Beskid Sądecki: Wojkowa
Redyk wchodzi w Beskid Sądecki. Jego trawiaste połacie „świecą” pustkami, w przeciwieństwie do czasów, kiedy płynęły po nich dźwięki pasterskich dzwoneczków. Dawniej cały Beskid Sądecki pokryty był rozległymi terenami pasterskimi, ogromnymi polanami. Polany jeszcze są, ale już nie takimi jak opisują je starsze przewodniki turystyczne. Nie zachwycają już tak bardzo wspaniałymi widokami, bo zarastają borówczyskami, a po nich przychodzi las. Polany jeszcze są, jednak już nieduże - zatem trzeba się spieszyć, aby je zobaczyć, bo wkrótce zanikną zupełnie.
Zielonością pasterskich muraw mienią się jeszcze niższe wzniesienia, położone bliżej dolin i leżących w nich wiosek. Tam ludzie nadal żyją naturalnym rytmem, chwilą obecną oraz tym co mają tu i teraz. Redyk Karpacki przemierza te zielone wzniesienia ciągnące się pomiędzy masywami Jaworzyny Krynickiej oraz Radziejowej na północy i pasmem granicznym na południu, po którym biegnie granica polsko-słowacka.
W sobotę, 27 lipca Redyk zatrzymuje się w niewielkiej wiosce Wojkowa, na polanie gdzie gospodarzy Włodek Oleksy:
– To jest ostatnia duża polana z czasów wołoskich. Dookoła są lasy. Gdybyśmy jej nie kosili, to w ciągu kilkunastu lat byłby tu las – powiada Włodek.
Beskid Sądecki - Wojkowa k/Muszyny. Włodzimierz Oleksy (pierwszy z prawej) gości Redyk w swoim gospodarstwie. |
Wojkowa. Redyk odwiedzają ks. Janusz Kiełbasa - proboszcz z Powroźnika (trzeci od prawej) i Andrzej Gąsienica-Makowski - starosta tatrzański. |
Na skraju polany, w cieniu drzew odpoczną owce. Po południu pasterze udają się na pasterskie spotkanie, a potem zapłonie pasterska watra. Owce nie zostają oczywiście same - pozostanie z nimi tradycyjnie Vasyl, który jak zwykle nie garnie się do tłumu. Tego dnia w Wojkowej odbywa się impreza plenerowa „Bacowskie Smaki”, będąca swego rodzaju festiwalem naturalnych produktów.
Konferencja „Bacowskie smaki” odbywa się w… owczarni. |
– Owczarstwo może być opłacalne – przekonuje zebranych baca Piotr – Kulturowy wypas owiec to duża atrakcja, tak jak własne sery czy mleko. To też ważny element dbania o środowisko.
Dlaczego może to się opłacać we Włoszech, we Francji, dlaczego tam produkcja serów w bacówkach, w bardzo prymitywnych warunkach i bez pasteryzacji może być dochodowa, a w Polsce nie - zastanawiają się zebrani. Hodowla owiec stanowi przecież też dużą atrakcję w agroturystyce. Jest wiele pytań dotyczących przyszłego rozwoju terenów górskich, ale trudno znaleźć rozwiązania na nurtujące problemy. Dysputy trwały długo, a kontynuowane były jeszcze przy wieczornej watrze.
Jutro pasterze uczestniczyć będą w uroczystościach odpustu Świętego Jakuba w Powroźniku, a potem każdy z nich weźmie do ręki pasterską laskę i ruszą razem dalej na wędrówkę z owcami przez górskie hale. Wtedy też zapewne jak zwykle Piotr tłumaczyć będzie, że wcale nie chodzi tu o żaden wyczyn, czy wyścig, bo nie zależy nam na rekordach, wyznaczanych przez długość trasy czy czas wędrówki. Idziemy dalej jak dawniej Wołosi, najzwyczajniej przez hale, bez aplauzu, niosąc przesłanie tradycji i tożsamości kulturowej Karpat.
Nasza opowieść została zainspirowana wykładem Adama Kitkowskiego, zakopiańskiego publicysty i nieodłącznego towarzysza Redyku Karpackiego 2013. Mieliśmy przyjemność wysłuchać go w dniu 12.09.2013 roku podczas spotkania w obiektach „Libušín” na przełęczy Pustevny w Beskidzie Śląsko-Morawskim. Do napisania tej opowieści skłoniły nas również emocje jakie wyzwoliła w nas wędrówka Redyku Karpackiego, a także niezapomniane przeżycia i wrażenia, jakich doznaliśmy podczas spotkań z pasterzami, rozmów i zasłyszanych opowieści na trasie.
Opowieść została zilustrowana fotografiami, których autorami są: Józef Michałek, Marek Zaniewski, Michał Milerski, Adam Kitkowski, George Căţean oraz my sami, czyli Dorota i Marek Szala. Fotografie nie naszego autorstwa pochodzą ze strony www.redykkarpacki.pl. Zostały wykorzystane za zgodą Fundacji „Pasterstwo Transhumancyjne”, za którą bardzo dziękujemy.
Zamieszczone w tekstach dialogi zostały zacytowane z relacji Adama Kitkowskiego publikowanych na stronie Fundacji „Pasterstwo Transhumancyjne” www.transhumance.pl.
Opowieść została zilustrowana fotografiami, których autorami są: Józef Michałek, Marek Zaniewski, Michał Milerski, Adam Kitkowski, George Căţean oraz my sami, czyli Dorota i Marek Szala. Fotografie nie naszego autorstwa pochodzą ze strony www.redykkarpacki.pl. Zostały wykorzystane za zgodą Fundacji „Pasterstwo Transhumancyjne”, za którą bardzo dziękujemy.
Zamieszczone w tekstach dialogi zostały zacytowane z relacji Adama Kitkowskiego publikowanych na stronie Fundacji „Pasterstwo Transhumancyjne” www.transhumance.pl.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz