Dziennik wypraw i przystań przed kolejną wędrówką.

W krainie Saksonów: Stolpen

Zamek Stolpen wzniesiony jest na bazaltowym kominie powulkanicznym. To tutaj po raz pierwszy na świecie użyto określenia „bazalt” w odniesieniu do skał wulkanicznych i stąd rozpowszechniło się na cały świat. Zamkowa studnia o głębokości 84,4 metrów jest najgłębszą bazaltową studnią na ziemi. Na Zamku Stolpen w latach 1716–1765 więziona była Anna Konstancja Cosel, faworyta Augusta II Mocnego, znana jako hrabina Cosel. Wystawa muzealna w Wieży Johanna jest poświęcona jej życiu (również w języku polskim). Z najwyższego punktu na górze zamkowej, tj. z otwartej platformy na Wieży o Siedmiu Szczytach roztacza się bajkowy widok na saską krainę. U stóp Zamku Stolpen leży romantyczne miasteczko Stolpen, które zachowało swoją historyczną formę sprzed stuleci.
Udostępnij:

W krainie Saksonów: Valtenberg

Valtenberg to najwyższa góra Pogórza Łużyckiego. Jej szczyt leży około 2,5 km na południowy zachód od Neukirch/Lausitz i 5 km na północ od Neustadt in Sachsen. W 1857 roku na jej szczycie wybudowano 22-metrową kamienną wieżę widokową König-Johann-Turm (na cześć ówczesnego króla Saksonii Johanna von Sachsen). Od 1864 roku wieża ta służyła również jako reper (znak geodezyjny) dla geodetów, czego pozostałością jest historyczny słup geodezyjny na tarasie widokowym. W 1977 roku obok wieży widokowej otwarto gospodę „Bergbaude Valtenberg“. Pięć minut marszu od szczytu góry znajduje się źródło rzeki Wesenitz, która wypływa tu jako malutki strumień górski ze starej górniczej sztolni. Na północnych stokach góry Valtenberg znajdują się nieużytkowane kamieniołomy, wypełnione obecnie naturalnie wodą.
Udostępnij:

W krainie Saksonów: Rotstein

Rotstein wznosi się na wschód od miasta Löbau. Otaczają go wsie Bischdorf, Dolgowitz, Sohland am Rotstein, Zoblitz i Rosenhain. Pod szczytem góry funkcjonuje górski hotel Berghotel Rotstein wybudowany w 1872 roku. Na szczycie można zobaczyć pozostałości małej kaplicy z XI wieku. W 2000 roku wzniesiono przy hotelu nową żelazną wieżę widokową. Ma wysokość 21 m i prowadzi na nią 101 stopni. Na Rotstein znajduje się najstarszy rezerwat przyrody w Saksonii, utworzony w 1912 roku.
Udostępnij:

W krainie Saksonów: Löbauer Berg

Löbauer Berg to wygasły wulkan. Szczyt góry Löbauer leży około 1,8 km na wschód od centrum miasta Löbau. Stoi na nim urokliwa (jedyna taka na świecie) żeliwna wieża widokowa König-Friedrich-August-Turm (Fryderyka Augusta II, króla Saksonii). Zbudowano ją w 1854 roku. Ma 28 m wysokości i prowadzi na nią 120 stopni. Na sąsiednim wierzchołku Löbauer Schafberg (449 m n.p.m.) znajduje się niewielka grupa skalna o nazwie Geldkellerfelsen, umożliwiająca prowadzenie astronomicznych obserwacji Słońca. Na sąsiednim Schafberg stoi również widoczna z daleka wieża transmisyjna Deutsche Telekom o wysokości 162 metrów. Około 650 metrów na północny wschód od szczytu Löbauer Berg, na końcu asfaltowej drogi z Löbau stoi zrekonstruowany (po pożarze) budynek z 1896 roku Berg-Gasthof „Honigbrunnen”. Działa w nim hotel i restauracja.
Udostępnij:

Stąd byli też królowie Polski

Kraina ta leży na terytorium Niemiec. Graniczy z Polską i Czechami. Jej stolicą jest Drezno. Jej nazwa brzmi dumnie: Wolny Kraj Saksonia. Niewielki skrawek historycznej Saksonii znajduje się obecnie w Polsce. Są to okolice Bogatyni. Swoją historią region ten sięga X wieku. Były to wtedy ziemie słowiańskie. Kiedy król niemiecki Henryk wybudował w Miśni gród, wokół którego zaczęły osiedlać się plemiona germańskie. Saksonia, zwana Górną Saksonią jest nieco młodsza od Dolnej Saksonii, która pojawiła się na północnym zachodzie około roku 900, rządzonej przez niemieckich cesarzy Ottonów. Po grodzie w Miśni powstawały kolejne, które z czasem przeobrażały się w przepiękne twierdze i pałace. Słynie z nich ta kraina. Bawili w nich też polscy królowie, ich żony i metresy (jak słynna hrabina Cosel), bo władcy saksońskiej ziemi byli jednocześnie królami Polski.
Udostępnij:

Drugi oddech gór i powiew morskiej bryzy

Spaliśmy prawie do południa, ale cóż się dziwić, skoro dopiero po drugiej w nocy ułożyliśmy się w łóżkach na nocny spoczynek. W uszach wciąż gra jeszcze muzyka, gnają nas żywiołowe śpiewy niosące ducha po górach i morzach. Echo wydarzenia, które zakończyło się ledwie kilka godzin temu unosi nas razem z aniołami radości i dobrej pogody, prowadzi na dziką włóczęgę… Trudno jeszcze ogarnąć emocje ostatniego wieczoru.
Udostępnij:

Zachodni kraniec Beskidu Niskiego [GSB-17]


za nami
pozostało
241,9 km
277,1 km
Żegnamy się ze Zdynią. Była wyśmienitą baza wypadową przez te kilka dni. Spokojny zakątek pozwala zapomnieć o miejskim gwarze. Jadło u Zosi, jak zwykle wyśmienicie smaczne. Wiemy już, że wrócimy tu jeszcze tego roku. Przed nami ostatni dzień Wielkiej Majówki w Beskidzie Niskim.
Udostępnij:

Zachwycają i skłaniają do refleksji

Cmentarze wojenne na obszarze Zachodniej Galicji są swoistym fenomenem. Są hołdem dla żołnierskiego etosu bez względu na stronę zwaśnionych armii. Nie jest w nich ważne, kto po której stronie walczył, w jakich armiach służyli, bo służyli w nich ludzie różnych narodowości, nie tylko austriackiej, niemieckiej, czy rosyjskiej. Powstały wiek temu, po prawie półrocznej bitwie gorlickiej. Do momentu decydującego starcia były to walki pozycyjne. W dniu 2 maja 1915 roku wojska niemieckie i austro-węgierskie przystąpiły do niespodziewanego ataku, w wyniku którego dnia 5 maja 1915 roku front rosyjski pod Gorlicami został przerwany. Rozbita wojska rosyjskie prze kolejne dni musiały ratować się odwrotem.
Udostępnij:

Echa wielkiej wojny [GSB-16]


za nami
pozostało
227,6 km
291,4 km
Dzisiaj trasa nie wymaga dojazdu autokarem. Ruszamy na nią wprost ze Zdyni z naszej bazy „U Zosi”. Przez lekko przychmurzone niebo wydawało się, że będzie dzisiaj chłodniej, ale jest tak samo ciepło jak w poprzednie dni. Chmury rozpływają się. Za jakąś godzinę powinny odejść zupełnie. Dopisuje pogoda, wręcz rozpieszcza nas podczas tegorocznej Wielkiej Majówki.

Przez ostatnie dni przemierzaliśmy Beskid Niski kontemplując się jego przyrodą, ale też nawiązując do kwitnącej tu niegdyś łemkowskiej kultury. Beskid Niski jest piękny, cichy i spokojny - taki jest teraz, choć kiedyś został nasączony krwią. Obie wojny światowe silnie odcisnęły swe piętno. II wojna światowa, a przede wszystkim akcja „Wisła” zmieniła zupełnie oblicze tych gór, kiedy nagle zniknęli żyjący w nich ludzie. Beskid Niski stał się też pochówkiem dla tysięcy ofiar tzw. Wielkiej Wojny. Piękny, cichy Beskid Niski zmusza do refleksji.
Udostępnij:

Na Popowe Wierchy [GSB-15]


za nami
pozostało
216,3 km
302,7 km
Myślami wciąż jesteśmy w dolinie Świerzówki. Opuszczona wioska, konsumowana przez przyrodę nie pozwala przestać o niej myśleć. Przejście tej doliny pozostawia trwały ślad w ludzkiej głębi. Dolina Świerzówki doprowadziła nas na Przełęcz Majdan, na której wczorajszego dnia przerwaliśmy wędrówkę Głównym Szlakiem Beskidzkim. Możemy teraz podjąć ciąg dalszy tego szlaku, przemierzać po raz kolejny Beskidy z tą samą fascynującą, jak pierwszy, drugi i każdy następny raz. Na ten szlak chce się wracać. Na każdym jego metrze szlaku pozostawiamy przeżycia i emocje, zapisujemy je na drzewach lasu, przydrożnych kamieniach, łemkowskich chyżach i przydrożnych krzyżach. Kojarzymy je z napotkanymi ludźmi i ze tymi wspaniałymi ludźmi, z którymi przemierzamy ten szlak.
Udostępnij:

Wieś zagarnięta przez przyrodę

Nie wiadomo kiedy powstała, kim byli jej pierwsi osadnicy i co ich przywiodło w te strony. Źródła historyczne o niej są bardzo skąpe. Leżała w dolinie potoku Świerzówka, otaczały ją góry - od południa stoki Mareszki, od północy stoku Magury Wątkowskiej. Wieś pięła się wraz z doliną po samą Przełęcz Majdan oddzielającą Mareszkę od Magury Wątkowskiej. Ponad siedemdziesiąt lat temu zniknęli mieszkający w niej ludzie. Opuszczone i ocalałe po wojnie zabudowania pozostawione zostały na łaskę losu, ale i na pastwę grabieży. Jej krajobraz zaczął się zmieniać. Do splądrowanej wsi zaczęła wkraczać przyroda. Po utworzeniu w 1995 roku Magurskiego Parku Narodowego znalazła się w strefie jego ochrony - na teren dawnej wsi Świerzowa Ruska (łem. Свipжoвa pycькa) można było wejść tylko za specjalnym zezwoleniem dyrekcji parku. Dopiero od 2 października 2015 roku, kiedy otwarto przez dolinę oficjalny szlak turystyczny, można znów legalnie, nie łamiąc przepisów parkowych, wejść do nieistniejącej wsi.
Udostępnij:

Cerkiew w Kotani - reprezentatywna perła Łemkowszczyzny

Należy do najbardziej typowych budowli sakralnych wznoszonych na zachodniej Łemkowszczyźnie. Uznana została przez specjalistów ze Lwowa za najbardziej reprezentatywną na Łemkowszczyźnie, stąd też jej kopia zbudowano w lwowskim Szewczenkowskim Gaju (ukr. Музей народної архітектури і побуту „Шевченківський гай”), znanym skansenie architektury ludowej i życia codziennego. Bez wątpienia cerkiew pw. św. św. Kosmy i Damiana prezentuje wysoką wartość architektoniczną i zabytkową, jest perłą regionu.
Udostępnij:

Magurskie opowieści

Jak wyglądało tutaj życie kiedyś, przed tym wysiedleńczym kataklizmem? Jak wyglądał tutejszy krajobraz po wysiedleniach? Takie pytania nasuwają się nam wielokrotnie. Jakież to nurtujące, nawet gdy człowiek nie jedną ścieżką przewędrował, a nawet wiele razy szedł tymi samymi ścieżkami. Zna jej każdy zakręt i widok z niej, a jednak wciąż współczesny krajobraz Beskidu Niskiego intryguje. Ma on coś niespotykanego, wrzuca w nas doznania, z jakimi nie zetkniemy się gdzie indziej. Nie jest łatwo przekazać wyniesione stąd wrażenia. Można próbować oczywiście opisywać je rozlegle, albo powiedzieć krótko, jak Tomek wspominając nasze wielkomajówkowe wędrówki po Beskidzie Niskim - „magiczne miejsca, piękne chwile i cudowni ludzie” wyrażając w ten nieskomplikowany sposób miłe sercu doznania. Beskid Niski jest jednak polaryzacją uczuć. Myśli skłaniają się wpierw ku tym miłym, ale przychodzi w końcu też chwila zadumy i smutku, kiedy nasuwają się słowa ballady Andrzeja Wierzbickiego „opowiedz jak tu było, jakie pieśni śpiewano, gdzie się pasły konie”.
Udostępnij:

Magura [GSB-14]


za nami
pozostało
203,0 km
316,0 km
Pora zagłębić się w lasach Magurskiego Parku Narodowego. Czas przemierzyć knieje rozdzielające Karpaty Wschodnie od Karpat Zachodnich, gdzie krzyżują się korytarze ekologiczne i miesza flora wschodu i zachodu Karpat. Nie mamy innego wyjścia, jak tylko zagłębić się w ostępy leśne, wsłuchać się w wiosenne głosy przyrody, bicie jej serca. Przemierzyć je musimy, aby przedostać się do kolejnych pasm górskich, o których niektórzy mówią, że bardziej ucywilizowane. Zmieniające się krajobrazy, przyroda, kultura to fascynujące walory Głównego Szlaku Beskidzkiego, ale aby to dostrzec szlak ten musi być pokonywany po kolei, a przy okazji musimy się na nim od czasu do czasu zatrzymać, a nawet trochę zejść ze szlaku, by nie przeoczyć czegoś istotnego, wartościowego.
Udostępnij:

Cztery pory roku w sercu Beskidu Niskiego

W sercu Beskidu Niskiego lasy mienią się ogromną rozmaitością gatunków drzew. Są one wciąż rozległe, choć już nie tak bardzo jak kilka wieków temu, zanim zaczęło postępować osadnictwo wdzierające się od XV wieku w głąb karpackiej kniei. Lasy te są siedliskiem dla bogatej flory i fauny. Florystycznie obszar środkowego Beskidu Niskiego ma charakter przejściowy, w którym mieszają się gatunki roślin wschodnio i zachodnio karpackich. Krzyżują się w nim korytarze ekologiczne. Dla ochrony walorów przyrodniczych tego obszaru w 1994 roku utworzony został Magurski Park Narodowy.
Udostępnij:

Trzy religie – jeden patron

Główny Szlak Beskidzki wiedzie nas teraz przez łemkowskie ziemie. Zetkniemy się na nich z postacią otaczaną szczególną czcią, utrwaloną przez mieszkający tu rozmodlony lud na ikonach, cokołach krzyży, przydrożnych kapliczkach. Stał się patronem parafii i świątyń. Postać tą znamy wszyscy, od samego dzieciństwa, ale tutaj na Łemkowszczyźnie Święty Mikołaj był tym, do kogo powszechnie zanoszono codzienne troski, wszak wsławił się jako ten, który nie odmawiał nigdy pomocy biednym i potrzebującym.
Udostępnij:

Kamień [GSB-13]


za nami
pozostało
189,0 km
330,0 km
Jest spokojna, cicha, usypiająca. W górnym biegu ma charakter przełomu, płynie głęboką doliną, w przeciwieństwie do swego brata Wisłoka nie tworzy wielkich załomów. Jej leniwy nurt ma coś z sielankowości. Usypia w połączeniu z ciepłem majowych promieni słońca. Wypływa ze środkowej części Beskidu Niskiego z wysokości 575 m n.p.m., ze źródeł góry Dębi Wierch (664 m n.p.m.). Płynie przez Karpaty z małym spadkiem, a opuszcza je wpływając na Pogórze Jasielskie, następnie na Doły Jasielsko-Sanockie. Dolina Wisłoki wieszczy sielankę Wielkiej Majówki w Beskidzie Niskim.
Udostępnij:

MSP TG, etap 11: Krościenko nad Dunajcem - Przysietnica

Ten zakątek jest mi dobrze znany.
Znany jest mi z wody, przede wszystkim z Dunajca,
mniej z Popradu, ale trochę też;
znany mi z gór, z całego Beskidu Sądeckiego,
który schodziłem w różnych kierunkach,
i to latem, wiosną, jesienią, a także nie mało zimą.

JP II, 27.07.1982 r.
Udostępnij:

Na tropie wiosny w Bieszczadach (3) - pierwszy pąk młody

Zdaje się, iż właśnie o tej porze roku Bieszczady są najbardziej niezwykłe i tajemnicze. W takich Bieszczadach, ogarniętych głęboką magią, można oddać się długim chwilom zadumy i relaksu oraz odsapnąć od codziennego zgiełku.
Udostępnij:

Na tropie wiosny w Bieszczadach (2) - ciepła bryza

Wiosna przebudziła się, lecz jest jeszcze ospała. Wszak to jest jeszcze kwietniowy plecień, co przeplata trochę zimy, trochę lata. Wiemy o tym od przedszkolnych lat. Pora wczesnowiosenna w tych górach jest mało znana, nie przyciąga ludzi do wędrówek. Na szlakach panuje pustka. To czas, kiedy z połonin znikają ostatnie płaty śniegu, a lodowe wichry ustępują bryzom ciepłego powietrza. Poranne i wieczorne mgły snują się jeszcze wówczas po dolinach. Czy to właśnie teraz Bieszczady nie są najbardziej niezwykłe i tajemnicze? Ileż osób odwiedza te góry o tej porze roku... chyba nikt, oprócz nas.
Udostępnij:

Na tropie wiosny w Bieszczadach (1) - przebudzenie

Minęła zima w Bieszczadach. Na połoninach widać jeszcze dziurawe płaty śniegu, lecz w dolinie Nasiczniańskiego potoku mamy przeddzień przebudzenia przyrody. Łąki pokryte są jeszcze starymi trawami, a przez zupełnie nagie buki widać stoki pokryte brązowymi liśćmi. Być może roślinność jeszcze nie jest pewna wiosny, ale z pewnością o jej nadejściu wiedzą ptaki. Wyśpiewują one swoje wiosenne pieśni. Świergotają zalotnie w duetach wyznając sobie miłość. Niejaką radość z nadejścia nowego czasu widać również w klarownym strumieniu figlującym na lewo i prawo w wąskim korycie. Płynie przez łąki, przy skraju lasu, lśniąc odbijanym blaskiem słońca. Pozostaje tylko wziąć głęboki oddech, by poczuć wiosnę i ruszyć odkrywać tajemnice kwietniowych Bieszczadów.
Udostępnij:

Krokusy 2018

Nie wiadomo skąd się wzięły? Skąd przybyły? Nikt tego nie wie, nawet badacze, biolodzy i botanicy. Jedna z teorii mówi, że były w Karpatach od zawsze, choć nie w takiej liczebności jak współcześnie. Rosły sobie jako pojedyncze egzemplarze w lasach puszczy karpackiej, pojawiając się wczesną wiosną, wraz z zawilcami, cebulicami, żywcami, lepiężnikami, kiedy korona drzew pozbawiona liści nie zacienia jeszcze runa leśnego. Wyrastały czasem spod cienkiej warstwy topniejącego śniegu, łapiąc pierwsze promienie słoneczne wiosny. Pasterstwo wtedy jeszcze nie istniało, lecz gdy się pojawiło populacja krokusa zaczęła zwiększać się.
Udostępnij:

Wielkanoc 2018

Udostępnij:

GSBW, etap 10: Ciecień

Na początku tej wędrówki Główny Szlak Beskidu Wyspowego zmiksował się nam ze „Szlakiem Świętego Mikołaja” - dzień rozpoczęliśmy od poszukiwań Świętych Mikołajów. W Skrzydlnej działa parafia rzymskokatolicka św. Mikołaja Biskupa. Nie mogliśmy tego pominąć. Zanim zmów wyruszymy w góry zatrzymujemy się w Skrzydlnej, by „odszukać Świętych Mikołajów”, czyli wszystko to, czemu patronuje ten święty kościoła katolickiego.
Udostępnij:

MSP TS-02: Pałac Arcybiskupi

W Nowym Targu byłem, Turbacz widziałem,
Tatr nie widziałem... zakryły się.
Zasłoniły się Tatry, nie chcą na mnie patrzeć
– wstydzą się może nawet,
bo zamiast chodzić po górach, chodzę po oknach.

Jan Paweł II, Kraków, z Papieskiego Okna, 8.06.1979 r.
Udostępnij:

Snowlandia - kraina śniegu

Po polskiej stronie Tatr, zaraz na skraju Tatrzańskiego Parku Narodowego ożyła tej zimy niezwykła śnieżna kraina. Łatwo ją odszukać, prosto do niej trafić, bo leży u stóp wzniesienia Krokiew (1378 m n.p.m.) znanego z kompleksu skoczni narciarskich. Krainę tą nazwano Snowlandią.
Udostępnij:

Tatrzański klasyk przez regle

Stała tu dawniej mała osada pasterska, okolicę pokrywały pastwiska i łąki, słynące z masowo zakwitających szafranów spiskich. Obecnie stoją tu liczne pensjonaty, dom wczasowy „Cyrhla”, nowy kościół i dom zakonny księży Marianów. Toporowa Cyrhla jest najwyżej położoną dzielnicą miasta Zakopane, na wysokości 950-1040 m n.p.m. przy drodze Oswalda Balzera z Zakopanego do Morskiego Oka. Dodać trzeba, że jest dzielnicą położoną niezwykle malowniczo, skąd rozpościera się widok na centrum Zakopanego zanurzone w Rowie Zakopiańskim dzisiaj dosłownie, pod powłoką mgły, a może smogu. Nie widać również wału Pasma Gubałowskiego, a jedynie wystające w dali czub znacznie wyższej Babiej Góry.
Udostępnij:

Polskie Karakorum na Kasprowym Wierchu

Mroźna aura od parunastu dni zapowiadana, oczekiwana. Cała pięćdziesiątka wyczekiwała tego dnia. Wczesna pobudka i odjazd godzina 5.30. Na Niwie tradycyjna przerwa w podróży. Dojeżdżamy zgodnie z planem. Podstawiona eskadra busów przerzuca nas do Kuźnic. Kupujemy bilety TPN, które są jak wejściówka na szczyty Tatr.
Udostępnij:

MSP TG, etap 10: Ochotnica Dolna - Krościenko nad Dunajcem

Wiem jak raduje oko krajobraz beskidzki
w różnych porach roku.
JP II, Castel Gandolfo, 30.08.1982 r.
Udostępnij:

Oddech gór, powiew morskiej bryzy

Piątkowy wieczór nastał. Czekaliśmy na niego od paru dni, od paru tygodni. Już nikt nie pamięta, kiedy dokładnie pomyśleliśmy o tym, ale powiedzmy, że to było kiedyś, kiedy w piwnicznych ścianach Restauracji „U Filipa” zrodził się pomysł na koncert niecodzienny, aby nie powiedzieć niezwykły, choć i to określenie, jak się okazało bardzo do tego wydarzenia zaczęło pasować. Początkowo publiczność niemrawo zaczęła gromadzić się w lokalu „U Filipa”, wciąż jednak przybywali sympatycy wędrownego bractwa (tak nas tam zaczęli nazywać), zrobiło się tłoczno, aż niebawem zaczynało brakować krzeseł. Występ rozpoczął się z kilkuminutowym, zamierzonym opóźnieniem. Wydawało się, że to wystarczy, aby wszyscy wygodnie usiedli, ale napływ wciąż trwał. Muzycy jednak postanowili nie czekać. Ruszyli zaraz po zapowiedzi od „Bieszczadzkich Aniołów”. Już po pierwszych taktach dowiedzieliśmy się, że nie będzie to zwyczajne, biesiadne granie.
Udostępnij:

GSBW, etap 9: Śnieżnica

Beskid Wyspowy jest pasmem niezwykle wdzięcznym o każdej porze roku, a wyjątkowego uroku nabiera zimą. Aż trudno w to uwierzyć, że właśnie wtedy kiedy przyroda znajduje się w półśnie tak się dzieje. Ciche leśne zakamarki, pokryte bielą polany olśniewają zimowym blaskiem. Wystarczyłby nawet lichy słonecznych promyk, aby śnieg ożył cudownie skrząc się iskierkami. Nazwa Śnieżnica wskazuje na górę najbardziej zimową ze wszystkich Beskidzkich Wysp. Wyczuwa się eskalację emocji, silniejszą niż można sobie wyobrazić, bo Tropy Rysia prowadzić nas będą dzisiaj na mało zbadane ścieżki.
Udostępnij:

Życie jest zbyt krótkie, aby je przegapić.

Liczba wyświetleń

Popularne posty (ostatnie 30 dni)

Etykiety

Archiwum bloga

Z nimi w górach bezpieczniej

Zapamiętaj !
NUMER RATUNKOWY
W GÓRACH
601 100 300

Mapę miej zawsze ze sobą

Stali bywalcy

Odbiorcy


Wyrusz z nami na

Główny Szlak Beskidu Wyspowego


ETAP DATA, ODCINEK
1
19.11.2016
[RELACJA]
Szczawa - Jasień - Ostra - Ogorzała - Mszana Dolna
2
7.01.2017
[RELACJA]
Mszana Dolna - Potaczkowa - Rabka-Zdrój
3
18.02.2017
[RELACJA]
Rabka-Zdrój - Luboń Wielki - Przełęcz Glisne
4
18.03.2017
[RELACJA]
Przełęcz Glisne - Szczebel - Kasinka Mała
5
27.05.2017
[RELACJA]
Kasinka Mała - Lubogoszcz - Mszana Dolna
6
4.11.2017
[RELACJA]
Mszana Dolna - Ćwilin - Jurków
7
9.12.2017
[RELACJA]
Jurków - Mogielica - Przełęcz Rydza-Śmigłego
8
20.01.2018
[RELACJA]
Przełęcz Rydza-Śmigłego - Łopień - Dobra
9
10.02.2018
[RELACJA]
Dobra - Śnieżnica - Kasina Wielka - Skrzydlna
10
17.03.2018
[RELACJA]
Skrzydlna - Ciecień - Szczyrzyc
11
10.11.2018
[RELACJA]
Szczyrzyc - Kostrza - Tymbark
12
24.03.2019
[RELACJA]
Tymbark - Kamionna - Żegocina
13
14.07.2019
[RELACJA]
Żegocina - Łopusze - Laskowa
14
22.09.2019
[RELACJA]
Laskowa - Sałasz - Męcina
15
17.11.2019
[RELACJA]
Męcina - Jaworz - Limanowa
16
26.09.2020
[RELACJA]
Limanowa - Łyżka - Pępówka - Łukowica
17
5.12.2020
[RELACJA]
Łukowica - Ostra - Ostra Skrzyż.
18
6.03.2021
[RELACJA]
Ostra Skrzyż. - Modyń - Szczawa

Smaki Karpat

Wołoskimi śladami

Główny Szlak Beskidzki

21-23.10.2016 - wyprawa 1
Zaczynamy gdzie Biesy i Czady,
czyli w legendarnych Bieszczadach

BAZA: Ustrzyki Górne ODCINEK: Wołosate - Brzegi Górne
Relacje:
13-15.01.2017 - Bieszczadzki suplement do GSB
Biała Triada z Biesami i Czadami
BAZA: Ustrzyki Górne
Relacje:
29.04.-2.05.2017 - wyprawa 2
Wielka Majówka w Bieszczadach
BAZA: Rzepedź ODCINEK: Brzegi Górne - Komańcza
Relacje:
16-18.06.2017 - wyprawa 3
Najdziksze ostępy Beskidu Niskiego
BAZA: Rzepedź ODCINEK: Komańcza - Iwonicz-Zdrój
Relacje:
20-22.10.2017 - wyprawa 4
Złota jesień w Beskidzie Niskim
BAZA: Iwonicz ODCINEK: Iwonicz-Zdrój - Kąty
Relacje:
1-5.05.2018 - wyprawa 5
Magurskie opowieści
i pieśń o Łemkowyni

BAZA: Zdynia ODCINEK: Kąty - Mochnaczka Niżna
Relacje:
20-22.07.2018 - wyprawa 6
Ziemia Sądecka
BAZA: Krynica-Zdrój ODCINEK: Mochnaczka Niżna - Krościenko nad Dunajcem
Relacje:
7-9.09.2018 - wyprawa 7
Naprzeciw Tatr
BAZA: Studzionki, Turbacz ODCINEK: Krościenko nad Dunajcem - Rabka-Zdrój
Relacje:
18-20.01.2019 - wyprawa 8
Zimowe drogi do Babiogórskiego Królestwa
BAZA: Jordanów ODCINEK: Rabka-Zdrój - Krowiarki
Relacje:
17-19.05.2019 - wyprawa 9
Wyprawa po wschody i zachody słońca
przez najwyższe partie Beskidów

BAZA: Markowe Szczawiny, Hala Miziowa ODCINEK: Krowiarki - Węgierska Górka
Relacje:
22-24.11.2019 - wyprawa 10
Na śląskiej ziemi kończy się nasza przygoda
BAZA: Równica ODCINEK: Węgierska Górka - Ustroń
Relacje:

GŁÓWNY SZLAK WSCHODNIOBESKIDZKI

termin 1. wyprawy: 6-15 wrzesień 2019
odcinek: Bieszczady Wschodnie czyli...
od Przełęczy Użockiej do Przełęczy Wyszkowskiej


termin 2. wyprawy: wrzesień 2023
odcinek: Gorgany czyli...
od Przełęczy Wyszkowskiej do Przełęczy Tatarskiej


termin 3. wyprawy: wrzesień 2024
odcinek: Czarnohora czyli...
od Przełęczy Tatarskiej do Gór Czywczyńskich

Koszulka Beskidzka

Niepowtarzalna, z nadrukowanym Twoim imieniem na sercu - koszulka „Wyprawa na Główny Szlak Beskidzki”.
Wykonana z poliestrowej tkaniny o wysokim stopniu oddychalności. Nie chłonie wody, ale odprowadza ją na zewnątrz dając wysokie odczucie suchości. Nawet gdy pocisz się ubranie nie klei się do ciała. Wilgoć łatwo odparowuje z niej zachowując jednocześnie komfort cieplny.

Fascynujący świat krasu

25-27 lipca 2014 roku
Trzy dni w Raju... Słowackim Raju
Góry piękne są!
...można je przemierzać w wielkiej ciszy i samotności,
ale jakże piękniejsze stają się, gdy robimy to w tak wspaniałym towarzystwie – dziękujemy Wam
za trzy niezwykłe dni w Słowackim Raju,
pełne serdeczności, ciekawych pogawędek na szlaku
i za tyleż uśmiechu.
24-26 lipca 2015 roku
Powrót do Słowackiego Raju
Powróciliśmy tam, gdzie byliśmy roku zeszłego,
gdzie natura stworzyła coś niebywałego;
gdzie płaskowyże pocięły rokliny,
gdzie Spisza i Gemeru łączą się krainy;
by znów wędrować wąwozami dzikich potoków,
by poczuć na twarzy roszące krople wodospadów!
To czego jeszcze nie widzieliśmy – zobaczyliśmy,
gdy znów w otchłań Słowackiego Raju wkroczyliśmy!


19-21 sierpnia 2016 roku
Słowacki Raj 3
Tam gdzie dotąd nie byliśmy!
Przed nami kolejne trzy dni w raju… Słowackim Raju
W nieznane nam dotąd kaniony ruszymy do boju
Od wschodu i zachodu podążymy do źródeł potoków
rzeźbiących w wapieniach fantazję od wieków.
Na koniec pożegnalny wąwóz zostanie na południu,
Ostatnia droga do przebycia w ostatnim dniu.

           I na całe to krasowe eldorado
spojrzymy ze szczytu Havraniej Skały,
           A może też wtedy zobaczymy
to czego dotąd nasze oczy widziały:
           inne słowackie krasy,
próbujące klasą dorównać pięknu tejże krainy?
           Niech one na razie cierpliwie
czekają na nasze odwiedziny.

7-9 lipca 2017 roku
Słowacki Raj 4
bo przecież trzy razy to za mało!
Ostatniego lata miała to być wyprawa ostatnia,
lecz Raj to kraina pociągająca i w atrakcje dostatnia;
Piękna i unikatowa, w krasowe formy bogata,
a na dodatek zeszłego roku pojawiła się w niej ferrata -
przez dziki Kysel co po czterdziestu latach został otwarty
i nigdy dotąd przez nas jeszcze nie przebyty.
Wspomnień czar ożywi też bez większego trudu
fascynujący i zawsze urzekający kanion Hornadu.
Zaglądnąć też warto do miasta mistrza Pawła, uroczej Lewoczy,
gdzie w starej świątyni świętego Jakuba każdy zobaczy
najwyższy na świecie ołtarz, wyjątkowy, misternie rzeźbiony,
bo majster Paweł jak Wit Stwosz był bardzo uzdolniony.
Na koniec zaś tej wyprawy - wejdziemy na górę Velka Knola
Drogą niedługą, lecz widokową, co z góry zobaczyć Raj pozwala.
Słowacki Raj od ponad stu lat urodą zniewala człowieka
od czasu odkrycia jej przez taternika Martina Rótha urzeka.
Grupa od tygodni w komplecie jest już zwarta i gotowa,
Kaniony, dzikie potoki czekają - kolejna rajska wyprawa.


Cudowna wyprawa z cudownymi ludźmi!
Dziękujemy cudownym ludziom,
z którymi pokonywaliśmy dzikie i ekscytujące szlaki
Słowackiego Raju.
Byliście wspaniałymi kompanami.

Miało być naprawdę po raz ostatni...
Lecz mówicie: jakże to w czas letni
nie jechać znów do Słowackiego Raju -
pozwolić na zlekceważenie obyczaju.
Nawet gdy niemal wszystko już zwiedzone
te dzikie kaniony wciąż są dla nas atrakcyjne.
Powiadacie też, że trzy dni w raju to za krótko!
skoro tak, to czy na cztery nie będzie zbyt malutko?
No cóż, podoba nam się ten kras,
a więc znów do niego ruszać czas.
A co wrzucimy do programu wyjazdu kolejnego?
Może z każdego roku coś jednego?
Niech piąty epizod w swej rozciągłości
stanie się powrotem do przeszłości,
ruszajmy na stare ścieżki, niech emocje na nowo ożyją
gdy znów pojawimy się w Raju z kolejną misją!

15-18 sierpnia 2018 roku
Słowacki Raj 5
Retrospekcja
Suchá Belá - Veľký Sokol -
- Sokolia dolina - Kyseľ (via ferrata)

Koszulka wodniacka

Tatrzańska rodzinka

Wspomnienie


519 km i 18 dni nieustannej wędrówki
przez najwyższe i najpiękniejsze partie polskich Beskidów
– od kropki do kropki –
najdłuższym górskim szlakiem turystycznym w Polsce


Dorota i Marek Szala
Główny Szlak Beskidzki
- od kropki do kropki -

WYRÓŻNIENIE
prezentacji tego pasjonującego przedsięwzięcia na



za dostrzeżenie piękna wokół nas.

Dziękujemy i cieszymy się bardzo,
że nasza wędrówka Głównym Szlakiem Beskidzkim
nie skończyła się na czerwonej kropce w Ustroniu,
ale tak naprawdę doprowadziła nas aż na
Navigator Festival 2013.

Napisz do nas