Bardzo wcześnie obudziliśmy się, zresztą podobnie jak większość wędrowców nocujących w útulnie Ďurková. Na popołudnie zapowiadane są deszcze, a nawet możliwość wystąpienia burz. Dlatego nie ociągamy się z powrotem na szlak. Kontynuujemy wędrówkę rozległymi wysokogórskimi halami. Nieprzeciętne panoramy otaczają nas ze wszech stron. Aż w końcu przychodzi czas na ostatnie znaczące wzniesienia na grani - Wielka Chochula, Mała Chochula i Praszywa. Z Praszywej mamy już ostre i przeciągające się zejście na Przełęcz Hiadelską, gdzie zatrzymujemy się na dłuższy odpoczynek. Jednak potem musimy zmierzyć się z zaskakująco stromym i męczącym podejściem na Kozi Grzbiet. Jest to stosunkowo niewielkie już wzniesienie na naszym szlaku, ale jakże widokowe i kwieciste. Bogactwo występującej na nim flory jest ogromne.
Na koniec wspaniałej wędrówki idziemy przez trawiaste połacie Kečki i jeszcze trochę lasem, osada Polianka, a potem wschodzimy do malowniczo położonej wioski Donovaly. Cudowna wędrówka zakończona, a nas tak jak kiedyś ogarniają uczucia radości i smutku, że to koniec.
POGODA:
noc
rano
dzień
wieczór
TRASA:
Útulňa Ďurková pod Chabencom Sedlo Ďurkovej (1709 m n.p.m.)
Ďurkova (1750 m n.p.m.)
Sedlo Zámostskej hole (1591 m n.p.m.)
Zámostská hoľa (1612 m n.p.m.)
Sedlo Latiborskej hole (1558 m n.p.m.)
Latiborská hoľa (1643 m n.p.m.)
Veľká hoľa (1640 m n.p.m.)
Sedlo pod Skalkou (1476 m n.p.m.)
Skalka (1549 m n.p.m.)
Košarisko (1695 m n.p.m.)
Veľká Chochuľa (1753 m n.p.m.)
Malá Chochuľa (1720 m n.p.m.)
Prašivá (1652 m n.p.m.)
Hiadeľské sedlo (1102 m n.p.m.)
Kozí chrbát (1330 m n.p.m.)
Sedlo Hadlanka (1140 m n.p.m.)
Hadliarka (1211 m n.p.m.)
Kečka (1225 m n.p.m.)
Vrchlúka (1035 m n.p.m.)
Donovaly (960 m n.p.m.)
OPIS:
Z przytulnej Chaty Dziurkowa wczesnym porankiem, jeszcze przed godziną 6.00 wracamy na główną grań Niżnych Tatr. Z Przełęczy Dziurkowej lekko wchodzimy na Dziurkową (słow. Ďurkova; 1750 m n.p.m.). Z niej wijącą się nieco ścieżką schodzimy do płytkiej Przełęczy pod Zamostką Halą (słow. Sedlo Zámostskej hole; 1591 m n.p.m.), którą przecina żółty szlak łączący Dolinę Jaseniańską na południu z Magurką na północy - niewielką osadę górską zanurzoną malowniczo w świerkowym lesie. Wioska ta pamięta czasy poszukiwaczy i górnictwa złota.
Útulňa Ďurková pod Chabencom.
Sedlo Ďurkovej (1709 m n.p.m.) - widok na Masyw Salatynu.
W centralnej części widać najwyższy szczyt masywu Salatín (pol. Salatyn, 1630 m n.p.m.).
Sedlo Ďurkovej (1709 m n.p.m.). Widok w stronę Gór Choczańskich.
Ďurkova (1750 m n.p.m.) - północno-zachodnia panorama na Masyw Salatynu.
Słońce za naszymi plecami podczas zejścia z Ďurkovej.
Na grani podczas zejścia z Ďurkovej.
Widok na zachód ze stoków Ďurkovej.
Przed nami Zámostská hoľa, a za nią Latiborská hoľa i Veľká hoľa.
Dalej nieco po lewej czeka na nas Skalka, Košarisko i Veľká Chochuľa.
Zejście na Sedlo Zámostskej hole (1591 m n.p.m.).
Przechodzimy przez Zamostką Halę (słow. Zámostská hoľa; 1612 m n.p.m.), z której schodzimy na płytką Przełęcz Latiborską (słow. Sedlo Latiborskej hole; 1558 m n.p.m.), gdzie mijamy niebieskie znaki szlaku z Magurki.. Stąd o godzinie 7.10 wchodzimy na kulminację Latiborskiej Hali (słow. Latiborská hoľa, 1643 m n.p.m.), z której mamy piękne widoki, zwłaszcza w kierunkach północnym i wschodnim. Od średniowiecza do początków XX wieku północne, strome stoki Latiborskiej Hali były intensywnie eksploatowane. Wydobywano tu m.in. złoto, srebro, a później też antymon. Zatrzymujemy się na ponad 30 minut na Latiborskiej Hali. Odpoczywamy i zjadamy śniadanie.
Latiborská hoľa (1643 m n.p.m.).
Z Latiborskiej Hali schodzimy nieco stromo. Następną kulminację na grani - Veľká hoľa (1640 m n.p.m.) omijamy od lewej, dzięki czemu bardzo łagodnie schodzimy na Przełęcz pod Skałką (słow. Sedlo pod Skalkou; 1476 m n.p.m.). Jednocześnie szlak kieruje się na południowy-zachód. Hale, którymi wędrujemy na tym odcinku są węższe, a ze szlakiem zaczyna sąsiadować kosodrzewina i niskie świerki. Kulminacja wzniesienia Skałki (słow. Skalka; 1549 m n.p.m.), która znajduje się na naszej trasie jest skryta pod kępami kosówki. Podążając na wzniesienie Kosarzysk (słow. Košarisko; 1695 m n.p.m.) z prawej widzimy wioskę Liptovská Lúžna, położoną w dolinie Lúžanki - bocznej dolinie odchodzącej od Revúckiej doliny, która rozdziela Niżne Tatry od Wielkiej Fatry.
Schodzimy z Latiborskiej Hali.
Przed nami za niższym wypiętrzeniem grani znajduje się Veľká hoľa (1640 m n.p.m.).
Veľká hoľa (1640 m n.p.m.) - jej szczyt omijamy od lewej
przechodząc na Przełęcz pod Skałką (słow. Sedlo pod Skalkou; 1476 m n.p.m.).
Przełęcz pod Skałką (słow. Sedlo pod Skalkou; 1476 m n.p.m.).
Veľká hoľa (1640 m n.p.m.) z Przełęczy pod Skałką.
Wielka Fatra (słow. Veľká Fatra) i północno-zachodnie krańce Niżnych Tatr (widoczne po prawej).
Przed nami Košarisko (1695 m n.p.m.),
Na podejściu na Košarisko.
Północno-zachodnia panorama z podejścia na Košarisko.
Wielka Fatra (słow. Veľká Fatra) widziana z podejścia na Košarisko.
Za nami Veľká hoľa i Latiborská hoľa, i wiele innych szczytów na grani.
Podejście na Košarisko.
Wieś Liptovská Lúžna. Pod drugiej stronie doliny mamy wzniesienie Tlstá (1555 m n.p.m.).
Podejście na Košarisko.
Košarisko (1695 m n.p.m.).
Wieś Liptovská Lúžna., a dalej za Revúcką doliną mamy wzniesienia Wielkiej Fatry.
Na stokach wzniesienia Košarisko (pol. Koszarzysko).
Dolina Lúžnanki ze stoków Kosarzyska.
Symboliczny nagrobek poświęcony czechosłowackiemu kajakarzowi Mariánowi Havlíček,
który zmarł po upadku na oblodzonym terenie na stokach Praszywej (słow. Prašivá).
Mijamy go za kulminacją Kosarzysk.
O godzinie 10.00 wchodzimy na kulminację grzbietu Wielkiej Chochuli (słow. Veľká Chochuľa; 1753 m n.p.m.), która poprzez niewyraźne siodło przechodzi w niższą Małą Chochulę (słow. Malá Chochuľa; 1720 m n.p.m.). Opadające na północ i zachód stoki Chochuli są bardzo strome, w zimie lawiniaste, zarysowane wyrazistymi żlebami i żebrami. Wyniosłość góry i jej obszerne trawiaste hale są ostatnim miejscem na naszym szlaku, która daje imponujące dalekosiężne i w pełni panoramiczne widoki na okolicę. W dole widzimy Donowały (słow. Donovaly) i Liptowską Lużną (słow. Liptovská Lúžna). Za Liptowską Lużną piętrzy się masyw Salatyna (1630 m n.p.m.), a na lewo pasmo Wielkiej Fatry. Dalej na północy mamy Góry Choczańskie. Na zachodzie widzimy znane nam kulminacje Tatr Niżnych - są już wspomnieniem naszej wędrówki: Deresze, Chopok i Dzumbir. Na południu widać towarzyszące nam tak długo Rudawy Słowackie. Na Wielkiej Chochuli odpoczywamy pół godzinki.
Przed nami Wielka Chochula (słow. Veľká Chochuľa; 1753 m n.p.m.).
Veľká Chochuľa (1753 m n.p.m.).
Donovaly z Wielkiej Chochuli.
Zachodnia i północno-zachodnia panorama z Wielkiej Chochuli (słow. Veľká Chochuľa).
Widok na południe.
Na stokach Praszywej (słow. Prašivá; 1652 m n.p.m.) niknie rozległa wysokogórska łąka, zarośnięta w znacznym stopniu kosodrzewiną. Szlak wkrótce schodzi ostro w dół, najpierw przez łany kosodrzewiny, a później przez las. Osiągamy w ten sposób położoną ponad 500 metrów niżej Przełęcz Hiadelską (słow. Hiadeľské sedlo; 1102 m n.p.m.), która stanowi przejście z Doliny Hiadelskiej (słow. Hiadeľská dolina) na południu do Doliny Korytnickiej (słow. Korytnická dolina). Przechodzi przez nią leśna droga z miejscowości Hiadeľ na południu do Korytnicy na północy. Na Przełęczy Hiadelskiej mamy wiatę z poddaszem, które może pomieścić 5 nocujących osób. Niedaleko na południu mamy źródło wody pitnej. Jest to miejsce kolejnej naszej przerwy, tym razem trwającej 40 minut.
Na przełęczy między Małą Chochulą i Praszywą.
Strome północno-zachodnie zbocze Małej Chochuli.
Podejście na Praszywą (słow. Prašivá).
Prašivá (1652 m n.p.m.).
Widok na południe z Praszywej na Horehronie, czyli dorzecze górnego Hronu.
Bańska Bystrzyca (słow. Banská Bystrica, węg. Besztercebánya, niem. Neusohl)
- miasto położone w regionie Horehronie, gdzie rzeka Hron skręca na południe
w kierunku miasta Zwolen (słow. Zvolen, węg. Zólyom, niem. Altsohl).
Hiadeľské sedlo (1102 m n.p.m.).
Hiadeľské sedlo (1102 m n.p.m.) - wiata.
Po drugiej stronie Przełęczy Hiadelskiej rozpoczynają się Starohorskie Wierchy (słow. Starohorské vrchy), gdzie wiedzie dalej nasza graniówka. Z Przełęczy Hiadelskiej ruszamy na nie o godzinie 13.00. Pas ochronny Parku Narodowego Niżne Tatry (słow. Národný park Nízke Tatry) ciągnie się jeszcze na halne szczyty Starohorskich Wierchów, na które prowadzi nas czerwony szlak.
Z Przełęczy Hiadelskiej wspinamy się bardzo ostro na Kozi Grzbiet (słow. Kozí chrbát, 1330 m n.p.m.). Pokryty jest on halami z niezwykle bogatą florą. Jest też dobrym punktem widokowym, choć jest niższy od wcześniejszych wzniesień. Idąc halą przechodzimy przez jej kolejne wyniosłości: Hadliarka (1211 m n.p.m.) i Kečka (1225 m n.p.m.), po czym za przełęczą wchodzimy do lasu. Lasem obchodzimy wzniesienie Baraniej Głowy (słow. Barania hlava; 1206 m n.p.m.). Leśną drogą dochodzimy do osady Polianka, skąd dalej asfaltową drogą mijamy rozstaj Vrchlúka (1035 m n.p.m.). Stąd asfaltową drogą schodzimy do wioski Donowały (słow. Donovaly; 980 m n.p.m.), usytuowanej u zbiegu trzech górskich pasm Słowacji: Wielkiej Fatry, Starohorskich Wierchów i Niżnych Tatr. Doliną wioski przebiega też granica dwóch krain historycznych Słowacji - Liptowa i Horehronia.
Z Przełęczy Hiadelskiej wspinamy się bardzo ostro na Kozi Grzbiet (słow. Kozí chrbát).
Masyw Zwolenia (słow. Zvolen, 1402 m n.p.m.) widoczny z Sedlo Hadlanka (1140 m n.p.m.).
Park Snow Donovaly na zboczach masywu Zwolenia (słow. Zvolen, 1402 m n.p.m.).
Kečka (1225 m n.p.m.).
Zejście z Kečki.
Stoki Kečki z przełęczy przed Baranią hlavą.
Gołoborze na stokach Baraniej hlavy (Prírodná rezervácia Štrosy).
Zejście do Donovaly.
Donovaly (węg. Dóval).
Veľká Chochuľa, Malá Chochuľa i Prašivá widoczna z Donovaly.
Donovaly (węg. Dóval).
Wejście do centrum wioski.
Donovaly (węg. Dóval; 960 m n.p.m.).
W ten sposób o godzinie 16.20 docieramy na drugi koniec graniowego szlaku przez Niżne Tatry. Różnie podają jego długość. Nam wyszło 100,6 km. To nie mało - pokonanie takiej odległości w terenie wysokogórskim kosztowało sporo wysiłku. Jednak piękno tego szlaku w pełni wynagradza cały poniesiony trud. W pamięci naszej pozostaną rozległe hale i skalne urwiska opadające do polodowcowych kotłów. To prawda jak mówią, że Niżne Tatry trudno scharakteryzować, bo występująca w nich różnorodność jest ogromna, przerosła to czego się spodziewaliśmy. Z każdym pokonanym wierzchołkiem, każdy następny był nowym wcieleniem piękna krajobrazu i przyrody. Znakomite panoramy właściwie nie odstępowały nas na krok. Po tej wędrówce nie jesteśmy pewni, czy przez ostatnie dni byliśmy w baśniowej krainie, czy realnym świecie, ale wiemy na pewno, że kiedyś wrócimy w te góry - wszak przeszliśmy tylko ich główną grań i tak wiele w nich zostało jeszcze do przejścia i zobaczenia... a może po prostu zawrócimy i pomaszerujemy w przeciwnym kierunku?
... na skróty
DZIEŃ 0: 1.07.2014
Na start...
DZIEŃ 1: 2.07.2014
Telgárt - Útulňa Andrejcová
DZIEŃ 2: 3.07.2014
Útulňa Andrejcová - Čertovica
DZIEŃ 3: 4.07.2014
Čertovica - Chata Štefánika
DZIEŃ 4: 5.07.2014
Chata Štefánika - Útulňa Ďurková
Kolejna wędrówka głównym szlakiem za Wami. Satysfakcja, jak piszecie wielka, wspaniałe widoki zostaną na długo jeszcze w waszych głowach. Gratulacje za ten wyczyn i dziękuję za piękne posty pokazujące piękno Niżnych Tatr. Pozdrawiam.
Witajcie :) Nadrabiam powoli braki w czytaniu, wynikające z wakacji :) Za oknem pada deszcz, a ja właśnie, dzięki Wam, chodzę sobie po Niżnych Tatrach :) Wspaniała wycieczka, piękne widoki, zachwycałam się kwiatkami. Również jaskinia mnie urzekła, musiała to być super przygoda. Gratuluję Wam tych 100 km i serdecznie pozdrawiam :)
17-19.05.2019 - wyprawa 9 Wyprawa po wschody i zachody słońca
przez najwyższe partie Beskidów BAZA: Markowe Szczawiny, Hala MiziowaODCINEK: Krowiarki - Węgierska Górka
termin 1. wyprawy: 6-15 wrzesień 2019 odcinek: Bieszczady Wschodnieczyli... od Przełęczy Użockiej do Przełęczy Wyszkowskiej
termin 2. wyprawy: wrzesień 2023 odcinek: Gorganyczyli... od Przełęczy Wyszkowskiej do Przełęczy Tatarskiej
termin 3. wyprawy: wrzesień 2024 odcinek: Czarnohoraczyli... od Przełęczy Tatarskiej do Gór Czywczyńskich
Koszulka Beskidzka
Niepowtarzalna, z nadrukowanym Twoim imieniem na sercu -
koszulka „Wyprawa na Główny Szlak Beskidzki”. Wykonana z poliestrowej tkaniny o wysokim stopniu oddychalności. Nie chłonie wody, ale odprowadza ją na zewnątrz dając wysokie odczucie suchości. Nawet gdy pocisz się ubranie nie klei się do ciała. Wilgoć łatwo odparowuje z niej zachowując jednocześnie komfort cieplny.
...można je przemierzać w wielkiej ciszy i samotności, ale jakże piękniejsze stają się, gdy robimy to w tak wspaniałym towarzystwie – dziękujemy Wam za trzy niezwykłe dni w Słowackim Raju, pełne serdeczności, ciekawych pogawędek na szlaku i za tyleż uśmiechu.
24-26 lipca 2015 roku
Powrót do Słowackiego Raju
Powróciliśmy tam, gdzie byliśmy roku zeszłego,
gdzie natura stworzyła coś niebywałego;
gdzie płaskowyże pocięły rokliny,
gdzie Spisza i Gemeru łączą się krainy;
by znów wędrować wąwozami dzikich potoków,
by poczuć na twarzy roszące krople wodospadów!
To czego jeszcze nie widzieliśmy – zobaczyliśmy,
gdy znów w otchłań Słowackiego Raju wkroczyliśmy!
19-21 sierpnia 2016 roku
Słowacki Raj 3 Tam gdzie dotąd nie byliśmy!
Przed nami kolejne trzy dni w raju… Słowackim Raju W nieznane nam dotąd kaniony ruszymy do boju
Od wschodu i zachodu podążymy do źródeł potoków
rzeźbiących w wapieniach fantazję od wieków.
Na koniec pożegnalny wąwóz zostanie na południu,
Ostatnia droga do przebycia w ostatnim dniu.
I na całe to krasowe eldorado
spojrzymy ze szczytu Havraniej Skały,
A może też wtedy zobaczymy
to czego dotąd nasze oczy widziały:
inne słowackie krasy,
próbujące klasą dorównać pięknu tejże krainy?
Niech one na razie cierpliwie
czekają na nasze odwiedziny.
7-9 lipca 2017 roku
Słowacki Raj 4 bo przecież trzy razy to za mało!
Ostatniego lata miała to być wyprawa ostatnia,
lecz Raj to kraina pociągająca i w atrakcje dostatnia;
Piękna i unikatowa, w krasowe formy bogata,
a na dodatek zeszłego roku pojawiła się w niej ferrata -
przez dziki Kysel co po czterdziestu latach został otwarty
i nigdy dotąd przez nas jeszcze nie przebyty.
Wspomnień czar ożywi też bez większego trudu
fascynujący i zawsze urzekający kanion Hornadu.
Zaglądnąć też warto do miasta mistrza Pawła, uroczej Lewoczy,
gdzie w starej świątyni świętego Jakuba każdy zobaczy
najwyższy na świecie ołtarz, wyjątkowy, misternie rzeźbiony,
bo majster Paweł jak Wit Stwosz był bardzo uzdolniony.
Na koniec zaś tej wyprawy - wejdziemy na górę Velka Knola
Drogą niedługą, lecz widokową, co z góry zobaczyć Raj pozwala.
Słowacki Raj od ponad stu lat urodą zniewala człowieka
od czasu odkrycia jej przez taternika Martina Rótha urzeka.
Grupa od tygodni w komplecie jest już zwarta i gotowa,
Kaniony, dzikie potoki czekają - kolejna rajska wyprawa.
Cudowna wyprawa z cudownymi ludźmi! Dziękujemy cudownym ludziom, z którymi pokonywaliśmy dzikie i ekscytujące szlaki Słowackiego Raju. Byliście wspaniałymi kompanami.
Miało być naprawdę po raz ostatni...
Lecz mówicie: jakże to w czas letni
nie jechać znów do Słowackiego Raju -
pozwolić na zlekceważenie obyczaju.
Nawet gdy niemal wszystko już zwiedzone
te dzikie kaniony wciąż są dla nas atrakcyjne.
Powiadacie też, że trzy dni w raju to za krótko!
skoro tak, to czy na cztery nie będzie zbyt malutko?
No cóż, podoba nam się ten kras,
a więc znów do niego ruszać czas.
A co wrzucimy do programu wyjazdu kolejnego?
Może z każdego roku coś jednego?
Niech piąty epizod w swej rozciągłości
stanie się powrotem do przeszłości,
ruszajmy na stare ścieżki, niech emocje na nowo ożyją
gdy znów pojawimy się w Raju z kolejną misją!
15-18 sierpnia 2018 roku
Słowacki Raj 5 Retrospekcja
Suchá Belá - Veľký Sokol - - Sokolia dolina - Kyseľ (via ferrata)
519 km i 18 dni nieustannej wędrówki
przez najwyższe i najpiękniejsze partie polskich Beskidów
– od kropki do kropki –
najdłuższym górskim szlakiem turystycznym w Polsce
Dorota i Marek Szala
Główny Szlak Beskidzki
- od kropki do kropki -
WYRÓŻNIENIE prezentacji tego pasjonującego przedsięwzięcia na
za dostrzeżenie piękna wokół nas.
Dziękujemy i cieszymy się bardzo, że nasza wędrówka Głównym Szlakiem Beskidzkim nie skończyła się na czerwonej kropce w Ustroniu, ale tak naprawdę doprowadziła nas aż na Navigator Festival 2013.
Gratulacje! Wspaniała wędrówka za Wami, wspomnień zapewne ogrom :)
OdpowiedzUsuńKolejna wędrówka głównym szlakiem za Wami. Satysfakcja, jak piszecie wielka, wspaniałe widoki zostaną na długo jeszcze w waszych głowach. Gratulacje za ten wyczyn i dziękuję za piękne posty pokazujące piękno Niżnych Tatr.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Jak zwykle świetna relacja,też mi się marzy tam pojechać tak więc trochę wam zazdroszczę:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Jest woda w Útulňa Ďurková?
OdpowiedzUsuńJest źródło, natomiast u chatara można zaopatrzyć się we wrzątek.
UsuńWitajcie :) Nadrabiam powoli braki w czytaniu, wynikające z wakacji :) Za oknem pada deszcz, a ja właśnie, dzięki Wam, chodzę sobie po Niżnych Tatrach :) Wspaniała wycieczka, piękne widoki, zachwycałam się kwiatkami. Również jaskinia mnie urzekła, musiała to być super przygoda. Gratuluję Wam tych 100 km i serdecznie pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń