Nie tak dawno, niespełna rok temu, zakończyliśmy wędrówkę we dwoje Głównym Szlakiem Sudeckim. Pamiętamy tamte dni - wspomnień nie zdążył zatrzeć upływ czasu. Już na początku tamtej wędrówki wiedzieliśmy, że Główny Szlak Sudecki to nie to samo co jego odpowiednik w Beskidach. Tutaj w Sudetach jest więcej obiektów do zwiedzenia, czy zobaczenia (oprócz gór rzecz jasna), a z pewnością tak jest w porównaniu do wschodniej części naszych Beskidów. Miejsca takie są integralną częścią szlaków turystycznych, które powinny być włączane w program wędrówki, która jest tym bardziej wartościowa im więcej aspektów poznawczych obejmuje. Kilkunastodniowy marsz przez całą długość Głównego Szlaku Sudeckiego nie daje szans na zatrzymanie się przy każdej atrakcji, dogłębnego poznania regionu, jego historii i kultury. Nie mogliśmy zatem postąpić inaczej, jak ponownie podążyć za czerwonymi znakami tego szlaku. Teraz pójdziemy powolutku, starając się nie pominąć żadnej atrakcji. Sudeckim szlakiem podążymy tym razem nie we dwoje, ale spróbujemy na nim dać radość i satysfakcję nastolatce, naszej córce Eli. Niech będzie duszą naszej wyprawy. A jeśli kto pragnie przyłączyć się do nas, niechaj się nie ociąga! To już czas wymarszu na szlak. Wyruszamy z Prudnika...
TRASA:
Prudnik (265 m n.p.m.)
Kozia Góra, Klasztorne Wzgórze (315 m n.p.m.)
Kobylica (395 m n.p.m.)
Dębowiec (378 m n.p.m.)
Długota (457 m n.p.m.)
Wieszczyna (334 m n.p.m.)
Główny Szlak Sudecki
|
|
etap 1
|
PrudnikWieszczyna
|
|
9,7 km
|
Znów jesteśmy pod czerwoną kropką Głównego Szlaku Sudeckiego. Ileż emocji targało nami w tym miejscu w zeszłym roku, gdy kończyliśmy wędrówkę w trybie ciągłym. Dziś to miejsce przywołuje wspaniałe wspomnienia, pragnienie powrotu na szlak cudownych przeżyć. Dziś ta chwila w końcu nadeszła. O godzinie 15.15 stajemy pod czerwoną kropką Głównego Szlaku Sudeckiego przy dworcu kolejowym w Prudniku. Wydaje się, że nic nie uległo zmianie. Wszystko wygląda jak zeszłego lata. Jedynie Ela jest z nami. Dołączył do nas również nasz dobry znajomy Piotr, który wraz z nami zamierza podążać czerwonym szlakiem. Znak informuje nas, iż od drugiej krańcowej kropki w Świeradowie-Zdroju dzieli nas 112 godzin nieustannego marszu. Wynika z tego, że gdybyśmy maszerowali non stop z prędkością 4 km/h (a więc mniejszą niż chód przeciętnego człowieka), to za cztery dni i 16 godzin dotarlibyśmy do celu. To jednak tylko ciekawostka, bowiem nam nie chodzi o rekordy, a zależy nam na wartości krajoznawczej wędrówki.
|
Pod czerwoną kropką Głównego Szlaku Sudeckiego przy dworcu kolejowym w Prudniku. |
Dworzec kolejowy w Prudniku powstał w 1876 roku, kiedy uruchomiono tutaj linię kolejową. W tamtych czasach miasto było pod panowaniem pruskim i nosiło nazwę Neustadt. Historia miasta sięga jednak wieków dużo wcześniejszych. Ślady pobytu człowieka na obszarze obecnego miasta sięgają aż epoki kamienia łupanego, czyli paleolitu. Z kolei założenie miasta przypisuje się czeskiemu wielmoży Wok z Rożemberka, który w latach 1255-1259 wybudował w zakolu rzeki Prudnik zamek strzegący szlaku handlowego z Nysy do Opawy. Około dwadzieścia lat później syn Woka, Henryk z Rożemberka uzyskał prawo do lokacji miasta na prawie niemieckim. Po tamtym mieście zachowała się jedynie zamkowa wieża Woka. Ta kamienna wieża zamkowa o murach kilkumetrowej grubości jest obecnie najstarszym zabytkiem Prudnika i jednym z najstarszych obiektów tego typu w Polsce.
|
Dworzec kolejowy w Prudniku. |
Spod dworca kolejowego czerwone znaki prowadzą nas na w kierunku starówki miasta. Idziemy ulicą Dworcową, aż do przecięcia z ulicą Kolejową, za którą wchodzimy na wąską uliczkę Mieszka I na której odbywa się wyłącznie ruch pieszy. Wkrótce przechodzimy mostkiem nad rzeką Prudnik, a ponad kamienicami pokazują się nam szczytowe partie wieży Woka, a na prawo od niej szczyt wieży kościoła św. Piotra i Pawła, zaliczanego do perełek architektury barokowej Prudnika.
|
Uliczka Mieszka I |
|
Rzeka Prudnik. |
|
Mostek nad rzeką Prudnik. |
Uliczka Mieszka I dochodzi do ulicy Bolesława Chrobrego, na której skręcamy w lewo. Po prawej mijamy pozostałości ceglanych murów obronnych dawnego miasta. Niebawem przed dwoma gotyckim basztami, szlak schodzi z ulicy Chrobrego na prawo. Przechodzi pod basztami, a następnie przejściem pod kamienicami przechodzimy na ulicę Królowej Jadwigi. Skręcamy w lewo i po chwili osiągamy ulicę Damrota. Na wprost, w głębi ulicy Damrota widzimy Wieżę Bramy Dolnej zwieńczoną murowanym hełmem stożkowym. To jedna z dwóch bram, które w czasach średniowiecza prowadziły do miasta.
|
Uliczka Mieszka I.
Ponad kamienicami pokazują się nam szczytowe partie wieży Woka,
a na prawo od niej szczyt wieży kościoła św. Piotra i Pawła. |
|
Wieża Woka. |
Ulicą Damrota nie idziemy w stronę Wieży Bramy Dolnej, tylko w prawo, do Rynku. Stoi na nim osiemnastowieczny ratusz. Zachował on osiemnastowieczną formę, mimo iż w XIX wieku podwyższono go wraz z przylegającą wieżą.
|
Wieża Bramy Dolnej. |
Przed frontem prudnickiego ratusza, bezpośrednio przy naszym
szlaku znajduje się śliczna barokowa fontanna z rzeźbą atlantów dźwigających
muszlę, na której stoi dwugłowy orzeł z koroną. Za fontanną w południowo-wschodnim
narożu Rynku znajduje się inna perełka, pochodząca z 1733 roku, barokowa figura
św. Jana Nepomucena, wzniesiona ku czci patrona dobrej spowiedzi, spowiedników
oraz dochowania tajemnic. Chronić miał również pola i zasiewy przed powodzią
oraz suszą. Figura na prudnickim rynku zawiera kilka chronogramów z datami
odwołującymi się między innymi do życia świętego oraz powstania pomnika, zaś na
cokole zauważyć można liczne napisy próśb o opiekę nad miastem.
|
Rynek. Ratusz miejski (z prawej). |
|
Barokowa fontanna z rzeźbą atlantów dźwigających muszlę, na której stoi dwugłowy orzeł z koroną. |
|
Barokowa figura św. Jana Nepomucena z 1733 roku. |
Po przeciwległej stronie rynku, za ratuszem wznosi się wyniośle Kolumna Maryjna, postawiona ku czci prudnickich ofiar dżumy z siedemnastego wieku. Wieńczy ją figura Matki Boskiej z Dzieciątkiem. U dołu w narożach cokołu znajdują się cztery figury: św. Michała, św. Gabriela, św. Rafała oraz Anioła Stróża.
|
Ratusz Miejski i Kolumna Maryjna. |
Idąc dalej północną ścianą zabudowy rynku wchodzimy na ulicę
Zamkową z szeregiem renesansowych kamieniczek mieszczańskich z XVII i XVIII
wieku. Ulica Zamkowa doprowadza nas na Plac Zamkowy. Oczom naszym znów ukazuje
się Wieża Woka. Na Placu Zamkowym szlak skręca w lewo, a następnie w prawo w
ulicę Piastowską przy której stoi osiemnastowieczny klasztor prowadzony przez
Bonifratrów, za którym wznosi się kościół św. Piotra i Pawła. Na wysokości
klasztoru Bonifratrów skręcamy w lewo na ulicę Klasztorną. Maszerujemy do końca
Klasztornej, która dochodzi do ulicy Kościuszki. Skręcamy w prawo na ulicę
Kościuszki. Za budynkiem sądu, a przed dworcem autobusowym skręcamy w lewo na
ulicę Sądową, którą docieramy do Parku Miejskiego.
|
Renesansowe kamieniczki mieszczańskie z XVII i XVIII wieku na ul. Zamkowej. |
Podążając alejkami zagłębiamy się w gęstej zieleni prudnickiego parku. Założono go w 1880 roku, a jego ideą było połączenie go z okolicznymi lasami, a tym samym z żyjącą w nich fauną. Miało to stanowić atrakcję parku. Park wzbogacany był o różne elementy architektury ogrodowej. Wybudowano w nim fontannę, pomnik polującej Diany, altanę zwaną dawniej pawilonem muzycznym. Obecnie w parku znajdują się ponadto kort tenisowy, boiska i plac zabaw dla dzieci.
Szlak najpierw podąża obok posągu Diany - rzymskiej bogini księżyca, narodzin i łowów. Jest on wzorowany na Dianie z Wersalu. Obecna figura stanowi odtworzenie oryginalnej z 1911 roku, która zaginęła po 1945 roku.
Po chwili wchodzimy na Plac Rodziny Franklów (dawnych prudnickich przemysłowców). Stoi tam wspomniany pawilon koncertowy, którego budowa datowana jest na 31.03.1887 r. Kiedyś odbywały się w nim plenerowe koncerty, przeważnie z udziałem miejskiej lub wojskowej orkiestry. Obok altany znajduje się również sztuczne źródełko z oczkiem wodnym.
W parku rośnie ciekawa roślinność. Idąc czerwonym szlakiem mijamy z prawej tulipanowca amerykańskiego, lipę drobnolistną, sosnę czarną, daglezję zieloną. Nieco w oddaleniu po prawej, w otoczeniu platana klonolistnego i dębu szypułkowego rośnie „Dąb pokoju” posadzony przypuszczalnie w 20. rocznicę wojny prusko-austriackiej. W czasie tego konfliktu Prudnik znajdował się niemal na granicy między wrogimi sobie państwami. Na drzewie tym znaleźć można niewielką tabliczkę, na której obok zniszczonego napisu widnieje rok 1886.
|
Plac Rodziny Franklów. |
Nieco schodzimy z czerwonego szlaku i kierujemy się na północny zachód, na ulicę Dąbrowskiego, gdzie 100 metrów od parku znajduje się Szkolne Schronisko Młodzieżowe „Dąbrówka” utworzone w jednym z budynków dawnych koszar wojskowych. Byliśmy tam umówieni na nocleg w razie kiepskiej pogody. Póki co jest pięknie, dlatego przenosimy naszą rezerwację do filii tego schroniska w Wieszczynie.
|
Szkolne Schronisko Młodzieżowe „Dąbrówka”
utworzone w jednym z budynków dawnych koszar wojskowych. |
Po powrocie na szlak maszerujemy ulicą Kardynała
Wyszyńskiego, następnie skręcamy w prawo na Lipową, a potem w lewo na
Poniatowskiego. Mijamy stojącą po prawej barokową kaplicę św. Antoniego z połowy
XVIII wieku. Szlak wspina się na Kozia Górę (317 m n.p.m.), ale nie osiąga jej
wierzchołka mijając go w odległości około 300 metrów. Decydujemy się jednak na wejście
na szczyt Koziej Góry odbijając na ścieżkę zwaną „Aleją Wilka z Gubbio”, przy
której stoją tablice z rysunkami dzieci obrazującymi jedną z legend o św.
Franciszku - legendę o Wilku z Gubbio.
|
Ulica Poniatowskiego. |
|
Barokowa kaplica św. Antoniego z połowy XVIII wieku. |
O godzinie 17.00 osiągamy szczyt Koziej Góry. Kiedyś
wzniesienie to pokrywał poligon wojskowy. Obecnie stoi na nim zielony krzyż
milenijny, a nieco niżej 15-metrowa, zadaszona wieża widokowa wzniesiona w 2009
roku. Roztaczają się z niej piękne widoki na Prudnik i jego okolice.
|
Krzyż milenijny na Koziej Górze. |
|
Panorama Prudnika z wieży na Koziej Górze. |
|
Panorama Prudnika z wieży na Koziej Górze. |
|
Panorama z Koziej Góry. |
|
Zbliżenie na starówkę prudnicką. |
|
Panorama Prudnika z wieży na Koziej Górze. |
|
Panorama na wschód od Prudnika. |
|
Na wieży widokowej na Koziej Górze. |
|
Wieża widokowa na Koziej Górze. |
Zaraz po powrocie na szlak wchodzimy do lasu, w którym znajduje się klasztor franciszkanów i kościół św. Józefa zbudowane w połowie XIX wieku. W 1996 roku kościół ten został podniesiony do rangi sanktuarium św. Józefa. Poniżej budynków klasztornych znajduje się Grota Lurdzka, powstała w 1904 roku z inicjatywy prudnickiego nauczyciela i organisty w tym kościele Filipa Roboty i za aprobatą O.Benedykta Behra. Jej budulcem był tuf wulkaniczny sprowadzony z Nadrenii.
|
Droga do Sanktuarium św. Józefa. |
|
Sanktuarium św. Józefa z przylegającym klasztorem. |
W październiku 1954 roku franciszkanie dostali nakaz opuszczenia klasztoru, jego teren ogrodzono, a wokół pojawiły się patrole. W okresie od 6 października 1954 roku do 28 października 1955 roku w jednej z cel klasztornych przetrzymywany był kardynał Stefan Wyszyński, prymas Polski. Było to jedno z trzech miejsc internowania kardynała. Kościół i klasztor zwrócono franciszkanom w 1956 roku.
|
Grota Lurdzka. |
|
Figura w Grocie Lurdzkiej. |
Szlak spod sanktuarium św. Józefa zagłębia się w lesie. Mijamy krzyż z datą 12.10.1986, a następnie przechodzimy obok niedużego cmentarza zakonnego. Idziemy jeszcze chwilkę laskiem, aż wychodzimy na skraj lasu, wzdłuż którego biegnie droga polna. W dali za polami uprawnymi widać zabudowania wsi Trzebina.
|
Krzyż z datą 12.10.1986. |
|
Cmentarz zakonny. |
|
Panorama doliny Trzebinki. |
Skręcamy w prawo na drogę polną. Dochodzimy nią na turystyczne pole biwakowe zwane Polaną Kucharskiego, na której znajdują się ławki ze stolikami i miejsce na ognisko. Z polany wchodzimy do lasu. Przechodzimy mostkiem nad ciekiem wodnym, a następnie przechodzimy przez niewielkie wzniesienie zwane Świętą Górą. Za wzniesieniem idziemy kilka minut szutrową drogą, z której odbijam w prawo na leśną ścieżkę, która o godzinie 18.20 wprowadza nas na Kobylicę (395 m n.p.m.).
|
Szlak przez Świętą Górę. |
Na szczycie Kobylicy stoi granitowy obelisk z 1911 roku, z metalowym wizerunkiem niemieckiego poety Josepha von Eichendorffa. Nie jest to jednak pierwotny, oryginalny wizerunek poety, który zaginął po wojnie, ale odtworzony w 1991 dzięki fundacji miasta Northeim - w ramach partnerskiej współpracy z Prudnikiem. Joseph von Eichendorff znany był z poetyckich radości z chwili, a także optymistycznego nastawienia do przyrody i jej sił, zachwytów dla zmiennej, ale ciągle tej samej natury.
POWSZECHNE WĘDROWANIE
Od nizin po gór szczyty
Szeroka wabi dal,
Już kwiaty w krąg rozkwitły,
Wędrówki nadszedł czas:
Źródełka z ciemnych szczelin,
Strumienie pośród łąk,
Skowronki pod sklepieniem,
Poety jasny wzrok.
Tym, których na nizinie
Ciężary gniotą trosk,
On wszystkim chętnie skinie,
By się wyrwali stąd.
I ku dolinom z grani
Rozbrzmiewa jego pieśń,
I rozłączonych braci
Ojczyzny wabi zew.
Świat cały się raduje,
Wędrowny przywdział strój,
A jego dziewczę lube|
Już śle mu uśmiech swój.
I na zielonej błoni
I pośród nagich skał
Coś krzyczy, woła, dzwoni –
Wędrówki nadszedł czas!
Joseph von Eichendorff
(Pieśni wędrowne w przekładzie Andrzeja Lama, licencja Creative Commons)
|
Kobylica (395 m n.p.m.). |
Z Kobylicy schodzimy krótko dróżką ponad urwiskiem nad oczkiem wodnym o nazwie „Żabie Oczko”, aż wchodzimy do niewielkiej wioski Dębowiec położonej pośród lasów, między wzniesieniami Kobylicy i Długoty. Idziemy utwardzoną drogą. Mijamy kolejne zabudowania Dębowca, po czym po osiągnięciu szosy skręcamy w lewo i zaraz po minięciu leśniczówki wchodzimy do lasu. Przez niedługi czas idziemy utwardzoną leśną drogą.
|
Zejście z Kobylicy. |
|
Dębowiec. |
Z leśnej drogi odbijamy nagle w prawo, na dróżkę pnącą się na wzniesienie Długoty. Biegnie ona bez zmiany kierunku, prościutko do Wieszczyny. Na szczycie Długoty (457 m n.p.m.) znajduje się głaz z tablicą ku pamięci Józefa Waścińskiego zmarłego na szlaku w dniu 10.03.2012 roku. Obok stoi też rząd kilku mniejszych obelisków z posadzonymi obok drzewkami.
Długota jest najwyższym wzniesieniem na trasie dzisiejszej wędrówki. Szlak już niedługo ciągnie się przez to wzniesienie, przecinając polankę z widokiem na masyw Biskupiej Kopy. Potem jeszcze krótko lasem i o godzinie 19.10 wchodzimy do Wieszczyny, która jest przysiółkiem Dębowca. Szlak wychodzi z lasu zaraz przy schronisku młodzieżowym, w którym zostajemy na nocleg.
|
Szczyt Długoty (457 m n.p.m.). |
|
Głaz z tablicą ku pamięci Józefa Waścińskiego. |
|
Długota (457 m n.p.m.). |
|
Polana z widokiem na masyw Biskupiej Kopy. |
|
Masyw Biskupiej Kopy. |
|
Wieża widokowa w Wieszczynie. |
Atutem Schroniska Młodzieżowego w Wieszczynie są niskie ceny
przy wysokim standardzie w kategorii schronisk młodzieżowych. Uruchomiono je w
budynku dawnego prewentorium dla dzieci. Po za tym jest to miejsce, z którego dzięki
15-metrowej wieży widokowej rozciąga się piękna panorama na okolicę, a przede
wszystkim na masyw Biskupiej Kopy, na który jutro podążymy. Żegnamy dzień
wspaniałym zachodem słońca.
|
Panorama zachodnia z wieży widokowej w Wieszczynie. |
|
Pożegnanie dnia. |
Przepiękne widoki ! Jestem zachwycona bogactwem kolorów na niebie :)
OdpowiedzUsuń