O godzinie 9.20 opuszczamy klimatyczną willę „Złoty Jar”. Ten piękny obiekt zaczął tu funkcjonować w 1926 roku, ale jego budowę planowano jeszcze przed I wojną światową. Złoty Jar już wtedy cieszył się ogromną popularnością wśród turystów. Podążamy w górę doliny wzdłuż Złotego Potoku. W ciszy i cieniu drzew podążamy leśną dróżką. Wiatr ani śmie dmuchnąć i zakołysać choć odrobinę gałęziami drzew. Zapowiada się parny dzień.
|
Willa „Złoty Jar” w Złotym Jarze. |
Pierwotnie w lesie przez który teraz wędrujemy dominowały buki. Drzewa te w znacznym stopniu wycięto w czasach eksploatacji złotonośnych rud, bo otrzymywany z nich węgiel drzewny gwarantował odpowiednio wysoką temperaturę (do 1100 ˚C) do topienia rudy w piecach hutniczych. Podobnie zresztą jak dęby, których dawniej było tu znacznie więcej. W XIX wieku w miejsce lasów bukowych zaczęto sadzić świerki, które szybciej rosły, ale były słabiej przystosowane do panujących tutaj warunków klimatycznych, szczególnie w partiach szczytowych gór. Dostrzec to można na szczycie Jawornika Wielkiego, gdzie uschły w latach 80-tych XX wieku, będąc dodatkowo osłabione chorobami i atakiem szkodników. Wówczas szczyt ten był prawie pozbawiony drzew.
|
Podejście na Przełęcz pod Trzeboniem. |
Po półgodzinnym marszu osiągamy Przełęcz pod Trzeboniem z obszerną wiatą usytuowaną na polance. Nie spieszy się nam, a więc siadamy na dwadzieścia minut. Powyżej przełęczy szlak długimi zakosami wspina się na Jawornik Wielki. Po trzech dniach równin stęskniliśmy się za górskim zboczem. Tudzież przy naszej drodze chylą się wysokie naparstnice, a za następnym zakosem wychodzimy na odkryty fragment zbocza, gdzie stoi drewniany pomost obserwacyjny. Rozciąga się stąd śliczny widok, ale wiemy, że wyżej będzie jeszcze piękniejszy.
Główny Szlak Sudecki nie wchodzi na szczyt Jawornika Wielkiego, lecz przechodzi niecałe 200 metrów od niego. To zbyt mało, aby nie wejść na niego, tym bardziej, że stoi tam drewniana wieża widokowa. Prowadzi na niego wyraźna, odrębnie oznakowana ścieżka.
|
Przełęcz Pod Trzeboniem (679 m n.p.m.). |
|
Przy drodze chylą się wysokie naparstnice. |
|
Przechodzimy przez odkryty fragment zbocza. |
|
Pierwsze widoki, ale jeszcze nie ze szczytu Jawornika Wielkiego.
Widać Złoty Jar, u jego wylotu Złoty Stok, dalej Jezioro Paczkowskie,
zaś w dali majaczą Wzgórza Niemczańsko-Strzelińskie. |
Na szczyt Jawornika Wielkiego (niem.
Geyersberg lub
Gross Jauersberg; 872 m n.p.m.) docieramy o godzinie 11.00. Wchodzimy od razu na wieżę widokową. Została ona wybudowana w 2009 roku. Posiada dwie platformy - na wysokości 3,5 m i 6,4 m. Na najwyżej kondygnacji ściągamy plecaki i buty, bo z przyjemnością pobędziemy sobie tutaj dłużej. Oglądamy widoki. Na niebie mamy niewielkie zachmurzenie - tylko nieduże obłoczki. Ze szczytu Jawornika Wielkiego dobrze dzisiaj widać Obniżenie Otmuchowskie - płaskodenną dolinę na Przedgórzu Sudeckim, z widocznym Jeziorem Paczkowskim. W dali majaczą Wzgórza Niemczańsko-Strzelińskie.
|
Jawornik Wielki (872 m n.p.m.). |
|
Na wieży widokowej. |
|
Panorama z Jawornika Wielkiego. |
|
Panorama północno-zachodnia. |
|
Panorama północno-wschodnia w kierunku Jeziora Paczkowskiego. |
Kroniki pisane przez niemieckich kolonizatorów podają, że Słowianie mieszkający tutaj przed ich przybyciem uważali górę za świętą. Najprawdopodobniej jej szczyt porastał święty gaj łączący niebiosa z ziemią, otoczony kamiennym kręgiem wytyczającym świętą przestrzeń. Do wnętrza kamiennego kręgu prowadziły dwie bramy, z których główna znajdowała się na wschodzie, gdzie pojawiały się życiodajne promienie słońca. W kręgu ustawiane były drewniane posągi bóstw. Z rosnących w gaju drzew największym kultem cieszył się dąb, ale musiały też rosnąć w nim jawory kojarzone ze śmiercią, od których góra wzięła swą nazwę. Pod drzewami gaju Słowianie składali ofiary z miodu, wina i chleba, a czasem pod nimi zasypiali, wierząc, że duch świętych drzew podpowie jak rozwikłać nurtujące ich problemy. Pod gałęziami tych drzew zakochani przysięgali sobie dozgonną miłość, zaś chorzy przychodzili po uzdrowienie.
|
Miasto Złoty Stok. Bliżej widoczny stary kamieniołom w Złotym Jarze. |
|
Paczków. |
|
Kamieniec Ząbkowicki, a dalej Ząbkowice Śląskie. |
|
Panorama północno-wschodnia z Jawornika Wielkiego. |
O godzinie 11.40 zaczynamy schodzić ze szczytu. Wracamy na czerwony szlak. Niebawem ścieżka krótko sprowadza stromo po południowo-wschodnim zboczu. Po złagodnieniu szlaku pokazują się przed nami widoki na południowo-wschodnią część Gór Złotych oraz znajdujące się dalej Góry Bystrzyckie. Wkrótce wchodzimy na leśną drogę, którą docieramy w okolice Przełęczy Jaworowej. Spotykamy tu żółty szlak ze Złotego Stoku, biegnący północno-zachodnim grzbietem wznoszącym się ponad Złotym Jarem, ale omijający wierzchołek Jawornika Wielkiego. Po chwili czerwony i żółty rozchodzą się. Żółty biegnie na siodło Przełęczy Jaworowej przez którą przechodzi droga wojewódzka nr 390, a następnie prowadzi do Jaskini Radochowskiej i Radochowa. Natomiast czerwony szlak odchodzi z leśnej drogi na lewo.
|
Na zejściu z Przełęczy Jaworowej. |
Cały czas obniżamy swoją wysokość idąc przez lasy świerkowe i świerkowo-bukowe. Wkrótce leśna ścieżka dzieli ciąg z niedużym potoczkiem przelewającym się między kamieniami, jednym z wielu w okolicy, tworzących rzekę Orliczkę. Wchodzimy do doliny rzeki Orliczki wzdłuż której usadowiła się łańcuchowa wieś Orłowiec (niem.
Schönau bei Bad Landeck).
|
Leśna ścieżka dzieli ciąg z potoczkiem przelewającym się między kamieniami. |
O godzinie 12.40 wchodzimy do Orłowca przechodząc obok dużej willi „Perła Orłowca”. Przekraczamy rzekę Orliczkę i na wysokości kościoła św. Sebastiana osiągamy główną szosę wsi, na której szlak skręca w prawo. Zatrzymujemy się na chwilkę przy kościele, wzniesionym w okresie renesansu przez protestantów na wzór kościoła katolickiego. Na przełomie wieków XVII/XVIII został otoczony murem z bramą w stylu dojrzałego baroku, połączoną z kaplicą nagrobną. W sąsiedztwie bramy przy kaplicy stoi się krucyfiks z I połowy XIX wieku. Wokół kościoła rozciąga się cmentarz ze starymi nagrobkami.
|
Kościół św. Sebastiana w Orłowcu. |
Po krótkiej przerwie ruszamy w dół doliny rzeki Orliczki. Przez około półtora kilometra maszerujemy szosą niemal przez całą długość wsi. Wioska liczy niewiele domów. To niezwykle spokojne, ciche miejsce, położone na uboczu z dala od jakiegokolwiek gwaru. W połowie wioski znajduje się Stanica Jesionów oferująca agroturystykę i konie pod siodło. Wkrótce przed nami pokazuje się Czerna Góra leżąca w Masywie Śnieżnika, na którą prowadzi Główny Szlak Sudecki, a zaprowadzi nas tam pewnie dopiero jutro.
|
Czarna Góra widoczna z Orłowca. |
O godzinie 13.00, jakieś 100 metrów przed drogą wojewódzką nr 390, szlak odbija w lewo na leśną drogę. Droga ta lekko pnie się na stoki Dworskiej Kopy (565 m n.p.m.), a potem Rasztowca (597 m n.p.m.) trzymając się jednak z dala od ich wierzchołków. Po 30 minutach od Orłowca docieramy do wioski Wójtówka (niem.
Voigtsdorf bei Bad Landeck).
|
Po przejściu przez wieś Orłowiec szlak odbija w lewo na leśną drogę. |
|
Rusałka ceik (Polygonia c-album L.). |
|
Droga na stoku Rasztowca. |
|
Wojtówka. |
Wojtówka jest malutką wsią, ale jej historia sięga XIV wieku, podobnie zresztą jak wielu innych wiosek w okolicy. Leży nad Borówkowym Potokiem, który swe źródła ma na południowo-zachodnim zboczu Borówkowej Góry. Otoczona zielenią lasu, głównie świerków, ale też buków, jaworów, brzóz i jesionów.
Po wejściu na szosę skręcamy w prawo na most, którym przechodzimy na drugą stronę Borówkowego Potoku. Dobrze, że akurat wtedy patrzymy pod nogi, a nie rozglądamy się w poszukiwaniu znaków szlaku, których tutaj poskąpiono - dzięki temu oszczędziliśmy życie młodemu padalcowi.
|
Padalec zwyczajny (Anguis fragilis). |
Czerwony szlak zaraz za mostkiem skręca w lewo na ścieżkę, gdzie dalej wspina się na skarpę. Powyżej skarpy wchodzimy do lasu, w którym odnajdujemy czerwone znaki. Idziemy krótko ścieżką, aż do leśnej drogi, na której skręcamy w prawo. O godzinie 13.55 przechodzimy przez Przełęcz pod Konikiem, gdzie droga skręca niewielkim łukiem w lewo. Wkrótce opuszczamy drogę i wchodzimy na ścieżkę odchodzącą na prawo.
|
Dostojka adype (Argynnis adippe). |
|
Leśna ścieżka po wyjściu z Wojtówki. |
|
Przełęcz pod Konikiem (570 m n.p.m.). |
Schodząc ku dolinie potoku Wiosennik sukcesywnie wytracamy wysokość. Przy szlaku zaczynają przeważać buki. Las taki towarzyszy nam jeszcze przez kilkanaście minut, po czym o godzinie 14.20 wychodzimy z niego. Oczom naszym ukazuje się panorama Masywu Śnieżnika. Na uliczce Wiosennej skręcamy w prawo i dochodzimy do drogi wojewódzkiej nr 390. Czerwony szlak skręca tutaj w lewo, kierując się na most nad Białą Lądecką, skąd podąża do rynku Lądka-Zdroju. My jednak postanawiamy skręcić w przeciwną stronę i pójść do agroturystki u Państwa Jurkiewiczów, gdzie zakwaterujemy się, zostawimy plecaki i dopiero wtedy pójdziemy zwiedzić miasteczko.
|
Zejście do doliny potoku Wiosennik. |
|
Oczom naszym ukazuje się panorama Masywu Śnieżnika. |
|
Biała Lądecka. |
|
Kaczka krzyżówka (Anas platyrhynchos). |
O godzinie 16.00 kierujemy się do centrum Lądka-Zdroju (niem.
Landeck,
Bad Landeck, czes.
Landek). Miasto zostało lokowane w połowie XIII wieku. Prawa miejskie uzyskało w 1282 roku. Nigdy nie zostało otoczone obwarowaniami. Zagłębiamy się w miasteczko dalej niż Główny Szlak Beskidzki, który dochodzi jedynie do rynku i odchodzi z powrotem do gór. Wielka szkoda, bowiem jest to miasteczko specyficzne i unikatowe. Spacerując jego uliczkami nie można nie zauważyć, jak jest wyciszone, pozbawione jakiegokolwiek miejskiego gwaru. Można odnieść wrażenie, że jest to miejsce uśpione, a szczególnie w okolicy centrum administracyjnego, czyli na rynku.
Rynek miasta o wymiarach 95 x 56 m otaczają zabytkowe kamieniczki, niektóre ze ślicznymi podcieniami. Te z podcieniami są najstarszymi, których nie zniszczył wielki pożar z 8 marca 1739 roku. Jedna z kamienic oznaczona nr 1 należała do rodziny Michaela Klahra - najznakomitszego rzeźbiarza doby baroku na Ziemi Kłodzkiej. Portal wejściowy do tej kamienicy zdobi jego autorska płaskorzeźba Matki Boskiej z dzieciątkiem.
|
Kamienice z podcieniami na rynku w Lądku-Zdroju. |
Pośrodku rynku góruje ratusz, istniejący tu od 1537 roku, ale obecny neorenesansowy wygląd nadany został mu w 1872 roku. Wtedy też powstała na nim wieża z dzwonami. Z wieży ratuszowej codziennie o godzinie 12.00 rozlega się hejnał lądecki.
|
Ratusz na rynku w Lądku-Zdroju. |
Obok ratusza widzimy Figurę Trójcy Świętej, autorstwa samego mistrza Michaela Klahra. Było to jego ostatnie dzieło, wykonane w piaskowcu w latach 1739-41. Układ postaci symbolizuje na nim barokową ideę trynitarną. Cokół otaczają figury trzech świętych: Łukasza Ewangelisty (z wołem i księgą), Antoniego Padewskiego (w habicie franciszkańskim i z księgą) i Jana Ewangelisty (z orłem, kałamarzem i księgą z datą 1740). Powyżej wokół kolumny umieszczone są trzy figury innych świętych: Joachima (z laską), Józefa (z siekierą) i Anny (z księgą). Natomiast z frontu widzimy postać Marii w scenie koronacji. Kolumnę wieńczy Trójca Święta tronująca na globie ziemskim: Bóg Ojciec i Chrystus trzymają koronę, pod nimi znajduje się Duch Święty w postaci gołębicy. Z drugiej strony ratusza mamy pręgierz z XVI wieku - instrument kar dawnego wymiaru sprawiedliwości.
|
Figura Trójcy Świętej. |
|
Figura Trójcy Świętej. |
|
Pręgierz. |
Średniowieczny układ urbanistyczny centrum miejskiego to nie jedyna historyczna zabudowa Lądka-Zdroju. W odległości około 1,5 km od części miejskiej znajduje się centrum zdrojowe miasta. Lądek-Zdrój zaliczany jest do najstarszych uzdrowisk w Polsce i w Europie. Nie mniej jego zdroje znane były na długo przed wybudowaniem pierwszych uzdrowisk pod koniec XV wieku. Występują w nich ciepłe wody radoczynne (zawierające radon), siarczkowe i fluorkowe, leczące schorzenia reumatyczne, ortopedyczne i neurologiczne. Spośród zakładów przyrodoleczniczy wyróżnia się neobarokowy „Wojciech” wzorowany na łaźniach tureckich, a wybudowany 1678 roku. Najstarszym zaś jest zakład przyrodoleczniczy „Jerzy” z basenem zbudowanym na źródle o tej samej nazwie, a wzniesiony został w 1498 roku.
|
Zakład przyrodoleczniczy „Wojciech” wzorowany na łaźniach tureckich z 1678 roku. |
|
Zakład przyrodoleczniczy „Wojciech”. |
|
Zakład przyrodoleczniczy „Jerzy”. |
Na zwiedzenie całej części zdrojowej mamy zbyt mało czasu. Przyjemnie byłoby powłóczyć się tymi urokliwymi uliczkami, pospacerować przez parki otaczające zdroje, czy korzystając ze znakowanych tras. Opuszczając zdroje Lądka-Zdroju z prawej dostrzegamy trzy krzyże stojące na Górze Trzech Krzyży (541 m n.p.m.). Nie wiadomo kiedy i dlaczego ktoś je tam postawił. Stare ryciny przedstawiają w ich miejscu szubienicę, ale nie wiadomo, czy mają one z nią związek.
|
Góra Trzech Krzyży (541 m n.p.m.). |
Wchodząc ponownie do części miejskiej miasta mijamy pozostałości kościoła ewangelickiego Zbawiciela z 1846 roku, które ocalały po pożarze z 8 kwietnia 1999 roku. Przechodzimy przez rynek, a przechodząc ulicą Kościelną zaglądamy do barokowego kościoła Narodzenia Najświętszej Marii Panny wzniesionego w latach 1688-1692. Nie chcemy przeszkadzać w trwającym w nim nabożeństwie i dlatego zerkamy do wnętrza przez otwarte drzwi wejściowe.
|
Ruiny kościoła ewangelickiego Zbawiciela z 1846 roku. |
|
Ulica Kościelna. W głębi widoczna wieża kościoła Narodzenia Najświętszej Marii Panny. |
|
Kościół Narodzenia Najświętszej Marii Panny. |
Na godzinę 19.00 wracamy do naszych gospodarzy, Krystyny i Pawła Jurkiewiczów. To wspaniali i niezwykle gościnni ludzie. Wieczorową porą zasiadamy razem przy ognisku. Tak żegnamy kolejny, jakże bardzo udany dzień.
|
Stawek na terenie agroturystyki u Państwa Jurkiewiczów. |
|
Przy ognisku żegnamy kolejny, jakże udany dzień. |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz