Dziennik wypraw i przystań przed kolejną wędrówką.

Na węgierskim trakcie


1

Beskid Niski
WSCHODNIA ŁEMKOWSZCZYZNA
dzień 1        rozdział 2
Słońce jest już całkiem nisko - wkrótce dotknie wzniesień Beskidu Niskiego. Jaśliska ogarnia senność. To niegdysiejsze miasteczko stanowiące centrum administracyjne i handlowe dla pobliskich siół swoją największą świetność ma już chyba za sobą. Na dawnej Łemkowszczyźnie było polską wyspą rzymskokatolickiej wiary. Rusnakom, czyli ludziom greckiej wiary nie wolno było się w nim osiedlać, zaś Żydzi mieli ograniczone prawa w dzierżawieniu nieruchomości i handlu w mieście. Rozwój Jaślisk miał znaczący wpływ na życie pobliskich siół łemkowskich.

TRASA:
Jaśliska Góra św. Jana (ok. 520 m n.p.m.) Szklary

OPIS:
Jaśliska założone zostały w 1366 roku, jako jedno z wielu miast lokowanych wówczas na terenie przygranicznym przez króla Kazimierza III Wielkiego. Miasto nosiło wówczas nazwę Hohenstadt (pol. Wysokie Miasto). Było jedną z wielu fortyfikacji zbudowanych wówczas dla ochrony granicy państwa, jak też dla przebiegającego tędy ważnego traktu handlowego zwanego traktem węgierskim. Miasto miało zatem znaczenie strategiczne dla ówczesnego państwa polskiego, a tym samym otoczone było królewskimi przywilejami.

Przechodzący przez Jaśliska trakt węgierski miał najistotniejszy wpływ na rozwój miasta. Traktem tym transportowano przede wszystkim wino z Węgier. Jaśliska otrzymały wszelkie możliwe przywileje w zakresie pobierania opłat z tego tytułu. Ponadto od 1595 roku każdy wiozący wino musiał składować wino w jaśliskich piwnicach uiszczając z tego tytułu odpowiednią opłatę tzw. „składowe”. Poza tą opłatę kupiec musiał również zapłacić 1 grosz od beczki na utrzymanie murów miejskich. Za niezastosowanie się do tych rozporządzeń groziła właścicielowi utrata towaru. Prowadziło to oczywiście do wielu zatargów z innymi okolicznymi miasteczkami, które takich przywilejów nie miały. Również kupcy, czy to z przymuszenia innych konkurujących miasteczek, czy też z chęci zaoszczędzenia na opłatach częstokroć próbowali omijać Jaśliska wioząc wino np. do Dukli, Rymanowa, czy Krosna. Jednak Jaśliczanie dobrze pilnowali swoich interesów i sami przeciwdziałali takiemu procederowi - napadali na kupców i przymusem doprowadzali do swojego miasta, by złożyli tam beczki z winem i uiścili za to wyznaczoną opłatę.

Zarówno w Jaśliskach, jak też w całej okolicy rozwijało się kamieniarstwo. Jego świadectwem jest herb miasta zawierający trzy żarna i dwa młotki do tłuczenia kamienia. Kamień zwożony był z pobliskiego kamieniołomu na górze Kamień. Zwózka kamienia do Jaślisk była obowiązkiem mieszkańców okolicznych wiosek, wchodzących w skład tzw. klucza jaśliskiego. Z kamienia tego wzniesiono m.in. mury obronne wokół miasta, które wraz z basztami przyczyniały się dla bezpieczeństwa miasta (m.in. umożliwiły odparcie najazdu wojsk Rakoczego w 1657 roku).

Najazdy wojsk, czy zatargi z sąsiadami przyczyniały się do spadku świetności miasteczka, ale prawdziwy upadek Jaślisk miał niespodziewanie inną przyczynę. Otóż po rozbiorach Austriacy przystąpili do modernizacji drogi przez znajdującą niedaleko na zachodzie Przełęcz Dukielską (500 m n.p.m.), niższą od Przełęczy Beskid nad Czeremchą, przez którą przebiegał trakt węgierski, o 81 m, a zarazem będącą najniższym obniżeniem w głównym grzbiecie Karpat. Na początku XIX wieku przeniósł się na nią cały ruch tranzytowy. Obecnie trakt węgierski wiodący przez Przełęcz Beskid nad Czeremchą nie ma już praktycznie żadnego znaczenia.

O dawnej świetności niegdysiejszego miasteczka przypomina zachowany układ urbanistyczny wokół rynku. Do dziś współtworzy go wiele drewnianych domów. Najstarsze z nich, pochodzące z około połowy XIX wieku, stoją na zachodniej pierzei jaśliskiego runku (nr 26, 29 i 30). Są to wąskofrontowe budynki o konstrukcji przysłupowej, w których dach opiera się nie na ścianach, ale na narożnych słupach. Bardzo stare domy o konstrukcji zrębowej znajdują się po południowej stronie przy trakcie węgierskim (Droga Węgierska). Tam, gdzie od traktu odchodzi ulica Rozpatrz stoi inna chałupa o konstrukcji przysłupowej kryta gontem, zaliczana również do najstarszych w Jaśliskach.

Domy na zachodniej pierzei jaśliskiego rynku.
Domy na zachodniej pierzei jaśliskiego rynku.

Domy przy odejściu ul. Rozpatrz od Drogi Węgierskiej.
Domy przy odejściu ul. Rozpatrz od Drogi Węgierskiej.

Najwznioślejszym budynkiem w Jaśliskach jest oczywiście kościół pw. św. Katarzyny Aleksandryjskiej. Wzniesiono go około połowy XVIII wieku w miejscu stojącego tu od 1529 roku drewnianego kościoła pod wezwaniem św. Stanisława. Nie wykluczone, iż w Jaśliskach funkcjonowała wcześniej jeszcze jedna starsza świątynia.

We wnętrzu kościoła, w ołtarzu głównym znajduje się cudowny obraz Matki Boskiej Jaśliskiej Królowej Nieba i Ziemi. Przedstawia Matkę Bożą trzymającą na lewym ręku Dzieciątko, prawą przytrzymującą smukłe berło. Obraz namalowany jest na desce. U dołu widnieje łaciński napis: „Virginis in gremio tener ecce recumbit Jesus cui caeli domus - alta tronus qmterra scabelle” oznaczający: „Oto spoczął na łonie dziewicy miłujący Jezus, którego domem jest niebo, niebiosa są mu tronem, a ziemia podnóżkiem”. Nie jest znana historia powstania tego obrazu. Mógł powstać on w XV wieku w szkole krakowskiej albo nowosądeckiej, ale też nie wykluczone, że mógł powstał na terenach dzisiejszej Słowacji, skąd został przeniesiony do Jaślisk podczas wojen husyckich dla uchronienia przed profanacją czy zniszczeniem. Obraz Matki Boskiej Jaśliskiej Królowej Nieba i Ziemi został ukoronowany w czerwcu 1997 roku przez papieża Jan Paweł II, podczas mszy w Krośnie.

Kościół pw. św. Katarzyny Aleksandryjskiej w Jaśliskach.
Kościół pw. św. Katarzyny Aleksandryjskiej w Jaśliskach.

Wnętrze kościoła pw. św. Katarzyny Aleksandryjskiej.
Wnętrze kościoła pw. św. Katarzyny Aleksandryjskiej.

Ołtarz z obrazem Matki Boskiej Jaśliskiej Królowej Nieba i Ziemi.
Ołtarz z obrazem Matki Boskiej Jaśliskiej Królowej Nieba i Ziemi.

Opuszczamy teren dawnego miasteczka i kierujemy się na Drogę Krakowską (Dalejowską). Z prawej na rynku stoi budynek nawiązujący wyglądem do dawnego ratusza miejskiego, którego ruina została zburzona kilka lat temu. W jego podziemiach wciąż istnieją stare piwnice, w których niegdyś przechowywano węgierskie wina. Tamten czas jednak minął. Niedawno jednak okolica , jak i same Jaśliska (pod zmienioną nazwą Żłobiska) stały się plenerem dla „Wina truskawkowego”, filmu Dariusz Jabłońskiego reżyserowanego na podstawie książki „Opowieści Galicyjskie” Andrzeja Stasiuka.

Budynek nawiązujący wyglądem do dawnego ratusza miejskiego w Jaśliskach.
Budynek nawiązujący wyglądem do dawnego ratusza miejskiego w Jaśliskach.

Droga Krakowska odchodzi od jaśliskiego rynku w kierunku Daliowej, po czym łukiem skręca na północ mijając odejście na cmentarz. Stoi w tym miejscu czworokątny wysoki słup kamienny, pokryty łacińskimi napisami (niemożliwymi do odczytania). To kapliczka „Na Szwedzkim Kurhanie” wzniesiona w 1659 roku, pod którą ponoć pochowano tutaj polskich rycerzy poległych w bitwie ze Szwedami, choć raczej jest to kurhan usypany dla żołnierzy poległych podczas obrony miasta przed wojskami Rakoczego.

Kapliczka „Na Szwedzkim Kurhanie” wzniesiona w 1659 roku.
Kapliczka „Na Szwedzkim Kurhanie” wzniesiona w 1659 roku.

Tablica informacyjna na początku ścieżki historyczno-krajobrazowej „Na węgierskim trakcie”.
Tablica informacyjna na początku
ścieżki historyczno-krajobrazowej
„Na węgierskim trakcie”.
O godzinie 17.35 przekraczamy szosę Dukla-Komańcza i wchodzimy na drogę, która zachowała ślady utwardzenia i odwodnienia dawnego traktu węgierskiego. Ma on 5 metrów szerokości. Wspina się na grzbiet wzniesienia zwanego Górą św. Jana. W dawnych czasach przebieg dróg wymuszało ukształtowaniem terenu. Przy ich budowie wykorzystywano naturalne doliny, przesmyki górskie, czy też przełomy rzek. Jednak niekiedy prowadzono je grzbietami górskimi, by uniezależnić się od wylewów wód, czy zasp śnieżnych.
Fragment traktu węgierskiego, na który wchodzimy wspina się na grzbiet góry i szczytowym punkcie osiąga wysokość około 520 m n.p.m. Na zachowanym starym trakcie wiodącym tą górą utworzono ścieżkę historyczno-krajobrazową „Na węgierskim trakcie”. Ruszamy jej śladem.



Początek ścieżki historyczno-krajobrazowej „Na węgierskim trakcie” od strony Jaślisk.
Początek ścieżki historyczno-krajobrazowej „Na węgierskim trakcie” od strony Jaślisk.

Zaraz na początku, u podnóża góry mijamy kapliczkę domkową zwaną „Na Sołtystwie”. W jej dolnej części widać wnękę do studzienki. Ludowe podania mówią o tym, iż kapliczka ta została zbudowana nad cudownym źródełkiem, zawierającym leczniczą wodę. Według legendy pewnego dnia pastuchowie pasący na łąkach konie ujrzeli na łąkach wielką jasność, która podążała od strony Węgier na Jaśliska. Była to Matki Boskiej z Humennego uchodząca przed prześladowaniami religijnymi. Przelatując nad tutejszym źródełkiem pobłogosławiła je i odtąd bijąca z niego woda stała się cudowna, uzdrawiająca ludzi. Matka Boska dotarła do Starej Wsi koło Brzozowa, gdzie do dzisiaj odbiera cześć.

Kapliczka „Na Sołtystwie”.
Kapliczka „Na Sołtystwie”.

Maszerujemy dalej traktem węgierskim nabierając sukcesywnie wysokości. Po 15-20 minutach dochodzimy do kapliczki „U Jana” pochodzącej ponoć z XVIII wieku, choć nie ma co do tego pewności. Znajduje się w niej rzeźba św. Jana Nepomucena, patrona chroniącego od złej wody, opiekuna podróżnych. Niegdyś był tu taki zwyczaj, by dookoła kapliczki oprowadzać bydło pędzone na targ do Rymanowa. Zabieg ten miał być gwarancją zdrowia i dobrej kondycji bydła, no i uzyskania tym samym dobrej ceny.

Z okolic kapliczki „U Jana” roztaczają się wspaniałe plenery, które nie umknęły uwadze scenarzystom wspomnianego wcześniej filmu „Wino truskawkowe” – były one kilkakrotnie wykorzystywane w tej ekranizacji. Podążamy dalej po łagodnej kopule szczytowej wzniesienia. Na jej kulminacji stoi antenowy maszt telekomunikacyjny.

Kapliczka „U Jana”.
Kapliczka „U Jana”.

Łagodna obrazowość okolicy urzeka - mamy stąd panoramę nieprzeciętnie piękną, typową dla Beskidu Niskiego. Widać stąd urokliwe fragmenty Jaśliskiego Parku Krajobrazowego z Jaśliskami u stóp naszych, za którymi ciągnie się w głąb horyzontu dolina Bełczy otoczona masywem Kamienia (857 m n.p.m.) i góry Kamarka (630 m n.p.m.) po prawej stronie. Na zachodzie widzimy zalesione masywy Ostrej (687 m n.p.m.) i Piotrusia (728 m n.p.m.) przedzielone doliną Jasiołki.

Widok z węgierskiego traktu w kierunku południowo-wschodnim na dolinę Jasiołki.
Widok z węgierskiego traktu w kierunku południowo-wschodnim na dolinę Jasiołki.
Z prawej widoczny Kamień nad Jaśliskami (857 m n.p.m.).

Widok z węgierskiego traktu na południe.
Widok z węgierskiego traktu na południe.
Z lewej wznosi się Kamień nad Jaśliskami (857 m n.p.m.), z prawej Kamarka (630 m n.p.m.),
pomiędzy nimi znajduje się dolina Bełczy.

Widok na Jaśliska z węgierskiego traktu.
Widok na Jaśliska z węgierskiego traktu.

Widzimy antenę przekaźnika telekomunikacyjnego na wierzchołku góry.
Widzimy antenę przekaźnika telekomunikacyjnego na wierzchołku góry.

Słońce zachodzące nad wzniesieniem Ostra (687 m n.p.m.).
Słońce zachodzące nad wzniesieniem Ostra (687 m n.p.m.). Z prawej wznosi się Piotruś (728 m n.p.m.).

Widok z traktu w kierunku południowo-wschodnim.
Widok z traktu w kierunku południowo-wschodnim.

Przed nami wierzchołek.
Przed nami wierzchołek.

I ostatnie spojrzenie na Kamień nad Jaśliskami i dolinę Bełczy.
I ostatnie spojrzenie na Kamień nad Jaśliskami i dolinę Bełczy,
przez którą biegnie węgierski trakt po pokonaniu Przełęczy Beskid nad Czeremchą.

Na prawo od Przełęczy Beskid nad Czeremchą widać wschodnią część granicznego Beskidu Dukielskiego.
Na prawo od Przełęczy Beskid nad Czeremchą widać wschodnią część granicznego Beskidu Dukielskiego.

Słońce coraz niżej nad doliną Jasiołki, między Ostrą i Piotrusiem.
Słońce coraz niżej nad doliną Jasiołki, między Ostrą i Piotrusiem.

Najwyższy punkt ścieżki „Na węgierskim trakcie”.
Najwyższy punkt ścieżki „Na węgierskim trakcie”.
Najwyższy punkt ścieżki „Na węgierskim trakcie”.

O godzinie 18.15 mijamy szczyt wzniesienia zwieńczony anteną telekomunikacyjną. Za nim zbocze delikatnie obniża się ku szosie na Rymanów, przy której znajduje się kilka współczesnych zabudowań wsi Szklary. Pierwotna zabudowa tej starej osady, wzmiankowanej w 1470 roku leżała w dolinie potoku Chyżyny (Hyżna) i należała do dóbr biskupich. Dzisiejsze leżą zupełnie gdzie indziej niż dawne zabudowania wsi, ulokowały się przy szosie wojewódzkiej do Rymanowa.

Na asfaltowej drodze przy przystanku autobusowym w Szklarach, o godzinie 18.25 gdzie kończymy spacer ścieżką historyczno-krajobrazową „Na węgierskim trakcie”. Żegnamy się z przepiękną krainą delikatnych wzniesień porośniętych lasami i dolin pokrytych zielonymi łąkami, z dróżkami i ścieżkami, z krainą urzekającą pejzażem Jaśliskiego Parku Krajobrazowego.


Udostępnij:

1 komentarz:


Życie jest zbyt krótkie, aby je przegapić.

Liczba wyświetleń

Popularne posty (ostatnie 30 dni)

Etykiety

Archiwum bloga

Z nimi w górach bezpieczniej

Zapamiętaj !
NUMER RATUNKOWY
W GÓRACH
601 100 300

Mapę miej zawsze ze sobą

Stali bywalcy

Odbiorcy


Wyrusz z nami na

Główny Szlak Beskidu Wyspowego


ETAP DATA, ODCINEK
1
19.11.2016
[RELACJA]
Szczawa - Jasień - Ostra - Ogorzała - Mszana Dolna
2
7.01.2017
[RELACJA]
Mszana Dolna - Potaczkowa - Rabka-Zdrój
3
18.02.2017
[RELACJA]
Rabka-Zdrój - Luboń Wielki - Przełęcz Glisne
4
18.03.2017
[RELACJA]
Przełęcz Glisne - Szczebel - Kasinka Mała
5
27.05.2017
[RELACJA]
Kasinka Mała - Lubogoszcz - Mszana Dolna
6
4.11.2017
[RELACJA]
Mszana Dolna - Ćwilin - Jurków
7
9.12.2017
[RELACJA]
Jurków - Mogielica - Przełęcz Rydza-Śmigłego
8
20.01.2018
[RELACJA]
Przełęcz Rydza-Śmigłego - Łopień - Dobra
9
10.02.2018
[RELACJA]
Dobra - Śnieżnica - Kasina Wielka - Skrzydlna
10
17.03.2018
[RELACJA]
Skrzydlna - Ciecień - Szczyrzyc
11
10.11.2018
[RELACJA]
Szczyrzyc - Kostrza - Tymbark
12
24.03.2019
[RELACJA]
Tymbark - Kamionna - Żegocina
13
14.07.2019
[RELACJA]
Żegocina - Łopusze - Laskowa
14
22.09.2019
[RELACJA]
Laskowa - Sałasz - Męcina
15
17.11.2019
[RELACJA]
Męcina - Jaworz - Limanowa
16
26.09.2020
[RELACJA]
Limanowa - Łyżka - Pępówka - Łukowica
17
5.12.2020
[RELACJA]
Łukowica - Ostra - Ostra Skrzyż.
18
6.03.2021
[RELACJA]
Ostra Skrzyż. - Modyń - Szczawa

Smaki Karpat

Wołoskimi śladami

Główny Szlak Beskidzki

21-23.10.2016 - wyprawa 1
Zaczynamy gdzie Biesy i Czady,
czyli w legendarnych Bieszczadach

BAZA: Ustrzyki Górne ODCINEK: Wołosate - Brzegi Górne
Relacje:
13-15.01.2017 - Bieszczadzki suplement do GSB
Biała Triada z Biesami i Czadami
BAZA: Ustrzyki Górne
Relacje:
29.04.-2.05.2017 - wyprawa 2
Wielka Majówka w Bieszczadach
BAZA: Rzepedź ODCINEK: Brzegi Górne - Komańcza
Relacje:
16-18.06.2017 - wyprawa 3
Najdziksze ostępy Beskidu Niskiego
BAZA: Rzepedź ODCINEK: Komańcza - Iwonicz-Zdrój
Relacje:
20-22.10.2017 - wyprawa 4
Złota jesień w Beskidzie Niskim
BAZA: Iwonicz ODCINEK: Iwonicz-Zdrój - Kąty
Relacje:
1-5.05.2018 - wyprawa 5
Magurskie opowieści
i pieśń o Łemkowyni

BAZA: Zdynia ODCINEK: Kąty - Mochnaczka Niżna
Relacje:
20-22.07.2018 - wyprawa 6
Ziemia Sądecka
BAZA: Krynica-Zdrój ODCINEK: Mochnaczka Niżna - Krościenko nad Dunajcem
Relacje:
7-9.09.2018 - wyprawa 7
Naprzeciw Tatr
BAZA: Studzionki, Turbacz ODCINEK: Krościenko nad Dunajcem - Rabka-Zdrój
Relacje:
18-20.01.2019 - wyprawa 8
Zimowe drogi do Babiogórskiego Królestwa
BAZA: Jordanów ODCINEK: Rabka-Zdrój - Krowiarki
Relacje:
17-19.05.2019 - wyprawa 9
Wyprawa po wschody i zachody słońca
przez najwyższe partie Beskidów

BAZA: Markowe Szczawiny, Hala Miziowa ODCINEK: Krowiarki - Węgierska Górka
Relacje:
22-24.11.2019 - wyprawa 10
Na śląskiej ziemi kończy się nasza przygoda
BAZA: Równica ODCINEK: Węgierska Górka - Ustroń
Relacje:

GŁÓWNY SZLAK WSCHODNIOBESKIDZKI

termin 1. wyprawy: 6-15 wrzesień 2019
odcinek: Bieszczady Wschodnie czyli...
od Przełęczy Użockiej do Przełęczy Wyszkowskiej


termin 2. wyprawy: wrzesień 2023
odcinek: Gorgany czyli...
od Przełęczy Wyszkowskiej do Przełęczy Tatarskiej


termin 3. wyprawy: wrzesień 2024
odcinek: Czarnohora czyli...
od Przełęczy Tatarskiej do Gór Czywczyńskich

Koszulka Beskidzka

Niepowtarzalna, z nadrukowanym Twoim imieniem na sercu - koszulka „Wyprawa na Główny Szlak Beskidzki”.
Wykonana z poliestrowej tkaniny o wysokim stopniu oddychalności. Nie chłonie wody, ale odprowadza ją na zewnątrz dając wysokie odczucie suchości. Nawet gdy pocisz się ubranie nie klei się do ciała. Wilgoć łatwo odparowuje z niej zachowując jednocześnie komfort cieplny.

Fascynujący świat krasu

25-27 lipca 2014 roku
Trzy dni w Raju... Słowackim Raju
Góry piękne są!
...można je przemierzać w wielkiej ciszy i samotności,
ale jakże piękniejsze stają się, gdy robimy to w tak wspaniałym towarzystwie – dziękujemy Wam
za trzy niezwykłe dni w Słowackim Raju,
pełne serdeczności, ciekawych pogawędek na szlaku
i za tyleż uśmiechu.
24-26 lipca 2015 roku
Powrót do Słowackiego Raju
Powróciliśmy tam, gdzie byliśmy roku zeszłego,
gdzie natura stworzyła coś niebywałego;
gdzie płaskowyże pocięły rokliny,
gdzie Spisza i Gemeru łączą się krainy;
by znów wędrować wąwozami dzikich potoków,
by poczuć na twarzy roszące krople wodospadów!
To czego jeszcze nie widzieliśmy – zobaczyliśmy,
gdy znów w otchłań Słowackiego Raju wkroczyliśmy!


19-21 sierpnia 2016 roku
Słowacki Raj 3
Tam gdzie dotąd nie byliśmy!
Przed nami kolejne trzy dni w raju… Słowackim Raju
W nieznane nam dotąd kaniony ruszymy do boju
Od wschodu i zachodu podążymy do źródeł potoków
rzeźbiących w wapieniach fantazję od wieków.
Na koniec pożegnalny wąwóz zostanie na południu,
Ostatnia droga do przebycia w ostatnim dniu.

           I na całe to krasowe eldorado
spojrzymy ze szczytu Havraniej Skały,
           A może też wtedy zobaczymy
to czego dotąd nasze oczy widziały:
           inne słowackie krasy,
próbujące klasą dorównać pięknu tejże krainy?
           Niech one na razie cierpliwie
czekają na nasze odwiedziny.

7-9 lipca 2017 roku
Słowacki Raj 4
bo przecież trzy razy to za mało!
Ostatniego lata miała to być wyprawa ostatnia,
lecz Raj to kraina pociągająca i w atrakcje dostatnia;
Piękna i unikatowa, w krasowe formy bogata,
a na dodatek zeszłego roku pojawiła się w niej ferrata -
przez dziki Kysel co po czterdziestu latach został otwarty
i nigdy dotąd przez nas jeszcze nie przebyty.
Wspomnień czar ożywi też bez większego trudu
fascynujący i zawsze urzekający kanion Hornadu.
Zaglądnąć też warto do miasta mistrza Pawła, uroczej Lewoczy,
gdzie w starej świątyni świętego Jakuba każdy zobaczy
najwyższy na świecie ołtarz, wyjątkowy, misternie rzeźbiony,
bo majster Paweł jak Wit Stwosz był bardzo uzdolniony.
Na koniec zaś tej wyprawy - wejdziemy na górę Velka Knola
Drogą niedługą, lecz widokową, co z góry zobaczyć Raj pozwala.
Słowacki Raj od ponad stu lat urodą zniewala człowieka
od czasu odkrycia jej przez taternika Martina Rótha urzeka.
Grupa od tygodni w komplecie jest już zwarta i gotowa,
Kaniony, dzikie potoki czekają - kolejna rajska wyprawa.


Cudowna wyprawa z cudownymi ludźmi!
Dziękujemy cudownym ludziom,
z którymi pokonywaliśmy dzikie i ekscytujące szlaki
Słowackiego Raju.
Byliście wspaniałymi kompanami.

Miało być naprawdę po raz ostatni...
Lecz mówicie: jakże to w czas letni
nie jechać znów do Słowackiego Raju -
pozwolić na zlekceważenie obyczaju.
Nawet gdy niemal wszystko już zwiedzone
te dzikie kaniony wciąż są dla nas atrakcyjne.
Powiadacie też, że trzy dni w raju to za krótko!
skoro tak, to czy na cztery nie będzie zbyt malutko?
No cóż, podoba nam się ten kras,
a więc znów do niego ruszać czas.
A co wrzucimy do programu wyjazdu kolejnego?
Może z każdego roku coś jednego?
Niech piąty epizod w swej rozciągłości
stanie się powrotem do przeszłości,
ruszajmy na stare ścieżki, niech emocje na nowo ożyją
gdy znów pojawimy się w Raju z kolejną misją!

15-18 sierpnia 2018 roku
Słowacki Raj 5
Retrospekcja
Suchá Belá - Veľký Sokol -
- Sokolia dolina - Kyseľ (via ferrata)

Koszulka wodniacka

Tatrzańska rodzinka

Wspomnienie


519 km i 18 dni nieustannej wędrówki
przez najwyższe i najpiękniejsze partie polskich Beskidów
– od kropki do kropki –
najdłuższym górskim szlakiem turystycznym w Polsce


Dorota i Marek Szala
Główny Szlak Beskidzki
- od kropki do kropki -

WYRÓŻNIENIE
prezentacji tego pasjonującego przedsięwzięcia na



za dostrzeżenie piękna wokół nas.

Dziękujemy i cieszymy się bardzo,
że nasza wędrówka Głównym Szlakiem Beskidzkim
nie skończyła się na czerwonej kropce w Ustroniu,
ale tak naprawdę doprowadziła nas aż na
Navigator Festival 2013.

Napisz do nas