Dziennik wypraw i przystań przed kolejną wędrówką.

Od tego się zaczęło: Suchá Belá (retrospekcja 2014)

Działo się to cztery lata temu. Pierwsza wyprawa rozpoczęła się od wejścia do najbardziej popularnego wąwozu Słowackiego Raju. Od niego zaczęła się nasza przygoda ze Słowackim Rajem. Nikt wtedy jeszcze nie myślał, że będzie powtórka, a z pewnością nikomu do głowy nie przyszło, że zrodzi się wspaniały cykl wyjazdów. Tamtego, pierwszego dnia w Słowackim Raju wszystko było nowe, wszystko przeżywaliśmy po raz pierwszy. Sucha Bela – ten wąwóz wprowadzał nas w tajniki Słowackiego Raju, krainy nieprzeciętnie pięknego krasu. Pierwsze zetknięcie i otrzymaliśmy chyba wszystkiego po trochu, co Słowacki Raj ma do zaoferowania.

Jak wygląda teraz? Jak bardzo zmienił się po pięciu latach?

TRASA:
Podlesok (545 m n.p.m.) [zielony szlak] Suchá Belá, záver (950 m n.p.m.) [żółty szlak] Pod Vtáčím hrbom (920 m n.p.m.) Nad Podleskom (705 m n.p.m.) Podlesok (545 m n.p.m.)

OPIS:
Kilkanaście minut po dziesiątej wchodzimy w otchłań wąwozu Suchá Belá. Kamieniste koryto potoku przezeń spływającego jest prawie pozbawione wody. Występują tylko płycizny na skrajach. Na początku wąwozu można swobodnie iść korytem nie obawiając się tego, iż do butów wleje się nam woda. Tak jest jednak tylko na samym początku. Wąwóz bardzo szybko omamia urozmaiceniem. Pojawiają się w nim zwały drzew, gdzie szlak prowadzi niekiedy brzegiem wychodząc z koryta potoku. Niedaleko od wejścia do wąwozu pojawiają się drewniane kładki. Przerzucone są w miejscach, gdzie potok jest bardziej wartki, głębszy lub szerszy. Niektóre z kładek przytwierdzone są bokiem do skał. W wąwozie jest gorąco i wilgotno. Robi się w nim coraz bardziej ciasno. skały po jednej i drugiej stronie wąwozu zbliżają się do siebie.

Koryto potoku prawie pozbawione jest wody - to początek.

Kamieniste koryto.

Pierwsze kładki.

Skały. Potok jest głębszy.

Ciąg kładek.

Rozlewisko.

Zwały drzew.

Ciaśniejsze przejście między ścianami.

Docieramy pod pierwszy wodospad, największych w tym wąwozie. Są to Misové vodopády mające wysokość 29,5 m. Woda opada w nim kaskadowo do kotłów eworsyjnych, niczym do mis, z których przelewa się niżej. Przechodzimy nad wodospadem korzystając z systemu drabin przytwierdzonych do skał po lewej. W górnej części wodospadu wchodzimy do wąskiej szczeliny, gdzie ukryty jest kolejny system drabinek. Są tam również stalowe kładki. Z roślinności występują tutaj mchy i małe paprocie z gatunku zanokcic, uwielbiające cieniste i wilgotne miejsca.

Misové vodopády.

Misové vodopády.

System drabin i kładek w górnych partiach Misowych Wodospadów.

System drabin i kładek w górnych partiach Misowych Wodospadów.

System drabin i kładek w górnych partiach Misowych Wodospadów.

Mchy i zanokcice.

Zanokcica.
Zanokcica.

Powyżej wodospadu idziemy wąską szczeliną po drewnianych drabinko-kładkach. Dalej łożyskiem potoku, albo po metalowych platformach umocowanych do skał nad trudniejszymi miejscami. Pogoda od rana jest pochmurna. W tym momencie pojawił się mały siąp z nieba, ale tutaj i tak wszystko jest wilgotne i mokre. Nie ma dużej różnicy, czy jest słonecznie, czy deszczowo.

Podążamy w górę wąwozu wciąż ciasnym korytarzem, w dalszym ciągu przeważnie po kładkach nad potokiem. Widzimy, że niektóre z nich zostały wymienione - stare drewniane zastąpiono metalowymi podestami. Mijamy miejsce, gdzie nowe podesty oparte o skałę czekają na montaż. Jak to zrobią, to drewniane odejdą na odpoczynek – może zabiorą je, ale raczej pozostaną tutaj porzucone w strudze potoku, który rozmoczy je i z upływem czasu rozłoży.

W skalnej szczelinie.

W skalnej szczelinie.

Trawers prawej ściany.

Dalej skalną szczeliną.

Nowe, metalowe platformy przygotowane do montażu.

Ciąg metalowych platform.

Po metalowych platformach.

Przed grotami.

Na sucho korytem Suchej Beli.

Podpórki.

Suche koryto Suchej Beli.

Platformy.

Przed kładką.

Znów szczelina i ciąg drewnianych kładek.

Kaskada potoku i mała grota.

Przed nami drewniany mostek.

Nad zwałami konarów.

Ciąg podestów w nieznane.

Po lewej skalne okna.

Wchodzimy w skalny korytarz.

Jest tajemniczo. Z tyłu po prawej widać skalne okno.

Najciaśniejsze przejście na szlaku.

Najciaśniejsze przejście na szlaku.

Przed nami kolejny wodospad - Okienkový vodopád. Ma 12,5 m wysokości i skalne okno na szczycie. Wychodzimy wyżej po drabinie umocowanej podobnie jak przy poprzednim wodospadzie po lewej stronie. U samego szczytu przechodzimy po gzymsie trzymając się łańcucha rozwieszonego przy skale, a następnie przechodzimy przez skalne okno - niezwykły otwór w skale. Słowacki Raj zaskakuje formami skalnymi. Natura z fantazję rzeźbiła w skałach takie cuda.

Okienkový vodopád.

Drabina do okienka.

Okienkový vodopád.

Okienko.

Okienko od drugiej strony.

W trawersie do okienka.

Jeszcze dwa kroki do okienka.

Przez okienko.

Ciąg kładek za okienkiem.

Metalowe kładki. Na dnie widać pozostałości po starych drewnianych kładkach.

Na trasie pozostał nam jeszcze jeden wodospad spływający szerokim korytem - Korytový vodopád, niewysoki w porównaniu do wcześniejszych, liczący 10 m. Z prawej strony mamy kładki, dalej skośnie ułożoną drabinę i łańcuch służący za poręcz. Łańcuch ciągnie się nawet dalej, bo wspinaczka nie kończy się powyżej metalowej drabiny nad wodospadem. Pokonujemy kilka progów wodnych już bezpośrednio po skalach. Odpoczywamy na niedługich, płaskich odcinkach, kiedy wędrujemy suchym korytem wypełnionym kamieniem w kolorze kości słoniowej. Potok w takich miejscach jest uśpiony pod tymi kamieniami.

Korytový vodopád.

Drabina i kładki przy Korytowym Wodospadzie.

Powyżej Korytowego Wodospadu.

Łatwy odcinek wiodący łożyskiem potoku.

Skalny próg.

Kolejny rumosz konarów.

Znów wchodzimy w wąskie przesmyki.

Pomiędzy omszałymi skałami.

Rumosz.

Wąski przesmyk.

Dziury w skale.

W wyższych partiach wąwóz sprawia wrażenie co raz bardziej dzikiego. Strumień potoku jest bardziej wartki, trochę zwariowany. Szuka sobie optymalnych przejść pomiędzy zwałkami starych pni i korzeniami drzew. Skalne ściany wąwozu porastają zielone mchy, zroszone wilgocią, ale też deszczem, który pojawił się na krótko. Deszcz w Słowackim Raju jest nie częstym gościem. Podczas tych naszych dotychczasowych wyjazdów niewiele go było. Mikroklimat Słowackiego Raju stwarza rokrocznie dużo słońca podczas naszych wędrówek, zaś niewiele deszczu. Ten dzisiejszy, pochmurny dzień nie jest też zbyt obfity w deszcz.

Dzikość.

Niesamowitość.

Zakole.

Kaskady.

Kolejne długie i wąskie przejście skalnym korytarzem po drewnianych szczebelkach. Nad korytarzem zwisają gałęzie drzew i krzewów, które w jakiś nieprawdopodobny sposób utrzymują się na tych niemalże pionowych zboczach. Znów skalny wąwóz nieco podrywa się w górę, a przejście ułatwia żelastwo podestów i łańcuch. Wejście na kolejny próg umożliwia metalowa drabinka. Woda po nim spływa wodospadem. Jest to Bočný vodopád o wysokości 8 m. Powyżej niego skalny wąwóz przemienia się w leśny jar. Potok w dalszym ciągu spływa po skalnym podłożu, ale po bogach mamy zalesione zbocza. Parę przeszkód do pokonania jeszcze pozostaje, takich jak próg z wodą opadającą do kolistego baniora, czy zwałki pni. Wkrótce jednak wąwóz rozszerza się, a potok wycisza. Docieramy do jego źródła obudowanego drewnianym domkiem. Tu się rodzi wodna siła natury, która rzeźbi cuda w skałach.

Większa kaskada.

Drabina nad kaskadą.

Rumosz.

Chwila korytem potoku.

Metalowe ułatwienia na śliskiej skale.

Banior.

Kolejny próg.

Kładki nad sporymi zwałami konarów.

W najwyższych partiach wąwozu.

Koryto Suchej Beli tuż pod źródłem.

Suchá Belá - źródło.

Taki był kiedyś początek przygody ze Słowackim Rajem, a było to 4 lata temu. Któż by wtedy pomyślał, że ten cykl będzie taki długi. Teraz mamy kolejny, trzynasty dzień przygody (jeśliby liczyć wszystkie dni jakie spędziliśmy w Słowackim Raju). Po zejściu do Podlesoka, dokładnie tą samą trasą, jak w 2014 roku jedziemy zakwaterować się do ślicznego miasteczka o swoistej klimatyczności. Nowa Wieś Spiska (słow. Spišská Nová Ves) - polubiliśmy to miasteczko, od razu od pierwszego pobytu.


LINKI DO DNIA RETROSPEKCJI:
Trzy dni w raju... Słowackim Raju - Suchá Belá

Udostępnij:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz


Życie jest zbyt krótkie, aby je przegapić.

Liczba wyświetleń

Popularne posty (ostatnie 30 dni)

Etykiety

Archiwum bloga

Z nimi w górach bezpieczniej

Zapamiętaj !
NUMER RATUNKOWY
W GÓRACH
601 100 300

Mapę miej zawsze ze sobą

Stali bywalcy

Odbiorcy


Wyrusz z nami na

Główny Szlak Beskidu Wyspowego


ETAP DATA, ODCINEK
1
19.11.2016
[RELACJA]
Szczawa - Jasień - Ostra - Ogorzała - Mszana Dolna
2
7.01.2017
[RELACJA]
Mszana Dolna - Potaczkowa - Rabka-Zdrój
3
18.02.2017
[RELACJA]
Rabka-Zdrój - Luboń Wielki - Przełęcz Glisne
4
18.03.2017
[RELACJA]
Przełęcz Glisne - Szczebel - Kasinka Mała
5
27.05.2017
[RELACJA]
Kasinka Mała - Lubogoszcz - Mszana Dolna
6
4.11.2017
[RELACJA]
Mszana Dolna - Ćwilin - Jurków
7
9.12.2017
[RELACJA]
Jurków - Mogielica - Przełęcz Rydza-Śmigłego
8
20.01.2018
[RELACJA]
Przełęcz Rydza-Śmigłego - Łopień - Dobra
9
10.02.2018
[RELACJA]
Dobra - Śnieżnica - Kasina Wielka - Skrzydlna
10
17.03.2018
[RELACJA]
Skrzydlna - Ciecień - Szczyrzyc
11
10.11.2018
[RELACJA]
Szczyrzyc - Kostrza - Tymbark
12
24.03.2019
[RELACJA]
Tymbark - Kamionna - Żegocina
13
14.07.2019
[RELACJA]
Żegocina - Łopusze - Laskowa
14
22.09.2019
[RELACJA]
Laskowa - Sałasz - Męcina
15
17.11.2019
[RELACJA]
Męcina - Jaworz - Limanowa
16
26.09.2020
[RELACJA]
Limanowa - Łyżka - Pępówka - Łukowica
17
5.12.2020
[RELACJA]
Łukowica - Ostra - Ostra Skrzyż.
18
6.03.2021
[RELACJA]
Ostra Skrzyż. - Modyń - Szczawa

Smaki Karpat

Wołoskimi śladami

Główny Szlak Beskidzki

21-23.10.2016 - wyprawa 1
Zaczynamy gdzie Biesy i Czady,
czyli w legendarnych Bieszczadach

BAZA: Ustrzyki Górne ODCINEK: Wołosate - Brzegi Górne
Relacje:
13-15.01.2017 - Bieszczadzki suplement do GSB
Biała Triada z Biesami i Czadami
BAZA: Ustrzyki Górne
Relacje:
29.04.-2.05.2017 - wyprawa 2
Wielka Majówka w Bieszczadach
BAZA: Rzepedź ODCINEK: Brzegi Górne - Komańcza
Relacje:
16-18.06.2017 - wyprawa 3
Najdziksze ostępy Beskidu Niskiego
BAZA: Rzepedź ODCINEK: Komańcza - Iwonicz-Zdrój
Relacje:
20-22.10.2017 - wyprawa 4
Złota jesień w Beskidzie Niskim
BAZA: Iwonicz ODCINEK: Iwonicz-Zdrój - Kąty
Relacje:
1-5.05.2018 - wyprawa 5
Magurskie opowieści
i pieśń o Łemkowyni

BAZA: Zdynia ODCINEK: Kąty - Mochnaczka Niżna
Relacje:
20-22.07.2018 - wyprawa 6
Ziemia Sądecka
BAZA: Krynica-Zdrój ODCINEK: Mochnaczka Niżna - Krościenko nad Dunajcem
Relacje:
7-9.09.2018 - wyprawa 7
Naprzeciw Tatr
BAZA: Studzionki, Turbacz ODCINEK: Krościenko nad Dunajcem - Rabka-Zdrój
Relacje:
18-20.01.2019 - wyprawa 8
Zimowe drogi do Babiogórskiego Królestwa
BAZA: Jordanów ODCINEK: Rabka-Zdrój - Krowiarki
Relacje:
17-19.05.2019 - wyprawa 9
Wyprawa po wschody i zachody słońca
przez najwyższe partie Beskidów

BAZA: Markowe Szczawiny, Hala Miziowa ODCINEK: Krowiarki - Węgierska Górka
Relacje:
22-24.11.2019 - wyprawa 10
Na śląskiej ziemi kończy się nasza przygoda
BAZA: Równica ODCINEK: Węgierska Górka - Ustroń
Relacje:

GŁÓWNY SZLAK WSCHODNIOBESKIDZKI

termin 1. wyprawy: 6-15 wrzesień 2019
odcinek: Bieszczady Wschodnie czyli...
od Przełęczy Użockiej do Przełęczy Wyszkowskiej


termin 2. wyprawy: wrzesień 2023
odcinek: Gorgany czyli...
od Przełęczy Wyszkowskiej do Przełęczy Tatarskiej


termin 3. wyprawy: wrzesień 2024
odcinek: Czarnohora czyli...
od Przełęczy Tatarskiej do Gór Czywczyńskich

Koszulka Beskidzka

Niepowtarzalna, z nadrukowanym Twoim imieniem na sercu - koszulka „Wyprawa na Główny Szlak Beskidzki”.
Wykonana z poliestrowej tkaniny o wysokim stopniu oddychalności. Nie chłonie wody, ale odprowadza ją na zewnątrz dając wysokie odczucie suchości. Nawet gdy pocisz się ubranie nie klei się do ciała. Wilgoć łatwo odparowuje z niej zachowując jednocześnie komfort cieplny.

Fascynujący świat krasu

25-27 lipca 2014 roku
Trzy dni w Raju... Słowackim Raju
Góry piękne są!
...można je przemierzać w wielkiej ciszy i samotności,
ale jakże piękniejsze stają się, gdy robimy to w tak wspaniałym towarzystwie – dziękujemy Wam
za trzy niezwykłe dni w Słowackim Raju,
pełne serdeczności, ciekawych pogawędek na szlaku
i za tyleż uśmiechu.
24-26 lipca 2015 roku
Powrót do Słowackiego Raju
Powróciliśmy tam, gdzie byliśmy roku zeszłego,
gdzie natura stworzyła coś niebywałego;
gdzie płaskowyże pocięły rokliny,
gdzie Spisza i Gemeru łączą się krainy;
by znów wędrować wąwozami dzikich potoków,
by poczuć na twarzy roszące krople wodospadów!
To czego jeszcze nie widzieliśmy – zobaczyliśmy,
gdy znów w otchłań Słowackiego Raju wkroczyliśmy!


19-21 sierpnia 2016 roku
Słowacki Raj 3
Tam gdzie dotąd nie byliśmy!
Przed nami kolejne trzy dni w raju… Słowackim Raju
W nieznane nam dotąd kaniony ruszymy do boju
Od wschodu i zachodu podążymy do źródeł potoków
rzeźbiących w wapieniach fantazję od wieków.
Na koniec pożegnalny wąwóz zostanie na południu,
Ostatnia droga do przebycia w ostatnim dniu.

           I na całe to krasowe eldorado
spojrzymy ze szczytu Havraniej Skały,
           A może też wtedy zobaczymy
to czego dotąd nasze oczy widziały:
           inne słowackie krasy,
próbujące klasą dorównać pięknu tejże krainy?
           Niech one na razie cierpliwie
czekają na nasze odwiedziny.

7-9 lipca 2017 roku
Słowacki Raj 4
bo przecież trzy razy to za mało!
Ostatniego lata miała to być wyprawa ostatnia,
lecz Raj to kraina pociągająca i w atrakcje dostatnia;
Piękna i unikatowa, w krasowe formy bogata,
a na dodatek zeszłego roku pojawiła się w niej ferrata -
przez dziki Kysel co po czterdziestu latach został otwarty
i nigdy dotąd przez nas jeszcze nie przebyty.
Wspomnień czar ożywi też bez większego trudu
fascynujący i zawsze urzekający kanion Hornadu.
Zaglądnąć też warto do miasta mistrza Pawła, uroczej Lewoczy,
gdzie w starej świątyni świętego Jakuba każdy zobaczy
najwyższy na świecie ołtarz, wyjątkowy, misternie rzeźbiony,
bo majster Paweł jak Wit Stwosz był bardzo uzdolniony.
Na koniec zaś tej wyprawy - wejdziemy na górę Velka Knola
Drogą niedługą, lecz widokową, co z góry zobaczyć Raj pozwala.
Słowacki Raj od ponad stu lat urodą zniewala człowieka
od czasu odkrycia jej przez taternika Martina Rótha urzeka.
Grupa od tygodni w komplecie jest już zwarta i gotowa,
Kaniony, dzikie potoki czekają - kolejna rajska wyprawa.


Cudowna wyprawa z cudownymi ludźmi!
Dziękujemy cudownym ludziom,
z którymi pokonywaliśmy dzikie i ekscytujące szlaki
Słowackiego Raju.
Byliście wspaniałymi kompanami.

Miało być naprawdę po raz ostatni...
Lecz mówicie: jakże to w czas letni
nie jechać znów do Słowackiego Raju -
pozwolić na zlekceważenie obyczaju.
Nawet gdy niemal wszystko już zwiedzone
te dzikie kaniony wciąż są dla nas atrakcyjne.
Powiadacie też, że trzy dni w raju to za krótko!
skoro tak, to czy na cztery nie będzie zbyt malutko?
No cóż, podoba nam się ten kras,
a więc znów do niego ruszać czas.
A co wrzucimy do programu wyjazdu kolejnego?
Może z każdego roku coś jednego?
Niech piąty epizod w swej rozciągłości
stanie się powrotem do przeszłości,
ruszajmy na stare ścieżki, niech emocje na nowo ożyją
gdy znów pojawimy się w Raju z kolejną misją!

15-18 sierpnia 2018 roku
Słowacki Raj 5
Retrospekcja
Suchá Belá - Veľký Sokol -
- Sokolia dolina - Kyseľ (via ferrata)

Koszulka wodniacka

Tatrzańska rodzinka

Wspomnienie


519 km i 18 dni nieustannej wędrówki
przez najwyższe i najpiękniejsze partie polskich Beskidów
– od kropki do kropki –
najdłuższym górskim szlakiem turystycznym w Polsce


Dorota i Marek Szala
Główny Szlak Beskidzki
- od kropki do kropki -

WYRÓŻNIENIE
prezentacji tego pasjonującego przedsięwzięcia na



za dostrzeżenie piękna wokół nas.

Dziękujemy i cieszymy się bardzo,
że nasza wędrówka Głównym Szlakiem Beskidzkim
nie skończyła się na czerwonej kropce w Ustroniu,
ale tak naprawdę doprowadziła nas aż na
Navigator Festival 2013.

Napisz do nas