Dziennik wypraw i przystań przed kolejną wędrówką.

Borowy Jar i Perła Zachodu

Kiedyś, nie tak dawno istniał tu Ogród Muz, w którym przechadzano się pośród skałek, którym nadano romantyczne lub mitologiczne nazwy np. Tartar, Zadora, Urwista, czy Urania. Ślady tych ścieżek o równie romantycznych nazwach jak „Ścieżka Nimf”, czy „Ścieżka Poetów” można jeszcze odnaleźć. Łączyły one kawiarenki i inne budowle m.in. Świątynię Apollona, Panteon, pawilon zwany Helikonem.

TRASA:
Jelenia Góra (333 m n.p.m.) [zielony szlak] Wzgórze Krzywoustego (375 m n.p.m.) [zielony szlak] Środkowa Droga [zielony szlak]Gościniec „Perła Zachodu” [zielony szlak] Siedlęcin (297 m n.p.m.) [żółty szlak] Gościniec „Perła Zachodu” [żółty szlak] Ścieżka Poetów [żółty szlak] Jelenia Góra (333 m n.p.m.)

OPIS:
Gdy w zeszłym roku przyjechaliśmy do Jeleniej Góry, z dworca autobusowego dostrzegliśmy wzgórze a na nim wieżę widokową wystającą ponad koroną drzew. Targało nami by pójść ku niej, ale baliśmy się, że nie zdążymy na busa do Świeradowa-Zdroju, skąd mieliśmy rozpocząć wędrówkę Głównym Szlakiem Sudeckim. Zmęczeni wówczas nocną podróżą i skoncentrowani na planie wędrówki niejako na pocieszenie odbyliśmy spacer jeleniogórską starówką. Nie spodziewaliśmy się, że zobaczywszy jej piękno poczujemy rozżalenie, że poza tą szczyptę tego, co można tutaj zobaczyć - reszta atrakcji musi czekać na nasz kolejny przyjazd. Już wtedy zaczęliśmy marzyć kiedy to nastąpi, ale z pewnością marzenia te ze względu na mnóstwo innych planów wybiegały do znacznie odleglejszych terminów, niż dzień dzisiejszy. Jednak los naszych dziejów przez ostatnie dni był zaskakująco zmienny jeśli chodzi o nasze plany i zamierzenia. Podobnie jak dzisiejszego poranka, kiedy mieliśmy wracać do domu, pomyśleliśmy: szkoda tak pięknego dnia by spędzić go w autobusie, tym bardziej, że mamy następy autobus pod wieczór.

Protoplastą miasta było grodzisko założone na szczycie wzgórza Hausberg, leżącego u zbiegu rzek Bobru i Kamiennej. Powstała ono w czasach piastowskich, a jego założenie przypisuje się Bolesławowi III Krzywoustemu. Są jednak też tacy, którzy wskazują za jego budowniczych słowiańskie plemię Bobrzan z XI wieku.

Wzgórze Hausberg nazwa się obecnie Wzgórzem Krzywoustego (375 m n.p.m.). Stoi na nim wspomniana wieża doskonale widoczna z dworca autobusowego i wabiąca swym widokiem. Na Wzgórze Krzywoustego udajemy się o godzinie 9.50 z dworca autobusowego. Prowadzą w jego kierunku dwa szlaki: zielonym i żółty, które przed wzgórzem rozdzielają i obchodzą jego szczyt - zielony od południa, żółty od północy. Postanawiamy kierować się znakami zielonymi, a potem urozmaicimy sobie wędrówkę wracając żółtym szlakiem.

Przed Wzgórzem Krzywoustego.
Przed Wzgórzem Krzywoustego.

Przejściem podziemnym przechodzimy pod ruchliwą Aleją Jana Pawła II (droga krajowa nr 3), a następnie ciasną uliczką obok Zespołu Szkół Technicznych „Mechanik”, mieszczącego się w budynkach wybudowanych w 1758 roku, które później przebudowano na koszary. Po minięciu szkoły skręcamy w lewo na ulicę Zielną w lewo, a zaraz potem w prawo na alejkę. Dochodzimy do kładki, którą przechodzimy na drugi brzeg Kamiennej. Zaczynamy krótkie podejście na Wzgórze Krzywoustego. Idziemy ścieżką przez lasek, gdzie w cieniu drzew rośnie gęstymi ławicami rogownica polna (Cerastium arvense L.), rozkwiecona białymi kwiatami.

Kamienna.
Kamienna.

Rogownica polna (Cerastium arvense).
Rogownica polna (Cerastium arvense).
Rogownica polna (Cerastium arvense).

Na wierzchołek Wzgórza Krzywoustego (375 m n.p.m.) wychodzimy o godzinie 10.05. Wokół widoczne są ślady dawnego grodziska, szczególnie zarysowaną fosę po zachodniej stronie. Na wzgórzu stoi wieża widokowa, zwana z racji kształtu zadaszenia wyglądu „grzybkiem”, choć kształtem bardziej przypomina latarnię morską. Wybudowana została w 1911 roku. Ma 22 metry wysokości. Przed wojną funkcjonowała przy niej restauracja. Po wojnie wieża o mało nie popadała w zupełną ruinę. Przed zawaleniem uchroniła ją kilkakrotna renowacja.

Wieża widokowa z 1911 roku na Wzgórzu Krzywoustego (375 m n.p.m.).
Wieża widokowa z 1911 roku na Wzgórzu Krzywoustego (375 m n.p.m.).

Wchodzimy na wieżę pokonując mnóstwo stopni, kręcących się wokół owalnej podstawy wieży. Z góry roztacza się świetny widok na Jelenią Górę i otaczające ją góry: Karkonosze, Rudawy Janowickie i Góry Kaczawskie. Panorama jest fascynująca, choć słońce o tej porze nieco odbiera widok na miasto i jego otoczenie. Dobrze byłoby tu wyjść w godzinach popołudniowych, kiedy słońce przeniesie się na drugą stronę.

Panorama w stronę Jeleniej Góry (kliknij by powiększyć).
Panorama w stronę Jeleniej Góry.

Panorama w stronę Karkonoszy (kliknij by powiększyć).
Panorama w stronę Karkonoszy.

Jelenia Góra.
Jelenia Góra.

O godzinie 10.15 schodzimy z wierzchołka Wzgórza Krzywoustego na zielony szlak, który prowadzi nas chwilę korytem dawnej fosy, a po jej opuszczeniu schodzi stromo na asfaltową alejkę ciągnącą się wzdłuż brzegu Bobru. Skręcamy na niej w lewo i zagłębiamy się w między wzniesienia, w których rzeka utorowała sobie swoje koryto.

Koryto dawnej fosy na Wzgórzu Krzywoustego.
Koryto dawnej fosy na Wzgórzu Krzywoustego.

Wchodzimy w dolinę Przełomu Bobru. Wejście do niego wieńczą wysokie filary i łuki mostu kolejowego, wznoszącego się 33 metry ponad rzeką. Wybudowano go w latach 1951-1954, w miejsce starszego wysadzonego przez Niemców w maju 1945 roku. Ten starszy most wzniesiono w latach 1865-66 i umożliwiał połączenie kolejowe Jeleniej Góry ze Zgorzelcem oraz Berlinem.

Za wiaduktem kolejowym mijamy Cudowne Źródełko położone zaraz przy naszej alejce na zboczu wzniesienia Kapliczna, tuż nad Bobrem na wysokości 330 m n.p.m. Sącząca się w nim woda ma ponoć moc wykrywania zdrady. Picie wody z tego źródełka było próbą szczerości pijącego, a tym samym sprawdzianem jego prawości i niewinności. Był podobno taki jeden zły rycerz, zamieszkujący „Zamczysko” z drugiej strony przełomu rzeki, który został zmuszony przez sąd kapturowy do wypicia wody ze źródełka dla udowodnienia swojej niewinności. Ten gdy tylko dotknął ustami wody, nagle upadł na ziemie, zaś jego ciało skurczyło się i poczerniało. Z kolei średniowieczne podania mówią o odbywających się przy źródełku sądach bożych, na których sądzono rycerzy oraz czarownice.

Cudowne Źródełko.
Cudowne Źródełko.

Zielony szlak odchodzi na strome zbocze.
Zielony szlak odchodzi na strome zbocze.

Za źródełkiem zielony szlak odchodzi z alejki na strome zbocze po wyciętych stopniach. Gdy zbocze staje już łagodniejsze przechodzimy obok „Dębu Cesarskiego”, który został tu posadzony w 1697 roku.

O godzinie 10.35 osiągamy ścieżkę biegnącą górną częścią zbocza góry Siodło (464 m n.p.m.) ponad przełomem Bobru. Kiedyś, nie tak dawno istniał tu Ogród Muz, w którym przechadzano się pośród skałek, którym nadano romantyczne lub mitologią nazwy np. Tartar, Zadora, Urwista, czy Urania. Ślady tych ścieżek o równie romantycznych nazwach jak „Ścieżka Nimf”, czy „Ścieżka Poetów” można jeszcze odnaleźć. Łączyły one kawiarenki i inne budowle m.in. Świątynię Apollona, Panteon, pawilon zwany Helikonem. Szlak wiedzie nas jedną z tych ścieżek, zwaną Środkową Drogą, która znajduje się pomiędzy dawną Górną Drogą i Ścieżką Poetów biegnącą nad brzegiem Bobru.

Dąb Cesarski zasadzony w 1697 roku.
Dąb Cesarski zasadzony w 1697 roku.

Giniemy w zieloności drzew i zarośli, kojących nas cieniem, chroniąc przed żarliwym słońcem. Dzień będzie bardzo gorący. Ścieżka pnie się powolutku pod górkę dając nam relaksacyjny spacer o jakim nie marzyliśmy jeszcze godzinę temu. Słychać zalotne śpiewy ptaków, delikatne szemranie lasu. W powietrzu unosi się specyficzna woń przekwitających miesiącznic trwałych (Lunaria rediviva) rosnących w trawach pod drzewami. W odróżnieniu od swojej bardziej oswojonej kuzynki miesiącznicy rocznej (Lunaria annua), wykorzystywanej m.in. w ogrodnictwie - miesiącznica trwała jest byliną znacznie rzadziej spotykaną. Duch tamtych lat wciąż tu istnieje, choć nie ma już altanek i ławeczek, a drzewa przysłaniają widoki. Jesteśmy jednak my, natura i świat wyobraźni.

Zagłębiamy się w zieloności drzew i zarośli, kojących nas cieniem.
Zagłębiamy się w zieloności drzew i zarośli, kojących nas cieniem.

Dróżkę obrastają kwiaty miesiącznicy trwałej (Lunaria rediviva L.).
Dróżkę obrastają kwiaty miesiącznicy trwałej (Lunaria rediviva L.).

Miesiącznica trwała (Lunaria rediviva L.).
Miesiącznica trwała (Lunaria rediviva L.).
Miesiącznica trwała (Lunaria rediviva L.).

O godzinie 10.45 ścieżka zaczyna ze spokojem opadać do Borowego Jaru. Po dziesięciu minutach wychodzimy spod parasola lasu. Ogarnia nas palące słońce, panuje bezwietrzny lekki zaduch. Ten spacer jest jednak idealny na taką pogodę, a całą doznawaną przyjemnością chcielibyśmy podzielić się już teraz ze wszystkimi. Żal będzie wyjeżdżać z tych stron dzisiejszego popołudnia, tym silniejszy gdy spacer ten będzie tak samo rozkoszny do końca.

Szlak zaczyna schodzić w dół.
Szlak zaczyna schodzić w dół.

Dróżka przechodzi teraz przez zagajniki. Przed nami pokazują się jak malowane wzniesienia pokryte kolorowymi pasami. Nad zielonością łąk i brązowością ornych pól kontrastują intensywnie żółte obszary rzepaku. Przy drodze wygrzewają się jaszczurki zwinki, a z mlecza na mlecz przefruwają listkowce cytrynki (Gonepteryx rhamni). Te piękne popularne motyle chyba były kiedyś częściej widywane na polanach, polach i przydrożach. Zimę przeczekuje najczęściej kładąc się w opadłych jesiennych liściach. Jest to jedyny europejski motyl, który tak zimuje i stąd też wzięła się jego nazwa „listkowiec”. Stają się na powrót aktywne wraz z nadejściem ciepłych wiosennych dni, bawiąc swoją ruchliwością i „cytrynkowymi” kolorami. Ciekawostką jest, iż nazwa „cytrynek” wzięła się nie tylko od koloru ich skrzydeł, ale też zapachu: skrzydełka tego motyla pachną cytryną.

Wchodzimy między zagajniki.
Wchodzimy między zagajniki. Przed sobą widzimy wzniesienia pokryte kolorowymi pasami pól.

Listkowiec cytrynek (Gonepteryx rhamni).
Listkowiec cytrynek (Gonepteryx rhamni).

Ścieżka wyraźnie schodzi już w dół i wkrótce, o godzinie 11.15 docieramy pod jazy elektrowni wodnej Bobrowice IV piętrzące wody Bobru. Idziemy dalej alejką wyłożoną granitową kostką, na której na powrót spotykamy żółty szlak. Przechodzimy pod ścianą skał ponad rwącym na tym odcinku nurtem Bobru, przetaczającym się pośród wystających z dna głazów. O godzinie 11.25 dochodzimy do Gościńca „Perła Zachodu”, pełniącego również funkcję schroniska PTTK.

Pod skałami w Borowym Jarze.
Pod skałami w Borowym Jarze.

Rwący odcinek rzeki Bóbr.
Rwący odcinek rzeki Bóbr.

Bóbr.
Bóbr.

Budynek „Perły Zachodu” od razu oszałamia nas niepowtarzalną architekturą, a także lokalizacją. Miło będzie się tu zatrzymać na odpoczynek i obiad, a dopiero później, bo przecież jest jeszcze na to za wcześnie. Korzystamy tylko z uprzejmości gospodarzy o zostawiamy ciężkie plecaki na przechowanie. Zabieramy ze sobą tylko aparaty fotograficzne i picie. Wracamy na zielony szlak, który prowadzi nas wspólnie z żółtym dalej przez Przełom Bobru.

Gościniec „Perła Zachodu”.
Gościniec „Perła Zachodu”.

Gościniec „Perła Zachodu”. Gościniec „Perła Zachodu”.
Wnętrze Gościńca.

Szlak prowadzi teraz jezdną asfaltową uliczką nad rozlewiskiem spiętrzonej rzeki, zwanym Jeziorem Modrym. Przed sobą widzimy największą zaporę w Borowym Jarze - Bobrowice I, która może spiętrzyć wodę do 14,5 m. Z tyłu zaś urwiste zbocze, a na nim ekscytującą „Perłę Zachodu”, przy której byliśmy jeszcze kilka minut temu.

Idziemy teraz jezdną uliczką w kierunku Siedlęcina.
Idziemy teraz jezdną uliczką w kierunku Siedlęcina.

Sztuczne Jezioro Modre powstało w latach 1924-1925, kiedy rozpoczęto budowę trzech zbiorników retencyjno-energetycznych, wchodzących w skład systemu przeciwpowodziowego w Sudetach Zachodnich. Jeden z nich opiera się na zaporze elektrowni Bobrowice I, przy której znajdujemy się obecnie. Kolejny Bobrowice II znajduje się nieco dalej w Siedlęcinie, zbudowany w 1932 roku, w miejscu gdzie funkcjonował młyn wodny i tartak, a także fabryka przetwórstwa drewna. Bobrowice III stanowiące m.in. jedną z siłowni przedwojennej fabryki papieru znajdują się za nami, nieopodal zbudowanej niedawno (w 2008 roku) elektrowni Bobrowice IV.

Jezioro Modre i największy jaz w Borowym Jarze - Bobrowice I.
Jezioro Modre i największy jaz w Borowym Jarze - Bobrowice I.

Gościniec „Perła Zachodu”.
Gościniec „Perła Zachodu”.

Architektura elektrowni wodnej Bobrowice I jest przykładem harmonii z otaczającą naturą. W elewacjach budynku elektrowni i filarów jazu zastosowano kamienne wykładziny z granitu wkomponowujące się w otoczenie.

Zapora elektrowni wodnej Bobrowice I.
Zapora elektrowni wodnej Bobrowice I.

Idziemy dalej asfaltową drogą. Dociera do nas przyjemny zapach świeżego siana niesiony z pędów marzanny wonnej (Galium odoratum), znanej też pod nazwą Przytulia wonna. Swój zapach zawdzięcza dzięki zawartości kumaryny. Jest to ten sam związek, znany z wielu produktów spożywczych, gdyż stosowany jest jako przyprawa np. ciast, cukierków, napojów pitnych, zup, sosów i ziołowych herbatek. Trzeba jednak zaznaczyć, że normy unijne ograniczają jej zawartość w produktach spożywczych maksymalnie do 2 mg/kg produktu ze względu na szkodliwe działanie. Z tego też względu zalecany jest umiar w dziennym spożyciu produktów zawierających kumarynę, w szczególności cynamonu, w którym tego związku jest szczególnie dużo.

Marzanna wonna, przytulia wonna (Galium odoratum).
Marzanna wonna, przytulia wonna (Galium odoratum).

Czosnaczek pospolity (Alliaria petiolata)
Czosnaczek pospolity (Alliaria petiolata)
Czosnaczek pospolity (Alliaria petiolata)Kwitnie też czosnaczek pospolity (Alliaria petiolata), którego cienkie liście wydzielają silną woń czosnku. Ta roślinka jest jadalna, zarówno jej młode pędy, liście, jak i nasiona. Drobno pokrojone, świeże liście można go podawać wszędzie tam, gdzie czosnek: do zup, sosów, placków ziemniaczanych, past twarogowych, baraniny i potraw z mięsa mielonego. Z rozgniecionych dojrzałych nasion zmieszanych z octem wyprodukować możemy musztardę. Liście czosnaczka mają tez właściwości lecznicze - mają działanie rozkurczowe i dezynfekujące. Już dawno temu świeżymi zmiażdżonymi liśćmi czosnaczka okładano skaleczenia i trudno gojące się rany.

Widzimy też kwitnące pędy gajowca żółtego (Galeobdolon luteum), nazywanego również jasnotą gajowcem. Jego kwiaty i liście wykorzystuje się w ziołolecznictwie do przygotowywania herbatek o różnorakim zastosowaniu leczniczym, zarówno do wypicia, jak też stosowania w okładach np. wrzodów lub żylaków. Poletka z gajowcem żółtym dzieli rogownica polna (Cerastium arvense), którą spotkaliśmy już dziś spotkaliśmy na Wzgórzu Krzywoustego.

Gajowiec żółty, jasnota gajowiec (Galeobdolon luteum).
Gajowiec żółty, jasnota gajowiec (Galeobdolon luteum).

Rogownica polna (Cerastium arvense).
Rogownica polna (Cerastium arvense).

Wkrótce wychodzimy z Borowego Jaru. Docieramy do zabudowań wsi Siedlęcin (niem. Boberröhsdorf) założonej na przełomie XIII i XIV wieku. W Siedlęcinie o godzinie 12.00 przechodzimy przez most nad Bobrem. Po przeciwległej stronie rzeki wznosi się gotycka, mieszkalno-obronna wieża książęca wybudowana na początku XIV wieku. Przetrwała do dziś w prawie niezmienionym średniowiecznym kształcie, mimo dwukrotnych przebudów. Otoczona została fosą, po której pozostał spory niezasypany fragment wciąż zalany wodą.

Siedlęcin (niem. Boberröhsdorf).
Siedlęcin (niem. Boberröhsdorf).

Most nad Bobrem w Siedlęcinie.
Most nad Bobrem w Siedlęcinie.

Wieże takie były budowane w XIII i XIV wieku, gdy rycerstwo nie otrzymywało zgody na budowę własnych zamków. Władcy nie udzielali jej w obawie utraty swojej pozycji. Książęca wieża mieszkalno-obronna w Siedlęcinie jest jedną z największych tego typu wież w Europie. Została wzniesiona z kamienia, na planie zbliżonym do prostokąta, o wymiarach 22,2 na 14,35 m. Budynek jest podpiwniczony i składają się na nią cztery kondygnacje, zadaszone czterospadowym dachem. Przy wieży znajduje się oficyna mieszkalna z XVIII/XIX wieku.

Wieża Książęca w Siedlęcinie z przylegającą oficyną.
Wieża Książęca w Siedlęcinie z przylegającą oficyną.

Pomieszczenie na drugiej kondygnacji Wieży Książęcej.
Pomieszczenie na drugiej kondygnacji Wieży Książęcej.

Najcenniejszym elementem wystroju wnętrz wieży jest ścienna polichromia wykonana w technice al secco (farba kładziona na wyschniętym tynku) z XIV wieku. Zajmuje ona ponad 33 m2 powierzchni ściany i znajduje się ona w reprezentacyjnej sali rycerskiej na trzeciej kondygnacji. Jej tematyką jest nawiązuje do opowieści o sir Lancelocie, rycerzu Okrągłego Stołu, przedstawia również księcia Bolka I Surowego oraz św. Krzysztofa patrona podróżnych.

Polichromia z XIV wieku na trzeciej kondygnacji Wieży Książęcej.
Polichromia z XIV wieku na trzeciej kondygnacji Wieży Książęcej.


Czwarta kondygnacja Wieży Książęcej.
Czwarta kondygnacja Wieży Książęcej.

Widok z wieży w kierunku kościoła pw. Matki Boskiej Nieustającej Pomocy w Siedlęcinie.
Widok z wieży w kierunku kościoła pw. Matki Boskiej Nieustającej Pomocy w Siedlęcinie.

Powyżej Wieży Książęcej na zboczu stoi kolejny stary zabytek: gotycki kościół św. Mikołaja, o którym wzmianki pochodzą z roku 1399. Z tamtego okresu zachował się portal południowy nawy. Pozostałe elementy budowli pochodzą w późniejszych przebudów. Najcenniejszym, a zarazem najstarszym elementem wyposażenia tej świątynie jest mistyczny krucyfiks z postacią Chrystusa o naturalnej wielkości, który wykonany został około 1500 roku.

W Siedlęcinie jest jeszcze druga ciekawa świątynia z XVIII wieku - pierwotnie ewangelicki, obecnie a rzymsko-katolicki pomocniczy pw. Matki Boskiej Nieustającej Pomocy.

Gotycki kościół św. Mikołaja w Siedlęcinie.
Gotycki kościół św. Mikołaja w Siedlęcinie.

Kościół pw. Matki Boskiej Nieustającej Pomocy z XVIII wieku w Siedlęcinie.
Kościół pw. Matki Boskiej Nieustającej Pomocy z XVIII wieku w Siedlęcinie.

O godzinie 12.40 wracamy na drugą stronę Bobru i kierujemy się tą samą drogą do Gościńca „Perła Zachodu”. Po minięciu Modrzewiowej Wyspy rozcinającej Bóbr na dwie nitki, schodzimy zarastającą dróżką na zacienione zakamarki nabrzeża rzeki. Bóbr płynie tu z melancholijnym spokojem. Między drzewami leży jakiś opuszczony głaz. Na mniszkach bzykają pszczółki. Drzewa i zarośla skrywają te pociągające miejsca. Często będziemy wracać do tych chwil spędzonych tutaj, do tej cudownej, lekkiej wycieczki. Jakże wspaniale byłby, gdyby powróciły tutaj kawiarenki i restauracyjki.

Pszczoła miodna (Apis mellifera).
Pszczoła miodna (Apis mellifera).
Pszczoła miodna (Apis mellifera).

Gościniec „Perła Zachodu”.
Gościniec „Perła Zachodu”.

Jest kilka minut po trzynastej. Powracamy do Gościńca „Perła Zachodu”, pamiętający czasy największej świetności Borowego Jaru. Z jego tarasu dobrze widać Jezior Modre, a także długi mostek przechodzący na nim, po którym przejść można na drugą stronę, gdzie znajdują się skały zwane Wieżycami. Mostek jest stary. Przechodząc po nim spoglądamy pod nogi na uginające się pod nami deski w obawie czy wytrzymają.

Zejście na mostek.
Zejście na mostek.

Gościniec „Perła Zachodu” od strony skarpy.
Gościniec „Perła Zachodu” od strony skarpy.

Mostek nad Jeziorem Modrym.
Mostek nad Jeziorem Modrym.

Skały „Zamczyska”.
Wieżyce.

Będąc po drugiej stronie rzeki pośród skałek odnajdujemy ślady starej ścieżki spacerowej, prowadzącej drugą stroną brzegu rzeki. Są pozostałości betonowych stopni i poręczy. Jest w nas chęć powędrowania zapomnianą ścieżką z dawnych czasów. Jednak rezygnujemy spoglądając na gościniec wiszący nad jeziorem na stromej skarpie. Mamy tam zostawione plecaki, a z gospodarzami umawialiśmy, że wrócimy o określonej godzinie, która już chyba dawno minęła.

Ślady starej ścieżki spacerowej na drugim brzegu rzeki.
Ślady starej ścieżki spacerowej na drugim brzegu rzeki.
Ślady starej ścieżki spacerowej na drugim brzegu rzeki.

Wracamy do Gościńca.
Wracamy do Gościńca.

Historia „Perły Zachodu” zapoczątkowana została w 1927 roku, kiedy powstała tu gospoda „Turmsteinbaude”. Powstała dzięki zarządcom zbudowanej elektrowni wodnej Bobrowiec I. Po wojnie w 1950 roku utworzono w nim schronisko PTTK, które funkcjonuje do dziś.

Od strony jeziora wzdłuż drewniano-murowanego budynku schroniska ciągnie się wąski taras ze stolikami i ławeczkami. Przechodzimy nim do wejścia na kamienną kolistą, zadaszoną wieżyczkę zespoloną od południa z budynkiem schroniska. Romantyczność wieżyczki przyciąga nowożeńców, którzy podczas zaślubin przyrzekają sobie tutaj dozgonną miłość i wierność. Podziwiać z niej możemy ładny, choć częściowo zasłonięty wyższymi drzewami, widok na rzekę Bóbr i Jezioro Modre.

Taras od strony jeziora.
Taras od strony jeziora.

Na tarasie wieżyczki.
Na tarasie wieżyczki.

„Perła Zachodu” ujmuje nas swoją niezwykłością, magią i ciepłem gospodarzy. Zjadamy w nimi wyśmienity obiad, wypijamy wyborną kawę i po piwku. Potem przychodzi czas na wyjątkowo apetyczne ciasto na tarasie. Ten dzień mógłby nie mijać, jak błoga drzemka w którą zapadliśmy, kołysząc się na bujanej leżance.

Na tarasie.
Na tarasie.

Gościniec „Perła Zachodu” od strony drogi.
Gościniec „Perła Zachodu” od strony drogi.

Przeleciał nam miło czas. Odpoczęliśmy jak nigdy dotąd. To był doskonały przerywnik w wędrówce. Musimy wracać do Jeleniej Góry, choć chętniej zostalibyśmy na noc w Gościńcu. O godzinie 16.40 żegnamy się z gospodarzami i dziękujemy za wspaniałą gościnę. Ruszamy trzymając się już do końca żółtych znaków szlaku, które prowadzą przez Borowy Jar wzdłuż linii brzegowej rzeki. Dolina zacieniła się bardziej i jest chłodniej. Słońce zaczyna się chować za wzniesieniem Siodła, którego zbocza przemierzaliśmy przed południem. Ubieramy kurtki.

Gościniec „Perła Zachodu”.
Gościniec „Perła Zachodu”.

Borowy Jar.

Borowy Jar.

Borowy Jar.
Borowy Jar.

O godzinie 16.55 mijamy jaz wodny i elektrownię Bobrowice III, gdzie opuszcza nas zielony szlak biegnąc do dawnego Ogrodu Muz. My zaś dalej podążamy asfaltowaną dróżką, gdzie wiodła „Ścieżka Poetów”. Powoli opuszczamy skalisty, dziki i unikatowy wąwóz Borowego Jaru, rozcięty w prekambryjskich granitognejsach i granitach.

Przed jazem elektrowni Bobrowiec III.
Przed jazem elektrowni Bobrowiec III.

Bniec czerwony, zwany też lepnicą czerwoną (Melandrium rubrum), rosnący przy drodze jeszcze szeroko rozchyla kielich kwiatu, ale wkrótce zamknie go na noc. Widzimy już przed sobą imponujący wiadukt kolejowy, który rankiem podziwialiśmy, a teraz znów pod nim przechodzimy. Nieco wcześniej powraca do nas zielony szlak z Ogrodu Muz i mijamy Cudowne Źródełko.

Bniec czerwony, lepnica czerwona (Melandrium rubrum).
Bniec czerwony, lepnica czerwona (Melandrium rubrum).

Wiadukt kolejowy nad Bobrem.
Wiadukt kolejowy nad Bobrem.

Szlak przed wiaduktem kolejowym.
Szlak przed wiaduktem kolejowym.

O godzinie 17.15 wychodzimy z Borowego Jaru i wspinamy się na Wzgórze Krzywoustego. Wracamy na szczyt wieży widokowej, z której dzięki innemu układowi światła słonecznego mamy jakże inną panoramę - przepiękną, ale i pożegnalną... przynajmniej na jakiś czas, dopóki nie powrócimy w te piękne strony, a zrobimy to z pewnością i z przyjemnością.

Koryto dawnej fosy na Wzgórzu Krzywoustego.
Koryto dawnej fosy na Wzgórzu Krzywoustego.

Panorama z wieży widokowej na Wzgórzu Krzywoustego.
Panorama z wieży widokowej na Wzgórzu Krzywoustego.

Panorama z wieży widokowej na Wzgórzu Krzywoustego.

Panorama z wieży widokowej na Wzgórzu Krzywoustego.

Panorama z wieży widokowej na Wzgórzu Krzywoustego.

Panorama z wieży widokowej na Wzgórzu Krzywoustego.

Panorama z wieży widokowej na Wzgórzu Krzywoustego.

Góry Sokole (niem. Fischbacher Forst).
Góry Sokole (niem. Fischbacher Forst).
Dwa bliźniacze stożki: z lewej Sokolik (623 m n.p.m.), z prawej Krzyżna Góra (654 m n.p.m.).

Kościół Podwyższenia Krzyża Świętego w Jeleniej Górze.
Kościół Podwyższenia Krzyża Świętego - największa świątynia w Jeleniej Górze
wybudowana z latach 1709-1718 (może w nim zasiąść 4020 osób, a drugie tyle zmieści się na stojąco).

Kościół pw. św. Erazma i Pankracego w Jeleniej Górze z 1552 roku.
Kościół pw. św. Erazma i Pankracego - najstarsza świątynia w Jeleniej Górze z 1552 roku.

Zabobrze - największa dzielnica Jeleniej Góry.
Zabobrze - największa dzielnica Jeleniej Góry.

Krzyż milenijny na Zabobrzu.
Krzyż milenijny na Zabobrzu.

Wieża Bramy Zamkowej w Jeleniej Górze.
Wieża Bramy Zamkowej w Jeleniej Górze.

Ratusz Miejski w Jeleniej Górze.
Ratusz Miejski w Jeleniej Górze wzniesiony w latach 1747-1749.

Śnieżka (czes. Sněžka, niem. Schneekoppe; 1602 m n.p.m.) - najwyższy szczyt Karkonoszy i całych Sudetów.
Śnieżka (czes. Sněžka, niem. Schneekoppe; 1602 m n.p.m.) - najwyższy szczyt Karkonoszy i całych Sudetów.

Wielki Szyszak (czes. Vysoké Kolo, niem. Hohe Rand; 1509 m n.p.m.) i Śnieżne Kotły.
Wielki Szyszak (czes. Vysoké Kolo, niem. Hohe Rand; 1509 m n.p.m.) i Śnieżne Kotły.

Na Wzgórzu Krzywoustego spędzamy jakieś 20 minut i schodzimy z niego o godzinie 17.40. Wkrótce przechodzimy kładką nad Kamienną, a potem idziemy asfaltowym chodnikiem wzdłuż jego dopływu. O godzinie 17.50 dochodzimy docieramy do drogi krajowej. Chwilkę później jesteśmy na dworcu autobusowym.

Opuszczamy Wzgórze Krzywoustego.
Opuszczamy Wzgórze Krzywoustego.

Przy drodze krajowej nr 3, po drugiej stronie mamy dworzec autobusowy.
Przy drodze krajowej nr 3, po drugiej stronie mamy dworzec autobusowy.

To była zupełnie inna wędrówka niż zazwyczaj: łatwa, przyjemna, ciekawa. Potrzeba nam było takiej rzewnej odskoczni. W czarujących plenerach Borowego Jaru poczuliśmy się szczególnie, do domu wracamy w pełni usatysfakcjonowani i duchowo odnowieni.

GALERIE FOTOGRAFICZNE:
Pszczoła z Borowego Jaru

Udostępnij:

6 komentarzy:

  1. Nie mogłam się oprzeć, żeby nie napisać kilka słów. Wspaniale zrelacjonowana wyprawa, z ogromną precyzją i cudownymi zdjęciami. Podziwiam za charakter w nogach :) Perłę Zachodu odwiedzam bardzo często, ale jeszcze nie wędrowałam dolina Bobrowego Jaru. Teraz przynajmniej wiem, że naprawdę warto :) Dziękuję za wyprawę i pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jako prawie miejscowy jestem pod wrażeniem. Doskonały przewodnik i instruktarz - nie potrzeba mapy.

    OdpowiedzUsuń
  3. Wczoraj przeszłam tę trasę dzięki Waszej relacji. Opis wędrówki bardzo dokładny i ciekawy, trasa przyjemna. Dziękuję:-).

    OdpowiedzUsuń
  4. Jestem zachwycona opisem wędrówki. Niedawno przeszłam tą trasą i z wielką przyjemnością przeczytałam doskonałą, precyzyjną relację. Podziwiam i gratuluję. Wielki szacunek za merytorykę. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  5. Wspaniały opis wycieczki - jakbym tam była! I piękne zdjęcia roślinek.

    OdpowiedzUsuń
  6. Bogata w informacje relacja. W najbliższą niedzielę jedziemy na poleconą przez Was wycieczkę Pozdrawiam Monika

    OdpowiedzUsuń


Życie jest zbyt krótkie, aby je przegapić.

Liczba wyświetleń

Popularne posty (ostatnie 30 dni)

Etykiety

Archiwum bloga

Z nimi w górach bezpieczniej

Zapamiętaj !
NUMER RATUNKOWY
W GÓRACH
601 100 300

Mapę miej zawsze ze sobą

Stali bywalcy

Odbiorcy


Wyrusz z nami na

Główny Szlak Beskidu Wyspowego


ETAP DATA, ODCINEK
1
19.11.2016
[RELACJA]
Szczawa - Jasień - Ostra - Ogorzała - Mszana Dolna
2
7.01.2017
[RELACJA]
Mszana Dolna - Potaczkowa - Rabka-Zdrój
3
18.02.2017
[RELACJA]
Rabka-Zdrój - Luboń Wielki - Przełęcz Glisne
4
18.03.2017
[RELACJA]
Przełęcz Glisne - Szczebel - Kasinka Mała
5
27.05.2017
[RELACJA]
Kasinka Mała - Lubogoszcz - Mszana Dolna
6
4.11.2017
[RELACJA]
Mszana Dolna - Ćwilin - Jurków
7
9.12.2017
[RELACJA]
Jurków - Mogielica - Przełęcz Rydza-Śmigłego
8
20.01.2018
[RELACJA]
Przełęcz Rydza-Śmigłego - Łopień - Dobra
9
10.02.2018
[RELACJA]
Dobra - Śnieżnica - Kasina Wielka - Skrzydlna
10
17.03.2018
[RELACJA]
Skrzydlna - Ciecień - Szczyrzyc
11
10.11.2018
[RELACJA]
Szczyrzyc - Kostrza - Tymbark
12
24.03.2019
[RELACJA]
Tymbark - Kamionna - Żegocina
13
14.07.2019
[RELACJA]
Żegocina - Łopusze - Laskowa
14
22.09.2019
[RELACJA]
Laskowa - Sałasz - Męcina
15
17.11.2019
[RELACJA]
Męcina - Jaworz - Limanowa
16
26.09.2020
[RELACJA]
Limanowa - Łyżka - Pępówka - Łukowica
17
5.12.2020
[RELACJA]
Łukowica - Ostra - Ostra Skrzyż.
18
6.03.2021
[RELACJA]
Ostra Skrzyż. - Modyń - Szczawa

Smaki Karpat

Wołoskimi śladami

Główny Szlak Beskidzki

21-23.10.2016 - wyprawa 1
Zaczynamy gdzie Biesy i Czady,
czyli w legendarnych Bieszczadach

BAZA: Ustrzyki Górne ODCINEK: Wołosate - Brzegi Górne
Relacje:
13-15.01.2017 - Bieszczadzki suplement do GSB
Biała Triada z Biesami i Czadami
BAZA: Ustrzyki Górne
Relacje:
29.04.-2.05.2017 - wyprawa 2
Wielka Majówka w Bieszczadach
BAZA: Rzepedź ODCINEK: Brzegi Górne - Komańcza
Relacje:
16-18.06.2017 - wyprawa 3
Najdziksze ostępy Beskidu Niskiego
BAZA: Rzepedź ODCINEK: Komańcza - Iwonicz-Zdrój
Relacje:
20-22.10.2017 - wyprawa 4
Złota jesień w Beskidzie Niskim
BAZA: Iwonicz ODCINEK: Iwonicz-Zdrój - Kąty
Relacje:
1-5.05.2018 - wyprawa 5
Magurskie opowieści
i pieśń o Łemkowyni

BAZA: Zdynia ODCINEK: Kąty - Mochnaczka Niżna
Relacje:
20-22.07.2018 - wyprawa 6
Ziemia Sądecka
BAZA: Krynica-Zdrój ODCINEK: Mochnaczka Niżna - Krościenko nad Dunajcem
Relacje:
7-9.09.2018 - wyprawa 7
Naprzeciw Tatr
BAZA: Studzionki, Turbacz ODCINEK: Krościenko nad Dunajcem - Rabka-Zdrój
Relacje:
18-20.01.2019 - wyprawa 8
Zimowe drogi do Babiogórskiego Królestwa
BAZA: Jordanów ODCINEK: Rabka-Zdrój - Krowiarki
Relacje:
17-19.05.2019 - wyprawa 9
Wyprawa po wschody i zachody słońca
przez najwyższe partie Beskidów

BAZA: Markowe Szczawiny, Hala Miziowa ODCINEK: Krowiarki - Węgierska Górka
Relacje:
22-24.11.2019 - wyprawa 10
Na śląskiej ziemi kończy się nasza przygoda
BAZA: Równica ODCINEK: Węgierska Górka - Ustroń
Relacje:

GŁÓWNY SZLAK WSCHODNIOBESKIDZKI

termin 1. wyprawy: 6-15 wrzesień 2019
odcinek: Bieszczady Wschodnie czyli...
od Przełęczy Użockiej do Przełęczy Wyszkowskiej


termin 2. wyprawy: wrzesień 2023
odcinek: Gorgany czyli...
od Przełęczy Wyszkowskiej do Przełęczy Tatarskiej


termin 3. wyprawy: wrzesień 2024
odcinek: Czarnohora czyli...
od Przełęczy Tatarskiej do Gór Czywczyńskich

Koszulka Beskidzka

Niepowtarzalna, z nadrukowanym Twoim imieniem na sercu - koszulka „Wyprawa na Główny Szlak Beskidzki”.
Wykonana z poliestrowej tkaniny o wysokim stopniu oddychalności. Nie chłonie wody, ale odprowadza ją na zewnątrz dając wysokie odczucie suchości. Nawet gdy pocisz się ubranie nie klei się do ciała. Wilgoć łatwo odparowuje z niej zachowując jednocześnie komfort cieplny.

Fascynujący świat krasu

25-27 lipca 2014 roku
Trzy dni w Raju... Słowackim Raju
Góry piękne są!
...można je przemierzać w wielkiej ciszy i samotności,
ale jakże piękniejsze stają się, gdy robimy to w tak wspaniałym towarzystwie – dziękujemy Wam
za trzy niezwykłe dni w Słowackim Raju,
pełne serdeczności, ciekawych pogawędek na szlaku
i za tyleż uśmiechu.
24-26 lipca 2015 roku
Powrót do Słowackiego Raju
Powróciliśmy tam, gdzie byliśmy roku zeszłego,
gdzie natura stworzyła coś niebywałego;
gdzie płaskowyże pocięły rokliny,
gdzie Spisza i Gemeru łączą się krainy;
by znów wędrować wąwozami dzikich potoków,
by poczuć na twarzy roszące krople wodospadów!
To czego jeszcze nie widzieliśmy – zobaczyliśmy,
gdy znów w otchłań Słowackiego Raju wkroczyliśmy!


19-21 sierpnia 2016 roku
Słowacki Raj 3
Tam gdzie dotąd nie byliśmy!
Przed nami kolejne trzy dni w raju… Słowackim Raju
W nieznane nam dotąd kaniony ruszymy do boju
Od wschodu i zachodu podążymy do źródeł potoków
rzeźbiących w wapieniach fantazję od wieków.
Na koniec pożegnalny wąwóz zostanie na południu,
Ostatnia droga do przebycia w ostatnim dniu.

           I na całe to krasowe eldorado
spojrzymy ze szczytu Havraniej Skały,
           A może też wtedy zobaczymy
to czego dotąd nasze oczy widziały:
           inne słowackie krasy,
próbujące klasą dorównać pięknu tejże krainy?
           Niech one na razie cierpliwie
czekają na nasze odwiedziny.

7-9 lipca 2017 roku
Słowacki Raj 4
bo przecież trzy razy to za mało!
Ostatniego lata miała to być wyprawa ostatnia,
lecz Raj to kraina pociągająca i w atrakcje dostatnia;
Piękna i unikatowa, w krasowe formy bogata,
a na dodatek zeszłego roku pojawiła się w niej ferrata -
przez dziki Kysel co po czterdziestu latach został otwarty
i nigdy dotąd przez nas jeszcze nie przebyty.
Wspomnień czar ożywi też bez większego trudu
fascynujący i zawsze urzekający kanion Hornadu.
Zaglądnąć też warto do miasta mistrza Pawła, uroczej Lewoczy,
gdzie w starej świątyni świętego Jakuba każdy zobaczy
najwyższy na świecie ołtarz, wyjątkowy, misternie rzeźbiony,
bo majster Paweł jak Wit Stwosz był bardzo uzdolniony.
Na koniec zaś tej wyprawy - wejdziemy na górę Velka Knola
Drogą niedługą, lecz widokową, co z góry zobaczyć Raj pozwala.
Słowacki Raj od ponad stu lat urodą zniewala człowieka
od czasu odkrycia jej przez taternika Martina Rótha urzeka.
Grupa od tygodni w komplecie jest już zwarta i gotowa,
Kaniony, dzikie potoki czekają - kolejna rajska wyprawa.


Cudowna wyprawa z cudownymi ludźmi!
Dziękujemy cudownym ludziom,
z którymi pokonywaliśmy dzikie i ekscytujące szlaki
Słowackiego Raju.
Byliście wspaniałymi kompanami.

Miało być naprawdę po raz ostatni...
Lecz mówicie: jakże to w czas letni
nie jechać znów do Słowackiego Raju -
pozwolić na zlekceważenie obyczaju.
Nawet gdy niemal wszystko już zwiedzone
te dzikie kaniony wciąż są dla nas atrakcyjne.
Powiadacie też, że trzy dni w raju to za krótko!
skoro tak, to czy na cztery nie będzie zbyt malutko?
No cóż, podoba nam się ten kras,
a więc znów do niego ruszać czas.
A co wrzucimy do programu wyjazdu kolejnego?
Może z każdego roku coś jednego?
Niech piąty epizod w swej rozciągłości
stanie się powrotem do przeszłości,
ruszajmy na stare ścieżki, niech emocje na nowo ożyją
gdy znów pojawimy się w Raju z kolejną misją!

15-18 sierpnia 2018 roku
Słowacki Raj 5
Retrospekcja
Suchá Belá - Veľký Sokol -
- Sokolia dolina - Kyseľ (via ferrata)

Koszulka wodniacka

Tatrzańska rodzinka

Wspomnienie


519 km i 18 dni nieustannej wędrówki
przez najwyższe i najpiękniejsze partie polskich Beskidów
– od kropki do kropki –
najdłuższym górskim szlakiem turystycznym w Polsce


Dorota i Marek Szala
Główny Szlak Beskidzki
- od kropki do kropki -

WYRÓŻNIENIE
prezentacji tego pasjonującego przedsięwzięcia na



za dostrzeżenie piękna wokół nas.

Dziękujemy i cieszymy się bardzo,
że nasza wędrówka Głównym Szlakiem Beskidzkim
nie skończyła się na czerwonej kropce w Ustroniu,
ale tak naprawdę doprowadziła nas aż na
Navigator Festival 2013.

Napisz do nas