Na trzy dni w Słowackie Tatry Wysokie postanowiliśmy wyjechać, gdy zobaczyliśmy świetne prognozy zapowiadające piękną aurę. Plan powstał już kiedyś, chyba jeszcze zeszłego roku - leżał w szufladzie i czekał na takie dni. W planie mamy sześć dwutysięcznych punktów, po dwa na każdy dzień i przejście przez doliny urzekające nie tylko imponującymi graniami, ale też uroczymi jeziorami. Przemierzać będziemy doliny, w których oczka wodne występują bardzo licznie, wpisując się wyjątkowo malowniczo w tatrzański krajobraz.
TRASA:
Szczyrbskie Jezioro (słow.
Štrbské Pleso; 1350 m n.p.m.))
Schronisko na Solisku (słow.
chata pod Soliskom; 1840 m n.p.m.)
Skrajne Solisko (słow.
Predné Solisko, niem.
Vorderer Solisko, węg.
Elülső-Szoliszkó-kúp; 2093 m n.p.m.)
Schronisko na Solisku (słow.
chata pod Soliskom; 1840 m n.p.m.)
Škutnastá poľana (1710 m n.p.m.)
Bystra Ławka (słow.
Bystrá lávka; 2300 m n.p.m.)
Wodospad Skok (słow.
vodopád Skok, niem.
Schleierwasserfall, węg.
Fátyol-vízesés)
Szczyrbskie Jezioro (słow.
Štrbské Pleso; 1350 m n.p.m.)
OPIS:
Zaczynamy bardzo wysoko w osadzie leżącej na wysokości 1315-1385 m n.p.m. Nazwa się ona Szczyrbskie Jezioro (słow. Štrbské Pleso, niem. Tschirmer See, węg. Csorbató). Jest to najwyższej położona osada w Tatrach Wysokich. Jej zaczątkiem był domek myśliwski wybudowany w 1872 roku przez Józefa Szentivaniego na południowym brzegu Szczyrbskiego Jeziora. Była ona zarodkiem centrum turystycznego, które wkrótce zaczęło powstawać. Przy Szczyrbskim Jeziorze pojawiły się hotele, restauracje, sanatoria i wille, a już w 1885 roku osadzie przyznano status uzdrowiska. Jednocześnie rozwijał się w niej ośrodek turystyczny i sportów zimowych.
W Szczyrbskim Jeziorze o godzinie 8.30 zaczynamy marsz w kierunku widocznej Grani Soliska (słow. hrebeň Soliska, niem. Soliskograt, węg. Szoliszkó-gerinc). Idziemy szosą w kierunku grani. Z lewej pokazuje się wyniesiona ponad lasem skocznia narciarska. To jedna z dwóch skoczni tutaj stojących. Druga na razie jest niewidoczna z naszej perspektywy. Widoczna większa skocznia nie posiada obecnie ważnej homologacji i jest nieczynna, natomiast mniejsza jest wyposażona w igelit, co umożliwia trenowanie na niej i rozgrywanie zawodów również latem. Obie skocznie zostały wybudowane na mistrzostwa świata w narciarstwie klasycznym w 1970 roku.
|
Osada Szczyrbskie Jezioro - przed nami widoczna Grań Soliska. |
|
Z lewej widać skocznie narciarskie. |
Zbliżamy się do stóp wznoszącej się przed nami Grani Soliska. Dolne partie stoków tej grani porasta las, wyżej kosodrzewina, a ponad kosodrzewiną są już tylko nagie skały. Grań Soliska oddziela Dolinę Furkotną znajdującą się na zachodzie i Dolinę Młynicką leżącą na wschodzie. Na jej stokach wytyczone są trasy narciarskie. Wyciąg krzesełkowy działa tu też latem, wywożąc i zwożąc turystów ze schroniska usytuowanego na wysokości 1840 m n.p.m. poniżej szczytu Skrajnego Soliska, będącego najdalej wysuniętym szczytem na południe na tej grani.
Dla zaoszczędzenia czasu korzystamy z wyciągu i wyjeżdżamy do góry, zyskując tym samym co najmniej 2 godziny. Z krzesełka kolejki mamy świetny widok na Dolinę Młynicką, w której głębi wznosi się piramidalny wierzchołek Szczyrbskiego Szczytu (słow. Štrbský štít, niem. Csorbaer Spitze, węg. Csorbai-csúcs; 2381 m n.p.m.). Za nami zaś pojawia się świetna panorama Niżnych Tatr (słow. Nízke Tatry, niem. Niedere Tatra, węg. Alacsony-Tátra), ciągnących się szeroko po drugiej stronie Kotliny Liptowskiej. To jednak tylko preludium, bo ich widok będzie jeszcze obszerniejszy później. O godzinie 10.00 jesteśmy przy górnej stacji kolejki. Zeskakujemy z krzesełka.
|
Widok na Szczyrbski Szczyt (słow. Štrbský štít; 2381 m n.p.m.). |
|
Kotlina Liptowska i Niżne Tatry. |
Kilka kroków od górnej stacji kolejki krzesełkowej znajduje się Schronisko na Solisku (słow. chata pod Soliskom; 1840 m n.p.m.). Wchodzimy do niego na chwilkę, aby zostawić plecaki doładowane dodatkowym dobytkiem, niezbędnym na kilkudniową górską wędrówkę. Zamierzamy wyjść na szczyt Skrajnego Soliska, który jako jedyny na Grani Soliska jest dostępny turystycznym szlakiem. Zabieramy tylko aparaty fotograficzne i picie. Szczyt jest niedaleko. Podejście rozpoczynamy o godzinie 9.15.
|
Przy górnej stacji kolejki krzesełkowej na Solisko. |
Szlak początkowo nieco lawiruje pośród kosodrzewiny. Na tej wysokości jest już niewysoka i nie zasłania otoczenia. Widoki bardzo nęcą i nie można od nich wzroku oderwać. Pojedyncze, nieduże chmurki, nieco poszarpane płyną na wysokości naszych oczu. Przesuwają się spokojnie. Z prawej widzimy końcówkę Grani Baszt (słow. hrebeň Bášt, niem. Basteigrat, węg. Bástya-gerinc), zakończonej Skrajną Basztą (słow. Patria, niem. Patria, węg. Pátria; 2203 m n.p.m.). Sąsiaduje ona z wyżej położoną Małą Basztą (słow. Malá bašta, niem. Kleine Bastei, węg. Kis-Bástya; 2288 m n.p.m.). Najwyższą kulminacją tej grani jest Szatan (słow. Satan, niem. Satan, węg. Sátán; 2421 m n.p.m.).
Z lewej za nami, na zachodzie widać wzniesienia Gór Choczańskich, a za nimi końcowe szczyty Niżnych Tatr. Z kolei na rozszerzającym się ujściu Doliny Furkotnej uwidaczniają się dwa mniejsze stawki: Niżni Mały Furkotny Stawek (słow. Nižné Furkotské pliesko) oraz Wyżni Mały Furkotny Stawek (słow. Vyšné Furkotské pliesko). Otoczone są kosodrzewiną i położone na wysokościach około 1626 i 1698 m n.p.m. Nie prowadzi do nich żaden szlak turystyczny. Za sobą mamy pasy tras narciarskich na Solisku, a na ich końcu lustro Szczyrbskiego Jeziora z otaczającą go infrastrukturą turystyczną.
|
Okolice schroniska na Solisku. W dali widać Szczyrbskie Jezioro. |
|
Grań Baszt (słow. hrebeň Bášt, niem. Basteigrat, węg. Bástya-gerinc). |
|
Góry Choczańskie, a za nimi zachodnie szczyty Niżnych Tatr. |
|
W drodze na szczyt. |
|
Niżne Tatry: Ďumbier, Chopok, Dereše. |
|
Z podejścia na Skrajne Solisko. |
|
W drodze na szczyt. |
Śliczna, szeroka panorama intryguje, ale chyba najczęściej sięgamy oczyma grani Niżnych Tatr. Stamtąd wynieśliśmy kiedyś cudowne wspomnienia, gdy przemierzaliśmy ich całą rozciągłość od Telgartu do Donowałów. Nie widać stąd tych osad, bo ukryte są zupełnie w górach, otoczone nimi z każdej strony. Tymczasem przed nami pokazuje się zwieńczenie szczytu, a na nim drewniany krzyż, zabezpieczony stalowymi linkami rozciągniętymi na boki i przytwierdzonymi do skał. Krzyż na Skrajnym Solisku ma 3 metry wysokości. Wykonany jest z czerwonego świerka. Szczyt osiągamy o godzinie 10.05.
|
Krzyż na Skrajnym Solisku. |
Skrajne Solisko (słow.
Predné Solisko, niem.
Vorderer Solisko, węg.
Elülső-Szoliszkó-kúp) wznosi się na wysokość 2093 m n.p.m. Od bardzo dawna był celem wędrówek turystycznych. Wychodzono na niego zarówno latem, jak i zimą. Był łatwo dostępny, a stał się jeszcze bardziej dostępny od 1943 kiedy na stokach Skrajnego Soliska wybudowano pierwsze wyciągi narciarskie, a w 1944 roku zbudowano schronisko. Zbyt długo na wierzchołku nie gościmy i o godzinie 10.35 zaczynamy schodzić do schroniska.
|
Skrajne Solisko (słow. Predné Solisko, niem. Vorderer Solisko, węg. Elülső-Szoliszkó-kúp; 2093 m n.p.m.). |
Schodzimy. Niczym u stóp naszych mamy teraz cały Liptów i Spisz, historyczne krainy Karpat. Fenomenalna panoram, którą trudno ogarnąć wzrokiem i rozstać się z nią. Dlatego gdy o godzinie 10.10 docieramy do schroniska, rozkładamy się przy jednej z ław na tarasie widokowym. Czas na przekąskę, kubek kawy, przed dalszą drogą. Pogoda, sielankowy klimat schroniska leniwie nastraja, ale trzeba iść, bo spanie mamy zamówione zupełnie gdzie indziej. Kończymy przerwę i opuszczamy schronisko o godzinie 11.55.
|
Zejście ze Skrajnego Soliska. |
|
Szczyrbskie Jezioro (słow. Štrbské Pleso). |
|
Schronisko na Solisku (słow. chata pod Soliskom; 1840 m n.p.m.). |
Kierujemy się za niebieskim znakami szlaku do Doliny Furkotnej (słow. Furkotská dolina, niem. Furkotatal, węg. Furkota-völgy). Schodzimy po głazach ułożonych w chodnik. Słońce zaczyna silnie dogrzewać, przypieka w kark. Chłodzimy się zimną źródlaną wodą wypływającą ze stoków Skrajnego Soliska. Na północy majestatycznie płyną większe, białe obłoki, ale przed nami na północy i północnym zachodzie na niebie króluje błękit. Znajdujemy się w pasie kosodrzewiny, która zarasta nawet najmniejsze zakamarki pozbawione skalnego rumoszu. O godzinie 12.15 osiągany węzeł Škutnastá poľana (1710 m n.p.m.). Przechodzimy na żółty szlak wiodący w górę doliny.
Z lewej wznosi się grzbiet zakończony Siodełkową Kopą (słow. Sedielková kopa, niem. Sedilko, węg. Szedilkó) porośnięty zielonymi murawami. Nie prowadzą tam żadne szlaki, ale na jego stokach widać wydeptane ścieżki. Siodełkowa Kopa jest łatwo dostępna stąd. Podobno również od strony Doliny Suchej Ważeckiej łatwo na nią wejść. Dnem naszej doliny spływa Furkotny Potok (słow. Furkotský potok). Jest dopływem Białego Wagu (słow. Biely Váh). W szerokim sąsiedztwie potoku kosodrzewina wydaje się ustępować miejsca silnie nasłonecznionym halnym murawom. Rosną na nich dzwonki i sasanki alpejskie. Wkrótce rozpoczynamy podejście na wyższy próg Doliny Furkotnej. Szlak prowadzi ostrzej w górę pośród rumoszu.
|
Dolina Furkotna (słow. Furkotská dolina). |
|
Muchomor czerwony. |
|
Dzwonek drobny. |
|
Dolne partie Doliny Furkotnej. |
|
Siodełkowa Kopa (słow. Sedielková kopa), z prawej przełęcz Siodełko Furkotne. |
Podczas nabierania wysokości za plecami odsłania się nam Kotlina Liptowska (słow. Liptovská kotlina). Od południa zamyka ją długi grzbiet Niżnych Tatr z widoczną Królewską Halą (słow. Kráľova hoľa), najwyższym szczytem w tej części tych gór. Na stokach Królewskiej Hali źródliska ma kilka słowackich rzek. Wypływa z nich m.in. Czarny Wag (słow. Čierny Váh, węg. Fekete Vág, niem. Schwarze Waag), który wraz z Białym Wagiem (słow. Biely Váh, węg. Fehér Vág, niem. Weisse Waag) tworzą Wag (słow. Váh, węg. Vág, niem. Waag), najdłuższą i największą rzeką płynącą w całości w granicach Słowacji.
Około godziny 13.30 osiągamy wyższe piętro doliny. W jego zagłębieniu rozlewa się Niżni Wielki Furkotny Staw (słow. Nižné Wahlenbergovo pleso, niem. Unterer Wahlenbergsee, węg. Alsó-Wahlenberg-tó) o powierzchni 2 ha i głębokości około 8 metrów. Staw ten leży na wysokości 2054 m n.p.m. bardzo blisko naszego szlaku. Zasiadamy na głazach. Odpoczywamy około 20 minut wystawiając twarze do słońca. Krajobraz wokół jest surowy. Otaczają nas skalne ściany z usypanymi pod nimi głazowiskami.
|
Niżni Wielki Furkotny Staw (słow. Nižné Wahlenbergovo pleso, niem. Unterer Wahlenbergsee, węg. Alsó-Wahlenberg-tó). |
|
Na kolejne piętro doliny. Z prawej widoczny niewielki Soliskowy Stawek. |
Nieco powyżej Niżniego Wielkiego Furkotnego Stawu, na wysokości około 2080 m n.p.m. leży niewielki Soliskowy Stawek (słow. Soliskové pliesko). Uwidacznia się nam z wyższej wysokości podczas podejścia na wyżej położone piętro doliny. Powyżej Soliskowego Stawku powinien być jeszcze mniejszy stawek o nazwie Soliskowe Oko, jednak nie widzimy go ze szlaku. Za to wyżej na progu doliny mamy największy staw w Dolinie Furkotnej, który wypełnia prawie całe piętro doliny. Jest to Wyżni Wielki Furkotny Staw (słow. Vyšné Wahlenbergovo pleso, niem. Oberer Wahlenbergsee, węg. Felső-Wahlenberg-tó). Znajduje się na wysokości 2145 m n.p.m., a więc jest jednym z najwyżej położonych stawów w Tatrach. Dlatego też pokrywa lodowa często utrzymuje się na nim bardzo długo. Jego powierzchnia wynosi 5,18 ha, a głębokość około 21 m. Staw ten cechuje wyjątkowa krystaliczność wody.
Szlak prowadzi dalej przez skalny rumosz znajdujący się po wschodniej stronie od Wyżniego Wielkiego Furkotnego Stawu. Staw ten z każdej strony otoczony jest głazowiskiem. Na wprost widzimy pik Furkotu (słow. Furkotský štít, węg. Furkota-csúcs, niem. Furkotaspitze; 2404 m n.p.m.), leżący w tzw. głównej grani odnogi Krywania (słow. Hlavná os hrebeňa Kriváňa). Pochodzenie dziwnej nazwy Furkot odnoszącej się do szczytu, doliny i położonych w niej stawów, czy płynącego potoku nie jest znane. Może od odgłosu potoku, który czasem nazywany jest „furkotaniem”, a może pochodzi od słowa „furka” używanego w odniesieniu ostro zakończonych szczytów przez celtyckich niewolników pracujących w Karpatach przy pozyskiwaniu rud. Słowacka, niemiecka i węgierska (również dziwnie brzmiąca) nazwa stawów nie sprawia takich trudności interpretacyjnych, gdyż pochodzi od szwedzkiego botanika Görana Wahlenberga, który na początku XIX wieku badał Tatry i ich roślinność.
|
Furkot (słow. Furkotský štít, węg. Furkota-csúcs, niem. Furkotaspitze; 2404 m n.p.m.). |
|
Wyżni Wielki Furkotny Staw (słow. Vyšné Wahlenbergovo pleso, niem. Oberer Wahlenbergsee, węg. Felső-Wahlenberg-tó). |
|
Odpoczynek przy Wyżnim Wielkim Furkotnym Stawie. |
Na prawo od Furkotu widoczna jest przełęcz - Bystra Ławka na którą prowadzi żółty szlak. Po chwilce odpoczynku nad lustrem Wyżniego Wielkiego Furkotnego Stawu zaczynamy wspinać się po miałkiej ścieżce w kierunku Bystrej Ławki. Ścieżka wije się nieco na lewo i prawo szukając najbardziej dogodnego przejścia na stromym zboczu. Ułożone tu kiedyś kamienne stopnie obsunęły się i istnieją obecnie fragmentarycznie. Po niedużym już wysiłku o godzinie 15.15 osiągamy szczerbinę Bystrej Ławki (słow. Bystrá lávka; 2300 m n.p.m.). Bystra Ławka jest najniższym obniżeniem w grani pomiędzy Furkotem i Wielkim Soliskiem. Siadamy chwilę na skałach. Czekamy, aż turyści wspinający się po drugiej stronie przełęczy zwolnią łańcuchy. Przejście szlakiem przez przełęcz jest dozwolone w obie strony, ale zalecany jest kierunek z Doliny Młynickiej do Furkotnej dla uniknięcia zatorów na łańcuchach.
|
Bystra Ławka (słow. Bystrá lávka). |
|
Wyżni Wielki Furkotny Staw z podejścia na Bystrą Ławkę. |
|
Ostra (słow. Ostrá, niem. Ostra, węg. Osztra; 2351 m n.p.m.) na pierwszym planie,
w tle Krywań (słow. Kriváň, niem. Krummhorn, węg. Kriván; 2494 m n.p.m.). |
|
Bystra Ławka (słow. Bystrá lávka; 2300 m n.p.m.). |
|
W szczelinie Bystrej Ławki. |
O godzinie 15.20 przechodzimy przez ciasną szczerbinę Bystrej Ławki i zaczynamy schodzić do doliny Młynnickiej. Z drugiej strony przełęczy jest trudniej. Na początku są tylko skały. Opuszczamy się na łańcuchu praktycznie pionowo w dół krótką rynienką. Gdy łańcuch się kończy wciąż jest stromo, co jednak nie sprawia większych problemów. W dole widzimy dwa oka, leżące pod Hlińską Turnią. Z lewej mniejszy to Kolisty Staw (słow. Okrúhle pleso, niem. Döllersee, węg. Döller-tó; 2100 m n.p.m.), zaś z prawej większy to Capi Staw (słow. Capie pleso, niem. Szentiványi-See, węg. Szentiványi-tó; 2072 m n.p.m.). Kamienny chodnik prowadzi przez granitowe złomy w kierunku Capiego Stawu. W jego sąsiedztwo dostajemy się o godzinie 16.20. Nazwa polska i słowacka tego stawu wywodzi się od słowa cap, oznaczającego samca kozy, zaś węgierska i niemiecka Józsefa Szentiványiego, byłego właściciela Doliny Młynickiej.
|
Zejście z Bystrej Ławki do Doliny Młynickiej. |
|
Capi Kocioł w najwyższym piętrze Doliny Młynickiej.
Z lewej Kolisty Staw (słow. Okrúhle pleso, niem. Döllersee, węg. Döller-tó; 2100 m n.p.m.),
zaś z prawej Capi Staw (słow. Capie pleso, niem. Szentiványi-See, węg. Szentiványi-tó; 2072 m n.p.m.),
powyżej wznosi się Hlińska Turnia (słow. Hlinská veža, węg. Hlinszka-torony, niem. Hlinskaturm; 2330 m n.p.m.). |
|
Szatan (słow. Satan, niem. Satan, węg. Sátán; 2421 m n.p.m.) na Grani Baszt. |
|
Dolina Młynicka (słow. Mlynická dolina, niem. Mlinicatal, węg. Mlinica-völgy). |
Przechodzimy obok Capiego Stawu widząc przed sobą wylot doliny. Na jej końcu widać zabudowania Szczyrbskiego Jeziora. Będziemy mieć ten widok teraz przed sobą. Dolinę zakrywa coraz bardziej cień grani Soliska. Słońce jest już na zachodzie i obniża się coraz szybciej. Przyspieszamy korku, bo droga do pokonania została jeszcze długa. Zaraz za Capim Stawem szlak schodzi ostrzej na niższy próg Doliny Młynickiej (słow. Mlynická dolina, niem. Mlinicatal, węg. Mlinica-völgy).
Niższy próg doliny wypełnia kilka rozrzuconych Kozich Stawów (słow. Kozie plesá, niem. Gemsenseen, węg. Zerge-tavak). Szlak nie podchodzi do żadnego z nich. Dopiero przed kolejnym progiem po przejściu tarasu doliny zwanego Zadnią Polaną (słow. Zadná poľana) napotykamy po prawej Niżni Wołowy Stawek (słow. Nižné Volie pliesko; 1941 m n.p.m.) o podłużnym rozlewisku, leżący blisko szlaku w zagłębieniu. Ma wymiary 41×19 m i głębokość około 2,1 m. Drugi z Wołowych Stawków, czyli Wyżni Wołowy Stawek znajduje się około 150 m na północny wschód.
|
Nad Capim Stawem (słow. Capie pleso, niem. Szentiványi-See, węg. Szentiványi-tó). |
|
Kozica. |
|
Dolina Młynicka (słow. Mlynická dolina, niem. Mlinicatal, węg. Mlinica-völgy). |
|
Tablica upamiętniająca katastrofę helikoptera HZS w 1979 roku. |
|
Niżni Wołowy Stawek (słow. Nižné Volie pliesko; 1941 m n.p.m.). |
Dolina jest cała zacieniona. Jedynie znajdująca się po lewej Grań Baszt (słow.
hrebeň Bášt, niem.
Basteigrat, węg.
Bástya-gerinc) z Szatanem (słow.
Satan, niem.
Satan, węg.
Sátán; 2421 m n.p.m.) jest jeszcze silnie rozświetlona promieniami Słońca. Wkrótce jednak i na nią cień zapadnie. Coraz więcej zieleni mamy wokół, na której pasą się kozice. Pojawiają się pierwsze kępy niskiej kosówki. O godzinie 17.10 dochodzimy do skalnego progu, przed którym w zagłębieniu po lewej od szlaku znajduje się gładkie lustro Stawu nad Skokiem (słow.
pleso nad Skokom, niem.
Skoksee, węg.
Szkok-tó; 1801 m n.p.m.). Dokonywane pomiary tego stawu wskazują tendencje do jego zmniejszania się, a wynika to z obniżania się odpływu wody znajdującego się na skalnym progu. Staw ten ma nieco ponad 1 m głębokości i wymiary około 150x80 m.
Żeby zejść ze skalnego progu musimy odejść na prawo. Oddalamy się nieco od kaskad wodospadu. Szlak sprowadza nas w dół po zachodniej stronie kaskad wodospadu, gdzie próg nie jest tak bardzo urwisty. Jednak na fragmentach tego zejścia mamy do dyspozycji łańcuch rozciągnięty na skałach. Przy mokrej skale łańcuch ten jest nieodzowną pomocą.
|
Staw nad Skokiem (słow. pleso nad Skokom, niem. Skoksee, węg. Szkok-tó; 1801 m n.p.m.). |
|
Dolne partie Doliny Młynickiej z progu na Skoku. |
|
Nitka Młynickiego Potoku spływająca na skalny próg. |
|
Zejście z progu. |
O godzinie 17.35 jesteśmy pod wodospadem o efektownych kaskadach obijających się o skały. Posiada on nazwę Skok, która w gwarze słowackiej i podhalańskiej oznacza wodospad. Wodospad Skok (słow. vodopád Skok, niem. Schleierwasserfall, węg. Fátyol-vízesés) ma 25 metrów wysokości. Tworzy go Młynica (słow. Mlynický potok, niem. Mlinicabach, węg. Mlinica-patak), potok doliny wypływający z Niżniego Koziego Stawu (słow. Nižné Kozie pleso, niem. Unterer Gemsensee, węg. Alsó-Zerge-tó), leżącego pod piargami Szatana.
Pod progiem wodospadu mamy Staw pod Skokiem (słow. Pliesko pod Skokom; 1690 m n.p.m.), płytki, ale jakże malowniczo położony. Czas jednak nagli. Nie zabawiamy zbyt długo nad Stawem pod Skokiem. Schodzimy dalej ścieżką prowadzącą wśród kosodrzewiny, potem przez przetrzebiony las. Wkrótce wchodzimy na wygodną szutrową dróżkę i powoli opuszczamy Młynnicką Dolinę. Idziemy bardzo szybkim krokiem, bo jest już dość późno, a to nie koniec naszej wędrówki. Pędzimy na nocleg, który mamy zarezerwowany zupełnie gdzie indziej.
|
Wodospad Skok. |
|
Wodospad Skok. |
|
Przy Stawie pod Skokiem (słow. Pliesko pod Skokom; 1690 m n.p.m.). |
|
Szczyrbskie Jezioro (słow. Štrbské pleso, niem. Tschirmer See, węg. Csorbai-tó; 1346 m n.p.m.). |
Około godziny 18.40 przechodzimy obok lustra Szczyrbskiego Jeziora (słow. Štrbské pleso, niem. Tschirmer See, węg. Csorbai-tó; 1346 m n.p.m.). Nieliczne już promienie słońca połyskują na jego lekko sfalowanej powierzchni. Czujemy niedosyt, że zbyt krótko pobyliśmy nad jego brzegiem, najprzyjemniej byłoby zostać tutaj na noc, lecz nocleg mamy zarezerwowany gdzie indziej. Zapewne przyjedziemy tu jeszcze tego roku. Tymczasem dziesięć minut później wyjeżdżamy z osady Szczyrbskie Jezioro.
* * *
O godzinie 19.50 przyjeżdżamy do Starego Smokowca. Kolejka linowo-terenowa na Hrebienok już nie jeździ. Wiedzieliśmy o tym. Ruszamy pieszo w górę do schronisko Zamkowskiego znajdującego się w Dolinie Małej Zimnej Wody, gdzie czekają na nas. Słońce schowało się już głęboko za horyzontem. Pozostała po nim czerwieniejąca poświata, która niebawem również zaniknie. Nad nami przepiękne niebo z sierpem księżyca. Powoli zapełnia się gwiazdami. Widoczny w kotlinie Poprad zaczyna migotać światełkami. Włączamy czołówki. Do schroniska docieramy o godzinie 22.15. Stoi otulone lasem i mrokiem. Jest przytulnie, nawet błogo. Przyjemnie spędzony dzień za nami, jutro kolejny...
TRASA:
Starý Smokovec (990 m n.p.m.)
Hrebienok (1285 m n.p.m.)
Schronisko Zamkovskiego (słow.
Zamkovského chata; 1475 m n.p.m.)
|
Podejście na Hrebienok. |
|
Widok z Hrebienoka na Poprad. |
|
Niedaleko Schroniska Zamkowskiego. |
Dawno już nie byłam w słowackich Tatrach. Ilekroć planuję się tam wybrać, to pogoda niestety płata figle. Patrząc jednak na zdjęcia i czytając relację z wyprawy kusi mnie, żeby pojechać w tamte rejony.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
http://mojepodrozemaleiduze.blog.pl/