Znajduje się na wschodnim stoku góry Kissavos (gr. Κίσσαβος; 1978 m n.p.m.) w masywie gór Ossa. W zeszłym roku zdobywaliśmy ten szczyt, podchodząc od strony północno-zachodniej. Masyw ten podobnie jak znacznie wyższy sąsiadujący z nim masyw Olimpu wychodzi wprost z morza. Kissasvos mimo stosunkowo niedużej wysokości ukazał nam wówczas niezwykle piękne swe oblicze krajobrazowe i przyrodnicze. Góra można by powiedzieć stoi w cieniu Olimpu. Już w zeszły roku wiedzieliśmy, że góra ukrywa jeszcze pewne piękno, na które nie mieliśmy już czasu. Ukryty przed masową turystyką, wyjątkowo uroczy, wręcz fascynujący kanion o nazwie Kalipso (gr. Faragi Kalipsos -Φαράγγι Καλυψώς).
Kalipso to przełom rzeki, która spływając po wschodnich zboczach góry tworzy kanion składający się z dziewięciu wodospadów oraz z dziewięciu małych jezior z krystalicznie czystą wodą. Najwyższy z nich ma aż 70 metrów. Kanion ten należy do z najpiękniejszych w Europie. Jak go odszukać, jak dostać się do niego? Można ruszyć ze wsi Karitsa, ale wybraliśmy krótszy wariant, choć droga ta jest bardziej wymagająca. Mamy dzisiaj prawdziwie grecki upał. Jednak byłoby bardziej gorąco, gdyby był to środek lata. Dlatego czerwiec jest dla nas optymalny pod względem temperatur, no i nie ma wtedy jeszcze prawdziwego tłumu turystów. Grecja to wspaniały kraj. Przyciąga i trudno się temu dziwić. Ma swoje skarby, ale część z nich jest ukryta i nieznana, jak ten, który zamierzamy dzisiaj zobaczyć. Ruszamy z miejscowości Kokkino Nero. Jest to miejscowość bardzo popularna wśród Polaków i przyjeżdża tu wypoczywać mnóstwo naszych krajan. Słyszeliśmy nawet o określeniu, że jest to „polska wioska w Grecji”.
Marsz do Kalipso zaczynamy u ujścia Kalipso, w miejscu, gdzie główna szosa skręca w stronę morza. Jest tu taka dróżka, która odchodzi na północny zachód i niemal równolegle do szosy prowadzi w górę trawersem stoku przez około 250 metrów. Następnie koło niedużego budyneczku skręca dziewięćdziesiąt stopni w lewo na ścieżkę. Ścieżką tą wspinamy się wprost po stromy zboczu, pokrytym miałkim kamieniem. Słońce bardzo grzeje nam w plecy. W niektórych miejscach ścieżka przeciska się przez gąszcz kłujących krzewów i zarośli. W końcu jednak dochodzimy do gruntowej drogi jezdnej, przychodzącej tu z Kartisy. Skręcamy na niej w lewo. Za nami 30 minut wspinaczki.
Kalipso to przełom rzeki, która spływając po wschodnich zboczach góry tworzy kanion składający się z dziewięciu wodospadów oraz z dziewięciu małych jezior z krystalicznie czystą wodą. Najwyższy z nich ma aż 70 metrów. Kanion ten należy do z najpiękniejszych w Europie. Jak go odszukać, jak dostać się do niego? Można ruszyć ze wsi Karitsa, ale wybraliśmy krótszy wariant, choć droga ta jest bardziej wymagająca. Mamy dzisiaj prawdziwie grecki upał. Jednak byłoby bardziej gorąco, gdyby był to środek lata. Dlatego czerwiec jest dla nas optymalny pod względem temperatur, no i nie ma wtedy jeszcze prawdziwego tłumu turystów. Grecja to wspaniały kraj. Przyciąga i trudno się temu dziwić. Ma swoje skarby, ale część z nich jest ukryta i nieznana, jak ten, który zamierzamy dzisiaj zobaczyć. Ruszamy z miejscowości Kokkino Nero. Jest to miejscowość bardzo popularna wśród Polaków i przyjeżdża tu wypoczywać mnóstwo naszych krajan. Słyszeliśmy nawet o określeniu, że jest to „polska wioska w Grecji”.
Marsz do Kalipso zaczynamy u ujścia Kalipso, w miejscu, gdzie główna szosa skręca w stronę morza. Jest tu taka dróżka, która odchodzi na północny zachód i niemal równolegle do szosy prowadzi w górę trawersem stoku przez około 250 metrów. Następnie koło niedużego budyneczku skręca dziewięćdziesiąt stopni w lewo na ścieżkę. Ścieżką tą wspinamy się wprost po stromy zboczu, pokrytym miałkim kamieniem. Słońce bardzo grzeje nam w plecy. W niektórych miejscach ścieżka przeciska się przez gąszcz kłujących krzewów i zarośli. W końcu jednak dochodzimy do gruntowej drogi jezdnej, przychodzącej tu z Kartisy. Skręcamy na niej w lewo. Za nami 30 minut wspinaczki.