Zanim dojeżdżamy do bazy, zatrzymujemy w dolinie rozdzielającej masyw Olimpu i góry Ossy. Legenda głosi, że powstała podczas kłótni braci Zeusa i Posejdona. Podczas niej Zeus cisną grom, który przeorał góry. Posejdon zaś uderzył w ziemię trójzębem, a wtedy do doliny wpłynęła woda. Płynie tędy rzeka Pinios, która stanowi naturalną granicę między Tesalią i Macedonią. W miejscu tym dolina przybiera kształt głębokiego wąwozu. W najwęższym miejscu ma on 25 metrów szerokości.
O godzinie 16.50 przechodzimy wiszącym mostkiem na drugą stronę rzeki Pinios. Rzeka jest w tym miejscu silnie obrośnięta drzewami. Nurt rzeki jest spokojny, ale jej toń zmącona, brązowawa jak po dużych deszczach. Po drugiej stronie rzeki jest świątynia wkomponowana w otoczenie, jakby wciśnięta w górskie zbocze. Jest to niewielki XIII-wieczny kościółek pw. św. Paraskewii, popularne greckie sanktuarium Agia Paraskewi. Nad jej wejściem powiewa flaga grecka i flaga greckiego kościoła ortodoksyjnego (prawosławnego). Do środka świątyni wprowadza przedsionek.
|
Kładka nad rzeką Pinios. |
|
Pinios. |
|
Sanktuarium Agia Paraskewi. |
We wnętrzu widać, że ściany świątyni tworzą również skały. W jej centralnym punkcie umieszczony jest wizerunek Chrystusa Pantokratora. Pośrodku stoi ikonostas rzeźbiony z drewna oliwkowego, a nad nim widnieje malowidło ukazujące Bogurodzicę. Wnętrze świątyni zdobią bizantyjskie malowidła utrzymane w ciemnych, stonowanych barwach. Wśród nich jest ikona przedstawiająca świętą z oczami na tacy - to jej atrybuty, nawiązujące do jej męczeńskiej śmierci - umarła, oślepiając się wcześniej, aby uniknąć pohańbienia. Paraskewa nie chciała wyjść za mąż, za tego, którego wybrali jej rodzice. Przyrzekła sobie, że prędzej wyjmie sobie oczy niż go poślubi. Rodzice i pretendent nie odpuszczali, więc ona dotrzymała przyrzeczenia.
|
Ołtarz główny. |
|
Sklepienie świątyni. |
|
|
|
Agia Paraskewi - wnętrze świątyni. |
Wnętrze świątyni emanuje spokojem, choć przez jej ciasnotę przewija się wielu ludzi, pielgrzymów i zwiedzających. Wypełnia ją woń i wątły blask tlących się świec intencyjnych. Ludzie przyjeżdżają tu z różnymi intencjami. Udają się też do źródełek o cudownych właściwościach. Jedno znajduje się nieco poniżej wejścia do świątyni. Schodzimy do niego schodkami. Woda wypływająca ze źródełka tworzy romantyczną sadzawkę otoczoną laurowymi drzewami. Zwane jest ono źródłem Afrodyty, która jak głosi legenda, kąpała się tu przed spotkaniami z Adonisem. Woda z tego źródełka przywraca podobno młodość oraz zapewnia szczęście w miłości.
|
Źródło Afrodyty. |
|
Wypływ ze źródła Afrodyty. |
Drugie źródełko, ukryte w skałach ponoć leczy wzrok. Jego patronką jest nimfa Dafne. Mitologia łączy to miejsce również z Apollinem, który miał przybyć tutaj, by w wodach Pinios zmyć z siebie krew węża pytyjskiego zabitego w Delfach. Obmywając się zobaczył nimfę Dafne. Zakochał się w niej od pierwszego wejrzenia. Ta jednak uciekła mu z oczu zamieniając się w drzewko laurowe. Apollin podszedł do niego i zerwał gałązkę, aby zasadzić ją w Delfach.
W Grecji religia miesza się z mitologią. Niekiedy nie wiadomo, gdzie znajduje się granica między religią i mitologią. To niezwykły kraj, w którym każdemu miejscu przypisywany jest jakiś mit. Mitologia zawsze była tutaj nieśmiertelna, a jej ogromna rozpiętość pod względem postaci, symboliki, motywów tylko potwierdza rozległą wyobraźnię Greków.
Nadchodzi już wieczór ostatni, jaki mamy spędzić w Grecji podczas tej wyprawy. Wracamy na Riwierę Olimpijską, jadąc dalej doliną Pinios, w kierunku ujścia rzeki do Morza Egejskiego. Zmierzch zaciąga kurtyną szarówki cały horyzont morski, zamek w Platamonas rozświetlił się barwami oświetlających go świateł. Na uliczkach Panteleimonas chyba jest nieco tłumniej. Jutro po naszym odjeździe będzie pewnie jeszcze gwarniej, bo rozpocznie się tu sezon turystyczny, jak w całej Grecji zresztą. Wybraliśmy dobry czas – kiedy panuje tutaj jeszcze spokój sprzyjający wypoczynkowi i cichość pozwalająca doznać Grecji takiej jaka jest na co dzień dla Greków.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz