Czorneboh wznosi się między miejscowościami Hochkirch i Cunewalde. Była to pierwsza góra na Pogórzu Łużyckim, na której wzniesiono murowaną wieżę widokową. Została uroczyście otwarta w 1851 roku. Liczy sobie 21 metrów wysokości. W latach 1850-52 wybudowano na szczycie schronisko, które potem wielokrotnie powiększano. Od 2016 roku funkcjonuje w nim gospoda Berggasthof „Czorneboh”. Tajemnicza nazwa Czorneboh sięga czasów słowiańskich, dla których ważnymi miejscami były święte góry, czyli miejsca, gdzie ziemia symbolicznie stykała się z niebiosami. W ich wierze pola, lasy i uroczyska zapełniały różne nadprzyrodzone istoty: rusałki, żywie, żmije, smoki. Fundamentem ich wiary było zmaganie się dwóch potęg: dobra i zła. Wierzyli w bogów złej i dobrej doli: czarnego i białego. Bóstwa te poświadczają w Górnych Łużycach nazwy gór Bieleboh i Czorneboh. Czorneboh miał być siedzibą boga złej doli.
TRASA:
Wuischker Sattel (441 m n.p.m.) ++ Czorneboh (561 m n.p.m.) ++ Berggasthof Czorneboh ++ Wuischker Sattel (441 m n.p.m.)
Masyw Czorneboh jest dość rozległy i silnie zalesiony. Autokarem podjeżdżamy stosunkowo wysoko, odjeżdżając z szosy S138 na drogę leśną, która prowadzi na śródleśny parking przy Wuischker Sattel. Na szczyt góry można iść asfaltem, ewentualnie znakowanym szlakiem. Ruszamy o godzinie 8.05. Znakowany szlak prowadzi w znacznej części leśnymi ścieżkami przez zakamarki tajemniczej góry. Wpierw jednak przez nieco ponad 800 metrów wiedzie asfaltową drogą, która obchodzi od północy jeden z niższych wierzchołków masywu Ziegelberg (467 m n.p.m.). Potem za znakami szlaku odbijamy w lewo na boczną drogę gruntową, z której niebawem odchodzimy w prawo na ścieżkę. Bardzo łagodnie zwiększamy wysokość. Niespodziewanie wchodzimy na asfaltową drogę, ale tylko chwilkę idziemy nią, po czym znów odbijamy na lewo. Dróżką, a następnie nieco kamienistą ścieżką wchodzimy na skryty pod drzewami lasu wierzchołek Czorneboh. Leżą na nim skalne wychodnie. Na zachodzie widać między drzewami budynek pobliskiej już gospody. Schodzimy do niej na godzinę 8.35. Robimy przerwę do godziny 9.00, wykorzystując ją na filiżankę kawy oraz wejście na wieże widokową. Taras tej wieży jest przeszklony i zadaszony. Jest w niej nieco hermetycznie, zaś widoków za wiele z niej nie ma, bo albo wysokie drzewa je zasłaniają, albo chmury. Po przerwie schodzimy na parking tą samą drogą. Docieramy do niego o godzinie 9.40.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz