Dziennik wypraw i przystań przed kolejną wędrówką.

Siwy Wierch

Trafiliśmy na skraj frontu atmosferycznego. Ociera się on o zachodni kraniec Tatr Zachodnich, gdzie zaplanowaliśmy wyjście na górski szlak - Wyżnia Huciańska Przełęcz (słow. Vyšné Hutianske sedlo; 950 m n.p.m.), popularny punkt, z którego zwykle rozpoczyna się wędrówkę na Siwy Wierch. Stoi tu budynek leśniczówki „Pod Białą Skałą” (słow. horáreň pod Bielou skalou), wiata, ławka i stoły dla turystów oraz tablice dydaktyczne. W pobliżu przełęczy, nieco na południe znajduje się parking dla samochodów, ale nasze autokary wysyłamy dalej, do miejsca naszego zejścia w Bobrowieckim Wapienniku.

Grupa na starcie.
Grupa na starcie.

TRASA:

Wyżnia Huciańska Przełęcz (słow. Vyšne Hutianske sedlo; 950 m n.p.m.) Biała Skała (słow. Biela Skala Rzędowe Skały (słow. Radové skaly) Siwy Wierch (słow. Sivý vrch; 1805 m n.p.m.) Ostra (słow. Ostrá; 1764 m n.p.m.) Przedwrocie (słow. Sedlo Predovratie; 1585 m n.p.m.) Schronisko Czerwieniec (słow. Chata pod Náružím; 1420 m n.p.m.) Rozdroże pod Babkami (słow. Rázcestie pod Babkami; 1220 m n.p.m.) Bobrowiecka Wapiennica (słow. Bobrovecká vápenica; 700 m n.p.m.)

OPIS:
Na przełęczy zabawiamy krótko - tylko na szybkie foto tabliczek szlakowych i grupowe. O godzinie 9.30 zaczynamy konsekwentne pokonywać stok. Kiedyś porośnięty był lasem, pamiętamy to, ale była to dość dawna już wędrówka. Obecnie zbocze jest w znacznym stopniu ogołocone. Nie wiemy czy to uczyniła sama natura, czy człowiek. Systematycznie zwiększamy wysokość, ale choć stok jest odsłonięty widoki skracają nisko wiszące chmury. Jest wilgotno, chłodno. Droga trochę rozjeżdżona, gdzieniegdzie podmokła. O godzinie 10.05 mijamy wiatkę, zaraz za nią schodzimy z gruntowej drogi na ścieżkę niknącą w lesie. To gęsty las iglasty, z wyraźną dominacją imponująco wysokich świerków. Na śródleśnej polance mamy drewnianą kładkę, którą przechodzimy nad bardziej podmokłym terenem. Roślinność porastająca polankę pokryta jest srebrzącymi kropelkami nocnego deszczu. Musiał to być obfity deszcz.

Wyżnia Huciańska Przełęcz (słow. Vyšne Hutianske sedlo; 950 m n.p.m.)
Wyżnia Huciańska Przełęcz (słow. Vyšne Hutianske sedlo; 950 m n.p.m.)

Powyżej Wyżniej Huciańskiej Przełęczy.
Powyżej Wyżniej Huciańskiej Przełęczy.

Pod wiatą.
Pod wiatą.

Kładka.
Kładka.

Za kładką zaczynamy pokonywać ostrzejszy stok. Las rosnący wyżej spowity jest mgłą. Zaczynamy mijać tabliczki wysokościowe. To fajne, niespotykane znaki przy górskich szlakach. Pierwsza tabliczka wskazuje 1300 m n.p.m. - zatem pozostało nam jeszcze nieco ponad 500 metrów przewyższenia. Mija wtedy godzina 10.20. Wkrótce ścieżka szlaku wyprowadza nas z lasu pod większą formację skałkową. Jesteśmy na grzbiecie masywu. U stóp skałki mamy coś co zatrzymuje nas - żywy kwiatowy dywan. Rośnie tu mnóstwo różnorodnych kwiatów, skropionych niedawnym deszczem. W 1974 roku utworzono rezerwat przyrody o powierzchni 112 ha, chroniący tutejszą swoistą florę i faunę. Wśród rosnących roślin można tu odnaleźć bardzo rzadki goździk lśniący (w Polsce gatunek ten uważa się za wymarły).

Las we mgle.
Las we mgle.

Śródleśna polanka.
Śródleśna polanka.

Idziemy dalej. Las nas jeszcze nie opuszcza, ale stopniowo rzednieje i karłowacieje. O godzinie 11.20 mijamy tabliczkę wysokościową 1500 m n.p.m. Powolutku naturalny ogród florystyczny zamienia się w swoisty ogród skałkowy obrośnięty niekiedy dość gęstą kosodrzewiną. Są tacy co wychodzą w góry zdobywać szczyty, ale dzisiaj wyszliśmy by dotknąć niespotykanego piękna Tatr. Grzbiet, który pokonujemy stanowi enklawę przyrodniczą, którą trudno do czegokolwiek porównać. Niektórych badaczy przyprawia do szaleństwa, gdy zaczynają zastanawiać się, czy to są jeszcze Tatry? Wielu z nich wyodrębnia masyw jako odrębną grupę górską. Jest ona jak Pieniny położone za drugim krańcem Tatr, które niezwykle trudno związać z Tatrami, czy Beskidami. Zjawiskowe wapienie masywu Siwego Wierchu zaczynają być wszechobecne. Towarzystwa im zaczynają dotrzymywać dolomitowe ostańce. Toną we mgłach i chmurach przeganianych wiatrem.

Początek rezerwatu przyrody.
Początek rezerwatu przyrody.

Las i zarośla.
Las i zarośla.

Przy wysokim okazie ciemiężycy zielonej.
Przy wysokim okazie ciemiężycy zielonej.

Flora Siwego Wierchu.

Pajęczyna.
Pajęczyna.

Przełączka.
Przełączka.

Zuberec i Habówka.
Zuberec i Habówka.

Przed południem chmury zaczynają odsłaniać błękity nieba. Przy okazji pokazują nam kompleksy skalnego ogrodu Rzędowych Skał (słow. Radové skaly), w które wchodzimy po przejściu Siwego Przechodu (ok. 1600 m n.p.m.), wcięcia przełęczy znajdującej się tuż po wschodniej stronie Siwej Kopy (1627 m n.p.m.). Bogactwo flory ciepłolubnych roślin muraw naskalnych nie ustępuje, a dochodzi do tego dolomitowy skalny labirynt, w którym natura dała sobie upust fantazji. Grań Siwego Wierchu oczarowuje, gdy jest oglądana z bliska. Gdy ktoś ją już raz przemierzy, zwykle nie jest to ostatni raz.

Mija południe. W zaułku położonym w zagłębieniu terenu pod skałami robimy kwadrans przerwy. Na więcej nie ma czasu, bo skalne miasto Rzędowych Skał magnetycznie przyciąga. Kluczymy między skałami o różnorodnych kształtach, uformowanych przez procesy krasowe i wietrzenie.

Błękity.
Błękity.

Widok na Orawę.
Widok na Orawę.

Rzędowe Skały (słow. Radové skaly)
Rzędowe Skały.

Rzędowe Skały (słow. Radové skaly)

Rzędowe Skały (słow. Radové skaly)

Rzędowe Skały (słow. Radové skaly)

Rzędowe Skały (słow. Radové skaly)

Rzędowe Skały (słow. Radové skaly)

Rzędowe Skały (słow. Radové skaly)

Rzędowe Skały (słow. Radové skaly)

Rzędowe Skały (słow. Radové skaly)

Rzędowe Skały (słow. Radové skaly)

Rzędowe Skały (słow. Radové skaly)

Rzędowe Skały (słow. Radové skaly)
Skalna brama na wschodnią stronę.

O godzinie 13.00 pokonujemy pierwszy z dwóch kominków znajdujących się na naszej trasie. Jest w nim klamerka i kawałek łańcucha. Nie jest trudno, ale wzajemna pomoc ułatwia jego pokonanie. Odpowiedzialność za drugiego to cecha osób, które tworzą naszą grupę - powiedzieć można naturalna, choć z pewną dozą zawahania, bo czasami spotyka się na szlakach pędzące stado, taranujące na drodze co popadnie, zostawiające w tyle partnerów wędrówki, bo może browaru w schronisku zabraknąć. Współpraca, współodpowiedzialność, wzajemna pomoc i wsparcie – to właśnie sprawia, że wędrowanie w grupie ma sens. Grupa ma sens, jeśli tworzą ją przyjaciele na szlaku i poza nim, a nie tylko przy szklaneczce trunku.

Rzędowe Skały (słow. Radové skaly)
Pierwszy kominek z łańcuchem.

Fantazja skałek trwa. Schodzimy na krótką przełęczkę porośniętą kosodrzewiną, a następnie podchodzimy na kolejne, wyższe wypiętrzenie z formacjami skałek, po chwili wspinamy się jeszcze wyżej ścieżką przez urwisty stok po wschodniej stronie wysokiej skały. Korytarzem przechodzimy na zachodnią stronę, gdzie mamy głęboką studnię. Obchodzimy ją ostrożnie. Za studnią mamy kolejny kominek ubezpieczony łańcuchami i klamrami. Chyba jest nieco trudniejszy od poprzedniego, ale nie stwarza dużych trudności (tylko kijki trekkingowe przeszkadzają - trzeba je złożyć, albo podać wyżej osobie, która pokonała ten kominek). Braterska pomoc emanuje - cecha prawdziwych wędrowców.

Rzędowe Skały (słow. Radové skaly)
Urwisty stok po wschodniej stronie.

Rzędowe Skały (słow. Radové skaly)
Korytarzem przechodzimy na zachodnią stronę.

Rzędowe Skały (słow. Radové skaly)
Przed skalną studnią.

Rzędowe Skały (słow. Radové skaly)
Drugi kominek z łańcuchem.

O godzinie 13.40 jesteśmy już nad kominkiem. Do szczytu zostało już tylko 10 minut drogi wąską granią, z niedużym uskokiem. Otoczenie zasłania się mgłami i chmurami. Wiatr cichnie. Docieramy na szczyt Siwego Wierchu (słow. Sivý vrch; 1805 m n.p.m.), ostatni ku zachodowi wybitniejszy szczyt Tatr Zachodnich zostaje zdobyty. Wiatr, który na chwilę stonował znów zmaga się z kłębami chmur, zwiewa je ze szczytu i odsłania się otoczenie - na północnym zachodzie Orawa, na południu Liptów. Wyższe tatrzańskie szczyty przed nami - Brestowa, Salatyn, wciąż otoczone są chmurami.

Uskok grzbietu przed szczytem.
Uskok grani przed szczytem.

Na Siwym Wierchu.
Na Siwym Wierchu.

Siwy Wierch (słow. Sivý vrch; 1805 m n.p.m.)
Siwy Wierch (słow. Sivý vrch; 1805 m n.p.m.).

Widok na Orawę.
Widok na Orawę.
Widok na Orawę.

Rzędowe Skały widziane z Siwego Wierchu.
Rzędowe Skały widziane z Siwego Wierchu.

Widok Rzędowych Skał z południowego stoku Siwego Wierchu.
Widok Rzędowych Skał z południowego stoku Siwego Wierchu.
Widok Rzędowych Skał z południowego stoku Siwego Wierchu.
Widok Rzędowych Skał z południowego stoku Siwego Wierchu.
Widok Rzędowych Skał z południowego stoku Siwego Wierchu.

Schodzimy niebieskim szlakiem w kierunku Małej Ostrej i Ostrej. Z podszczytowego bardzo stromego stoku spoglądamy na prawo, gdzie ciągnie się bajkowy grzbiet dolomitowo-wapiennych skałek. Prezentuje się on fantastycznie, jak fenomen natury. Patrzymy za siebie, na wznoszący się ponad nami skalisty wierzchołek Siwego Wierchu na pożegnanie.

Podążamy dalej grzbietem porośniętym gęsto kosodrzewiną, przecinając widokowe polany. Szlak przeprowadza nas obok wierzchołka Małej Ostrej (słow. Malá Ostrá, 1703 m n.p.m.), potem prowadzi po stokach znacznie wyższej, spiczastej Ostrej (słow. Ostrá, 1764 m n.p.m.), a następnie Wielkiej Kopy (słow. Veľká kopa; 1648 m n.p.m.). Przedzieramy się przez niekończące się łany kosówki. Wchodzimy na przełęcz Przedwrocie (słow. Predúvratie, Pred Úvrate, 1585 m n.p.m.). Dalej mamy niepozorną Małą Kopę (słow. Malá kopa; 1637 m n.p.m.) i widokowe Babki (słow. Babky; 1566 m n.p.m.). Schodzimy jednak zarastającymi halami za niebieskimi znakami od razu w kierunku schroniska.

Zejscie na Siwą Przehybę.
Zejscie na Siwą Przehybę.

To co przed nami.
To co przed nami.

Siwy Wierch.
Siwy Wierch.

Przed Małą Ostrą.
Przed Małą Ostrą.

alatyny chowają się jeszcze w chmurach.
Salatyny chowają się jeszcze w chmurach.

Przedwrocie (słow. Sedlo Predovratie; 1585 m n.p.m.).
Przedwrocie (słow. Sedlo Predovratie; 1585 m n.p.m.).

Spojrzenie na Siwy Wierch.
Spojrzenie na Siwy Wierch.

Zarastające hale.
Zarastające hale.

Zejście przecinką do schroniska.
Zejście przecinką do schroniska.

O godzinie 15.40 docieramy do schroniska Czerwieniec (słow. chata pod Náružím), położonego w Mnichowym Żlebie na wysokości 1420 m n.p.m. Gospodarz nie spodziewał się nas, a już z pewnością tak dużej grupy. Nie ma nic do zaoferowania prócz piwa i zupy z torebki. Schronisko Czerwieniec nie ma ugruntowanej nazwy. Powstało niedawno w 2001 roku, w miejscu rozebranego wcześniejszego schroniska zbudowanego w latach 1969-70. Schronisko to czynne jest tylko w lecie. Mamy sporo czasu. W progach schroniska gościmy do godziny 17.00. Potem schodzimy do Bobrowieckiego Wapiennika (słow. Bobrovecka vapenica; 748 m n.p.m.), gdzie stoją nasze autokary.

Górska łąka poniżej schroniska.
Górska łąka poniżej schroniska.

Bobrowiecka Wapiennica (słow. Bobrovecká vápenica).
Bobrowiecka Wapiennica (słow. Bobrovecká vápenica).

Przebyliśmy dzisiaj trasę dla prawdziwych koneserów piękna naturalnego, dla których celowość chodzenia po górach to nie tylko zdobywanie kolejnego dwutysięcznika, ale też chęć kontemplacji i integracji z przyrodą. Nie było na niej żadnych dwutysięczników, a najwyższa kulminacja sięgała niewiele ponad 1800 m n.p.m. Jednak po raz wtóry przekonaliśmy się, iż jest to jedno z najpiękniejszych i najbardziej oryginalnych miejsc w Tatrach, o niezwykłych walorach przyrodniczych, jak też widokowych.


GALERIE FOTOGRAFICZNE:
Flora Siwego Wierchu

Udostępnij:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz


Życie jest zbyt krótkie, aby je przegapić.

Liczba wyświetleń

Popularne posty (ostatnie 30 dni)

Etykiety

Archiwum bloga

Z nimi w górach bezpieczniej

Zapamiętaj !
NUMER RATUNKOWY
W GÓRACH
601 100 300

Mapę miej zawsze ze sobą

Stali bywalcy

Odbiorcy


Wyrusz z nami na

Główny Szlak Beskidu Wyspowego


ETAP DATA, ODCINEK
1
19.11.2016
[RELACJA]
Szczawa - Jasień - Ostra - Ogorzała - Mszana Dolna
2
7.01.2017
[RELACJA]
Mszana Dolna - Potaczkowa - Rabka-Zdrój
3
18.02.2017
[RELACJA]
Rabka-Zdrój - Luboń Wielki - Przełęcz Glisne
4
18.03.2017
[RELACJA]
Przełęcz Glisne - Szczebel - Kasinka Mała
5
27.05.2017
[RELACJA]
Kasinka Mała - Lubogoszcz - Mszana Dolna
6
4.11.2017
[RELACJA]
Mszana Dolna - Ćwilin - Jurków
7
9.12.2017
[RELACJA]
Jurków - Mogielica - Przełęcz Rydza-Śmigłego
8
20.01.2018
[RELACJA]
Przełęcz Rydza-Śmigłego - Łopień - Dobra
9
10.02.2018
[RELACJA]
Dobra - Śnieżnica - Kasina Wielka - Skrzydlna
10
17.03.2018
[RELACJA]
Skrzydlna - Ciecień - Szczyrzyc
11
10.11.2018
[RELACJA]
Szczyrzyc - Kostrza - Tymbark
12
24.03.2019
[RELACJA]
Tymbark - Kamionna - Żegocina
13
14.07.2019
[RELACJA]
Żegocina - Łopusze - Laskowa
14
22.09.2019
[RELACJA]
Laskowa - Sałasz - Męcina
15
17.11.2019
[RELACJA]
Męcina - Jaworz - Limanowa
16
26.09.2020
[RELACJA]
Limanowa - Łyżka - Pępówka - Łukowica
17
5.12.2020
[RELACJA]
Łukowica - Ostra - Ostra Skrzyż.
18
6.03.2021
[RELACJA]
Ostra Skrzyż. - Modyń - Szczawa

Smaki Karpat

Wołoskimi śladami

Główny Szlak Beskidzki

21-23.10.2016 - wyprawa 1
Zaczynamy gdzie Biesy i Czady,
czyli w legendarnych Bieszczadach

BAZA: Ustrzyki Górne ODCINEK: Wołosate - Brzegi Górne
Relacje:
13-15.01.2017 - Bieszczadzki suplement do GSB
Biała Triada z Biesami i Czadami
BAZA: Ustrzyki Górne
Relacje:
29.04.-2.05.2017 - wyprawa 2
Wielka Majówka w Bieszczadach
BAZA: Rzepedź ODCINEK: Brzegi Górne - Komańcza
Relacje:
16-18.06.2017 - wyprawa 3
Najdziksze ostępy Beskidu Niskiego
BAZA: Rzepedź ODCINEK: Komańcza - Iwonicz-Zdrój
Relacje:
20-22.10.2017 - wyprawa 4
Złota jesień w Beskidzie Niskim
BAZA: Iwonicz ODCINEK: Iwonicz-Zdrój - Kąty
Relacje:
1-5.05.2018 - wyprawa 5
Magurskie opowieści
i pieśń o Łemkowyni

BAZA: Zdynia ODCINEK: Kąty - Mochnaczka Niżna
Relacje:
20-22.07.2018 - wyprawa 6
Ziemia Sądecka
BAZA: Krynica-Zdrój ODCINEK: Mochnaczka Niżna - Krościenko nad Dunajcem
Relacje:
7-9.09.2018 - wyprawa 7
Naprzeciw Tatr
BAZA: Studzionki, Turbacz ODCINEK: Krościenko nad Dunajcem - Rabka-Zdrój
Relacje:
18-20.01.2019 - wyprawa 8
Zimowe drogi do Babiogórskiego Królestwa
BAZA: Jordanów ODCINEK: Rabka-Zdrój - Krowiarki
Relacje:
17-19.05.2019 - wyprawa 9
Wyprawa po wschody i zachody słońca
przez najwyższe partie Beskidów

BAZA: Markowe Szczawiny, Hala Miziowa ODCINEK: Krowiarki - Węgierska Górka
Relacje:
22-24.11.2019 - wyprawa 10
Na śląskiej ziemi kończy się nasza przygoda
BAZA: Równica ODCINEK: Węgierska Górka - Ustroń
Relacje:

GŁÓWNY SZLAK WSCHODNIOBESKIDZKI

termin 1. wyprawy: 6-15 wrzesień 2019
odcinek: Bieszczady Wschodnie czyli...
od Przełęczy Użockiej do Przełęczy Wyszkowskiej


termin 2. wyprawy: wrzesień 2023
odcinek: Gorgany czyli...
od Przełęczy Wyszkowskiej do Przełęczy Tatarskiej


termin 3. wyprawy: wrzesień 2024
odcinek: Czarnohora czyli...
od Przełęczy Tatarskiej do Gór Czywczyńskich

Koszulka Beskidzka

Niepowtarzalna, z nadrukowanym Twoim imieniem na sercu - koszulka „Wyprawa na Główny Szlak Beskidzki”.
Wykonana z poliestrowej tkaniny o wysokim stopniu oddychalności. Nie chłonie wody, ale odprowadza ją na zewnątrz dając wysokie odczucie suchości. Nawet gdy pocisz się ubranie nie klei się do ciała. Wilgoć łatwo odparowuje z niej zachowując jednocześnie komfort cieplny.

Fascynujący świat krasu

25-27 lipca 2014 roku
Trzy dni w Raju... Słowackim Raju
Góry piękne są!
...można je przemierzać w wielkiej ciszy i samotności,
ale jakże piękniejsze stają się, gdy robimy to w tak wspaniałym towarzystwie – dziękujemy Wam
za trzy niezwykłe dni w Słowackim Raju,
pełne serdeczności, ciekawych pogawędek na szlaku
i za tyleż uśmiechu.
24-26 lipca 2015 roku
Powrót do Słowackiego Raju
Powróciliśmy tam, gdzie byliśmy roku zeszłego,
gdzie natura stworzyła coś niebywałego;
gdzie płaskowyże pocięły rokliny,
gdzie Spisza i Gemeru łączą się krainy;
by znów wędrować wąwozami dzikich potoków,
by poczuć na twarzy roszące krople wodospadów!
To czego jeszcze nie widzieliśmy – zobaczyliśmy,
gdy znów w otchłań Słowackiego Raju wkroczyliśmy!


19-21 sierpnia 2016 roku
Słowacki Raj 3
Tam gdzie dotąd nie byliśmy!
Przed nami kolejne trzy dni w raju… Słowackim Raju
W nieznane nam dotąd kaniony ruszymy do boju
Od wschodu i zachodu podążymy do źródeł potoków
rzeźbiących w wapieniach fantazję od wieków.
Na koniec pożegnalny wąwóz zostanie na południu,
Ostatnia droga do przebycia w ostatnim dniu.

           I na całe to krasowe eldorado
spojrzymy ze szczytu Havraniej Skały,
           A może też wtedy zobaczymy
to czego dotąd nasze oczy widziały:
           inne słowackie krasy,
próbujące klasą dorównać pięknu tejże krainy?
           Niech one na razie cierpliwie
czekają na nasze odwiedziny.

7-9 lipca 2017 roku
Słowacki Raj 4
bo przecież trzy razy to za mało!
Ostatniego lata miała to być wyprawa ostatnia,
lecz Raj to kraina pociągająca i w atrakcje dostatnia;
Piękna i unikatowa, w krasowe formy bogata,
a na dodatek zeszłego roku pojawiła się w niej ferrata -
przez dziki Kysel co po czterdziestu latach został otwarty
i nigdy dotąd przez nas jeszcze nie przebyty.
Wspomnień czar ożywi też bez większego trudu
fascynujący i zawsze urzekający kanion Hornadu.
Zaglądnąć też warto do miasta mistrza Pawła, uroczej Lewoczy,
gdzie w starej świątyni świętego Jakuba każdy zobaczy
najwyższy na świecie ołtarz, wyjątkowy, misternie rzeźbiony,
bo majster Paweł jak Wit Stwosz był bardzo uzdolniony.
Na koniec zaś tej wyprawy - wejdziemy na górę Velka Knola
Drogą niedługą, lecz widokową, co z góry zobaczyć Raj pozwala.
Słowacki Raj od ponad stu lat urodą zniewala człowieka
od czasu odkrycia jej przez taternika Martina Rótha urzeka.
Grupa od tygodni w komplecie jest już zwarta i gotowa,
Kaniony, dzikie potoki czekają - kolejna rajska wyprawa.


Cudowna wyprawa z cudownymi ludźmi!
Dziękujemy cudownym ludziom,
z którymi pokonywaliśmy dzikie i ekscytujące szlaki
Słowackiego Raju.
Byliście wspaniałymi kompanami.

Miało być naprawdę po raz ostatni...
Lecz mówicie: jakże to w czas letni
nie jechać znów do Słowackiego Raju -
pozwolić na zlekceważenie obyczaju.
Nawet gdy niemal wszystko już zwiedzone
te dzikie kaniony wciąż są dla nas atrakcyjne.
Powiadacie też, że trzy dni w raju to za krótko!
skoro tak, to czy na cztery nie będzie zbyt malutko?
No cóż, podoba nam się ten kras,
a więc znów do niego ruszać czas.
A co wrzucimy do programu wyjazdu kolejnego?
Może z każdego roku coś jednego?
Niech piąty epizod w swej rozciągłości
stanie się powrotem do przeszłości,
ruszajmy na stare ścieżki, niech emocje na nowo ożyją
gdy znów pojawimy się w Raju z kolejną misją!

15-18 sierpnia 2018 roku
Słowacki Raj 5
Retrospekcja
Suchá Belá - Veľký Sokol -
- Sokolia dolina - Kyseľ (via ferrata)

Koszulka wodniacka

Tatrzańska rodzinka

Wspomnienie


519 km i 18 dni nieustannej wędrówki
przez najwyższe i najpiękniejsze partie polskich Beskidów
– od kropki do kropki –
najdłuższym górskim szlakiem turystycznym w Polsce


Dorota i Marek Szala
Główny Szlak Beskidzki
- od kropki do kropki -

WYRÓŻNIENIE
prezentacji tego pasjonującego przedsięwzięcia na



za dostrzeżenie piękna wokół nas.

Dziękujemy i cieszymy się bardzo,
że nasza wędrówka Głównym Szlakiem Beskidzkim
nie skończyła się na czerwonej kropce w Ustroniu,
ale tak naprawdę doprowadziła nas aż na
Navigator Festival 2013.

Napisz do nas