Dziennik wypraw i przystań przed kolejną wędrówką.

Piecky

Zeszłego lata właśnie tutaj rozpoczynaliśmy trzydniówkę po Słowackim Raju, w osadzie Hrabušická Píla położonej w dolinie wypełnionej lasem, którą płynie ze stoickim spokojem Veľká Biela Voda. Osada jest zupełnie wyciszona, ludzie pochowali się chyba. Jest cicho i pusto. Budka kasowa do Słowackiego Raju jest zamknięta?... o tej porze dnia. Wchodzimy do bufetu przy szosie... nie ma w nim nikogo poza karczmarką. Pytamy gdzie można kupić bilety do parku. Odpowiada, że tam w budce, ale przecież właśnie przy niej byliśmy i jest zamknięta. Pieniążki zostają zatem w kieszeni.

TRASA:
Píla, Piecky (600 m n.p.m.) [żółty szlak] Piecky, vrchol (945 m n.p.m.) [żółty szlak] Suchá Belá, záver (950 m n.p.m.) [żółty szlak] Pod Vtáčím hrbom (920 m n.p.m.) [czerwony szlak] Nad Podleskom (705 m n.p.m.) [czerwony szlak] Podlesok (545 m n.p.m.)

OPIS:
Ruszamy w drogę. Podchodzimy do bocznej doliny, z której wypływa Píľanka i zasila Veľką Bielą Vodę. Do doliny Píľanki prowadzi żółty jednokierunkowy szlak. Można nim iść tylko w jedną stronę, w górę doliny. Skręcamy do doliny potoku Píľanka. Przechodzimy pomiędzy domami, zwyczajną dróżką, nie wyróżniającą się niczym szczególnym. Ot taką sobie dróżką, w gorącym blasku słońca, ale tylko przez chwilę. Zaraz za szeregiem domów jest las, w którym dróżka niknie. Szlak wiedzie w jego cieniu, przechodząc wkrótce po drewnianych szczebelkach na drugą stronę potoku. Stopniowo dolina zwęża się. Ścieżce szlaku co raz częściej zaczyna brakować miejsca by iść obok nurtu potoku. Na szczęście potok nie wypełnia całej szerokości swego kamienistego koryta. Da się omijać bystrze wód.

Píla, Piecky.
Píla, Piecky.

Piecky.

Piecky.

Bez większych trudności podążamy w górę doliny. Znów drewniana kładka ze szczebelkami ułatwia przejście przez wody potoku. Nurt potoku zaczynają ograniczać po bokach skały. Nie ma już miejsca na ścieżkę, bo od brzegów potoku zbocza stromo wznoszą się w górę. Pod butami grzechoczą kamyki ocierające się o siebie pod wpływem nacisku. Przeskok przez wodę i znów kamyki, a tam gdzie szerszy nurt brodzimy. Tak dolina przeistacza się w wąski wąwóz Piecky, w dolnej części nazywana Bielou dolinou od białych wapiennych kamieni pokrywających dno potoku.

Dzikość wąwozu nasila się. Podążamy już niemal cały czas łożyskiem. Słońce już tutaj nie dociera. Ściany nad wąwozem są zbyt ciasne i wysokie. Gdzieniegdzie tylko delikatne kosmyki jasnych promieni przypominają nam o pięknym, słonecznym dniu. Przedzierają się jakimś cudem przez korony drzew porastających na stromych zboczach powodując skrzenie falującego potoku. Kto by pomyślał, że raj można znaleźć tutaj na ziemi.

Piecky.

Przed nami przewężenie, gdzie woda wypełnia całą szerokość dna wąwozu. Pokonujemy je kolejną drabiniastą kładką. W wielu miejscach jednak musimy oswoić się ze strumieniem wody. Woda ustala tutaj prawo bytu, które wyznacza naszą drogę i sposób pokonywania przeszkód, jakie znajdują się na jej ciągu. Długo nie udzielała gościny. Pierwsze znane przejście wąwozem przypisuje się Sándorovi Mervayowi, który pokonał cały wąwóz w 1911 roku. Woda wciąż drąży i kształtuje całą dolinę. Stawia przeszkody, niszczy ułatwienia, które człowiek zbudował tu sobie.

Piecky.

Piecky.

Piecky.

Na dnie wąwozu pojawiają się drzewa powalone siłami natury, które nie były w stanie utrzymać się na stromych stokach. O godzinie 14.55 docieramy do miejsca, gdzie wąwóz rozwidla się. Na prawo odchodzi ciasną szczeliną odnoga Zadné Piecky. Szlak tam nie prowadzi, wiedzie dalej delikatnie skręcając na lewo gdzie widać Wielki Wodospad (słow. Veľký vodopád). To najpotężniejszy wodospad w tym wąwozie. Jego wody spadają po pionowym progu liczącym 12 metrów wysokości. Nie dałoby się go pokonać, gdyby nie drabina po prawej utwierdzona przy skale. Drabina jest wygięta i sterczy niemal pionowo w górnej części. Sięga wysokością drugiego piętra budynku mieszkalnego. Dreszcz emocji ogarnia nasze tkanki.

Zadné Piecky.
Zadné Piecky.

Piecky. Wielki Wodospad (słow. Veľký vodopád).
Wielki Wodospad (słow. Veľký vodopád).

Tam na górze, skąd spada woda jest ciąg dalszy magii rajskiego kanionu, ponętnego tak bardzo, że przezwyciężamy wszelkie lęki. Może to właśnie tam jest świat z naszych bajecznych snów. Może to tam doznamy kolejnego zauroczenia pięknem natury. Może? Raczej na pewno, jesteśmy o tym przekonani, że tam jest coś olśniewającego, niecodziennego, co sprawiło, że przyjechaliśmy tutaj po raz kolejny.

Podchodzimy pod metalową drabinkę. Spadająca woda bryzga na nasze policzki. Patrzymy w dół, tam gdzie spada i wiruje, drążąc nieckę, w której kotłuje się, niczym ogień w piecu. Stamtąd jednak spokojnie wypływa i płynie dalej w dół wąwozu, tam skąd my idziemy.

Wspinamy się po drabince stawiając stopy ze szczebelka na szczebelek, wyżej i wyżej, coraz wyżej. Drabina kończy się równo z progiem. Nie ułatwia to jej opuszczenia. Przy skale jest kawałek łańcucha i dwie metalowe półeczki zwane tutaj stupaczkami (słow. stúpačky). Jeden zdecydowany podryw i dłuższy krok przenosi nas na półeczkę. Odwracamy się za siebie. Jest wysoko. Dość wysoko, by zakręciło się w głowie.

Piecky.
Wielki Wodospad (słow. Veľký vodopád).

Piecky.
Drabina na próg Wielkiego Wodospadu.

Piecky.
Drabina na próg Wielkiego Wodospadu.

Piecky.
Drabina na próg Wielkiego Wodospadu.

Znajdujemy się na górnym piętrze wąwozu Piecky. Przed nami wąski kanion z wodnymi kaskadami. Nad nimi mamy ułożone drewniane kładki, a obok na skałach rozciągnięty jest łańcuch. Nie ma zatem ani chwili na odsapnięcie z wrażeń. Wchodzimy między ciasne ściany kanionu, które jakby rozsunęły się dla nas. Z lewej mijamy odchodzącą krótką odnogę wąwozu o nazwie Predné Piecky. Część którą my podążamy nazywa się Stredné Piecky.

Emocjonująca przygoda trwa. Kto miał odwagę tutaj wejść, nie ma odwrotu - musi iść dalej do przodu. Jak Indiana Jones przedzierać się przez nieznane, do źródła tego fascynującego artysty, który wydrążył ten niesamowity skalny korytarz - potoku Píľanka. Końca nie widać, może nie chcemy go zobaczyć, albo w ogóle nie myślimy o nim. Chcemy, aby ta wędrówka była niekończącą się opowieścią, jak w piosence Limahla. Oddajemy się fantazji podążając coraz wyżej, bo może właśnie tam jest tajemnica niekończącej się opowieści, klucz do niej ukryty nad łukiem tęczy, czekający na odszukanie. Czujemy, że w naszej głębi rodzi się coś nowego, co dotąd było snem lub marzeniem.

Piecky. Próg Wielkiego Wodospadu.
Próg Wielkiego Wodospadu.

Piecky. Kaskády.
Kaskady (słow. Kaskády).

Piecky.
Nad Kaskadami - spojrzenie za siebie w kierunku progu Wielkiego Wodospadu.

Piecky.

Piecky.

Piecky.


Nie ma na tym szlaku zmęczonych twarzy, tylko widać na nich skupienie i ekscytację. Rwący pod nami strumień sprawia wrażenie nerwowego. Przelewa się wartko po skałach. Moczą się w nim kłody drzew, które z dalszej odległości wyglądają jak rozsypane zapałki. Są zwodnicze, niebezpieczne, lepiej na nich nie stawać, bo zazwyczaj są bardzo śliskie. Lepiej brodzić niż próbować przejść po drwach nad strumieniem.

Piecky.

Piecky.

Piecky.

Piecky.

Piecky.

Piecky.

Piecky.

Mija półtorej godziny odkąd weszliśmy do wąwozu. Oczom naszym ukazuje się drugi wysoki wodospad - Wodospad Tarasowy (słow. Terasový vodopád). Liczy sobie 10 metrów wysokości. Powstał w wyniku zapadnięcia się stropu jaskini.

Z prawej nad bryzgającą po skałach strugą wodospadu ułożono metalowa drabinę. Po niej wspinamy się na jeszcze wyższe piętro doliny. Gąszcz kropelek wody odtrąconych od skał wpada na nas. Czepiają się naszych ubrań, osiadają na twarzy. Osłaniamy przed nimi tylko sprzęt fotograficzny. Reszta jest nieważna. Ten sprzęt utrwali obraz tego co widzimy, uchwyci każdy szczegół, uchroni przed zapomnieniem. Każdy chciałby zabrać ten świat ze sobą, by pokazać go innym, tym którzy go jeszcze nie widzieli.

Piecky. Wodospad Tarasowy (słow. Terasový vodopád).
Wodospad Tarasowy (słow. Terasový vodopád).

Piecky. Wodospad Tarasowy (słow. Terasový vodopád).
Wodospad Tarasowy (słow. Terasový vodopád).

Piecky. Wodospad Tarasowy (słow. Terasový vodopád).
Wodospad Tarasowy (słow. Terasový vodopád).

Piecky.
Na progu Wodospadu Tarasowego.

Za progiem wodospadu znów mamy stupaczki, drewniane kładki oraz łańcuch do przytrzymania się. Wąwóz rozszerza się i zwęża parokrotnie. W niektórych miejscach brodzimy po skalistym korycie potoku, który wkrótce uspokaja się. Ustępują po bokach skały, pojawiają się łagodne stoki zarośnięte lasem. Około godziny 16.15 ogarnia nas cisza. Nie słychać Píľanki. Mijamy jej źródło. Dalej nie ma już potoku. Szlak kieruje nas na lewo, gdzie trawersem podchodzimy zbocze. O godzinie 16.35 wchodzimy na szutrową drogę.

Piecky.
Stupaczki za progiem Wodospadu Tarasowego.

Piecky.

Piecky.

Piecky.

Piecky.

Piecky.

Piecky.

Piecky.

Piecky.

Piecky.

Odpoczywamy zasiadając na suchych liściach leżących przy drodze, chyba z pół godziny. Przy drodze jest rozstaj szlaków Piecky, vrchol (945 m n.p.m.). Odchodzi z niego tutaj krótki szlak dojściowy na Małą Polanę. Nas jednak interesuje w dalszym ciągu żółty szlak, który prowadzi na polankę Suchá Belá, záver (952 m n.p.m.). Na polance Suchá Belá, záver jest miejsce do odpoczynku, ale myśmy już wcześniej odpoczęli. Jest też wypożyczalnia rowerów, którym można zjechać do Podlesoka za 5 euro.

Po niedługim czasie droga zaczyna wyraźnie obniżać się. Maszerujemy wygodną drogą. Trawiasty pas przy drodze upodobał sobie dziewięćsił bezłodygowy. Rośnie ich kilkadziesiąt egzemplarzy. Rozwierają szeroko kwiaty na wróżbę słonecznego dnia, jutrzejszego. Ponoć roślina ta posiada dziewięć tajemnych mocy, czyniących dziewięciokrotnie silniejszym jej działanie lecznicze i magiczne niż innych ziół. Jej odnalezienie na halach górskich zawsze miało wyjątkowe znaczenie.

Dziewięćsił bezłodygowy (Carlina acaulis L.).
Dziewięćsił bezłodygowy (Carlina acaulis L.).

Na rozstaju Pod Vtáčím hrbom (920 m n.p.m.) zmieniamy kolor szlaku na czerwony. Odtąd droga wyraźnie obniża się. Opuszczając płaskowyż Słowackiego Raju wije się na lewo i prawo, czasami ostro zmieniając kierunek. Z prawej przez chwilę ukazuje się malownicza panorama na Spisz i wieś Hrabušice. Trochę dalej na wschód, za kolorowymi pasami pól i łąk widać wieś Spišský Štvrtok. Wśród zabudowań wsi widać kościół św. Władysława, przy którym znajduje się kaplica rodu Zapolya. Pod koniec naszej wędrówki szlak parę razy ścina zejście schodząc z drogi poprowadzonej po stoku zakosami. O godzinie 18.25 opuszczamy las i wchodzimy na zielone łąki Podlesoka.

Widok na Hrabušice.
Widok na Hrabušice.

Podlesok.
Podlesok.

Podlesok.
Koniec wędrówki.

Podlesok to jeden z tych punktów, skąd wyrusza się na szlaki po krasowym raju. Zwykle jest tu tłoczno i gwarno. Teraz jednak osada jest wyciszona. Słońce nisko wisi za lasem. Leniwie zniża się, by za niedługo schować się za horyzontem. Ono uśnie, ale czy nam się to dzisiaj uda po tylu wrażeniach i doznanych emocjach.


Udostępnij:

2 komentarze:

  1. Słowacki Raj to cudowne miejsce, tak przynajmniej je wspominam - choć byłam tam lata temu. Lata mijają a Ja co jakiś czas myślę aby odwiedzić to miejsce ponownie, może w końcu się skuszę, pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Słowacki Raj to cudowne miejsce, tak przynajmniej je wspominam - choć byłam tam lata temu. Lata mijają a Ja co jakiś czas myślę aby odwiedzić to miejsce ponownie, może w końcu się skuszę, pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń


Życie jest zbyt krótkie, aby je przegapić.

Liczba wyświetleń

Popularne posty (ostatnie 30 dni)

Etykiety

Archiwum bloga

Z nimi w górach bezpieczniej

Zapamiętaj !
NUMER RATUNKOWY
W GÓRACH
601 100 300

Mapę miej zawsze ze sobą

Stali bywalcy

Odbiorcy


Wyrusz z nami na

Główny Szlak Beskidu Wyspowego


ETAP DATA, ODCINEK
1
19.11.2016
[RELACJA]
Szczawa - Jasień - Ostra - Ogorzała - Mszana Dolna
2
7.01.2017
[RELACJA]
Mszana Dolna - Potaczkowa - Rabka-Zdrój
3
18.02.2017
[RELACJA]
Rabka-Zdrój - Luboń Wielki - Przełęcz Glisne
4
18.03.2017
[RELACJA]
Przełęcz Glisne - Szczebel - Kasinka Mała
5
27.05.2017
[RELACJA]
Kasinka Mała - Lubogoszcz - Mszana Dolna
6
4.11.2017
[RELACJA]
Mszana Dolna - Ćwilin - Jurków
7
9.12.2017
[RELACJA]
Jurków - Mogielica - Przełęcz Rydza-Śmigłego
8
20.01.2018
[RELACJA]
Przełęcz Rydza-Śmigłego - Łopień - Dobra
9
10.02.2018
[RELACJA]
Dobra - Śnieżnica - Kasina Wielka - Skrzydlna
10
17.03.2018
[RELACJA]
Skrzydlna - Ciecień - Szczyrzyc
11
10.11.2018
[RELACJA]
Szczyrzyc - Kostrza - Tymbark
12
24.03.2019
[RELACJA]
Tymbark - Kamionna - Żegocina
13
14.07.2019
[RELACJA]
Żegocina - Łopusze - Laskowa
14
22.09.2019
[RELACJA]
Laskowa - Sałasz - Męcina
15
17.11.2019
[RELACJA]
Męcina - Jaworz - Limanowa
16
26.09.2020
[RELACJA]
Limanowa - Łyżka - Pępówka - Łukowica
17
5.12.2020
[RELACJA]
Łukowica - Ostra - Ostra Skrzyż.
18
6.03.2021
[RELACJA]
Ostra Skrzyż. - Modyń - Szczawa

Smaki Karpat

Wołoskimi śladami

Główny Szlak Beskidzki

21-23.10.2016 - wyprawa 1
Zaczynamy gdzie Biesy i Czady,
czyli w legendarnych Bieszczadach

BAZA: Ustrzyki Górne ODCINEK: Wołosate - Brzegi Górne
Relacje:
13-15.01.2017 - Bieszczadzki suplement do GSB
Biała Triada z Biesami i Czadami
BAZA: Ustrzyki Górne
Relacje:
29.04.-2.05.2017 - wyprawa 2
Wielka Majówka w Bieszczadach
BAZA: Rzepedź ODCINEK: Brzegi Górne - Komańcza
Relacje:
16-18.06.2017 - wyprawa 3
Najdziksze ostępy Beskidu Niskiego
BAZA: Rzepedź ODCINEK: Komańcza - Iwonicz-Zdrój
Relacje:
20-22.10.2017 - wyprawa 4
Złota jesień w Beskidzie Niskim
BAZA: Iwonicz ODCINEK: Iwonicz-Zdrój - Kąty
Relacje:
1-5.05.2018 - wyprawa 5
Magurskie opowieści
i pieśń o Łemkowyni

BAZA: Zdynia ODCINEK: Kąty - Mochnaczka Niżna
Relacje:
20-22.07.2018 - wyprawa 6
Ziemia Sądecka
BAZA: Krynica-Zdrój ODCINEK: Mochnaczka Niżna - Krościenko nad Dunajcem
Relacje:
7-9.09.2018 - wyprawa 7
Naprzeciw Tatr
BAZA: Studzionki, Turbacz ODCINEK: Krościenko nad Dunajcem - Rabka-Zdrój
Relacje:
18-20.01.2019 - wyprawa 8
Zimowe drogi do Babiogórskiego Królestwa
BAZA: Jordanów ODCINEK: Rabka-Zdrój - Krowiarki
Relacje:
17-19.05.2019 - wyprawa 9
Wyprawa po wschody i zachody słońca
przez najwyższe partie Beskidów

BAZA: Markowe Szczawiny, Hala Miziowa ODCINEK: Krowiarki - Węgierska Górka
Relacje:
22-24.11.2019 - wyprawa 10
Na śląskiej ziemi kończy się nasza przygoda
BAZA: Równica ODCINEK: Węgierska Górka - Ustroń
Relacje:

GŁÓWNY SZLAK WSCHODNIOBESKIDZKI

termin 1. wyprawy: 6-15 wrzesień 2019
odcinek: Bieszczady Wschodnie czyli...
od Przełęczy Użockiej do Przełęczy Wyszkowskiej


termin 2. wyprawy: wrzesień 2023
odcinek: Gorgany czyli...
od Przełęczy Wyszkowskiej do Przełęczy Tatarskiej


termin 3. wyprawy: wrzesień 2024
odcinek: Czarnohora czyli...
od Przełęczy Tatarskiej do Gór Czywczyńskich

Koszulka Beskidzka

Niepowtarzalna, z nadrukowanym Twoim imieniem na sercu - koszulka „Wyprawa na Główny Szlak Beskidzki”.
Wykonana z poliestrowej tkaniny o wysokim stopniu oddychalności. Nie chłonie wody, ale odprowadza ją na zewnątrz dając wysokie odczucie suchości. Nawet gdy pocisz się ubranie nie klei się do ciała. Wilgoć łatwo odparowuje z niej zachowując jednocześnie komfort cieplny.

Fascynujący świat krasu

25-27 lipca 2014 roku
Trzy dni w Raju... Słowackim Raju
Góry piękne są!
...można je przemierzać w wielkiej ciszy i samotności,
ale jakże piękniejsze stają się, gdy robimy to w tak wspaniałym towarzystwie – dziękujemy Wam
za trzy niezwykłe dni w Słowackim Raju,
pełne serdeczności, ciekawych pogawędek na szlaku
i za tyleż uśmiechu.
24-26 lipca 2015 roku
Powrót do Słowackiego Raju
Powróciliśmy tam, gdzie byliśmy roku zeszłego,
gdzie natura stworzyła coś niebywałego;
gdzie płaskowyże pocięły rokliny,
gdzie Spisza i Gemeru łączą się krainy;
by znów wędrować wąwozami dzikich potoków,
by poczuć na twarzy roszące krople wodospadów!
To czego jeszcze nie widzieliśmy – zobaczyliśmy,
gdy znów w otchłań Słowackiego Raju wkroczyliśmy!


19-21 sierpnia 2016 roku
Słowacki Raj 3
Tam gdzie dotąd nie byliśmy!
Przed nami kolejne trzy dni w raju… Słowackim Raju
W nieznane nam dotąd kaniony ruszymy do boju
Od wschodu i zachodu podążymy do źródeł potoków
rzeźbiących w wapieniach fantazję od wieków.
Na koniec pożegnalny wąwóz zostanie na południu,
Ostatnia droga do przebycia w ostatnim dniu.

           I na całe to krasowe eldorado
spojrzymy ze szczytu Havraniej Skały,
           A może też wtedy zobaczymy
to czego dotąd nasze oczy widziały:
           inne słowackie krasy,
próbujące klasą dorównać pięknu tejże krainy?
           Niech one na razie cierpliwie
czekają na nasze odwiedziny.

7-9 lipca 2017 roku
Słowacki Raj 4
bo przecież trzy razy to za mało!
Ostatniego lata miała to być wyprawa ostatnia,
lecz Raj to kraina pociągająca i w atrakcje dostatnia;
Piękna i unikatowa, w krasowe formy bogata,
a na dodatek zeszłego roku pojawiła się w niej ferrata -
przez dziki Kysel co po czterdziestu latach został otwarty
i nigdy dotąd przez nas jeszcze nie przebyty.
Wspomnień czar ożywi też bez większego trudu
fascynujący i zawsze urzekający kanion Hornadu.
Zaglądnąć też warto do miasta mistrza Pawła, uroczej Lewoczy,
gdzie w starej świątyni świętego Jakuba każdy zobaczy
najwyższy na świecie ołtarz, wyjątkowy, misternie rzeźbiony,
bo majster Paweł jak Wit Stwosz był bardzo uzdolniony.
Na koniec zaś tej wyprawy - wejdziemy na górę Velka Knola
Drogą niedługą, lecz widokową, co z góry zobaczyć Raj pozwala.
Słowacki Raj od ponad stu lat urodą zniewala człowieka
od czasu odkrycia jej przez taternika Martina Rótha urzeka.
Grupa od tygodni w komplecie jest już zwarta i gotowa,
Kaniony, dzikie potoki czekają - kolejna rajska wyprawa.


Cudowna wyprawa z cudownymi ludźmi!
Dziękujemy cudownym ludziom,
z którymi pokonywaliśmy dzikie i ekscytujące szlaki
Słowackiego Raju.
Byliście wspaniałymi kompanami.

Miało być naprawdę po raz ostatni...
Lecz mówicie: jakże to w czas letni
nie jechać znów do Słowackiego Raju -
pozwolić na zlekceważenie obyczaju.
Nawet gdy niemal wszystko już zwiedzone
te dzikie kaniony wciąż są dla nas atrakcyjne.
Powiadacie też, że trzy dni w raju to za krótko!
skoro tak, to czy na cztery nie będzie zbyt malutko?
No cóż, podoba nam się ten kras,
a więc znów do niego ruszać czas.
A co wrzucimy do programu wyjazdu kolejnego?
Może z każdego roku coś jednego?
Niech piąty epizod w swej rozciągłości
stanie się powrotem do przeszłości,
ruszajmy na stare ścieżki, niech emocje na nowo ożyją
gdy znów pojawimy się w Raju z kolejną misją!

15-18 sierpnia 2018 roku
Słowacki Raj 5
Retrospekcja
Suchá Belá - Veľký Sokol -
- Sokolia dolina - Kyseľ (via ferrata)

Koszulka wodniacka

Tatrzańska rodzinka

Wspomnienie


519 km i 18 dni nieustannej wędrówki
przez najwyższe i najpiękniejsze partie polskich Beskidów
– od kropki do kropki –
najdłuższym górskim szlakiem turystycznym w Polsce


Dorota i Marek Szala
Główny Szlak Beskidzki
- od kropki do kropki -

WYRÓŻNIENIE
prezentacji tego pasjonującego przedsięwzięcia na



za dostrzeżenie piękna wokół nas.

Dziękujemy i cieszymy się bardzo,
że nasza wędrówka Głównym Szlakiem Beskidzkim
nie skończyła się na czerwonej kropce w Ustroniu,
ale tak naprawdę doprowadziła nas aż na
Navigator Festival 2013.

Napisz do nas