Mglisty, ale ciepły poranek. Czy to zachęcająca pogoda na tatrzańskie szlaki? Chyba tak, skoro tak licznie przybyli. W sobotę, 8 lipca 2018 roku grupę „Zanim znów wyruszysz w góry” utworzyło 112 wielbicieli gór, którzy stanęli u bram Doliny Mięguszowieckiej. Jakie cele mogli obrać?
|
Oni zaraz wyruszą na tatrzański trip. |
TRASA:
Popradské Pleso, zastavka (1246 m n.p.m.)
Popradzki Staw (słow.
Popradské pleso; 1494 m n.p.m.)
Nad Žabím potokom (1620 m n.p.m.)
Wielki Hińczowy Staw (słow.
Veľké Hincovo pleso; 1945 n.p.m.)
Wyżnia Koprowa Przełęcz (słow.
Vyšné Kôprovské sedlo; 2180 m n.p.m.)
Koprowy Wierch (słow.
Kôprovský štít; 2363 m n.p.m.)
Wyżnia Koprowa Przełęcz (słow.
Vyšné Kôprovské sedlo; 2180 m n.p.m.)
Wyżnia Koprowa Przełęcz (słow.
Vyšné Kôprovské sedlo; 2180 m n.p.m.)
Nad Žabím potokom (1620 m n.p.m.)
Popradzki Staw (słow.
Popradské pleso; 1494 m n.p.m.)
Szczyrbskie Jezioro (słow.
Štrbské Pleso; 1350 m n.p.m.)
OPIS:
O godzinie 9.15 ruszyli wszyscy razem w górę Doliny Mięguszowieckiej, przez obszar napiętnowany Wielka Kalamitą. W zielony krajobraz wtapia się szara mglistość. Przecinamy wartki Poprad. To początki jego biegu. Gdy wypłynie z Tatr jego nurt uspokoi się nieco. Przepłynie przez słowackie miasto Poprad, stamtąd skieruje się na Kotlinę Lubowelską, gdzie nawiedzi Lubowlę, jedno z najstarszych miast Spisza. Rzeka będzie szukała dalszego ujścia silnie meandrując. Wpłynie na obszar Polski, gdzie przedzieli Beskid Sądecki, odgradzając dwa jego największe pasma górskie, przepływając m.in. przez Piwniczną i Rytro. Zaraz dalej za Starym Sączem skończy swój bieg w wodach Dunajca. To skrócona historia rzeki, która tutaj w Dolinie Mięguszowieckiej ma swoje narodziny.
Droga wkrótce wprowadza w las ocalały podczas pamiętnej wichury z listopada 2004 roku. Drewnianym mostkiem przechodzimy nad potokiem Krupa z hukiem przelewającym się po skalnym rumoszu. Nieco niżej Krupa łączy się z Hińczowym Potokiem dając początek rzece Poprad. Leśne zakosy drogi wyprowadzają nas wyżej. Kolor mgły przechodzi z szarości na jaśniejącą biel, jakby ktoś podświetlił ją od góry. O godzinie 10.15 docieramy do rozstaju szlaków nad Popradzkim Stawem, przy którym stoją dwa popularne schroniska licznie nawiedzane przez turystów. Na odpoczynek jeszcze z wcześnie. To dopiero początek naszej drogi. Po krótkiej przerwie podążamy dalej niebieskim szlakiem w górę doliny, która skręca tu nieco na północny zachód.
|
Potok Krupa. |
To już prawdziwie górska ścieżka, kamienista, czyli taka, jaką uwielbiają nasze buty. Za niedługo kończy się las, przechodzi w kosodrzewinę. Mgły odrywają się od dna doliny, suną jako chmury ocierając się o postrzępione ściany Grani Baszt wznoszącej się po lewej i masywu Kopy Popradzkiej po prawej. Obłoki rozdzierają się o turnie i turniczki. Nad nami ukazują się błękitne szpary. Przechodzimy kładką nad Żabim Potokim, który niżej zasila Hińczowy Potok. Zaraz dalej mamy rozstaj nad Żabim Potokiem. Tutaj o godzinie 10.55 musimy podjąć decyzję dokąd idziemy dalej. Większość wybiera czerwony szlak na Rysy, na których znajduje się najwyżej położony punkt dla terytorium Polski. Stąd, od strony słowackiej prowadzi doń najłatwiejsza droga.
Nasz wybór został określony już kilka miesięcy temu. Idziemy na Koprowy Wierch, trzymając się niebieskich znaków. Kosodrzewina jest coraz niższa, górski plener dostaje dodatkowych barw. Poza zielenią doliny, surową szarością grani i bielą chmur pojawia się błękit nieba... z każdą minutą coraz więcej błękitu. Przed nami wysoki próg do pokonania wprowadzający w wyższe partie Doliny Mieguszowieckiej - do Doliny Hińczowej. Po kamieniach wystających z nurtu Hińczowego Potoku przechodzimy na drugą stronę i zaczynamy ostrzejsze podejście.
|
Szlak przez Dolinę Mięguszowiecką. |
|
Przed nami próg. |
|
Miłosna górska (Adenostyles alliariae). |
|
Starzec Fuchsa (Senecio fuchsi C.C. Gmel.). |
|
Szarota norweska (Gnaphalium norvegicum Gunnerus). |
Szlak na stromszych odcinkach wije się w lewo i prawo starając się prowadzić najłagodniejszą drogą. Nie w każdym miejscu da się to zrobić. Są pierwsze skałki, gdzie czasem, trzeba dopomóc sobie rękoma. Z lewej pokazuje się szczyt Szatana (słow. Satan; 2421 m n.p.m.) - najwyższej kulminacji w Grani Baszt. Zaś z prawej ponad Doliną Żabią Mięguszowiecką widać Rysy (słow. Rysy; 2503 m n.p.m.). W górnej części Doliny Żabiej Mięguszowieckiej znajdującej się pod wierzchołkami Rysów wypatrzeć można budynek schroniska pod Rysami (słow. Chata pod Rysmi), najwyżej położonego w Tatrach na wysokości 2250 m n.p.m. Jego największą atrakcją jest zdaje się kabina toaletowa zawieszona nad przepaścią.
|
Spojrzenie na Rysy. Tam właśnie podążyła część przyjaciół ze szlaku. |
|
Ciemiężyca zielona, strzemieszyca (Veratrum lobelianum Bernh.). |
|
Przekwitnięte sasanki alpejskie. |
|
Spojrzenie z progu Doliny Hińczowej na Dolinę Mięguszowiecką. |
|
Próg pokonany. Wchodzimy na płaskowyż doliny Hińczowej. |
Tymczasem szlak wyprowadza nas na płaskowyż wypełniony przed progiem wysychającymi jeziorkami, przez które przelewa się strużka Hińczowego Potoku. Rozrzedzone, roztargane chmury zostają w dolnej części Doliny Mieguszowieckiej. Stoją tam zamknięte wznoszącymi się wokół nich skalnymi ścianami i nie chcą wycofać w tył ku ujściu doliny. Niskie prądy powietrza zdają się wpychać je doliny, podczas, gdy górne warstwy chmur suną w kierunku przeciwnym.
Kilka minut po dwunastej wkraczamy w najbardziej urokliwą część doliny, wypełnionej największym ze znajdujących się tutaj jezior. Wielki Hińczowy Staw (słow. Veľké Hincovo pleso) jest największym i najgłębszym stawem w słowackiej części Tatr oraz czwartym co do wielkości i trzecim co do głębokości w Tatrach. Ma 20,08 ha powierzchni i 53,7 m głębokości. Jego wody są bardzo przejrzyste, a w przybrzeżnych płyciznach występuje nader bogaty jak na te wysokości plankton. Jezioro to położone jest na wysokości 1945 m n.p.m. Otoczone jest graniami. Po prawej na północy wznoszą się nad nim Mięguszowieckie Szczyty. Tworzą piękny, wysokogórski krajobraz, ale nie wyglądają tak groźnie, jak z drugiej strony, gdzie ich najwyższe wierzchołki spoglądają w toń Morskiego Oka z wysokości ponad 1000 metrów. Tutaj Mięgusze wznoszą się nie więcej niż 500 metrów ponad lustrem Wielkiego Hińczowego Stawu. Z lewej wznosi się nasz cel - Koprowy Wierch, opadający przepaścistymi ścianami w stronę Wielkiego Hińczowego Stawu.
|
Między Hińczowymi Okami. |
|
Dzwonek alpejski (Campanula alpina Jacq.). |
O godzinie 12.20 docieramy nad brzeg Wielkiego Hińczowego Stawu. Po krótkim postoju kierujemy się na zachód, na strome, trawiaste zbocze opadające spod Wyżniej Koprowej Przełęczy. Po chwili ukazuje się nam z lewej Mały Hińczowy Staw (słow. Malé Hincovo pleso) wypełniający kocioł polodowcowy, odgrodzony wałem morenowym od dolnych części Doliny Mięguszowieckiej. Zaraz dalej zaczynamy głębokimi zakosami pokonywać zbocze. Trudno byłoby sforsować stok bez tych zakosów. Podczas krótkich odpoczynków dla wyrównania oddechu delektujemy się cudownie malowniczym krajobrazem doliny, którą zostawiamy co raz niżej za sobą. Jakże dobrze byłoby utrwalić jej pejzaż na zawsze - Mieguszowieckie Szczyty odbijające się w lustrze Wielkiego Hińczowego Stawu, przez które sączą się opary chmur.
|
Wielki Hińczowy Staw i ściana Mięguszowieckich Szczytów. Z lewej widoczna jest też Cubryna. |
|
W głębi fotografii widoczny jest Koprowy Wierch. |
|
Nawłoć alpejska (Solidago alpestris Waldst. & Kit.). |
|
Dzwonek drobny (Campanula cochleariifolia Lam.). |
|
Zakosy podejście na Wyżnią Koprową Przełęcz. |
|
Różeniec górski (Rhodiola rosea L.). |
|
Mniszek pospolity (Taraxacum sect. Taraxacum). |
|
Mały Hińczowy Staw. |
Około godziny 13.25 wchodzimy na Wyżnią Koprową Przełęcz (słow. Vyšné Kôprovské sedlo; 2180 m n.p.m.). Niebieski szlak przechodzi stąd na drugą stronę grzbietu do Doliny Hlińskiej (słow. Hlinská dolina). Spoglądamy na północny zachód, gdzie znajduje sie nasz cel. Nie widać go, bo zasłania go znajdujący się wcześniej szczyt Koprowego Ramienia (słow. Kôprovské plece, ok. 2320 m n.p.m.). Wiedzie tam czerwony szlak, mający początek na Wyżniej Koprowej Przełęczy. Jego szlaki prowadzą nas dalej. Opuszczamy połacie halnych traw i wchodzimy na skalny rumosz, z którego usypany jest wierzchołek Koprowego Ramienia. Stoi w nim wbity nieduży metalowy krzyż oblepiony tybetańskimi chorągiewkami modlitewnymi. W buddyzmie tybetańskim mają na celu rytualne oczyszczenie okolicy. Raz zawieszone pozostają na swym miejscu, dopóki wiatr całkowicie ich nie wystrzępi. Pokryte są tekstami sutr - buddyjskimi mantrami, które mają być niesione wiatrem w świat. Niebieska, zielona, biała, żółta, czerwona - leniwie wzruszane pod wpływem delikatnej, ledwie wyczuwalnej górskiej bryzy - symbolizują energię, aktywność, pokój, mądrość, moc.
|
Powyżej Wyżniej Koprowej Przełęczy. |
|
Rumosz na podejściu. |
|
Spojrzenie w kierunku Wyżniej Koprowej Przełęczy i Doliny Mięguszowieckiej. |
|
Krzyż z tybetańskimi chorągiewkami na Koprowym Ramieniu. |
Mija godzina 14.00, gdy krótkim skalnym zejściem schodzimy z Koprowego Ramienia na Koprową Przehybę (słow. Kôprovská priehyba). Koprowa Przehyba to płytko wcięta przełęczka z emocjonującym przejściem w bliskości urwistego stoku opadającego 200 metrów niżej. Przejście to jest jednak bardzo krótkie.
Po przejściu przez Koprową Prehybe zaczynamy ostateczne podejście na docelowy szczyt. Przed nami już tylko skalisty stok. Proste umiejętności wspinaczkowe są niezbędne na początku. Kije trekkingowe zaczynają przeszkadzać, ale nie składamy ich, tylko zostawiamy w szczelinie obok szlaku. Dalej jest łatwiej, choć ścieżka pokryta jest miałkim materiałem skalnym. Przed samym wierzchołkiem wspinamy się znów po skałach i o godzinie 14.20 zdobywamy szczyt Koprowego Wierchu (słow. Kôprovský štít; 2363 m n.p.m.).
|
Urwisko na Koprowej Przehybie. |
|
Dolina Hlińska (słow. Hlinská dolina). |
|
To już niedaleko. |
|
Troszeczkę pomóc sobie trzeba rękoma. |
|
Szczyt Koprowego Wierchu. |
Na szczycie Koprowego Wierchu nie ma zbyt wiele miejsca. Słynie on z pięknych i rozległych widoków. Dzielimy się dostępnym miejscem, każdym kamyczkiem, na którym można przysiąść. Stoki Koprowego Wierchu opadają do trzech dolin: Doliny Mięguszowieckiej, a także dolin Ciemnosmreczyńskiej i Hlińskiej, odchodzących jako odnogi Doliny Koprowej. Doliny Ciemnosmreczyńską i Hlińską rozdziela długa północno-zachodnia grań Koprowego Wierchu, opadająca do Ciemnych Smreczyn (słow. Temné Smrečiny). Grań ta nazywana jest Pośrednim Wierszykiem (słow. Prostredný chrbát). Nazwa „wierszyk” pochodzi od zdrobnienia słowa „wierch”, zaś pierwszy człon nazwy „pośredni” pochodzi od dawnej nazwy Koprowego Wierchu - Pośredni Wierch.
Najbliższym, pobliskim szczytem w ramieniu Pośredniego Wierszyka jest Mały Koprowy Wierch (słow. Malý Kôprovský štít; ok. 2329 m n.p.m.) oddzielone od Koprowego Wierchu przełączką o nazwie Koprowa Ławka (słow. Kôprovská lávka). W kierunku północno-wschodnim od Koprowego odchodzi grań, która łączy się z Cubryną (słow. Čubrina; 2376 m n.p.m.) leżącą w głównej grani Tatr. Koprowy Wierch leży na początku długiej i krętej tzw. głównej grani odnogi Krywania (słow. Hlavná os hrebeňa Kriváňa).
|
Koprowy Wierch (słow. Kôprovský štít; 2363 m n.p.m.). |
|
Dolina Ciemnosmreczyńska. Z lewej grań Pośredniego Wierszyka. |
|
Grzbiet łączący się z Cubryną. |
|
Dolina Hińczowa (słow. Hincova dolina). |
|
Grzbiet tzw. głównej grani odnogi Krywania (słow. Hlavná os hrebeňa Kriváňa). |
|
Omieg kozłowiec (Doronicum clusii (All.) Tausch). |
O godzinie 15.00 opuszczamy szczyt wraz z ostatnimi jego zdobywcami z naszej grupy. Schodzimy, a z każdym metrem niżej odczuwamy większą radość i satysfakcję. Z każdą minutą co raz bardziej uświadamiamy sobie istotę piękna, z którym dzisiaj spotkaliśmy się. Koprowy Wierch oczarował wszystkich, którzy go tego dnia zdobyli. Dolina Mięguszowiecka z Wielkim Hińczowym Stawem lśni pięknem w dalszym ciągu, choć słońce jest już coraz niżej. W dolinę wpada więcej cienia, choć to pewnie przez chmury. Obłoki nabrały wyrazistych kształtów. Nie są już tak poszarpane jak wcześniej, przynajmniej te niżej płynące. Smagają teraz Rysy, zasłaniając je, lecz ludzi, którzy tam weszli rozpiera równie wielka radość. Tatry czarowały dzisiaj nas wszystkich estetyką. Chcielibyśmy pozostać tu dłużej, lecz musimy wracać. Na krótko zatrzymujemy się przy Wielkim Hińczowym Stawie. O godzinie 16.10 podążamy dalej w dół urodziwej doliny. Nie zdążyliśmy się zachłysnąć jej urodą i w głębi pozostaje pragnienie powrotu.
|
Schodzimy ze szczytu. |
|
Widok na Wielki Hińczowy Staw. Z prawej widoczne Koprowe Ramię. |
|
Ahoj, jestem tutaj! |
|
Koprowa Przehyba i Koprowe Ramię. |
|
Wejście na Koprowe Ramię od strony przepaścistej Koprowej Przehyby. |
|
Na Koprowym Ramieniu. |
|
Widok z zejścia na Wyżnią Koprową Przełęcz. |
|
Widok zejścia na Wyżnią Koprową Przełęcz. W centrum piętrzy się Szatan. |
|
Zejście na Wyżnią Koprową Przełęcz. |
|
Wyżnia Koprowa Przełecz (słow. Vyšné Kôprovské sedlo; 2180 m n.p.m.) |
|
Wielki Hińczowy Staw (słow. Veľké Hincovo pleso; 1945 n.p.m.). |
|
Próg Doliny Hińczowej. |
|
Ścieżka szlaku, a obok niej rozlane Hińczowe Oka. |
|
Dolina Mięguszowiecka widziana z progu Doliny Hińczowej. |
|
Rysy skryły się w chmurach. |
|
Słońce chowa się za Szatana i Diablą Turnię. |
Droga powrotna jest retrospekcyjnym przeżyciem, jeszcze silniejszym niż wcześniej podczas podejścia. O godzinie 17.00 przecinamy przelewający się po głazach Żabi Potok. Niżej, na rozstaju szlaków, spotykamy piechurów schodzących z Rysów. Stąd do schronisk nad Popradzkim Stawem mamy już niedaleko. Zasiądziemy tam wszyscy razem przy ławach i wymienimy się pierwszymi wrażeniami z naszych wędrówek. Jakie one były? Co sprawiło nam największe trudności? Może chcieliśmy więcej, nasze marzenia sięgały wyżej, ale nie udało się - zdarza się, tak jak nam niespełna rok temu, gdy przybyliśmy do Doliny Mięguszowieckiej mając perspektywę pięknej, słonecznej pogody. Wówczas nie udało się, ale pomyśleliśmy, a co tam i tak było pięknie. Dotarliśmy wtedy tylko do Wielkiego Hińczowego Stawu i tam dokonaliśmy odwrotu, choć cel leżał wyżej. Ileż to razy kończyliśmy wędrówki wcześniej niż planowaliśmy, nie tam gdzie zakładaliśmy, ale przecież trzeba cieszyć się życiem bieżącym, tym co mamy tu i teraz, a przyszłości nie zabierać optymizmu. Doświadczenie jest bardzo cenne, bo dzięki niemu kolejna próba może przecież zakończyć się sukcesem. Oj, jakże dzisiejsza wędrówka skłoniła nas do wspomnień i dywagacji.
|
W Dolinie Mieguszowieckiej. |
|
Niezapominajka leśna (Myosotis sylvatica Hoffm.) i gipsówka rozesłana (Gypsophila repens L.). |
|
Bodziszek łąkowy (Geranium pratense L.). |
|
Jastrun właściwy, złocień właściwy, jastrun wczesny (Leucanthemum vulgare Lam.). |
|
Oman wielki (Inula helenium). |
|
Las. |
|
Górski Hotel Popradzki Staw (słow. Horsky Hotel Popradske pleso; 1494 m n.p.m.). |
|
Hińczowy Potok (słow. Hincov potok). |
|
Dolina Złomisk (słow. Zlomisková dolina) widziana z Magistrali Tatrzańskiej. |
|
Szczyrbskie Jezioro. |
Dzisiejszą wędrówkę kończymy w Szczyrbskim Jeziorze o godzinie 20.00. Wszyscy szczęśliwie wracają z gór, jedni wcześniej, drudzy później. Do domów wracamy bardzo późno, kiedy zaczyna się już kolejna doba, kolejny nowy dzień. Na pewno nie wstaniemy wczesnym porankiem, bo odespać trzeba czas wędrówki przez świat naszych pasji, nabrać sił na kolejną.
PS. Dziękujemy wszystkim, z którymi mogliśmy tego dnia dzielić swoją pasję on-line, będąc w trasie, na szczytach i w miejscach odpoczynków. Z cudownymi ludźmi wszędzie jest dobrze - bez nich nie moglibyśmy się dzielić tym co kochamy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz