Turystyka górska ma różne formy, ale szczególnie jest ona wartościowa, kiedy oprócz pokonywania wzniesień mamy coś więcej. Samo przemierzanie górskich szlaków nie jest turystyką, gdy nie ma walorów poznawczych, wszak turystyka zrodziła się z ciekawości człowieka do poznawania otoczenia bliższego i dalszego. Jedną z wybitniejszych form turystycznych jest integracja z kulturą odwiedzanego miejsca. Spotykamy wówczas ludzi, rozmawiamy z nimi, wspólnie czerpiemy z tego satysfakcję i radość. Beskid Niski przez swoją historię jest wyjątkowym obszarem. Dla mnóstwa ludzi (niekoniecznie Łemków) wciąż jest tą starą, dobrą i tęskną Łemkowszczyzną. I choć zmienił się, gdy mieszkańcy jego zostali stąd masowo wysiedleni, pieśni o niej można wciąż usłyszeć niesione wiatrem, bo ludzie tutaj wracają. Wśród nich licznie młode pokolenia, które nie łączą z tym regionem nawet swojego dzieciństwa, a są z nim związane wyłącznie poprzez korzenie swoich przodków. Widać na ich twarzach nostalgię, ale też promieniejącą radość ze spotkania, możliwości wspólnego biesiadowania, pełnego tradycyjnych śpiewów. To niezwykłe i zachwycające, że młodzi ludzie potrafią zaśpiewać od pierwszej do ostatniej zwrotki stare, tradycyjne pieśni swoich przodków. Łemkowska Watra łączy pokolenia, łączy też Łemków oraz sympatyków łemkowskiej kultury. Spostrzeżenie to imponuje nam i to nie pierwszy raz, bo doznawaliśmy takiego wrażenia za każdym razem, kiedy przyjeżdżaliśmy na tą imprezę.
Jest oczywistym, że z powodu ograniczeń epidemicznych XXXIX Łemkowska Watra nie mogła mieć tak bogatego programu, jak wcześniej. Było mniej gości i mniej wykonawców. Jednak z tego wszystkiego, czego mogło nam brakować, to chyba tylko występów dużych zespołów folklorystycznych i chórów. Trzeba jednak powiedzieć, że zespoły, które mogły i którym udało się przyjechać na Watrę swoim warsztatem i poziomem artystycznym rekompensowały skutki ograniczeń. Cały czas serwowały nam przyjemność słuchania, oglądania i wyśmienitej zabawy. Do tego dokładała się świetna oprawa scenograficzna. Byliśmy i jesteśmy wciąż pod wrażeniem, tego co tam przeżyliśmy. Jeszcze chyba nigdy udział w Łemkowskiej Watrze nie zapadł nam głęboko w sercu, skoro cały czas myślimy o powrocie na przyszłoroczną, rocznicową Łemkowską Watrę. Kto nie był na tegorocznej - może tylko żałować. Przyszłoroczna przy odrobinie szczęścia może być większa i głośniejsza, a należy się to jej, bo będzie to już 40-ta jej edycja.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz