Dziennik wypraw i przystań przed kolejną wędrówką.

Najpiękniejszy czas na Wielki Chocz

W cieniu tej wyniosłej góry leży wieś Valaská Dubová. Położona jest niemal 1000 metrów poniżej jej szczytu. Myśli o niej przewijały się w naszych głowach, kiedy kilka lat temu wędrowaliśmy Śladami Juraja Jánošíka. W dolnej części wsi, przy dawnym trakcie zwanym „furmańcem”, obok kościoła św. Michała Archanioła, stoi budynek gospody „Jánošíkova krčma” zbudowany na początku XIX wieku na miejscu dawnej, drewnianej karczmy furmańskiej. Legendy głoszą, że to właśnie w niej schwytano w 1713 roku legendarnego słowackiego zbójnika Juraja Jánošíka, który w Górach Choczańskich znajdował schronienie. W tamte dnie wędrówek janosikowymi śladami mieliśmy równie fenomenalnie barwną, jesienną aurę, a więc ten dzisiejszy dzień komponuje się idealnie jako suplement tamtej wyprawy.

Śladami Juraja Jánošíka
1
Terchová, tutaj zaczynamy
TU ZACZYNA SIĘ LEGENDA
2
U Jánošov, na Pupove
NARODZINY i DZIECIŃSTWO
3
Jánošíkove diery
DORASTANIE
4
Zamek w Bytčy
NA WOJSKOWYM WIKCIE
5
Súľovské skaly
DROGA BEZ ODWROTU
6
Zbojnícky chodník
NA ZBÓJNICKIEJ DRODZE
7
Veľký Kriváň, Šútovský vodopád
ZDRADA i POJMANIE
8
Kaštieľ Vranovo, Jánošíkova mučiareň
ŚMIERĆ ZBÓJNIKA
Jánošíkova krčma.

TRASA:
Valaská Dubová (663 m n.p.m.) Stredná Poľana (1255 m n.p.m.) Veľký Choč (1611 m n.p.m.) Drapáč (1147 m n.p.m.) Jasenová (536 m n.p.m.)

Valaská Dubová (węg. Oláhdubova, łac. Dubova Valachorum), czyli Wołoska Dębowa po polsku; wzmiankowana była jako osada już w 1322 roku. Król Węgierski Maciej Korwin potwierdził jej lokację na prawie wołoskim w 1474 roku. Na jej mocy mieszkańcy wsi otrzymali szereg ulg, a w zamian mieli strzec bezpieczeństwa na odcinku jednego z głównych transkarpackich szlaków handlowych łączącego Węgry i Polskę, przy którym osada została lokowana. Przede wszystkim chodziło tu o ochronę przed zbójnikami, dla których kupieckie szlaki były źródłem łupów. Valaská Dubová podlegała początkowo Zamkowi Likawskiemu (słow. Likavský hrad), potem od 1556 roku została włączona do tzw. państwa orawskiego z siedzibą na Zamku Orawskim. Dzisiaj większość mieszkańców wsi znajduje zatrudnienie w sąsiednich miastach: Ružomberok i Dolný Kubín. Dawniej zajmowali się głównie hodowlą bydła i owiec oraz drobnym rzemiosłem, jak również pracą w okolicznych lasach.

Valaská Dubová. Neoromański kościół katolicki zbudowany w latach 1866–1872.

Valaská Dubová - tu zaczyna się nasz szlak na Wielki Chocz.

Valaská Dubová jest najlepszym punktem wyjściowym wycieczek na Wielki Chocz, wyniosłej góry znajdujących się w paśmie Gór Choczańskich. Jest najwyższym szczytem tego pasma. Zaczynamy naszą wędrówkę o godzinie 9.00 w centrum wsi przy przystanku autobusowym „Valaská Dubová, OcÚ”. Od drogowskazu, na którym znajduje się tablica z podstawowymi informacjami o miejscowości, szlak prowadzi ulicą w górę wsi. Przechodzimy obok drewnianej rzeźby przedstawiającej zbójnika, mijamy kolejne ciasno pobudowane domostwa. Podążamy w dolinę, w której źródła ma potok Likavka. Potok ten przepływa przez wieś Valaská Dubová, gdzie po przejęciu wód Likavčanki skręca na południe i dalej przedziera się wąskim przesmykiem pomiędzy Wielkim Choczem i Wielką Fatrą na teren Kotliny Liptowskiej i we wsi Likavka, u zachodnich podnóży Mnícha wpada do Wagu.

Mijamy rzeźbę zbójnika.

Valaská Dubová.

Po opuszczeniu wsi zbliżamy się do lasu. Wśród różnorodnych młodników niebawem przecinamy polanę. Na prawo za potokiem, wśród drzew, stoi drewniana szopa z miejscami do siedzenia, przeznaczona do ewentualnego odpoczynku. Obok wiaty znajduje się rynna z wodą wypływającą ze źródła. W tej dolinie napotkamy wiele drobnych potoków źródliskowych Likavki. Jest też ujęcie wody pitnej.

Podejście w lesie jest nieco bardziej wymagające. Dolina jest dość ciasna. Ścieżka silnie kamienista z głębokim zagłębieniem wyrytym, czy raczej wypłukanym przez strumienie wody deszczowej. Z lewej i prawej otaczają nas strome zbocza porośnięte lasem. Po chwili mijamy kolejną wiatę „pod Žiarcom” przy cieku potoku spiętrzonym niewielką drewnianą zaporą.

Droga jest zniszczona przez deszcze.

Ścieżka zanurza się coraz głębiej w las, a na jej powierzchni wciąż mnóstwo białego kamienia. Za tablicą informacyjną o Tesné skálych, tam gdzie znajdują się najwyżej położone źródła Likavki, wchodzimy na obszar rezerwatu przyrody Choč (słow. Národná prírodná rezervácia Choč) o powierzchni 1428,05 ha. Obejmuje on większość górnych partii grupy Wielkiego Chocza, od masywu Przedniego Chocza (słow. Predný Choč, 1249 m n.p.m.) na południu, poprzez Mały Chocz (słow. Malý Choč, 1465 m n.p.m.), Zadni Chocz (słow. Zadný Choč, 1288 m n.p.m.) po północne stoki masywu Wielkiego Chocza. Rezerwat ten został utworzony w 1982 roku. Ochroną objęto najcenniejszą przyrodniczo część grupy górskiej masywu Wielkiego Chocza, w tym tą w niewielkim stopniu zmienioną przez człowieka albo wcale, a więc partie najtrudniej dostępne, strome lub skaliste. Rezerwat obejmuje dolny i górny regiel oraz występujące na Wielkim Choczu piętro subalpejskie. W wielu miejscach lasy zachowały tu swój pierwotny charakter. Głównymi gatunkami drzew są buk zwyczajny i świerk pospolity, domieszkowo występują inne gatunki drzew. Buk porasta tu stoki do wysokości nawet 1350 m n.p.m. Bogactwo flory implikuje bogactwo fauny. Mieszkańcem masywu jest niedźwiedź, spotkać można inne duże drapieżniki wilka lub rysia, a z mniejszych lisa, kunę leśną, łasicę, a niżej również borsuka. Z gryzoni zobaczyć można zająca, który czasami pojawia się nawet w podszczytowych partiach góry. Lasy zamieszkują oczywiście też jelenie, sarny, a bliżej ludzkich domostw żyją dziki. Liczne jest również przedstawicielstwo ptaków, tych małych, większych oraz drapieżnych. A przy ciekach wodnych napotkać można płazy (kumak górski, żaba trawna, salamandra plamista, traszka karpacka), gdzieindziej gady, jak żmija zygzakowata i jaszczurka żyworodna.

Tesné skaly.

Ponad nami sterczą Tesné skaly, które zwężają szerokość doliny, czy może raczej powinniśmy powiedzieć wąwozu ostro wznoszącego się w górę. W pewnym momencie wita nas wyimaginowana skalna brama. O godzinie 10.15 wkraczamy przez nią niejako na wyższy poziom królestwa Wielkiego Chocza. Za bramą trasa prowadzi dalej stromo wznoszącą się doliną, którą ograniczają leśne zbocza z wiatrołomami. Mijamy charakterystyczny głaz stojący po lewej przy szlaku o nazwie Jánošíkov stôl.

Tesné skaly i skalna brama.

Przez pewien czas podejście staje się nieco łagodniejsze. Liściaste drzewa urzekają jesiennym barwami. Mamy teraz najpiękniejszy moment jesieni, z mnóstwem kolorów i cudowną aurą. Wkrótce znów zmagamy się z kamienistym, bardzo stromym odcinkiem. Szlak skręca w prawo wychodząc z łożyska wąwozu, zaraz potem w lewo, kierując nas na jeszcze bardziej strome zbocze od wszystkich wcześniejszych pokonanych przez nas jego fragmentów. Wtem wychodzimy z lasu. Przed nami pojawia się rozległa górska łąka.

Kolorowe buki i zielone świerki.

Jánošíkov stôl.

Las zabarwiła jesień.

Stare konary.

Przed krótkim zakosem w prawo.

Stromy odcinek przez polaną.

O godzinie 11.00 wchodzimy na Pośrednią Polanę (słow. Stredná poľana) rozpływającą się po szerokim wypłaszczeniu równi na stokach Wielkiego Chocza. Górska łąka Pośredniej Polany położona jest na wysokości około 1250-1350 m n.p.m.  Stoi na niej drewniany szałas pasterski, dzisiaj wykorzystywany już tylko jako tymczasowe schronienie turystyczne, bo gospodarka pasterska od dawna nie jest tutaj praktykowana. Szałas wyposażony jest w prycze do spania, żelazny piecyk, miejsce na ognisko. Ma wszystko co potrzeba, aby tutaj zostać na noc i nie bez kozery nazywa się Hotel Choč, choć jej standard przeznaczony jest dla niewymagających turystów. Pośrednia Polana jest zarazem przełęczą pomiędzy kilkoma szczytami, które zbiegają się wokół polany: Mały Chocz (słow. Malý Choč, 1465 m n.p.m.), Kiczora (słow. Kýčera, 1310 m n.p.m.), Soliská (1106 m n.p.m.), Mała Magura (słow. Malá Magura, 1268 m n.p.m.) i oczywiście Wielki Chocz (słow. Veľký Choč, 1608 m n.p.m.). Zostajemy tu do godziny 11.45 korzystając z sielskich łąk i październikowych promieni słońca.

Sielanka na Pośredniej Polanie (słow. Stredná poľana)
z widokiem na szczyt Wielkiego Chocza.

Hotel Choč.

Obecne wnętrze dawnego szałasu pasterskiego.

Przechodzimy Pośrednią Polanę w kierunku szczytu Wielkiego Chocza. 

Na polanie znajduje się węzeł szlaków, który daje kilka możliwości dalszego wędrowania. Na szczyt Wielkiego Chocza prowadzi stąd zielony szlak, który pojawia się tu od północy z miejscowości Vyšný Kubín, przechodząc przez Drapáč (1147 m n.p.m.). Zielony szlak jest letnim wariantem wejścia na szczyt Wielkiego Chocza. Istnieje też Zimná cesta na Choč, czyli zimowa trasa na Wielki Chocz, odrębnie znakowana, prowadząca na grzbiet, którym zamierzamy schodzić ze szczytu, przez który prowadzą czerwone znaki. Zimowy wariant na stromszych odcinkach posiada łańcuchy, które pomagają wejść na szczyt w zimowych warunkach.

Kierujemy się na letni wariant drogi na szczyt Wielkiego Chocza. Ścieżka zielonego szlaku prowadzi nas do lasu, gdzie zaczynamy zdobywać kolejne metry wysokości niezbędne, aby stanąć na szczycie góry. Ścieżka wytyczona jest trochę zakosami, aby zniwelować stromiznę podejścia. Postoje na złapanie oddechu są konieczne, a ich przyjemność wzmagają pojawiąjące się pierwsze znakomite widoki, głównie na Wielką Fatrę i zachodnie części Niżnych Tatr. Nie pozwalają one przejść obojętnie, choć są ograniczone drzewami. Wkrótce opuszczamy las i wchodzimy na wysokogórskie murawy. Zbocza są wciąż bardzo strome, a szlak prowadzi nas pod wapiennymi skałkami. Wyżej rośnie kosodrzewina, która zabiera praktycznie całe dostępne miejsca na stokach. Przejście przez strefę kosodrzewiny nie jest długie. Blisko szczytu nasz szlak łączy się z czerwonym szlakiem oraz zimową wersją szlaku. Dosłownie chwilkę później o godzinie 13.05 osiągamy szczyt.

Widok na szałas.

Ostatnie drzewa lasu górnego regla; niektóre są dość okazałe.

Wchodzimy na poziom hal wysokogórskich.

Pajączek na szlaku.

Pierwsze wykwintne widoki.

Ścieżka przez kosodrzewinę.

Wielki Chocz (słow. Veľký Choč, 1608 m n.p.m.).

Tatry, a przed nimi ciągną się ku nam kolejne wzniesienia Góry Choczańskich. 

Liptów.

Liptów i Liptovská Mara – zbiornik zaporowy na rzece Wag.

Liptovská Mara, a za nim miasto Liptowski Mikułasz (słow. Liptovský Mikuláš).

Szczyt Wielkiego Chocza formuje kilka wapiennych skałek. Każda z nich jest atrakcyjna jako punkt widokowy. Trudno się zdecydować na której najlepiej się usadowić. I choć zajmujemy miejsce na tej najwyższej, nie możemy powiedzieć, czy na tej najlepszej pod względem widokowym, bo widoki z Wielkiego Chocza są imponujące z każdej z nich, podobnie jak jego wybijająca się sylwetka ponad otoczenie.

Wielki Chocz (słow. Veľký Choč, 1608 m n.p.m.) dominuje pomiędzy dolinami Orawy i Wagu. Po za tym kapitalne widoki gwarantuje nam fantastyczna pogoda. To jest to o czym marzy każdy, który tutaj dotarł. Z każdej strony mamy malowniczo uformowane góry, że nie wiadomo w którym kierunku  patrzeć. Otaczają nas Wielka Fatra, Mała Fatra, Choczańskie Wierchy, Niżne Tatry, Tatry, Magura Orawska i inne pasma, również odleglejsze. Widoczne są masywy Babiej Góry, Pilska, Policy, a dalej nawet Skrzyczne z Beskidem Małym. I choć w tej panoramie nie brakuje wyższych szczytów (np. w Tatrach, czy Niżnych Tatrach) góra na której stoimy oferuje jedną z najpiękniejszych panoram w słowackich górach. Mamy stąd wspaniałe widoki również na dwie historyczne krainy Liptów i Orawę. Panorama ze szczytu Wielkiego Chocza jest piękna i przy tak dobrej pogodzie nie ma konkurencji nie tylko w okolicy, ale także na całej Słowacji. Mamy stąd świetne pejzaże na każdą stronę świata. Na szczycie, znajduje się też róża widokowa, która pomaga rozpoznać całą widoczną okolicę i wzniesienia.

Góry Choczańskie i Tatry.

Rzędowe Skały prowadzące na szczyt Siwego Wierchu, a za nim grzbiet Brestowej.

Krywań.





Dziumbier (słow. Ďumbier, 2043 m n.p.m.) - najwyższy szczyt Niżnych Tatr.

Chopok (2024 m n.p.m.) - drugi co do wysokości szczyt Niżnych Tatr.

Orawa.

Minčol (1394 m n.p.m.) na Kubińskiej Hali – najwyższy szczyt w grupie górskiej Magury Orawskiej

Orawa.

Widok na Orawę.

Wierzchołek Wielkiego Chocza.

Widok na Małą Fatrę.

Po odpoczynku i rozkoszowaniu się widokami czas ruszyć w dół. Na zejściu będziemy prowadzeni czerwonym szlakiem turystycznym do wsi Jasenová. O godzinie 14.15 zaczynamy schodzić ze szczytu Wielkiego Chocza. Pod drogowskazem czerwonego szlaku widnieje tabliczka z opisem, że nosi on nazwę Chodník Martina Kukučína. Kim był Martin Kukučín? Dla Polaków jest to raczej mniej znana postać.
Martin Kukučín, wł. Matej Bencúr urodził się 17 maja 1860 roku w rodzinie ziemiańskiej Bencúr w Jasenovej (zm. 21 maja 1928 w Pakracu). Był lekarzem, ale bardziej znany jest jako prozaik, dramatopisarz i publicysta. Dla Słowaków jest jednym z najważniejszych pisarzy, uznawanym za twórcę współczesnej prozy słowackiej. Została ona przetłumaczona na kilka języków. Jego imieniem zostało nazwanych kilka miejsc i ulic na Słowacji, a także planetoida (23444) Kukučín. Również czerwony szlak została nazwana jego imieniem, bo szlak ten prowadzi aż pod dom narodzin pisarza, Dom Martina Kukučína we wsi Jasenová.
Polanka na szczycie Wielkiego Chocza z drogowskazem.

Schodzimy początkowo dość łagodnie przez wysokie kosówki, niebawem jednak mamy znacznie większą, skalistą stromiznę. Chodnik jest jednak w miarę szeroki, a po bokach mamy łańcuchy, które pomagają przejść ten trudniejszy fragment przede wszystkim w zimowych warunkach. Wszak to jeszcze część zimowego wariantu drogi na Wielki Chocz, z którym rozejdziemy się niżej. Skałki wzdłuż których schodzimy noszą nazwę Rzędowe Skały (słow. Radové skaly), czyli taka samo jak skałki znajdujące się w zachodniej części grani Siwego Wierchu w słowackich Tatrach Zachodnich, które mogliśmy oglądać dzisiaj w panoramie ze szczytu Wielkiego Chocza. Ciągną się one tutaj na wysokości około 1500 m n.p.m.

Początkowe zejście przez kosodrzewinę

Widoki na Wielką i Małą Fatrę.

Wielki Rozsutec (słow. Veľký Rozsutec, 1610 m n.p.m.).
Z prawej widoczny również Mały Rozsutec.

Mały Rozsutec (słow. Malý Rozsutec, 1343 m n.p.m.) na północno-wschodnim krańcu Małej Fatry.

Pod Rzędowymi Skałami.

Odcinek z łańcuchami.

Po ostrym zejściu wchodzimy na piękną polanę z urzekającym, romantycznym widokiem na Małą Fatrę i Wielką Fatrę w roli głównej. To świetne miejsce na kolejną chwilę relaksu przed dalszą drogą w dół. Znajduje się na wypłaszczonym tarasie stromego zbocza. Wspaniałe chwile płyną dalej. Staramy się, aby naszej uwadze nie umknęła żadna z tych chwil. Również te wspaniałe dróżki przemykające wśród zielonych świerków, rosnących przy ścieżce naszego zejścia. Przed sobą mamy ograniczone, lecz ładne widoki, którymi wciąż możemy radować swoje oczy, ale jednocześnie trzeba patrzeć pod nogi, bo zwiększa się nachylenie szlaku.

Punkt widokowy na Rzędowych Skałach.

Odcinek zejścia z widokiem na wzniesienia Małej Fatry i Kubińskiej Hali.

O godzinie 15.00 wchodzimy na polankę z węzłem szlaków Drapacz (słow. Drapáč; 1147 m n.p.m.). W tym miejscu szlak czerwony przecina się z zielonym, o którym wspominaliśmy będąc na Pośredniej Polanie. Nasz szlak skręca na polanie nieco w prawo i prowadzi dalej przez las, wśród gąszczu coraz roślejszych i sędziwych świerków. Od czasu do czasu przetniemy jakąś niepozorną polankę. W lesie tym panuje półmrok, w pewnym momencie uświadamiamy sobie, że panuje w nim zupełna cisza. Nie słychać żadnych ptaków, ani nawet szmeru wiatru, ani naszych kroków. Oczy kierujemy w dół. Idziemy przez dywan świerkowego igliwia, niekiedy po miękkich poduszeczkach porośniętych mchami. Tylko gdzieniegdzie widać przedostające się do wnętrza świetliste promyki słońca, konary bardzo wysoko wynoszą tu korony. Tajemniczy las na naszej drodze ciągnie się przez całą Roveň, aż do kolejnego spadku zbocza.

Drapacz (słow. Drapáč; 1147 m n.p.m.).

Roveň i stary las.

Gdzieniegdzie promienie słoneczne prznikają przez korony drzew.

Zadziwiający las zostawiamy za sobą. Dochodzi nas nieśmiały śpiew kowalika. Przedzieramy się przez gęstwiny różnorodnych młodników współtworzących las z większymi drzewami. Podążamy przez pewien czas tym mieszanym lasem. A przy źródle, w którym życie rozpoczyna Starý potok musimy zatrzymać się, bo drogi rozchodzą się. Od naszej dróżki na prawo w gąszcz zarośli odchodzi wąska ścieżka. Nie pierwszy rzut oka nie widać tam znaków szlaku, ale po paru krokach wiemy, że jest ona właściwą drogą. Sprowadza niedaleko niedużej groty o nazwie Pastierska útulňa, gdyż kiedyś zapewne spełniała funkcję pasterskiego schronienia.

Na jednej z polan.

O godzinie 15.40 wychodzimy na większą polanę Zabrala (słow. Zábralie). Po drugiej strony polany wznosi się Bralo (817 m n.p.m.) porośnięte lasem, zbudowane ze skał wapiennych, które od południowo-zachodniej strony wystają ponad korony drzew. Ścieżka skręca na łące w prawo i wyprowadza na rozleglejszą części polany, która nie była dotąd widoczna. Nie widać tu kontynuacji naszej ścieżki. Wszędzie tylko trawa. Drogowskaz szlakowy wskazuje kierunek marszu, ale nie do końca mu wierzymy. Idziemy prosto pod naprzeciwległy skraj lasu, gdzie stoi buda mieszkalna na kołach z wystającą z dachu metalową rurą komina z daszkiem, niczym wóz Drzymały. Pod lasem skręcamy w prawo. Schodzimy niżej blisko jego skraju, aż odnajdujemy naszą ścieżkę, którą znów wchodzimy do lasu, lecz już nie na długo.

Zabrala (słow. Zábralie).

Zabrala (słow. Zábralie) i wzniesienie Bralo (817 m n.p.m.).

Obchodzimy niedużą górę Bralo od wschodniej strony, gdzie opuszczamy już na dobre leśne ostępy. Ukazuje się przed nami ładny pejzaż wzniesień z wiejskimi domostwami. Przed nami horyzont ogranicza nieodległy wał masywu Kubinskiej Hali (słow. Kubínska hola) ze szczytem Minčola (1394 m n.p.m.) z dwoma masztami przekaźników radiokomunikacyjnych. Jego partie szczytowe porastają łąki będące pozostałością dawnych hal pasterskich. Zbocza porośnięte są lasami, które od tej strony porozcinane są pasami nartostrad ośrodka narciarskiego SKI Park Kubínska hoľa. Poniżej nich na wysokości około 1100 m n.p.m. stoi schronisko turystyczne Chata na Kubínskej holi.

Za nami masyw Wielkiego Chocza.

Przed nami szosa E77 i wieś Jasenová.

W cudownych jesiennych plenerach maszerujemy w stronę szosy E77, przed którą wchodzimy na drogę wyłożoną betonowymi płytami. Skręca ona w prawo przed szosą i schodzi dalej w dół, aż do przejścia pod szosę E77. W ten sposób wchodzimy do wsi Jasenová. Zmierzam do jej centrum, gdzie kończy się nasz szlak i nasza wędrówka. Kończymy ją o godzinie 17.00.

Kściół ewangelicki z 1836 roku we wsi Jasenová.

Wieś Jasenová leży na dolnej Orawie. Wzmiankowana była po raz pierwszy w 1320 roku, kiedy założyła ją szlachta przybyła tu z sąsiedniego Liptowa. Byli to przodkowie znanej później na Orawie rodziny Čaplovičów. Chłopi, którzy w niej mieszkali byli poddanymi ziem Zamku Orawskiego. Zajmowali się rolnictwem, hodowlą bydła, pszczelarstwem, a także produkcją okowity, produktu, który z łacińskiego aqua vitae oznacza wodę życia), czyli w staropolskim określeniu po prostu gorzałkę, a więc mocną wódkę produkowaną ze zbóż i ziemniaków. We wsi zobaczyć można zespół domów dawnej zabudowy wiejskiej. Są to parterowe budynki zrębowe na rzucie prostokąta, z dachem dwuspadowym, pokrytym gontem. Większość z tych domów pochodzi z XIX wieku, natomiast cześć z nich z początku XX wieku. Oprócz pięknych starych domów we wsi wyróżniają się jeszcze dwa zabytki: kościół ewangelicki z 1836 roku i dwór (słow. Dobákovský kaštieľ) z 1830 roku.

Dobrze zachowany dom Martina Kukučína i otoczenie, które oddycha słowacką historią. Zbudowany został w 1856 roku. Jest piękny, urządzony z epoki, pełen zdjęć i historii. W dni powszednie udostępniany jest do zwiedzania. Obok domu znajduje się dość duży pomnik Martina Kukučína.

Pomnik Martina Kukučína.

Dom Martina Kukučína.

Tutaj kończy się nasza eskapada na wspaniałą górę, przez którą przenieśliśmy się z jednej do drugiej urokliwej słowackiej wioski. Wielki Chocz olśnił nas najpiękniejszym pejzażem. Nie łatwo ogarnąć zmysłami wszystkich doznań jakich dzisiaj doświadczyliśmy. Dziękujemy wszystkim, z którymi wędrowaliśmy po Górach Choczańskich za niezwykle mile spędzony czas, bo nie tylko widoki, ale przede wszystkim ludzie, z którymi możemy dzielić się nimi oraz wrażeniami, dają nam moc by iść dalej do przodu przez cudowny, piękny świat.


Udostępnij:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz


Życie jest zbyt krótkie, aby je przegapić.

Liczba wyświetleń

Popularne posty (ostatnie 30 dni)

Etykiety

Archiwum bloga

Z nimi w górach bezpieczniej

Zapamiętaj !
NUMER RATUNKOWY
W GÓRACH
601 100 300

Mapę miej zawsze ze sobą

Stali bywalcy

Odbiorcy


Wyrusz z nami na

Główny Szlak Beskidu Wyspowego


ETAP DATA, ODCINEK
1
19.11.2016
[RELACJA]
Szczawa - Jasień - Ostra - Ogorzała - Mszana Dolna
2
7.01.2017
[RELACJA]
Mszana Dolna - Potaczkowa - Rabka-Zdrój
3
18.02.2017
[RELACJA]
Rabka-Zdrój - Luboń Wielki - Przełęcz Glisne
4
18.03.2017
[RELACJA]
Przełęcz Glisne - Szczebel - Kasinka Mała
5
27.05.2017
[RELACJA]
Kasinka Mała - Lubogoszcz - Mszana Dolna
6
4.11.2017
[RELACJA]
Mszana Dolna - Ćwilin - Jurków
7
9.12.2017
[RELACJA]
Jurków - Mogielica - Przełęcz Rydza-Śmigłego
8
20.01.2018
[RELACJA]
Przełęcz Rydza-Śmigłego - Łopień - Dobra
9
10.02.2018
[RELACJA]
Dobra - Śnieżnica - Kasina Wielka - Skrzydlna
10
17.03.2018
[RELACJA]
Skrzydlna - Ciecień - Szczyrzyc
11
10.11.2018
[RELACJA]
Szczyrzyc - Kostrza - Tymbark
12
24.03.2019
[RELACJA]
Tymbark - Kamionna - Żegocina
13
14.07.2019
[RELACJA]
Żegocina - Łopusze - Laskowa
14
22.09.2019
[RELACJA]
Laskowa - Sałasz - Męcina
15
17.11.2019
[RELACJA]
Męcina - Jaworz - Limanowa
16
26.09.2020
[RELACJA]
Limanowa - Łyżka - Pępówka - Łukowica
17
5.12.2020
[RELACJA]
Łukowica - Ostra - Ostra Skrzyż.
18
6.03.2021
[RELACJA]
Ostra Skrzyż. - Modyń - Szczawa

Smaki Karpat

Wołoskimi śladami

Główny Szlak Beskidzki

21-23.10.2016 - wyprawa 1
Zaczynamy gdzie Biesy i Czady,
czyli w legendarnych Bieszczadach

BAZA: Ustrzyki Górne ODCINEK: Wołosate - Brzegi Górne
Relacje:
13-15.01.2017 - Bieszczadzki suplement do GSB
Biała Triada z Biesami i Czadami
BAZA: Ustrzyki Górne
Relacje:
29.04.-2.05.2017 - wyprawa 2
Wielka Majówka w Bieszczadach
BAZA: Rzepedź ODCINEK: Brzegi Górne - Komańcza
Relacje:
16-18.06.2017 - wyprawa 3
Najdziksze ostępy Beskidu Niskiego
BAZA: Rzepedź ODCINEK: Komańcza - Iwonicz-Zdrój
Relacje:
20-22.10.2017 - wyprawa 4
Złota jesień w Beskidzie Niskim
BAZA: Iwonicz ODCINEK: Iwonicz-Zdrój - Kąty
Relacje:
1-5.05.2018 - wyprawa 5
Magurskie opowieści
i pieśń o Łemkowyni

BAZA: Zdynia ODCINEK: Kąty - Mochnaczka Niżna
Relacje:
20-22.07.2018 - wyprawa 6
Ziemia Sądecka
BAZA: Krynica-Zdrój ODCINEK: Mochnaczka Niżna - Krościenko nad Dunajcem
Relacje:
7-9.09.2018 - wyprawa 7
Naprzeciw Tatr
BAZA: Studzionki, Turbacz ODCINEK: Krościenko nad Dunajcem - Rabka-Zdrój
Relacje:
18-20.01.2019 - wyprawa 8
Zimowe drogi do Babiogórskiego Królestwa
BAZA: Jordanów ODCINEK: Rabka-Zdrój - Krowiarki
Relacje:
17-19.05.2019 - wyprawa 9
Wyprawa po wschody i zachody słońca
przez najwyższe partie Beskidów

BAZA: Markowe Szczawiny, Hala Miziowa ODCINEK: Krowiarki - Węgierska Górka
Relacje:
22-24.11.2019 - wyprawa 10
Na śląskiej ziemi kończy się nasza przygoda
BAZA: Równica ODCINEK: Węgierska Górka - Ustroń
Relacje:

GŁÓWNY SZLAK WSCHODNIOBESKIDZKI

termin 1. wyprawy: 6-15 wrzesień 2019
odcinek: Bieszczady Wschodnie czyli...
od Przełęczy Użockiej do Przełęczy Wyszkowskiej


termin 2. wyprawy: wrzesień 2023
odcinek: Gorgany czyli...
od Przełęczy Wyszkowskiej do Przełęczy Tatarskiej


termin 3. wyprawy: wrzesień 2024
odcinek: Czarnohora czyli...
od Przełęczy Tatarskiej do Gór Czywczyńskich

Koszulka Beskidzka

Niepowtarzalna, z nadrukowanym Twoim imieniem na sercu - koszulka „Wyprawa na Główny Szlak Beskidzki”.
Wykonana z poliestrowej tkaniny o wysokim stopniu oddychalności. Nie chłonie wody, ale odprowadza ją na zewnątrz dając wysokie odczucie suchości. Nawet gdy pocisz się ubranie nie klei się do ciała. Wilgoć łatwo odparowuje z niej zachowując jednocześnie komfort cieplny.

Fascynujący świat krasu

25-27 lipca 2014 roku
Trzy dni w Raju... Słowackim Raju
Góry piękne są!
...można je przemierzać w wielkiej ciszy i samotności,
ale jakże piękniejsze stają się, gdy robimy to w tak wspaniałym towarzystwie – dziękujemy Wam
za trzy niezwykłe dni w Słowackim Raju,
pełne serdeczności, ciekawych pogawędek na szlaku
i za tyleż uśmiechu.
24-26 lipca 2015 roku
Powrót do Słowackiego Raju
Powróciliśmy tam, gdzie byliśmy roku zeszłego,
gdzie natura stworzyła coś niebywałego;
gdzie płaskowyże pocięły rokliny,
gdzie Spisza i Gemeru łączą się krainy;
by znów wędrować wąwozami dzikich potoków,
by poczuć na twarzy roszące krople wodospadów!
To czego jeszcze nie widzieliśmy – zobaczyliśmy,
gdy znów w otchłań Słowackiego Raju wkroczyliśmy!


19-21 sierpnia 2016 roku
Słowacki Raj 3
Tam gdzie dotąd nie byliśmy!
Przed nami kolejne trzy dni w raju… Słowackim Raju
W nieznane nam dotąd kaniony ruszymy do boju
Od wschodu i zachodu podążymy do źródeł potoków
rzeźbiących w wapieniach fantazję od wieków.
Na koniec pożegnalny wąwóz zostanie na południu,
Ostatnia droga do przebycia w ostatnim dniu.

           I na całe to krasowe eldorado
spojrzymy ze szczytu Havraniej Skały,
           A może też wtedy zobaczymy
to czego dotąd nasze oczy widziały:
           inne słowackie krasy,
próbujące klasą dorównać pięknu tejże krainy?
           Niech one na razie cierpliwie
czekają na nasze odwiedziny.

7-9 lipca 2017 roku
Słowacki Raj 4
bo przecież trzy razy to za mało!
Ostatniego lata miała to być wyprawa ostatnia,
lecz Raj to kraina pociągająca i w atrakcje dostatnia;
Piękna i unikatowa, w krasowe formy bogata,
a na dodatek zeszłego roku pojawiła się w niej ferrata -
przez dziki Kysel co po czterdziestu latach został otwarty
i nigdy dotąd przez nas jeszcze nie przebyty.
Wspomnień czar ożywi też bez większego trudu
fascynujący i zawsze urzekający kanion Hornadu.
Zaglądnąć też warto do miasta mistrza Pawła, uroczej Lewoczy,
gdzie w starej świątyni świętego Jakuba każdy zobaczy
najwyższy na świecie ołtarz, wyjątkowy, misternie rzeźbiony,
bo majster Paweł jak Wit Stwosz był bardzo uzdolniony.
Na koniec zaś tej wyprawy - wejdziemy na górę Velka Knola
Drogą niedługą, lecz widokową, co z góry zobaczyć Raj pozwala.
Słowacki Raj od ponad stu lat urodą zniewala człowieka
od czasu odkrycia jej przez taternika Martina Rótha urzeka.
Grupa od tygodni w komplecie jest już zwarta i gotowa,
Kaniony, dzikie potoki czekają - kolejna rajska wyprawa.


Cudowna wyprawa z cudownymi ludźmi!
Dziękujemy cudownym ludziom,
z którymi pokonywaliśmy dzikie i ekscytujące szlaki
Słowackiego Raju.
Byliście wspaniałymi kompanami.

Miało być naprawdę po raz ostatni...
Lecz mówicie: jakże to w czas letni
nie jechać znów do Słowackiego Raju -
pozwolić na zlekceważenie obyczaju.
Nawet gdy niemal wszystko już zwiedzone
te dzikie kaniony wciąż są dla nas atrakcyjne.
Powiadacie też, że trzy dni w raju to za krótko!
skoro tak, to czy na cztery nie będzie zbyt malutko?
No cóż, podoba nam się ten kras,
a więc znów do niego ruszać czas.
A co wrzucimy do programu wyjazdu kolejnego?
Może z każdego roku coś jednego?
Niech piąty epizod w swej rozciągłości
stanie się powrotem do przeszłości,
ruszajmy na stare ścieżki, niech emocje na nowo ożyją
gdy znów pojawimy się w Raju z kolejną misją!

15-18 sierpnia 2018 roku
Słowacki Raj 5
Retrospekcja
Suchá Belá - Veľký Sokol -
- Sokolia dolina - Kyseľ (via ferrata)

Koszulka wodniacka

Tatrzańska rodzinka

Wspomnienie


519 km i 18 dni nieustannej wędrówki
przez najwyższe i najpiękniejsze partie polskich Beskidów
– od kropki do kropki –
najdłuższym górskim szlakiem turystycznym w Polsce


Dorota i Marek Szala
Główny Szlak Beskidzki
- od kropki do kropki -

WYRÓŻNIENIE
prezentacji tego pasjonującego przedsięwzięcia na



za dostrzeżenie piękna wokół nas.

Dziękujemy i cieszymy się bardzo,
że nasza wędrówka Głównym Szlakiem Beskidzkim
nie skończyła się na czerwonej kropce w Ustroniu,
ale tak naprawdę doprowadziła nas aż na
Navigator Festival 2013.

Napisz do nas