Dziennik wypraw i przystań przed kolejną wędrówką.

Najwyższe drabiny w Raju

Znajdujemy się niedaleko najniższego punktu Słowackiego Raju, na jego północno-wschodnim skraju. Około 2,5 kilometra stąd w miejscu położonym na wysokości 466 m n.p.m. rzeka Hornad opuszcza Słowacki Raj. Ostatnie przygotowania do wędrówki czynimy nieco wyżej biegu rzeki Hornad, w jednym z najważniejszych centrów turystycznych Słowackiego Raju, w Čingov (495 m n.p.m.).

Gorący poranek, wspaniały plan dnia - czekaliśmy na to całą noc. Trasa nakreślona była już dwa lata temu, ale pierwszeństwo miały inne, by emocje dawkować stopniowo. Wędrówkę ku nowym wyzwaniom rozpoczynamy o godzinie 8.30.

Čingov, parkovisko (520 m n.p.m.).
Čingov, parkovisko (520 m n.p.m.).

TRASA:
Čingov, parkovisko (520 m n.p.m.) [żółty szlak] Čingov, centrum (495 m n.p.m.) [niebieski szlak] Lesnica, ústie (495 m n.p.m.) [niebieski szlak] Biely potok, ústie (520 m n.p.m.) [zielony szlak] Kyseľ, ústie (565 m n.p.m.) [zielony szlak] Sokolia dolina, ústie (580 m n.p.m.) [żółty szlak] Sokolia dolina, záver (985 m n.p.m.) [zielony szlak] Biskupské chyžky (975 m n.p.m.) [żółty szlak] Glac, Malá poľana (990 m n.p.m.) [niebieski szlak] Suchá Belá, zaver (959 m n.p.m.) [żółty szlak] Pod Vtáčím hrbom (915 m n.p.m.) [czerwony szlak] Podlesok (545 m n.p.m.)

OPIS:
Początek wędrówki wiedzie terenem znanym większości bywalców krainy Słowackiego Raju. Ruszamy w górę rzeki, która tworzy tutaj niezwykły przełom, pełen eksponowanych przejść po metalowych półeczkach (słow. stúpačky) przytwierdzonych do litej, pionowej skały kilka metrów ponad nurtem rzeki. Atrakcje te występują jednak nieco dalej, na tyle dalej, że nie będziemy musieli się z nimi zmagać. Odcinek Przełomu Hornadu, który dzisiaj musimy pokonać jest na tyle szeroki, że mieści się w nim zarówno rzeka, jak i wygodna dróżka. Na parkingu w Čingov stoi drogowskaz niebieskiego szlaku. Podążamy za niebieskimi znakami wpierw krótko drogą asfaltową, z której skręcamy w lewo dróżkę leśną i po chwili przechodzimy mostkiem na drugi brzeg Hornadu.

Hornad.
Hornad.


Idziemy wzdłuż rzeki, mijamy węzeł szlaków Lesnica, ústie (495 m n.p.m.). Do doliny Lesnicy odchodzi stąd zielony szlak, zaś my przekraczamy potok Lesnica, nieopodal jego ujścia do Hornadu. Zmierzamy dalej w górę rzeki Hornad maszerując wzdłuż jej nurtu, a jednocześnie skrajem lasu. Wąwóz zaczynają wypełniać formy skalne. Im bardziej zagłębiamy się w wąwozie, tym są one coraz wyższe. Tuż przed ujściem Białego Potoku przechodzimy skrajem polanki, z której widoczna jest niezwykła skała. Jej wierzch wygląda jak parapet wystający poza obręb pionowej ściany. Ta skalna galeria znajduje się 130 m ponad nami. Stanowi wspaniały punkt widokowy Tomášovský výhľad, co w tłumaczeniu na język polski znaczy Tomaszowski Widok.

Tomášovský výhľad.
Tomášovský výhľad.
Tomášovský výhľad.

Biały Potok (słow. Biely potok).
Biały Potok (słow. Biely potok).

O godzinie 9.25. opuszczamy przełom Hornadu i wchodzimy do Tomaszowskiej Beli (słow. Tomášovská Belá), jednej z najdłuższych dolin w Słowackim Raju. Ma ona 9 kilometrów długości. Nie ona jest jednak naszym głównym celem. Zaczynamy wtapiać się w dolinę Tomaszowskiej Beli, maszerując w górę płynącego przez nią Białego Potoku (słow. Biely potok). Początkowo ścieżką ponad lustrem potoku. Wkrótce przechodzimy mostkiem na drugi, lewy brzeg potoku mówiąc fachowo (czyli taki, który znajduje się po lewej stronie obserwatora zwróconego twarzą w dół biegu cieku). Wkrótce jednak, po kilku minutach przechodzimy innym mostkiem z powrotem na prawy brzeg. Tomaszowska Bela jest bardzo malowniczym wąwozem. Nie ma w nim większych utrudnień, a tam, gdzie groziłoby nam pomoczenie stóp poprowadzono przejścia po drewnianych kładkach przymocowanych wzdłuż brzegu. Czasami ścieżka oddala się od koryta i biegnie po leśnym stoku. Kolejny metalowy mostek przenosi nas na przeciwległy brzeg. O godzinie 10.20 docieramy do wylotu wąwozu Kyseľ. To miejsce, gdzie można odejść bocznym szlakiem prowadzącym do schroniska na polanie Kláštorisko. Jest alternatywą dla kogoś, kto chciałby zrezygnować z tego co nas dalej czeka.

Soplówka bukowa (Hericium coralloides (Scop.) Pers.).
Soplówka bukowa (Hericium coralloides (Scop.) Pers.).

Tomaszowska Bela (słow. Tomášovská Belá).

Tomaszowska Bela (słow. Tomášovská Belá).

Tomaszowska Bela (słow. Tomášovská Belá).

Tomaszowska Bela (słow. Tomášovská Belá).
Tomaszowska Bela (słow. Tomášovská Belá).

Kładka u wylotu wąwozu Kyseľ.
Kładka u wylotu wąwozu Kyseľ.

U wylotu wąwozu Kyseľ zatrzymujemy się na dłuższą przerwę. Dawniej, aż do wielkiego pożaru, który w dniach 16 i 17 lipca 1976 roku strawił las nad wąwozem na stokach góry Pirť, w głąb wąwozu Kyseľ prowadził szlak turystyczny. Zgliszcza stwarzały zagrożenie spadającymi drzewami i skałami, dlatego szlak ten zamknięto do odwołania. Udostępniono trasę zastępczą od drugiej strony wąwozu prowadzący nad Olbrzymi Wodospad (słow. Obrovský vodopád) i z powrotem w górę wąwozu do jego odnóg: Veľký Kyseľ i Malý Kyseľ. Dzisiejszego dnia odkrywamy jednak rzecz zupełnie niespodziewaną – wąwóz Kyseľ po 40 latach został udostępniony turystom. Jest tylko jedno „ale”: do przejścia wąwozu niezbędny jest odpowiedni sprzęt do asekuracji, bo trasa ma postać via ferraty dostępnej w okresie od 15 czerwca do 30 października. Poza tym należy zakupić odrębną wejściówkę za wstęp do Kyseľ. Z dużym zaciekawieniem zapoznajemy się z opisem i mapą via ferraty na tablicy informacyjnej, a w głowie kotłują się myśli, jakże bombowo byłoby zwiedzić nieznany wąwóz. Nie jest to jednak to, co nas dzisiaj czeka, bo nie to planowaliśmy na dzisiejszy dzień.

Folder o via ferracie przez wąwóz Kyseľ (źródło: Správa NP Slovenský raj). Folder o via ferracie przez wąwóz Kyseľ (źródło: Správa NP Slovenský raj).
Folder o via ferracie przez wąwóz Kyseľ
(źródło: Správa NP Slovenský raj).

O godzinie 10.50 ruszamy dalej w górę Tomaszowskiej Beli. Pokonujemy serię długich, płaskich kładek umocowanych wzdłuż linii brzegowej potoku. Słońce malowniczo przebija się na falujące lustro płynącej wody. W falującym lustrze potoku promienie słoneczne mienią się i połyskują. Część z promieni pada przenika na dno potoku, ta część odbita gna ku nam. Potok w ten sposób gada do nas, zachwycając swym pięknem i pięknem całej doliny.

Wkrótce schodzimy nad kamieniste bystrze Białego Potoku. Biel kamieni w ostrym świetle słonecznym poraża oczy. To dobre miejsce na złapanie opalenizny. Generalnie Wąwozy Słowackiego Raju są raczej cieniste. Niedużo jest takich miejsc, gdzie można wystawić ciało na ciepłe promienie Słońca. To już godzina 11.20. Wahamy się, czy można dłużej przystanąć, czy lepiej pozostawić sobie więcej czasu na to co czeka nas dalej. Tutaj kończy się nasza wędrówka przez Tomaszowską Belę.

Tomaszowska Bela (słow. Tomášovská Belá).

Tomaszowska Bela (słow. Tomášovská Belá).

Tomaszowska Bela (słow. Tomášovská Belá).

Tomaszowska Bela (słow. Tomášovská Belá).

Tomaszowska Bela (słow. Tomášovská Belá).

Tomaszowska Bela (słow. Tomášovská Belá).

Tomaszowska Bela (słow. Tomášovská Belá).

Tomaszowska Bela (słow. Tomášovská Belá).
Tomaszowska Bela (słow. Tomášovská Belá).

Sokolia Dolina - wylot.
Sokolia Dolina - wylot.

Znajdujemy się na wysokości 572 m n.p.m. Przy drogowskazie szlaków znajdziemy ławkę, na której możemy przysiąść przed dalszą drogą. Są tacy, którzy oczywiście wolą to zrobić wystawiając swe ciało do słońca nad brzegiem Tomaszowskiej Beli, ale uwaga - szum potoku może omamić i przenieść w krainę przyjemnej drzemki, czy snu. Człowiek wówczas odpływa w stan błogości, podczas którego wydaje się, że czas zwalnia. To jednak zwidy, choć bardzo miłe i kojące, a drogi przed nami jest jeszcze kawałek.

Stąd na zachód odchodzi Sokolia Dolina, jeden z najbardziej zadziwiających wąwozów Słowackiego Raju. To nasz plan do realizacji i bez zwłoki opuszczamy Tomaszowską Belę, by go zrealizować. Przed nami Sokolia Dolina. Wchodzimy do niej. Do pokonania mamy 2,5 km i 430 m przewyższenia.

Sokolia Dolina.

Sokolia Dolina.
Sokolia Dolina.

Sokolia Dolina uznawana jest za jedną z najdzikszych na Słowackim Raju. Prowadzi przez nią jednokierunkowy szlak turystyczny. Pokonanie tej doliny nie jest łatwe, a dodatkowo może być utrudnione przy wysokim stanie wód potoku, który spływa dnem wąwozu. Wymagana jest też większa odporność na ekspozycję podczas pokonywania ścian najwyższego w tej krainie wodospadu.

Podążamy w górę potoku. Połamane drzewa moczą się w jego zimnych wodach przelewających się między kamieniami. Potok cały czas drąży sobie optymalne koryto. Jeśli moglibyśmy przyjechać tu za tysiąc lat zapewne ujrzelibyśmy tutaj zupełnie inny wąwóz niż teraz. Można by mówić o tym potoku, że to „potok – artysta”, bo drąży korytarze w skałach niczym fedrujący górnik, ale zostawiając kwintesencję naturalnej estetyki.

Bezwładne, omszałe drwa rzucone są do potoku z niejakim chaosem. Wzbudzają jednak jakąś powagę, a nawet szacunek do nieuniknionego przemijania. Wartki potok wypłukuje z nich ostatnie tchnienie, jeśli takowe jeszcze w nich istnieje. Próbuje wyrwać je spomiędzy skał, które powstrzymują je przed spłynięciem w dół wąwozu. Zaparte tkwią do ostatka istnienia. Czasem nam pomogą pokonać bród, ale trzeba być ostrożnym, bo drewno w wilgotnym mikroklimacie jest bardzo śliskie. Zwykle lepiej wejść w bród, niż ryzykować poślizgnięciem, a w efekcie kontuzją, która może skutecznie uniemożliwić dalszą wędrówkę do źródła potoku, od którego zaczyna się kraina fantazji natury, a gdzie kończyć będzie się nasza wędrówka.

Sokolia Dolina.

Sokolia Dolina.

Sokolia Dolina.
Sokolia Dolina.

Przed Wodospadem Skalnym.
Przed Wodospadem Skalnym.

Maszerujemy, niezauważamy Wodospadu Bocznego (słow. Bočný vodopad). To dziwne, bo na tablicy informacyjnej u wylotu doliny był on wypisany jako pierwszy. Umyka naszym oczom, mimo dużej wielkości (8 metrów wysokości). Wychwytujemy to, gdy o godzinie 11.45 docieramy pod Wodospad Skalny (słow. Skalný vodopád) mający 3,5 metra wysokości. Jest stosunkowo nieduży. Szlak obchodzi go bokiem prowadząc w lewo na stok wąwozu, gdzie ustawiono metalową drabinkę. Wchodzimy po niej w oddaleniu od strugi wodospadu, po czym wracamy nad nurt potoku będąc już powyżej Skalnego Wodospadu. Idziemy dalej w górę coraz bardziej zadziwiającego wąwozu, zarośniętego roślinnością, niekiedy jakby nieprzetartym szlakiem przedzierając się przez gęstą, zieloną roślinność.

Wodospad Skalny (słow. Skalný vodopád).
Wodospad Skalny (słow. Skalný vodopád).

Drabina obok Wodospadu Skalnego.
Drabina obok Wodospadu Skalnego.

Sokolia Dolina.
Sokolia Dolina.

Sokolia Dolina.
Sokolia Dolina.

Wkrótce szlak odbija od dna potoku na prawy, stromy stok wąwozu. Wspinamy się ostro niewielkimi zakosami. Wijąca się nitka potoku zostaje nisko pod nami. Z góry widać jak przedziera się między drzewami i skałami, jakby chciała zmienić bieg, ale nie może bo dolina w tym miejscu jest dość wąska. To zadziwiający wąwóz, ale największe emocje są... tuż, tuż przed nami.

W końcówce pokonywania stromego zbocza podciągamy się chwytając zainstalowanego łańcucha. Z przodu widać już potężny wodospad. Jego struga rozbryzguje się na skałach spadając w wysokości, po czym skupia z powrotem w ciek spływający skalną rynną w dół wąwozu. W miejscu upadku wody leży kilka roztrzaskanych konarów.

Obok strugi wodospadu widoczna jest drabina wygięta łukowato ku górze, tak jakby była naprężona pod wpływem nacisku skał. Nie byłoby to dziwne, bowiem skały kanionów Słowackiego Raju żyją - erodują, pękają, przesuwają się. Drabina ta jest wysoka, ale nie aż tak bardzo jak cały wodospad, który pięcioma kaskadami spływa z wysokości 75 metrów. Wodospad Welonowy (słow. Závojový vodopád) jest najwyższym wodospadem w Słowackim Raju oraz drugim co do wysokości na Słowacji. Trudno go ogarnąć wzrokiem, trudno też objąć kadrem fotografii.

Nitka potoku zostaje nisko pod nami.
Nitka potoku zostaje nisko pod nami.

Stromy stok po którym zmierzamy pod Wodospad Welonowy.
Stromy stok po którym zmierzamy pod Wodospad Welonowy.

Wodospad Welonowy (słow. Závojový vodopád).
Wodospad Welonowy (słow. Závojový vodopád).

Wodospad Welonowy (słow. Závojový vodopád).
Wodospad Welonowy (słow. Závojový vodopád).

Dolna część Wodospadu Welonowego.
Dolna część Wodospadu Welonowego.

Struga spływająca spod Wodospadu Welonowego.
Struga spływająca spod Wodospadu Welonowego.

Wodospad Welonowy (słow. Závojový vodopád).
Wodospad Welonowy (słow. Závojový vodopád).

Pierwsza drabina na ścianie Wodospadu Welonowego.
Pierwsza drabina na ścianie Wodospadu Welonowego.

Widok na najniższy mostek nad Wodospadem Welonowym.
Widok na najniższy mostek nad Wodospadem Welonowym.

Drabina, którą widzimy nie jest jedyną przy tym wodospadzie. Wspięcie się na najwyższy próg Wodospadu Welonowego umożliwia przemyślany system drabinek, mostków i kładek. Zamontowane one zostały w latach 1979-1981. Wcześniej szlak był poprowadzony inną drogą, odsuniętą od wodospadu. Pierwsza drabina pod Wodospadem Welonowym ustawiona została powyżej dolnej części wodospadu na stromym stoku, na który przed momentem wspięliśmy się. Zaparta została belami umocowanymi poziomo w podłożu, które zabezpieczają przed osunięciem się drabiny.

Drabina znajduje się w pewnej odległości od bryzgających wód wodospadu, jednak mimo to jego krople odbijane od skał zraszają delikatnie policzki tych wszystkich, którzy odważyli się po niej wdrapywać. Drabina wprowadza nas na stopień wodny, nad którym przerzucony został metalowy mostek. Przechodzimy nim na drugą stronę nad wartko spływającą po skałach wodą, gdzie znajduje się kolejna drabina, za nią stupaczki, które kierują nas w stronę strugi wodospadu. Przytrzymujemy się rozwieszonego na skałach łańcucha, również wchodząc po szczeblach metalowej drabiny ułożonej pod kątem około 45 stopni, a także przechodząc dalej po wąskiej ścieżce wspartej na drewnianych balach wciśniętych równolegle w urwiste zbocze. Dalej mamy kolejną metalową drabinę postawioną niemal do pionu. Powyżej niej jedna stupaczka na spadzistym stoku, bez której niemożliwym byłoby dostać się na mostek przerzucony ponad stopniem wodny.

Na pierwszym mostku.
Na pierwszym mostku.

Wodospad Welonowy powyżej pierwszego mostku.

Wodospad Welonowy powyżej pierwszego mostku.
Wodospad Welonowy powyżej pierwszego mostku.

Przejście szlaku powyżej pierwszego mostku.
Przejście szlaku powyżej pierwszego mostku.

Widok z drabiny odchodzącej od pierwszego mostku.
Widok z drabiny odchodzącej od pierwszego mostku.

Wodospad Welonowy ze szlaku powyżej pierwszego mostku.
Wodospad Welonowy ze szlaku powyżej pierwszego mostku.

Wodospad Welonowy ze szlaku powyżej pierwszego mostku.
Wodospad Welonowy ze szlaku powyżej pierwszego mostku.

Mamy stąd doskonały widok na poprzedni mostek z którego wcześniej skorzystaliśmy. Jakże jest on już daleko pod nami. Nie jest to widok dla osób z lękiem wysokości, o ile takie odważyły się tutaj wejść, a jeśli tak, to nie ma już odwrotu. To droga w jednym kierunku: tylko w górę i przed siebie. Lękliwi mogą liczyć jedynie na nieliczne drzewa, które przysłaniają nieco ten przepaścisty widok.

Przechodzimy po mostku na drugą stronę wodospadu, gdzie do skał przymocowano dwie stupaczki, drabinę, a za nią widoczne są już kolejne stupaczki, które nikną w skalnym zakolu. Obok tych technicznych ułatwień spada struga wodospadu drążącego z siłą, która powoduje drążenie misy w skalnym progu. Dno doliny jest już stąd niewidoczne. Znajduje się daleko od nas. Widać tylko nasłoneczniony, wapienny grzbiet góry Pirť porośniętej lasem. Grzbiet ten oddziela Sokolią Dolinę od doliny Kyseľ.

Przed kolejną drabiną.
Przed kolejną drabiną.

Na kolejnej drabinie.
Na kolejnej drabinie.

Grzbiet góry Pirť.
Grzbiet góry Pirť.

Wciąż w górę.
Wciąż w górę.

Przez stupaczkę na kolejną drabinę.
Przez stupaczkę na kolejną drabinę.

To jest stupaczka ze zdjęcia wyżej, ale widziana z góry.
To jest stupaczka ze zdjęcia wyżej, ale widziana z góry.

Górny fragment Wodospadu Welonowego drążący misę w stopniu skalnym.
Górny fragment Wodospadu Welonowego drążący misę w stopniu skalnym.

Stupaczki i drabina obok górnej strugi Wodospadu Welonowego.
Stupaczki i drabina obok górnej strugi Wodospadu Welonowego.

Drabina obok górnej strugi Wodospadu Welonowego.
Drabina obok górnej strugi Wodospadu Welonowego.

Idziemy dalej po ciągu stupaczek przytwierdzonych do skały. Ułożone są one jedna za drugą coraz bardziej płasko. Po lewej potok płynie już ze spokojem, jakby nie spodziewając się, że za kilkanaście metrów będzie spadał obijając się o pionowe skały z wysokości 75 metrów. Jest godzina 12.35. Przed nami dalszy ciąg wąwozu.

Powyżej Wodospadu Welonowego potok płynie wąwozem przypominającym typowe wąwozy lessowe. Szlak próbuje odciągnąć nas od potoku, ale po chwili i tak wracamy do jego koryta. Strome stoki ciasno schodzą się dając miejsce tylko dla nurtu potoku. Szlak musi dzielić z nim swój bieg. Na niewiele zdaje się przydawać położona bala w nurcie potoku. Jej powierzchnia jest bardzo śliska, choć wierzchem jest ścięta na płasko i użebrowana nacięciami.

Stupaczki oraz najwyżej położony mostek nad Wodospadem Welonowym.
Stupaczki oraz najwyżej położony mostek nad Wodospadem Welonowym.

Ostatnie stupaczki nad Wodospadem Welonowym.
Ostatnie stupaczki nad Wodospadem Welonowym.

Sokolia Dolina powyżej Wodospadu Welonowego.
Sokolia Dolina powyżej Wodospadu Welonowego.

Po około pięciu minutach od pokonania ściany Wodospadu Welonowego mamy kolejny efektowny wodospad. Nie od razu było go widać, bo przysłania go przewrócone drzewo w poprzek wąwozu. Zaraz za tym drzewem mamy kładkę z drewnianymi szczebelkami, po której podchodzimy wyżej i jednocześnie przechodzimy na drugą stronę potoku, który w tym miejscy przelewa się kaskadami między głazami. Za drewnianą kładką przy skale mamy ciąg metalowych stupaczek, które doprowadzają nas pod Wyżni Wodospad (słow. Vyšný vodopád), liczący sobie 15 metrów wysokości. Pod wodospadem leżą roztrzaskane i połamane drzewa. Pokrywają dość szczelnie skały po których przelewa się potok.

Pokonanie ściany Wyżniego Wodospadu umożliwia drabina umieszczona po prawej. Łukowato wygięta ku górze, jeszcze bardziej niż ta pierwsza przy Wodospadzie Welonowym. Powyżej drabiny wąskim progiem w zboczu, ubezpieczonym łańcuchem i klamrą przechodzimy pod jeszcze jedną krótszą drabinę. Powyżej tej drabiny stąpamy po szeregu stupaczek, które wyprowadzają nas z urwistego obszaru wodospadu, ostatniego w tym wąwozie.

Wyżni Wodospad (słow. Vyšný vodopád).
Wyżni Wodospad (słow. Vyšný vodopád).

Dojściowe stupaczki do Wyżniego Wodospadu.
Dojściowe stupaczki do Wyżniego Wodospadu.

Wyżni Wodospad (słow. Vyšný vodopád).
Wyżni Wodospad (słow. Vyšný vodopád).

Stupaczki powyżej Wyżniego Wodospadu.
Stupaczki powyżej Wyżniego Wodospadu.

Stupaczki powyżej Wyżniego Wodospadu.
Stupaczki powyżej Wyżniego Wodospadu.

Potok powyżej Wyżniego Wodospadu jest jeszcze całkiem spory. Dolina szybko rozszerza się, ale po kilku minutach marszu znów mamy przewężenie i nieduża kaskadę. Po kaskadą rozrzucono drewniane kloce, mające ułatwić przejście przez bród. Kaskadę pokonujemy po drewnianych kładkach ze szczebelkami. Powyżej kaskady dolina znów rozszerza się.

Podążamy w górę potoku wypatrując jego początku. Ten jednak stopniowo niknie między małymi kamykami. Oddala się, a może to my oddalamy się od niego. W leśnym zaciszu robi się zupełnie cicho, wręcz głucho, dziwnie samotnie. Musimy przyzwyczaić się do tej ciszy po wędrówce wzdłuż hałaśliwego potoku. Łagodnym podejście wchodzimy na Glac, najrozleglejszy płaskowyż Słowackiego Raju, w który wcinają się wąwozy: Veľký Sokol i Piecky od zachodu, Suchá Belá i Klaštorská roklina od północy, Kyseľ i Sokolia Dolina od wschodu.

Potok tuż przed spadkiem Wyżniego Wodospadu.
Potok tuż przed spadkiem Wyżniego Wodospadu.

Kolejne kładki.
Kolejne kładki.

Kaskada potoku.
Kaskada potoku.

Sokolia Dolina.
Sokolia Dolina w najwyższych partiach.

O godzinie 13.30 wchodzimy na polankę z węzłem szlaków Sokolia dolina, záver (985 m n.p.m.), stąd kierujemy się zielonym szlakiem na Biskupské chyžky (975 m n.p.m.), a następnie żółtym na Małą Polanę (słow. Malá poľana; 990 m n.p.m.) i niebieskim na polankę Suchá Belá, záver (950 m n.p.m.), znaną nam z pierwszej wyprawy do Słowackiego Raju. Maszerujemy dróżkami leśnymi przez płaskowyż nie mogąc wyzbyć się emocji, jakimi zostaliśmy napełnieni. Słowacki Raj rzucił nam wór przeżyć. Wspominamy pierwszą wyprawę, kiedy podążyliśmy najczęściej uczęszczanymi szlakami przez wąwozy Suchá Belá, czy Przełom Hornadu, na których uczyliśmy się poruszania po specyficznym obszarze. Wracamy do drugiej wyprawy, trudniejszej, kiedy pokonaliśmy m.in. jedną z najdłuższych roklin Veľký Sokol, czy też Kyseľ z Olbrzymim Wodospadem (słow. Obrovský vodopád). Teraz podczas trzeciej wyprawy ruszyliśmy na coś równie wyjątkowego, ale też chyba najtrudniejszego. Spacer na wysokości kilkunastu, czy kilkudziesięciu metrów ponad rwącym potokiem nie jednemu zaaplikowała dawkę adrenaliny.

Sokolia Dolina z wszystkich wąwozów Słowackiego Raju została przebyta jako ostatnia. Pierwsze jej przejścia miały miejsce w kwietniu 1910 roku, kiedy pokonano ją zarówno z dołu, jak i z góry od płaskowyżu Glac. Sokolia Dolina szczyci się wyjątkowymi walorami przyrodniczymi, dlatego też cały jej rejon znajduje się w obszarze rezerwatu przyrody „Kyseľ”, który ma najwyższy, piąty stopień ochrony (na Słowacji rezerwaty mają 5 stopni ochrony).

Sokolia dolina, záver (985 m n.p.m.).
Sokolia dolina, záver (985 m n.p.m.).




O godzinie 14.30 przecinamy polankę Suchá Belá, záver (950 m n.p.m.), podejmując na niej żółty szlak, który prowadzi nas do węzła Pod Vtáčím hrbom (920 m n.p.m.). Przy szlaku znów dostrzegamy te same co wczoraj dziewięćsiły, które przypominają nam o źródłach bytu i przetrwania w zgodzie z karpacką naturą. Dawniej wierzono, że roślina ta posiada dziewięć tajemnych mocy, czyniących dziewięciokrotnie silniejsze jej działanie lecznicze i magiczne niż innych ziół. Jej odnalezienie na halach górskich zawsze miało wyjątkowe znaczenie, dla nas też, tak jak ten dzisiejszy niezwykły dzień, w którym stawiliśmy własne słabości i lęki przeciwko nieodpartej chęci przeżycia czegoś niezwykłego.

Od węzła Pod Vtáčím hrbom droga wyraźnie obniża się. Opuszczamy płaskowyż. Schodzimy niecałą godzinę, aż o 15.50 docieramy do osady Podlesok (545 m n.p.m.), miejsca, gdzie w końcu możemy odsapnąć i podzielić się wrażeniami przy szklaneczce „złocistego”.

Dziewięćsił bezłodygowy (Carlina acaulis L.).
Dziewięćsił bezłodygowy (Carlina acaulis L.).

Spisz ze szlaku.
Spisz ze szlaku.

Spišský Štvrtok.
Spišský Štvrtok.

Podlesok.
Podlesok.



Zbliża się wieczór. Zapada wcześniej niż podczas naszych pobytów rok, czy dwa lata temu, kiedy Słowacki Raj odwiedzaliśmy w lipcu. Spoglądamy z zachwytem przez to samo okno. Przepiękny jest zachod słońca nad starówką Nowej Wsi Spiskiej. Nasza Hotelová akadémia leży w centrum ładnego miasteczka. Kiedyś koniecznie musimy poświęcić trochę więcej czasu trzynastowiecznemu miasteczku, w którym odpoczywamy i spędzamy czas wolny od wędrówek po Słowackim Raju.

Nowa Wieś Spiska (słow. Spišská Nová Ves).
Nowa Wieś Spiska (słow. Spišská Nová Ves).

Udostępnij:

1 komentarz:

  1. Cały ten Słowacki Raj to jedno wielkie blaszane dziadostwo dobre dla leniwych mieszczuchów. Tak tandetnej i chamskiej ingerencji w przyrodę próżno szukać w innych krajach. Z rajem to naprawdę nie ma nic wspólnego. Jakby zabrać ten cały złom z tamtąd to ciekawe ilu ludzi by tam pojechało. Zakładam, ze garstka. Kończąc zacytuje pana "Przy szlaku znów dostrzegamy te same co wczoraj dziewięćsiły, które przypominają nam o źródłach bytu i przetrwania w zgodzie z karpacką naturą" metalowe drabinki i reszta złomu to faktycznie Karpacka natura jak cholera :)

    OdpowiedzUsuń


Życie jest zbyt krótkie, aby je przegapić.

Liczba wyświetleń

Popularne posty (ostatnie 30 dni)

Etykiety

Archiwum bloga

Z nimi w górach bezpieczniej

Zapamiętaj !
NUMER RATUNKOWY
W GÓRACH
601 100 300

Mapę miej zawsze ze sobą

Stali bywalcy

Odbiorcy


Wyrusz z nami na

Główny Szlak Beskidu Wyspowego


ETAP DATA, ODCINEK
1
19.11.2016
[RELACJA]
Szczawa - Jasień - Ostra - Ogorzała - Mszana Dolna
2
7.01.2017
[RELACJA]
Mszana Dolna - Potaczkowa - Rabka-Zdrój
3
18.02.2017
[RELACJA]
Rabka-Zdrój - Luboń Wielki - Przełęcz Glisne
4
18.03.2017
[RELACJA]
Przełęcz Glisne - Szczebel - Kasinka Mała
5
27.05.2017
[RELACJA]
Kasinka Mała - Lubogoszcz - Mszana Dolna
6
4.11.2017
[RELACJA]
Mszana Dolna - Ćwilin - Jurków
7
9.12.2017
[RELACJA]
Jurków - Mogielica - Przełęcz Rydza-Śmigłego
8
20.01.2018
[RELACJA]
Przełęcz Rydza-Śmigłego - Łopień - Dobra
9
10.02.2018
[RELACJA]
Dobra - Śnieżnica - Kasina Wielka - Skrzydlna
10
17.03.2018
[RELACJA]
Skrzydlna - Ciecień - Szczyrzyc
11
10.11.2018
[RELACJA]
Szczyrzyc - Kostrza - Tymbark
12
24.03.2019
[RELACJA]
Tymbark - Kamionna - Żegocina
13
14.07.2019
[RELACJA]
Żegocina - Łopusze - Laskowa
14
22.09.2019
[RELACJA]
Laskowa - Sałasz - Męcina
15
17.11.2019
[RELACJA]
Męcina - Jaworz - Limanowa
16
26.09.2020
[RELACJA]
Limanowa - Łyżka - Pępówka - Łukowica
17
5.12.2020
[RELACJA]
Łukowica - Ostra - Ostra Skrzyż.
18
6.03.2021
[RELACJA]
Ostra Skrzyż. - Modyń - Szczawa

Smaki Karpat

Wołoskimi śladami

Główny Szlak Beskidzki

21-23.10.2016 - wyprawa 1
Zaczynamy gdzie Biesy i Czady,
czyli w legendarnych Bieszczadach

BAZA: Ustrzyki Górne ODCINEK: Wołosate - Brzegi Górne
Relacje:
13-15.01.2017 - Bieszczadzki suplement do GSB
Biała Triada z Biesami i Czadami
BAZA: Ustrzyki Górne
Relacje:
29.04.-2.05.2017 - wyprawa 2
Wielka Majówka w Bieszczadach
BAZA: Rzepedź ODCINEK: Brzegi Górne - Komańcza
Relacje:
16-18.06.2017 - wyprawa 3
Najdziksze ostępy Beskidu Niskiego
BAZA: Rzepedź ODCINEK: Komańcza - Iwonicz-Zdrój
Relacje:
20-22.10.2017 - wyprawa 4
Złota jesień w Beskidzie Niskim
BAZA: Iwonicz ODCINEK: Iwonicz-Zdrój - Kąty
Relacje:
1-5.05.2018 - wyprawa 5
Magurskie opowieści
i pieśń o Łemkowyni

BAZA: Zdynia ODCINEK: Kąty - Mochnaczka Niżna
Relacje:
20-22.07.2018 - wyprawa 6
Ziemia Sądecka
BAZA: Krynica-Zdrój ODCINEK: Mochnaczka Niżna - Krościenko nad Dunajcem
Relacje:
7-9.09.2018 - wyprawa 7
Naprzeciw Tatr
BAZA: Studzionki, Turbacz ODCINEK: Krościenko nad Dunajcem - Rabka-Zdrój
Relacje:
18-20.01.2019 - wyprawa 8
Zimowe drogi do Babiogórskiego Królestwa
BAZA: Jordanów ODCINEK: Rabka-Zdrój - Krowiarki
Relacje:
17-19.05.2019 - wyprawa 9
Wyprawa po wschody i zachody słońca
przez najwyższe partie Beskidów

BAZA: Markowe Szczawiny, Hala Miziowa ODCINEK: Krowiarki - Węgierska Górka
Relacje:
22-24.11.2019 - wyprawa 10
Na śląskiej ziemi kończy się nasza przygoda
BAZA: Równica ODCINEK: Węgierska Górka - Ustroń
Relacje:

GŁÓWNY SZLAK WSCHODNIOBESKIDZKI

termin 1. wyprawy: 6-15 wrzesień 2019
odcinek: Bieszczady Wschodnie czyli...
od Przełęczy Użockiej do Przełęczy Wyszkowskiej


termin 2. wyprawy: wrzesień 2023
odcinek: Gorgany czyli...
od Przełęczy Wyszkowskiej do Przełęczy Tatarskiej


termin 3. wyprawy: wrzesień 2024
odcinek: Czarnohora czyli...
od Przełęczy Tatarskiej do Gór Czywczyńskich

Koszulka Beskidzka

Niepowtarzalna, z nadrukowanym Twoim imieniem na sercu - koszulka „Wyprawa na Główny Szlak Beskidzki”.
Wykonana z poliestrowej tkaniny o wysokim stopniu oddychalności. Nie chłonie wody, ale odprowadza ją na zewnątrz dając wysokie odczucie suchości. Nawet gdy pocisz się ubranie nie klei się do ciała. Wilgoć łatwo odparowuje z niej zachowując jednocześnie komfort cieplny.

Fascynujący świat krasu

25-27 lipca 2014 roku
Trzy dni w Raju... Słowackim Raju
Góry piękne są!
...można je przemierzać w wielkiej ciszy i samotności,
ale jakże piękniejsze stają się, gdy robimy to w tak wspaniałym towarzystwie – dziękujemy Wam
za trzy niezwykłe dni w Słowackim Raju,
pełne serdeczności, ciekawych pogawędek na szlaku
i za tyleż uśmiechu.
24-26 lipca 2015 roku
Powrót do Słowackiego Raju
Powróciliśmy tam, gdzie byliśmy roku zeszłego,
gdzie natura stworzyła coś niebywałego;
gdzie płaskowyże pocięły rokliny,
gdzie Spisza i Gemeru łączą się krainy;
by znów wędrować wąwozami dzikich potoków,
by poczuć na twarzy roszące krople wodospadów!
To czego jeszcze nie widzieliśmy – zobaczyliśmy,
gdy znów w otchłań Słowackiego Raju wkroczyliśmy!


19-21 sierpnia 2016 roku
Słowacki Raj 3
Tam gdzie dotąd nie byliśmy!
Przed nami kolejne trzy dni w raju… Słowackim Raju
W nieznane nam dotąd kaniony ruszymy do boju
Od wschodu i zachodu podążymy do źródeł potoków
rzeźbiących w wapieniach fantazję od wieków.
Na koniec pożegnalny wąwóz zostanie na południu,
Ostatnia droga do przebycia w ostatnim dniu.

           I na całe to krasowe eldorado
spojrzymy ze szczytu Havraniej Skały,
           A może też wtedy zobaczymy
to czego dotąd nasze oczy widziały:
           inne słowackie krasy,
próbujące klasą dorównać pięknu tejże krainy?
           Niech one na razie cierpliwie
czekają na nasze odwiedziny.

7-9 lipca 2017 roku
Słowacki Raj 4
bo przecież trzy razy to za mało!
Ostatniego lata miała to być wyprawa ostatnia,
lecz Raj to kraina pociągająca i w atrakcje dostatnia;
Piękna i unikatowa, w krasowe formy bogata,
a na dodatek zeszłego roku pojawiła się w niej ferrata -
przez dziki Kysel co po czterdziestu latach został otwarty
i nigdy dotąd przez nas jeszcze nie przebyty.
Wspomnień czar ożywi też bez większego trudu
fascynujący i zawsze urzekający kanion Hornadu.
Zaglądnąć też warto do miasta mistrza Pawła, uroczej Lewoczy,
gdzie w starej świątyni świętego Jakuba każdy zobaczy
najwyższy na świecie ołtarz, wyjątkowy, misternie rzeźbiony,
bo majster Paweł jak Wit Stwosz był bardzo uzdolniony.
Na koniec zaś tej wyprawy - wejdziemy na górę Velka Knola
Drogą niedługą, lecz widokową, co z góry zobaczyć Raj pozwala.
Słowacki Raj od ponad stu lat urodą zniewala człowieka
od czasu odkrycia jej przez taternika Martina Rótha urzeka.
Grupa od tygodni w komplecie jest już zwarta i gotowa,
Kaniony, dzikie potoki czekają - kolejna rajska wyprawa.


Cudowna wyprawa z cudownymi ludźmi!
Dziękujemy cudownym ludziom,
z którymi pokonywaliśmy dzikie i ekscytujące szlaki
Słowackiego Raju.
Byliście wspaniałymi kompanami.

Miało być naprawdę po raz ostatni...
Lecz mówicie: jakże to w czas letni
nie jechać znów do Słowackiego Raju -
pozwolić na zlekceważenie obyczaju.
Nawet gdy niemal wszystko już zwiedzone
te dzikie kaniony wciąż są dla nas atrakcyjne.
Powiadacie też, że trzy dni w raju to za krótko!
skoro tak, to czy na cztery nie będzie zbyt malutko?
No cóż, podoba nam się ten kras,
a więc znów do niego ruszać czas.
A co wrzucimy do programu wyjazdu kolejnego?
Może z każdego roku coś jednego?
Niech piąty epizod w swej rozciągłości
stanie się powrotem do przeszłości,
ruszajmy na stare ścieżki, niech emocje na nowo ożyją
gdy znów pojawimy się w Raju z kolejną misją!

15-18 sierpnia 2018 roku
Słowacki Raj 5
Retrospekcja
Suchá Belá - Veľký Sokol -
- Sokolia dolina - Kyseľ (via ferrata)

Koszulka wodniacka

Tatrzańska rodzinka

Wspomnienie


519 km i 18 dni nieustannej wędrówki
przez najwyższe i najpiękniejsze partie polskich Beskidów
– od kropki do kropki –
najdłuższym górskim szlakiem turystycznym w Polsce


Dorota i Marek Szala
Główny Szlak Beskidzki
- od kropki do kropki -

WYRÓŻNIENIE
prezentacji tego pasjonującego przedsięwzięcia na



za dostrzeżenie piękna wokół nas.

Dziękujemy i cieszymy się bardzo,
że nasza wędrówka Głównym Szlakiem Beskidzkim
nie skończyła się na czerwonej kropce w Ustroniu,
ale tak naprawdę doprowadziła nas aż na
Navigator Festival 2013.

Napisz do nas