Dziennik wypraw i przystań przed kolejną wędrówką.

Zima w Tatrach wciąż jest - Szpiglasowy Wierch

Drogę do Morskiego Oka przemierzaliśmy wielokroć, jednak tym razem działo się na niej coś wyjątkowego jak na dzisiejsze czasy, a właściwie to nic się nie działo. Było zupełnie pusto i cicho. To szokujące. Żadnego korka, nawet chwili zatamowanego ruchu na parking do Palenicy Białczańskiej. Zupełna pustka jakby wszystkich zupełnie wymiotło. Żadnej kolejki do kasy biletowej Tatrzańskiego Parku Narodowego, nikogo nie ma na drodze Oswalda Balzera za kasami, tylko my - autokar zaskoczonych tą sytuacją ludzi. Z niedowierzaniem nawiązujemy do tłumów sprzed kilku dni podczas długiego weekendu. Najbardziej uczęszczany szlak turystyczny w Tatrach świeci dzisiejszej soboty pustką, mimo dobrej pogody i korzystnych warunków do uprawiania turystyki.

TRASA:
Palenica Białczańska (990 m n.p.m.) [czerwony szlak] Wodogrzmoty Mickiewicza [czerwony szlak] Schronisko PTTK nad Morskim Okiem (1410 m n.p.m.) [żółty szlak] Szpiglasowa Przełęcz (2110 m n.p.m.) [żółty szlak] Szpiglasowy Wierch (słow. Hrubý štít; 2172 m n.p.m.) [żółty szlak] Szpiglasowa Przełęcz (2110 m n.p.m.) [żółty szlak] Pod Mnichem [żółty szlak] Schronisko PTTK nad Morskim Okiem (1410 m n.p.m.) [czerwony szlak] Wodogrzmoty Mickiewicza [czerwony szlak] Palenica Białczańska (990 m n.p.m.)

OPIS:
O godzinie 7.30 wyruszamy w tą pustkę na szosie. Z nad Doliny Białej Wody przyglądamy się majestatycznemu Gerlachowi i Młynarzowi, wnet zatrzymujemy się na chwilkę na moście nad potokiem Roztoki, aby spojrzeć w hałaśliwe bryzgi Wodogrzmotów Mickiewicza. W pierwotnych założeniach wycieczki mieliśmy odbić tutaj do doliny Roztoki, ale obawiamy się trudności. Zima trzyma tam bardziej niż w Dolinie Rybiego Potoku i warstwy stwardniałego śniegu mogłyby zatrzymać nas w drodze na szczyt. Idziemy, więc dalej w górę doliny Białej Wody, aby potem skręcić z niej do Doliny Rybiego Potoku. Ma to nam zwiększyć szanse bezpiecznego dotarcia na szczyt. Nie wiemy jakie obecnie panują warunki czy to tu, czy tam, gdyż zmieniają się one z dnia na dzień. Droga mija szybko, nawet o niej nie myślimy pochłonięci rozmowami z przyjaciółmi ze szlaku. Słońce zaczyna opalać odkryte części naszego ciała, czego jeszcze nie czujemy schładzani górskim, soczystym powietrzem płynącym z grzebienia szczytów strzępiącego się przed nami. Wspaniałe Mięguszowieckie Szczyty już sterczą przed nami, rosną do niebotycznych wysokości. Granitowa ściana pokreślona śniegiem wypełniającym skalne zagłębienia wkrótce zatrzymuje nas. Na końcu doliny rozlewa się najpiękniejsze tatrzańskie jezioro zwane Morskim Okiem. Otoczone jest zielenią kosodrzewiny i limb. Wśród nich biegnie okalający jezioro szlak pozwalający na obejście całego jeziora dookoła. Wyżej, na progu moreny jest jeszcze jedno jezioro, niewidoczne stąd, a zwane Czarnym Stawem pod Rysami, bądź Czarnym Stawem nad Morskim Okiem. Znajduje się zarówno pod Rysami, jak i nad taflą Morskiego Oka – stąd dwojaka nazwa. Do niego też prowadzi szlak, który potem rozwidla się na dwa inne: jeden prowadzący na szczyt Rysów (najwyższy punkt na mapie Polski), drugi efektownie wznosi się ku Mięguszowieckiej Przełęczy pod Chłopkiem, wykwintnie opisany przez Stanisława Witkiewicza w słynnej tatrzańskiej epopei „Na przełęczy”. Dzisiaj z pewnością nie jest łatwo tam się dostać ze względu na leżące śniegi. Kierować się zatem będziemy w inną stronę, ale dopiero po przerwie w pięknie ulokowanym na skarpie moreny Schronisku wzniesionym w 1908 roku w stylu zakopiańskim, opisanym i wprowadzonym przez autora wspomnianej przed chwilką powieści - Stanisława Witkiewicza. Styl ten przepełniają motywy z tradycyjnego budownictwa górali podhalańskich. Został on okrzyknięty stylem narodowym i przez kolejne lata dzielnie bronił Podhale przed naporem modnego wówczas w budownictwie pensjonatowym stylu szwajcarskiego.

Droga Oswalda Balzera
Droga do Morskiego Oka.

Tutaj kiedyś dojeżdżały autobusy
Włosienica.

Schronisko nad Morskim Okiem
Schronisko PTTK nad Morskim Okiem.

Mija przerwa w schronisku. O godzinie 9.35 wychodzimy posileni znakomitymi naleśnikami (jedna ze specjalności Schroniska PTTK nad Morskim Okiem). Wzrokiem namierzamy charakterystycznego Mnicha, spiczastą skałę, mniejszą od potężnych Mięguszy i Cubyny, ale jakże pociągającą artystów, turystów i taterników. Wiedzie ku niemu szlak zwany ceprostradą, choć obecna ścieżka w niczym już nie przypomina wygodnego duktu wymyślonego w okresie międzywojennym. Kamienisty chodnik szybciutko pnie się w górę po zboczach Miedzianego. Wychodzimy z kosówek ponad Mnichowy Kocioł, dalej zakosami niwelującymi stromiznę podejścia i o godzinie 11.00 docieramy pod ujście Doliny za Mnichem. Dwa jeziorka, Stawy Staszica leżące w tej dolinie, skrzą się niewiarygodnie lazurową barwą. Nigdy wcześniej nie widzieliśmy takiej w ich płytkiej toni. Cóż za czarodziej musiał to sprawić, może to te kry lodowe, skruszone przy płyciźnie, a może to światło słońca odbijające się od śniegów leżących powyżej na zboczach. Dolina za Mnichem wygląda jak zaczarowana.

Rozpucz lepiężnikowiec (Liparus glabrirostris) na szlaku.

Mnich tatrzański
Mnich.

Szlak na Szpiglasowy Wierch.

Świstaki w Tatrach
Świstaki w Tatrach
Świstaki w Tatrach
Świstak tatrzański (Marmota marmota latirostris).

Kozice w Tatrach
Kozica tatrzańska (Rupicapra rupicapra tatrica).

Rysy
Pokazał się Czarny Staw pod Rysami.

Urdzik karpacki (Soldanella carpatica).

Zawilec narcyzowaty (Anemone narcissiflora L.).

Stawki Staszica
Stawy Staszica w Dolinie za Mnichem.

Szlak na Wrota Chałubińskiego
Wrota Chałubińskiego.

Widok ze szlaku na Szpiglasowy Wierch
Dolina za Mnichem z oczkami Stawów Staszica.

Ceprostrada
Odpoczynek na szlaku.

Widok na Cubrynę. Z lewej widoczny Mnich.

Idziemy wyżej, gdzie chodnik załamuje się w tę i z powrotem, kilkoma długimi zakosami. Wyżej dróżka staje się przepaścista prowadząc półkami. W jednym miejscu została zerwana obrywem skalnym. Nie wiedzieliśmy o tym. Wisi tu krótki, zupełnie nowiutki łańcuch. Pozwala przytrzymać się podczas przejścia po krawędziach skał. Nie jest to jednak najtrudniejszy moment na naszej drodze. Zima nie chce ustąpić z Tatr. Żleby i rysy wypełnione są wciąż śniegiem, również na szlaki wylane są śnieżne jęzory. To one pobudzają najbardziej nasza adrenalinę i jednocześnie zmuszają do wzmożonej uwagi podczas ich przecinania. W takich miejscach bardzo przydatne stają się raczki.

Nowy łańcuch na Szpiglasowy Wierch
Odcinek z łańcuchem.

Zbocze Miedzianego.

Przed kolejnym zakosem szlaku.

Po śniegu.

Przez urwiska.

Wspinaczka na Mnicha
Zbliżenie na wierzchołek Mnicha.

Przepaścistość szlaku na Szpiglasową Przełęcz
Pod skałami jest bardziej przepaściście.

O godzinie 12.40 tuż przed Szpiglasową Przełęczą pokonujemy przedostatnią łatę śnieżną. Widzimy jeszcze jedną między Szpiglasową Przełęczą a szczytem Szpiglasowego Wierchu. Po osiągnięciu przełęczy spoglądamy wpierw w Dolinę Pięciu Stawów Polskich. Jest przepiękna, ale o wiele więcej w niej jest śniegu, niż w dolinie z nami. Po jej dnie i lustrach oczek wodnych przekradają się cienie napływających chmur. Dolina pulsuje od gry światła i cienia. Znacznie też mniej turystów zmierza z niej na Szpiglasową Przełęcz, pod którą panują jeszcze iście zimowe warunki. Może z wyłączeniem końcowego, stromego ciągu z łańcuchami, gdzie szlak tylko częściowo pokryty jest śnieżnym płatem.

Przed nami Szpiglasowa Przełęcz.

Wejście na Szpiglasową Przełęcz
Pas śniegu pod Szpiglasową Przełęczą.

Widok szlaku z Doliny Pięciu Stawów Polskich.

Do szczytu mamy już bardzo blisko. Została tylko jedna przeszkoda, a więc wspomniana łata śniegu. Wydeptaną w niej ścieżyną przechodzimy jej górą, tuż przy skale. Niebawem okazuje się, że jest jeszcze jedna, większa łata pokrywająca ścieżkę szlaku, jednak można przejść wygodnie i bez problemów powyżej bezpośrednio po skałach. W ten sposób o godzinie 12.55 stajemy na szczycie Szpiglasowego Wierchu, wznoszącego się ponad trzema dolinami, urokliwie wypełnionymi lustrami jezior. Moczą się w nich jeszcze śniegi leżące u podnóży górskich grzbietów, ale też kąpią promienie wiosennego słońca, które jakoś w tym roku nie mogą przełamać zimy w Tatrach. Górale mówią, że w tym roku zima spotka się z zimą. Kiedyś w Tatrach, takie właśnie zimy były normalnością, ale teraz w dobie globalnego ocieplenia byłoby to nawet czymś niepojętym. Przedziwną mamy aurę tego roku. Nadaje ona Tatrom niespotykanego uroku, ale też wymaga większej rozwagi przy podejmowaniu decyzji przez odwiedzających, gdyż wiele szlaków nie ma jeszcze dobrej drożności.

Na szczycie Szpiglasowego Wierchu
Szpiglasowy Wierch (słow. Hrubý štít; 2172 m n.p.m.).

Dolina Koprowa i Niżni Ciemnosmreczyński Staw.

Pierwiosnek maleńki (Primula minima L.).

Cudowny pejzaż górski roztaczający się ze Szpiglasowego Wierchu z Miedzianym wznoszącym się po drugiej stronie Szpiglasowej Przełęczy kieruje myśli ku czasom pierwszych ich odkrywców, pierwszych esencji zachwytu nimi. Szczyt, na którym odpoczywamy jest prawie w tym samym punkcie, co wybrany do namalowania największego w historii polskiego obrazu. Na Miedzianym wznoszącym po drugiej stronie Szpiglasowej Przełęczy powstały szkice do tego zapomnianego dzieła – panoramicznego obrazu olejnego „Panorama Tatr”. Obraz ten liczył sobie 115 m długości i 16 m wysokości. Nad szkicami tymi pracowano przez dwa letnie sezony, podczas których grupa malarzy zakwaterowana w Schronisku nad Morskim Okiem codziennie wspinała się na szczyt Miedzianego, aby przygotować kolejne szkice. Obraz został namalowany w Monachium, bo nigdzie w okolicy nie było odpowiedniej pracowni, aby zmieścić w nim tak wielkie płótno. Ukończono go w 1896 roku i wystawiono wpierw w Monachium, następnie w Warszawie w specjalnie wzniesionym do tego budynku w kształcie rotundy. Koszty całego przedsięwzięcia były wysokie, tak bardzo, że nigdy nie zwróciły się. Obraz został zlicytowany i pocięty na kawałki do namalowania na odwrocie innych obrazów. Żaden z nich nie przetrwał. Pocięte fragmenty „Panoramy Tatr” przepadły bez śladu, ostatni w Rosji podczas I wojny światowej. Jedyną pamiątką po nim są dwa szkice Stanisława Janowskiego zachowane w Muzeum Narodowym w Krakowie.

Zejście na Szpiglasową Przełęcz.

O godzinie 13.40 zaczynamy schodzić ze szczytu. Wracamy tą samą drogą nad Morskie Oko. Śliczny pejzaż Doliny za Mnichem mamy przed oczyma, niedługo później ubarwiają go Stawki Staszica - dwa oka wypełniające najniższe zagłębienia tej uroczej dolinki. Wkrótce zza Mnicha i grani Mięguszowieckich Szczytów wyłaniają się Rysy, a pod nimi Czarny Staw pod Rysami, a jeszcze niżej Morskiej Oko. Po krótkim odpoczynku u wylotu doliny za Mnichem sukcesywnie zbliżamy się do niego. W Schronisku przy nim stojącym zatrzymujemy się, aby coś przekąsić w ramach obiadu. Świetne robią w nim naleśniki i placki ziemniaczane. Potem mała sjesta i ruszamy w drogę do Palenicy Białczańskiej. Tam Jurek czeka już na nas ze swoim autokarem.

Trawers Miedzianego.

Trawers śnieżnej łaty.

Widać Stawy Staszica w Dolinie za Mnichem.

Schronisko PTTK nad Morskim Okiem z każdym krokiem bliżej.

Był to cudownie spędzony dzień, w gronie serdecznych i wspaniałych turystów. Szkoda, że tak szybko minął, szkoda, że w nocy ma nadejść załamanie pogody, bo posiedziałby się jeszcze w Tatrach. Mimo różnych obaw związanych z przeciąganiem się zimowych warunków udało się zrealizować plan. Był to świetny dzień, podczas którego doznaliśmy oszałamiającej pustki na najczęściej odwiedzanym szlaku turystycznym w Tatrach. To nietypowe dla tego miejsca, ale trafiliśmy do niego tuż po długim weekendzie, kiedy wszyscy stąd już wyjechali, zostawiając nam szlaki niemal na wyłączność.


Udostępnij:

2 komentarze:


Życie jest zbyt krótkie, aby je przegapić.

Liczba wyświetleń

Popularne posty (ostatnie 30 dni)

Etykiety

Archiwum bloga

Z nimi w górach bezpieczniej

Zapamiętaj !
NUMER RATUNKOWY
W GÓRACH
601 100 300

Mapę miej zawsze ze sobą

Stali bywalcy

Odbiorcy


Wyrusz z nami na

Główny Szlak Beskidu Wyspowego


ETAP DATA, ODCINEK
1
19.11.2016
[RELACJA]
Szczawa - Jasień - Ostra - Ogorzała - Mszana Dolna
2
7.01.2017
[RELACJA]
Mszana Dolna - Potaczkowa - Rabka-Zdrój
3
18.02.2017
[RELACJA]
Rabka-Zdrój - Luboń Wielki - Przełęcz Glisne
4
18.03.2017
[RELACJA]
Przełęcz Glisne - Szczebel - Kasinka Mała
5
27.05.2017
[RELACJA]
Kasinka Mała - Lubogoszcz - Mszana Dolna
6
4.11.2017
[RELACJA]
Mszana Dolna - Ćwilin - Jurków
7
9.12.2017
[RELACJA]
Jurków - Mogielica - Przełęcz Rydza-Śmigłego
8
20.01.2018
[RELACJA]
Przełęcz Rydza-Śmigłego - Łopień - Dobra
9
10.02.2018
[RELACJA]
Dobra - Śnieżnica - Kasina Wielka - Skrzydlna
10
17.03.2018
[RELACJA]
Skrzydlna - Ciecień - Szczyrzyc
11
10.11.2018
[RELACJA]
Szczyrzyc - Kostrza - Tymbark
12
24.03.2019
[RELACJA]
Tymbark - Kamionna - Żegocina
13
14.07.2019
[RELACJA]
Żegocina - Łopusze - Laskowa
14
22.09.2019
[RELACJA]
Laskowa - Sałasz - Męcina
15
17.11.2019
[RELACJA]
Męcina - Jaworz - Limanowa
16
26.09.2020
[RELACJA]
Limanowa - Łyżka - Pępówka - Łukowica
17
5.12.2020
[RELACJA]
Łukowica - Ostra - Ostra Skrzyż.
18
6.03.2021
[RELACJA]
Ostra Skrzyż. - Modyń - Szczawa

Smaki Karpat

Wołoskimi śladami

Główny Szlak Beskidzki

21-23.10.2016 - wyprawa 1
Zaczynamy gdzie Biesy i Czady,
czyli w legendarnych Bieszczadach

BAZA: Ustrzyki Górne ODCINEK: Wołosate - Brzegi Górne
Relacje:
13-15.01.2017 - Bieszczadzki suplement do GSB
Biała Triada z Biesami i Czadami
BAZA: Ustrzyki Górne
Relacje:
29.04.-2.05.2017 - wyprawa 2
Wielka Majówka w Bieszczadach
BAZA: Rzepedź ODCINEK: Brzegi Górne - Komańcza
Relacje:
16-18.06.2017 - wyprawa 3
Najdziksze ostępy Beskidu Niskiego
BAZA: Rzepedź ODCINEK: Komańcza - Iwonicz-Zdrój
Relacje:
20-22.10.2017 - wyprawa 4
Złota jesień w Beskidzie Niskim
BAZA: Iwonicz ODCINEK: Iwonicz-Zdrój - Kąty
Relacje:
1-5.05.2018 - wyprawa 5
Magurskie opowieści
i pieśń o Łemkowyni

BAZA: Zdynia ODCINEK: Kąty - Mochnaczka Niżna
Relacje:
20-22.07.2018 - wyprawa 6
Ziemia Sądecka
BAZA: Krynica-Zdrój ODCINEK: Mochnaczka Niżna - Krościenko nad Dunajcem
Relacje:
7-9.09.2018 - wyprawa 7
Naprzeciw Tatr
BAZA: Studzionki, Turbacz ODCINEK: Krościenko nad Dunajcem - Rabka-Zdrój
Relacje:
18-20.01.2019 - wyprawa 8
Zimowe drogi do Babiogórskiego Królestwa
BAZA: Jordanów ODCINEK: Rabka-Zdrój - Krowiarki
Relacje:
17-19.05.2019 - wyprawa 9
Wyprawa po wschody i zachody słońca
przez najwyższe partie Beskidów

BAZA: Markowe Szczawiny, Hala Miziowa ODCINEK: Krowiarki - Węgierska Górka
Relacje:
22-24.11.2019 - wyprawa 10
Na śląskiej ziemi kończy się nasza przygoda
BAZA: Równica ODCINEK: Węgierska Górka - Ustroń
Relacje:

GŁÓWNY SZLAK WSCHODNIOBESKIDZKI

termin 1. wyprawy: 6-15 wrzesień 2019
odcinek: Bieszczady Wschodnie czyli...
od Przełęczy Użockiej do Przełęczy Wyszkowskiej


termin 2. wyprawy: wrzesień 2023
odcinek: Gorgany czyli...
od Przełęczy Wyszkowskiej do Przełęczy Tatarskiej


termin 3. wyprawy: wrzesień 2024
odcinek: Czarnohora czyli...
od Przełęczy Tatarskiej do Gór Czywczyńskich

Koszulka Beskidzka

Niepowtarzalna, z nadrukowanym Twoim imieniem na sercu - koszulka „Wyprawa na Główny Szlak Beskidzki”.
Wykonana z poliestrowej tkaniny o wysokim stopniu oddychalności. Nie chłonie wody, ale odprowadza ją na zewnątrz dając wysokie odczucie suchości. Nawet gdy pocisz się ubranie nie klei się do ciała. Wilgoć łatwo odparowuje z niej zachowując jednocześnie komfort cieplny.

Fascynujący świat krasu

25-27 lipca 2014 roku
Trzy dni w Raju... Słowackim Raju
Góry piękne są!
...można je przemierzać w wielkiej ciszy i samotności,
ale jakże piękniejsze stają się, gdy robimy to w tak wspaniałym towarzystwie – dziękujemy Wam
za trzy niezwykłe dni w Słowackim Raju,
pełne serdeczności, ciekawych pogawędek na szlaku
i za tyleż uśmiechu.
24-26 lipca 2015 roku
Powrót do Słowackiego Raju
Powróciliśmy tam, gdzie byliśmy roku zeszłego,
gdzie natura stworzyła coś niebywałego;
gdzie płaskowyże pocięły rokliny,
gdzie Spisza i Gemeru łączą się krainy;
by znów wędrować wąwozami dzikich potoków,
by poczuć na twarzy roszące krople wodospadów!
To czego jeszcze nie widzieliśmy – zobaczyliśmy,
gdy znów w otchłań Słowackiego Raju wkroczyliśmy!


19-21 sierpnia 2016 roku
Słowacki Raj 3
Tam gdzie dotąd nie byliśmy!
Przed nami kolejne trzy dni w raju… Słowackim Raju
W nieznane nam dotąd kaniony ruszymy do boju
Od wschodu i zachodu podążymy do źródeł potoków
rzeźbiących w wapieniach fantazję od wieków.
Na koniec pożegnalny wąwóz zostanie na południu,
Ostatnia droga do przebycia w ostatnim dniu.

           I na całe to krasowe eldorado
spojrzymy ze szczytu Havraniej Skały,
           A może też wtedy zobaczymy
to czego dotąd nasze oczy widziały:
           inne słowackie krasy,
próbujące klasą dorównać pięknu tejże krainy?
           Niech one na razie cierpliwie
czekają na nasze odwiedziny.

7-9 lipca 2017 roku
Słowacki Raj 4
bo przecież trzy razy to za mało!
Ostatniego lata miała to być wyprawa ostatnia,
lecz Raj to kraina pociągająca i w atrakcje dostatnia;
Piękna i unikatowa, w krasowe formy bogata,
a na dodatek zeszłego roku pojawiła się w niej ferrata -
przez dziki Kysel co po czterdziestu latach został otwarty
i nigdy dotąd przez nas jeszcze nie przebyty.
Wspomnień czar ożywi też bez większego trudu
fascynujący i zawsze urzekający kanion Hornadu.
Zaglądnąć też warto do miasta mistrza Pawła, uroczej Lewoczy,
gdzie w starej świątyni świętego Jakuba każdy zobaczy
najwyższy na świecie ołtarz, wyjątkowy, misternie rzeźbiony,
bo majster Paweł jak Wit Stwosz był bardzo uzdolniony.
Na koniec zaś tej wyprawy - wejdziemy na górę Velka Knola
Drogą niedługą, lecz widokową, co z góry zobaczyć Raj pozwala.
Słowacki Raj od ponad stu lat urodą zniewala człowieka
od czasu odkrycia jej przez taternika Martina Rótha urzeka.
Grupa od tygodni w komplecie jest już zwarta i gotowa,
Kaniony, dzikie potoki czekają - kolejna rajska wyprawa.


Cudowna wyprawa z cudownymi ludźmi!
Dziękujemy cudownym ludziom,
z którymi pokonywaliśmy dzikie i ekscytujące szlaki
Słowackiego Raju.
Byliście wspaniałymi kompanami.

Miało być naprawdę po raz ostatni...
Lecz mówicie: jakże to w czas letni
nie jechać znów do Słowackiego Raju -
pozwolić na zlekceważenie obyczaju.
Nawet gdy niemal wszystko już zwiedzone
te dzikie kaniony wciąż są dla nas atrakcyjne.
Powiadacie też, że trzy dni w raju to za krótko!
skoro tak, to czy na cztery nie będzie zbyt malutko?
No cóż, podoba nam się ten kras,
a więc znów do niego ruszać czas.
A co wrzucimy do programu wyjazdu kolejnego?
Może z każdego roku coś jednego?
Niech piąty epizod w swej rozciągłości
stanie się powrotem do przeszłości,
ruszajmy na stare ścieżki, niech emocje na nowo ożyją
gdy znów pojawimy się w Raju z kolejną misją!

15-18 sierpnia 2018 roku
Słowacki Raj 5
Retrospekcja
Suchá Belá - Veľký Sokol -
- Sokolia dolina - Kyseľ (via ferrata)

Koszulka wodniacka

Tatrzańska rodzinka

Wspomnienie


519 km i 18 dni nieustannej wędrówki
przez najwyższe i najpiękniejsze partie polskich Beskidów
– od kropki do kropki –
najdłuższym górskim szlakiem turystycznym w Polsce


Dorota i Marek Szala
Główny Szlak Beskidzki
- od kropki do kropki -

WYRÓŻNIENIE
prezentacji tego pasjonującego przedsięwzięcia na



za dostrzeżenie piękna wokół nas.

Dziękujemy i cieszymy się bardzo,
że nasza wędrówka Głównym Szlakiem Beskidzkim
nie skończyła się na czerwonej kropce w Ustroniu,
ale tak naprawdę doprowadziła nas aż na
Navigator Festival 2013.

Napisz do nas