2
Beskid Niski
ŚRODKOWA ŁEMKOWSZCZYZNA
dzień 8 rozdział 19
Późnym popołudniem po posiłku zostajemy przerzuceni do Świątkowej Wielkiej, dawnej wsi łemkowskiej położonej w dolinie potoku Świerzówka, który poniżej wsi wpada do Wisłoki. W 1785 roku mieszkało w niej 528 grekokatolików i 14 Żydów. Kiedyś wieś nazywano krótko Świątkowa. Zresztą dzisiaj też tak się mówi. Podobnie pobliska Świątkowa Mała nosiła nazwę Świątkówka.
Pod cerkwią czeka na nas ksiądz Józef Obój, proboszcz z Desznicy. Wciąga wszystkich opowieścią o żyjących tutaj Łemkach. Wprowadza w przeszłość ziemi na której stoimy. W 1945 roku prawie wszyscy mieszkańcy Świątkowej ulegli agitacji. Wyjechali na sowiecką Ukrainę zostawiając swoje góry i ziemie swoich przodków. Los rzucił ich w okolice Drohobycza, Lwowa i Stanisławowa. We wsi zostały wówczas zaledwie cztery rodziny łemkowskie, jednak nie na długo, bo w 1947 roku i one zostały przymusowo wywiezione podczas Akcji „Wisła”. Po 1957 roku część ludności łemkowskiej powróciła do wsi. Mieszka w niej dziś kilka rodzin łemkowskich.
W końcu ksiądz Józef wskazuje ręką na niezwykłą cerkiew greckokatolicką pw. św. Michała Archanioła z 1757 roku, kolorowo malowaną od zewnątrz. Tak niegdyś wyglądało wiele łemkowskich cerkwi. Barwy cerkwi w Świątkowej Wielkiej zrekonstruowano na podstawie odszukanych pozostałości pierwotnych farb, zachowanych m.in. w szczelinach między deskami, czy na ich łączeniach. Wchodzimy do środka, przechodząc obok niewielkiej dzwonnicy.
Cerkiew greckokatolicka pw. św. Michała Archanioła w Świątkowej Wielkiej z 1757 roku. |
Obraz w przedsionku. |
W starej cerkwi czuć zapach przemijającego czasu. Zapewne te ciemniejące cerkiewne ściany mogłyby nam wiele opowiedzieć o historii swoich budowniczych, gdyby tylko umiały mówić. Wnętrze cerkwi zostało rozkradzione po wysiedleniach. Przetrwała jedynie polichromowana dekoracja stropu świątyni ze scenami koronacji Maryi, wzięcia proroka Eliasza do nieba oraz sceny z życia Chrystusa i jego matki. W 1986 roku zdewastowany obiekt został zaadaptowany na kościół rzymskokatolicki. Obecne wyposażenie pochodzi z innych zniszczonych świątyń, znajdujących się niegdyś w okolicy.
Barokowy ołtarz z XVIII wieku z obrazem Serce Jezusa, wstawiony w prezbiterium po rozkradzeniu ikonostasu. |
Sklepienie nawy. Zachowana polichromowana dekoracja przedstawia sceny koronacji Maryi, wzięcia proroka Eliasza do nieba oraz sceny z życia Chrystusa i jego matki. |
Sklepienie prezbiterium. |
Polichromia na ścianie bocznej z XVIII wieku. |
Polichromia na ścianie bocznej z XVIII wieku. |
Malowidło na stropie babińca przedstawiające proroka Eliasza na rydwanie zaprzężonym w konie. |
Cerkiew greckokatolicka pw. św. Michała Archanioła w Świątkowej Wielkiej z 1757 roku. |
Proboszcz proponuje nam jeszcze odwiedzenie Świątkowej Małej, gdzie stoi inna zabytkowa, greckokatolicka cerkiew św. Michała Archanioła. Przestała być użytkowana po okresie schizmy tylawskiej, kiedy mieszkańcy wsi przeszli na prawosławie. Niszczała. Zdewastowana, z rozkradzionym wyposażeniem wnętrza została w latach 50-tych XX wieku adaptowana na kościół rzymskokatolicki. Do świątyni przeniesiono te elementy wyposażenia, jakie udało się uratować ze zniszczonej po 1947 cerkwi w Rozstajnem. W latach 70-tych XX wieku znów została kilkakrotnie zdewastowana przez złodziei, którzy okradli ikonostas. Do dnia dzisiejszego brakuje w nim carskich oraz diakońskich wrót oraz ikon w rzędzie świąt oraz proroków. Ocalały wizerunki w rzędzie Deesis, w którym znajdują się postacie apostołów, ewangelistów, Jana Chrzciciela oraz dwie ikony Matki Bożej. Jedna z ikon Matki Bożej zastępuje tradycyjne wyobrażenie Chrystusa na centralnym miejscu w rzędzie Deesis. Przedstawia ona Matkę Boską pochylającą głowę ku głowie Syna, aby przytulić swój policzek do jego policzka. Jest to wizerunek typu Eleusa (Umilenie). W miejscu carskich wrót znajduje się obraz Chrystusa Nauczającego. Z kolei na ścianach bocznych cerkwi wiszą ocalałe siedemnastowieczne ikony, w tym wyobrażenie Sądu Ostatecznego oraz postać Matki Bożej typu Hodigitria, przedstawiającą ją jako Przewodniczkę wskazująca na Chrystusa. To najstarszy i najbardziej rozpowszechniony typ ikonograficzny przedstawienia Matki Boskiej z Dzieciątkiem Jezus na ręku.
Cerkiew greckokatolicka pw. św. Michała Archanioła w Świątkowej Małej z 1762 roku. |
Oryginalny ikonostas, częściowo zniszczony przez złodziei (brakuje carskich wrót i ikon w rzędzie świąt). |
Obraz Chrystusa Nauczającego w miejscu carskich wrót. Powyżej ikona Matki Bożej typu Eleusa, zastępująca tradycyjne wyobrażenie Chrystusa umieszczane na centralnym miejscu w rzędzie Deesis. |
Ikona z postacią Matki Bożej typu Hodigitria z XVII wieku. |
Wyobrażenie Sądu Ostatecznego. |
Nawa cerkwi w Świątkowej Małej. |
Po wyjściu ze świątyni obchodzimy ją jeszcze od zewnątrz. W sąsiedztwie cerkwi w Świątkowej Małej zachowało się kilka nagrobków, które znaczą miejsce dawnego cmentarza łemkowskiego. Ksiądz Józef długo by jeszcze nam opowiadał. Na spotkanie z nami wykorzystał każdą wolną sekundę, zostawiając sobie minimum czasu niezbędnego na powrót do Desznicy, gdzie wzywają go obowiązki duszpasterskie. Jutro wrócimy do Świątkowej Wielkiej, by rozpocząć trasę pieszą niedawno otwartym szlakiem.
Cmentarz przycerkiewny w Świątkowej Małej. |
Cerkiew greckokatolicka pw. św. Michała Archanioła w Świątkowej Małej z 1762 roku. |
Zmierzch ogarnia na dobre dolinę Wisłoki. Wracamy do Kotani, gdzie spędzimy kawałek karnawałowego czasu. W dzisiejszy sobotni wieczór zasiadamy wokół ogniska. W jego bliskości znika zimowy chłód, ciągnący znad nurtu płynącej nieopodal Wisłoki. O tej porze roku na dawnej Łemkowszyźnie trwał zimowy czas wesel i karnawału, który ciągnął się od święta Jordanu (czyli od Trzech Króli) do puszczania (czyli zapustów). Ten czas nazywany był tutaj miasnyci. Mówi o nim stara łemkowska rymowanka, opowiadająca pewną historię, która kończy się w zimową sobotę, taką jak dziś:
Było to pizno w oseny
jak sia zymnyj Maksym żenył.
Prawda, choc był nebohatyj,
a za to kupył na wesila
korowu rohatu.
Prywiódł domił,
dał ii sołomy, cy tam striasty
sam poletił do Parasky.
- Chod widity moja luba!
Korowa jest dost hruba,
Bude miasa z niej ne wroku,
Że ne zime toho roku!
A jak pryde na miasnyci,
Skinczat sia kieselyci,
To wyjmesz z iszczate ładni
I zime sy paradni!
- Tak mij hołube,-
Paraska sia pokus skube,
- Żeby skoro lem subota,
bo u mene je ochota
do wesila i do tańciu
i do tebe mij lubiańciu!
Zabawą i tańcami kończymy ten dzień, zresztą tak samo jak wczoraj... To nasze miasnyci, wspomnienie starej Łemkowszczyzny, której obrazy jawią się przed naszymi oczyma, choć tak naprawdę nigdy jej nie widziały. I choćby dlatego to dziwne, że pojawia się wokół nas aura tęsknoty za tamtą żyjącą Łemkowszczyzną.
Bardzo ciekawi mnie w jaki sposób umówić się z księdzem z Desznicy? Aż wstyd przyznać, że mimo iż widziałam tyle cerkwi z zewnątrz, to żadnej nie widziałam ,,od środka" - to byłoby coś :) Miło obejrzeć Wasze zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy serdecznie :)
Najprościej telefonicznie, dzwoniąc do Parafii w Desznicy.
UsuńPiękne fotografie ;)
OdpowiedzUsuńCerkiew w Świątkowej Wielkiej w latach 50 - 60 remontował samodzielnie pewien góral z Podhala. Sam nałożył na siebie taką "pokutę" za to że brał za młodu udział w rozbiórce świątyń po wysiedleniach.. ;)
Fajną pogodę mieliście,
Pozdrowienia