Dziennik wypraw i przystań przed kolejną wędrówką.

Z Mareszki między chyże


2

Beskid Niski
ŚRODKOWA ŁEMKOWSZCZYZNA
dzień 9        rozdział 21
Długa przerwa w bacówce szybko mija. Wędrując po okolicy napotykaliśmy mnóstwo kamiennych krzyży i kapliczek. Były w każdej łemkowskiej wiosce. Stoją w nich nadal, zwykle samotnie jak strażnicy opustoszałych ziem. Większość z nich powstała w tutejszej okolicy, w wiosce Bartne (łemk. Бортне, Bortne) leżącej u stóp Mareszki, na stokach której znajduje się bacówka.

Słońce jest już blisko końca swojego krótkiego, zimowego bytu. Schodzi do grzbietu Magurycza. Za niedługo dotknie go, odda ostatnie przebłyski i dolna Bartnianki zanurzy się w zmierzchu.

TRASA:
Bacówka PTTK w Bartnem (628 m n.p.m.) – Bartne (494 m n.p.m.)

OPIS:
Ostatnie godziny tej wyprawy poświęcamy na spacer w dół doliny potoku Bartnianka, wypływającego spod szczytu Mareszki, płynącego przez jedną z tych wsi łemkowskich, gdzie kultura i tradycja łemkowska jest wciąż żywa. To wieś zamieszkała prawie w całości przez ludność łemkowską. Po 1956 roku wiele rodzin łemkowskich wróciło do Bartnego. Powroty nie były łatwe, bo zaraz po wysiedleniach Łemków łemkowskie domostwa przejęli polscy osadnicy. Te, które ocalały mogły być odzyskane przez Łemków, ale musieli je odkupić za niemałe na owe czasy pieniądze. Wiele jednak musiało odbudowywać swe domostwa od początku, bo te zniknęły rozebrane. Polscy osadnicy w większości wyjechali ze wsi. Bartne z czasem zapełniło się na powrót łemkowską tradycją i kulturą. Tak jest do dziś.


Wieś była w pewnym sensie odcięta od świata zewnętrznego. Dojazd do niej przez wiele lat był trudny. Pierwszy autobus PKS do Bartnego dotarł dopiero w 1987 roku, kiedy położono asfalt na drodze, sięgający cerkwi prawosławnej. Wcześniej najbliższy przystanek autobusowy znajdował się w odległym o 7 kilometrów Dragaszowie. W 1997 roku pociągnięto asfalt wyżej, na drugi koniec wsi. Zapewne to opóźniło przebudowę Bartnego. Do dziś pozostało w nim wiele tradycyjnych łemkowskich chyży, wpisanych obecnie do rejestru zabytków.

Droga do wsi.
Droga do wsi.

Pierwsza chałupa.
Pierwsza chałupa.

Maszerując asfaltowaną drogą przez wieś Bartne poszukujemy ocalałych, autentycznych łemkowskich budynków. Pierwszy widzimy po lewej, około 200 metrów o szosy. Leży przy bocznej drodze prowadzącej do Banicy. To dom Worobla z 1910 roku, przebudowany w 1923 roku. Nieco bliżej nas w obejściu stoi jeszcze jedna chyża z 1927 roku. Słabiej ją widać z drogi, bo przysłania ją budynek gospodarczy.

Dom nr 56 Worobla z 1910 roku, przebudowany w 1923 roku (255/78 z 28.04.1978).
Dom nr 56 Worobla z 1910 roku, przebudowany w 1923 roku (255/78 z 28.04.1978).

Schodzimy niżej. Szosa delikatnym łukiem skręca trochę na lewo, mijając małą stodółkę. Po prawej na wysokości domu nr 51 stoi krzyż żeliwny z Chrystusem. U jego podstawy widać postać kobiety (tzw. Ecclesia) z uniesionym kielichem w lewej ręce i krzyżem u prawego boku. Na kamiennym cokole krzyża wyryta jest data 1888. Jego fundator Leszko Felenczak chciał nim uczcić 900-lecie Chrztu Rusi.

Krzyż żeliwny z datą 1888 (fundator Leszko Felenczak).
Krzyż żeliwny z datą 1888 (fundator Leszko Felenczak).

Droga idzie jeszcze chwilkę na lewo, po czym odchodzi w prawo koło krzyża z datą 1878 na cokole. Wykonany został przez W. Graconia, a przypuszczalnym fundatorem jest niejaki Kiłko ze Świątkowej. Za krzyżem rosną dwie stare lipy w wieku 80-100 lat. Pokonujemy niewielki garb, po czym dalej małym łukiem w prawo. Po prawej stoi drewniana zagroda z 1927 roku oznaczona nr 46. Po lewej od zagrody, bliżej drogi stoi wozownia drewniano-kamienna.

Droga skręca łagodnie na prawo.
Droga skręca łagodnie na prawo.

Krzyż z datą 1878 na cokole, wykonany został przez W. Graconia.
Krzyż z datą 1878 na cokole, wykonany został przez W. Graconia.

Dom nr 44 - zagroda drewniana z 1927 roku [253/78 z 28.04.1978] (fot. Zbigniew Sz).
Dom nr 44 - zagroda drewniana z 1927 roku [253/78 z 28.04.1978] (fot. Zbigniew Sz).

Przechodzimy mostkiem nad prawobrzeżnym dopływem Bartnianki, szosa chwilkę pnie się w górę skręcając na lewo. Po prawej stronie stoi kamienny krzyż pomalowany na niebiesko. Na cokole widać datę 1876 i dane fundatora: Kiprian Kwoczka. Ponoć Kwoczka postawił ten krzyż jako wyraz wdzięczności po powrocie z Ameryki, gdzie udało się mu zarobić dużo pieniędzy.

Krzyż z datą 1876 na cokole, ufundowany przez Kipriana Kwoczkę.
Krzyż z datą 1876 na cokole, ufundowany przez Kipriana Kwoczkę.

Z lewej naprzeciwko niebieskiego krzyża mamy domostwo nr 44. Za nowym domem mieszkalnym stoi zagroda drewniana z 1924 roku. Droga szerokim łukiem skręca na prawo. Widać już stojącą przy niej kolejną łemkowską chyżę. Wcześniej jednak po prawej w obejściu na wzniesieniu widoczny jest drewniany budynek gospodarczy w zagrodzie nr 42 z 2. połowy XIX wieku. Poniżej niego drewniany spichlerz z piwnicą kamienną.

Drewniany budynek gospodarczy przy zagrodzie z 2. połowy XIX wieku [251/78 z 28.04.1978].
Drewniany budynek gospodarczy w zagrodzie nr 42 z 2. połowy XIX wieku,
a poniżej drewniany spichlerz z kamienną piwnicą [251/78 z 28.04.1978].

Przed nami, po lewej stronie drogi stoi okazała chyża nr 40. Droga przebiega bardzo blisko tego domu. Po minięciu chyży z prawej przy dojeździe do posesji widoczny jest kolejny kamienny krzyż, rzadziej spotykany typ łaciński. Schodzimy dalej w dół doliny. Trochę dalej, również z prawej w otoczeniu drzew, zaraz za domem z czerwonym dachem zauważyć można jest drewniany dom nr 38 z 1905 r. Idziemy dalej.

Dom mieszkalno-gospodarczy nr 40 (oraz spichlerz) drewniany z 1927 r. [250/78 z 28.04.1978].
Dom mieszkalno-gospodarczy nr 40 (oraz spichlerz) drewniany z 1927 r. [250/78 z 28.04.1978].

Dom mieszkalno-gospodarczy nr 40 (oraz spichlerz) drewniany z 1927 r. [250/78 z 28.04.1978].
Dom mieszkalno-gospodarczy nr 40 (oraz spichlerz) drewniany z 1927 r. [250/78 z 28.04.1978].

Rzadziej spotykany na Łemkowszczyźnie krzyż typu łacińskiego.
Rzadziej spotykany na Łemkowszczyźnie krzyż typu łacińskiego.

Słońce zaraz dotknie grzbietu Magurycza.
Słońce zaraz dotknie grzbietu Magurycza. Z lewej widoczna chyża nr 40.

Dolina Bartnianki.
Dolina Bartnianki.

Spojrzenie na stoki Mareszki.
Spojrzenie na stoki Mareszki.

Zaraz za wzgórkiem z prawej mijamy kamienny krzyż z 1912 roku. Jego fundatorem był Ignacy Horbal, który wyjechał za pracą do Ameryki. Stamtąd przysłał pieniądze do kraju na krzyż. Jego życie zakończyło się podobno tragicznie - zginął w wypadku samochodowym.

Wkrótce przechodzimy przez drewniany most na dopływem Bartnianki, za którym droga skręca w prawo, a następnie od razu w lewo. Po prawej mijamy odejście bocznej drogi gruntowej na Przełęcz Majdan, za którą schodzimy krótko trochę bardziej stromo. Przed nami pojawiają się wieżyczki cerkwi prawosławnej. Z prawej pod drzewkiem stoi krzyż wykonany w 1888 roku. Data sugeruje, iż podobnie jak w przypadku wcześniej spotkanego krzyża, twórca pragnął nim uczcić 900-lecie Chrztu Rusi.

Kamienny krzyż z 1912 roku, ufundowany przez Ignacego Horbala.
Kamienny krzyż z 1912 roku, ufundowany przez Ignacego Horbala.

Ruiny starej piwnicy.
Ruiny starej piwnicy.

A przy drodze pasą się krowy.
A przy drodze pasą się krowy.
A przy drodze pasą się krowy.

Przed cerkwią prawosławną po lewej stronie stoi zagroda nr 27 z 1906 roku. Mijamy ją i jesteśmy pod prawosławną cerkwią pw. Świętych Kosmy i Damiana. Spotykamy przy niej  księdza Mirosława Cidyłę, proboszcza Parafii Prawosławnej w Bartnem oraz kustosza w muzeum Dwory Karwacjanów i Gładyszów. Od razu ujmuje nas swą ciepłą osobowością, uśmiechem i życzliwością. Wprowadza nas do cerkwi, najpierw do przedsionka, gdzie kontynuuje rozpoczętą jeszcze na zewnątrz opowieść o Łemkach, ich życiu, zwyczajach i tradycjach. Jest też to czas poznania historii cerkiewnych, a w Bartnem wciąż stoją dwie cerkwie.

Zagroda nr 27 z 1906 roku [246/78 z 28.04.1978],
dalej z lewej cerkiew prawosławna pw. Świętych Kosmy i Damiana.

Zagroda nr 27 z 1906 roku [246/78 z 28.04.1978].
Zagroda nr 27 z 1906 roku [246/78 z 28.04.1978].

Krzyż wykonany w 1888 roku.
Krzyż wykonany w 1888 roku.

Cerkiew prawosławna pw. Świętych Kosmy i Damiana w Bartnem.
Cerkiew prawosławna pw. Świętych Kosmy i Damiana w Bartnem.

Cerkiew, w której się znajdujemy wzniesiono w 1928 roku w stylu wschodniołemkowskim, gdy blisko siedemdziesiąt procent mieszkańców wsi wróciło na prawosławie. Dziewiętnastowieczny ikonostas pochodzi z Wołynia, podarowany do cerkwi w Bartnem w 1934 roku. W czasie wojny, a właściwie podczas Akcji „Wisła” zaginęły dwie namiestne ikony, które odtworzono ze zdjęć. W obecnym ikonostasie znajdują są współczesne ikony. W środkowej części ikonostasu odnaleźć można kopię cudownej ikony przedstawiającej Matką Bożą Poczajowską, której oryginał znajduje się w soborze Zaśnięcia Matki Bożej w Ławrze Poczajowskiej. Lśni swym balaskiem nad carskimi wrotami. Nie jest to pierwsza kopia tej ikony w bartniańskiej świątyni prawosławnej, bowiem wcześniejszą zabrali wysiedlani mieszkańcy Bartnego w 1947 roku.

Ikonostas w cerkwi prawosławnej.
Ikonostas w cerkwi prawosławnej.

Carskie wrota.
Carskie wrota.

Poczajowska Ikona Matki Bożej (kopia).
Poczajowska Ikona Matki Bożej (kopia).

Po stronie chóru znajduje się inna ocalała pamiątka po dawnej Łemkowszczyźnie: 12 owalnych ikon z prorokami. Skąd pochodzą? Nie ma pewności. Wnętrze świątyni zdobi również żyrandol cerkiewny pochodzący z dawnej świątyni greckokatolickiej (obecnie muzeum), do której zabiera nas ksiądz proboszcz.

Ikony z prorokami pochodzące z cerkwi w Świerzowej Ruskiej, rozebranej w 1947 roku.
Chór z ikonami z proroków.
Z prawej widać żyrandol pochodzący z dawnej cerkwi greckokatolickiej.

Krzyż przy cerkwi prawosławnej.
Krzyż przy cerkwi prawosławnej.

Dzisiejsze Bartne jest znacznie mniejsze niż przed wojną. Pod koniec XIX wieku wieś liczyła blisko 132 gospodarstwa i ponad 800 mieszkańców. W tamtym czasie (w drugiej połowie XIX stulecia) proboszczem greckokatolickim w Bartnem był Wołodymir Chylak, znany łemkowski pisarz. Z jego osobą zetknęliśmy się podczas październikowego pobytu w Wierchomli Wielkiej. Tam właśnie urodził się i tam odwiedziliśmy grób jego rodziców.

Wróćmy jednak do Bartnego. Mówiliśmy już, że przed wojną Bartne było dużą wsią. Poza wypasem bydła jej mieszkańcy trudnili się różnorodnym rzemiosłem, zaspokajając potrzeby własne, jak również okolicznych wsi. Bartne zasłynęło na całej Łemkowszczyźnie z rzemiosła kamieniarskiego. Bartniańscy Łemkowie byli największymi fachowcami w wyrobie krzyży i innych wyrobów kamieniarskich codziennego użytku. Kamień pozyskiwali z dwóch miejsc. Na Magurze Watkowskiej, a dokładnie na Kornutach i Mochatym wydobywano kamień miękki, drobnoziarnisty, podatny na dłuto artystów rzeźbiarstwa ludowego. Do tego nadawał się najbardziej, choć czasem wyrabiano z niego np. żarna, lecz marnej jakości. Twardy, gruboziarnisty kamień eksploatowano po drugiej stronie doliny na stokach Magurycza Wielkiego. Tam występował tzw. „siwyj kamiń”, niezbędny do wyrobu żaren młyńskich.

Oddaliliśmy się około 200 metrów od świątyni prawosławnej. Jesteśmy pod drugą cerkwią, równie pięknym wytworem łemkowskiej architektury. Cerkwie zazwyczaj wznoszono na miejscu wyniosłym, otaczano je kręgiem drzew, a często także ogrodzeniem z kamienia, czy drewnianych bali z gontowym daszkiem. Na teren takiej cerkwi wchodziło się przez drewnianą lub kamienną bramę. Tak właśnie prezentuje się cerkiew greckokatolicka pw. Świętych Kosmy i Damiana w Bartnem. Jej architektura reprezentuje typ dla cerkwi zachodniołemkowskich. Wybudowano ją w 1842 roku na miejscu starszej. Jej okazała sylwetka, obita i pokryta gontem doskonale komponuje się w krajobraz. Znajdujący się w niej ikonostas jest typowym przykładem ikony karpackiej z XIX wieku. Są tutaj XVII-wieczne ikony: Matka Boża z Dzieciątkiem i Chrystus. Z boku stoi ołtarz boczny z 1797 roku.

Cerkiew greckokatolicka pw. Świętych Kosmy i Damiana w Bartnem
(obecnie stanowi muzeum sztuki cerkiewnej).

Ikonostas z XVIII wieku.
Ikonostas z XVIII wieku.

Odrzwia z nieistniejącej cerkwi w Nieznajowej (1780).
Odrzwia z nieistniejącej cerkwi w Nieznajowej (1780).


Ołtarz boczny z 1797 roku.
Ołtarz boczny z 1797 roku.

Cerkiew greckokatolicka służyła mieszkańcom Bartnego aż do wysiedleń w 1947 roku. W dniu 19 maja 1947 roku mieszkańców Bartnego poinformowano, że zapadła decyzja o ich wysiedleniu. Przed zachodem słońca dnia następnego Łemkowie musieli opuścić swoją wieś. Od tamtej chwili cerkwie w Bartnem opustoszały, tak jak cała dolina. W dolinie pozostało tylko 5 rodzin.

W cerkwi greckokatolickiej w Bartnem nie odprawia się już nabożeństw. W latach 1968-70 przeprowadzono prace konserwatorskie, zrekonstruowano ogrodzenie, uporządkowano otoczenie. Dzisiaj cerkiew stanowi filię Muzeum Dwory Karwacjanów i Gładyszów w Gorlicach. Składowane są w nim różne elementy wyposażenia pochodzące z innych nieistniejących cerkwi. Wśród eksponatów znajdziemy w nim modrzewiową belkę wotywną oraz odrzwia z nieistniejącej cerkwi z Nieznajowej, na których namalowano postacie świętych Piotra i Pawła.

Cerkiew greckokatolicka pw. Świętych Kosmy i Damiana w Bartnem.
Cerkiew greckokatolicka pw. Świętych Kosmy i Damiana w Bartnem od strony wieży babińca.

Spichlerz plebański [fot. Zbigniew Sz].
Przedłuża nam się pogawędka z księdzem Mirosławem i jego żoną Marią, wydłuża się pobyt w Bartnem. Trzydzieści lat temu, a potem jeszcze przez trzy kolejne lata odbywała się tutaj jakże kameralna wówczas „Łemkowska Watra”, która obecnie organizowana jest w niedaleko stąd, w Zdyni. Tam podczas tegorocznej „Łemkowskiej Watry” nastąpi finał naszej wędrówki po Łemkowszczyźnie. Spotkamy się z Łemkami, ich kulturą, tańcem i muzyką w niewielkiej Zdyni, która podczas trzech lipcowych dni stanie się swoistym centrum świata dla łemkowskiej kultury.

Cerkiew greckokatolicka pw. Świętych Kosmy i Damiana w Bartnem.
Cerkiew greckokatolicka pw. Świętych Kosmy i Damiana w Bartnem.

Krzyż poświęcony ofiarom obozu w Thalerhofie.
Krzyż poświęcony ofiarom obozu w Thalerhofie.
Wracamy do centrum wsi, gdzie stoi autokar. Po raz drugi przechodzimy obok krzyża poświęconego ofiarom obozu w Thalerhofie. Ufundowali go najprawdopodobniej wszyscy mieszkańcy, jak można sądzić po inskrypcji na cokole, która w tłumaczeniu brzmi „Ofiarom Thalerhofu i walczącym za ideę ruską wdzięczni Bartnianie. 1933”.


Żegnamy się już z Bartnem, z jej zaciszem i przenikliwym spokojem. Słońce schowało się już za Maguryczem. Wędrówka po Łemkowszczyźnie mogła by trwać jeszcze dłużej. Moglibyśmy wędrować po tych dróżkach i drogach nie wiadomo dokąd - donikąd i bez celu. Niektóre urywają się w lesie lub na łące, niektóre ukazują nieme znaki i świadectwa Łemków, często pokazują jak wygląda ziemia z której nagle zniknął człowiek.



Nasza grupa dzisiaj rano, przed wyjściem w trasę.

Minął nam szybko ten czas - chwile radosne i piękne, spędzone z Wami;
czas poznawania, wędrowania i zabawy (naszego miasnyci)
- mógłby się nie kończyć.
Za ten czas wspólnie spędzony Wam dziękujemy.
Z takim zespołem ludzkim moglibyśmy iść na koniec świata,
nie straszne nam zimowe wiatry, czy dzikie, lodowate potoki.
Wkrótce kolejne spotkanie na szlaku,
tym razem będziemy przemierzać wschodnie krańce Łemkowszczyzny.

Do zobaczenia na końcu świata,
na pograniczu Bieszczadów i Beskidu Niskiego.

Niech wiatr gra pieśń o Łemkowyni!




Dziękujemy za pomoc przyjaciołom, którzy podobnie jak my dzielą się pasją
na blogach o górach i Łemkowszczyźnie.
Zaglądamy do nich często i Was do tego zachęcamy:


Udostępnij:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz


Życie jest zbyt krótkie, aby je przegapić.

Liczba wyświetleń

Popularne posty (ostatnie 30 dni)

Etykiety

Archiwum bloga

Z nimi w górach bezpieczniej

Zapamiętaj !
NUMER RATUNKOWY
W GÓRACH
601 100 300

Mapę miej zawsze ze sobą

Stali bywalcy

Odbiorcy


Wyrusz z nami na

Główny Szlak Beskidu Wyspowego


ETAP DATA, ODCINEK
1
19.11.2016
[RELACJA]
Szczawa - Jasień - Ostra - Ogorzała - Mszana Dolna
2
7.01.2017
[RELACJA]
Mszana Dolna - Potaczkowa - Rabka-Zdrój
3
18.02.2017
[RELACJA]
Rabka-Zdrój - Luboń Wielki - Przełęcz Glisne
4
18.03.2017
[RELACJA]
Przełęcz Glisne - Szczebel - Kasinka Mała
5
27.05.2017
[RELACJA]
Kasinka Mała - Lubogoszcz - Mszana Dolna
6
4.11.2017
[RELACJA]
Mszana Dolna - Ćwilin - Jurków
7
9.12.2017
[RELACJA]
Jurków - Mogielica - Przełęcz Rydza-Śmigłego
8
20.01.2018
[RELACJA]
Przełęcz Rydza-Śmigłego - Łopień - Dobra
9
10.02.2018
[RELACJA]
Dobra - Śnieżnica - Kasina Wielka - Skrzydlna
10
17.03.2018
[RELACJA]
Skrzydlna - Ciecień - Szczyrzyc
11
10.11.2018
[RELACJA]
Szczyrzyc - Kostrza - Tymbark
12
24.03.2019
[RELACJA]
Tymbark - Kamionna - Żegocina
13
14.07.2019
[RELACJA]
Żegocina - Łopusze - Laskowa
14
22.09.2019
[RELACJA]
Laskowa - Sałasz - Męcina
15
17.11.2019
[RELACJA]
Męcina - Jaworz - Limanowa
16
26.09.2020
[RELACJA]
Limanowa - Łyżka - Pępówka - Łukowica
17
5.12.2020
[RELACJA]
Łukowica - Ostra - Ostra Skrzyż.
18
6.03.2021
[RELACJA]
Ostra Skrzyż. - Modyń - Szczawa

Smaki Karpat

Wołoskimi śladami

Główny Szlak Beskidzki

21-23.10.2016 - wyprawa 1
Zaczynamy gdzie Biesy i Czady,
czyli w legendarnych Bieszczadach

BAZA: Ustrzyki Górne ODCINEK: Wołosate - Brzegi Górne
Relacje:
13-15.01.2017 - Bieszczadzki suplement do GSB
Biała Triada z Biesami i Czadami
BAZA: Ustrzyki Górne
Relacje:
29.04.-2.05.2017 - wyprawa 2
Wielka Majówka w Bieszczadach
BAZA: Rzepedź ODCINEK: Brzegi Górne - Komańcza
Relacje:
16-18.06.2017 - wyprawa 3
Najdziksze ostępy Beskidu Niskiego
BAZA: Rzepedź ODCINEK: Komańcza - Iwonicz-Zdrój
Relacje:
20-22.10.2017 - wyprawa 4
Złota jesień w Beskidzie Niskim
BAZA: Iwonicz ODCINEK: Iwonicz-Zdrój - Kąty
Relacje:
1-5.05.2018 - wyprawa 5
Magurskie opowieści
i pieśń o Łemkowyni

BAZA: Zdynia ODCINEK: Kąty - Mochnaczka Niżna
Relacje:
20-22.07.2018 - wyprawa 6
Ziemia Sądecka
BAZA: Krynica-Zdrój ODCINEK: Mochnaczka Niżna - Krościenko nad Dunajcem
Relacje:
7-9.09.2018 - wyprawa 7
Naprzeciw Tatr
BAZA: Studzionki, Turbacz ODCINEK: Krościenko nad Dunajcem - Rabka-Zdrój
Relacje:
18-20.01.2019 - wyprawa 8
Zimowe drogi do Babiogórskiego Królestwa
BAZA: Jordanów ODCINEK: Rabka-Zdrój - Krowiarki
Relacje:
17-19.05.2019 - wyprawa 9
Wyprawa po wschody i zachody słońca
przez najwyższe partie Beskidów

BAZA: Markowe Szczawiny, Hala Miziowa ODCINEK: Krowiarki - Węgierska Górka
Relacje:
22-24.11.2019 - wyprawa 10
Na śląskiej ziemi kończy się nasza przygoda
BAZA: Równica ODCINEK: Węgierska Górka - Ustroń
Relacje:

GŁÓWNY SZLAK WSCHODNIOBESKIDZKI

termin 1. wyprawy: 6-15 wrzesień 2019
odcinek: Bieszczady Wschodnie czyli...
od Przełęczy Użockiej do Przełęczy Wyszkowskiej


termin 2. wyprawy: wrzesień 2023
odcinek: Gorgany czyli...
od Przełęczy Wyszkowskiej do Przełęczy Tatarskiej


termin 3. wyprawy: wrzesień 2024
odcinek: Czarnohora czyli...
od Przełęczy Tatarskiej do Gór Czywczyńskich

Koszulka Beskidzka

Niepowtarzalna, z nadrukowanym Twoim imieniem na sercu - koszulka „Wyprawa na Główny Szlak Beskidzki”.
Wykonana z poliestrowej tkaniny o wysokim stopniu oddychalności. Nie chłonie wody, ale odprowadza ją na zewnątrz dając wysokie odczucie suchości. Nawet gdy pocisz się ubranie nie klei się do ciała. Wilgoć łatwo odparowuje z niej zachowując jednocześnie komfort cieplny.

Fascynujący świat krasu

25-27 lipca 2014 roku
Trzy dni w Raju... Słowackim Raju
Góry piękne są!
...można je przemierzać w wielkiej ciszy i samotności,
ale jakże piękniejsze stają się, gdy robimy to w tak wspaniałym towarzystwie – dziękujemy Wam
za trzy niezwykłe dni w Słowackim Raju,
pełne serdeczności, ciekawych pogawędek na szlaku
i za tyleż uśmiechu.
24-26 lipca 2015 roku
Powrót do Słowackiego Raju
Powróciliśmy tam, gdzie byliśmy roku zeszłego,
gdzie natura stworzyła coś niebywałego;
gdzie płaskowyże pocięły rokliny,
gdzie Spisza i Gemeru łączą się krainy;
by znów wędrować wąwozami dzikich potoków,
by poczuć na twarzy roszące krople wodospadów!
To czego jeszcze nie widzieliśmy – zobaczyliśmy,
gdy znów w otchłań Słowackiego Raju wkroczyliśmy!


19-21 sierpnia 2016 roku
Słowacki Raj 3
Tam gdzie dotąd nie byliśmy!
Przed nami kolejne trzy dni w raju… Słowackim Raju
W nieznane nam dotąd kaniony ruszymy do boju
Od wschodu i zachodu podążymy do źródeł potoków
rzeźbiących w wapieniach fantazję od wieków.
Na koniec pożegnalny wąwóz zostanie na południu,
Ostatnia droga do przebycia w ostatnim dniu.

           I na całe to krasowe eldorado
spojrzymy ze szczytu Havraniej Skały,
           A może też wtedy zobaczymy
to czego dotąd nasze oczy widziały:
           inne słowackie krasy,
próbujące klasą dorównać pięknu tejże krainy?
           Niech one na razie cierpliwie
czekają na nasze odwiedziny.

7-9 lipca 2017 roku
Słowacki Raj 4
bo przecież trzy razy to za mało!
Ostatniego lata miała to być wyprawa ostatnia,
lecz Raj to kraina pociągająca i w atrakcje dostatnia;
Piękna i unikatowa, w krasowe formy bogata,
a na dodatek zeszłego roku pojawiła się w niej ferrata -
przez dziki Kysel co po czterdziestu latach został otwarty
i nigdy dotąd przez nas jeszcze nie przebyty.
Wspomnień czar ożywi też bez większego trudu
fascynujący i zawsze urzekający kanion Hornadu.
Zaglądnąć też warto do miasta mistrza Pawła, uroczej Lewoczy,
gdzie w starej świątyni świętego Jakuba każdy zobaczy
najwyższy na świecie ołtarz, wyjątkowy, misternie rzeźbiony,
bo majster Paweł jak Wit Stwosz był bardzo uzdolniony.
Na koniec zaś tej wyprawy - wejdziemy na górę Velka Knola
Drogą niedługą, lecz widokową, co z góry zobaczyć Raj pozwala.
Słowacki Raj od ponad stu lat urodą zniewala człowieka
od czasu odkrycia jej przez taternika Martina Rótha urzeka.
Grupa od tygodni w komplecie jest już zwarta i gotowa,
Kaniony, dzikie potoki czekają - kolejna rajska wyprawa.


Cudowna wyprawa z cudownymi ludźmi!
Dziękujemy cudownym ludziom,
z którymi pokonywaliśmy dzikie i ekscytujące szlaki
Słowackiego Raju.
Byliście wspaniałymi kompanami.

Miało być naprawdę po raz ostatni...
Lecz mówicie: jakże to w czas letni
nie jechać znów do Słowackiego Raju -
pozwolić na zlekceważenie obyczaju.
Nawet gdy niemal wszystko już zwiedzone
te dzikie kaniony wciąż są dla nas atrakcyjne.
Powiadacie też, że trzy dni w raju to za krótko!
skoro tak, to czy na cztery nie będzie zbyt malutko?
No cóż, podoba nam się ten kras,
a więc znów do niego ruszać czas.
A co wrzucimy do programu wyjazdu kolejnego?
Może z każdego roku coś jednego?
Niech piąty epizod w swej rozciągłości
stanie się powrotem do przeszłości,
ruszajmy na stare ścieżki, niech emocje na nowo ożyją
gdy znów pojawimy się w Raju z kolejną misją!

15-18 sierpnia 2018 roku
Słowacki Raj 5
Retrospekcja
Suchá Belá - Veľký Sokol -
- Sokolia dolina - Kyseľ (via ferrata)

Koszulka wodniacka

Tatrzańska rodzinka

Wspomnienie


519 km i 18 dni nieustannej wędrówki
przez najwyższe i najpiękniejsze partie polskich Beskidów
– od kropki do kropki –
najdłuższym górskim szlakiem turystycznym w Polsce


Dorota i Marek Szala
Główny Szlak Beskidzki
- od kropki do kropki -

WYRÓŻNIENIE
prezentacji tego pasjonującego przedsięwzięcia na



za dostrzeżenie piękna wokół nas.

Dziękujemy i cieszymy się bardzo,
że nasza wędrówka Głównym Szlakiem Beskidzkim
nie skończyła się na czerwonej kropce w Ustroniu,
ale tak naprawdę doprowadziła nas aż na
Navigator Festival 2013.

Napisz do nas