Dziennik wypraw i przystań przed kolejną wędrówką.

Snem Łemków okryte [GSB-09]


za nami
pozostało
148,2 km
370,8 km
W opuszczonych i tych na nowo zasiedlonych dolinach stoją jeszcze świadkowie historii. Widać na nich upływ czasu, bo nikt go jeszcze nie pokonał. Czas biegnie nieubłaganie do przodu i nikt z nim jeszcze nie wygrał. Nie można go prześcignąć, nie można go zatrzymać. Biegnie. Kiedyś również i ci milczący świadkowie historii ugną się pod upływem czasu i znikną. Zostaną już tylko w pamięci, utrwalone w pomnikach i książkach. Ten Beskid Niski, jego najbardziej opustoszałe skrawki są dla współczesnego pokolenia ostoją spokoju i przyrody. Nie zawsze tak tu było, bo kiedyś doliny Beskidu Niskiego były gwarne, wypełnione śpiewem życia ludzkiego. Dzisiaj te doliny śpią snem Łemków okryte.
Udostępnij:

Spokój odludzia [GSB-08]


za nami
pozostało
131,3 km
387,7 km
Padało przez noc. Krople deszczu stukające po szybach okien mogły zniechęcać do opuszczenia naszego ośrodka noclegowego. Ktoś pyta się czy tak będzie cały dzień, czy iść w góry, gdy tak pada? Iść, iść, bo potem będziesz żałował, gdy zza chmur słońce wyjrzy - przecież po deszczu zawsze przychodzi słońce. Po śniadaniu godzinna przerwa na kawę - tak było zaplanowane, jakby specjalnie pod ten deszczowy poranek, na pobudzenie ospałych zmysłów.
Udostępnij:

Podróżnicze spotkania i beskidzkie sacrum

Z kroniki górskich wędrówek… – spotkanie z podróżnikami

Było to już jakiś czas temu, siedzieliśmy sobie u nich w domowym zaciszu. Rozmawialiśmy o ludziach i czasach, i oczywiście, może raczej przede wszystkim o wędrówkach. Czujemy się ich rówieśnikami, choć życiowym doświadczeniem nieco nas przewyższają. Podczas tamtego wieczoru chyba znaliśmy się już na tyle, że postanowili nam pokazać swoje prywatne archiwum fotografii rodzinnych - historię swojego życia. Jak ktoś pokazuje nam swoje stare fotografie zawsze odbieramy to jako przejaw nie tylko sympatii, a też swego rodzaju zaufania, bo jest to forma pewnego zwierzenia się. Często na fotografiach dwojga kochających się ludzi zawarte jest intymne uczucie, którego osoba trzecia nigdy nie dostrzeże, chyba że oni (ci co są na tej fotografii) sami o nim opowiedzą. Fotografie przecież same nie potrafią mówić i oglądający może tylko domniemać, dlaczego on, czy ona, czy też obydwoje razem postanowili uwiecznić się w danym miejscu, czy też z określonymi ludźmi na fotografii. Co było w tym szczególnego, co skłoniło do tego, by zatrzymać ten właśnie czas (a nie inny) na fotografii.
Udostępnij:

Gdzie przyroda stanowi prawo [GSB-07]


za nami
pozostało
111,7 km
407,3 km
W dolinie Osławicy, na pograniczu Bieszczadów i Beskidu Niskiego leży duża wieś letniskowa - Komańcza, wieś wyjątkowa gdyż stykają się w niej trzy obrządki chrześcijańskie: rzymski, grecki i prawosławny. Jest to wieś leżąca przy traktach łączących słowackie Medzilaborce i polski Zagórz - drogowym przechodzącym przez Przełęcz Radoszycką i kolejowym przechodzącym tunelem przez Przełęcz Łupkowską.

Z Komańczy grupa pokonująca Główny Szlak Beskidzki wejdzie w krainę gór do dziś wciąż opuszczonych. Obszar górski, do którego wstępujemy, długo leżał w cieniu Bieszczadów niegdyś dzikich i niedostępnych. Dzisiaj to właśnie o Beskidzie Niskim można powiedzieć- dziki i niedostępny. Dopiero od nie dawna jest odkrywany przez turystów, jego najdziksze ostępy znajdują się właśnie tu, blisko pogranicza z Bieszczadami.
Udostępnij:

Legendarna góra Radhošť, smutek na Pustevnym

TRASA:
Rožnov pod Radhoštěm, skanzen (385 m n.p.m.) Rožnov pod Radhoštěm, autokemp (390 m n.p.m.) Pod chatou "MIR" (646 m n.p.m.) Černá hora, razcestie (885 m n.p.m.) Radhošť (1129 m n.p.m.) Horský hotel Radegast Radegast (1105 m n.p.m.) Pustevny (1018 m n.p.m.) Ráztoka, lanovka (610 m n.p.m.) Trojanovice Ráztoka (585 m n.p.m.) Trojanovice, Malá Ráztoka, Můstek (565 m n.p.m.)

OPIS:
Po przyjeździe do Rožnova pod Radhoštěm ruszamy na górę Radhošť. Stare legendy mówią, że góra Radhošť byłą siedzibą Radegasta - starosłowiańskiego boga słońca i wojny, ale również boga urodzaju i gościnności. Słowianie od dawnych czasów uważali gościnność za najwyższą cnotę i obowiązek. Niektóre źródła podają go też za boga wieczornego nieba, ognia i światła gwiazd. Radegast okazuje się być łaskawy i wnet znosi deszczowe chmury, choć mgły wciąż parują nad lasami porastającymi zbocza gór.
Udostępnij:

Tanew: Harasiuki - Ulanów

Mamy szczęście do wyśmienitej pogody. Znów słońce, cieplutko od samego poranka, a tak naprawdę ciepło było przez całą noc. Cudnie było zjeść wyśmienite śniadanie na świeżym powietrzu. W rzeczy samej w Krainie nad Tanwią dobrze dają zjeść. Zresztą ta Kraina to całkiem fajne miejsce na sielski wypoczynek. Jeden dzień można by tutaj poleżeć na plaży, czy posiedzieć pod drzewami, albo w basenie. Przed nami ostatni dzień spływu (szkoda) dolnym biegiem Tanwi. Przed nami plan do wykonania, taki jaki sobie wyznaczyliśmy.
Udostępnij:

Tanew: Stare Króle - Harasiuki

W słonecznej spiekocie wracamy do Starych Króli. Dzisiejszego ranka słońce nie ma żadnych przeszkód w postaci chmur. Wody rzeki są silnie nagrzane. Silnie nasłoneczniona Tanew jest najcieplejszą rzeką w Polsce. Jej spokojny nurt znów poniesie nas dalej. Delikatnie falująca powierzchnia skrzy odbijanym światłem słońca, które niesie radość z czasu wspominanego, czasu beztroskiego dzieciństwa.
Poniesiesz w sercu szept rzeki, Jej urok w dzieciństwie poznany.
Jak najcenniejszy hieroglif, na nowo przez ciebie czytany...
(„Nad Tanwią”, Janina Żelichowska)

Udostępnij:

Tanew: Osuchy - Stare Króle

Jesteśmy na Roztoczu w miejscowości Osuchy. Stoimy nad brzegiem Tanwi, nieco poniżej miejsca gdzie uchodzi do niej Sopot. Rzeki są bogactwem tej krainy, o czym pisał już w XVI wieku odwiedzający te strony nasz znany poeta Jan Kochanowski:
Jeśli chcesz rzek przezornych pławem napaść oczy:
Tu Sopot i Tenwica swoją rosę toczy.
Znajdujemy się na 40-tym kilometrze biegu rzeki, która ma początek na wzgórzach Roztocza Wschodniego w sołectwie Huta Złomy na wysokości 308 m n.p.m. Płynie dziko i malowniczo przez roztoczańską krainę. W Osuchach po zebraniu wód Sopotu staje się szersza, ale wciąż pozostaje dzika, silnie meandrująca. Płynie dalej swoim naturalnym korytem zbierając kolejne dopływy, aż do Sanu. Popłyńmy z nią.
Udostępnij:

GSBW, etap 5: Lubogoszcz

Przed nami góra wielka i tajemnicza, wybijająca się nad zagórzańską stolicą. Zagórzańskie opowieści o niej nawiązują do czartów, płanetników, utopców i innych demonicznych postaci. Jakaż ta góra będzie dla nas dzisiaj? Porośnięta jest jednym z najpiękniejszych lasów w Beskidzie Wyspowym, nie tylko bukami, ale też imponującymi, rosłymi i dorodnym jodłami. Czy jest to ciemny i upiorny las, który sprawi, że wędrówka przez górę przyniesie dreszczyk emocji mrożący krew w żyłach. A może zupełnie inaczej, bo jak jej nazwy można by wnioskować - powinna być to góra lubo gościnna. Swą nazwę zawdzięcza bowiem obfitości podczas królewskich polowań, które dawnymi czasy odbywały się tutaj.
Udostępnij:

MSP TG, etap 7: Przełęcz Bory - Nowy Targ

Pragnę mówić o ziemi polskiej,
bo jawi się ona szczególnie piękna i bogata w krajobrazy.
Człowiekowi potrzebne jest to piękno krajobrazu...
JP II, Nowy Targ, 8.06.1979 r.
Udostępnij:

MSP TW-04, etap 1: Mogielica

Góry są wyrazistym symbolem wędrówki ducha,
powołanego, aby wznosić się z ziemi ku niebu,
ku spotkaniu z Bogiem.

Jan Paweł II, 20.06.1993 r.
Udostępnij:

Dolina Osławy i Osławicy [GSB-06]


za nami
pozostało
97,1 km
421,9 km
Poranek cieplutki, jakby to już lato było, ale ledwie wiosnę wczoraj poczuliśmy. Cztery dni i czyżby były jak cztery pory roku? Na to się zanosi. Ktoś pyta dlaczego nie zostać jeszcze jeden dzień tutaj, dlaczego tylko cztery dni zaplanowaliśmy? Do końca nie wiadomo co odpowiedzieć, przecież jutro mamy jeszcze jeden dzień wolny. Choć też ponoć ktoś myślał, że jedzie z nami na 3 dni (tak jak zazwyczaj), lecz w autokarze doświadczył miłej niespodzianki, gdy dowiedział się będą 4 dni. Czasami niedoczytanie całego programu (ale tylko czasami) może sprawić tak miłe niespodzianki. I faktycznie, dobrze byłby zostać jeszcze jeden dzień, tym bardziej, że baza „Pod Suliłą” jest wspaniała, a pani Teresa  i pan Stanisław to wyjątkowi gospodarze.

Dzisiaj czeka nas krótsza trasa, bo poza trasą pieszą mamy jeszcze coś ekstra. Zgodnie z konceptem naszej wędrówki Głównym Szlakiem Beskidzkim – pokonujemy go zatrzymując się w miejscach wyjątkowych, a takimż jest właśnie „dom jasny malowany nadzieją i koronką z drzewa ozdobiony, szumem jodeł wiekowych i zapachem żywicznym w każdej porze szczelnie otulony”.
Udostępnij:

Życie jest zbyt krótkie, aby je przegapić.

Liczba wyświetleń

Popularne posty (ostatnie 30 dni)

Etykiety

Archiwum bloga

Z nimi w górach bezpieczniej

Zapamiętaj !
NUMER RATUNKOWY
W GÓRACH
601 100 300

Mapę miej zawsze ze sobą

Stali bywalcy

Odbiorcy


Wyrusz z nami na

Główny Szlak Beskidu Wyspowego


ETAP DATA, ODCINEK
1
19.11.2016
[RELACJA]
Szczawa - Jasień - Ostra - Ogorzała - Mszana Dolna
2
7.01.2017
[RELACJA]
Mszana Dolna - Potaczkowa - Rabka-Zdrój
3
18.02.2017
[RELACJA]
Rabka-Zdrój - Luboń Wielki - Przełęcz Glisne
4
18.03.2017
[RELACJA]
Przełęcz Glisne - Szczebel - Kasinka Mała
5
27.05.2017
[RELACJA]
Kasinka Mała - Lubogoszcz - Mszana Dolna
6
4.11.2017
[RELACJA]
Mszana Dolna - Ćwilin - Jurków
7
9.12.2017
[RELACJA]
Jurków - Mogielica - Przełęcz Rydza-Śmigłego
8
20.01.2018
[RELACJA]
Przełęcz Rydza-Śmigłego - Łopień - Dobra
9
10.02.2018
[RELACJA]
Dobra - Śnieżnica - Kasina Wielka - Skrzydlna
10
17.03.2018
[RELACJA]
Skrzydlna - Ciecień - Szczyrzyc
11
10.11.2018
[RELACJA]
Szczyrzyc - Kostrza - Tymbark
12
24.03.2019
[RELACJA]
Tymbark - Kamionna - Żegocina
13
14.07.2019
[RELACJA]
Żegocina - Łopusze - Laskowa
14
22.09.2019
[RELACJA]
Laskowa - Sałasz - Męcina
15
17.11.2019
[RELACJA]
Męcina - Jaworz - Limanowa
16
26.09.2020
[RELACJA]
Limanowa - Łyżka - Pępówka - Łukowica
17
5.12.2020
[RELACJA]
Łukowica - Ostra - Ostra Skrzyż.
18
6.03.2021
[RELACJA]
Ostra Skrzyż. - Modyń - Szczawa

Smaki Karpat

Wołoskimi śladami

Główny Szlak Beskidzki

21-23.10.2016 - wyprawa 1
Zaczynamy gdzie Biesy i Czady,
czyli w legendarnych Bieszczadach

BAZA: Ustrzyki Górne ODCINEK: Wołosate - Brzegi Górne
Relacje:
13-15.01.2017 - Bieszczadzki suplement do GSB
Biała Triada z Biesami i Czadami
BAZA: Ustrzyki Górne
Relacje:
29.04.-2.05.2017 - wyprawa 2
Wielka Majówka w Bieszczadach
BAZA: Rzepedź ODCINEK: Brzegi Górne - Komańcza
Relacje:
16-18.06.2017 - wyprawa 3
Najdziksze ostępy Beskidu Niskiego
BAZA: Rzepedź ODCINEK: Komańcza - Iwonicz-Zdrój
Relacje:
20-22.10.2017 - wyprawa 4
Złota jesień w Beskidzie Niskim
BAZA: Iwonicz ODCINEK: Iwonicz-Zdrój - Kąty
Relacje:
1-5.05.2018 - wyprawa 5
Magurskie opowieści
i pieśń o Łemkowyni

BAZA: Zdynia ODCINEK: Kąty - Mochnaczka Niżna
Relacje:
20-22.07.2018 - wyprawa 6
Ziemia Sądecka
BAZA: Krynica-Zdrój ODCINEK: Mochnaczka Niżna - Krościenko nad Dunajcem
Relacje:
7-9.09.2018 - wyprawa 7
Naprzeciw Tatr
BAZA: Studzionki, Turbacz ODCINEK: Krościenko nad Dunajcem - Rabka-Zdrój
Relacje:
18-20.01.2019 - wyprawa 8
Zimowe drogi do Babiogórskiego Królestwa
BAZA: Jordanów ODCINEK: Rabka-Zdrój - Krowiarki
Relacje:
17-19.05.2019 - wyprawa 9
Wyprawa po wschody i zachody słońca
przez najwyższe partie Beskidów

BAZA: Markowe Szczawiny, Hala Miziowa ODCINEK: Krowiarki - Węgierska Górka
Relacje:
22-24.11.2019 - wyprawa 10
Na śląskiej ziemi kończy się nasza przygoda
BAZA: Równica ODCINEK: Węgierska Górka - Ustroń
Relacje:

GŁÓWNY SZLAK WSCHODNIOBESKIDZKI

termin 1. wyprawy: 6-15 wrzesień 2019
odcinek: Bieszczady Wschodnie czyli...
od Przełęczy Użockiej do Przełęczy Wyszkowskiej


termin 2. wyprawy: wrzesień 2023
odcinek: Gorgany czyli...
od Przełęczy Wyszkowskiej do Przełęczy Tatarskiej


termin 3. wyprawy: wrzesień 2024
odcinek: Czarnohora czyli...
od Przełęczy Tatarskiej do Gór Czywczyńskich

Koszulka Beskidzka

Niepowtarzalna, z nadrukowanym Twoim imieniem na sercu - koszulka „Wyprawa na Główny Szlak Beskidzki”.
Wykonana z poliestrowej tkaniny o wysokim stopniu oddychalności. Nie chłonie wody, ale odprowadza ją na zewnątrz dając wysokie odczucie suchości. Nawet gdy pocisz się ubranie nie klei się do ciała. Wilgoć łatwo odparowuje z niej zachowując jednocześnie komfort cieplny.

Fascynujący świat krasu

25-27 lipca 2014 roku
Trzy dni w Raju... Słowackim Raju
Góry piękne są!
...można je przemierzać w wielkiej ciszy i samotności,
ale jakże piękniejsze stają się, gdy robimy to w tak wspaniałym towarzystwie – dziękujemy Wam
za trzy niezwykłe dni w Słowackim Raju,
pełne serdeczności, ciekawych pogawędek na szlaku
i za tyleż uśmiechu.
24-26 lipca 2015 roku
Powrót do Słowackiego Raju
Powróciliśmy tam, gdzie byliśmy roku zeszłego,
gdzie natura stworzyła coś niebywałego;
gdzie płaskowyże pocięły rokliny,
gdzie Spisza i Gemeru łączą się krainy;
by znów wędrować wąwozami dzikich potoków,
by poczuć na twarzy roszące krople wodospadów!
To czego jeszcze nie widzieliśmy – zobaczyliśmy,
gdy znów w otchłań Słowackiego Raju wkroczyliśmy!


19-21 sierpnia 2016 roku
Słowacki Raj 3
Tam gdzie dotąd nie byliśmy!
Przed nami kolejne trzy dni w raju… Słowackim Raju
W nieznane nam dotąd kaniony ruszymy do boju
Od wschodu i zachodu podążymy do źródeł potoków
rzeźbiących w wapieniach fantazję od wieków.
Na koniec pożegnalny wąwóz zostanie na południu,
Ostatnia droga do przebycia w ostatnim dniu.

           I na całe to krasowe eldorado
spojrzymy ze szczytu Havraniej Skały,
           A może też wtedy zobaczymy
to czego dotąd nasze oczy widziały:
           inne słowackie krasy,
próbujące klasą dorównać pięknu tejże krainy?
           Niech one na razie cierpliwie
czekają na nasze odwiedziny.

7-9 lipca 2017 roku
Słowacki Raj 4
bo przecież trzy razy to za mało!
Ostatniego lata miała to być wyprawa ostatnia,
lecz Raj to kraina pociągająca i w atrakcje dostatnia;
Piękna i unikatowa, w krasowe formy bogata,
a na dodatek zeszłego roku pojawiła się w niej ferrata -
przez dziki Kysel co po czterdziestu latach został otwarty
i nigdy dotąd przez nas jeszcze nie przebyty.
Wspomnień czar ożywi też bez większego trudu
fascynujący i zawsze urzekający kanion Hornadu.
Zaglądnąć też warto do miasta mistrza Pawła, uroczej Lewoczy,
gdzie w starej świątyni świętego Jakuba każdy zobaczy
najwyższy na świecie ołtarz, wyjątkowy, misternie rzeźbiony,
bo majster Paweł jak Wit Stwosz był bardzo uzdolniony.
Na koniec zaś tej wyprawy - wejdziemy na górę Velka Knola
Drogą niedługą, lecz widokową, co z góry zobaczyć Raj pozwala.
Słowacki Raj od ponad stu lat urodą zniewala człowieka
od czasu odkrycia jej przez taternika Martina Rótha urzeka.
Grupa od tygodni w komplecie jest już zwarta i gotowa,
Kaniony, dzikie potoki czekają - kolejna rajska wyprawa.


Cudowna wyprawa z cudownymi ludźmi!
Dziękujemy cudownym ludziom,
z którymi pokonywaliśmy dzikie i ekscytujące szlaki
Słowackiego Raju.
Byliście wspaniałymi kompanami.

Miało być naprawdę po raz ostatni...
Lecz mówicie: jakże to w czas letni
nie jechać znów do Słowackiego Raju -
pozwolić na zlekceważenie obyczaju.
Nawet gdy niemal wszystko już zwiedzone
te dzikie kaniony wciąż są dla nas atrakcyjne.
Powiadacie też, że trzy dni w raju to za krótko!
skoro tak, to czy na cztery nie będzie zbyt malutko?
No cóż, podoba nam się ten kras,
a więc znów do niego ruszać czas.
A co wrzucimy do programu wyjazdu kolejnego?
Może z każdego roku coś jednego?
Niech piąty epizod w swej rozciągłości
stanie się powrotem do przeszłości,
ruszajmy na stare ścieżki, niech emocje na nowo ożyją
gdy znów pojawimy się w Raju z kolejną misją!

15-18 sierpnia 2018 roku
Słowacki Raj 5
Retrospekcja
Suchá Belá - Veľký Sokol -
- Sokolia dolina - Kyseľ (via ferrata)

Koszulka wodniacka

Tatrzańska rodzinka

Wspomnienie


519 km i 18 dni nieustannej wędrówki
przez najwyższe i najpiękniejsze partie polskich Beskidów
– od kropki do kropki –
najdłuższym górskim szlakiem turystycznym w Polsce


Dorota i Marek Szala
Główny Szlak Beskidzki
- od kropki do kropki -

WYRÓŻNIENIE
prezentacji tego pasjonującego przedsięwzięcia na



za dostrzeżenie piękna wokół nas.

Dziękujemy i cieszymy się bardzo,
że nasza wędrówka Głównym Szlakiem Beskidzkim
nie skończyła się na czerwonej kropce w Ustroniu,
ale tak naprawdę doprowadziła nas aż na
Navigator Festival 2013.

Napisz do nas