Dziennik wypraw i przystań przed kolejną wędrówką.

Przełom Hornádu (zachód) i Kláštorská roklina

Tego nie mogliśmy pominąć - wszak Przełom Hornádu to flagowa trasa Słowackiego Raju, długa, kręta, naszpikowana różnorodnymi atrakcjami, a przede wszystkim przepiękna - słowem „odlotowa”. Tego dnia podejmujemy próbę przejścia zachodniego fragmentu Przełomu Hornádu.

TRASA:
Podlesok (545 m n.p.m.) niebieski szlak Hrdlo Hornádu niebieski szlak Prielom Hornádu niebieski szlak Kláštorská roklina, ústie (525 m n.p.m.) [zielony szlak] Kláštorská roklina [zielony szlak] Kláštorisko (775 m n.p.m.) Letanovský mlyn (520 m n.p.m.) Letanovce, vlak (530 m n.p.m.)

OPIS:
Hornad (słow. Hornád, węg. Hernád) rodzi się na pograniczu Niżnych Tatr i Kozich Grzbietów (słow. Kozie chrbty), na stokach góry Jedlinská na wysokości około 1050 m n.p.m. Zasilany licznymi potoczkami przepływa przez wioskę Vikartovce i płynie dalej na wschód przez Kotlinę Hornadzką (słow. Hornádska kotlina), by przed wsią Hrabuszyce (słow. Hrabušice) odbić na południe i wbić się w Góry Straceńskie, znane powszechnie jako Słowacki Raj (słow. Slovenský raj). Tam przedziera się wydrążonym przez siebie unikatowym przełomem - najdłuższym kanionem Słowackiego Raju liczącym 11,7 km długości.

Podlesok - widok na północny wschód z niebieskiego szlaku.
Podlesok - widok na północny wschód z niebieskiego szlaku.

Zejście do Gardła Hornadu.
Zejście do Gardła Hornadu.

O godzinie 9.40 w Podlesoku rozpoczynamy marsz niebieskim szlakiem w kierunku Gardła Hornadu (słow. Hrdlo Hornádu). Idziemy dróżką mijając domki i pole kempingowe, by po 15 minutach zejść ze stromej skały nad brzeg Hornadu, który skalną gardzielą wpływa między wzniesienia Słowackiego Raju i niknie weń. Tego dnia za nurtem rzeki wchodzimy również my w otchłań hornadzkiego kanionu, który jeszcze nie tak dawno był niedostępny dla typowego wędrowcy.

Pierwsi śmiałkowie przemierzyli go w 1906 roku, a korzystali wtedy z zamarzniętej powierzchni rzeki. Do 1974 roku Przełom Hornádu można było pokonać tylko nurtem rzeki lub po lodzie w czasie ostrzejszych zim. Przełom Hornadu stał się ogólnodostępny, gdy zainstalowano w nim system ułatwień technicznych w postaci: mostków i kładek, blisko 160 stalowych półeczek (słow. stúpačiek) oraz około 370 metrów łańcuchów rozciągniętych na najbardziej eksponowanych ścianach skalnych.

Po zejściu ze skały przed Gardło Hornadu przechodzimy na przeciwległy brzeg rzeki przez metalowy mostek, gdzie skręcamy w prawo i rozpoczynamy wędrówkę wzdłuż jej nurtu. Najpierw idziemy po metalowej platformie uczepionej do boku skały, potem szlak przeciska się grząską ścieżką przez zarośla. Ścieżka w tym miejscu jest zarośnięta jakby mało kto tędy wędrował, ale wiemy, że tak na pewno nie jest - wszak szlak na który wyruszyliśmy to flagowa trasa Słowackiego Raju. Wtem mamy pierwszy łańcuch pomagający pokonać niewielką, ale śliską skałę. Dalej mamy wygodną leśną ścieżynkę.

Gardło Hornadu (słow. Hrdlo Hornádu).
Gardło Hornadu (słow. Hrdlo Hornádu).

Wygodna leśna ścieżynka.
Wygodna leśna ścieżynka.

Wkrótce podchodzimy niewielką skarpę korzystając z ułożonej na niej drewnianej drabinki, pełniącej rolę swego rodzaju kładki. Znów pojawia się kawałek łańcucha przy oślizgłych skałach. O godzinie 10.15 mijamy drewniany domek z werandą na zarastającej niewielkiej polance, gdzie można się schronić w razie załamania pogody.

Podchodzimy skarpę korzystając z ułożonej na niej drewnianej drabinki.
Podchodzimy skarpę korzystając z ułożonej na niej drewnianej drabinki.


Po prawej płynie z wolna Hornad. Maszerujemy blisko jego nurtu, ale chwilę potem zaczynamy wspinać się wyżej na zbocze Zielonej Góry (słow. Zelená hora; 654 m n.p.m.), na której w XIII wieku stał husycki zamek. Góra pionowo wyrasta z toni Hornadu. Na tych stromych skalnych odcinkach pomagają nam pierwsze metalowe półeczki na naszym szlaku ułożone niczym stopnie, wspinające się do góry. Jest też przy nich ciąg łańcucha, którego przytrzymujemy się.

Hornad (słow. Hornád, węg. Hernád).

Hornad (słow. Hornád, węg. Hernád).
Hornad (słow. Hornád, węg. Hernád).

Wspinając się po stupaczkach jesteśmy co raz wyżej ponad zmąconą tonią Hornadu, ale wkrótce niespodziewanie schodzimy z powrotem w dół po drewnianych szczebelkach. Znów podążamy wygodną ścieżką otoczoną szczelnie drzewami: świerkami, leszczyną i kilkoma jaworami. Zrównujemy się z lustrem Hornadu, który tutaj skręca na prawo. Parę kroków dalej ścieżka podrywa się ku pionowej skale.

Pierwsze metalowe półeczki na naszym szlaku ułożone niczym stopnie.

Pierwsze metalowe półeczki na naszym szlaku ułożone niczym stopnie.
Pierwsze metalowe półeczki na naszym szlaku ułożone niczym stopnie.

Skała jest śliska - dobrze jest przytrzymać się łańcucha.
Skała jest śliska - dobrze jest przytrzymać się łańcucha.

Schodzimy w dół po drewnianych szczebelkach.
Schodzimy w dół po drewnianych szczebelkach.

Zrównujemy się z lustrem Hornadu.
Zrównujemy się z lustrem Hornadu.

Przed nami emocjonujące stupaczki pod Zieloną Górą (słow. Stúpačky pod Zelenou horou) umocowane kolejno co raz wyżej u pionowej skały. Za wypukłością skalnej ściany tracimy je z oczu. Nie widzimy dokąd i jak dalej biegną. Nie wiemy też, czy ktoś nie podąża po nich z naprzeciwka. Idziemy do przodu, licząc się z możliwą koniecznością zawrócenia w celu przepuszczenia ewentualnych wędrowców idących w przeciwnym kierunku, bo na stupaczkach nie jest dobrze i rozsądnie wymijać się. Za łukiem skały stupaczki schodzą nieco w dół, ale wciąż biegną kilka metrów ponad rzeką, aż do kolejnego, bardziej emocjonującego łuku skały, czy raczej pionowej krawędzi. Pokonując ją musimy nieco odchylić się do tyłu, bowiem górna część skalnej ściany jest tutaj wysunięta do przodu. Ostatnimi stupaczkami pod Zieloną Górą przechodzimy na wąską ścieżkę przeplataną fragmentami skalnymi asekurowanymi rozciągniętym łańcuchem.

Stúpačky pod Zelenou horou.
Stúpačky pod Zelenou horou.

Stúpačky pod Zelenou horou.
Stúpačky pod Zelenou horou - przed drugim, bardziej emocjonującym łukiem skały.

Stúpačky pod Zelenou horou.
Stúpačky pod Zelenou horou.

Stúpačky pod Zelenou horou.
Na skalnej krawędzi.

Za niedługo pokonujemy krótszy odcinek stupaczek (Stúpačky pri Mnichovej) i schodzimy bliżej falującej tafli Hornadu. Dochodzimy do mostku podwieszonego jednostronnie na łańcuchach, niczym most zwodzony - Retažový most (pol. most łańcuchowy). Przechodzimy na prawy brzeg Hornadu. Z mostku dostrzec można siłę Hornadu - wypłukane dołem wapienie, głębokie zagłębienia podcinające pionowe skały. Widać też groty.

Stúpačky pri Mnichovej.
Stúpačky pri Mnichovej.

Stúpačky pri Mnichovej.
Stúpačky pri Mnichovej.

Stúpačky pri Mnichovej.
Stúpačky pri Mnichovej.

Stúpačky pri Mnichovej.
Stúpačky pri Mnichovej.

Hornad.
Hornad przed Retažovým mostem.

Skały podcięte rzeką.
Skały podcięte rzeką.
Skały podcięte rzeką.

Retažový most.
Retažový most.

Idziemy zalesionym zboczem. Na bardziej urwistych fragmentach korzystamy z umocowanych drabinek z drewna, spełniających funkcję kładek. Po kilku minutach marszu od mostku podciągamy się nieco wyżej na łańcuchu, gdzie na skałkach mamy stupaczki „nad wiecznym deszczem” (Stúpačky nad večným dažďom). Nieco dalej, za metalową kładką oporęczowaną łańcuchem pokonujemy kolejny szereg stupaczek (Stúpačky nad lanovou lavkou, „nad linowym mostkiem”) wspinających się po skalnej ścianie. Z najwyższych stupaczek widzimy przed sobą przewieszony ponad rzeką mostek linowy.

Grota w skale.
Grota w skale.

Na prawym brzegu Hornadu.

Mostek przed stupaczkami „nad wiecznym deszczem” (słow. Stúpačky nad večným dažďom).
Mostek przed stupaczkami „nad linowym mostkiem” (słow. Stúpačky nad lanovou lavkou).

Stúpačky nad večným dažďom.
Stupaczki „nad linowym mostkiem” (słow. Stúpačky nad lanovou lavkou).

Stupaczki „nad wiecznym deszczem” (słow. Stúpačky nad večným dažďom).
Stupaczki „nad linowym mostkiem” (słow. Stúpačky nad lanovou lavkou).

Hornad.
Hornad.

Stupaczki „nad linowym mostkiem” (słow. Stúpačky nad lanovou lavkou).
Stupaczki „nad linowym mostkiem” (słow. Stúpačky nad lanovou lavkou).

Stupaczki „nad linowym mostkiem” (słow. Stúpačky nad lanovou lavkou).
Stupaczki „nad linowym mostkiem” (słow. Stúpačky nad lanovou lavkou).

Most linowy (słow. Lanová Lávka). Ostrożnie przemykamy dalej po śliskiej skale stąpając po metalowych półeczkach, a następnie po kilku klamerkach tworzących drabinkę schodzimy bliżej falującej rzeki. O godzinie 11.15 jesteśmy przy linowym mostku, przy którym ściągamy plecaki, bo to dobre miejsce na krótki odpoczynek... do godziny 11.45.

Most linowy (słow. Lanová Lávka).

Dalsza trasa wiedzie dnem Klasztorskiego Wądołu (słow. Kláštorská roklina), przez który wiedzie jednokierunkowy szlak koloru zielonego. Wąwozem tym spływa potok zasilający wody Hornadu, mający źródła pod Kláštorskiem. Roklina ta liczy 1,5 km długości i posiada 224 m różnicy wzniesień. Naszpikowana jest różnymi atrakcjami, a przede wszystkim sporo w niej wodospadów. Kláštorská roklina znana była od dawna, ale udostępniona do turystycznego zwiedzania została dopiero w 1960 roku. Pierwszym krokiem do tego stało się wybudowanie mostu linowego (słow. Lanová Lávka) nad Hornadem u wylotu Kláštorskiej rokliny.

Na niewielkim, początkowym fragmencie wąwozu wraz z zielonymi znakami biegną żółte znaki, które po około 100 metrach odchodzą na prawo i prowadzą na Kláštorsko łatwiejszą drogą powyżej dna wąwozu. Tymczasem na naszym zielonym szlaku pojawiają się drewniane drabinki pełniące funkcje stopni, czy też kładek nad bystrym potokiem. Gdzieniegdzie, gdzie dno doliny jest bardziej płaskie w korycie potoku leżą pniaczki, przydatne szczególnie przy wyższym poziomie płynącej wody. Dziś wygodniej idzie się brodząc, na co pozwala płycizna potoku.

Klasztorski Wądół (słow. Kláštorská roklina).
Klasztorski Wądół (słow. Kláštorská roklina).

Od rana jest bardzo wilgotno i parno, a w wąwozie jeszcze bardziej. Napływ promieni słonecznych do wąwozu skutecznie ogranicza ciepłolubna, liściasta roślinność. Pot z czoła leje się nawet podczas postoju. Z racji, iż Klasztorski Wądół nie jest długi szybko przechodzimy od jednego do drugiego wodospadu. Zaczynamy od Wodospadu Odkrywców (słow. Vodopád Objaviteľov) o wysokości 11,5 m wysokości. Potem mamy Wodospad Antona Straki (słow. Strakov vodopád) o wysokości 13 m. Anton Straka był autorem przewodnika po Słowacji z 1921 roku opisującego m.in. Słowacki Raj. Poświęcony mu wodospad pokonujemy korzystając z drabiny ustawionej po lewej stronie wodnych strug.

Wodospad Antona Straki (słow. Strakov vodopád).
Wodospad Antona Straki (słow. Strakov vodopád).

Drabina przy Wodospadzie Antona Straki (słow. Strakov vodopád).
Drabina przy Wodospadzie Antona Straki (słow. Strakov vodopád).

Pięć minut później dochodzimy pod Wodospad Tęczowy (słow. Dúhový vodopád) wysoki na 8,5 m. Obok niego mamy dwie drabinki ustawione jedna nad drugą o kącie nachylenia znacznie mniejszym niż wcześniejsze, ale nie można na nich przyjąć wyprostowanej postawy. Wychodząc po szczebelkach podpieramy się na rękach.



Wodospad Tęczowy (słow. Dúhový vodopád).
Wodospad Tęczowy (słow. Dúhový vodopád).

Wodospad Tęczowy (słow. Dúhový vodopád).
Wodospad Tęczowy (słow. Dúhový vodopád).

Drabinka przy Wodospadzie Tęczowym (słow. Dúhový vodopád).
Drabinka przy Wodospadzie Tęczowym (słow. Dúhový vodopád).

Dojście do Kaskád Gustáva Nedobrého.Dalej poprzez kaskády Gustáva Nedobrého poświęcone nauczycielowi i propagatorowi nazwy Słowacki Raj docieramy pod Wodospad Mały (słow. Malý vodopád) o wysokości 3 m. O godzinie 12.30 pokonujemy Wodospad Omszały (słow. Machový vodopád) mający 6 m wysokości. Ponad tym wodospadem wąwóz rozszerza się. Idziemy jeszcze krótko korytem potoku, po czym odchodzimy nieco na lewo od niego i przez chwilkę dość ostro podchodzimy zbocze. Po prawej widzimy ostatni z wodospadów - Wodospad Kartuzów (słow. Kartuziánsky vodopád) o wysokości 4 m. Zaraz potem wychodzimy z wąwozu.
Dojście do Kaskád Gustáva Nedobrého.
Dojście do Kaskád Gustáva Nedobrého.

Kaskády Gustáva Nedobrého.
Kaskády Gustáva Nedobrého.

Kaskády Gustáva Nedobrého.
Kaskády Gustáva Nedobrého.

Kaskády Gustáva Nedobrého.
Kaskády Gustáva Nedobrého.

Wspinaczka do Wodospadu Małego.
Wspinaczka do Wodospadu Małego.

Wodospad Mały (słow. Malý vodopád).
Wodospad Mały (słow. Malý vodopád).

Wodospad Mały (słow. Malý vodopád).
Wodospad Mały (słow. Malý vodopád).

Wodospad Omszały (słow. Machový vodopád).
Wodospad Omszały (słow. Machový vodopád).

Wodospad Kartuzów (słow. Kartuziánsky vodopád).
Wodospad Kartuzów (słow. Kartuziánsky vodopád).

Wodospad Kartuzów (słow. Kartuziánsky vodopád).
Wodospad Kartuzów (słow. Kartuziánsky vodopád).

Powyżej Wodospadu Kartuzów pozostaje jeszcze krótka wędrówka lasem i wychodzimy na rozległą polanę położoną w sercu Słowackiego Raju. Nazywa się ona Kláštorisko (775 m n.p.m.). Na jej dolnym skraju ścielą się ruiny klasztoru kartuzów z przełomu XIII i XIV stulecia. W tamtych czasach znajdowała się tutaj osada zakonna. Dzisiaj stanowi ona istotny punkt na mapie turystycznej Słowackiego Raju, skupiający szlaki turystyczne oraz oferujący bazę noclegową i gastronomiczną.

O godzinie 12.45 wchodzimy do schroniska - Chaty Kláštorisko. Zasiadamy w nim na dłużej, bo z nieba niespodziewanie zaczyna intensywnie padać deszcz - teraz może padać. Odpoczywamy, dzielimy się wrażeniami. Gawędzimy z innymi turystami przybyłymi na Kláštorisko.
Pozdrawiamy sympatyczną turystkę, która rozpoznała nas na podstawie zdjęć na blogu.

Kláštorisko (775 m n.p.m.)
Ruiny klasztoru kartuzów z przełomu XIII i XIV stulecia.

O godzinie 14.30 wychodzi słoneczko, widać jeszcze ciemne chmury w dali, skąd słuchać też pomruki wyładowań atmosferycznych. Decydujemy się na najkrótszy wariant zejścia. Autokary podjadą po nas do wsi Letanovce. Prowadzi tam czerwony szlak - najkrótsza droga (w razie potrzeby ucieczki przed burzą). Ruszamy zatem w drogę powrotną.

Kláštorisko (775 m n.p.m.)
Ruiny klasztoru kartuzów z przełomu XIII i XIV stulecia.

Kierujemy się na północny skraj polany, tam skąd wcześniej wyszliśmy. Po osiągnięciu lasu czerwony szlak kieruje się bardziej na północny wschód. Stopniowo obniżamy swoją wysokość maszerując wygodną dróżką. O godzinie 14.50 dróżka nasza przechodzi niskim zagajnikiem. Ponad nim widzimy piękną panoramę Spisza - krainy wypełnionej łagodnymi, niewielkimi wzniesieniami pokrytymi polami i łąkami. Na północnym wschodzie widać Spiski Czwartek (słow. Spišský Štvrtok, węg. Csütörtökhely), zaś na północnym zachodzie Hrabuszyce (słow. Hrabušice, węg. Káposztafalva), a dalej Tatry pokryte kłębiącymi się chmurami.

Widok na Letanovce.
Widok na Spiski Czwartek (słow. Spišský Štvrtok, węg. Csütörtökhely).

Widok na Hrabuszyce (słow. Hrabušice, węg. Káposztafalva).
Widok na Hrabuszyce (słow. Hrabušice, węg. Káposztafalva).

Po wejściu do lasu dróżka schodzi bardziej stromo. Około 15.15 trawersujemy śliską wapienną skałę. W końcowym jej fragmencie pojawia się nawet kawałek łańcucha. Dalej szlak prowadzi już bardziej wygodną ścieżką, którą po kilku minutach osiągamy dolinę Hornadu. Jesteśmy w Letanowskim Młynie (słow. Letanovský Mlyn, 513 m n.p.m.). Po krótkim marszu wzdłuż brzegu rzeki przechodzimy nad nią po kamiennym mostku.

Trawersujemy śliską skałę.
Trawersujemy śliską skałę.
Trawersujemy śliską skałę.

Jest dopiero godzina 15.30, a pogoda utrzymuje się piękna. Postanawiamy udać się do bufetu znajdującego się 600 metrów w górę Hornadu za niebieskimi znakami. Zatrzymujemy się tam na pół godzinki, po czym wracamy w pobliże betonowego mostu nad Hornadem na czerwony szlak, by podążyć nim dalej.

Hornad w Letanowskim Młynie (słow. Letanovský Mlyn).
Hornad w Letanowskim Młynie (słow. Letanovský Mlyn).

Bufet w Letanowskim Młynie (słow. Letanovský Mlyn).
Bufet w Letanowskim Młynie (słow. Letanovský Mlyn).

Pola przed Latonovcami.
Pola przed Latonovcami.

Za niedługo opuszczamy las i wchodzimy na starą szosę biegnącą pośród pól na północ. Idziemy po niej niespełna 3 km marszu. Droga delikatnie wspina się na niewielkie wzniesienie, a następnie łagodnie z niego schodzi do wioski Letanovce, gdzie po drugiej stronie wiaduktu kolejowego stoi nasz autokar. Zbyt niska wysokość wiaduktu nie pozwalała by kierowcy: Dominik i Piotr podjechali po nas bliżej granic Słowackiego Raju. Usatysfakcjonowani udanym dniem wracamy do bazy w Nowej Wsi Spiskiej (słow. Spišská Nová Ves).

Nowa Wieś Spiska (słow. Spišská Nová Ves).
Nowa Wieś Spiska (słow. Spišská Nová Ves) przed zachodem słońca.

Udostępnij:

3 komentarze:

  1. Dziękuję za wspomnienia z tej trasy :) Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. I znowu piękna Wasza wycieczka w Słowackim Raju. Chce tam przyatakować w połowie sierpnia lecz zobaczę na co pozwoli pogoda.

    Trzymajcie kciuki. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trzymamy mocno kciuki za dobrą pogodę, bez której trudno spacerować po Słowackim Raju.
      Życzymy powodzenia.

      Usuń


Życie jest zbyt krótkie, aby je przegapić.

Liczba wyświetleń

Popularne posty (ostatnie 30 dni)

Etykiety

Archiwum bloga

Z nimi w górach bezpieczniej

Zapamiętaj !
NUMER RATUNKOWY
W GÓRACH
601 100 300

Mapę miej zawsze ze sobą

Stali bywalcy

Odbiorcy


Wyrusz z nami na

Główny Szlak Beskidu Wyspowego


ETAP DATA, ODCINEK
1
19.11.2016
[RELACJA]
Szczawa - Jasień - Ostra - Ogorzała - Mszana Dolna
2
7.01.2017
[RELACJA]
Mszana Dolna - Potaczkowa - Rabka-Zdrój
3
18.02.2017
[RELACJA]
Rabka-Zdrój - Luboń Wielki - Przełęcz Glisne
4
18.03.2017
[RELACJA]
Przełęcz Glisne - Szczebel - Kasinka Mała
5
27.05.2017
[RELACJA]
Kasinka Mała - Lubogoszcz - Mszana Dolna
6
4.11.2017
[RELACJA]
Mszana Dolna - Ćwilin - Jurków
7
9.12.2017
[RELACJA]
Jurków - Mogielica - Przełęcz Rydza-Śmigłego
8
20.01.2018
[RELACJA]
Przełęcz Rydza-Śmigłego - Łopień - Dobra
9
10.02.2018
[RELACJA]
Dobra - Śnieżnica - Kasina Wielka - Skrzydlna
10
17.03.2018
[RELACJA]
Skrzydlna - Ciecień - Szczyrzyc
11
10.11.2018
[RELACJA]
Szczyrzyc - Kostrza - Tymbark
12
24.03.2019
[RELACJA]
Tymbark - Kamionna - Żegocina
13
14.07.2019
[RELACJA]
Żegocina - Łopusze - Laskowa
14
22.09.2019
[RELACJA]
Laskowa - Sałasz - Męcina
15
17.11.2019
[RELACJA]
Męcina - Jaworz - Limanowa
16
26.09.2020
[RELACJA]
Limanowa - Łyżka - Pępówka - Łukowica
17
5.12.2020
[RELACJA]
Łukowica - Ostra - Ostra Skrzyż.
18
6.03.2021
[RELACJA]
Ostra Skrzyż. - Modyń - Szczawa

Smaki Karpat

Wołoskimi śladami

Główny Szlak Beskidzki

21-23.10.2016 - wyprawa 1
Zaczynamy gdzie Biesy i Czady,
czyli w legendarnych Bieszczadach

BAZA: Ustrzyki Górne ODCINEK: Wołosate - Brzegi Górne
Relacje:
13-15.01.2017 - Bieszczadzki suplement do GSB
Biała Triada z Biesami i Czadami
BAZA: Ustrzyki Górne
Relacje:
29.04.-2.05.2017 - wyprawa 2
Wielka Majówka w Bieszczadach
BAZA: Rzepedź ODCINEK: Brzegi Górne - Komańcza
Relacje:
16-18.06.2017 - wyprawa 3
Najdziksze ostępy Beskidu Niskiego
BAZA: Rzepedź ODCINEK: Komańcza - Iwonicz-Zdrój
Relacje:
20-22.10.2017 - wyprawa 4
Złota jesień w Beskidzie Niskim
BAZA: Iwonicz ODCINEK: Iwonicz-Zdrój - Kąty
Relacje:
1-5.05.2018 - wyprawa 5
Magurskie opowieści
i pieśń o Łemkowyni

BAZA: Zdynia ODCINEK: Kąty - Mochnaczka Niżna
Relacje:
20-22.07.2018 - wyprawa 6
Ziemia Sądecka
BAZA: Krynica-Zdrój ODCINEK: Mochnaczka Niżna - Krościenko nad Dunajcem
Relacje:
7-9.09.2018 - wyprawa 7
Naprzeciw Tatr
BAZA: Studzionki, Turbacz ODCINEK: Krościenko nad Dunajcem - Rabka-Zdrój
Relacje:
18-20.01.2019 - wyprawa 8
Zimowe drogi do Babiogórskiego Królestwa
BAZA: Jordanów ODCINEK: Rabka-Zdrój - Krowiarki
Relacje:
17-19.05.2019 - wyprawa 9
Wyprawa po wschody i zachody słońca
przez najwyższe partie Beskidów

BAZA: Markowe Szczawiny, Hala Miziowa ODCINEK: Krowiarki - Węgierska Górka
Relacje:
22-24.11.2019 - wyprawa 10
Na śląskiej ziemi kończy się nasza przygoda
BAZA: Równica ODCINEK: Węgierska Górka - Ustroń
Relacje:

GŁÓWNY SZLAK WSCHODNIOBESKIDZKI

termin 1. wyprawy: 6-15 wrzesień 2019
odcinek: Bieszczady Wschodnie czyli...
od Przełęczy Użockiej do Przełęczy Wyszkowskiej


termin 2. wyprawy: wrzesień 2023
odcinek: Gorgany czyli...
od Przełęczy Wyszkowskiej do Przełęczy Tatarskiej


termin 3. wyprawy: wrzesień 2024
odcinek: Czarnohora czyli...
od Przełęczy Tatarskiej do Gór Czywczyńskich

Koszulka Beskidzka

Niepowtarzalna, z nadrukowanym Twoim imieniem na sercu - koszulka „Wyprawa na Główny Szlak Beskidzki”.
Wykonana z poliestrowej tkaniny o wysokim stopniu oddychalności. Nie chłonie wody, ale odprowadza ją na zewnątrz dając wysokie odczucie suchości. Nawet gdy pocisz się ubranie nie klei się do ciała. Wilgoć łatwo odparowuje z niej zachowując jednocześnie komfort cieplny.

Fascynujący świat krasu

25-27 lipca 2014 roku
Trzy dni w Raju... Słowackim Raju
Góry piękne są!
...można je przemierzać w wielkiej ciszy i samotności,
ale jakże piękniejsze stają się, gdy robimy to w tak wspaniałym towarzystwie – dziękujemy Wam
za trzy niezwykłe dni w Słowackim Raju,
pełne serdeczności, ciekawych pogawędek na szlaku
i za tyleż uśmiechu.
24-26 lipca 2015 roku
Powrót do Słowackiego Raju
Powróciliśmy tam, gdzie byliśmy roku zeszłego,
gdzie natura stworzyła coś niebywałego;
gdzie płaskowyże pocięły rokliny,
gdzie Spisza i Gemeru łączą się krainy;
by znów wędrować wąwozami dzikich potoków,
by poczuć na twarzy roszące krople wodospadów!
To czego jeszcze nie widzieliśmy – zobaczyliśmy,
gdy znów w otchłań Słowackiego Raju wkroczyliśmy!


19-21 sierpnia 2016 roku
Słowacki Raj 3
Tam gdzie dotąd nie byliśmy!
Przed nami kolejne trzy dni w raju… Słowackim Raju
W nieznane nam dotąd kaniony ruszymy do boju
Od wschodu i zachodu podążymy do źródeł potoków
rzeźbiących w wapieniach fantazję od wieków.
Na koniec pożegnalny wąwóz zostanie na południu,
Ostatnia droga do przebycia w ostatnim dniu.

           I na całe to krasowe eldorado
spojrzymy ze szczytu Havraniej Skały,
           A może też wtedy zobaczymy
to czego dotąd nasze oczy widziały:
           inne słowackie krasy,
próbujące klasą dorównać pięknu tejże krainy?
           Niech one na razie cierpliwie
czekają na nasze odwiedziny.

7-9 lipca 2017 roku
Słowacki Raj 4
bo przecież trzy razy to za mało!
Ostatniego lata miała to być wyprawa ostatnia,
lecz Raj to kraina pociągająca i w atrakcje dostatnia;
Piękna i unikatowa, w krasowe formy bogata,
a na dodatek zeszłego roku pojawiła się w niej ferrata -
przez dziki Kysel co po czterdziestu latach został otwarty
i nigdy dotąd przez nas jeszcze nie przebyty.
Wspomnień czar ożywi też bez większego trudu
fascynujący i zawsze urzekający kanion Hornadu.
Zaglądnąć też warto do miasta mistrza Pawła, uroczej Lewoczy,
gdzie w starej świątyni świętego Jakuba każdy zobaczy
najwyższy na świecie ołtarz, wyjątkowy, misternie rzeźbiony,
bo majster Paweł jak Wit Stwosz był bardzo uzdolniony.
Na koniec zaś tej wyprawy - wejdziemy na górę Velka Knola
Drogą niedługą, lecz widokową, co z góry zobaczyć Raj pozwala.
Słowacki Raj od ponad stu lat urodą zniewala człowieka
od czasu odkrycia jej przez taternika Martina Rótha urzeka.
Grupa od tygodni w komplecie jest już zwarta i gotowa,
Kaniony, dzikie potoki czekają - kolejna rajska wyprawa.


Cudowna wyprawa z cudownymi ludźmi!
Dziękujemy cudownym ludziom,
z którymi pokonywaliśmy dzikie i ekscytujące szlaki
Słowackiego Raju.
Byliście wspaniałymi kompanami.

Miało być naprawdę po raz ostatni...
Lecz mówicie: jakże to w czas letni
nie jechać znów do Słowackiego Raju -
pozwolić na zlekceważenie obyczaju.
Nawet gdy niemal wszystko już zwiedzone
te dzikie kaniony wciąż są dla nas atrakcyjne.
Powiadacie też, że trzy dni w raju to za krótko!
skoro tak, to czy na cztery nie będzie zbyt malutko?
No cóż, podoba nam się ten kras,
a więc znów do niego ruszać czas.
A co wrzucimy do programu wyjazdu kolejnego?
Może z każdego roku coś jednego?
Niech piąty epizod w swej rozciągłości
stanie się powrotem do przeszłości,
ruszajmy na stare ścieżki, niech emocje na nowo ożyją
gdy znów pojawimy się w Raju z kolejną misją!

15-18 sierpnia 2018 roku
Słowacki Raj 5
Retrospekcja
Suchá Belá - Veľký Sokol -
- Sokolia dolina - Kyseľ (via ferrata)

Koszulka wodniacka

Tatrzańska rodzinka

Wspomnienie


519 km i 18 dni nieustannej wędrówki
przez najwyższe i najpiękniejsze partie polskich Beskidów
– od kropki do kropki –
najdłuższym górskim szlakiem turystycznym w Polsce


Dorota i Marek Szala
Główny Szlak Beskidzki
- od kropki do kropki -

WYRÓŻNIENIE
prezentacji tego pasjonującego przedsięwzięcia na



za dostrzeżenie piękna wokół nas.

Dziękujemy i cieszymy się bardzo,
że nasza wędrówka Głównym Szlakiem Beskidzkim
nie skończyła się na czerwonej kropce w Ustroniu,
ale tak naprawdę doprowadziła nas aż na
Navigator Festival 2013.

Napisz do nas