Jakub Większy Apostoł w roku 44 zginął śmiercią męczeńską w Jerozolimie.
Jego ciało zostało przeniesione i pochowane w Galicji. W czasach
prześladowań chrześcijan zamieszkujących ten teren, w III wieku miejsce
pochówku Jakuba Apostoła zostało zapomniane. Pewnej nocy w 813 roku eremita
o imieniu Pelayo miał zauważyć deszcz spadających gwiazd na wzgórze, które
miał przed sobą. Tym co widział podzielił się z miejscowym biskupem
Theodemirem z Iria. Ten zlecił zbadanie miejsca, na które miała spaść
gwiazdy. Odkryto tam wówczas kamienny grobowiec zawierający szczątki
męczennika. Biskup Theodemir uznał to wydarzenie za cud i powiadomił o nim
króla Asturii Alfonsa II. Król zlecił wznieść kaplicę na miejscu
odnalezionego grobowca.
W miejscu tamtej kaplicy stoi obecnie wyniosła Katedra Santiago de
Compostela, wokół której powstało miasto o tej samej nazwie. Nazwa ta
oznacza pole gwiazd z łacińskiego campus stellae, która nawiązuje do
cudownego wydarzenia z przeszłości.
Dzisiaj Katedra Santiago de Compostela jest jedną z najważniejszych budowli
sakralnych na świecie, szczególnym miejscem, gdyż schodzą się do niego
wszystkie szlaki Camino prowadzące do grobu Jakuba Apostoła. Wyznacza koniec
790-kilometrowego szlaku pielgrzymkowego „Camino de Santiago”. To jeden z
największych zabytków w Hiszpani. Budowa tej katedry rozpoczęła się w 1075
roku, za panowania Alfonsa VI. Była wznoszona na miejscu starego kościoła
poświęconego św. Jakubowi. W początkach budowy prace budowniczych po pewnym
czasie zatrzymały się aż do roku 1100, kiedy to architekt - mistrz Esteban
stworzył trzy nawy w kształcie łacińskiego krzyża. Potem budowę kontynuowano
przez cały XII wiek. W roku 1188 roku za budowę katedry odpowiedzialny był
mistrz Mateo, dodał wtedy jedną z jej najbardziej spektakularnych cech -
wejście Gloria Portico. Urzeka ona mnóstwem figur (łącznie 200 różnych
figur) w większości nawiązujących do Apokalipsy św. Jana Apostoła. Wśród
nich jest oczywiście figura św. Jakuba, witającą pielgrzymów na końcu ich
podróży. Obecnie ten portal znajduje się wewnątrz świątyni, gdyż przez
kolejne lata świątynia rozrastała się o otrzymywała kolejne zdobienia w
różnych stylach architektonicznych, w tym romańskim, gotyckim, barokowym,
plateresco i neoklasycznym. Główna nawa ma obecnie długość prawie 100
metrów.
Krypta z grobowcem św. Jakuba znajduje się pod głównym ołtarzem świątyni,
nakrytym baldachimem podtrzymywanym przez anioły. W centralnej części
znajduje się wielka polichromowana figura przedstawiająca św. Jakuba
Apostoła.
Na skrzyżowaniu naw podwieszona jest słynna olbrzymia kadzielnica, nazywana
po galicyjsku botafumeiro. Do jej rozkołysania wciąż używany jest mechanizm
pochodzący z 1604 roku. Wykonana jest z mosiądzu i brązu, posrebrzana. Ma
150 cm wysokości. Pusta waży około 53 kg, napełniona jest o 10 kg cięższa.
Lina, na której kadzielnica jest podwieszona waży 90 kg, ma 60 metrów
długości i 5 cm grubości. Obecnie wykonana jest z syntetycznych materiałów,
dawniej zrobiona była z włókien konopi. Uruchamiana jest obecne tylko w
czasie niektórych nabożeństw przez 8 mężczyzn. Szybuje wtedy pomiędzy nawami
bocznymi osiągając prędkość do 68 km/godz. Zgodnie z tradycją zapach
wydzielający się z kadzielnicy miał mieć właściwości lecznicze, dlatego
pielgrzymi łapali głębokimi oddechami dym z nadzieją przeciwdziałania różnym
chorobom. Główną funkcją kadzielnicy jest oczywiście akt liturgiczny, jednak
pierwotnie botafumeiro Katedry Santiago de Compostela służyło neutralizacji
zapachu pielgrzymów, biorących udział we mszy. Stąd to kadzidło jest takie
duże, dzięki czemu ilość wytwarzanego w nim dymu pozwala na okadzenie całego
wnętrza katedry.
Kwintesencją naszej Drogi do Santiago jest uroczysta msza święta w Katedrze
Santiago de Compostela. Świątynia ta jest zwieńczeniem drogi dla tysięcy
pielgrzymów. Dzisiaj botufameiro nie jest już uruchamiane codziennie, a
tylko w niektóre święta i na specjalne życzenie (tj. zamówienie takie jak
nasze). Nasza msza kończy się zatem charakterystycznym dla tego miejsca
obrzędem okadzania z użyciem botafumeiro (dawniej okadzano pielgrzymów przed
mszą).
Wychodzimy na plac Obradoiro, nad którym słońce stoi już bardzo wysoko.
Trzeba wracać do domu, choć zdaje się, że nie za bardzo się nam chce.
Jeszcze tylko ostatni obchód wokół Katedry, gdzie skupiły się sklepiki
pełne pamiątek związanych z pielgrzymkowymi szlakami, wyrobami ze srebra i
gagatu. Najważniejsze pamiątki mamy już w sercu, także te muszle i laski
pielgrzyma, które towarzyszyły nam przez całą Drogę do Santiago. Żal gardło
ściska, bo to już pożegnanie. Kiedyś tu jednak powrócimy.
Był to piękny czas, dzisiaj, wczoraj i wszystkie te dni spędzone na Camino.
O godzinie 11.00 wyjeżdżamy z Santiago de Compostela. Kończy się nasza
wielka przygoda, zupełnie inna niż jakiekolwiek znajdujące się za nami.
Wrócimy tu na pewno.