Landeskrone wznosi się południowy zachód od Görlitz. Nazwę swoją zawdzięcza pierwszym niemieckim osadnikom, oznacza ona Koronę Kraju. Landeskrone jest wygasłym przed 30 milionami lat wulkanem. Jego stożek został uformowany poprzez lawę wydobywającą się z wnętrza Ziemi przez ponad 20 kilometrową szczelinę w granodiorycie. W średniowieczu na Landeskrone wybudowano ważny zamek, który długo należał do Czech oraz do zamożnych rodzin von Landeskrone, a później do Bibersteinów. Zamek znajdował się pod czeską administracją i włączony był do systemu obronnego drogi handlowej Via Regia, która w średniowieczu przebiegała przez Görlitz. Zamek przeszedł na własność miasta Görlitz w 1440 roku, a wkrótce potem został zburzony z obawy, by nie stał się schronieniem dla rozbójników. W 1863 roku na ruinach zamku miasto wybudowało gospodę. 18 grudnia 1901 roku odsłonięto na szczycie wzniesienia jedną z wież Bismarcka. Stoi ona do dziś. Natomiast gospoda w wyniku pożaru w 1946 roku doszczętnie spłonęła, pięć lat później została odbudowana. Obecnie znajduje się tam hotel i restauracja. Na wieży zamkowej zainstalowany jest nadajnik telewizyjny.
TRASA:
Görlitz, Friedersdorfer Straße (261 m n.p.m.) Landeskrone (419 m n.p.m.) Görlitz, Friedersdorfer Straße (261 m n.p.m.)
Przed nami droga na ostatni szczyt. I to jest trochę smutne, posmutniało też niebo, choć słońce przenika przez warstwę chmur. Nie ma spodziewanego opadu deszczu. Parkujemy 400 metrów dalej niż planowaliśmy na placu jakiegoś przedsiębiorstwa w Kunnerwitz, bo autokar nie jest w stanie wykręcić do wąskiego wjazdu na parking pod Landeskrone. Jest godzina 10.40, gdy ruszamy w kierunku góry. Wchodzimy do porastającego ją lasu i wspinamy się na Koronę Kraju plątaniną ścieżek. Odszukujemy na nich zielony szlak i odtąd staramy się go pilnować, choć każda inna dróżka biegnąca w górę prowadzi na szczyt powulkanicznego stożka. Docieramy na niego o godzinie 11.15, na ostatnią przerwę, ostatnią wieżę widokową i odpoczynek przy Burghotel Landeskrone. Tak właśnie, to jest zamkowy hotel, bo stał tutaj niegdyś zamek, który przeistoczył w duży hotel. O godzinie 12.05 schodzimy jeszcze na punkt widokowy przed wieżą Bismarcka. Żegnamy się na nim z Görlitz, jednym z niewielu niemieckich miast tej wielkości niezniszczonych podczas II wojny światowej. Dzięki temu posiada niezaburzony układ przestrzenny i zabytki ze wszystkich epok historycznych. Dalej za Nysą Łużycką jest polski Zgorzelec, a w nim, tuż przy granicy państwowej nasza baza przy Partyzantów. Niegdyś jedno miasto, dziś podwójne miasto - tak można by powiedzieć spoglądając na stykającą się ze sobą zabudowę Görlitz i Zgorzelca. Landeskrone opuszczamy o godzinie 12.30. Kilka minut później odjeżdżamy. Wyprawa zakończona, plan został zrealizowany.
FOTORELACJA
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz