Dziennik wypraw i przystań przed kolejną wędrówką.

Mgieł nie brakowało i grzybów także…

Zapach powietrza po deszczu odświeża umysł i rozbudza zmysły. Krople deszczu, które spadły tej nocy pochłonęły kurz i mikroby – powietrze zostało oczyszczone. W deszczu, czy po deszczu spotkać można na szlaku o wiele mniej ludzi, niż w słoneczny dzień. Dlaczego w mokrą podeszczową aurę siedzieć w domu, kiedy właśnie wtedy spacer pozwala doświadczyć poczucia innej przestrzeni wokół siebie, a myśli i emocje mogą swobodniej wędrować i przejawiać się na całkiem nowe sposoby. Wypełniające przestrzeń mgły są nasycone swoistym romantyzmem, jak na słynnym obrazie Caspara Davida Friedricha.

TRASA:
Kocierz Basie (579 m n.p.m.) Zbójeckie Okno Przełęcz Zakocierska (779 m n.p.m.) Potrójna (883 m n.p.m.) Potrójna, Czarny Groń (888 m n.p.m.) Pod Potrójną (869 m n.p.m.) - Chatka na Potrójnej (859 m n.p.m.) - Pod Potrójną (856 m n.p.m.) Przełęcz Zakocierska (779 m n.p.m.) Chatka pod Potrójną (795 m n.p.m.) Przełęcz na Przykrej (757 m n.p.m.) Zwaliska Łamana Skała (929 m n.p.m.) Madohora (910 m n.p.m.) Rozstaje pod Mladą Horą (Anula) - Grota Komonieckiego (687 m n.p.m.) - Skrzyżowanie pod Smerkowicą (901 m n.p.m.) Na Beskidzie (863 m n.p.m.) Potrójna (847 m n.p.m.) Przełęcz Beskidek (80 m n.p.m.) Leskowiec (922 m n.p.m.) Przełęcz Władysława Midowicza (875 m n.p.m.) Groń Jana Pawła II (890 m n.p.m.) Schronisko PTTK „Leskowiec” (Była) Polana Beskid (810 m n.p.m.) Skrzyżowanie pod Makowską Górą (543 m n.p.m.) Tarnawa Górna (437 m n.p.m.)

Znak Szlaku do Chatki pod Potrójną.
Szlak, którym będziemy najpierw poruszać się jest znakowany w nieco nietypowy sposób, co wynika z faktu, iż został on wytyczony i oznakowany przez Gospodarzy Chatki pod Potrójną i dlatego nazywany jest Szlakiem do Chatki pod Potrójną. Wychodzimy od przystanku autobusowego na ulicy Turystycznej w osadzie Kocierz-Basie o godzinie 8.45, skąd kierujemy się na ulicę Studencką biegnącą wzdłuż dopływu Kocierzanki. Mijamy kilka domów, po czym odbijamy na drogę w prawo, która wprowadza na w leśne ostępy Beskidu Małego. Tu widzimy kilka aut, do których grzybiarze pakują obfite zbiory. Oni już kończą leśną wycieczkę. Podobno wystarczyło zanurzyć się w lesie na półtorej godziny, aby zebrać cały bagażnik olbrzymich, dorodnych borowików.

Zaraz za ostrym zakrętem w prawo droga kolejny raz przechodzi nad leśnym ciekiem, a żółte strzałki Szlaku do Chatki pod Potrójną kierują nas w lewo na skarpę. Pokonujemy ją szybko. Nawet nie jest ślisko, choć ścieżka po deszczu jest mokra. Powyżej jednostajnie podchodzimy leśne zbocze Sołówki (769 m n.p.m.). Wkrótce znów spotkamy naszą leśną drogę, która zatacza krąg od drugiej strony góry. Idziemy nią dalej skręcając na północny wschód, aż o godzinie 9.30 mijamy rozejście dróg, a właściwie ich splot. Żółte strzałki pokazują kierunek na prawo do Chatki pod Potrójną. Skorzystamy z tej drogi trochę później. Skręcamy na lewo, gdzie wnet docieramy pod pierwszy cel naszej wędrówki.

Szlak do Chatki pod Potrójną.

Z prawej strony na zboczu stoi ostaniec o niezwykłym kształcie nazwany Zbójeckim Oknem, przez niektórych również Diabelskim Oknem. Jest pomnikiem przyrody, uznawanym za najciekawszy utwór skalny w całym Beskidzie Małym. Ma 9 metrów wysokości. Zbudowany jest z warstw piaskowców o różnej twardości. Bardzo charakterystyczną cechą tej skały jest pionowe okno skalne o wysokości około jednego metra, które powstało na skutek wykruszenia się bardziej miękkiego piaskowca, podatnego na wietrzenie.

Zbójeckie Okno

Przed Przełeczą Zakocierską.
Po obejrzeniu Zbójeckiego Okna podążmy dalej w górę tą samą drogą, która po kilku minutach wyprowadza nas na grzbiet pasma, a dokładnie na Przełęcz Zakocierską (779 m n.p.m.). Przechodzi tędy czerwony szlak Małego Szlaku Beskidzkiego. Skręcamy w lewo i po niedługim marszu zdobywamy pierwszy wierzchołek Potrójnej, na którym kilka osób rozsiadło się przy ognisku. Skręcamy tu w prawo do wyższego wierzchołka, który zdobywamy o godzinie 10.05.




Potrójna (883 m n.p.m.).

Potrójna (892 m n.p.m.) znana jest także pod nazwą Czarny Groń. To lubiany szczyt przez turystów, bo posiada bezleśny wierzchołek oraz polany, oferujące wspaniałe, dookolne widoki, sięgające m.in. Gorców, Tatr, Babiej Góry i Pilska, i innych szczytów  Beskidu Żywieckiego i Beskidu Śląskiego. Potrójna w rzeczywistości posiada dwa wierzchołki (892 i 883 m n.p.m.). Zamontowano tu dwie tablice z opisanymi panoramami widokowymi. Tylko dzięki nim możemy zobaczyć jaką panoramę oferuje ta góra, spowita obecnie mgłą. Na szczycie Potrójnej schodzą się granice trzech miejscowości: Kocierz Rychwałdzki, Ślemień oraz Targanice. Pierwsze dwie leżą w województwie śląskim, natomiast trzecia w województwie małopolskim. Z nazwą Potrójna spotkamy się jeszcze w innym miejscu Beskidu Małego. Z nazwą tą pomącili nieco austriaccy kartografowie, którzy nanieśli ją na mapy oznaczając wierzchołek tej góry, którą miejscowa ludność od wieków nazywała Czarnym Groniem.

Potrójna, Czarny Groń (888 m n.p.m.).

Wracamy nieco inną drogą. Pod szczytem Potrójnej rozsiadły się zabudowania przysiółka Hatale. Skręcamy do niego. Pośród kilku domów przysiółka odnajdujemy Chatkę na Potrójnej. O godzinie 10.20 wstępujemy do niej skosztować wyśmienitych domowych wypieków i łyknąć kawy, którą można zrobić sobie samodzielnie. Chatka pod Potrójną znana jest także jako Chatka u Rafała, albo Chatka Ani i Rafała. Jest swego rodzaju prywatnym schroniskiem turystycznym, działającym w dawnym budynku gospodarczym. Oferuje 20 miejsc noclegowych. Jej goście mają do dyspozycji kuchnię, gdzie mogą samodzielnie przyrządzić posiłek.

Przed Chatką na Potrójnej.

Jeden z domów przysiółka Hatele.


Z Chatki Ani i Rafała wychodzimy o godzinie 10.40. Idziemy drogą, która doprowadza nas do czerwonego szlaku poniżej niższego wierzchołka Potrójnej. Schodzimy na Przełęcz Zakocierską. Przełęcz Zakocierska (801 m n.p.m.) jest zlokalizowana na skraju lasu i pól uprawnych. Stoi na niej nieduży żelazny krzyż o niewiadomej przeszłości. Nie wiadomo co lub kogo upamiętnia. Niektórzy ludzie powiadają, że we wrześniu 1939 roku zginął tutaj nieznany polski żołnierz, innych zaś twierdzą, że dawno temu zamordowano w tym miejscy wędrownego handlarza ubiegającego się o względy miejscowej dziewczyny. Zachodnie stoki pod przełęczą opadają do doliny potoku Kocierzanka, zaś wschodnie do doliny Pracicy, która jest jednym ze źródłowych potoków Wieprzówki (Rzyczanki).

Krzyż na Przełeczy Zakocierskiej.

Pragnąc zaglądnąć do Chatki pod Potrójną, udajemy się z powrotem pod Zbójeckie Okno, skąd żółte znaki podprowadzają nas do niej. Chatka pod Potrójną to studenckie schronisko turystyczne mieszczące się w zaadoptowanej stuletniej, drewnianej chałupie góralskiej. Może pomieścić 30 osób. Obiekt wyposażony jest w kuchnię, w której można samodzielnie przyrządzić posiłek. Obok tej Chatki stoi drugi, mniejszy budynek zwany Stodółką, mogący pomieścić 15 osób. Pomiędzy Chatką a Stodółką, od ponad 10 lat, siedzi zbłąkany turysta, któremu ponoć tak spodobało się to miejsce, że zastygł w pozie podziwu. Drewnianą rzeźbę turysty wykonał dawny chatowy. Przy obiektach Chatki pod Potrójną znajdziemy inną infrastrukturę turystyczną. Miejsce na ognisko, taras z ławami i stolikiem tzw. opery (ob)leśnej, często wykorzystywanej na śpiewanki przy gitarze. Jest też gniazdo żmij, parking taxi i wiele innych atrakcji. Miło było tu zaglądnąć znów po kilku latach nieobecności.

Chatka pod Potrójną.

Kapliczka.

Stodółka przy Chatce pod Potrójną.

Opera (Ob)Leśna.

Zbłąkany turysta.

Wracamy na czerwony szlak drogą przechodzącą obok parkingu taxi. Droga ta o godzinie 11.40 wyprowadza nas wprost na Przełęcz na Przykrej (757 m n.p.m.). W ten sposób ominęliśmy wierzchołek Beskid (826 m n.p.m.), lesiste, niewybitne wypiętrzenie na grzbiecie, znajdujące się pomiędzy Przełęczą Zakocierską i Przełęczą na Przykrej.

Przełęcz na Przykrej (757 m n.p.m.).

Od Przełęczy na Przykrej rozpoczynamy podejście na Łamaną Skałę. Niedaleko od niej na północnych stokach przełęczy znajduje się górna stacja Ski Centrum Czarny Groń w Rzykach. Przechodzimy nad tą stacją. W tym samym miejscu widzimy tablice informujące nas, że wchodzimy do rezerwatu przyrody Madohora. Obejmuje on zasięgiem partie szczytowe oraz zbocza Łamanej Skały, która zwana jest również pod nazwą Madohora. Oprócz walorów przyrodniczych drzewostanu, tworzącego tutejszy las, rezerwat przyciąga uwagę ciekawymi wychodniami skalnymi piaskowców i zlepieńców warstw istebniańskich dolnych, których wysokość dochodzi do kilkunastu metrów. W niżej położonych częściach występują piaskowce godulskie. Najbardziej znaną wychodnią rezerwatu jest ostaniec Zwaliska, zwany czasami Znaleziskiem. Rezerwat Madohora został utworzony w 1960 roku.

Zwaliska.

Muchomorki.

Ciekawe okazy grzybów rosnących,
które mogliśmy zobaczyć w sąsiedztwie licznych borowików.

Na granicy z rezerwatem Madohora (tutaj znajduje się po lewej stronie szlaku)

Przed rezerwatem przyrody Madohora.

Ścieżka przez rezerwat Madohora.

Las i jego flora w rezerwacie Madohora.

O godzinie 12.25 docieramy do wierzchołka Łamanej Skały. Szlak przechodzi tu obok tego szczytu, do którego prowadzi odrębna wyraźna ścieżka. Łamana Skała (929 m n.p.m.), to drugi co do wysokości (po Czuplu) szczyt Beskidu Małego. W dalszym ciągu towarzyszu nam las. Tutaj w części szczytowej rośnie naturalny, świerkowy las górnoreglowy. Niżej zbocza porasta las bukowy regla dolnego. Nazwa szczytu pochodzi od licznych skał, wspomnianych wcześniej, które występują w okolicy. Nie jest to jedyna nazwa tego szczytu, która pojawiła się na mapach. Na starszych mapach austriackich z końca XIX wieku szczyt Łamanej Skały nie został opisany, ale za to sąsiedni na wschód został opisany jako Madohora. Taką nazwę można zobaczyć również na polskiej mapie WIG z 1934 roku, przy czym tam nazwa Madohora przeniesiona została na szczyt Łamanej Skały. Obecnie Łamana Skała zaznaczana jst w punkcie o wysokości 929 m n.p.m. zaś Madohora w sąsiedztwie, 200 metrów na południowy wschód na niższym wypiętrzeniu szczytu 910 m n.p.m.

Pod szczytem Łamanej Skały.

Ścieżka na szczyt Łamanej Skały.

Łamana Skała (929 m n.p.m.).

Skupisko wspaniałych paproci na Łamanej Skale.

Konar na Łamanej Skale.

Samotny wędrowiec wyłania się z leśnej mgły. Dobrze, że się pojawił, bo nie miałby kto nam zdjęcia zrobić pod tabliczką Łamanej Skały. Ruszamy dalej. Po niedługim czasie docieramy na Rozstaje pod Mladą Horą (888 m n.p.m.), miejsca znanego również pod nazwą „Anula”. Dziwna nazwa Anula ma pochodzić od imienia krowy, która postanowiła uciec gospodarzowi właśnie w tym miejscu, wybierając wolność i dzikie życie. Przez kolejne lata ludzie mieli widywać ją błąkającą się po tutejszej okolicy. Mamy stąd odejście do jednej z większych atrakcji Beskidu Małego. Dwie ścieżki, które sprowadzają niżej do Groty Komonieckiego. Pierwsze zaczyna się bezpośrednio na Rozstajach pod Mladą Horą. Druga ma początek niedaleko, 60 metrów stąd. Odchodzi od szlaków znakowanych kolorami niebieskim i zielonym, które prowadzą wspólną ścieżką na południowy zachód. Wybieramy tą drugą ścieżkę. Zejście początkowo jest dość łagodne, potem, gdy ścieżka ciasno przedziera się przez gęstwinę zaczyna opadać dość stromo zboczem. Ścieżka doprowadza nas do szerszej drogi biegnącej trawersem po zboczu. Skręcamy na nią w lewo, by po niecałych 150 metrach znów puścić się w dół stromy zboczem. Niebawem nachylenie zbocza zmniejsza się, przecinamy po płytach skalnych ciek źródliskowy potoku Dusica. Po drugiej stronie cieku mamy szerszą dróżkę i zaraz dalej kierunkowskaz do Groty Komonieckiego. O godzinie 13.20 jesteśmy na miejscu.

W drodze do Madohory.

Płajowa droga na zejściu do Groty Komonieckiego.

Jeden z cieków źródłowych Dusicy.

Kolejny ciek w źródliskach Dusicy.

Oto Grota Komonieckiego.

Grota Komonieckiego znajduje się na wysokości około 700 m n.p.m. w źródliskowym obszarze potoku Dusica. Około 50 m poniżej jaskini wzdłuż potoku Dusica znajduje się malowniczy wodospad Dusiołek o szerokości ok. 4 m i wysokości 5 m. Jest to największy wodospad w Beskidzie Małym. Wejście do jaskini nie jest trudne, nie potrzeba latarki do jej zwiedzenia. Składa się z jednej dużej komory o powierzchni 115 m². Wnika ona w głąb skały na 11 metrów, a jej przekątna ma długość 17 metrów. Jest dość niska. Przy otworze ma wysokość 2 m, ale we wnętrzu przeciętnie 1,5–1 metra.

Przed Grotą Komonieckiego.

Grota Komonieckiego od zachodu.

Widok z wnętrza Groty Komonieckiego.

Po raz pierwszy jaskinię opisał żywiecki wójt Andrzej Komoniecki w swojej kronice „Dziejopis Żywiecki” w 1704 roku: „W Ślemieńskim zaś Państwie w Pośrednim Groniu w Hali Siwcowej nad wsią Lasem jest skała wielka, co przed nią wierzchem woda idzie, a pod nią dziura jest, w którą może sto statku wegnać i w niej tam sposobnie stanąć; będąc w skale obszerno, jak jaskinia jaka z natury uczyniona”. Określenie „sto statku wegnać” oznaczało, że można było w jaskini zmieścić stado zwierząt hodowlanych. Podczas II wojny światowej gospodarze z pobliskiego Targoszowa ponoć ukrywali w niej konie przed okupantem, a w styczniu 1945 roku ponoć ukryto w niej ich aż 50. W tamtym czasie służyła też jaskinia partyzantom za schronienie. Od 1993 roku grota jest pomnikiem przyrody nieożywionej.

W strużkach orzeźwiającej wody.

Ponad Grotą Komonieckiego. Wracamy na grzbiet pasma.

Grota Komonieckiego jest warta odwiedzenia. Znajduje się poza głównymi szlakami turystycznymi, ale warto ją odszukać. Jako najdogodniejsze dojście do niej polecane jest zazwyczaj to od wsi Las, z której wytyczono czerwony szlak spacerowy do Groty Komonieckiego. Szlak ten stawrza dogodność zobaczenia znajdującego się poniżej pięknego Wodospadu Dusiołek. Jednak o tym opowiemy innym razem, bo warto tutaj będzie powrócić.

Wracamy na grzbiet pasma inną drogą, mniej stromą, szerszą i może nieco krótszą. Doprowadza nas ona do zielonego szlaku, który przechodzi dalej przez niewielką już Polanę Suwory - pozostałość po dawnej hali pasterskiej, gdzie na obrzeżach znaleźć można źródło Zimna Wody. Trochę dalej mamy Skrzyżowanie pod Smrekowicą, znajdujące się nieopodal szczytu Smrekowicy (885 m n.p.m.). Smrekowica to oczywiście nazwa od smreków, czyli gwarowego określenia świerków, które porastają zbocza góry. Północne stoki Smrekowicy w dużym stopniu pokrywają wiatrołomy, dzięki temu są one atrakcyjne pod względem widoków, jednakże nie dzisiaj.

Zielony szlak na Smrekowicy.

Kamienista ścieżka ze Smrekowicy.

Dochodzi godzina 14.00. Od Skrzyżowania pod Smrekowicą podążamy dalej czerwony szlakiem w kierunku Leskowca. Grzbiet skręca tu na północ, gdzie wypiętrza się szczytem Na Beskidzie (863 m n.p.m.), zwanym też po prostu Beskid. Docieramy do niego o godzinie 14.20. W lesie Beskidu odszukać można kolejne ukryte kilkumetrowe skałki, a wśród nich jedną z niewielką grotą. Z powodu tak licznych skałek i wychodni na naszym szlaku niektórzy nazywają go „skałkowym”. Na Beskidzie szlak skręca na północny wschód i prowadzi na pobliską Potrójną. Potrójna (847), albo Góra Potrójna (aby nie myliło się z poprzednią Potrójną) to kolejny niewybitny szczyt na grzbiecie Beskidu Małego. Seria takich niewysokich szczytów na grzbiecie czyni wędrówkę sielankową. Na Potrójnej znajdujemy kolejne miejsce wysypu borowików. Jakże moglibyśmy zostawić je tutaj w tym dzikim lesie. Już trzecia torba napełniona i szkoda, że nie mamy kolejnej.

Ostaniec z grotą (pomiędzy szczytami Na Beskidzie i Potrójna).

Potrójna (847 m n.p.m.).

Szlak przez Leskowiec.

Dalej mamy Przełęcz Beskidek (805 m n.p.m.), zaraz za nią skrzyżowanie ścieżek leśnych, dokładnie w miejscu oznakowanym jako Nad Przełęczą Beskidek (818 m n.p.m.). Stąd ścieżką w lewo można zejść do wsi Rzyki, w prawo do Targoszowa. Jeszcze w XIX wieku grzbiet przecinał szlak łączący Andrychów ze Ślemieniem. Oczywiście idziemy dalej przed siebie, gdzie rozpoczyna się długie, lecz niestrome podejście na kolejny szczyt.

Przed nami Leskowiec (922 m n.p.m.), szczyt znany i niezwykle popularny, po pierwsze ze względu na ładne widoki na stronę południową, po drugie ze względu na pobliskie schronisko. Charakterystyczne dla lasu w górnych partiach Leskowca są karłowate, poskręcane buki – „Buki na Leskowcu”
Cześć wam bracia! Wytrwaliście tu na pozycji 
jak czworobok Cambronne’a w bitwie Waterloo. . .
w bliznach wszyscy, koślaki, starej gwardji czoło,
co tę walkę podjęła na śmierć bez kondycyj.

Iluż wichur nawały o pierś w waszą biły 
w rozhukanym ataku chmur pędzące stada, 
a gdy przemoc ich czezła, wilczym głosem wyły 
w salwach gromów ból dławiąc, co bezsilnie pada.
Buki na Leskowcu.
Cześć wam bracia, rycerze na beskidzkiej górze, —
tym pniom waszym, sękatym piersiom bez zalęku,
co w największe jednako się wpierały burze
a blizn chwałę zaszczytną w każdym noszą sęku.

Bezramienne kaleki! potyrane czoła! 
Nie wam spocząć! Już czarny zmierzch w dolinach knuje
nowej burzy szturm walny. Nikt was nie odwoła
z raz oddanej pozycji i nikt nie współczuje.

Lecz jedyne wam słowo — parol swój wyznaję
bracia buki beskidzkie: w jednym my szeregu,
który ziemi zdobytej raz — już nie oddaje
choćby ziemią tą było pogranicze śniegu!

napisał Tadeusz Szantroch 
znany z Grupy Poetów w Beskidzie „Czartak” założonej przez Emila Zegadłowicza
Buki na Leskowcu

Październikowe barwy liści.

Pajęcza sieć.

Ukłon brzozy.

Widoki z Leskowca możliwe są za sprawą dużej polany z czasów dawnego pasterstwa. W drugiej połowie lat 80-tych XX wieku pod szczytem Leskowca wypasano duże stada owiec. Wypas owiec zanikł tu zupełnie, ale polana pozostała, choć z pewnością jest zdecydowanie mniejsza niż wówczas. Szczyt ten oferuje jedną z najlepszych panoram w Beskidzie Małym i choć nie jest ona dookólna, zachwyca wspaniałym widokiem na Babią Górę i Pilsko, Pasmo Policy, a także Pasmo Jałowieckie i inne wzniesienia. Dziś możemy jedynie wspomnieć dawniejsze przechadzki przez Leskowiec, odpoczywając w wiacie, do której docieramy o godzinie 15.30.

Widoki z Leskowca :)

Przed wiatą.

Tablica pod flagą.

Na szczycie Leskowca jest węzeł szlaków turystycznych, drugi mamy dalej na przełęczy i potem jeszcze jeden pod schroniskiem. Leskowiec i jego okolica skupia wiele szlaków i ścieżek turystycznych. Leskowiec był też jedną z ulubionych gór Jana Pawła II, który w latach szkolnych bywał na nim często. Jego imieniem zwana jest obecnie sąsiednia góra, znajdująca się za Przełęczą Władysława Midowicza (875 m n.p.m.). Opuszczamy szczyt Leskowca o godzinie 15.55. 

Leskowiec (922 m n.p.m.).

Buki na Leskowcu.

Przełęcz Midowicza jest również ładnym miejscem z polaną widokową na Koskową Górą (jest na niej maszt przekaźnika), Pasmo Babicy, Lanckorońską Górę, Żar wznoszący się nad Kalwarią Zebrzydowską, Pogórze Wielickie, Grupę Żurawnicy, Pasmo Jałowieckie i Pasmo Policy. Sielskie to okolice, przynoszące wspomnienia sprzed lat.

Zaraz za przełęczą stoi kolejna góra – Groń Jana Pawła II (890 m n.p.m.), niegdyś nosząca nazwę Jaworzyna. Nazwę szczytu postanowiono zmienić jeszcze za życia papieża w 1981 roku, z inicjatywy Komisji Turystyki Górskiej Oddziału PTTK w Wadowicach. Formalnie zostało to zatwierdzone Rozporządzeniem MSWiA w 2004 roku. Dojście na szczyt nie zajmuje wiele czasu, bo góra jest bardzo bliskim sąsiadem Leskowca. Mijając kolejne buki, zupełnie takie same jak na Leskowcu, poskręcane i powyginane, o godzinie 16.10 osiągamy jej szczyt.

Obelisk upamiętniający Katyń.

Figura Jana Pawła II.

Na Polanie Bargłowej, tuż pod szczytem wzniesiono kaplicę w 1995 roku, tam, gdzie cztery lata wcześniej postawiono stalowy krzyż „ludziom gór”. W kaplicy stoi fotel, na którym Jan Paweł II siedział podczas wizyty w Skoczowie w 1995 roku. Ołtarz kaplicy posiada inskrypcję: „Jest nas troje: Bóg, góry i ja”. W sąsiedztwie kaplicy z czasem przybyły inne elementy: tablica upamiętniająca powstanie NSZZ „Solidarność”, kamień katyński, tablica upamiętniająca ks. Prałata dr Jerzego Pawlika – duszpasterza środowisk turystycznych.

Groń Jana Pawła II. Polana Bargłowa.

Poniżej mamy Schronisko PTTK Leskowiec. Tak się nazywa, choć w rzeczywistości nie stoi na Leskowcu. Zaglądamy do niego tylko na chwilkę, bo musimy sobie zostawić odpowiednią ilość czasu na zejście przez zmrokiem. Z inicjatywą budowy tego schroniska wystąpili w 1925 roku działacze wadowickiego koła Polskiego Towarzystwa Tatrzańskiego Władysław Midowicz i Kazimierz Sosnowski, ale dopiero w 1932 roku udało się kupić od jednego z gospodarzy z Targoszowa halę pod szczytem Jaworzyny. W 1933 roku otwarto drewniany domek – schronisko dla turystów. Ze względu na duże zainteresowanie obiekt został szybko powiększony. W 1945 roku obiekt był zagrożony spaleniem przez Niemców, ale gospodarz powitał ich i  poczęstował bimbrem, dzięki czemu schronisko ocalało. Po II wojnie światowej nastąpiła kolejna przebudowa, która spowodowała powiększenie kubatury.

O godzinie 16.25 zaczynamy oddalać się od Schroniska PTTK na Leskowcu zielonym szlakiem w kierunku Polany Beskid. Po 15 minutach osiągamy ją. Polana Beskid, to była polana pasterska, stąd też jej pełna nazwa na tabliczce brzmi „(Była) Polana Beskid”. Od dawna nieużytkowana pastersko jak również rolniczo, bo gospodarka taka przestała być opłacalna tak jak inne polany zaczęła zarastać borówczyskami i lasem, a obecnie pokryta jest zupełnie lasem i nic oprócz tabliczki nie przypomina tu jakiejkolwiek polany.

(Była) Polana Beskid.

Na niebieskim szlaku.

Teraz czarny szlak prowadzi nas dalej gęstym lasem coraz niżej i niżej, aż o godzinie 17.25 wyprowadza między łąki Tarnawy Górnej, potem na uliczki wsi. Ostatni prosta prowadzi nas do głównej drogi. Przy niej stoi ładna kapliczka domkowa wybudowana przez mieszkańców Tarnawy Górnej, jeszcze przed I wojną światową. Była wówczas drewniana. Gdy została zniszczona, ludność postanowiła ją odbudować ponownie w 1946 roku. Wewnątrz umieszczono ołtarzyk z obrazem Matki Bożej (syg. przez J. Żarkowskiego, 1888 r.) oraz obrazem Serce Jezusa (syg. także przez J. Żarkowskiego, 1888 r.) Kapliczka została odnowiona w lipcu 2002. W kapliczce znajduje się również Akt poświęcenia napisany w języku łacińskim, z oryginalnym podpisem kardynała Adama Sapiehy z 1948 roku. Na zewnątrz we wnęce nad drzwiami kapliczki znajduje się figura Chrystus Ecce Homo.

Łąki Tarnawy Górnej.

Srebrzyste krople rosy na trawach.

Kapliczka w Tarnawie Górnej.

Wieś Tarnawa Górna ulokowana w górnej części doliny potoku Tarnawka. Została założona na początku XVII wieku w ramach akcji osiedleńczej, prowadzonej pod Leskowcem przez Komorowskich z Suchej. W ówczesnych dokumentach założona osada występowała pod nazwą Redz lub Rec.

W Tarnawie Górnej o godzinie 17.35 kończymy wędrówkę.


Tego samego dnia, gdy wróciliśmy już do domu...



Udostępnij:

1 komentarz:

  1. Brawo! Jak widać góry są piękne przy każdej pogodzie. Bardzo ciekawie opisana trasa, ukazuje wszystkie elementy krajobrazu wschodnie części Beskidu Małego. Brawo!

    OdpowiedzUsuń


Życie jest zbyt krótkie, aby je przegapić.

Liczba wyświetleń

Popularne posty (ostatnie 30 dni)

Etykiety

Archiwum bloga

Z nimi w górach bezpieczniej

Zapamiętaj !
NUMER RATUNKOWY
W GÓRACH
601 100 300

Mapę miej zawsze ze sobą

Stali bywalcy

Odbiorcy


Wyrusz z nami na

Główny Szlak Beskidu Wyspowego


ETAP DATA, ODCINEK
1
19.11.2016
[RELACJA]
Szczawa - Jasień - Ostra - Ogorzała - Mszana Dolna
2
7.01.2017
[RELACJA]
Mszana Dolna - Potaczkowa - Rabka-Zdrój
3
18.02.2017
[RELACJA]
Rabka-Zdrój - Luboń Wielki - Przełęcz Glisne
4
18.03.2017
[RELACJA]
Przełęcz Glisne - Szczebel - Kasinka Mała
5
27.05.2017
[RELACJA]
Kasinka Mała - Lubogoszcz - Mszana Dolna
6
4.11.2017
[RELACJA]
Mszana Dolna - Ćwilin - Jurków
7
9.12.2017
[RELACJA]
Jurków - Mogielica - Przełęcz Rydza-Śmigłego
8
20.01.2018
[RELACJA]
Przełęcz Rydza-Śmigłego - Łopień - Dobra
9
10.02.2018
[RELACJA]
Dobra - Śnieżnica - Kasina Wielka - Skrzydlna
10
17.03.2018
[RELACJA]
Skrzydlna - Ciecień - Szczyrzyc
11
10.11.2018
[RELACJA]
Szczyrzyc - Kostrza - Tymbark
12
24.03.2019
[RELACJA]
Tymbark - Kamionna - Żegocina
13
14.07.2019
[RELACJA]
Żegocina - Łopusze - Laskowa
14
22.09.2019
[RELACJA]
Laskowa - Sałasz - Męcina
15
17.11.2019
[RELACJA]
Męcina - Jaworz - Limanowa
16
26.09.2020
[RELACJA]
Limanowa - Łyżka - Pępówka - Łukowica
17
5.12.2020
[RELACJA]
Łukowica - Ostra - Ostra Skrzyż.
18
6.03.2021
[RELACJA]
Ostra Skrzyż. - Modyń - Szczawa

Smaki Karpat

Wołoskimi śladami

Główny Szlak Beskidzki

21-23.10.2016 - wyprawa 1
Zaczynamy gdzie Biesy i Czady,
czyli w legendarnych Bieszczadach

BAZA: Ustrzyki Górne ODCINEK: Wołosate - Brzegi Górne
Relacje:
13-15.01.2017 - Bieszczadzki suplement do GSB
Biała Triada z Biesami i Czadami
BAZA: Ustrzyki Górne
Relacje:
29.04.-2.05.2017 - wyprawa 2
Wielka Majówka w Bieszczadach
BAZA: Rzepedź ODCINEK: Brzegi Górne - Komańcza
Relacje:
16-18.06.2017 - wyprawa 3
Najdziksze ostępy Beskidu Niskiego
BAZA: Rzepedź ODCINEK: Komańcza - Iwonicz-Zdrój
Relacje:
20-22.10.2017 - wyprawa 4
Złota jesień w Beskidzie Niskim
BAZA: Iwonicz ODCINEK: Iwonicz-Zdrój - Kąty
Relacje:
1-5.05.2018 - wyprawa 5
Magurskie opowieści
i pieśń o Łemkowyni

BAZA: Zdynia ODCINEK: Kąty - Mochnaczka Niżna
Relacje:
20-22.07.2018 - wyprawa 6
Ziemia Sądecka
BAZA: Krynica-Zdrój ODCINEK: Mochnaczka Niżna - Krościenko nad Dunajcem
Relacje:
7-9.09.2018 - wyprawa 7
Naprzeciw Tatr
BAZA: Studzionki, Turbacz ODCINEK: Krościenko nad Dunajcem - Rabka-Zdrój
Relacje:
18-20.01.2019 - wyprawa 8
Zimowe drogi do Babiogórskiego Królestwa
BAZA: Jordanów ODCINEK: Rabka-Zdrój - Krowiarki
Relacje:
17-19.05.2019 - wyprawa 9
Wyprawa po wschody i zachody słońca
przez najwyższe partie Beskidów

BAZA: Markowe Szczawiny, Hala Miziowa ODCINEK: Krowiarki - Węgierska Górka
Relacje:
22-24.11.2019 - wyprawa 10
Na śląskiej ziemi kończy się nasza przygoda
BAZA: Równica ODCINEK: Węgierska Górka - Ustroń
Relacje:

GŁÓWNY SZLAK WSCHODNIOBESKIDZKI

termin 1. wyprawy: 6-15 wrzesień 2019
odcinek: Bieszczady Wschodnie czyli...
od Przełęczy Użockiej do Przełęczy Wyszkowskiej


termin 2. wyprawy: wrzesień 2023
odcinek: Gorgany czyli...
od Przełęczy Wyszkowskiej do Przełęczy Tatarskiej


termin 3. wyprawy: wrzesień 2024
odcinek: Czarnohora czyli...
od Przełęczy Tatarskiej do Gór Czywczyńskich

Koszulka Beskidzka

Niepowtarzalna, z nadrukowanym Twoim imieniem na sercu - koszulka „Wyprawa na Główny Szlak Beskidzki”.
Wykonana z poliestrowej tkaniny o wysokim stopniu oddychalności. Nie chłonie wody, ale odprowadza ją na zewnątrz dając wysokie odczucie suchości. Nawet gdy pocisz się ubranie nie klei się do ciała. Wilgoć łatwo odparowuje z niej zachowując jednocześnie komfort cieplny.

Fascynujący świat krasu

25-27 lipca 2014 roku
Trzy dni w Raju... Słowackim Raju
Góry piękne są!
...można je przemierzać w wielkiej ciszy i samotności,
ale jakże piękniejsze stają się, gdy robimy to w tak wspaniałym towarzystwie – dziękujemy Wam
za trzy niezwykłe dni w Słowackim Raju,
pełne serdeczności, ciekawych pogawędek na szlaku
i za tyleż uśmiechu.
24-26 lipca 2015 roku
Powrót do Słowackiego Raju
Powróciliśmy tam, gdzie byliśmy roku zeszłego,
gdzie natura stworzyła coś niebywałego;
gdzie płaskowyże pocięły rokliny,
gdzie Spisza i Gemeru łączą się krainy;
by znów wędrować wąwozami dzikich potoków,
by poczuć na twarzy roszące krople wodospadów!
To czego jeszcze nie widzieliśmy – zobaczyliśmy,
gdy znów w otchłań Słowackiego Raju wkroczyliśmy!


19-21 sierpnia 2016 roku
Słowacki Raj 3
Tam gdzie dotąd nie byliśmy!
Przed nami kolejne trzy dni w raju… Słowackim Raju
W nieznane nam dotąd kaniony ruszymy do boju
Od wschodu i zachodu podążymy do źródeł potoków
rzeźbiących w wapieniach fantazję od wieków.
Na koniec pożegnalny wąwóz zostanie na południu,
Ostatnia droga do przebycia w ostatnim dniu.

           I na całe to krasowe eldorado
spojrzymy ze szczytu Havraniej Skały,
           A może też wtedy zobaczymy
to czego dotąd nasze oczy widziały:
           inne słowackie krasy,
próbujące klasą dorównać pięknu tejże krainy?
           Niech one na razie cierpliwie
czekają na nasze odwiedziny.

7-9 lipca 2017 roku
Słowacki Raj 4
bo przecież trzy razy to za mało!
Ostatniego lata miała to być wyprawa ostatnia,
lecz Raj to kraina pociągająca i w atrakcje dostatnia;
Piękna i unikatowa, w krasowe formy bogata,
a na dodatek zeszłego roku pojawiła się w niej ferrata -
przez dziki Kysel co po czterdziestu latach został otwarty
i nigdy dotąd przez nas jeszcze nie przebyty.
Wspomnień czar ożywi też bez większego trudu
fascynujący i zawsze urzekający kanion Hornadu.
Zaglądnąć też warto do miasta mistrza Pawła, uroczej Lewoczy,
gdzie w starej świątyni świętego Jakuba każdy zobaczy
najwyższy na świecie ołtarz, wyjątkowy, misternie rzeźbiony,
bo majster Paweł jak Wit Stwosz był bardzo uzdolniony.
Na koniec zaś tej wyprawy - wejdziemy na górę Velka Knola
Drogą niedługą, lecz widokową, co z góry zobaczyć Raj pozwala.
Słowacki Raj od ponad stu lat urodą zniewala człowieka
od czasu odkrycia jej przez taternika Martina Rótha urzeka.
Grupa od tygodni w komplecie jest już zwarta i gotowa,
Kaniony, dzikie potoki czekają - kolejna rajska wyprawa.


Cudowna wyprawa z cudownymi ludźmi!
Dziękujemy cudownym ludziom,
z którymi pokonywaliśmy dzikie i ekscytujące szlaki
Słowackiego Raju.
Byliście wspaniałymi kompanami.

Miało być naprawdę po raz ostatni...
Lecz mówicie: jakże to w czas letni
nie jechać znów do Słowackiego Raju -
pozwolić na zlekceważenie obyczaju.
Nawet gdy niemal wszystko już zwiedzone
te dzikie kaniony wciąż są dla nas atrakcyjne.
Powiadacie też, że trzy dni w raju to za krótko!
skoro tak, to czy na cztery nie będzie zbyt malutko?
No cóż, podoba nam się ten kras,
a więc znów do niego ruszać czas.
A co wrzucimy do programu wyjazdu kolejnego?
Może z każdego roku coś jednego?
Niech piąty epizod w swej rozciągłości
stanie się powrotem do przeszłości,
ruszajmy na stare ścieżki, niech emocje na nowo ożyją
gdy znów pojawimy się w Raju z kolejną misją!

15-18 sierpnia 2018 roku
Słowacki Raj 5
Retrospekcja
Suchá Belá - Veľký Sokol -
- Sokolia dolina - Kyseľ (via ferrata)

Koszulka wodniacka

Tatrzańska rodzinka

Wspomnienie


519 km i 18 dni nieustannej wędrówki
przez najwyższe i najpiękniejsze partie polskich Beskidów
– od kropki do kropki –
najdłuższym górskim szlakiem turystycznym w Polsce


Dorota i Marek Szala
Główny Szlak Beskidzki
- od kropki do kropki -

WYRÓŻNIENIE
prezentacji tego pasjonującego przedsięwzięcia na



za dostrzeżenie piękna wokół nas.

Dziękujemy i cieszymy się bardzo,
że nasza wędrówka Głównym Szlakiem Beskidzkim
nie skończyła się na czerwonej kropce w Ustroniu,
ale tak naprawdę doprowadziła nas aż na
Navigator Festival 2013.

Napisz do nas