Dziennik wypraw i przystań przed kolejną wędrówką.



Na nartach nad morzem mgieł

Wyglądamy przez okno, potem wpatrujemy się w szklany ekran, gdzie właśnie prezentowana jest prognoza pogody na najbliższe dni. Już się do tego przyzwyczailiśmy, ale wspomnienia grudniowego czasu sprzed lat przynoszą pytanie: czyżby święta znów bez śniegu? Trochę białego puchu przydałoby się na ten wspaniały czas. Dobrze, że świąteczny klimat tworzymy sami w gronie rodziny, bliskich i przyjaciół, a ewentualny śnieg jest tylko dodatkiem.
Udostępnij:

Najtrudniejsze trasy narciarskie w Polsce

Prawdziwi sympatycy gór nie rozstają się z nimi nawet zimą. Sezon górski dla nich trwa, a zmienia się jedynie ubiór i wyposażenie. Z szafy wyciągamy rakiety, raki, a także czekan, jeśli jest taka potrzeba. Góry zimą otwierają też inne możliwości aktywności - narty. Ich wielbiciele czekają kilka miesięcy by je znów założyć i poszusować po górskich stokach. Wówczas to dwie pasje, gór i nart integrują się wzajemnie i gdy tylko pierwszy śnieg poprószy już wertujemy serwisy narciarskie w poszukiwaniu miejsc, do których wybierzemy się niebawem. W naszym zainteresowaniu są oczywiście miejsca sprawdzone, do których przekonaliśmy się podczas wcześniejszych pobytów, ale też z ogromnym zainteresowaniem przyglądamy się innym kurortom narciarskim, w których jeszcze nie byliśmy. Zresztą podobnie jak podczas planowania górskich wędrówek pieszych - dążymy sympatią stare, sprawdzone trasy, ale też poszukujemy szlaków, po których jeszcze nie dreptaliśmy. Jest to najzwyczajniejsza, ludzka chęć poznania nowego.
Udostępnij:

Gdy na narty czas

Za oknem czeka biały puch,
zimowy trzeba wdziać już ciuch;
bałwana lepić trza lub na narty iść,
a nie leżeć na kanapie jak jesienny liść.
Chęć na narty jest, lecz jaki stok wybrać -
z tym wyborem tutaj chcemy się uporać.
Nowicjusz narciarski, początkujący, średniak, czy zaawansowany narciarz, każdy z nich powinien dokonać wyboru stosownego do swoich umiejętności, by przyjemnie było i bezpiecznie.
Z dzieckiem, czy z rodziną - oczywiście, niechaj tylko każdy czerpie radość ze wspólnie spędzanego czasu.

Nowicjusz


Każdy narciarz od nich kiedyś zaczynał: od pierwszych kroków i upadków (bo upadać na nartach też trzeba się nauczyć). Z pewnością lepiej tego nie robić na ruchliwych stokach i lepiej nie próbować tego na czerwonych, czy o zgrozo - czarnych stokach, bo to może być pierwszą i ostatnią narciarską przygodą, gdyż albo się zrazimy, ale ugrzęźniemy w gipsie na kilka tygodni.

Jeśli imponują nam szusujący po stokach narciarze, ciągnący za sobą pióropusze śnieżnego puchu i chcielibyśmy tak samo robić - dążmy do tego po kolei. Niemal każda stacja narciarska stwarza nam ku temu warunki, byśmy bezpiecznie i pod okiem specjalistów zaczęli swoją narciarską przygodę. Swoją edukację zacznijmy najlepiej na wydzielonych tzw. „oślich łączkach”. Żadna inna trasa nie pozwoli na bardziej efektywną naukę podstaw narciarskiego kunsztu.

Przy pierwszych krokach na nartach zapewnijmy sobie maksimum komfortu. „Ośle łączki” cechują najbardziej przyjazne parametry dla kogoś kto stawia pierwsze kroki na dwóch deskach. Nie są one jednak zawsze takie same, bo jedne są nieco łagodniejsze, a inne nieco stromsze, są o idealnie równiej powierzchni, ale też lekko pofałdowane. Dla lepiej jeżdżącego narciarza zapewne takie różnice nie mają znaczenia, ale dla nowicjusza nieco większa stromość, czy lekkie pofałdowanie terenu mogą być już dużym utrudnieniem, nie pozwalającym skupić się na prawidłowym wykonywaniu elementu techniki. Naszej nauce sprzyjać będzie nie tylko odpowiednie ukształtowanie stoku, ale też jego przygotowanie poprzez naśnieżanie i ratrakowanie. Doskonale przygotowana powierzchnia stoku powinna być idealnie płaska, ubita, ale nie zbyt twarda - a najpewniej taka będzie zwykle rano, zaraz po tym jak ratraki zakończyły nad nią pracę, a kiedy nie została jeszcze naruszona przez innych narciarzy.


Dopóki nie nauczymy się kontrolować równoległego prowadzenia nart utrapieniem może być również zbyt szybko poruszający się wyciąg orczykowy. Przy „oślich łączkach” raczej nie spotka się wyciągów krzesełkowych, dzięki którym bez specjalnego wysiłku przemieszczalibyśmy się na początek stoku.

„Ośla łączka” musi dawać nam poczucie bezpieczeństwa, a sprzyja temu jej duża szerokość i odseparowanie od innych tras narciarskich, by w jak najmniejszym stopniu narażać nas na kolizję z innym narciarzem. Jest to ważne podczas nauki, byśmy mogli koncentrować się bardziej na sobie niż na innych współkorzystających ze stoku.


Stawiając pierwsze kroki na nartach najlepiej mieć „pod ręką” kogoś doświadczonego, kto podpowie co i jak, a następnie poprowadzi na stoku podtrzymując na kijkach lub szelkach. Jeśli jednak nie mamy takiej osoby warto pomyśleć o instruktorze. Instruktor kosztuje, ale zazwyczaj ma też tą zaletę, iż jego wiedza metodologiczna pozwoli nam efektywnie uczyć się wszystkiego w odpowiedniej kolejności, ustrzegając nas tym samym przed złymi nawykami, których później trudno oduczyć się. Na większości stacji narciarskich instruktorzy ze szkółek oraz ich uczniowie nie muszą stać w kolejkach do wyciągu, co ma znacznie dla ekonomiki naszej inwestycji w lekcje.


Początkujący


Pierwsze koty za płoty, naukę jazdy mamy już za sobą i możemy przenieść się z „oślej łączki” na prawdziwy stok narciarski, ale róbmy to powolutku stopniując sobie poziom trudności. Pod żadnym pozorem nie wybierajmy się jeszcze na czerwone czy czarne trasy. Na większej stromości technika jazdy nie jest taka sama - po za tym wszystko tam musi być wykonywane szybciej, zaś reakcja na wszelkie trudności musi być dynamiczna i odruchowa. Tam nasz zjazd zapewne zamieniłby się w walkę o przetrwanie, a wtedy o wypadek nie trudno. Dlatego na przesiadkę z „oślej łączki” wybierajmy trasy najłatwiejsze oznaczone kolorem niebieskim. Pamiętajmy, że wciąż jesteśmy kadetami narciarskimi.


Na początek rozejrzyjmy się za trasami jak najlepiej przygotowywanymi, o dużej szerokości, pozbawionymi nierówności, ostrych zakrętów i zwężeń, a jednocześnie mniej popularnymi by uniknąć tłoku. Dzięki temu poczujemy się bezpieczniej i efektywniej będziemy pracować nad podnoszeniem umiejętności. Większa swoboda na stoku zmniejszy ryzyko kolizji z innym narciarzem lub jakąś inną przeszkodą (np. drzewem lub słupem wyciągu narciarskiego), a zapewne sprzyjać temu będą jeszcze nie zawsze posłuszne nam narty. Po za tym większa ilość miejsca na stoku pozwoli nam skupić się na tym, na czym najbardziej nam zależy - technice jazdy, w tym na płynnych skrętach i skutecznym hamowaniu.


Początkujący średniak


Możemy pozwolić sobie na większą stromiznę terenu, ale nie przesadzajmy. Na tym etapie uczymy się jeździć po bardziej skomplikowanym terenie, a nieprzesadne nachylenie stoku z pewnością ułatwi przejście kolejnego etapu naszej edukacji.


Stok powinien stawiać przed nami nowe wymagania, pozwalając jednocześnie nauczyć się kolejnych technik. Spokojnie zmieniający się kąt nachylenia stoku już nam nie zaszkodzi, a pojedyncze pagórki, czy wybrzuszenia pozwolą zrobić pierwszy krok ku opanowaniu bezpiecznego pokonywania muld, które pojawiają się na trudniejszych stokach. Na tym etapie może nawet warto byłoby spróbować przejazdu po jakimś małym fragmencie oblodzenia (jeśli oczywiście istnieje taki na stoku), gdzie narty nie dają się normalnie prowadzić, a w zasadzie to one nas prowadzą. Jak zachować się na takiej nawierzchni - takie doświadczenie z pewnością przyda się, gdy niespodziewanie znajdziemy się na zdartej nawierzchni śniegowej, a sytuacje takie zdarzają się na utrzymywanych trasach narciarskich. Często możemy spotykać się z nią na stromych stokach, ogołoconych z miękkiego śniegu przez nie radzących sobie ze stromizną narciarzy i snowboardzistów, którzy z braku odpowiednich umiejętności stosują obsuwanie się po stoku bokiem na krawędziach.



Średnio zaawansowany


Cieszą nas czerwone trasy i świetnie się na nich bawimy. Narty nieźle się prowadzą, zaczynamy czuć do czego służą ich krawędzie. Próbujemy czarnych tras.

Jako średniozaawansowani powinniśmy sobie też radzić z reagowaniem na nieprzewidywalne zachowania innych użytkowników stoku, np. gdy ktoś nagle wyskoczy przed nami. Jeśli tak nie jest wybierajmy jeszcze stoki mniej zatłoczone, najlepiej z nitką trasy nie łączącą się z trasami. W większych ośrodkach narciarskich dysponujących bogatszą siatką tras zdarza się, że np. jakaś czarna trasa łączy się z tą po której jedziemy i tym samym przed nami może nagle pojawić się pędzący narciarz. On oczywiście też powinien stosować się do zasad bezpieczeństwa, ale jak wiadomo różnie z tym bywa.


Zatem jako średniozaawansowani jeździmy generalnie po niebieskich i czerwonych trasach, a do czarnych podchodzimy jeszcze z rozwagą, choć niektóre z nich zapewne otwierać się będą na nasze umiejętności. Jednak z tym najtrudniejszymi czarnymi trasami lepiej jeszcze dać sobie spokój, nawet jeśli tak bardzo pociągają nas opowieści o nich. Nie dajmy się nimi sprowokować - przyjdzie na nie czas szybciej, jeśli dzięki rozwadze unikniemy kontuzji i długotrwałej rekonwalescencji.


Starajmy się nie narzekać na warunki na stoku - zamiast to robić lepiej starać się okiełznać je lub w ogóle nie wychodzić na stok. Jazda w każdych warunkach, nawet na zmrożonej, czy zamuldzonej nawierzchni stoku, czy też w trudniejszych warunkach pogodowych (silniejszy wiatr, padający śnieg) to coś co warto opanować. Gdy się to nam uda nic nas nie zaskoczy, a sami będziemy bezpieczniejsi dla siebie i dla innych. Wówczas też poczujemy ten wiatr we włosach (oczywiście najlepiej pod przykryciem kasku), a z białego szaleństwa będziemy się cieszyć zawsze i wszędzie.


Zaawansowany


Gdy nieźle radzimy sobie ze stromymi stokami, umiemy dostosować technikę do występujących warunków śniegowych, jeździć zarówno po zlodowaceniu jak i puchu, potrafimy dynamicznie reagować na niejednolity profil stoku, pojawiające się na nim przeszkody, muldy, zwężenia i nierówności, jak też na leżących narciarzy po wywrotkach - nic nas nie ogranicza w wyborze stacji narciarskiej.

Ruszamy na najtrudniejsze trasy, bo ich trudność nie zabiera nam przyjemności jazdy na nartach, a te łatwe które kiedyś były jeszcze tymi trudnymi nie dają nam już tej samej narciarskiej frajdy. Jednak wciąż wspaniałych wrażeń dostarczyć nam mogą nie tylko czarne, ale również czerwone trasy.


Dobrze jest na początek, szczególnie gdy nie znamy danej trasy, zjechać nią badawczo redukując szybkość, tak by zapoznać się z aktualnym stanem jej nawierzchni i występującymi utrudnieniami. Dzięki temu nie zaskoczą nas różnie niespodzianki, jak ukryte garby, wgłębienia, oblodzenia, itd. Nawet, gdy wcześniej już jeździliśmy daną trasą taki rekonesans przydaje się bardzo, bo warunki na stoku nie zawsze są takie same. Pogoda, eksploatacja stoku od ostatniego ratrakowania i wiele innych czynników ma na to wpływ. No i uważajmy na słabiej jeżdżących, którzy nierozsądnie zapuścili się na zbyt ambitne stoki.



Z dzieckiem


Nie ma nic wspanialszego jak wspólny wyjazd na narty z dzieckiem. Poszukując odpowiedniego stoku zadbajmy w pierwszej kolejności właśnie o jego szczęście, tak by później z zadowoleniem wracało do spędzonego z nami czasu na stoku. W żadnym względzie nie kierujmy się tutaj własnymi umiejętnościami, czy też ambicjami. Nie zabierajmy dziecka na zbyt trudną dla niego trasę. Podnośmy skalę trudności tylko wtedy, kiedy dziecko też tego chce. Pamiętajmy: satysfakcja z tego, że dziecko zjechało najtrudniejszą trasą, choć było przy tym pełne strachu nie jest powodem do dumy.

Pamiętać też trzeba o bezpieczeństwie dziecka. Jako mały osobnik jest ono najbardziej narażone na konsekwencje kolizji z rosłym narciarzem. Po za tym świadomość realnych zagrożeń na stoku u dziecka zazwyczaj jest mniejsza niż u dorosłego (z tym samym problemem należy liczyć się zabierając dziecko na górską wędrówkę).


Jaki zatem konkretnie wybrać stok na wspólną eskapadę narciarską z naszym smykiem? Trudno jednoznacznie odpowiedzieć. Po pierwsze: indywidualnie należy dobrać taki stopnień trudności stoku, by nie przewyższał umiejętności dziecka. Po drugie: musi być dla niego bezpieczny, a na to składa się już mnóstwo elementów, m.in. stan i ukształtowanie nawierzchni, dbałość o jej utrzymanie, czy występująca na stoku tłoczność. Równa, zadbana nawierzchnia stoku, duża szerokość trasy z pewnością są istotnymi przesłankami wyboru stoku na narciarski wypad z dzieckiem.



Z rodziną


Aktywnie spędzony czas z rodziną, wypoczynek i rekreacja, to synonim zdrowia i radości. Zadbajmy, aby wszyscy czuli tą samą radość ze wspólnego pobytu. Dostosujmy trudność dostępnych tras do osoby o najmniejszych umiejętnościach. Jeśli chcemy zadowolić bardziej i mniej zaawansowanych poszukajmy stacji dysponującej bogatą ofertą tras o różnej skali trudności, czy też posiadających różne ich warianty.

I jeszcze jedno: zapewne przyjdzie taki moment, kiedy zapragniemy rodzinnie usiąść by odpocząć, porozmawiać, czy coś przekąsić. Czy będziemy mieli gdzie to zrobić - zależy to od infrastruktury stacji narciarskiej. Pomyślmy zatem o tym wcześniej, wybierając obiekt narciarski na rodzinny wyjazd.



Na kilka dni


Przy wyjeździe wielodniowym na narty wygodnie będzie mieć bazę noclegowo-gastronomiczną blisko stoku. Z gastronomią raczej nie ma problemu - każda stacja ma takową. Trudniej może być z naszą kwaterą, ale pojawia się co raz więcej stacji narciarskich oferujących swoje domki, hoteliki, czy pensjonaty. Często też oferują one atrakcyjne pakiety łączone: nocleg+narty.


Idealnym rozwiązaniem byłoby tak, aby nie trzeba było używać samochodu - byśmy mogli po prostu wyjść na zewnątrz, wpiąć się w narty i od razu cieszyć się z białego szaleństwa. Jest to możliwe, jeśli śpimy bezpośrednio przy trasach narciarskich. Wiążąc się jednak na parę dni z jedną stacją zadbajmy również o to, abyśmy się na niej nie nudzili. Trasy muszą być wielowariantowe, a także oświetlone, bo wieczorna jazda to zupełnie inny smak, który warto spróbować.


Udostępnij:

Gdy na narty czas - zanim wyruszysz na stok

Za oknem czeka biały puch,
zimowy trzeba wdziać już ciuch;
bałwana lepić trza lub na narty iść,
a nie leżeć na kanapie jak jesienny liść.
O tak! Na narty czas, lecz czy żeś na to przygotowany;
czy znasz, pamiętasz narciarskiej wiedzy kanony?
Narciarstwo jest formą zimowego relaksu, dostarczającym wiele radości i przyjemności. Uprawiając tą dyscyplinę, nawet rekreacyjne liczyć się jednak musimy z różnymi niebezpieczeństwami, których konsekwencją może być dotkliwy uraz. Dlatego warto ubezpieczyć się od nieszczęśliwych wypadków i leczenia szpitalnego, szczególnie wyjeżdżając na narty za granicę. Niezależnie najrozsądniej będzie minimalizować ryzyko wystąpienia nieszczęśliwego wypadku na stoku narciarskim, a można to czynić przestrzegając określone reguły zachowania. Oczywiście nie zagwarantuje nam to stuprocentowego bezpieczeństwa, ale przynajmniej nie staniemy się potencjalnymi winowajcami wypadku.

Dla poprawy bezpieczeństwa narciarzy i snowboardzistów opracowane zostały reguły bezpiecznych zachowań, które jako uczestnicy ruchu na trasie narciarskiej powinniśmy bezwzględnie przestrzegać. W tymże samym celu na trasach narciarskich ustawiane są specjalne znaki, a ponadto są one znakowane kolorami pod kątem stopnia trudności, co powinniśmy uwzględniać przy doborze trasy do posiadanych umiejętności.

Kanonem podstawowych zasad właściwego zachowania się na stokach narciarskich jest tzw. Dekalog narciarski, opracowany w 2002 roku przez Międzynarodową Federację Narciarską (FIS - Fédération Internationale de Ski). Nie jest on usankcjonowany prawem, ale jego przestrzeganie ma znaczny wpływ na bezpieczne narciarstwo. Powinien go znać, przestrzegać oraz stosować każdy narciarz i snowboardzista bez względu na posiadane umiejętności. Dekalog ten warto zatem przypomnieć sobie zawsze przed rozpoczęciem sezonu narciarskiego.


Międzynarodowy Dekalog Narciarski

1. 
Wzgląd na inne osoby.
Zachowujmy się w taki sposób, aby nie stwarzać niebezpieczeństwa ani szkody innej osobie. Oprócz zachowania znaczenie w tym względzie ma też sprawny sprzęt i prawidłowe korzystanie z niego. Złe działanie sprzętu nie zwalnia nas od odpowiedzialności w razie wypadku.
2. 
Panowanie nad szybkością i sposobem jazdy.
Jesteśmy zobowiązani do jazdy z prędkością dostosowaną do posiadanych umiejętności, pozwalającymi  w razie potrzeby  zatrzymać się lub wykonać skręt. Nadmierna prędkość może stanowić zagrożenie w wielu miejscach i sytuacjach np. przy dojazdach do wyciągów, na skrzyżowaniach tras, przy dojeździe do garbu lub przełamania, gdzie nie widać dalszej części trasy. Prędkość należy dostosować do rodzaju i stanu trasy, a także panujących warunków atmosferycznych. Oblodzenie, zmrożony śnieg, nierówności w połączeniu z nadmierną prędkością potęgują zagrożenie. Prędkość dostosowujmy też do panującego zagęszczenia na stoku.
3. 
Wybór toru jazdy.
Pierwszeństwo przysługuje temu kto znajduje się przed nami (lub poniżej nas). Zaś my zjeżdżając z góry dysponujemy większą możliwością wyboru trasy zjazdu i musimy ustalić taki tor jazdy, aby nie zagrażać jadącemu przed nami. Weźmy przy tym pod uwagę też i to, że jadący przed nami może zrobić dokładnie ten sam ruch co my.
4. 
Wyprzedzanie.
Wyprzedzajmy w odległości która nie ograniczy wyprzedzanemu swobody, aby uchronić się przed skutkami jego zamierzonych lub niezamierzonych manewrów. Odpowiednią odległość zachowujmy również podczas omijania stojących na stoku. Jako wyprzedzający ponosimy całkowitą odpowiedzialność za skutki manewru wyprzedzania do chwili jego zakończenia.
5. 
Wjazd na trasę, ruszanie z miejsca i poruszanie się w górę stoku.
Zaczynając zjazd na trasie lub pólku narciarskim popatrzmy w górę i w dół, dla sprawdzenia czy nie spowodujemy utrudnienia dla tych będących w ruchu. Podobnie postępujmy nawet po chwilowym zatrzymaniu się. Jeśli poruszamy się w poprzek stoku, czy „pod górę” mamy obowiązek ciągłego upewniania się, czy swoim torem jazdy nie stworzymy niebezpieczeństwa dla siebie i dla innych. W razie konieczności zobowiązani jesteśmy do skorygowania naszego przejazdu.
6. 
Zatrzymywanie się na trasie.
Unikajmy zatrzymywania się na trasie zjazdu, zwłaszcza w miejscach zwężeń i w miejscach o ograniczonej widoczności. Zatrzymujmy się jedynie w razie konieczności i tylko na skraju trasy (przy dostatecznej jej szerokości). Absolutnie nie możemy zatrzymywać się w miejscach o ograniczonej widoczności. Jeśli to zrobimy, stajemy się niewidoczni dla innych uczestników ruchu i ponosimy winę za ewentualny wypadek. W razie upadku możliwie jak najszybciej usuwajmy się z toru jazdy na najbliższy skraj trasy, zważając na nadjeżdżających z góry.
7. 
Podchodzenie, schodzenie.
Podchodzenie i schodzenie ze stoku dopuszczalne jest wyłącznie skrajem trasy. Nie wolno przeszkadzać jadącym z góry. Dotyczy to zarówno narciarzy np. skiturowców, jak też maszerujących pieszo. Do zasady tej stosować się powinni również turyści wędrujący szlakami turystycznymi, które prowadzą wzdłuż tras narciarskich.
8. 
Przestrzeganie znaków narciarskich.
Bezwzględnie stosujmy się do znaków narciarskich ustawionych na trasach. Ich znajomość jest warunkiem korzystania ze stoku. Trasy narciarskie mają odpowiednie oznaczenia kolorystyczne stosowne do stopnia ich trudności - wybierajmy je uwzględniając nasze umiejętności, samopoczucie i warunki atmosferyczne. Zwracajmy uwagi na inne znaki i stosujmy się do nich bezwzględnie, gdyż mają one wpływ na bezpieczeństwo ruchu na trasach. W razie wypadku wynikającego z powodu ignorowania tych znaków nie będziemy mieli możliwości uzyskania odszkodowania od nieszczęśliwych wypadków, czy też zwrotu kosztów leczenia.
9. 
Zachowanie się w razie wypadku.
W razie wypadku udzielamy pomocy poszkodowanemu. W szczególności polega ona na udzieleniu pierwszej pomocy przedmedycznej, która w Polsce jest prawnym obowiązkiem. Oprócz udzielenia pierwszej pomocy należy również zawiadomić służby ratunkowe i zabezpieczyć oraz oznakować miejsce wypadku, tak aby nie zagrażało innym korzystającym z trasy. Dla ostrzeżenia narciarzy nadjeżdżających z góry najlepiej wbić w śnieg powyżej miejsca wypadku skrzyżowane narty.
10. 
Obowiązek ujawnienia tożsamości.
Bez względu czy jesteśmy sprawcą wypadku, czy świadkiem mamy obowiązek podać swoje dane osobowe na potrzeby postępowania sądowego. Świadkowie mają ogromne znaczenie dla rzetelnego raportu ze zdarzenia i stanowią istotną pomoc w ustaleniu odpowiedzialności cywilno-prawnej. Z kolei oddalenie się sprawcy wypadku bez podania swoich danych osobowych jest traktowane jak ucieczka z miejsca wypadku.


Znaki narciarskie

Przestrzeganie Międzynarodowego Dekalogu Narciarskiego to nie wszystko co czyni nasze narciarstwo bezpieczniejszym. Jest jeszcze wiele innych czynników na to wpływających. Do istotnych należą nasze przygotowanie kondycyjne i techniczne. O kondycję musimy zadbać odpowiednio wcześniej przed rozpoczęciem sezonu. Zaś przygotowanie techniczne obejmuje zarówno nasze umiejętności, jak też sprzęt, który należy sprawdzić przed wyjazdem na stok.

No i pozostaje jeszcze właściwy dobór tras, taki, który uczyni z naszego narciarstwa coś, co robić lubimy, pragniemy, kochamy (niepotrzebne skreślić:). W Polsce obowiązuje trójstopniowy podział tras ze względu na ich trudność. Znakowane są one trzema kolorami: niebieskim - trasy łatwe, czerwonym - trasy trudne, czarnym - trasy bardzo trudne. Dobranie odpowiedniego stopnia trudności trasy jest jednym z podstawowych warunków bezpiecznej jazdy - zarówno dla nas, jak i pozostałych uczestników ruchu na stoku. Uczyńmy to najlepiej jeszcze przed wyjazdem, korzystając z dostępnych w internecie schematów i mapek, by na miejscu nie okazało się, że ośrodek czy stacja narciarska na którą wybraliśmy się nie dysponuje trasami adekwatnymi do naszych umiejętności.

Skala stopni trudności tras narciarskich obowiązująca w Polsce
Stopień trudności
Kolor
oznakowania
Parametry
średnie nachylenie
maksymalny
stopień nachylenia
A
łatwe
niebieska trasa narciarska
do 21%
(do 12°)
do 30%
(do 17°)
B
trudne
czerwona trasa narciarska
do 29%
(do 16°)
do 40%
(do 22°)
C
bardzo trudne
czarna trasa narciarska
powyżej 29%
(powyżej 16°)
powyżej 40%
(powyżej 28°)
Na podstawie Rozporządzenia Ministra Spraw Wewnętrznych z dnia 29 grudnia 2011 roku
w sprawie stopni trudności narciarskich tras zjazdowych, biegowych i nartostrad oraz sposobu ich oznaczania.

Trasy niebieskie poprowadzone są po stokach o niewielkim nachyleniu i nieskomplikowanym ukształtowaniu. Na tych trasach dobrze będą czuli się początkujący narciarze, którzy przeszli już pierwszy etap narciarskiej edukacji na tzw. „oślej łączce”. Niebieskie trasy stwarzają też najbezpieczniejsze warunki na jazdę z dzieckiem, bo raczej nie występuje na nich największe niebezpieczeństwo spotykane na naszych stokach: nieokiełznanych „panów” brawury, czyli po prostu szaleńców, bo dla nich niebieska trasa to prawdziwy dyshonor. Oprócz początkujących spotkamy tutaj też dobrze jeżdżących narciarzy, szusujących dla rozgrzewki czy odpoczynku.

Trasy czerwone stanowią duży skok poziomu trudności w odniesieniu do tych znakowanych na niebiesko, bo o ile niebieskie trasy są nazywane łatwymi, to czerwonych zwane są już trudnymi i takimi w istocie są. Na tych trasach pewni siebie mogą być wyłącznie narciarze zaawansowani. Inni powinni podchodzić do nich z rozsądkiem i ostrożnością stosowną do posiadanych umiejętności. Początkujący nie powinni wybierać takich tras, a pozostali lepiej żeby jechali po nich nie rozwijając dużych prędkości.

Trasy czarne wymagają od narciarzy największych umiejętności. Stanowią duże wyzwanie dla wielu narciarzy, nierzadko nawet dla dobrze jeżdżących. Spotkać możemy na nich różne niespodzianki w postaci zwężeń, nagłych skrętów i spadków, muld, oblodzeń, a także narciarzy leżących po wywrotkach. Trzeba się liczyć też z tym, że wszystkie te trudności mogą pojawić się tu jednocześnie. Dlatego na czarne trasy w żadnym wypadku nie powinni się wybierać narciarze początkujący, czy też niepewni swoich umiejętności, gdyż ich zmagania z czarną trasą z łatwością mogą przeistoczyć się w walkę o przetrwanie. Na czarnych trasach nawet zaawansowani narciarze z rozsądku redukują prędkość podczas pierwszych zjazdów, by zapoznać się występującymi na niej warunkami i trudnościami.


Na trasach narciarskich stosowane są również znaki: zakazu, ostrzegawcze i informacyjne. Musimy je znać i przestrzegać, tak samo jak kierowca samochodu musi znać i przestrzegać znaków drogowych. Stawiane są one dla naszego bezpieczeństwa i w razie wypadku nie możemy tłumaczyć się ich nieznajomością. 

--- ZNAKI ZAKAZU ---

A-1.
Zakaz skręcania
(jazda wyłącznie na wprost)
A-2.
Zakaz jazdy
na sankach i chodzenia pieszo
A-3.
Zakaz chodzenia pieszo
A-4.
Zakaz jazdy na sankach
A-5.
Zakaz jazdy na skibobach

--- ZNAKI OSTRZEGAWCZE ---

B-1.
Zwężenie na trasie
B-2.
Skrzyżowanie
B-3.
Zakręty
B-4.
Przygotowanie
trasy maszynami do ubijania śniegu
B-5.
Niebezpie-
czeństwo wypadnięcia z trasy lub spadnięcia
B-6.
Inne niebezpie-czeństwo
B-7.
Teren zagrożony lawinami
B-8.
Bezpośrednie zagrożenie lawinami...
B-9.
...dalsze przejście lub przejazd zagraża życiu i zdrowiu

--- ZNAKI INFORMACYJNE ---

C-1.
Oznaczenie miejsca, gdzie umieszczony jest telefon zwyczajny...
C-2.
...lub bezpośrednie połączenie z pogotowiem ratunkowym
C-3.
Punkt sanitarny (pierwsza pomoc)
C-4.
Punkt transportu poszkodowanych

Na podstawie załącznika nr 2 do Rozporządzenia Rady Ministrów z 6 maja 1997 roku w sprawie określenia warunków bezpieczeństwa osób przebywających w górach, pływających, kąpiących się i uprawiających sporty wodne.
Udostępnij:

Pierwszy tatrzański szlak

Człowiek poszukując dogodnych warunków dla swojego bytowania wędrował po świecie od zarania swoich dziejów. Nawet wtedy gdy począł prowadzić bardziej osiadły tryb życia wciąż musiał wędrować by polować lub wypasać stada. Ostatnią spektakularną wędrówką człowieka była migracja ludu wołoskiego. Jednak w pewnym momencie człowiek zaczął też wędrować dla własnej przyjemności, skupiając się na wartościach poznawczych względem otaczającego świata. Kiedy to nastąpiło - trudno powiedzieć, lecz bez wątpienia ktoś dał takim wędrówkom początek. Człowiek rozpoczął wędrować w zupełne nowym celu niż kiedykolwiek wcześniej, nie z musu, lecz dla własnej przyjemności, co dziś sklasyfikowalibyśmy jako turystykę pieszą.
Udostępnij:

Podróżnicze hardkory

Gratulujemy zwycięzcom plebiscytu „Podróżnicze hardkory” oraz życzymy im wielu kolejnych wspaniałych podróży, które przyniosą mnóstwo niezapomnianych wrażeń. Cieszymy się, że sami mogliśmy uczestniczyć w tym konkursie. Jesteśmy w tym względzie wdzięczni portalowi Etraveler.pl za zaproszenie, dzięki któremu mieliśmy szansę zaprezentowania się w gronie innych pasjonatów podróżowania i wędrowania. Było to ciekawe doświadczenie, bo choć wszystkich uczestników plebiscytu łączyła ta sama pasja poznawania, to oddawanie się jej przybierało przeróżne formy, co odzwierciedlały kategorie konkursowe. Był to wspaniały mariaż hardkorowych podróży.
Udostępnij:

Liebster Blog Award

Dziękujemy abigail prowadzącej blog „Całe moje życie w górach
za wyróżnienie „Liebster Blog”.
Czujemy się ogromnie tym zaszczyceni. Dziękujemy!
Udostępnij:

Sporty zimowe - przewodnik dla początkujących

Zima jednym kojarzy się z aromatem cynamonu i grzanego wina, innym z ciepłymi skarpetami. Są jednak też tacy, którzy okres zimowy pragną spędzić w sposób aktywny i planują naukę jazdy na nartach lub snowboardzie. Gdzie zatem się udać, aby nasz debiut w dziedzinie sportów zimowych był udany?

Dwa odkrycia, dwa kontynenty

Kolebką nart jest Europa, a za ich wynalazców uznaje się mieszkańców Półwyspu Skandynawskiego. Zdumiewający jest fakt, że miało to miejsce prawie 2 tysiące lat p.n.e. Snowboard nie ma tak długiej historii, pierwsze wzmianki na jego temat sięgają początku XX wieku. Snowboard został wynaleziony w Stanach Zjednoczonych i to właśnie tam w 1981 roku odbył się pierwszy na świecie konkurs dla snowboardzistów. Współcześnie, pomimo upływu lat, obie te dyscypliny cieszą się dużą popularnością zarówno w Europie, jak i Ameryce Północnej.

Zima w Polsce

Dla nowicjuszy zimowych szaleństw najlepsze do nauki i szlifowania umiejętności są stoki płaskie o małym nachyleniu – mówi instruktor narciarstwa i snowboardu, obiecujący snowboardzista Andrzej Gwiżdż. – Z reguły przy większości dużych stoków narciarskich znajdują się ośle łączki – mniejsze stoki, specjalnie dostosowane do nauki. Nie warto porywać się na wielką górę, ponieważ to może nas tylko zrazić. Nie zapominajmy, że warto mierzyć siły na zamiary. Z zagranicznych stoków polecam Livigno, a z naszych polskich stok w Witowie.


Udostępnij:

Versatile Blogger Award

Z ogromną satysfakcją informujemy,
iż zostaliśmy wyróżnieni nominacją
„The Versartile Blogger Award”
przez Ageczkę prowadzącą bloga Kuchnia Zuzanki

SERDECZNIE DZIĘKUJEMY!
Udostępnij:

Zaproszenie do królewskiego zamku (4)

Prywatne Apartamenty Królewskie

Prywatne Apartamenty Królewskie znajdują się na pierwszym piętrze. Zajmowała je rodzina królewska, a także świta dworska i królewscy goście. Najpierw zwiedzamy apartamenty mieszkalne gości. Znajdują się w południowej części wschodniego skrzydła zamku. Wchodzimy do nich z klatki schodowej Poselskiej. Apartamenty gościnne posiadają renesansowe stropy modrzewiowe. Dwie sale posiadają również pierwotne malowane barwne fryzy ścienne. Połączone są gotycko-renesansowymi portalami. Wyposażenie ich wnętrz pochodzi z epoki renesansu. Mamy w nich też arrasy pejzażowo-zwierzęce i groteskowe, a w dwóch ostatnich salach obrazy włoskie z dawnej kolekcji Lanckorońskich. Na pomieszczenia gościnne składają cztery apartamenty mieszkalne, przy czym w ostatniej sali na końcu skrzydła urządzono sypialnię dla gości.
Udostępnij:

Zaproszenie do królewskiego zamku (3)

Skarbiec Koronny

W gotyckich pomieszczeniach z XIV wieku, na parterze w północno-wschodnim narożniku zamku znajduje się Skarbiec Koronny. Od XIV wieku były w nim przechowywane insygnia władzy królewskiej, takie jak korony, berła, miecz koronacyjny tzw. Szczerbiec, kosztowne miecze ceremonialne, słynne dwa miecze krzyżackie spod Grunwaldu, ewangeliarz, liczne naczynia złote i srebrne, klejnoty takie jak: pierścienie, naszyjniki, medaliony, łańcuchy, bransolety, wachlarze, kamienie szlachetne, sznury pereł, kosztowna wysadzana kamieniami broń, oporządzenie jeździeckie, przybory myśliwskie oraz wiele innych kosztowności. W Skarbcu Koronnym, obok majątku państwowego, przechowywany był również prywatny majątek władcy. Zasoby Skarbca Koronnego pomnażały dary dyplomatyczne i zapisy monarchów, a pustoszały głównie wtedy gdy trzeba było pokryć koszty działań wojennych.
Udostępnij:

Życie jest zbyt krótkie, aby je przegapić.

Liczba wyświetleń

Popularne posty (ostatnie 30 dni)

Etykiety

Archiwum bloga

Z nimi w górach bezpieczniej

Zapamiętaj !
NUMER RATUNKOWY
W GÓRACH
601 100 300

Mapę miej zawsze ze sobą

Stali bywalcy

Odbiorcy


Wyrusz z nami na

Główny Szlak Beskidu Wyspowego


ETAP DATA, ODCINEK
1
19.11.2016
[RELACJA]
Szczawa - Jasień - Ostra - Ogorzała - Mszana Dolna
2
7.01.2017
[RELACJA]
Mszana Dolna - Potaczkowa - Rabka-Zdrój
3
18.02.2017
[RELACJA]
Rabka-Zdrój - Luboń Wielki - Przełęcz Glisne
4
18.03.2017
[RELACJA]
Przełęcz Glisne - Szczebel - Kasinka Mała
5
27.05.2017
[RELACJA]
Kasinka Mała - Lubogoszcz - Mszana Dolna
6
4.11.2017
[RELACJA]
Mszana Dolna - Ćwilin - Jurków
7
9.12.2017
[RELACJA]
Jurków - Mogielica - Przełęcz Rydza-Śmigłego
8
20.01.2018
[RELACJA]
Przełęcz Rydza-Śmigłego - Łopień - Dobra
9
10.02.2018
[RELACJA]
Dobra - Śnieżnica - Kasina Wielka - Skrzydlna
10
17.03.2018
[RELACJA]
Skrzydlna - Ciecień - Szczyrzyc
11
10.11.2018
[RELACJA]
Szczyrzyc - Kostrza - Tymbark
12
24.03.2019
[RELACJA]
Tymbark - Kamionna - Żegocina
13
14.07.2019
[RELACJA]
Żegocina - Łopusze - Laskowa
14
22.09.2019
[RELACJA]
Laskowa - Sałasz - Męcina
15
17.11.2019
[RELACJA]
Męcina - Jaworz - Limanowa
16
26.09.2020
[RELACJA]
Limanowa - Łyżka - Pępówka - Łukowica
17
5.12.2020
[RELACJA]
Łukowica - Ostra - Ostra Skrzyż.
18
6.03.2021
[RELACJA]
Ostra Skrzyż. - Modyń - Szczawa

Smaki Karpat

Wołoskimi śladami

Główny Szlak Beskidzki

21-23.10.2016 - wyprawa 1
Zaczynamy gdzie Biesy i Czady,
czyli w legendarnych Bieszczadach

BAZA: Ustrzyki Górne ODCINEK: Wołosate - Brzegi Górne
Relacje:
13-15.01.2017 - Bieszczadzki suplement do GSB
Biała Triada z Biesami i Czadami
BAZA: Ustrzyki Górne
Relacje:
29.04.-2.05.2017 - wyprawa 2
Wielka Majówka w Bieszczadach
BAZA: Rzepedź ODCINEK: Brzegi Górne - Komańcza
Relacje:
16-18.06.2017 - wyprawa 3
Najdziksze ostępy Beskidu Niskiego
BAZA: Rzepedź ODCINEK: Komańcza - Iwonicz-Zdrój
Relacje:
20-22.10.2017 - wyprawa 4
Złota jesień w Beskidzie Niskim
BAZA: Iwonicz ODCINEK: Iwonicz-Zdrój - Kąty
Relacje:
1-5.05.2018 - wyprawa 5
Magurskie opowieści
i pieśń o Łemkowyni

BAZA: Zdynia ODCINEK: Kąty - Mochnaczka Niżna
Relacje:
20-22.07.2018 - wyprawa 6
Ziemia Sądecka
BAZA: Krynica-Zdrój ODCINEK: Mochnaczka Niżna - Krościenko nad Dunajcem
Relacje:
7-9.09.2018 - wyprawa 7
Naprzeciw Tatr
BAZA: Studzionki, Turbacz ODCINEK: Krościenko nad Dunajcem - Rabka-Zdrój
Relacje:
18-20.01.2019 - wyprawa 8
Zimowe drogi do Babiogórskiego Królestwa
BAZA: Jordanów ODCINEK: Rabka-Zdrój - Krowiarki
Relacje:
17-19.05.2019 - wyprawa 9
Wyprawa po wschody i zachody słońca
przez najwyższe partie Beskidów

BAZA: Markowe Szczawiny, Hala Miziowa ODCINEK: Krowiarki - Węgierska Górka
Relacje:
22-24.11.2019 - wyprawa 10
Na śląskiej ziemi kończy się nasza przygoda
BAZA: Równica ODCINEK: Węgierska Górka - Ustroń
Relacje:

GŁÓWNY SZLAK WSCHODNIOBESKIDZKI

termin 1. wyprawy: 6-15 wrzesień 2019
odcinek: Bieszczady Wschodnie czyli...
od Przełęczy Użockiej do Przełęczy Wyszkowskiej


termin 2. wyprawy: wrzesień 2023
odcinek: Gorgany czyli...
od Przełęczy Wyszkowskiej do Przełęczy Tatarskiej


termin 3. wyprawy: wrzesień 2024
odcinek: Czarnohora czyli...
od Przełęczy Tatarskiej do Gór Czywczyńskich

Koszulka Beskidzka

Niepowtarzalna, z nadrukowanym Twoim imieniem na sercu - koszulka „Wyprawa na Główny Szlak Beskidzki”.
Wykonana z poliestrowej tkaniny o wysokim stopniu oddychalności. Nie chłonie wody, ale odprowadza ją na zewnątrz dając wysokie odczucie suchości. Nawet gdy pocisz się ubranie nie klei się do ciała. Wilgoć łatwo odparowuje z niej zachowując jednocześnie komfort cieplny.

Fascynujący świat krasu

25-27 lipca 2014 roku
Trzy dni w Raju... Słowackim Raju
Góry piękne są!
...można je przemierzać w wielkiej ciszy i samotności,
ale jakże piękniejsze stają się, gdy robimy to w tak wspaniałym towarzystwie – dziękujemy Wam
za trzy niezwykłe dni w Słowackim Raju,
pełne serdeczności, ciekawych pogawędek na szlaku
i za tyleż uśmiechu.
24-26 lipca 2015 roku
Powrót do Słowackiego Raju
Powróciliśmy tam, gdzie byliśmy roku zeszłego,
gdzie natura stworzyła coś niebywałego;
gdzie płaskowyże pocięły rokliny,
gdzie Spisza i Gemeru łączą się krainy;
by znów wędrować wąwozami dzikich potoków,
by poczuć na twarzy roszące krople wodospadów!
To czego jeszcze nie widzieliśmy – zobaczyliśmy,
gdy znów w otchłań Słowackiego Raju wkroczyliśmy!


19-21 sierpnia 2016 roku
Słowacki Raj 3
Tam gdzie dotąd nie byliśmy!
Przed nami kolejne trzy dni w raju… Słowackim Raju
W nieznane nam dotąd kaniony ruszymy do boju
Od wschodu i zachodu podążymy do źródeł potoków
rzeźbiących w wapieniach fantazję od wieków.
Na koniec pożegnalny wąwóz zostanie na południu,
Ostatnia droga do przebycia w ostatnim dniu.

           I na całe to krasowe eldorado
spojrzymy ze szczytu Havraniej Skały,
           A może też wtedy zobaczymy
to czego dotąd nasze oczy widziały:
           inne słowackie krasy,
próbujące klasą dorównać pięknu tejże krainy?
           Niech one na razie cierpliwie
czekają na nasze odwiedziny.

7-9 lipca 2017 roku
Słowacki Raj 4
bo przecież trzy razy to za mało!
Ostatniego lata miała to być wyprawa ostatnia,
lecz Raj to kraina pociągająca i w atrakcje dostatnia;
Piękna i unikatowa, w krasowe formy bogata,
a na dodatek zeszłego roku pojawiła się w niej ferrata -
przez dziki Kysel co po czterdziestu latach został otwarty
i nigdy dotąd przez nas jeszcze nie przebyty.
Wspomnień czar ożywi też bez większego trudu
fascynujący i zawsze urzekający kanion Hornadu.
Zaglądnąć też warto do miasta mistrza Pawła, uroczej Lewoczy,
gdzie w starej świątyni świętego Jakuba każdy zobaczy
najwyższy na świecie ołtarz, wyjątkowy, misternie rzeźbiony,
bo majster Paweł jak Wit Stwosz był bardzo uzdolniony.
Na koniec zaś tej wyprawy - wejdziemy na górę Velka Knola
Drogą niedługą, lecz widokową, co z góry zobaczyć Raj pozwala.
Słowacki Raj od ponad stu lat urodą zniewala człowieka
od czasu odkrycia jej przez taternika Martina Rótha urzeka.
Grupa od tygodni w komplecie jest już zwarta i gotowa,
Kaniony, dzikie potoki czekają - kolejna rajska wyprawa.


Cudowna wyprawa z cudownymi ludźmi!
Dziękujemy cudownym ludziom,
z którymi pokonywaliśmy dzikie i ekscytujące szlaki
Słowackiego Raju.
Byliście wspaniałymi kompanami.

Miało być naprawdę po raz ostatni...
Lecz mówicie: jakże to w czas letni
nie jechać znów do Słowackiego Raju -
pozwolić na zlekceważenie obyczaju.
Nawet gdy niemal wszystko już zwiedzone
te dzikie kaniony wciąż są dla nas atrakcyjne.
Powiadacie też, że trzy dni w raju to za krótko!
skoro tak, to czy na cztery nie będzie zbyt malutko?
No cóż, podoba nam się ten kras,
a więc znów do niego ruszać czas.
A co wrzucimy do programu wyjazdu kolejnego?
Może z każdego roku coś jednego?
Niech piąty epizod w swej rozciągłości
stanie się powrotem do przeszłości,
ruszajmy na stare ścieżki, niech emocje na nowo ożyją
gdy znów pojawimy się w Raju z kolejną misją!

15-18 sierpnia 2018 roku
Słowacki Raj 5
Retrospekcja
Suchá Belá - Veľký Sokol -
- Sokolia dolina - Kyseľ (via ferrata)

Koszulka wodniacka

Tatrzańska rodzinka

Wspomnienie


519 km i 18 dni nieustannej wędrówki
przez najwyższe i najpiękniejsze partie polskich Beskidów
– od kropki do kropki –
najdłuższym górskim szlakiem turystycznym w Polsce


Dorota i Marek Szala
Główny Szlak Beskidzki
- od kropki do kropki -

WYRÓŻNIENIE
prezentacji tego pasjonującego przedsięwzięcia na



za dostrzeżenie piękna wokół nas.

Dziękujemy i cieszymy się bardzo,
że nasza wędrówka Głównym Szlakiem Beskidzkim
nie skończyła się na czerwonej kropce w Ustroniu,
ale tak naprawdę doprowadziła nas aż na
Navigator Festival 2013.

Napisz do nas