Dziennik wypraw i przystań przed kolejną wędrówką.

Droga do Santiago – dzień 8

8
Pontevedra - Caldas de Reis
Katedra w Porto
dystans suma podejść suma zejść czas przejścia odcinka wg map turystycznych
21,4 km
332 m
307 m
6h20
POGODA NA TRASIE
noc
rano
południe
popołudnie
wieczór
zachmurzenie umiarkowane, deszcz
zachmurzenie umiarkowane
niewielkie zachmurzenie
zachmurzenie umiarkowane, deszcz
zachmurzenie małe

Przed nami stosunkowo prosty etap Camino.


OPIS TRASY
Z mostu Burgo przechodzimy na Rúa da Santiña, potem na Rúa da Gándara, która prowadzi wzdłuż parku przyrody Xunqueira del Alba. Obejmuje on rozległe tereny zielone (największe na terenie miasta Pontevedra) o powierzchni 80 ha, które ciągną się wzdłuż końcowego odcinka rzeki Gándara, w pobliżu jej ujścia do Lérez. Rzeka ta wytworzyła tu swoiste obszary podmokłe - mokradła, na których rośnie charakterystyczna flora. Są one miejscem bytowania wielu gatunków ptaków, a także motyli, ważek, płazów i małych ssaków, które można obserwować z przygotowanych punktów obserwacyjnych. Zaobserwowano tu i zarejestrowano łącznie 142 gatunki ptaków, m.in. czaple, grzebienie pospolite, zimorodki europejskie, kurki pospolite, jerzyki blade, turzycówki, muchołówki srokate, krogulce zwyczajne, szkarłatne ibisy czy turkawki europejskie. Podmokły obszar tego parku pozostaje pod wpływem przypływów i w ten sposób co sześć godzin jego część to znika, to zostaje odsłonięta. Warto się tam przespacerować, tym bardziej, że prowadzące przez park alejki wiodą równolegle z naszym Camino. Dlatego po przekroczeniu rzeki zmierzamy nad ujście rzeki Gándara, od którego wybieramy jedną z alejek spacerowych. Zaczyna się one zaraz przy pobliskim, łukowym moście Puente de las Corrientes, dobrze widocznym z mostu Burgo. Stamtąd ruszamy na ten niezwykle ciekawy teren.

Zaraz za parkiem docieramy do węzła szlaków Camino. Jest tam nasze Camino Português Central, ale też zaczyna się wariant Camino Português Espiritual, liczący ponad 80 km. To atrakcyjna trasa z racji walorów krajobrazowych. Może kiedyś uda się nam zmierzyć z tą trasą. Tymczasem nasze Camino Português Central odchodzi w prawo pod wiadukt kolejowy i dalej szosą wędrujemy przez parafię Alba, gdzie przy dość osobliwym kościółku Marii Panny (Santa María de Alba) możemy na chwilkę usiąść na ławce obok Don Juana Lópeza Souto, pastora z tutejszej wioski, któremu mieszkańcy wznieśli pomnik w 2008 roku. Kościół ten zbudowano w 1595 roku na pozostałościach wcześniejszej świątyni. Wieńczy go typowa dla galicyjskich kościołów wiejskich dzwonnica. Na prawo od niego można zobaczyć imponującą barokową plebanię i piękne cruceiro, przy którym pielgrzymi mają zwyczaj pozostawiania kamieni i innych pamiątek z Camino. Pod murem zobaczyć można również pielgrzymią tykwę imponujących rozmiarów.

Maszerując dalej przecinamy ponownie linię kolejową i szosą docieramy do wioski San Caetano. Przechodzimy obok barokowej kaplicy San Caetano z XVII wieku. Figurę patrona widzimy nad drzwiami w trójkątnym naczółku. Umieszczona została we wnęce ze sklepieniem muszelkowym. Powyżej umieszczono duży herb z hełmem i pióropuszem. Na prawo od drzwi znajduje się druga nisza zwieńczona sklepieniem w kształcie muszli i kolejna figura przedstawiająca San Caetano.

W wiosce San Caetano przecinamy rzekę Gándara. Wkrótce wchodzimy na dość ładne tereny leśne, które przemierzamy przez blisko 4 km. Dróżka nasza pnie się na wysokość 130 m n.p.m. – najwyższy punkt na dzisiejszym odcinku. Jeszcze w lesie przecinamy strumień Pozo Negro, a następnie tory kolejowe. Jeszcze chwilkę marszu i docieramy do San Amaro. To blisko połowa naszego dzisiejszego odcinka i po dłuższej leśnej wędrówce znajdujemy tu miejsce na odpoczynek w cieniu winorośli, przy jednej z działających tu restauracji.

Od San Amaro idziemy dalej szosą przecinając kolejny kompleks leśny, za którym mamy miejscowość Portela. Dalsza droga wiedzie głównie pośród pasów uprawnych, przecinamy lokalne drogi. W Valbón mijamy dwa krzyże. Na drzewcu jednego z nich widoczny jest wizerunek pielgrzyma Santiago. Idziemy blisko wijącej się rzeki Lamas. W końcu dochodzimy do ruchliwej szosy N-550. Camino prowadzi dalej wzdłuż tej szosy, ale tylko przez około 350 metrów. Niedaleko stąd mamy ciekawe wodospady. Obok szosy jest parking z miejscami dla samochodów osobowych i autokarów, a przy nim początek szlaku prowadzącego do tej atrakcji, a zarazem świetnego miejsca na odpoczynek. Dojście do niego liczy zaledwie 600 metrów (w jedną stronę). Ścieżka tego szlaku prowadzi nas w górę rzeki Barosa, przy której rozciąga się Park przyrody rzeki Barosa (Parque da Natureza do Río Barosa). Rzeka Barosa tworzy tu kilka wodospadów Cascadas del Río Barosa, pokonując 60-metrowy spadek. W dolnej części parku znajduje się mała laguna, kilka studni wodnych, kilka mostów i dwa kanadyjskie drewniane mosty, które łączą brzeg rzeki z małą wysepką. Kiedyś istniało tutaj 17 młynów, z których kilka odnowiono współcześnie. Rzekę obrastają gaje dębowe, w których domieszką są m.in. olcha (Alnus), kasztanowiec (Castanea sativa), brzoza (Betula), leszczyna (Corylus), klon (Acer), wierzba (Salix), dzika wiśnia (Prunus avium), dzika gruszka (Pyrus cordata) i inne drzewa. Spotkamy tu również wpływy śródziemnomorskie, które reprezentują wawrzyn szlachetny (Laurus nobilis), drzewo truskawkowe (Arbutus unedo) i sosna nadmorska (Pinus pinaster). W górnych położeniach rzeki rosną również drzewa eukaliptusowe, ale ramy czasowe nie pozwalają nam tam iść. Po przerwie nad wodospadami wracamy.

Camino wiedzie dalej blisko szosy N-550 i jeszcze dwukrotnie do niej dochodzi przed Caldas de Reis. Oddalamy się od Barro. Po przekroczeniu rzeki Barosa schodzimy z szosy na lewo. Mijamy kilka obejść stojących wśród pól i winnic. Potem idziemy znów przez chwilkę poboczem szosy N-550 i wchodzimy do wioski Briallos. Dalej mamy wieś Tivo, za którą niewielkim podejściem zmierzamy do centrum miasta Caldas de Reis. Już na wejściu do miasta mijamy pociągający zabytek - kościół Santa María de Caldas de Reis. Jak podają arabskie kroniki; został zbudowany na pierwotnej budowli zniszczonej przez Almanzora około tysiąca lat temu. Odbudowa kościoła przebiegała etapami. Najstarszą część, w stylu romańskim, tworzy prostokątna apsyda z kapitelami. Nieco później, z końca XII wieku, pochodzi piękny portal główny ukryty za filarami nowożytnej wieży, z wyrzeźbionym barankiem na tympanonie.

Obszar dzisiejszego Caldas de Reis był zamieszkiwany nieprzerwanie od czasów prehistorycznych do dnia dzisiejszego. Sprzyjało temu położenie na skrzyżowaniu naturalnych szlaków komunikacyjnych, łagodny klimat i lecznicze właściwości gorących źródeł, które cenione były już w starożytności. Odnaleźć je można obecnie na końcu Rúa Real, którą za niedługo zmierzać będziemy do rzymskiego mostu (Ponte Romana) nad rzeką Bermaña. Wcześniej jednak przekraczamy innym mostem większą rzekę o nazwie Umia. Rzeka ta ma bogatą sieć dopływów i małych strumieni o dużym bogactwie rybackim i potencjale irygacyjnym. Zaraz za mostem nad rzeką Umia po prawej stronie znajduje się jedna z największych atrakcji przyrodniczych miasta – Ogród Stulecia, w którym rośnie około sześćdziesięciu gatunków drzew i krzewów z pięciu kontynentów. Uważany jest za jedną z najciekawszych kolekcji botanicznych w prowincji.

Za mostem nad rzeką Umia szlak kieruje nas na wspomnianą Rúa Real. Z prawej mijamy dziewiętnastowieczny kościół poświęcony św. Tomaszowi Becketowi. Przechodzimy przez centrum miasteczka. Być może uda się w nim skosztować popularnego tu chleba maślanego. Rozglądamy się za nim wokół. Ma on bardzo zwarty miękisz pozbawiony dziur, miękką skórkę i lekko tłusty smak. Piecze się go w kilogramowych bochenkach (zwanych moletes) i w mniejszych (zwanych cornechos). Dochodzimy do Mostu Bermaña, który ma rzymski rodowód, a jego obecny wygląd wynika z przeprowadzonego odnowienia w średniowieczu (XIV wiek). Tworzą go trzy łuki półpunktowe o podwójnym nachyleniu. Z lewej mijamy rzymską fontannę - to wspomniane wcześniej źródło termalne. Mieszkańcy Caldas de Reis wierzą, że łyk tej wody zapewnia kobiecie wyjście za mąż w przeciągu roku.

Idziemy dalej Rúa de San Roque. Na jej końcu mijamy kolejne źródło znajdujące się przy kaplicy San Roque. Camino prowadzi dalej przez 150 metrów chodnikiem ruchliwej szosy N-550, po czym przecina ją i oddala się od niej na tereny zielone. My jednak dzisiejszy etap Camino kończymy tu w Caldas de Reis.

do celu pozostało
42,0  km

OBRAZY z CAMINO

do celu pozostało
42,0  km
Udostępnij:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz


Życie jest zbyt krótkie, aby je przegapić.

Liczba wyświetleń

Popularne posty (ostatnie 30 dni)

Etykiety

Archiwum bloga

Z nimi w górach bezpieczniej

Zapamiętaj !
NUMER RATUNKOWY
W GÓRACH
601 100 300

Mapę miej zawsze ze sobą

Stali bywalcy

Odbiorcy


Wyrusz z nami na

Główny Szlak Beskidu Wyspowego


ETAP DATA, ODCINEK
1
19.11.2016
[RELACJA]
Szczawa - Jasień - Ostra - Ogorzała - Mszana Dolna
2
7.01.2017
[RELACJA]
Mszana Dolna - Potaczkowa - Rabka-Zdrój
3
18.02.2017
[RELACJA]
Rabka-Zdrój - Luboń Wielki - Przełęcz Glisne
4
18.03.2017
[RELACJA]
Przełęcz Glisne - Szczebel - Kasinka Mała
5
27.05.2017
[RELACJA]
Kasinka Mała - Lubogoszcz - Mszana Dolna
6
4.11.2017
[RELACJA]
Mszana Dolna - Ćwilin - Jurków
7
9.12.2017
[RELACJA]
Jurków - Mogielica - Przełęcz Rydza-Śmigłego
8
20.01.2018
[RELACJA]
Przełęcz Rydza-Śmigłego - Łopień - Dobra
9
10.02.2018
[RELACJA]
Dobra - Śnieżnica - Kasina Wielka - Skrzydlna
10
17.03.2018
[RELACJA]
Skrzydlna - Ciecień - Szczyrzyc
11
10.11.2018
[RELACJA]
Szczyrzyc - Kostrza - Tymbark
12
24.03.2019
[RELACJA]
Tymbark - Kamionna - Żegocina
13
14.07.2019
[RELACJA]
Żegocina - Łopusze - Laskowa
14
22.09.2019
[RELACJA]
Laskowa - Sałasz - Męcina
15
17.11.2019
[RELACJA]
Męcina - Jaworz - Limanowa
16
26.09.2020
[RELACJA]
Limanowa - Łyżka - Pępówka - Łukowica
17
5.12.2020
[RELACJA]
Łukowica - Ostra - Ostra Skrzyż.
18
6.03.2021
[RELACJA]
Ostra Skrzyż. - Modyń - Szczawa

Smaki Karpat

Wołoskimi śladami

Główny Szlak Beskidzki

21-23.10.2016 - wyprawa 1
Zaczynamy gdzie Biesy i Czady,
czyli w legendarnych Bieszczadach

BAZA: Ustrzyki Górne ODCINEK: Wołosate - Brzegi Górne
Relacje:
13-15.01.2017 - Bieszczadzki suplement do GSB
Biała Triada z Biesami i Czadami
BAZA: Ustrzyki Górne
Relacje:
29.04.-2.05.2017 - wyprawa 2
Wielka Majówka w Bieszczadach
BAZA: Rzepedź ODCINEK: Brzegi Górne - Komańcza
Relacje:
16-18.06.2017 - wyprawa 3
Najdziksze ostępy Beskidu Niskiego
BAZA: Rzepedź ODCINEK: Komańcza - Iwonicz-Zdrój
Relacje:
20-22.10.2017 - wyprawa 4
Złota jesień w Beskidzie Niskim
BAZA: Iwonicz ODCINEK: Iwonicz-Zdrój - Kąty
Relacje:
1-5.05.2018 - wyprawa 5
Magurskie opowieści
i pieśń o Łemkowyni

BAZA: Zdynia ODCINEK: Kąty - Mochnaczka Niżna
Relacje:
20-22.07.2018 - wyprawa 6
Ziemia Sądecka
BAZA: Krynica-Zdrój ODCINEK: Mochnaczka Niżna - Krościenko nad Dunajcem
Relacje:
7-9.09.2018 - wyprawa 7
Naprzeciw Tatr
BAZA: Studzionki, Turbacz ODCINEK: Krościenko nad Dunajcem - Rabka-Zdrój
Relacje:
18-20.01.2019 - wyprawa 8
Zimowe drogi do Babiogórskiego Królestwa
BAZA: Jordanów ODCINEK: Rabka-Zdrój - Krowiarki
Relacje:
17-19.05.2019 - wyprawa 9
Wyprawa po wschody i zachody słońca
przez najwyższe partie Beskidów

BAZA: Markowe Szczawiny, Hala Miziowa ODCINEK: Krowiarki - Węgierska Górka
Relacje:
22-24.11.2019 - wyprawa 10
Na śląskiej ziemi kończy się nasza przygoda
BAZA: Równica ODCINEK: Węgierska Górka - Ustroń
Relacje:

GŁÓWNY SZLAK WSCHODNIOBESKIDZKI

termin 1. wyprawy: 6-15 wrzesień 2019
odcinek: Bieszczady Wschodnie czyli...
od Przełęczy Użockiej do Przełęczy Wyszkowskiej


termin 2. wyprawy: wrzesień 2023
odcinek: Gorgany czyli...
od Przełęczy Wyszkowskiej do Przełęczy Tatarskiej


termin 3. wyprawy: wrzesień 2024
odcinek: Czarnohora czyli...
od Przełęczy Tatarskiej do Gór Czywczyńskich

Koszulka Beskidzka

Niepowtarzalna, z nadrukowanym Twoim imieniem na sercu - koszulka „Wyprawa na Główny Szlak Beskidzki”.
Wykonana z poliestrowej tkaniny o wysokim stopniu oddychalności. Nie chłonie wody, ale odprowadza ją na zewnątrz dając wysokie odczucie suchości. Nawet gdy pocisz się ubranie nie klei się do ciała. Wilgoć łatwo odparowuje z niej zachowując jednocześnie komfort cieplny.

Fascynujący świat krasu

25-27 lipca 2014 roku
Trzy dni w Raju... Słowackim Raju
Góry piękne są!
...można je przemierzać w wielkiej ciszy i samotności,
ale jakże piękniejsze stają się, gdy robimy to w tak wspaniałym towarzystwie – dziękujemy Wam
za trzy niezwykłe dni w Słowackim Raju,
pełne serdeczności, ciekawych pogawędek na szlaku
i za tyleż uśmiechu.
24-26 lipca 2015 roku
Powrót do Słowackiego Raju
Powróciliśmy tam, gdzie byliśmy roku zeszłego,
gdzie natura stworzyła coś niebywałego;
gdzie płaskowyże pocięły rokliny,
gdzie Spisza i Gemeru łączą się krainy;
by znów wędrować wąwozami dzikich potoków,
by poczuć na twarzy roszące krople wodospadów!
To czego jeszcze nie widzieliśmy – zobaczyliśmy,
gdy znów w otchłań Słowackiego Raju wkroczyliśmy!


19-21 sierpnia 2016 roku
Słowacki Raj 3
Tam gdzie dotąd nie byliśmy!
Przed nami kolejne trzy dni w raju… Słowackim Raju
W nieznane nam dotąd kaniony ruszymy do boju
Od wschodu i zachodu podążymy do źródeł potoków
rzeźbiących w wapieniach fantazję od wieków.
Na koniec pożegnalny wąwóz zostanie na południu,
Ostatnia droga do przebycia w ostatnim dniu.

           I na całe to krasowe eldorado
spojrzymy ze szczytu Havraniej Skały,
           A może też wtedy zobaczymy
to czego dotąd nasze oczy widziały:
           inne słowackie krasy,
próbujące klasą dorównać pięknu tejże krainy?
           Niech one na razie cierpliwie
czekają na nasze odwiedziny.

7-9 lipca 2017 roku
Słowacki Raj 4
bo przecież trzy razy to za mało!
Ostatniego lata miała to być wyprawa ostatnia,
lecz Raj to kraina pociągająca i w atrakcje dostatnia;
Piękna i unikatowa, w krasowe formy bogata,
a na dodatek zeszłego roku pojawiła się w niej ferrata -
przez dziki Kysel co po czterdziestu latach został otwarty
i nigdy dotąd przez nas jeszcze nie przebyty.
Wspomnień czar ożywi też bez większego trudu
fascynujący i zawsze urzekający kanion Hornadu.
Zaglądnąć też warto do miasta mistrza Pawła, uroczej Lewoczy,
gdzie w starej świątyni świętego Jakuba każdy zobaczy
najwyższy na świecie ołtarz, wyjątkowy, misternie rzeźbiony,
bo majster Paweł jak Wit Stwosz był bardzo uzdolniony.
Na koniec zaś tej wyprawy - wejdziemy na górę Velka Knola
Drogą niedługą, lecz widokową, co z góry zobaczyć Raj pozwala.
Słowacki Raj od ponad stu lat urodą zniewala człowieka
od czasu odkrycia jej przez taternika Martina Rótha urzeka.
Grupa od tygodni w komplecie jest już zwarta i gotowa,
Kaniony, dzikie potoki czekają - kolejna rajska wyprawa.


Cudowna wyprawa z cudownymi ludźmi!
Dziękujemy cudownym ludziom,
z którymi pokonywaliśmy dzikie i ekscytujące szlaki
Słowackiego Raju.
Byliście wspaniałymi kompanami.

Miało być naprawdę po raz ostatni...
Lecz mówicie: jakże to w czas letni
nie jechać znów do Słowackiego Raju -
pozwolić na zlekceważenie obyczaju.
Nawet gdy niemal wszystko już zwiedzone
te dzikie kaniony wciąż są dla nas atrakcyjne.
Powiadacie też, że trzy dni w raju to za krótko!
skoro tak, to czy na cztery nie będzie zbyt malutko?
No cóż, podoba nam się ten kras,
a więc znów do niego ruszać czas.
A co wrzucimy do programu wyjazdu kolejnego?
Może z każdego roku coś jednego?
Niech piąty epizod w swej rozciągłości
stanie się powrotem do przeszłości,
ruszajmy na stare ścieżki, niech emocje na nowo ożyją
gdy znów pojawimy się w Raju z kolejną misją!

15-18 sierpnia 2018 roku
Słowacki Raj 5
Retrospekcja
Suchá Belá - Veľký Sokol -
- Sokolia dolina - Kyseľ (via ferrata)

Koszulka wodniacka

Tatrzańska rodzinka

Wspomnienie


519 km i 18 dni nieustannej wędrówki
przez najwyższe i najpiękniejsze partie polskich Beskidów
– od kropki do kropki –
najdłuższym górskim szlakiem turystycznym w Polsce


Dorota i Marek Szala
Główny Szlak Beskidzki
- od kropki do kropki -

WYRÓŻNIENIE
prezentacji tego pasjonującego przedsięwzięcia na



za dostrzeżenie piękna wokół nas.

Dziękujemy i cieszymy się bardzo,
że nasza wędrówka Głównym Szlakiem Beskidzkim
nie skończyła się na czerwonej kropce w Ustroniu,
ale tak naprawdę doprowadziła nas aż na
Navigator Festival 2013.

Napisz do nas