidzki, GSB, Pańskie Łuki, Puławy Dolne, Puławy Górne, Rymanów-Zdrój, Skibce (Zrubań), Smokowiska, Wilcze Budy, Wisłoczek, Wola Piotrowa
1 komentarz
Rymanów-Zdrój (380 m n.p.m.) Wisłoczek (470 m n.p.m.) Puławy Dolne (390 m n.p.m.) Puławy Górne (460 m n.p.m.) Skibce (Zrubań) (776 m n.p.m.) Pańskie Łuki (778 m n.p.m.) Smokowiska (748 m n.p.m.) Wilcze Budy (759 m n.p.m.) Przełęcz pod Tokarnią Wola Piotrowa
piątek, 21 czerwca 2013
TRASA:
GSB na raty, etap 20: Nowa Wieś - Rymanów-Zdrój
Beskid Niski, Cergowa, Główny Szlak Beskidzki, GSB, Iwonicz-Zdrój, Lubatowa, Nowa Wieś, Rymanów-Zdrój, Sucha Góra
2 komentarze
Nowa Wieś (350 m n.p.m.) Cergowa (716 m n.p.m.) Lubatowa (415 m n.p.m.) Iwonicz-Zdrój (400 m n.p.m.) Sucha Góra, płd. zbocze (611 m n.p.m.) Rymanów-Zdrój (380 m n.p.m.)
wtorek, 11 czerwca 2013
Pasterska wędrówka przez górski świat
Trasa „Redyku Karpackiego - Transhumace 2013” liczy około 1400 kilometrów. Wiedzie wzdłuż łuku Karpat starymi traktami pasterskimi, którymi niegdyś przez około 4 wieki wędrowali Wołoscy pasterze ze swymi stadami. Tegoroczny Redyk Karpacki przemierzy te same trakty w ciągu 4 miesięcy, ale bynajmniej nie chodzi tu o jakikolwiek wyczyn. Tempo przemieszczania się Redyku zostało optymalnie dobrane do stada i a pokonywane dobowe dystanse nie są większe niż te, które pokonują owce podczas normalnego wypasu na hali. Dziennie jest to nie więcej niż 15 km, co daje średnie tempo wędrówki 1 km na godzinę.
niedziela, 9 czerwca 2013
Bliźniaki
Trasa przez Bliźniaki wpadała nam w oko, kiedy niedawno gościliśmy na Groniu Jana Pawła II. Spoglądaliśmy z tego szczytu dość długo w tę stronę, podziwiając dalekosiężną panoramę pomiędzy Andrychowem a Wadowicami, ale też na niewybijające się pasemko ciągnące się na północnych obrzeżach Beskidu Małego. Widząc za jego wschodnim krańcem Wadowice nie trudno domyśleć się, iż są to góry, w których przyszły papież zaczynał swoją górską fascynację. Tam też w dolinie Skawy mieszkał bodaj największy piewca Beskidu Małego - Emil Zegadłowicz, którego poezja wyrastała na tle tych gór. Warto byłoby się tamtędy kiedyś przejść - pomyśleliśmy - by posłuchać tamtejszego wiatru i szelestu liści drzew. Było to niedawno, w kwietniu tego roku i nie spodziewaliśmy, że realizacja tego bardziej marzenia niż planu nastąpi już w czerwcu tego samego roku. Zaistniała jednak mobilizująca okoliczność; otóż 4 czerwca 2013 roku rodzina znanego nam miłośnika gór, „Świtaka” i świetnego fotografa powiększyła się o dwóch nowych członków, a jakże - bliźniaków Tomka i Grzesia. Szczęśliwej rodzinie dedykujemy dzisiejszy wypad w góry. Nie przypadkiem już rankiem podczas pobytu w gorzeniowskim dworku u Zegadłowiczów, odszukaliśmy w parku dwa okazałe bliźniacze cyprysy groszkowe, a teraz zmierzamy na Bliźniaki Beskidu Małego.
Muzeum Emila Zegadłowicza
W wędrówkach po Beskidzie Małym nie można nie nawiązać do związanych z nim postaci, bo choć to góry małe i niepozorne miały swoich wielkich orędowników. Na pierwszy plan wysuwa się oczywiście Karol Wojtyła, przyszły papież Jan Paweł II. Dla niego pasmo Beskidu Małego był górami rodzinnymi, tymi pierwszymi z jakimi się zetknął, gdyż u ich podnóża w Wadowicach urodził się i dorastał – „tutaj... wszystko się zaczęło” jak to sam kiedyś określił.
sobota, 25 maja 2013
TRASA:
GSB na raty, etap 19: Kąty - Nowa Wieś
Beskid Niski, Chyrowa, Główny Szlak Beskidzki, Grzywacka Góra, GSB, Kąty, Łysa Góra, Nowa Wieś, Polana, Pustelnia Św. Jana
2 komentarze
Kąty (307 m n.p.m.) Grzywacka Góra, płd. zbocze (567 m n.p.m.) Łysa Góra (641 m n.p.m.) Polana (651 m n.p.m.) Chyrowa (558 m n.p.m.) Pustelnia Św. Jana (500 m n.p.m.) Nowa Wieś (350 m n.p.m.)
sobota, 11 maja 2013
Redyk Karpacki - Transhumace 2013
Kiedyś podczas jednej z wędrówek po Beskidzie
Śląsko-Morawskim, zauroczeni Wołoskim Muzeum w Rożnowie pod Radhostem i
miejscami do których dotarła kultura wołoskich pasterzy - przyszła nam do głowy
fascynująca myśl. Byliśmy na terenach ostatnich wiosek, jakie utworzyli wołoscy osadnicy na trasie swojej wielowiekowej wędrówki. Wówczas
poczęliśmy zastanawiać się skąd przybyli, skąd się wzięli, i co skłoniło ich to
tego by wędrować wzdłuż całych Karpat. Oczarowani ich kulturą doznaliśmy
olśnienia, iż całą tą tradycyjną kulturę ciągnącą się przez Karpaty łączy
jeden etos - wspólny mianownik, którego do tej pory nie dostrzegaliśmy tak wyraziście.
piątek, 3 maja 2013
Wokół doliny Łomnej (3): Severka-Mosty u Jablunkova
Beskid Śląsko-Morawski, Kostelky, Międzygórze Jabłonkowskie, Mosty u Jablunkova, Skałka, Studničný
6 komentarzy
Coś nas budzi wcześnie. Przecież to dopiero 5.40 - po co nam tak wcześnie wstawać skoro od dworca w Mostach koło Jabłonkowa dzieli nas tylko 5 km drogi. Jest już widno. Przez okno wpada optymistyczny lazur nieba, z niewielką ilością rozszarpanych chmur. Na zachodzie widoczność sięga najwyższego szczytu Beskidu Śląsko-Morawskiego - Łysej Góry (czes. Lysá hora). Może jednak nasza wędrówka nie chyli się ku końcowi? Może czerwonym szlakiem powędrujemy dalej Międzygórzem Jabłonkowskim (czes. Jablunkovské mezihoří) przez Studeniczne (czes. Studeničný), Girową (czes. Gírová), Komorowski Gruń (czes. Komorovský Gruň) aż do Polski. Poleżmy jednak jeszcze w łóżeczku... bo powieki wciąż są jakieś ciężkie... zamykają się jeszcze...
czwartek, 2 maja 2013
Wokół doliny Łomnej (2): Kamenitý-Severka
We śnie słuchać grzmot. Czujemy się bezpiecznie w wygodnym łóżku schroniskowym. Mimowolnie oczy jednak otwierają się gdy słyszymy kolejne wyładowania. W pierwszym momencie nie wiadomo jeszcze czy to sen, czy jawa. Przez okno dachowe nad łóżkiem dostaje się jasność błysku. Przez szybę widać ogromne krople, rozbryzgujące się na szybie. Dziwne to uczucie gdy człowiek leży na wznak pod spadającymi strugami, które zatrzymują się niespełna 2 metry nad twarzą. Oczy mimowolnie chciały by przymykać się. Co chwila na niebie pojawia się nieregularna, poszarpana rysa ognistego wyładowania, która znika tak szybko jak się pojawiła. Jednak to nie sen, a rzeczywista burza. Która to godzina? Nie ważne. Jest jeszcze ciemno. A niech tam, niech leje, co tam - dach mamy nad głową. Może do rana przejdzie, a jak nie to zagościmy na dłużej w przytulnym schronisku...
środa, 1 maja 2013
Wokół doliny Łomnej (1): Boconovice-Kamenitý
Chyba nie spodziewaliśmy tego, iż wizyta w Kocobędzu (czes. Chotěbuz) będzie tak bardzo atrakcyjna i że po prostu nie będzie chciało się nam z niego wyjeżdżać. Ciągnie nas jednak w góry Beskidu Śląsko-Morawskiego, do którego zatęskniliśmy już w dniu, w którym go opuszczaliśmy podczas ostatniego pobytu. Chcielibyśmy odwiedzić dawne miejsca, ale pozostały jeszcze nieznane szlaki; wśród nich takie, których nie zdążyliśmy przebyć podczas rajdu dookoła Beskidu Śląsko-Morawskiego w 2011 roku. Niestety ze względu na groźbę burzy musieliśmy wtedy z niektórych zaplanowanych odcinków zrezygnować. W obawie przed burzą opuściliśmy wówczas grań przez boczny grzbiet Ostrego (czes. Ostrý) schodząc do Gródka (czes. Hrádek) skąd przejechaliśmy pociągiem do Mostów koło Jabłonkowa (czes. Mosty u Jablunkova), a stamtąd udaliśmy się na nocleg do Chaty Skalka, no a na następny dzień powędrowaliśmy już do Polski. Dzisiaj mamy zamiar dotrzeć do miejsc nieznanych nam jeszcze, gdzie zakończyliśmy tamtą wędrówkę, czyli w pobliże szczytu Kałużny (czes. Kalužný).
Rybí Dům
Po zwiedzeniu słowiańskiego grodu Starego Cieszyna, czyli Archeoparku Chotěbuz położonego na terenie katastralnej gminy Podobora (pol. Zwierzyniec, niem. Thiergarten) w pod cieszyńskiej wsi Kocobędz (czes. Chotěbuz) warto zaglądnąć do położonego pod grodowym wzgórzem Rybiego Domu (czes. Rybí dům). Strzeże go władca zaświatów Weles, zwany też Wołosem. Dawni Słowianie mówili o tych zaświatach: Nawie, a mówiąc o Perunie zaraz za nim wymieniali imię Welesa. Nazwa Nawie pochodzi od prasłowiańskiego wyrazu „navь” oznaczającego duszę zmarłego. Słowianie wierzyli, że Nawie znajduje się za rzeką, przez którą dusze zmarłych przewożone są na łodzi, na drugi brzeg do krainy dusz na rajskie pastwiska.
Archeopark Chotěbuz
Z dala od ruchliwych miejsc wypoczęliśmy po wczorajszym długim dniu, wypełnionym atrakcjami górskimi oraz wrażeniami ze starego Cieszyna. Niedaleko Czeskiego Cieszyna znaleźliśmy niebywałą placówkę noclegową. W pobliskim Kocobędzu (czes. Chotěbuz) stoi budynek niecodzienny, zwany Rybim Domem (czes. Rybí Dům). Warto mu poświęcić trochę czasu, a dlaczego - zaprezentujemy w odrębnej relacji.
wtorek, 30 kwietnia 2013
Filipka
Popołudniem zrobiło się gorąco. Z Czeskiego Cieszyna przemieszczamy się koleją w górę doliny Olzy Przejeżdżamy przez Ropice (pol. Ropica), Třinec (pol. Trzyniec), Vendryně (pol. Wędrynia), Bystřice (pol. Bystrzyca) i o 13.40 wysiadamy w miejscowości Hrádek (pol. Gródek). W XII wieku na jej terenie istniał przypuszczalnie niewielki gródek obronny, pełniący funkcję strażnicy granicznej ówczesnej kasztelanii cieszyńskiej. Obecnie jest wielowyznaniową wsią gminną, którą zamieszkują katolicy, ewangelicy, adwentyści, wyznawcy kościoła czeskobraterskiego, świadkowie Jehowy. Bardzo duży odsetek tutejszej ludności deklaruje narodowość polską.
Miasto trzech braci
W zamierzchłych czasach, na słowiańskiej ziemi istniał gród będący siedzibą księcia Leszka. Pewnej lipcowej nocy ten słowiański władca stojąc na wieży zamkowej dostrzegł na zachodzie trzy gwiazdy migocące delikatnie. Zagadkowe było to, że owe gwiazdy pojawiły się nagle na tle bezgwiezdnego nieba. „Czyżby to jakiś znak od bogów?” - pomyślał i wtedy przyszła mu myśl, że te trzy gwiazdy symbolizują jego trzech synów: Bolka, Leszka i Cieszka. Wezwał więc swoich synów i nakazał im ruszyć w stronę skrzących się gwiazd: „Skoro świt każdy z was wyruszy ze swoją drużyną w tamte strony, każdy z was inną drogą na zachód, a zawrócicie, gdy tylko liście zaczną opadać z drzew.”
piątek, 26 kwietnia 2013
Z Praciaków na Leskowiec
Wracamy do Beskidu Małego na ponowne z nim spotkanie. Tym razem, chcemy zobaczyć jego wschodnią część. Zaplanowaliśmy krótką, rekreacyjną trasę. Jej początek znajduje się w dolinie, w której liczba spływających potoków inspirowała do nadania nazwy powstałej tu osadzie wołoskiej. Założono ją w 1560 roku i na początku nazywano Nową Wsią. Wkrótce jednak mówiono o niej Rzeczki, czy też Rzyczki, aż w końcu przylgnęła do osady obecnie obowiązującą nazwa Rzyki. W swoich początkach Rzyki były siedzibą wojdy, będącego zwierzchnikiem osad wołoskich znajdujących się w obrębie średniowiecznego starostwa, obejmującego okolice Beskidu Małego. Wioska słynęła wówczas z wyrobu gontów zwanych tutaj pascekami. Później rozpowszechniło się również tkactwo. Trudno powiedzieć ile obecnie w tutejszej ludności płynie jeszcze wołoskiej krwi. Jednym ze śladów po osadnikach wołoskich, którzy oprócz pasterstwa zajmowali się też hodowlą świń jest przysiółek Rzyk - Praciaki.
sobota, 20 kwietnia 2013
TRASA:
GSB na raty, etap 18: Bartne - Kąty
Bartne, Beskid Niski, Główny Szlak Beskidzki, GSB, Kamień nad Kątami, Kąty, Kolanin, Magura, Magurski PN, Ostrysz, Świerzowa, Uroczysko Obożysko
4 komentarze
Bacówka PTTK w Bartnem (620 m n.p.m.) Przełęcz Majdan (625 m n.p.m.) Magura (842 m n.p.m.) Świerzowa (801 m n.p.m.) Ostrysz, wsch. zbocze (635 m n.p.m.) Kolanin (705 m n.p.m.) Przełęcz Hałbowska (540 m n.p.m.) Kamień nad Kątami, płd. zbocze (714 m n.p.m.) Kąty (307 m n.p.m.)